Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MON chwali się komandosami z NKWD

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 6:40 am    Temat postu: MON chwali się komandosami z NKWD Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110224&typ=po&id=po02.txt

NASZ DZIENNIK Czwartek, 24 lutego 2011, Nr 45 (3975)

"Czy dowódca Wojsk Specjalnych gen. Piotr Patalong wie, że jednostka podległa MON "dorobiła" formacji protoplastę w postaci sowieckiego batalionu komandosów szkolonych i dowodzonych przez NKWD?

MON chwali się komandosami z NKWD

Polski Samodzielny Batalion Specjalny - sowiecka formacja wyspecjalizowana w akcjach dywersyjnych przeciwko polskiemu podziemiu niepodległościowemu w latach II wojny światowej, to dla Muzeum Wojska Polskiego dziedzictwo polskich wojsk specjalnych. Zwiedzający wystawę "Zanim uderzył GROM - historia jednostek specjalnych i wojsk powietrzno-desantowych WP" przeżywają prawdziwy szok, widząc gabloty poświęcone formacji wchodzącej w skład Armii Czerwonej z rosyjskojęzycznymi dokumentami. Przewodnicy szkolnych wycieczek omijają je szerokim łukiem. Komuś najwyraźniej zabrakło wyobraźni.

Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie jest placówką podległą Bogdanowi Klichowi, ministrowi obrony narodowej. Na zaprezentowanej wystawie o dziejach polskich wojsk specjalnych znajduje się gablota poświęcona Polskiemu Samodzielnemu Batalionowi Specjalnemu. Brak jednak tam jakiejkolwiek informacji o tym, że funkcją tej formacji szkolonej przez oficerów NKWD było realizowanie przez Związek Sowiecki zaplanowanego zniewolenia Polski i eliminowanie oddziałów polskiego podziemia. Można jedynie przeczytać m.in., że przez PSBS "przewinęło się" około 2000 tys. ludzi. Wyeksponowani są poszczególni dowódcy PSBS oraz osoby mające wpływ na jej powstanie: płk Sergiusz Prytycki - "przedwojenny bardzo aktywny działacz komunistyczny Związku Młodzieży Polskiej", mjr Henryk Toruńczyk "skierowany przez partię komunistyczną do walki w Hiszpanii", we wrześniu 1944 r. został dowódcą brygady urzędu bezpieczeństwa". Nieco więcej o istocie zsowietyzowanej formacji można dowiedzieć się dopiero z podpisu pod fotografią prezentującą jeden z oddziałów PSBS "Brygadę Grunwald". "Szkolenie w Batalionie Specjalnym odbywało się w dwóch turnusach po 3 miesiące każdy. Skoków i strzelań było mało, indoktrynacji politycznej dużo, po około 7-8 pogadanek w miesiącu" - czytamy. Na szczęście przewodnicy oprowadzający wycieczki szkolne sami ratują sytuację. Jedna z grup młodzieży wysłuchała obszernych informacji o oddziałach szturmowych Armii Krajowej, m.in. o słynnym zamachu na Franza Kutscherę, szefa SS na dystrykt warszawski, 1 lutego 1944 roku. Przewodnik, zauważając, że kolejna gablota jest poświęcona PSBS, skwitował krótko: "A tutaj mamy to, co się działo na froncie wschodnim", i po zdawkowym opisie sowieckiego uzbrojenia poprosił uczniów do dalszych części ekspozycji.
Gdy wchodzi się do muzeum, by obejrzeć wystawy czasowe, zaskakujące może się również wydawać, że pierwsza z ekspozycji poświęcona jest historii Biura Ochrony Rządu. Jak ustalił "Nasz Dziennik", to oddzielna prezentacja, niemająca nic wspólnego z NKWD-owskimi treściami obecnymi na wystawie o wojskach specjalnych. Informuje o tym mjr Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR. - W Muzeum Wojska Polskiego jest wystawa poświęcona oficerom BOR, ale nie ma ona nic wspólnego z wystawą o wojskach specjalnych - wyjaśnia Aleksandrowicz. Potwierdza to Muzeum Wojska Polskiego. Jak nas poinformowano w placówce, nie należy w żaden sposób łączyć tych dwóch wystaw, które "są realizowane w ramach oddzielnych projektów i mają różnych sponsorów".
Podpułkownik Ryszard Jankowski, rzecznik Wojsk Specjalnych, nie chce komentować wystawy, której nie widział. - Wybierałem się na nią, ale niestety, choroba pokrzyżowała moje plany - informuje ppłk Jankowski. Zapewnia, że skontaktuje się z jednostką GROM, która uczestniczyła w organizowaniu wystawy, i udzieli "Naszemu Dziennikowi" odpowiedzi. Janusz Sejmej, rzecznik MON, obiecuje natomiast ustosunkować się do kwestii dotyczącej obecności gabloty prezentującej PSBS na wystawie w MWP, ale po wysłaniu pytań e-mailem.
Michał Olton, komisarz i scenarzysta wystawy, przyznaje, że ma świadomość niechlubnej roli PSBS. - Ale musiałem to pokazać. Musimy podawać wszystko. I te złe, i dobre strony - tłumaczy. Na pytanie, czy nie powinno się zatem uwzględnić negatywnej roli tej jednostki, odpowiada, że ta informacja znajduje się w albumie do wystawy, który można kupić. - Jest tam napisane, że większość członków tego batalionu służyła później w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i zwalczała podziemie niepodległościowe - informuje. Komisarz wystawy dodaje jednak, że na samej wystawie tych informacji nie ma, bo "są tam same suche fakty".
Zszokowani sposobem prezentowania PSBS i tłumaczeniami komisarza są historycy. - Gdyby ktoś pisał o Józefie Stalinie i ograniczył się do tego, że był on kandydatem to seminarium duchownego i zmarł w 1953 r., to nie jest to sucha faktografia - zwracają uwagę. Profesor Mieczysław Ryba, historyk z KUL, zauważa, że trudno w ogóle traktować PSBS jako polską formację. - Pamiętajmy o tym, że mylnie w historiografii, nawet współczesnej, określa się mianem wojny domowej to, co się działo od 1944 r. czy 1945 r. na ziemiach polskich. Czyli jakby chodziło o jakieś walki Polaków z Polakami. Tymczasem, kiedy przyjrzymy się, kim owi jakoby Polacy walczący po sowieckiej stronie byli, to okaże się, że świadomie lub nie służyli obcemu państwu i ideologii - podkreśla prof. Ryba.
Na sowiecką genezę batalionu zwraca uwagę dr Filip Musiał z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie. - PSBS był jedną z tych struktur, które stały się później zalążkiem wojskowego, komunistycznego aparatu represji. Konkretnie na bazie tego właśnie batalionu stworzono wojska bezpieczeństwa wewnętrznego, nazywane też Korpusem Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Były to jednostki wojskowe przeznaczone do pacyfikacji podziemia niepodległościowego stworzone na wzór wojsk sowieckiego NKWD - konkluduje dr Musiał. Dlatego pokazywanie tej formacji jako jednostki - protoplasty polskich sił specjalnych - jest nieuzasadnione.

Jacek Dytkowski"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Lut 24, 2011 6:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110224&typ=po&id=po08.txt

NASZ DZIENNIK Czwartek, 24 lutego 2011, Nr 45 (3975)

"Batalion kadr dla bezpieki

Z dr. Maciejem Korkuciem z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie rozmawia Jacek Dytkowski

Kiedy i w jakim celu powołano Polski Samodzielny Batalion Specjalny?
- PSBS był przede wszystkim formacją specjalną stworzoną do realizacji celów polityki sowieckiej w Polsce - także tych wymierzonych w struktury Polskiego Państwa Podziemnego. Kiedy go powoływano, przede wszystkim chodziło o przygotowanie kadr do działalności komunistycznej w kraju - zarówno pod okupacją niemiecką, jak i później, w okresie budowy nowego systemu. Formalnie zajmował się tym tzw. Wydział Krajowy Zarządu Głównego Związku Patriotów Polskich. Był on, wbrew nazwie, bardziej związany z Centralnym Biurem Komunistów Polskich (CBKP) grupującym swoistą elitę dowódczą komunistów w ZSRS niż z władzami ZPP, gdzie ulokowano m.in. figurantów z bardziej rozpoznawalnymi w Polsce nazwiskami np. Andrzeja Witosa. Podstawową rolę w Wydziale Krajowym odgrywali Stanisław Radkiewicz (późniejszy szef MBP) i Eugeniusz Szyr.
Właśnie z inicjatywy Radkiewicza 18 października 1943 roku w miejscowości Biełoomot pod Moskwą utworzono Samodzielny Batalion Szturmowy (SBS), wkrótce przekształcony w Polski Samodzielny Batalion Specjalny (PSBS).
Jednostka ta z założenia miała być i rzeczywiście później stała się jednym z najważniejszych źródeł kadr kierowniczych dla urzędów bezpieczeństwa oraz zalążkiem późniejszych wojsk wewnętrznych przeznaczonych do zwalczania sił niepodległościowych w kraju.
Zgodnie z dość częstą praktyką sowiecką dbano o pozory zwyczajnej jednostki wojskowej. Dlatego formalnie SBS utworzono "na mocy" rozkazu dowódcy 1. Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRS. Jednak w rzeczywistości nie był temu dowódcy podporządkowany, gdyż w prostej linii podlegał właśnie owemu Wydziałowi Krajowemu ZG ZPP.

Jakie zadania realizowała ta jednostka?
- Centralne Biuro Komunistów Polskich od początku nie ukrywało, że w czasie działań wojennych przerzuceni do kraju żołnierze batalionu będą wypełniać m.in. zadania "politycznego rozpoznania terenu" i inne funkcje wynikające z potrzeb dowództwa sowieckiego, aby na zajętych ziemiach chronić "aparat władzy ludowej" i ewentualnie podjąć czynną walkę "z siłami kontrrewolucji".
Z zasady przygotowywano się więc do zwalczania zarówno Niemców, jak i komórek Polskiego Państwa Podziemnego.
Nad edukacją żołnierzy PSBS czuwali funkcjonariusze organów bezpieczeństwa ZSRS. Ich szkolenie w zakresie wypełniania zadań dywersyjno-wywiadowczych prowadzili doświadczeni oficerowie NKWD. Oni też objęli wiele stanowisk dowódczych w batalionie.

Najbardziej spektakularne działania PSBS?
- Do realizacji sowieckich celów dywersyjnych tworzono nowe struktury organizacyjne, które miały kierować m.in. wykorzystywaniem żołnierzy PSBS. W maju 1944 roku, na wzór sowieckich sztabów partyzanckich "białoruskich", "ukraińskich" i innych, utworzono Polski Sztab Partyzancki (PSzP) i do jego dyspozycji oddano PSBS.
"Utworzenie Sztabu Ruchu Partyzanckiego Polski dyktują nasze interesy o charakterze wojskowym i politycznym" - pisał Georgi Dymitrow i inni przedstawiciele Wydziału Informacji Międzynarodowej KC WKP(b) w tajnej notatce z 7 marca 1944 roku. Na czele sztabu postawiono formalnie komunistę Aleksandra Zawadzkiego i innych doświadczonych oficerów sowieckich. Faktycznym koordynatorem działań PSzP był członek sowieckiego Centralnego Sztabu Ruchu Partyzanckiego, II sekretarz KC Komsomołu Białorusi i oficer sowieckiego wywiadu płk Siergiej Prytyckij (Sergiusz Prytycki).
Sztab faktycznie podlegał przede wszystkim Wydziałowi Informacji Międzynarodowej KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików), dokąd regularnie wysyłał sprawozdania ze swej działalności (ich kopie przekazano również pełnomocnikowi Kwatery Głównej Naczelnego Dowództwa Armii Czerwonej do spraw jednostek cudzoziemskich).

Jaką miał pełnić funkcję?
- Sztab miał za zadanie m.in. koordynować przerzuty "grup organizatorskich" złożonych z Polaków na tereny zajmowane przez Niemców, które analogicznie jak grupy złożone z Rosjan, Ukraińców i Białorusinów miały stymulować tworzenie większych jednostek dywersyjno-wywiadowczych. Miały być wykonawcami zadań wynikających z rozkazów dowództwa sił zbrojnych ZSRS.
Potem utworzone wokół grup desantowych PSzP oddziały leśne klasyfikowane były jako jednostki Armii Ludowej - nawet jeżeli Polacy stanowili w nich mniejszość.
W październiku 1944 r. PSzP przemianowano na "Bazę Materiałowo-Technicznego Zaopatrzenia przy Naczelnym Dowództwie WP dla oddziałów na tyłach wroga" (w skrócie: BM-TZ). Niezależnie od zmieniającej się nazwy działalnością bieżącą w dalszym ciągu kierował Prytycki. Znaczna część dokumentów i korespondencji z przerzuconymi grupami jest pisana w języku rosyjskim.
Na przykład latem 1944 r., bazując na ludziach z PSBS, służby sowieckie wyszkoliły i wyposażyły m.in. trzynaście 12-osobowych desantowych "grup organizatorskich" (ogółem 156 ludzi), które już w lipcu 1944 r. były gotowe do zrzutu na polskie ziemie zajmowane jeszcze przez Niemców. Każdy dowódca oddziału PSzP przerzucanego na tyły Niemców otrzymywał do realizacji polecenia wywiadowcze odzwierciedlające priorytety sowieckiej polityki. Później były one także powtarzane drogą radiową. Wśród nich były polecenia dokonania ustaleń w sprawie "jednostek AK i innych organizacji, ich dyslokacji, liczebności, uzbrojenia, struktury organizacyjnej, stanu moralno-politycznego, propagandy wśród miejscowej ludności i wzajemnych stosunków z oddziałami partyzanckimi", a także ustalenia "obecności, charakteru, organizacji władz, zasobów i działalności agentury polskich londyńskich władz na terytorium Polski". Nie było tu miejsca na dowolność. W obowiązujących wobec grup dywersyjnych PSzP instrukcjach była też wyraźnie mowa o tym, że "przed wysłaniem na tyły [wroga] każdemu dowódcy oddziału wręcza się rozkaz w sprawach wywiadu, a z zastępcami do spraw wywiadu ten rozkaz szczegółowo przepracowuje się i daje się instruktaż w sprawie metod i sposobów jego realizacji". Wszyscy byli z tego rozliczani.
PSBS był jednym z pierwszych źródeł kadr dla Urzędów Bezpieczeństwa oraz zalążkiem późniejszych Wojsk Wewnętrznych.
Specjalnie wytypowani żołnierze i oficerowie PSBS byli też od wiosny 1944 roku wysyłani na specjalne kursy dla przyszłych kadr bezpieki i informacji wojskowej organizowane w ośrodku NKWD w Kujbyszewie.
Absolwenci tych kursów już w końcu lipca 1944 roku zostali skierowani do Lublina do dyspozycji Radkiewicza i jego resortu. To właśnie "kujbyszewiacy" stali się głównymi organizatorami bezpieki i jej trzonem na szczeblu resortu, województw i powiatów.

Dziękuję za rozmowę."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum