Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Przyłączyć wschodnią Polskę do Ukrainy...?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sie 01, 2011 1:11 pm    Temat postu: Przyłączyć wschodnią Polskę do Ukrainy...? Odpowiedz z cytatem

źródło informacji : http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110122/KRAJ/525516885


Ukraińcy na demonstracji we Lwowie: przyłączyć wschodnią Polskę do Ukrainy


Przyłączenia części wschodnich terytoriów Polski do Ukrainy zażądali uczestnicy dzisiejszego wiecu we Lwowie.

Wiec odbył się z okazji Dnia Jedności Ukrainy. Jak podaje portal internetowy zaxid.net we wiecu we Lwowie uczestniczyło 10 tys. osób.

- Znany z antypolskich poglądów, były deputowany lwowskiej rady obwodowej Rotysław Nowożenec nawoływał od oderwania od sąsiednich państw ziem, które – jego zdaniem – są etnicznie ukraińskie. Wtórował mu Jurij Szuchewycz, syn komendanta UPA (Ukraińskiej Armii Powstańczej) Romana Szychewycza – pisze zaxid.net.

Cytowany przez portal Nowożenec twierdził, że Ukraina straciła na rzecz Polski Łemkowszczyznę, Nadsanie, Chełmszczyznę i Podlasie. Wymieniano również "utracone ukraińskie ziemie” znajdujące się obecnie na terytoriach Białorusi, Rosji i Rumunii.

- Jeszcze nie wszystkie etniczne ziemie zostały zebrane w całość – mówił na wiecu Szuchewycz.

- To nie była mała pikieta, którą możnaby zbyć milczeniem. Wzięło w niej udział 10 tys. osób. Za zgodą tamtejszych władz samorządowych. Dzisiaj takie hasła wygłasza trzeci szereg polityków, ale za przyzwoleniem pierwszego szeregu – mówi dr Andrzej Zapałowski, prezes przemyskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.

- Na dzisiaj sytuacja nie jest jeszcze groźna, ale myślmy co będzie za 20 lat. Od dłuższego czasu na Ukrainie widać pełzające przejmowanie władzy w duchu ideologii banderowskiej – dodaje Zapałowski.



źródło informacji :
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110122/KRAJ/525516885


ZAMIAST KOMENTARZA



WSZYSTKICH DZIENNIKARZY, PROKURATORÓW , SĘDZIÓW INFORMUJĘ , ŻE PROWADZENIE STRON PUBLICYSTYCZNYCH JEST
W ZGODZIE z Art. 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z ROKU 1997 :

1 - Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

2 - Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.

Ponadto Art. 31.3 Ograniczenia w zakresie korzystania
z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko
w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym
państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego,
bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej,
albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą
naruszać istoty wolności i praw.






Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 1 sierpnia 2011r g.14.11
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:48 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sie 01, 2011 7:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Смерть ворогам!

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=uhMaW6fWwdU&feature=player_embedded


Национализм на Украине


VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=-3JYOG-1_7g&feature=related


Banderi 1.1.2009 100 let (Bandera 100, 2009) UPA žije!

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=g2l7PxIGW-Q&NR=1


Герої Українi

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=ZpwTciwZny4&feature=related


Присяга вояка УПА

VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=DMxdndApE5g&feature=related





KOMENTARZ


To nie są żarty ... zobaczcie Państwo sami.

Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 1 sierpnia 2011r g.20.47
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:50 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pon Sie 01, 2011 11:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To rzeczywiście nie są żarty. Biją w nas dwie siły. Pierwszą jest mizeria gospodarcza Ukrainy, która jako zapewnienie sobie stabilności w stosunkach wewnętrznych próbuje wskazać wroga zewnętrznego, a druga to obecna polityka zagraniczna PRL-bis, której priorytetem jest zachowanie dobrych stosunków z sąsiadami (jacy by nie byli i jak by się nie zachowywali w stosunku do Polski).
Dodatkowym paliwem dla antypolskich ruchów na Ukrainie może być stara agitacja kremlowska (w nowej wersji) - to przecież dzięki niej tzw. Zachodnia Ukraina (czyli to, co przypadło Ukrainie dzięki paktowi z 1939 roku) jest znacznie bardziej uświadomiona narodowo i antypolsko niż reszta tego wschodniego sąsiada. Tam sowiecka antypolska agitacja obudziła demona (a na pewno nie ostudziła go) w rezunach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 7:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło informacji
http://www.istpravda.com.ua/articles/2011/06/1/41361/


Готові до бактеріологічної війни. Польські націоналісти в Україні


"Ми - і українці, і поляки - маємо спільну рису: синдром невинної жертви. Ми маємо історичне переконання в тому, що ми для всіх були добрими, а нас кривдили. Це не є правдою ні щодо поляків, ані щодо українців".

Розміщене на "Історичній правді" повідомлення про намір Сейму Республіки Польща ухвалити рішення "Про встановлення Дня пам'яті мучеництва кресов'яків", в якій засуджується "злочин з ознаками геноциду так званої УПА", змушує не тільки ледве не фізично відчути вже дещо призабуту тривогу за майбутнє стосунків двох сусідніх слов'янських народів часів сумнозвісної "війни пам'ятників на Волині" та конфронтації навколо львівського "меморіалу Орлят".

Професійна свідомість дослідника історії спецслужб підказує - у таких ситуаціях нема нічого більш несправедливого й невірного з погляду фактичного стану справ, як пошуки одного "крайнього" й потрібного з якихось сучасних міркувань винуватця.

Надто складною виявилася історична ситуація, що обернулася величезними жертвами польсько-українського протистояння 1940- х років. Певне уявлення про те, що собою являли сили і засоби польського великодержавно-націоналістичного табору у Західній Україні, може дати ця стаття.
Спеціальна діяльність польського націоналістичного підпілля у Західній Україні та оперативні заходи радянських спецслужб у 1943-1945 рр.

У 1941-1945 рр. на Західній Україні продовжувала існувати широка мережа польського націоналістичного підпілля із власними органами розвідки та контррозвідки. Згадані сили, крім боротьби проти німецько-фашистських окупантів та антирадянських спрямувань, ставили за мету „за всяку ціну і за будь-яких обставин відвоювати і залишити за післявоєнною Польщею Східну Галичину і Волинь".

При цьому польське підпілля головним інструментом відтворення східних кордонів Польщі до 1939 р. вважало збройні дії, яскравим прикладом чому слугують наказ Головнокомандування АК від 20 листопада 1943 р. про початок масштабної бойової операції "Бужа" ("Буря") зі встановлення силою контролю над Західною Україною у переддень приходу Червоної Армії або спроба збройним шляхом захопити владу у Львові та знищити українське підпілля після відступу з нього німецьких військ (27 липня 1944 р.).


Бійці 1-ої роти командування "Самбір" Дрогобицького інспекторату АК під час операції "Буря". Фото: en.wikipedia.org

Апофеозом україно-польського протистояння стала сумнозвісна "Волинська різанина", що забрала життя десятків тисяч українців та поляків й рішуче засуджена у наші дні вищим керівництвом та прогресивною громадськістю обох держав.

Після приходу радянських військ до Західної України та збройної поразки Польщі у війні з Німеччиною провідною силою польського підпільного руху став Союз Збройної Боротьби (СЗБ), створений 13 листопада 1939 р. на території Франції генералом Владиславом Сікорським як складова частина Польських збройних сил. 14 лютого 1942 р. організацію було перейменовано на Армію Крайову.

Янукович і Коморовський спільно вшанують жертв Волинської трагедії з обох боків

До завдань СЗБ-АК входили підготовка загального антинімецького збройного повстання, патріотична пропаганда, а також розвідувально-диверсійна, терористична та саботажна діяльність.

Як встановила радянська розвідка, 12 жовтня 1943 р. польський еміграційний Генеральний штаб у Лондоні із санкції уряду у вигнанні направив уповноваженому у Польщі директиву готуватися до вчинення опору Червоній Армії при її вступі на польські землі, а також вести "нещадну боротьбу з про радянським партизанським рухом в Західній Україні і Західній Білорусії" з використанням польської допоміжної поліції на службі у німців.

Для польського підпілля були притаманні ретельна конспірація підпільних збройних формувань, наявність досвідчених військових кадрів, опора на молодіжні та допоміжні підпільні організації, солідна матеріально-фінансова база. Досить сказати, що тільки у Львові Армії Крайовій були підконтрольні 4 тис. озброєних бойовиків та 12 тис. резервістів.

Структуру спецпідрозділів територіальних ланок СЗБ можна проілюструвати на прикладі штабу командувача Львівським регіоном, завданням якого з жовтня 1941 р. було відновлення діяльності польського підпілля в Західній Україні після серйозних ударів радянських органів держбезпеки.

У складі штабу передбачалися відділи ІІ-А (розвідка) та ІІ-Б (контррозвідка). На початку 1943 р. додатково створено VІІІ відділ з керівництва диверсіями (так званий Кєдив - ІП).

Вояки відділу Кєдиву "Лонка" з Новогрудського (Білорусь) округу АК. Фото: Національний цифровий архів Польщі

За інструкцією від 27 червня 1941 р., підготовленою генералом С. Ровецьким, серед основних завдань польського підпілля в регіоні - посилення суспільно-політичної та військової розвідки, проведення диверсійно-терористичних акцій.

З розвитком органів розвідки АК набувала розгалуження система збору інформації. Розвідка Регіону №3 включала першу та другу служби (розвідка проти німецьких військ), третю (відомості про використання окупантами Бориславського нафтового басейну), службу політичної розвідки (пріоритетним напрямом роботи якої був збір інформації з українських справ). На початку 1943 р. відділи розвідки та контррозвідки об‘єднали.

Станом на лютий 1944 р. ІІ-й відділ включав 37 офіцерів та 72 підофіцерів, додатково при ньому запроваджується 8-е відділення з резидентурами в низці міст Західної України. Розвідувальні відділи територіальних штабів округів СЗБ-АК мали спеціалізовані підрозділи. Так, у Тернопільській окрузі розвідвідділ мав військовий, політичний, господарський та український напрямки.

Не треба прославляти героїв. Настав час бачити їх такими, якими вони були


Відомості збиралися через агентурну мережу в органах німецької адміністрації, на комунікаціях та установах зв‘язку (на Тернопільщині, наприклад, 70-80% залізничників та зв‘язківців були етнічними поляками), а також зовнішнє спостереженням й у ході допитів захоплених членів ОУН. До того ж, практично всі інші ланки польського підпілля збирали доступну їм інформацію.

Діяльність мережі спецпідрозділів польського підпілля координувалася розвідувальним відділом військового міністерства еміграційного уряду в Лондоні.

У лютому 1944 р. радянська розвідка здобула відомості про те, що між представниками Абверу (військова розвідка і контррозвідка Третього рейху - ІП), поліції безпеки і СД (служба безпеки нацистської партії - ІП), та делегатами польського озброєного підпілля відбулися таємні переговори з метою надання польській стороні допомоги зброєю в обмін на спільну боротьбу проти радянської сторони (зброя і боєприпаси німецькими літаками скидалися загонам АК).

Поляки запропонували, також, налагодити взаємодію між їхніми та німецькими розвідувальними органами. Крім, польське підпілля отримувало озброєння від Великобританії, англійські інструктори навчали бойовиків АК диверсійній роботі із застосуванням біологічної зброї та отрути.

VIDEO
http://www.istpravda.com.ua/articles/2011/06/1/41361/

Зразок кустарної пропаганди проти АК в інтернеті. Дивишся - і ненавидиш цих бандитів-поляків


Наша стаття не переслідує мету розгляду справді жахливого польсько-українського збройного протистояння 1940-х років. Однак варто зазначити, що добре організовані, озброєні та керовані кадровими військовиками, великодержавно налаштовані сили польського націоналістичного підпілля досягли значних "успіхів" в етнічних чистках українців у тих регіонах їх споконвічного проживання, які польські націоналісти вважали за обов'язкове утримати та повернути до складу Польської держави.

Вважаючи, що своїми ударами проти українців АК бореться із німецькою окупацією Польщі, польські партизани з березня 1943 р. розпочали відплатну акцію. Користуючись тим, що українська самооборона на всій Холмщині і Грубешівщині налічувала заледве 500 осіб (відділи УПА будуть передислоковані туди із Волині лише в лютому 1944 р.), аківці силами в декілька тисяч чоловік з'явилися в лісах Грубешівського повіту.

9 березня 1943 р. по українських селах Грубешівського повіту було нанесено перші жорстокі удари. Жертвами різанини лише на Холмщині в грудні 1942 - березні 1943 р. стали 2 тис. українців, ще тисячі перетворилися на біженців.

VIDEO
http://www.istpravda.com.ua/articles/2011/06/1/41361/

Зразок кустарної пропаганди проти УПА в інтернеті. Дивишся - і ненавидиш цих бандитів-українців


Пізньою весною 1943 р. антиукраїнські бойові вилазки аківців активізувалися. Протягом року - з 26 травня 1943 р. до 22 травня 1944 р. - лише в цьому регіоні військові угруповання польського націоналістичного підпілля знищили вогнем 52 українські села і замордували приблизно 4000 українських селян.

Оцінно (навряд чи нині можливо встановити абсолютно точні дані) під час українсько-польського "іррегулярного" збройного протистояння на території Холмщини, Грубешівщини, Берестейщини, Полісся, Волині й Галичини з кінця 1942 до початку 1945 р. українці втратили 21-24 тис. осіб убитими й до 20 тис. біженцями, поляки - 55-60 тис. осіб убитими й 425 тис. біженцями.

(...)


Źródło informacji
http://www.istpravda.com.ua/articles/2011/06/1/41361/


KOMENTARZ


Wiceszef ukraińskiego IPN szkaluje AK: "Gotowi do wojny bakteriologicznej. Polscy nacjonaliści na Ukrainie".
Vice-chief of Ukrainian INP slanders Home Army: "Ready for bacteriological war. Polish nationalists in Ukraine".



To nie są żarty ... zobaczcie Państwo sami.

Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 2 sierpnia 2011r g.20.02
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:51 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 7:40 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

źródło informacji: http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,miedzywojnie?zobacz/polityka-ii-rzeczypospolitej-wobec-ukraincow-1



Polityka II Rzeczypospolitej wobec Ukraińców


Ukraińcy dla II Rzeczypospolitej stanowili jeden z największych wewnętrznych problemów. Wynikało to z ich liczebności, jak i negatywnego stosunku do państwa polskiego. Ich liczba według różnych ocen wynosiła od 4,4 do 5,4 mln. Na terenach zwartego osiedlenia ich liczba wynosiła od 35 do 90 proc. ogółu mieszkańców.

Zamieszkiwali oni głównie województwa stanisławowskie ( około 70 proc. mieszkańców), tarnopolskie (45 proc. mieszkańców), wołyńskie (70 proc. mieszkańców),lwowskie (40 proc.) Ponad 80 proc. Ukraińców mieszkało na wsi i utrzymywało się z pracy na własnych mocno rozdrobnionych gospodarstwach rolnych. Udział Ukraińców wśród mieszkańców miast był niewielki i wahał się od kilku do 35 proc. mieszkańców. We Lwowie, który był największym ośrodkiem ukraińskiej ludności miejskiej ich liczba wynosiła 50 tys. na 312 tys. mieszkańców miasta. Inteligencja ukraińska była nieliczna i nie przekraczała 2 proc. populacji. Składała się ona głównie z osób duchownych, nauczycieli, reprezentantów wolnych zawodów , działaczy politycznych itp.




Głównym ośrodkiem życia ukraińskiego w II Rzeczypospolitej był Lwów. W nim mieściły się zarządy centralne większości ukraińskich towarzystw i instytucji. Tu mieściła się też siedziba metropolity Kościoła Greckokatolickiego, który niewątpliwie sprawował rząd dusz na Ukraińcami w Małopolsce Wschodniej i rościł sobie pretensje do roli ukraińskiego Kościoła narodowego.

W okresie międzywojennym nastąpił szybki wzrost świadomości narodowej Ukraińców we wszystkich regionach, choć niewątpliwie prym wiodła Małopolska Wschodnia. Aktywność ukraińska przejawiała się głównie w rozwoju różnorakich towarzystw i instytucji. Niektóre powstały jeszcze przed I wojną światową, inne już w Polsce międzywojennej. Największe znaczenie dla kształtowania tożsamości ukraińskiej miały takie organizacje jak: Naukowe Towarzystwo im. Tarasa Szewczenki, Towarzystwo Kulturalno- Oświatowe "Prosvita", Ukraińskie Towarzystwo Pedagogiczne- "Ridna Szkoła".###strona###



Praca organiczna

W życiu gospodarczym Ukraińców dużą rolę odgrywała spółdzielczość, działająca pod czapka Rewizyjnego Związku Ukraińskich Kooperatyw. Podlegały mu m.in. centrale: mleczarska, zaopatrzenia i zbytu produktów rolnych, handlu detalicznego i hurtowego. Ukraińcy mieli też własny Ziemski Bank Hipoteczny o kapitale 5 mln złotych oraz Centralny Bank Spółdzielczości i Towarzystwo Asekuracyjne "Dniestr", dysponujące niemal stoma tysiącami polis ubezpieczeniowych. Dla modernizacji gospodarstw wiejskich Ukraińcy utworzyli towarzystwo "Wiejski Gospodarz".

Ukraińska młodzież miała zaś do dyspozycji takie organizacje jak: "Płast", "Sokół", "Łuck". Kobiety uczestniczyły w pracach Związku Ukrainek. Działały tez inne ukraińskie organizacje społeczne i kulturalne.

Generalnie rzecz biorąc mniejszość ukraińska w Polsce prowadziła pracę organiczną, naśladując polskie wzory z Wielkopolski, będącej pod pruskim zaborem. Władze polską traktowała ona jako "przejściową" i "okupacyjną". Nie chciała się ona identyfikować z dorobkiem wieloetnicznej Rzeczypospolitej, lecz z własnym efemerycznym państwem istniejącym na przełomie 1918 i 1919r. , czyli na Zachodnioukraińską Republiką Ludową. Postulaty budowy niepodległego państwa ukraińskiego zgłaszały wszystkie legalnie działające w II RP partie ukraińskie. Zarówno lewicowe, jak i prawicowe. Największe znaczenie wśród nich miało Ukraińskie Narodowo- Demokratyczne Zjednoczenie UNDO. Na arenie międzynarodowej występowało ono przeciw legalizacji polskiej władzy na ziemiach polskich uznawanych przez nie za ukraińskie. W sejmie i senacie, w którym zawsze dysponowało znaczącą reprezentacją domagało się wykonania przez Polskę międzynarodowych i konstytucyjnych zobowiązań wobec ludności ukraińskiej.

Blok mniejszości

Partie ukraińskie w parlamencie nie podejmowały współpracy z polskimi ugrupowaniami. Zawierały natomiast sojusze z innymi partiami mniejszości narodowych, wchodząc w skład Bloku Mniejszości Narodowych. Tylko niewielka ilość posłów ukraińskich wchodziła w skład klubu BBWR w latach 1928-35.###strona###

Szczególnie wrogie wobec państwa polskiego były nielegalne ugrupowania ukraińskie takie jak: Ukraińska Wojskowa Organizacja- UWO i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów- OUN. Obie te organizacje opowiadały się za walką zbrojną z państwem polskim, mająca doprowadzić do powstania niepodległej Ukrainy. Tylko Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy głosiła ideę zjednoczenia ziem zamieszkanych przez Ukraińców i wchodzących w skład RP z sowiecka Ukraina. Podobne postulaty wysuwała część aktywistów "SelRobu", przybudówki KPZU na Wołyniu i Chełmszczyźnie.

Wobec nieprzychylnej i wrogiej wobec państwa polskiego postawy Ukraińców, Warszawa starała się kreować odpowiednią politykę. Jej głównym celem było zapewnienie integralności terytorialnej państwa. By go osiągnąć, władze polskie starały się zapewnić Polakom dominującą rolę w urzędach i instytucjach państwowych w województwach zamieszkanych przez Ukraińców. Ponadto zwalczały wszystko, co było sprzeczne z polską racja stanu. Starały się jednak szukać porozumienia z Ukraińcami, ale na płaszczyźnie przez siebie proponowanej. Zdecydowanie więc odrzucały wszelkie postulaty autonomii dla Ukraińców. Od 1923r. do 1926r. realizowały w stosunku do nich politykę asymilacji narodowej. Ograniczały liczbę szkół z ukraińskim językiem nauczania. Nie zgodziły się na otwarcie we Lwowie Uniwersytetu Ukraińskiego, którego utworzenie zapowiadała ustawa o samorządzie województw południowo- wschodnich z 1922r. , idąc na ostry spór z Ukraińcami. Ci zorganizowali we Lwowie tajne kursy uniwersyteckie, które przekształcili w podziemny uniwersytet. Miał on 64 katedry, na których studiowało 1500 studentów. Ukraińcy zorganizowali także Ukraińską Szkołę Politechniczną. Obie te placówki zostały zlikwidowane przez polską policję.

Po zamachu majowym

Po "zamachu majowym" polityka wobec Ukraińców została nieco skorygowana. Minister Spraw Wewnętrznych Kazimierz Młodzianowski opracował program asymilacji państwowej, który miał zastąpić nieskuteczny program asymilacji narodowościowej. Jego realizacja miała Ukraińcom ułatwić zaspokajanie potrzeb gospodarczych, kulturalnych, a także usprawnić administrację terenową oraz uregulować kwestie samorządowe.###strona### W ramach nowego programu miała zostać przyspieszona reforma rolna, parcelacja majątków. Przewidywano także znowelizowanie ustawy szkolnej. W 1927r. rząd podjął próbę zorganizowania tzw. komitetów regionalnych, zasiadający w których przedstawiciele mniejszości ukraińskiej mogliby przedstawiać swoje wnioski.

Rząd mianował tez nowych wojewodów w województwach wschodnich znanych z proukraińskich sympatii: Piotra Dunina Borkowskiego we Lwowie i Henryka Józewskiego w Łucku. W Warszawie został też utworzony Ukraiński Instytut Naukowy, placówka naukowo- badawcza, której celem było badanie historii , kultury i życia gospodarczego narodu ukraińskiego.

Ukraińcy polityka asymilacji państwowej nie byli zainteresowani. Konsekwentnie dążyli do utworzenia własnego państwa, co z punktu widzenia polskich władz oznaczało działalność destruktywną. Konsekwentnie represjonowały więc one wszystkie instytucje ukraińskie podejrzewane o antypaństwową działalność. W 1930r. zlikwidowały m.in. skautowa organizację "Płast". W latach 1929-34 rozbiły sieć instytucji ukraińskich na Wołyniu. Wzbierający ukraiński nacjonalizm nie pozostawiał jednak organom państwa polskiego odpowiedzialnym za bezpieczeństwo obywateli żadnego wyboru. UWO i OUN nasiliło swoją terrorystyczna działalność nie ukrywając, że chodzi im o zniszczenie państwa polskiego. Poprzez akcję terroru i sabotażu Jewhen Konowalec, jeden z głównych jej inspiratorów chciał :" zrewolucjonizować masy ukraińskie i podważyć polski reżim okupacyjny na ziemiach zachodnioukraińskich". Poprzez swoje akcje terrorystyczne OUN chciała też podważyć autorytet Polski na arenie międzynarodowej oraz stabilność jej granic. Były one skoordynowane z nasilonym działaniem niemieckiego rewizjonizmu. Czołowi przywódcy ukraińskich organizacji nacjonalistycznych nawiązali też współprace z wywiadem niemieckim i postawili je do dyspozycji. Członkowie OUN szkolili się w partyjnej szkole hitlerowskiej w Lipsku.

W wytworzonej przez nacjonalistów atmosferze wszelkie próby kompromisu i normalizacji okazały się nietrwałe. Wszelkie porozumienia zawierane przez władze z legalnie działającymi ukraińskimi partiami politycznymi były torpedowane przez środowiska skrajne. W 1938r. w obliczu coraz realniejszego zagrożenia przez Niemcy i wzmożonej aktywności ich ukraińskich popleczników władze przystąpiły do kontrofensywy, dążąc do zasadniczego osłabienia żywiołu ukraińskiego w Rzeczpospolitej. Rozpoczęto akcję rekatolicyzacji i repolonizacji szlachty zagrodowej, burzenia cerkwi prawosławnych , odświeżono projekt kolonizacji polskiej Kresów wschodnich itp. Polityka ta wzmocniła tylko wpływy OUN w społeczeństwie ukraińskim. Pokazała to napaść Niemiec na Polskę w 1939r. W miarę zbliżania się wojsk niemieckich do obszarów przez nich zamieszkanych, spokojni dotąd Ukraińcy zaczęli rozbrajać polskich żołnierzy i policjantów, a nawet atakować mniejsze oddziały. Dochodziło też do napadów na polską ludność cywilną. Była to jednak tylko przygrywka do tego, co miało nastąpić na Wołyniu i Galicji Wschodniej kilka lat później.

Marek A. Koprowski


źródło informacji: http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,miedzywojnie?zobacz/polityka-ii-rzeczypospolitej-wobec-ukraincow-1




KOMENTARZ


Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 2 sierpnia 2011r g.20.40
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:53 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 7:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło informacji:
http://www.kresy.pl/historia,miedzywojnie?zobacz%2Fterrorystyczne-akcje-oun


Terrorystyczne akcje OUN

Działania terrorystyczne członków OUN w okresie dwudziestolecia Międzywojennego na terenach Rzeczpospolitej.


W okresie dwudziestolecia międzywojennego na terenach Rzeczpospolitej działały różne organizacje terrorystyczne, w skład których wchodzili obywatele polscy pochodzenia ukraińskiego. Organizacje te z pobudek politycznych próbowały destabilizować tworzące się organa władzy na terenach II Rzeczpospolitej, Dokonywały też napadów rabunkowych, na banki, pociągi, poczty, polskie dwory i gospodarstwa. Dopuszczały się również innych pospolitych przestępstw, jak pobicia czy morderstwa działaczy polskich i ukraińskich sprzyjających pojednaniu. Mowa tu o takich organizacjach jak: Grupy Bojowe Białoruskich i Ukraińskich Socjalistów-Rewolucjonistów, Ukraińska Organizacja Wojskowa czy Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów.

Szczególnie ta ostatnia organizacja (powstała 31 sierpnia 1920 w Pradze- jako UOW, później przekształcona w OUN) ma na swoim koncie sporo akcji terrorystycznych, w tym nieudany zamach na Piłsudskiego w dniu 21 listopada 1921 roku, który odbił się szerokim echem w kraju, a nawet za granicą.



Między innymi pisano wówczas:


"…I tak tolerowaliśmy na terenie Małopolski agitatorów ukraińskich, nie występowaliśmy nigdy agresywnie czy represyjnie <>...

[…] To co spotkało zamachowca: samosąd tłumu, był odpowiedzią nie tylko na ten zbrodniczy, skrytobójczy plan […] że tu nie czeka ich obojętność i rezerwa, lecz jednolity, silny front narodowy."(1)

Zamachu dokonał we Lwowie Stepan Fedak dwudziesto jedno-letni Ukrainiec, syn znanego lwowskiego adwokata i działacza ukraińskiego dr. Stepana Fedaka. Po uroczystości otwarcia pierwszych Targów Wschodnich, zwiedzaniu przez Józefa Piłsudskiego ekspozycji, a także po spotkaniach z oficjelami i dziennikarzami, wychodząc z ratusza po obiedzie, razem z

Wojewodą Grabowskim wsiedli od otwartej limuzyny.



Wtedy padły strzały. Piłsudski uchylił się, wojewoda został ranny.

Na strzelającego zamachowca rzucił się posterunkowy, w chwilę później dołączył do niego tłum stojących dookoła ludzi, którzy chcieli przestępcę zlinczować.

Od niechybnej śmierci uratowali Fedaka stojący na wartach wokół ratusza policjanci i wojskowi. (2)

Po zamachu w "Dzienniku Poznańskim" pojawiły się podejrzenia, że zamach lwowski był

próbą usunięcie przeszkody w celu dalszej walki agitacyjnej na arenie międzynarodowej, prowadzonej przez ukraińskich polityków, którzy nie cofali się przed niczym, nawet przed morderstwem głowy państwa. Uważano, że zamach był również skierowany przeciwko rządom Petlury. W dalszym ciągu "Dziennik" przeciwstawiał się obarczaniu odpowiedzialności za zbrodnie całej ludności ukraińskiej, a przede wszystkim nakłaniał do "tolerancji narodowej i sprawiedliwości jednakiej dla wszystkich obywateli".

Autorzy artykułu byli sceptyczni względem przywódców ukraińskich:

"Niepodobna łudzić się nadzieją, żeby przywódcy rusińscy znaleźli nareszcie słowa potępienia dla obłąkańców i zbrodniarzy".

Przeciwstawiano petlurowski "Ridny Kraj" za wszelką cenę starający się odciąć od terrorystów, prowokacyjnemu artykułowi w "Ukraińskim Wistnyku", w którym zamachowiec został przedstawiony jako bohater narodowy.

Informowano także na łamach prasy, o tajnych organizacjach ukraińskich "Wola" i "Kum". Prasa endecka donosiła o organizacjach ukraińskich, które chciały kontynuować walkę z Polakami za pomocą terroru, wydając na ten temat odpowiednie odezwy i broszury.

"Słowo Pomorskie" 184/12/08/1922 informowało, że do obrony Fedaka zgłosiło się 40 ukraińskich prawników, co wskazywało na fakt uczynienia go narodowym propagandowym bohaterem rusińskim.

"Kurier Poznański" z 197/30.09.1922 informował, że nacjonaliści ukraińscy zamierzali uzyskać pomoc Żydów w propagandowym nagłośnieniu sprawy Fedaka.

Ponadto wspominano o czarnych listach Ukraińców sprzeciwiających się radykalnym nacjonalistom, takich jak zamordowany właśnie ukraiński dziennikarz Sidor Twerdochlib.

Zginął dlatego, że sprzyjał polityce przyjaźni i pokojowego współistnienia obydwu narodów.

Donoszono też o zamordowaniu w powiecie kałuskim jednego z komisarzy spisowych, podczas trwającego właśnie spisu powszechnego. Informowano o propagandzie antypolskiej prowadzonej głównie przez popów i nauczycieli pochodzenia ukraińskiego.(3).

Generalnie nastroje były jednoznaczne, widziano zagrożenie w osobach narodowości ukraińskiej, słusznie analizując wszystkie ostatnie wydarzenia, sięgając aż do obrony Lwowa, poprzez zamach na Piłsudskiego, wypadki morderstw, podpalenia, pobicia.

Wynikało to z coraz bardziej usztywnianej postawy rusińskich (ukraińskich) organizacji nacjonalistycznych. Pomimo ciągle kontynuowanej polityki federacyjnej przez ekipę Piłsudskiego, która przecież przyniosłaby wszystkim zainteresowanym stronom korzyść.

Integracja wzmocniłaby siły przeciw ZSRR, zatarłaby różnice, uciszyłaby konflikty, scaliłaby jedność dwóch narodów, Tak należy rozumieć działania rządu Piłsudskiego- działania mające na celu wzmocnienie obronności Państwa Polskiego w skład, którego wchodziło tak wiele różnych grup narodowościowych. Niestety, nie wszystkie organizacje widziały to w ten sposób, niektóre takie jak OUN, postawiły na terror i zamachy, aby wymusić - właśnie co przez te niezgodne z prawem działania chciały wymusić? Doprowadziły one raczej do odwrotnej sytuacji i działań interwencyjnych wobec podejrzanej grupy narodowościowej. Jednym słowem sami ukraińscy terroryści ściągnęli przynajmniej częściowo na swoich rodaków działania represyjne. Nie mogło być inaczej, skoro nie wiadomo było, kto jest członkiem OUN. Organy władzy musiały zastosować działania prewencyjne wobec szerszej grupy obywateli pochodzenia ukraińskiego. Należy dodać ze czyniono to wyjątkowo ostrożnie i nie kierowano się zasadą odpowiedzialności zbiorowej.

Wspólnie mogliśmy przeciwstawić się i Rosji i Niemcom. Może nawet wywalczyć ziemie na wschód od Zbrucza dla Ukraińców. Tak mogłoby być, jednak nie było.

Oczywiście jest to zabawa zwana "historią alternatywną", za którą nie przepadają historycy. Nie wszyscy. Jednym z takich wielkich umysłów historycznych, który pozwalał sobie na analityczne "gdybanie" był śp. prof. Paweł Wieczorkiewicz .

Chciałbym rozwinąć temat opisując jeszcze następujące zamachy i akcje terrorystyczne:

Począwszy od maja 1922 - zniszczenia w okolicach Przemyśla (spalenie magazynów wojskowych, uszkodzenie linii kolejowej i sieci telegraficznej), następnie: lato 1922 - podpalenie 2.300 stogów zboża i licznych budynków gospodarczych w polskich folwarkach- działały trzy grupy terrorystyczne przynajmniej jedna liczyła 50 osób, 1922 - zamach na wojewodę lwowskiego Kazimierza Grafowskiego, 30 maja 1924 - napad na ambulans pocztowy pod Kałuszem , 28 listopada 1924 - kolejny napad na ambulans pocztowy pod Kałuszem, 1924 - nieudany zamach na prezydenta Stanisława Wojciechowskiego, 19 marca 1925 - napad na pocztę główną we Lwowie, lato 1925 - napad na ambulans pocztowy pod Bohorodczanami, napad na urząd skarbowy w Dolinie, napad na urząd skarbowy w Śremie,

19 października 1926 - zabicie lwowskiego kuratora szkolnego Stanisława Sobińskiego…(4)

Do panteonu akcji terrorystycznych dokonanych przez ukraińskich zbrodniarzy należy dodać:

Sierpień 1931 r. zamordowano wiceprezesa BBWR Tadeusza Hołówkę.

15 czerwca 1934 r. członek OUN Grzegorz Maciejko zastrzelił polskiego ministra spraw wewnętrznych płk. Bronisława Pierackiego. Zamachy zorganizował Stepan Bandera późniejszy przywódca OUN-B. Ten młody 25 letni terrorysta zorganizował też zamach na sowieckiego dygnitarza. Z jego polecenia w październiku 1933 r. zabito urzędnika konsulatu radzieckiego we Lwowie - Majłowa. W połowie 1934 r złapano Banderę. W pierwszym procesie został skazany na karę śmierci. Potem wyrok zamieniono na siedmiokrotne dożywocie (każde za inny zamach). (5)

Lista tych zamachów na pewno jest listą niepełną - jednak nawet taka, niepełna lista, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do intencji ukraińskich organizacji nacjonalistycznych.

Jak widać, analizując daty, ataki terrorystyczne miały miejsce jeszcze przed ukazaniem się pracy Dmytro Doncowa "Nacjonalizm" określającej metody walki i eksterminacji KAŻDEJ wrogiej (bo współistniejącej na terenach zajmowanych przez nacjonalistów ukraińskich) nacji. Cele owej ideologicznej, wyniszczającej i ludobójczej w swoim zamiarze walki, są jasne: całkowita eksterminacja innego narodu, innej kultury niż ukraińska.

Celowo rozgraniczam naród ukraiński (ruski) od nacjonalistów, podkreślając tym samym z całą mocą, że nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zbiorowa, pojawiające się od czasu do czasu wypowiedzi, mają na celu przede wszystkim zrelatywizowanie odpowiedzialności przenosząc ją na cały naród ukraiński, tak aby odpowiedzialność ta rozmyła się w wielkości tegoż narodu..

Wracając do tematu terroryzmu; pojawienie się już w tak wczesnym okresie akcji terrorystycznych (praktycznie zaraz po zakończeniu pierwszej wojny światowej i walk w wojnie polsko-bolszewickiej), jasno pokazuje drogę, jaką nacjonaliści obrali dla osiągnięcia swojego celu, czyli wywalczenia sobie niepodległości za pomocą Terroru.

Terroru przez duże "T". Terroru stosowanego nie tylko wobec osób, ale nawet wobec przedmiotów, roślin i zwierząt. Terroru, którego celem miało być całkowite fizyczne zniszczenie śladów po konkurencyjnych nacjach (narodach)- używając określeń z pracy Doncowa, zajmujących, w myśl nacjonalistycznej doktryny, ziemie przynależne tylko i wyłącznie nacji ukraińskiej, która ma prawo na nich żyć oraz korzystać z ich owoców i plonów.

Potwierdza to tylko zbrodniczą w swoim zamiarze i wykonaniu ideologię nacjonalistów ukraińskich, z którą żaden system polityczny oparty na moralności i etyce nie jest w stanie się zgodzić, bez względu na to, jakich argumentów użyje strona przeciwna i w jak wysoce erystyczny sposób będzie nimi manipulować.(6)

Kończąc tym wnioskiem, proponuję wszystkim zainteresowanym zapoznanie się z założeniami nacjonalizmu Doncowa. Co można zrobić czytając książkę śp. dr. Wiktora Poliszczuka, który "dzieło" Doncowa opracował i przetłumaczył na język polski. Była to jego ostatnia praca naukowa przed śmiercią.

Piotr Szelągowski

1-Głos Pomorski 222/27.09.1921

2- Grzegorz Mazur: "Zamach na marszałka Józefa Piłsudskiego"

3- Marek Figura - Konflikt polsko-ukraiński w prasie polski zachodniej w latach 1918-1923

strony 220-226 Wydawnictwo Poznańskie 2001

4- Władysław Kubów, Terroryzm na Podolu, Warszawa 2003.

5- Newsweek 52-53/04 artykuł Andrzeja Krajewskiego

6-"Nacjonalizm" Wiktor Poliszczuk Uniwersytet Łódzki 2008


Źródło informacji:
http://www.kresy.pl/historia,miedzywojnie?zobacz%2Fterrorystyczne-akcje-oun




KOMENTARZ


Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 2 sierpnia 2011r g.20.55
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:54 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 8:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło informacji:
http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz%2Fuciekajcie-morduja


Uciekajcie, mordują!

Gdy przybyłem do Włodzimierza, był on już cały zapchany uchodźcami. Przedstawiali straszliwy widok. Byli zakrwawieni, mieli odrąbane ręce, niektórzy wykłute oczy. Znajdowali się w szoku, a od tego, co mówili włosy stawały dęba.

Patrol UPA, który tej nocy odwiedził obejście dziadków Zygmunta Maguzy w Witoldowie, nie wszedł na szczęście do ich chałupy. Zastukał tylko w okno pytając się, czy przypadkiem wnuk Zygmunt nie wrócił. Dziadek odpowiedział, że nie. Ukraińcy przyjęli to za dobrą monetę i poszli.

- Rano babcia uznała, że u nich nie mogę zostać, bo banderowcy szybko się o tym dowiedzą i po mnie przyjdą - wspomina Zygmunt Maguza. - Poradziła, bym udał się do jej brata - Ignacego Girgilewicza w Dziegdziowie, niedaleko od Chrynowa, w którym znajdowała się moja gospodarka. Brat babci był kowalem, zaprzyjaźnionym z Ukraińcami i uważała ona, że ochroni mnie przed banderowcami, bo kuje dla nich konie. Skorzystałem z jej rady i na pojechałem konno do Dziegdziowa. Minąłem Chrynów, nie zaglądając do swego gospodarstwa i zajechałem pod wieczór do kuźni wujka Ignacego Girgilewicza. Jak zapukałem do jego domu, to się przeraziłem. W środku przy stole siedział oprócz wujka Ignacego i jego syna Władysława i wujenki ów Leon, który jeszcze niedawno chciał mnie zastrzelić. Wzdrygnąłem się, ale on nie zdziwił się na mój widok. Powiedział, że chce ze mną porozmawiać na osobności. Wziął mnie za ramię i zaprowadził do pokoju. Bałem się, że będzie mnie chciał zastrzelić, ale nie honor mi było krzyczeć do wujostwa, żeby mnie z Leonem sam na sam nie zostawiali. Ten jednak broni nie wyjął, tylko dał mi zadanie.


Zaczęli od Chomczyńskich

Oświadczył, że przyjdą tu jutro o świcie i ja mam otworzyć im drzwi. Miałem też przygotować wódkę i zakąskę. Odpowiedziałem mu, że nie mam, ale on stwierdził, że Girgilewicze mają. Nadmienił także, że poczęstunek ma stać na stole. Dodał również, że oni przyjdą, wypiją, a ja mogę spokojnie spać na podłodze. Nie mogłem tego zrozumieć. Chciałem jak najszybciej wyjść do kuchni do Girgilewiczów, by im to wszystko powtórzyć. Po chwili wyszliśmy do kuchni, ale Girgilewiczów już w kuchni nie było. Poszli do wieczornych zajęć gospodarczych. Leona w ogóle się nie obawiali, traktowali go jako swojego. Nie wiedziałem, co robić? Czy powtórzyć Girgilewiczom rozmowę z Leonem, czy nie? Ostatecznie poszedłem spać do stodoły. Nic nie mówiłem Girgilewiczom, obawiając się ich reakcji. Wydawali się tak zaprzyjaźnieni z Leonem. O świcie wstałem i wyszedłem na drogę. Wieś była uśpiona. Wydawało się, że nic się nie dzieje. Znienacka słyszę jednak straszny, rozdzierający powietrze krzyk – uciekajcie, mordują! Patrzę na ulicę, a tam biegnie kobieta i znów krzyczy - uciekajcie, mordują! – Tak, jakby chciała ostrzec sąsiadów. Banderowcy mordowali w tym czasie rodzinę Chomczyńskich. Zaczęli od niej, bo liczyli na niezły łup. Uchodziła ona za zamożną, mającą sporo ukrytych kosztowności. Chomczyńscy ukryli się jednak w solidnej piwnicy, jak gdyby coś przeczuwając i nie dali się łatwo wykurzyć. Banderowcy chcąc ich zmusić do wyjścia, wytracili czas i nie zdążyli przyjść o świcie do Girgilewiczów. Natychmiast pobiegłem do wujostwa i mówię im, co się dzieje i też krzyczę, że trzeba uciekać. W progu spotkałem Władka, który też się obudził, ale on tylko wzruszył ramionami. Wpadłem do wujostwa krzycząc, że musimy uciekać! Wuj jednak tylko wzruszył ramionami i ofuknął mnie – czego ty się boisz? – Mnie Ukraińcy powiedzieli, że mogę spać spokojnie, bo jestem im potrzebny. Beze mnie nie będzie miał kto kuć im koni, wykonywać obręczy żelaznych na koła do wozów. Ja wtedy nie czekając na nic wsiadłem na konia i pognałem do Włodzimierza. Władek też zdecydował się zaprząc konia do wozu i z żoną i dzieckiem pogalopował za mną. W okolicy, gdzie banderowcy mordowali kolejne polskie rodziny rozległy się strzały i już nikt nie mógł mieć wątpliwości, że we wsi dzieje się coś złego... Gdy banda zbliżała się do domu Girgilewiczów, wujenka jakby coś przeczuwając uciekła w zboże. Była niewidoczna, ale mogła obserwować, co dzieje się na podwórku jej domostwa. Ukraińcy jak wpadli na nie, od razu zastrzelili wujka Girgilewicza. Zrobił to Ukrainiec o nazwisku Trofimiuk. Zbrodniarze rozbiegli się po całym obejściu, szukając pozostałych domowników, w tym mnie.


Nieludzkie zezwierzęcenie

- Byli wściekli, że nikogo oprócz wujka Girgilewicza nie było. Wściekali się również, że na stole nie znaleźli wódki i śniadania, które ja miałem przygotować. Zbrodniarze chcieli zapewne „podsumować” mord w Dziegdziowie u wujostwa, a następnie wszystkich zabić. Gdy przybyłem do Włodzimierza, był on już cały zapchany uchodźcami. Przedstawiali straszliwy widok. Byli zakrwawieni, mieli odrąbane ręce, niektórzy wykłute oczy. Znajdowali się w szoku, a od tego, co mówili włosy stawały dęba. Zezwierzęcenie Ukraińców przerastało wszystkie ludzkie wyobrażenia. Dowiedziałem się nawet, co działo się w Chrynowie, do którego tego dnia, bo była to niedziela, wybierałem się do kościoła. Banderowcy napadli na kościół podczas Mszy św. Zabili księdza Jana Witwickiego przy ołtarzu. Ich ofiarą padło też wiele moich koleżanek. Bestialsko zabito m.in. Elizę Kruczyńską. Ranna w rękę została Aniela Janusz. Janinę mieszkającą obok Mrozów banderowiec trafił najpierw w nogę, gdy uciekała w stronę lasu. Padła na plecy i banderowiec chciał ją dobić i trafił w oko. Oblaną krwią znalazł Mróz i zaniósł do rodziców. Ci wpadli w popłoch i uznali, że naprawdę trzeba uciekać do Włodzimierza. W innej wsi Kałusowie banderowcy spędzili mieszkańców pod pozorem zebrania do dwóch stodół. Mężczyzn do stodoły Grabowskiego, a kobiety do stodoły Fila. Taka Adela zdołała uchylić deskę w ścianie stodoły i uciec w zboże. Pozostałych mieszkańców zamkniętych w stodołach zamordowano, strzelając do nich z broni maszynowej. Rannych dobijano siekierami, widłami, bagnetami. Łącznie Ukraińcy zamordowali w Kałusowie ponad sto osób. Z masakry uratował się m.in. Władysław Drożdżowski, któremu w trakcie spędzania mieszkańców wioski do stodół udało się ukryć. Przeżył także ranny Jan Sikora. Następnego dnia po mordzie zostali jednak odkryci przez penetrujących teren upowców i jeszcze raz padli ich ofiarą. Upowcy myśleli, że dobili ich już ostatecznie i pozostawili. Z postrzeloną, zmasakrowana twarzą Drożdżowski doczołgał się do studni, bo chciał napić się wody i wpadł do niej. Wyciągnął go jeszcze inny Polak Ignacy Łaniucha, który ranny wyczołgał się spod zwału trupów. Następnie umieścił go na furmance i zawiózł do Włodzimierza.


Morderstwo Stankiewiczów

Obserwując tragedię Polaków szukających schronienia we Włodzimierzu, którzy cudem uratowali się z rąk ukraińskich zwyrodnialców 18-letni chłopak, jakim był wówczas Zygmunt Maguza musiał wykazać sporo hartu, żeby nie zwariować. Najgorsze było jednak dopiero przed nim. Po kilku dniach postanowił z kolegami pojechać bowiem do Witoldowa, żeby zobaczyć, co dzieje się u dziadków Stankiewiczów. To, co ujrzał, przerosło jego najgorsze oczekiwania.

- Miałem nadzieję, że Ukraińcy ich nie ruszyli - wspomina Zygmunt Maguza.- Dziadek, gdy go o to pytałem, zawsze mnie uspokajał. Mówił, ja już starszy jestem, babcia też, a Weronika to jedenastoletnie dziecko, więc nas chyba nie zabiją, bo po co mieliby to robić. Wraz ze mną pojechał syn dziadków Julian Stankiewicz, Józef Palczyński, Tadeusz Nowicki. Zastaliśmy straszny widok. Gdy otworzyłem drzwi kuchni, na stole zobaczyłem kury dziobiące chleb, którego kilka bochenków napiekła babcia. Na podłodze w kuchni walały się też łuski amunicji. W pokoju na podłodze leżały trzy trupy dziadka, babci i małej Weroniki straszliwie zmasakrowane. Wszystko było we krwi. Z relacji sąsiadów, którzy przyjaźnili się z dziadkami udało nam się odtworzyć przebieg bestialskiego mordu. Okazało się, że dziadek wstał rano, zaprzągł konie i chciał wyjechać do jakiejś pracy. Bandyci zawrócili go i kazali się położyć na podłodze sypialni z prawej strony. Z lewej strony łóżka na podłodze w sypialni leżała babcia w nocnej koszuli, na której leżały porąbane zwłoki Weroniki. Ich córka, czyli siostrzyczka mamy widząc, że źle się dzieje, wyskoczyła przez okno i zaczęła uciekać. Ukrainiec strzelił jej w nogę. Wtedy upadła. Ukrainiec podbiegł do niej i za nogę przyciągnął do domu dziadków, pokonując kilkadziesiąt metrów. Rzucili ja na ciało babci, czyli jej mamy i tak ją zatłukli siekierą. Jak mi opowiadali sąsiedzi, ona strasznie krzyczała - nie zabijajcie! Słyszał to m.in. Ukrainiec Kościbroda, mieszkający obok, który w 1939 r. jako lojalny obywatel Rzeczpospolitej zgłosił się na mobilizację 23 Pułku Piechoty i walczył w obronie Warszawy. Z jego relacji, a także jego syna wiem, że w mordzie na rodzinie dziadków uczestniczyli: Władysław Prociuk, Matwiej Romaniuk i Petro Horbaczewski. Romaniuk był sąsiadem dziadków, znającym ich bardzo dobrze. Przyjechali oni furmanką rano. Podwiózł ich Grigorka Kuzibroda. Dziadek właśnie zaprzągł konie. Zaprowadzili go do pokoju i kazali się położyć na podłodze. Babci, która wstała w koszuli też kazali to uczynić, tyle, że po drugiej stronie łóżka. Weronika, widząc co się święci, usiłowała uciec, ale jak już mówiłem została przez jednego z oprawców przyciągnięta. Dziadka zbrodniarze najpierw zastrzelili. Babcię zabili siekierą, podobnie Weronikę. Mordowali ich uderzeniami w plecy, rąbiąc na kawałki. Dziadka po zastrzeleniu oprawca nie porąbał, ale obuchem siekiery wbił mu dosłownie głowę do płuc. Kiedy obróciliśmy dziadka na plecy, by wynieść na podwórko, żeby pochować i wziąłem go pod pachy, a Tadziu Nowicki za nogi, to mózg dziadka z krwią chlusnął mi na pierś. Było gorąco i krew nie zastygła. Coś jej jeszcze w dziadku zostało mimo, iż niemal cała podłoga pokoju była nią zalana, a do jego ścian były przylepione kawałki kości i mózgu, które rozprysły się we wszystkie strony, gdy bandyta walił w głowę siekierą.


Pies zaskowytał


Pan Zygmunt ma łzy w oczach, gdy opowiada swoje przeżycia w domu dziadków i widać, że mocno wryły mu się w pamięć. Nie ma się co dziwić, że poświęcił sporo czasu na zbadanie wszystkich jej okoliczności, a także innych morderstw popełnionych przez Ukraińców na Polakach w Witoldowie.

- Gdy byłem w sanatorium w Lądku Zdroju, odnalazłem mieszkającego tam Czesława Staszczyka z Witoldowa, sąsiada dziadków, któremu cudem udało się przeżyć urządzoną przez Ukraińców masakrę - wspomina Zygmunt Maguza. Spisałem jego relację, żeby przetrwała dla potomności. Według niej zbrodniarze zaczęli mord od jego rodziny. Tylko on, widząc ich zdążył się ukryć. Zbytnio go nie szukali, bo spieszyli się do dziadków, gdzie spodziewali się, że znajdą większy łup. Liczyli, że zastaną u nich ich synów i mnie. Wcześniej jeszcze zastrzelili jego teściową panią Sochową i jej 18-letnią córkę Janinę, oraz żonę Czesława Staszczyka i 14-letniego chłopaka Zakrzywickiego, który przyjechał do swojej cioci w odwiedziny. Pani Sochowa zginęła pierwsza. Otworzyła bowiem zbrodniarzom drzwi, gdy ci zaczęli łomotać. Po niej zastrzelili Zakrzywickiego, który leżał na kozetce. Widząc to Janina Staszczyk moja koleżanka padła na kolana i zaczęła histerycznie krzyczeć – nie zabijajcie!!! Jeden z oprawców strzelił jej w czoło. Gdy zamordowali wszystkich w domu, przystąpili do szukania Czesława Staszczyka. Usiłowali wejść do stodoły i wtedy pies zaczął na nich ujadać. Któryś z nich wystrzelił do niego, ale nie trafił. Pies zaskowytał, podkulił ogon i schował się w budzie. Weszli do stodoły, rozejrzeli się i stwierdzili, że Staszczyk uciekł. – Ne maje joho, hdeto wtik - skomentował jeden i poszli. On zaś siedział w kryjówce i przez szpary wszystko widział. Dziadek Stankiewicz w tym czasie wyszedł przed dom ubrany w kożuch, bo ranek był zimny i wyprowadzał za grzywę dwa konie. Jak go zobaczyli, zabrali konie, a dziadka popędzili do domu, by go zamordować. Następnie wdarli się do sąsiadów dziadka Ukraińców Kozibrodów, krzycząc - hde Zygmunt, hde Julik, hde Felik? - Sądzili, że ci porządni ludzie nas ukryli. - Ci rozłożyli bezradnie ręce twierdząc - ne ma! – Was postrelajem - ostrzegli ich oprawcy i dawaj szukać. Później Kozibrodowie pokazywali, jak odsuwali łóżka, przetrząsali strych.

Obejście już płonęło

Przybycie Zygmunta Maguzy wraz z kuzynem i kolegą nie uszło uwagi miejscowych Ukraińców, należących do Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów . Jeden oddał do nich kilka strzałów, ale nie trafił i uciekł.

- My jak tylko ustawiliśmy , przygotowane przez Juliana Stankiewicza, krzyże na zasypanej mogile też wycofaliśmy się w pola, chowając się w bruzdach. Wcześniej mój drugi kuzyn Feliks Stankiewicz zdjął z nóg skarpety i założył zamordowanemu ojcu, którego złożyliśmy do grobu w kożuchu, w którym zamordowali go Ukraińcy. Gdy oddaliliśmy się nieco, obejście dziadków już płonęło. Udało nam się jakoś dotrzeć do Iwanicz, gdzie na stacji wsiedliśmy do pociągu i jakoś dojechaliśmy do Włodzimierza. Po drodze mieliśmy jeszcze przygody. Między Iwaniczami a Janiewiczami ostrzegli nas Ukraińcy, których duże nacjonalistyczne skupisko znajdowało się w Dolince.

We Włodzimierzu tak, jak wielu innych uciekinierów Zygmunt Maguza zamieszkał w Szkole Nr 1, śpiąc ze wszystkimi na podłodze. Tu wstąpił do włodzimierskiej konspiracji, a w konsekwencji trafił w szeregi 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK.

Marek A. Koprowski



Źródło informacji:
http://www.kresy.pl/kresopedia,historia,ii-wojna-swiatowa?zobacz%2Fuciekajcie-morduja



KOMENTARZ


Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 2 sierpnia 2011r g.21.13
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:55 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 9:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Skoordynowana akcja Moskali! Idą na to duze pieniadze po dwóch stronach granicy.
A nasz sikorski??????????

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Sie 02, 2011 10:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"Nasz" Sikorski współpracuje z europejską awangardą. Poszukuje - ba, nawet już twierdzi, że wie iż tacy są - kompanionów dla 'prawicowego, chrześcijańskiego fundamentalisty z Norwegii, a Bul miast demonstrować światu nasze zasługi dla ratowania Żydów czy inne akcje "Za naszą i waszą wolność" bije się w piersi za nasze współ- . Historyk, talent, który napisał z resortowym teścim magisterium w 11 dni, chyba wie, jak wrabiać Polaków - robiono to przecież w resorcie od samego początku 'ludowej' władzy przy pomocy trzymanych w więzieniach hitlerówców preparując 'dokumenty' kolaboracji z Niemcami jako tzw. kompmateriały dla bohaterów z podziemia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Sie 04, 2011 9:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

UPA to nie partyzanci, to bandyci


Oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii w Karpatach, 1946 r.


Rozmowa Piotra Zychowicza z Ewą Siemaszko

15 02.2011 r.

Nie można mówić o UPA bez wspominania o dokonanym przez nią ludobójstwie. Jej antysowieckie dokonania nie zmywają z niej winy za zbrodnie popełnione na Polakach – przekonuje Piotra Zychowicza badaczka stosunków polsko-ukraińskich.

Rz: Czy Grzegorz Motyka powinien zasiąść w radzie IPN?

Ewa Siemaszko: Obawiam się, że to nie jest najlepsza kandydatura. Historyk ten – choć przyznaje, że UPA jest odpowiedzialna za zbrodnie na polskiej ludności cywilnej – gloryfikuje tę formację. Traktuje ją jako organizację narodowowyzwoleńczą. Taką jak Armia Krajowa.

Protestuję przeciwko przedstawianiu środowisk kresowych jako „antyukraińskich”. Na pewno Kresowiacy nie chcą również „rzucić Ukrainy na kolana”. Doskonale wiedzą, że Ukraina nie jest jednolita, jeżeli chodzi o stosunek do UPA

Ale przecież ukraińscy nacjonaliści walczyli z Sowietami o niepodległość. I to do lat 60. XX wieku.

Jaka to była walka? Było to raczej ukrywanie się po lasach, które miało na celu przetrwanie. Ci ludzie nie mieli wyboru. Doskonale wiedzieli, że jeżeli NKWD ich złapie, to za swoją działalność z czasu wojny albo dostaną kulę w łeb, albo w najlepszym razie pojadą na Kołymę.

To chyba przesada. UPA nieźle dała się Sowietom we znaki.


Tylko w latach 1944 – 1945. Później NKWD szybko i skutecznie rozprawiło się z ukraińskim podziemiem nacjonalistycznym. Ci upowcy, którzy przeżyli, pochowali się w bunkrach i terroryzowali ludność cywilną. Nawet jeżeli od czasu do czasu zastrzelili jakiegoś partyjnego funkcjonariusza czy żołnierza, to tylko po to, żeby odebrać mu broń.

AK także zabijała Niemców, żeby odebrać im broń.


Ale czy Armia Krajowa miała w swoim programie ludobójstwo?


Czy zamierzała zbudować jednonarodową Polskę dla Polaków?

Konflikt UPA z Sowietami należy traktować jako konflikt jednego bandziora z drugim bandziorem.

Nie wiem, czy to trafne porównanie. Jeden z tych bandziorów wymordował kilkadziesiąt milionów ludzi i stworzył straszliwy system totalitarny, drugi 100 tysięcy...

Żeby być dokładnym – UPA zamordowała sto trzydzieści parę tysięcy Polaków. Porównanie ilości ofiar jest jednak mylące. Związek Sowiecki dysponował znacznie większym potencjałem. Proszę

sobie wyobrazić następujący scenariusz: jakimś cudem nacjonaliści ukraińscy tworzą w wyniku II wojny światowej własne państwo.

Wyobraża pan sobie, co to byłbyza kraj? To byłoby takie samo nieszczęście dla Ukrainy jak powojenna okupacja sowiecka.

Przecież NKWD dopuściło się tam strasznych zbrodni.

Ale przypominam, że UPA też nie terroryzowała tylko Polaków. Oni mordowali na masową skalę także własnych rodaków. Akcje aprowizacyjne dokonywane w ukraińskich wsiach były niezwykle brutalne. Każda niesubordynacja wobec UPA kończyła się śmiercią. I to niejednokrotnie w straszliwych męczarniach. Na przykład Ukraińców, którzy pomagali Polakom czy w inny sposób sprzeciwiali się nacjonalistom, uznawano za zdrajców i zarąbywano siekierami.

A czy przypadkiem wielu tych ludzi nie zostało zabitych za kolaborację z sowieckim okupantem?

Część tak, ale większość zginęła ze znacznie błahszych powodów. Śmiercią kończyła się choćby odmowa zaopatrywania partyzantów w jedzenie. Zmierzam jednak do tego, że ideologia OUN/UPA także była ideologią totalitarną. Opartą na wzorach niemieckich. Oni mieli swojego wodza – najpierw Stepana Banderę, później Romana Szuchewycza. Radykalna ideologia tej formacji była bezwzględnie narzucana reszcie społeczeństwa. Na żadne inne siły polityczne nie było miejsca. Gdyby UPA zbudowała swoje państwo, byłaby to taka mini Trzecia Rzesza.

Trudno zaprzeczyć, metody UPA były niezwykle okrutne.


Opisy mordów dokonywanych przez tę organizację mrożą krew w żyłach. Wszystkie wymyślne tortury stosowane za pomocą prymitywnych rolniczych narzędzi, nabijanie noworodków na sztachety płotów. Jest jeszcze inne wstrząsające zjawisko, o którym rzadko się mówi. Stosunek upowców do ludzkich zwłok. Ciała swoich ofiar często zakopywali w gnojowiskach czy w miejscach, gdzie chowano martwe zwierzęta.

Na porządku dziennym było straszliwe pośmiertne okaleczanie.

To sporo mówi o tym, z kim mieliśmy do czynienia.

Czy historia musi być czarno-biała? Czy nie możemy po prostu stwierdzić, że członek UPA, który rąbał siekierą polskie dziecko, był zbrodniarzem, a członek UPA, który strzelał do Sowietów, był bohaterem?

A jeżeli to była ta sama osoba? Tych spraw nie można rozdzielić.

Nie można mówić o UPA bez wspominania o dokonanym przez nią ludobójstwie. Jej antysowieckie dokonania nie zmywają z niej winy za zbrodnie popełnione na Polakach.

Ale Związek Sowiecki był naszym wspólnym wrogiem.

Nacjonaliści ukraińscy nie przyjmowali tego do wiadomości! Zresztą do dzisiaj ta formacja ideowa uważa Polskę za swojego czołowego przeciwnika. O żadnej wspólnocie interesów wobec zagrożenia płynącego z Moskwy ci ludzie nie chcą słyszeć. Niedawno we Lwowie odbył się wiec partii Swoboda. Nacjonaliści wezwali podczas niego do przyłączenia wschodnich ziem dzisiejszej Polski do Ukrainy.

Toteż ja również uważam to za największy polityczny błąd tej formacji. Bandera nie rozumiał, że Polacy i Ukraińcy jadą na tym samym wózku. Prowadził swoje antypolskie wojny, a potem i po nas, i po nich przejechał sowiecki walec.

Mało tego, dysponujemy doniesieniami polskiego podziemia z Małopolski Wschodniej, że w 1944 roku dochodziło do lokalnych sojuszy UPA z Sowietami! Oczywiście były one wymierzone w Polaków. Znamy przypadki ataków na pociągi z polskimi repatriantami, którzy opuszczali tereny, z których UPA chciała usunąć Polaków! Czy można sobie wyobrazić większą głupotę? Przecież już było jasne, że te ziemie nie będą ani polskie, ani ukraińskie, że zostaną zagarnięte przez Stalina. Problem z Grzegorzem Motyką polega na tym, że w swoich książkach i wypowiedziach wydaje się ignorować ten historyczny kontekst. Niestety, można wyraźnie wyczuć, że UPA mu imponuje. Że jest nią zafascynowany.

Ale przecież nie z powodu tego, że mordowała Polaków! Chodzi o to, że strzelała do Sowietów.

Powtarzam: tego nie da się rozdzielić.

W atakach na Motykę można jednak przeczytać, że neguje on ludobójstwo na Wołyniu. Tymczasem w swojej najnowszej książce “Od rzezi wołyńskiej do akcji “Wisła”” wyraźnie pisze, że UPA dokonała na Polakach ludobójstwa.


Akurat w tej sprawie Motyka zmienił zdanie, ewoluował. Ostatnio mówi już o ludobójstwie, czego wcześniej konsekwentnie unikał, używając rozmaitych eufemizmów, takich jak “konflikt” czy “akcja antypolska”. Słowo “ludobójstwo” nie znalazło się również w tych nieszczęsnych, fatalnych “Tekach edukacyjnych IPN” dla nauczycieli, które są jego dziełem.

Grzegorz Motyka powiedział “Gazecie Wyborczej”, że środowiska kresowe chcą upokorzyć Ukrainę, rzucić ją na kolana. On się na to nie godzi i dlatego jest atakowany.


Absolutnie się z tym nie zgadzam. Protestuję przeciwko przedstawianiu środowisk kresowych jako “antyukraińskich”. Środowiska te są antynacjonalistyczne. A to duża różnica. Na pewno nie chcą również “rzucić Ukrainy na kolana”. Kresowiacy doskonale wiedzą, że Ukraina nie jest jednolita, jeżeli chodzi o stosunek do UPA. Nacjonaliści królują głównie na Zachodzie, na dawnych terenach II RP...

...a na wschodzie Ukrainy, gdzie UPA jest krytykowana, dominują ludzie o prosowieckim i prorosyjskim nastawieniu. Mamy być z nimi w jednym obozie? Ksiądz Isakowicz-Zaleski już raz brał udział w Kijowie w konferencji organizowanej przez weteranów Armii Czerwonej...

Wcale nie musimy wybierać między nacjonalistami, którzy z nostalgią myślą o Banderze, a rusofilami, którzy z nostalgią myślą o Stalinie. Na Ukrainie jest wiele osób, które plasują się pośrodku. Krytycznie oceniają zarówno Banderę, jak i Stalina. Właśnie ci ludzie są naszymi potencjalnymi sojusznikami, na nich musimy stawiać. Nawet jeżeli nie są oni tak widoczni jak pozostałe dwie, skrajne grupy.

Wróćmy do Motyki. Jakie jeszcze zarzuty wysuwają pod jego adresem Kresowiacy?

Niepokój wzbudza choćby zrównywanie ludobójstwa na Wołyniu z 1943 roku z akcją “Wisła” z roku 1947, czyli przesiedleniem przez władze komunistyczne około 150 tys. Ukraińców z ziem południowo-wschodnich na ziemie zachodnie i północne. Takie zestawienie jest niedopuszczalne. Ludobójstwo jest najstraszniejszą zbrodnią na świecie. Akcja “Wisła” była tylko wysiedleniem.

Dość brutalnym.

Zależy do czego ją porównać.

W porównaniu z masowymi wysiedleniami Polaków dokonanymi przez Sowietów w latach 1939 – 1941 czy wypędzeniami niemieckimi z Warthegau było to robione względnie humanitarnie. Tych ludzi nie mordowano, nie katowano w więzieniach. Wysyłano ich na inne terytoria, gdzie dostawali domy, gospodarstwa, często nawet finansowe wsparcie państwa. Gdyby nie akcja “Wisła” – czego Motyka nie chce przyjąć do wiadomości – działalność UPA na terenie Rzeszowszczyzny i Lubelszczyzny by nie ustała. Organizacja ta korzystała bowiem ze wsparcia ludności – wymuszonego lub dobrowolnego.

Właśnie to miałem na myśli. Tocząc spór z Ukraińcami, broni pani działań komunistów.

Zapewniam, że gdyby Polska po wojnie była niepodległym państwem, jej władze podjęłyby dokładnie taką samą decyzję. Na tym terytorium po wojnie po prostu nie dało się normalnie żyć. Działalność UPA, zamiast wygasać, tylko się nasilała. Ludzie wyczerpani sześcioletnią wojną w dalszym ciągu trzęśli się o życie swoje i swoich bliskich. Żadne państwo nie mogłoby czegoś takiego tolerować.

Ale czy nie było innego rozwiązania niż przemoc? Powiedziała pani, że UPA chciała stworzyć Ukrainę dla Ukraińców. Komunistyczne władze za pomocą akcji “Wisła” chciały zaś stworzyć Polskę dla Polaków.

Raczej uporać się z nacjonalizmem ukraińskim. Podkreślam raz jeszcze – obie strony stosowały zupełnie nieporównywalne metody. Poza tym ci ludzie zostali przesiedleni na terytoria należące do Polski. Oczywiście przesiedlenie nie jest niczym przyjemnym. Wielu ludziom stała się krzywda. Skuteczniejszego sposobu jednak nie było.

Ale komuniści strzelali i do upowców, i do akowców. Trudno mi w sporze między antykomunistycznymi partyzantami a komunistami solidaryzować się z tymi ostatnimi. Nawet jeżeli mówili po polsku.

Mój ojciec Władysław, z którym razem napisałam książkę “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945”, siedział po wojnie we Wronkach za działalność w AK. Jest więc ofiarą reżimu komunistycznego. Mimo to uważa, że dla akcji “Wisła” nie było alternatywy.

Mówi pani, że gdyby Polska była niepodległa, zrobiłaby to samo. Może pojawiłby się jednak jakiś drugi Henryk Józewski i wystąpił z projektem polsko-ukraińskiej ugody w duchu jagiellońskim?

Ale druga strona nie miała najmniejszej ochoty na takie porozumienie. Jej program sprowadzał się do tego, żeby przetrwać w lasach do wybuchu III wojny światowej. Ukraińscy nacjonaliści z Polakami nie chcieli rozmawiać. Chcieli ich mordować. Mówi pan o wojewodzie Józewskim, który w latach 30. prowadził na Wołyniu liberalną politykę wobec Ukraińców. I co? Nacjonaliści szykowali na niego zamach. A jak potraktowali innego zwolennika ugody polsko-ukraińskiej Tadeusza Hołówkę? Zastrzelili go! To była właśnie odpowiedź na polskie zabiegi.

Czyli nie ma możliwości, by środowiska kresowe zgodziły się na obecność Grzegorza Motyki w radzie IPN?

Nie. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że na stanowisku tym będzie on miał poważny wpływ na działalność badawczą i edukacyjną instytutu na odcinku polsko- -ukraińskim. W efekcie mogą być zacierane różnice między katem i ofiarą. Mordercy Polaków mogą być gloryfikowani. Nie można do tego dopuścić.

Czy trwa jakiś dialog pomiędzy Motyką a historykami prezentującymi ten punkt widzenia? Czy spotykacie się na konferencjach naukowych? Dyskutujecie?

Niestety, niezwykle rzadko.

A jeśli już, to nie odbywa się to w przyjemnej atmosferze. W 2001 czy 2002 roku brałam udział w konferencji IPN w Lublinie. Było to świeżo po wydaniu “Ludobójstwa” i miałam wygłosić referat. W jego tytule użyłam właśnie słowa “ludobójstwo”. Motyka, razem z Pawłem Machcewiczem, nie wyrazili zgody, by tytuł ten znalazł się w programie konferencji. Od tego czasu dyskutowaliśmy chyba tylko raz. Mniej więcej pięć lat temu. Jestem jednak otwarta na dialog. Liczę na to, że Grzegorz Motyka uzna nasze argumenty i – skoro jest już gotowy przyznać, że na Wołyniu jednak miało miejsce ludobójstwo – z czasem zmieni zdanie także w innych sprawach.





Ewa Siemaszko zajmuje się badaniem ludobójstwa dokonanego na Polakach na Wołyniu w czasie II wojny światowej.

Była współautorką wystaw “Zbrodnie NKWD na Kresach Wschodnich II RP: czerwiec – lipiec 1941” oraz “Wołyń naszych przodków”. Za monografię “Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939 – 1945” przygotowaną wraz z ojcem Władysławem została uhonorowana Nagrodą im. Józefa Mackiewicza w roku 2002



źródło: http://www.rp.pl/artykul/612424_upa-to-nie-partyzanci---to-bandyci.html


KOMENTARZ


To nie są żarty ... zobaczcie Państwo sami.

Ocenę pozostawiam czytelnikom FORUM SOLIDARNOŚCI WALCZĄCEJ .


Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 4 sierpnia 2011r g.22.06
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:57 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jaszczur
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 88

PostWysłany: Wto Sie 09, 2011 5:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Robercie, a może neobanderowcy wcale się nie palą do bicia bolszewików? Bo gdyby to robili z takim zapałem, z jakim organizują antypolskie demonstracje, odesłaliby "swoją" bolszewię daleko... za Don!
_________________
http://jaszczur09.blogspot.com/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sie 09, 2011 5:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

KOMENTARZ


Co w tym złego? Bolszewików możemy bić wspólnie !

Ale ręce precz od Polski !!!



Forum internetowe Solidarności Walczącej czytają różni ludzie. W tym także patrioci Polscy,
patrioci niepodległej Ukrainy, także Ci którzy inspirują antagonizm pomiędzy Polakami, a Ukraińcami.
Moje przesłanie jest jasne. Jeśli Ukraińcy dają się podpuszczać przez Kreml przeciw Polsce, to powinni wreszcie zacząć myśleć ... bo później może być źle. Nie będzie ani Polski, ani Ukrainy. Górą pozostaną sowieci...
A kremlowscy gracze zawsze zacierać będą ręce. Oby Ukraińcy to wreszcie zrozumieli, by nie było późno. Kreml stosuje odwieczna taktykę , dziel i rządź. Taktykę starą jak świat. +Rolling Eyes






Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 9 sierpnia 2011r g.18.47
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Pią Sie 19, 2011 12:59 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Sie 10, 2011 5:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Źródło inf:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110808/WEEKEND/590623273


Upowcy mordowali Polaków siekierami. Odkryto nowe groby



W sierpniu 1943 roku ukraińscy nacjonaliści zabijali wszystkich Polaków bez wyjątku. Po latach szczątki części ofiar udało się odnaleźć. (fot. Dariusz Delmanowicz)

Odkryto nowe, zbiorowe miejsca pochówku ofiar ukraińskich nacjonalistów. Tylko na tzw. trupim polu archeolodzy spodziewają się znaleźć szczątki nawet 300 osób zamordowanych przez UPA.
W Lubomlu, miasteczku położonym 20 kilometrów od polsko-ukraińskiego przejścia granicznego Dorohusk – Jagodzin, mało kogo interesuje prowadzona nieopodal ekshumacja. Ludzie zajęci swoimi sprawami dziwią się pytani o dojazd do Ostrówek.

- Ostrówki, Ostrówki, nie, nie wiem jak tam dojechać – kierowca czerwonej łady bezradnie rozkłada ręce. – Proszę zapytać milicjanta, może on pomoże – wskazuje na mundurowego przy pobliskim skrzyżowaniu.

Widząc auto z polską rejestracją, funkcjonariusz "drogówki” niemal natychmiast wyciąga biało-czarną pałkę.

- Pokazać dokumenty, zieloną kartę – żąda. – Są? W porządku.

Zagadnięty o Ostrówki, radzi jechać drogą na wprost, a później skręcić w lewo.

- To tam, gdzie wasi kopią mogiły? – dopytuje. – W Sokołach poproście o pomoc. Ludzie pokażą, zaprowadzą.


Nowe jamy śmierci

Wsi Ostrówki trudno szukać na mapie. Podobnie Woli Ostrowieckiej i sąsiednich miejscowości, w których przed rzezią wołyńską Polacy żyli obok Ukraińców. Do miejsca pochówku ofiar banderowców na tzw. trupim polu trzeba przedzierać się przez las. Koła samochodu grzęzną na przemian w piachu i błotnistej mazi.

Archeolodzy z Polski przyjechali tutaj pod koniec lipca. Właśnie wytyczają obrzeża zbiorowego grobu, zapewne jednego z kilku w tym rejonie, jakie być może jeszcze odkryją. Spodziewają się szczątków nawet 300 osób. Pierwsze czaszki leżą niewiele metr pod powierzchnią sosnowego młodnika. Obok łuski, resztki zbutwiałego obuwia.

- Pochówki zidentyfikowano wiosną tego roku – tłumaczy Adam Kaczyński z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Warszawie. - Odwierty archeologiczne ujawniły przemieszanie warstw ziemi typowe dla wykopów i mogił.
I dodaje:

- To nowe jamy śmierci. Na początku lat 90. przeprowadziliśmy pierwszą ekshumację Polaków zamordowanych przez ukraińskich nacjonalistów. Wydobyto wtedy szczątki ponad 300 osób, które pochowano w kwaterze na starym cmentarzu w Ostrówkach. Złożymy na nim kolejne, a później wykonamy upamiętnienie.

Na kamiennym krzyżu zostaną wyryte nazwiska pomordowanych. Według planów, na odsłonięcie pomnika przyjadą prezydenci: Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz. Niemal jednocześnie staną wspólnie w podhrubieszowskim Saharyniu przy monumencie poświęconym Ukraińcom zastrzelonym w marcu 1944 roku przez żołnierzy AK podczas odwetu za bestialskie mordy na Wołyniu.

Od małego do starego

"29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcje we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki głowniańskiego rejonu. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego. Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem dla potrzeb kurenia” – tak w lakonicznym meldunku raportował "Łysy”, dowódca batalionu UPA.

Według źródeł historycznych, tragedia rozegrała się w ciągu godzin. Zabito około 1000 mieszkańców.
"(…) Po zebraniu wszystkich Polaków, Ukraińcy najpierw zażądali wydania kosztowności i zegarków, a następnie zaczęli kolejno wyprowadzać mężczyzn –pisze Grzegorz Motyka, autor książki "Od rzezi wołyńskiej do akcji "Wisła”. – Mordowano ich w trzech różnych miejscach, uderzeniami w tył głowy siekierą lub maczugą. Zabitych układano w specjalnie przygotowanych w tym celu wykopanych dołach”.
Oprawcy nie mieli litości. Dla nikogo.

- Brakuje mi słów oddających ich bestialstwo – mówi dr Leon Popek z lubelskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. – Zabijano wszystkich bez wyjątku, także kobiety i malutkie dzieci. Niekiedy strzelano, częściej używano bagnetów, noży, siekier, wideł. Bezbronnych ludzi wrzucano do studni, palono, rabowano dobytek.

Znalazł krzyżyk dziadka

Dr Popek od ponad 20 lat dokumentuje tragedię na Wołyniu. W rocznicę kaźni wraz z przyjaciółmi pali znicze na bezimiennych grobach rodaków. Wśród nich są bliscy naukowca. Jego mama, Helena pochodzi z Woli Ostrowieckiej, krewni z Ostrówek. Jej ojciec był jedną z ofiar pamiętnej rzeźni. Ona z mamą i braćmi cudem ocaleli. Uciekli. Przy okazji pierwszej ekshumacji pan Leon odnalazł w zbiorowej mogile krzyżyk, jaki dziadek miał przy sobie w chwili śmierci. Niestrudzenie odkrywa kolejne tajemnice z mrocznej przeszłości, znajduje następne pochówki.

- Trupie pole to największe miejsce grzebania pomordowanych przez UPA – podkreśla. – Ale w okolicy jest wiele mniejszych. Właśnie zlokalizowaliśmy jedno z nich.

Dr Popek podchodzi do strzelistej sosny przy rozkopanej ziemi w głębi lasu. Dotyka charakterystycznego nacięcia na korze.

- Wykonał je ojciec pani Aleksandry z Sokoła – wyjaśnia historyk. – W ten sposób przed kilkudziesięciu laty oznaczył niezauważalną dla postronnego mogiłę Polaków. Ona przypomniała sobie ten fakt. Niedawno wskazała nam drzewo. Pod korzeniami są szczątki 3 osób, najpewniej mieszkańców Woli Ostrowieckiej zamordowanych w sierpniu 1943 roku. Poszli do Sokoła odwiedzić znajomych. Niestety, nigdy nie wrócili do swoich domów.

Podobny los spotkał tysiące Polaków. Nie tylko tych z najbliższych okolic Lubomla.

- Wielu nie uda się zapewnić godnego pogrzebu – przypuszcza wolontariusz pracujący przy ekshumacji. – Dlaczego? Bo nie wiadomo, gdzie leżą ich kości.


Źródło inf:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20110808/WEEKEND/590623273



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 10 sierpnia 2011r g.18.31
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum