Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

O demokracji - krótki wykład dla przedszkolaków

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Gru 31, 2011 3:53 pm    Temat postu: O demokracji - krótki wykład dla przedszkolaków Odpowiedz z cytatem

Warto przeczytać felieton ze strony Pana Stanisława Michalkiewicza pt. "Zanim zwycięży demokracja", w którym Autor zauważa pewną prawidłowość, którą możnaby krótko streścić, że demokracji podobnie jak i szczęściu można dość skutecznie pomóc wsparciem finansowym. Oto ten tekst:
Cytat:
Podarujmy sobie odrobinę luksusu i odetchnijmy na chwilę od naszych Umiłowanych Przywódców, ich potępieńczych swarów i bezpieczniackich watah, których, jak wiadomo, „nie ma” - ale jakże „nie ma”, skoro co rano ktoś tych wszystkich naszych Umiłowanych Przywódców musi przecież nakręcać, żeby śpiewali - każdy z właściwego klucza? Więc podarujmy sobie odrobinę luksusu i odetchnąwszy na chwilę od tego wszystkiego, rzućmy okiem na Rosję, w której od pewnego czasu odbywają się masowe demonstracje przeciwko premierowi Putinowi. Konkretnie - od ostatnich wyborów, które podobno zostały „sfałszowane”. To żadna rewelacja - ale po pierwsze - jestem pewien, że niezawisłe rosyjskie sądy żadnych fałszerstw wyborczych nie potwierdzą - podobnie jak i u nas. Jeśli ktoś przypuszcza, że niezawisłe sądy odważą się sprzeciwić razwiedce, która kręci tą całą polityczną sceną z niezawisłym sądownictwem inclus, to oczywiście nie można mu tego zabronić, ale podzielanie tej wiary jest skrajną naiwnością. Po drugie - fałszerstwa wyborcze to w demokracji rzecz zwyczajna, więc dlaczego nagle wszyscy protestują przeciwko czemuś, co dotąd jakoś nie budziło niczyjego sprzeciwu? Wreszcie - po trzecie - protesty nie są tak bardzo masowe. Tłumy pojawiają się tylko na ulicach Moskwy i Petersburga, podczas gdy na prowincji - jakoś nie. Na pewno składa się na to szereg zagadkowych przyczyn, ale ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną, która wydaje mi się kluczowa.

W nocy z 18 na 19 sierpnia 1991 roku rozpoczął się w ZSRR tzw. „pucz Janajewa”. Przywódcy puczu aresztowali Michała Gorbaczowa i usiłowali przejąć władzę, ale tzw. „Biały Dom” czyli siedziba parlamentu została otoczona barykadami, obsadzonymi przez demonstrantów, którzy spontanicznie wylegli na ulice. Następny dzień upłynął w niepewności, aż wreszcie 21 sierpnia okazało się, że dywizja pancerna tamańska, tulska dywizja powietrzno-destanowa i grupa antyterrorystyczna „Alfa” posłuchała wezwania prezydenta Rosyjskiej Federacyjnej Republiki Sowieckiej Borysa Jelcyna i stanęła po stronie demonstrantów. To znaczy - nie tyle Borysa Jelcyna, bo na Jecyna to te dywizje prędzej położyłyby lachę - i zresztą kładły, bo jego wcześniejsze wezwania były bezskuteczne - tylko „grupy intelektualistów i biznesmenów”, który poprosili je o to w specjalnym liście. Jak nazywali się ci „intelektualiści i biznesmeni”, których list uruchomił silniki czołgów dywizji tamańskiej i tulskich komandosów - tego chyba dzisiaj już nikt nie wie. Nie znaczy to jednak, że rozpłynęli się oni w powietrzu. Przeciwnie - jeśli raz potrafili wprawić w ruch dywizję tamańską i tulska, to dlaczego nie mogliby tego powtórzyć i dzisiaj?

Jak pamiętamy, „pomarańczowa rewolucja” na Ukrainie również zaczęła się od oskarżeń o sfałszowanie wyborów prezydenckich. Na Majdan Niepodległości w Kijowie wylegli spontaniczni demonstranci, którzy koczowali tam całymi dniami i nocami, porzuciwszy pracę i życie rodzinne. Skąd u biednych Ukrainców takie możliwości - trudno byłoby odpowiedzieć, gdyby nie brytyjski „Guardian”, który poinformował, że „filantrop”, czyli Jerzy Soros wyłożył na tę rewolucję całe 20 mln dolarów. Tyle, to on wydaje na cygara, a tu proszę - „pomarańczowa rewolucja”! Czy nie z tego aby powodu do „mediacji” włączył się Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski? Jak tam było, tak tam było, ale na skutek tych mediacji niezawisły - bo jakże by inaczej? - sąd konstytucyjny wyznaczył kolejne wybory, które wygrał już prawidłowo Wiktor Juszczenko. Zaraz potem do Kijowa przyleciał Borys Abramowicz Bieriezowski, aby w imieniu „filantropa” zobaczyć, co z tej całej Ukrainy można by wycisnąć. Teraz to już wspomnienia, bo z tego wszystkiego została Julia Tymoszenko w kryminale, skąd USA domagają się już tylko jej wypuszczenia.

No a w Rosji start w wyborach prezydenckich zapowiedział multimiliarder Michał Prochorow. Na politykę nie żałuje; powiadają, że w partię „Słuszna Sprawa” zainwestował 800 mln dolarów, a przecież nie jest to jego ostatnie słowo. Na Ukrainę wystarczyło 20 mln, no ale Rosja większa, a w Moskwie i Petersburgu lubią dobrze wypić i zakąsić. Mało tego; Prochorow powiada, że jeśli wygra, to wypuści z łagru Michała Chodorkowskiego, to znaczy - oczywiście nie on, tylko niezawisły sąd! Może zatem nawet cieszyć się poparciem „prasy międzynarodowej”. A jeśli na dodatek należy do „grupy intelektualistów i biznesmenów”? Tymczasem Putin, jak gdyby nigdy nic, chce się wymienić stanowiskami z Miedwiediewem - jak było wcześniej ustalone. Nic dziwnego, że „Gazeta Wyborcza” pisze, iż „traci instynkt polityczny”. U nas razwiedka załatwia takie rzeczy inteligentniej; wszystkich Umiłowanych Przywódców nakręca regularnie każdego ranka, toteż nikt się nie buntuje.

Stanisław Michalkiewicz

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza z cyklu „Ścieżka obok drogi” ukazuje się w „Naszym Dzienniku” w każdy piątek.


Źródło: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2340
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pią Sty 13, 2012 9:23 am    Temat postu: Razem zrobimy więcej! Odpowiedz z cytatem

Razem zrobimy więcej!


_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Sty 14, 2012 7:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oj narobili wiele. A ile jeszcze narobią?

Natrafiłem na jeszcze jeden felieton, który możnaby uznać za ABC ekonomii - też na stronie Pana Stanisława Michalkiewicza. Felieton był wygłoszony przez PT Autora na antenie Radia Maryja w środowej audycji z cyklu "MYśląc Ojczyzna". Przytaczam zatem "Zanim się zbuntujemy":
Cytat:
Szanowni Państwo!

Kolega Piotr Ikonowicz (mówię: „kolega”, bo w stanie wojennym obydwaj byliśmy internowani w Białołęce, zatem - kolega), obecnie doradzający posłu Palikotu, zastanawia się, czy Polacy, którzy już nie wyrabiają na pokrycie kosztów utrzymania, zbuntują się, czy nie. No dobrze - ale gdyby nawet się zbuntowali, to czego właściwie powinni chcieć? Kolega Ikonowicz, aktualnie doradzający posłu Januszu Palikotu (przypominam o tym doradzaniu, bo ta okoliczność może mieć ogromny wpływ na rady kolegi Ikonowicza) - więc kolega Ikonowicz twierdzi, że zbuntowani Polacy powinni od prywatnych przedsiębiorców - tych krwiopijców, co to żyją z okradania proletariatu - zażądać podwyżki wynagrodzeń za pracę. W ten sposób - powiada kolega Ikonowicz - nie tylko odsuną od siebie widmo zadłużenia, ale starczy im nawet na godne życie.

Bardzo możliwe, że wielu zbuntowanych Polaków kolegi Ikonowicza posłucha tak samo, jak wielu Rosjan posłuchało kiedyś bolszewików, którzy podsunęli im myśl, żeby „grabili nagrabliennoje”. Jak to się skończyło - wszyscy wiemy, chociaż w Rosji, a nawet i u nas, w naszym nieszczęśliwym kraju, są ludzie tęskniący za Związkiem Radzieckim, a w każdym razie - za komuną. Zanim jednak zbuntujemy się i posłuchamy rady kolegi Ikonowicza, zastanówmy się, czy aby ma on rację, to znaczy - czy nasz dobrobyt wzrośnie, gdy zaczniemy więcej zarabiać.

Na pierwszy rzut oka jest to oczywista oczywistość. Skoro więcej zarobimy, to będziemy mogli kupić sobie więcej towarów, a więc będziemy żyli - jak to się mówiło za Gierka - „dostatniej”. No dobrze - ale skąd właściwie pracodawcy, to znaczy - ci okropni krwiopijcy, wezmą pieniądze na większe wypłaty dla pracowników? Nie ma innego sposobu, jak podniesienie cen towarów. Przedsiębiorcy podniosą ceny, dzięki czemu zyskają więcej pieniędzy i te pieniądze przeznaczą na podwyżki pensji. No dobrze - ale jeśli pensje wprawdzie wzrosną, ale ceny też wzrosną, to może się okazać, że pracownicy nic nie zyskali. Wprawdzie zarobili więcej, ale co z tego, skoro ceny też poszły w górę? Może się okazać, że - jak śpiewał pan Kaczmarek - „pero, pero bilans musi wyjść na zero!”

Nie da się ukryć, że jest to słaby punkt w rozumowaniu kolegi Ikonowicza. Być może uzupełniłby on swój pomysł dodatkiem, by przedsiębiorcom zabronić podwyższania cen towarów i usług. To jest myśl - ale zastanówmy się, co byśmy my sami zrobili na miejscu takiego przedsiębiorcy, gdyby przedsiębiorstwo nie to, że zaczęłoby przynosić straty, ale nie przynosiło zysków? Większość z nas prawdopodobnie zamknęłaby taki interes, a pieniądze ulokowała w banku, bo te 5 czy 6 procent przynajmniej wyrówna straty spowodowane inflacją, a dodatkowym zyskiem jest mnóstwo czasu wolnego. Wygląda zatem na to, że ta poprawka mogłaby doprowadzić do wzrostu bezrobocia, bo skoro krwiopijcy pozamykaliby nierentowne interesy, to pracownicy nie tylko nie uzyskaliby wyższych zarobków, ale w ogóle - żadnych! Nie da się ukryć, że rady kolegi Ikonowicza są obarczone ogromnym ryzykiem.

Czy jednak nie mają one żadnej zalety? Aż tak źle nie jest! Z punktu widzenia państwa, to znaczy - biurokratycznego establishmentu, którego reprezentantem jest również poseł Palikot - pomysły kolegi Ikonowicza są znakomite! Spróbujmy prześledzić to na przykładzie. Powiedzmy, że wszyscy Polacy się zbuntowali i wywalczyli u krwiopijców podwyżkę pensji o 100 złotych. Z tych 100 złotych państwo od razu zabierze 19 złotych na podatek dochodowy i 45 złotych na składkę ZUS. Państwo zatem zabierze od razu 64 złote - no ale pracownikowi 36 złotych jednak zostanie! No tak - ale krwiopijcy muszą te podwyżki płac przerzucić w ceny towarów - a ponieważ wszystkie płace we wszystkich gałęziach gospodarki wzrosły, to muszą wzrosnąć również ceny wszystkich towarów i usług. Niedużo - 5 groszy na sztuce, kilogramie, czy litrze. Ponieważ w ciągu miesiąca kupujemy około 1000 towarów i usług, to z tytułu tej niewielkiej podwyżki cen, pracownik dodatkowo wyda 50 złotych - a ponieważ naprawdę zyskał tylko 36, to znaczy, że 14 złotych mu zabraknie i z czegoż będzie musiał zrezygnować. Natomiast państwo od tych 50 złotych skasuje jeszcze co najmniej 11 złotych VAT-u - bo przecież ten podatek jest procentem ceny - podobnie jak akcyza. Wygląda zatem na to, że przy podwyżce płac jedynym wygranym jest państwo, czyli biurokracja. Wygląda więc na to, że doradzający posłu Palikotu kolega Ikonowicz próbuje zrobić wszystkich Polaków w konia.

Mówił Stanisław Michalkiewicz


Żródło: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2352
A tu można fielieton przeczytać, zarchiwizować sobie lub odsłuchać: http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=29030
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum