|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Majka Weteran Forum
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 2649
|
Wysłany: Czw Mar 29, 2007 4:37 pm Temat postu: Cud gospodarczy po 1989r. AD.2007 |
|
|
http://wiadomosci.onet.pl/1387926,2677,1,kioskart.html
Kiosk
Prasa polska: Tygodnik Solidarność
Maria Giedz/29.01.2007 10:37
Aby do pierwszego
Ponad połowie Polaków zarobki wystarczają jedynie na zaspokojenie podstawowych potrzeb
Szybszego wzrostu wynagrodzeń domaga się Solidarność. Związek szczególnie podkreśla znaczenie podwyżek pensji minimalnych i średnich, które należą do jednych z najniższych w Europie.
Nie wystarcza na życie
Krystyna Kwiatkowska z Ostrowa Wielkopolskiego samotnie wychowuje dwie córki. Pracuje w szpitalu jako sprzątaczka. Pensja netto - 628 zł.
Z magistratu pani Krystyna dostaje dofinansowanie opłat za mieszkanie. Czynsz za 38 mkw wynosi 430 zł. Ale i tak po zapłaceniu wszystkich rachunków tej rodziny nie stać nawet na ciucholand. Kobieta i jej córki chodzą w tym, co dostaną od innych. Kwiatkowska pensję wydaje głównie na jedzenie. Kupuje w najtańszych sklepach, czasem przywozi coś ze wsi, gdzie jest taniej. Stara się, żeby dzieci nie były głodne.
Według GUS w bardzo podobnej sytuacji jest ponad 11 proc. pracujących Polaków. Natomiast ponad 50 proc. twierdzi, że dochody wystarczają im jedynie na podstawowe potrzeby a 35 proc. - że nie zaspokajają nawet minimum potrzeb.
Według zachodnich standardów minimalne wynagrodzenie otrzymuje się za pracę "prostą, niewymagającą odpowiedzialności". W Polsce płaca minimalna jest wynagrodzeniem również za pracę wymagającą znacznych kwalifikacji. Tyle się płaci ludziom z wyższym wykształceniem - np. dziennikarzom lokalnych gazet, historykom sztuki w muzeach, archeologom, etnografom, a nawet konserwatorom zabytków zatrudnionym w instytucjach państwowych. Około 1000 zł na rękę, czyli netto, zarabiają pielęgniarki po szkołach pomaturalnych, lekarze w trakcie specjalizacji, plastycy, bibliotekarze, początkujący nauczyciele, asystenci na uczelniach.
Wysokość płacy minimalnej Międzynarodowa Organizacja Pracy ustala od czasu swojego powstania, czyli od 1919 r.
- Próbowano ustalić poziom płacy minimalnej. Nie udało się tego uczynić, natomiast prowadzono badania na temat kształtowania się relacji pomiędzy wynagrodzeniami. W wyniku tych badań określono, że minimalne wynagrodzenie powinno wynosić 50 proc. przeciętnej płacy - podaje prof. Zofia Jacukowicz z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych w materiałach komisji sejmowych.
Gdyby w Polsce obowiązywały standardy o płacy minimalnej wypracowane przez MOP, to pensja ta wynosiłaby 1500 zł brutto. Jest mniejsza o prawie połowę.
Szef już w Europie
Statystyki unijne podają, że średnie płace w Polsce zaliczają się do jednych z najniższych w Unii Europejskiej. W 2005 r. mniej zarabiano tylko na Łotwie. Jeszcze niższe i to kilka razy są pensje Bułgarów oraz Rumunów, którzy dopiero od stycznia 2007 r. znaleźli się w unijnej rodzinie. Niektórzy komentatorzy, powołując się na te dane, mówią, że w Polsce nie jest tak źle. Ale ekonomiści twierdzą, że nie powinno się porównywać zarobków w wartościach bezwzględnych, tylko trzeba je dostosować do siły nabywczej, a więc ile za polską pensję można kupić w Polsce, a ile np. za niemiecką w Niemczech. Jeśli nawet jednak pominąć przestrogi specjalistów, to i tak okaże się, że w porównaniu z przeciętnymi płacami w "starej" UE nasze wynagrodzenia w połowie ubiegłego roku były o 130-280 proc. niższe niż na podobnych stanowiskach na Zachodzie.
Zdecydowanie mniejsze dysproporcje występowały na stanowiskach kierowniczych. Różnice w zarobkach pomiędzy szeregowym pracownikiem, a kierownikiem prowadzą do coraz większego rozwarstwienia społeczeństwa. Z badań SMG/KRC wynika, że w Polsce tylko 10 proc. badanych nie ma żadnych problemów finansowych i uważa się za ludzi zamożnych. Jeszcze mniej ludzi stać na systematyczne oszczędzanie - 5 proc. badanych przez Narodowy Bank Polski.
Niskie wynagrodzenia zmuszają Polaków do pracy w godzinach nadliczbowych lub na kilku etatach. Główny Urząd Statystyczny podaje, że w III kwartale 2006 r. oficjalnie 1 mln 118 tys. osób pracowało na więcej niż jednym etacie, co z 14 mln pracujących stanowi 7,5 proc.
Tam, gdzie nie potrzeba wyższego wykształcenia, jak np. w ochronie, stawki wynoszą 2,50-4 zł za godzinę. Żeby wiązać koniec z końcem pracownicy ochrony nawet dwukrotnie przekraczają ustawowe 170 godz. w miesiącu. Tylko jak to przekłada się na stan zdrowia, na wydajność i jakość pracy czy też na życie rodzinne?
Mniej zarabiają, mniej kupują
Płace zdecydowanej większości Polaków są niskie, a jednocześnie rosną koszty utrzymania. Dwa lata temu niewiele ponad 30-metrowe mieszkanie w Gdańsku można było kupić za 80-90 tys. zł. Dzisiaj cena wywoławcza nie schodzi poniżej 160 tys. zł. Dlaczego? Bo specjaliści wyjechali, a ci, którzy jeszcze pozostali w kraju, czyli murarze, dekarze, cieśle, glazurnicy za 1,5 tys. zł brutto nie chcą pracować i też szykują się do wyjazdu.
Budowlańcy zostaną w kraju, jeśli zaoferuje się im stawki zbliżone do europejskich. A to oznacza także droższy produkt. Tylko że tego droższego mieszkania nie kupi rodzina przeciętnie zarabiająca. W latach 2001-2005 wzrost wydajności pracy wyniósł 28,5 proc. Przeciętne wynagrodzenie wzrosło tylko 7,3 proc. Zdaniem NSZZ "S" ta dysproporcja wpływa na zmniejszenie się popytu konsumpcyjnego. Polacy mniej kupują, a tym samym mniej trzeba produkować. W konsekwencji mniej potrzebnych jest rąk do pracy.
Solidarność domaga się, by tak jak w większości krajów UE, zasada proporcjonalności wzrostu wydajności pracy ze wzrostem wynagrodzeń została przyjęta za obowiązującą normę.
Niektórzy ekonomiści uważają, że wzrost płac nie może być wyższy od wzrostu wydajności pracy w całej gospodarce, bo rosłaby wówczas inflacja i zmniejszyłaby się atrakcyjność inwestycyjna naszego kraju. Oponenci podwyższenia minimalnego wynagrodzenia argumentują, że zwiększyłoby to koszty pracy i spowodowało redukcję zatrudnienia, powiększając bezrobocie.
Według prof. Jacukowicz nic takiego nie miałoby miejsca: - Podniesienie płacy minimalnej już teraz do wysokości 40 proc. średniej krajowej nie spowodowałoby żadnego zagrożenia i fatalnych konsekwencji. W sferze budżetowej nie występuje płaca minimalna, więc budżet nie miałby z tego tytułu żadnych kosztów. W sferze produkcji przedsiębiorstwa też będą sobie radziły i wcale nie obstają za tak niską płacą minimalną.
Problem wzrostu płac poruszany niemal stale przez "S" był pod koniec 2006 r. przedmiotem obrad sejmowych komisji (polityki społecznej oraz pracy). W grudniu 2006 r. powstał dezyderat obu komisji, w którym proponuje się, aby minimalne wynagrodzenie w 2008 r. kształtowało się na poziomie 40 proc. w stosunku do średniej płacy. To pozwoliłoby w latach 2010-2011 ustalić kwotę minimalnego wynagrodzenia na poziomie 50 proc. "S" chce jednak ten proces przyśpieszyć i optuje za podniesieniem minimalnej płacy do 60 proc. średniej krajowej. Gdy oddawaliśmy ten numer "TS" do druku toczyły się rozmowy na temat dezyderatu komisji sejmowych z przedstawicielami rządu, związków zawodowych oraz organizacji pracodawców. Rząd jeszcze nie ustosunkował się do propozycji sejmowych komisji.
Procedura ustalania wysokości płacy minimalnej jest ściśle określona, łączy się z założeniami do projektu budżetu państwa. Rozmowy na ten temat prowadzone są w tzw. Komisji Trójstronnej do spraw Społeczno-Gospodarczych składającej się z przedstawicieli rządu, pracodawców (4 organizacje - Konfederacja Pracodawców Polskich, Polska Konfederacja Pracowników Prywatnych, Związek Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club) i związkowców (Forum, OPZZ i Solidarność). Pierwsze propozycje wzrostu płacy zgłaszane są do 10 maja. Ostateczną wersję wzrostu wynagrodzeń na rok 2008 powinniśmy poznać najpóźniej do 15 września.
Krystyna Kwiatkowska, tak jak jej koleżanki z ostrowskiego szpitala, nie jest zachwycona, że jeszcze przynajmniej przez rok musi pracować za marną pensję. - Od stycznia więcej płacę za gaz i prąd. Po opłaceniu rachunków coraz częściej powtarzam sobie: Aby do pierwszego - mówi.
Tak wygląda cud gospodarczy w UBekistanie.
Robert Majka z Przemyśla,tel.506084013 mail:robm13@interia.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|