Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Po 25 Latach- odznaczenia dla Solidarnosci Walczacej-

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elzbieta Szczepanska
Weteran Forum


Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 132

PostWysłany: Sob Cze 16, 2007 2:32 am    Temat postu: Po 25 Latach- odznaczenia dla Solidarnosci Walczacej- Odpowiedz z cytatem

2007-06-15

Odznaczenia w 25. rocznicę powstania „Solidarności Walczącej”

15 czerwca 2007 r. w Pałacu Prezydenckim Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wręczył ordery i odznaczenia w 25. rocznicę powstania „Solidarności Walczącej”.
Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej odznaczeni zostali:



Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski:

Pani Janina Chmielowska
Pani Ewa Kubasiewicz-Houée
Pan Romuald Kukołowicz
Pan Tadeusz Świerczewski


Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski:

Pan Marek Czachor
Pan Włodzimierz Domagalski-Łabędzki
Pan Maciej Frankiewicz
Pan Michał Gabryel
Pan Jerzy Gnieciak
Pan Piotr Hlebowicz
Pan Zbigniew Jagiełło
Pani Władysława Konstantynowicz
Pani Alicja Kopeć
Pan Krzysztof Korczak
Pani Maria Koziebrodzka
Pan Jan Krusiński
Pan Romuald Lazarowicz
Pan Jacenty Lipiński
Pan Szymon Łukasiewicz
Pani Hanna Łukowska-Karniej
Pani Zofia Maciejewska
Pan Andrzej Myc
Pan Wojciech Myślecki
Pan Romuald Nowicki
Pani Ludwika Ogorzelec
Pan Dariusz Olszewski
Pan Zbigniew Oziewicz
Pan Andrzej Patyra
Pani Barbara Sarapuk
Pan Janusz Szkutnik
Pan Tadeusz Warsza
Pan Wojciech Winciorek
Pan Krzysztof Wolf
Pan Andrzej Zarach


pośmiertnie:

Sławomir Bugajski
ksiądz Adolf Chojnacki
Rafał Gan-Ganowicz
Stanisław Janusz
Aleksandra Kostruba
Stanisław Kowalski
Jan Pawłowski
Alfreda Poznańska


Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski:

Pani Anna Birecka
Pan Tadeusz Drzazgowski
Pan Lesław Frączek
Pan Mariusz Grabowski
Pan Krzysztof Gulbinowicz
Pan Szymon Jabłoński
Pani Krystyna Jagoszewska
Pan Piotr Jaworski
Pani Kinga Jerzmańska
Pan Aleksander Kalinowski
Pan Leszek Kiejno
Pan Jerzy Kocik
Pani Barbara Kowalczyk
Pani Helena Lazarowicz
Pan Cezariusz Lesisz
Pan Warcisław Martynowski
Pani Anna Morawiecka-Kowal
Pan Krzysztof Napieralski
Pan Jan Nebesio
Pani Maria Niemojewska
Pani Zofia Olichwier
Pani Małgorzata Pawłowska
Pan Jerzy Peisert
Pani Maria Peisert-Kisielewicz
Pan Włodzimierz Sarnecki
Pan Marian Stachniuk
Pan Tomasz Szostek


pośmiertnie:

Leokadia Kiejno
Jan Kołodziej
Krzysztof Ochel


Za zasługi w dokumentowaniu prawdy historycznej o dziejach Narodu Polskiego:

Złotym Krzyżem Zasługi:

Pan Alfred Znamierowski – autor książki „Zaciskanie pięści. Rzecz o „Solidarności Walczącej”

Ponadto Prezydent RP wręczył Krzyże Komandorskie Orderu Odrodzenia Polski, nadane wcześniejszymi postanowieniami, za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w pracy zawodowej i społecznej bądź dziennikarskiej:

Panu Andrzejowi Słowikowi

i pośmiertnie:

Izabelli Greczanik-Filipp

W czasie uroczystości Prezydent RP Lech Kaczyński powiedział do zebranych:

„Szanowne Panie i Panowie Ministrowie i Doradcy, Przewielebny Księże Prałacie, ale przede wszystkim Panie i Panowie z „Solidarności Walczącej”!

Jest tu dziś też czołowy działacz „Solidarności”, jej skrzydła legalistycznego w podziemiu, przywódca łódzkiej „Solidarności” – kolega Andrzej Słowik. Mijają lata, dzisiaj w wielu przypadkach musiałem nadawać krzyże pośmiertnie. Ta uroczystość, jak kilka innych w ciągu ostatnich miesięcy, odbywa się z co najmniej piętnastoletnim opóźnieniem. Piętnastoletnim lub większym, bo odznaczenia tych, którzy walczyli o Polskę w trakcie tego, co ja nazywam trzecią konspiracją, czyli po roku osiemdziesiątym, szerzej po roku siedemdziesiątym szóstym, powinny mieć miejsce wkrótce po roku dziewięćdziesiątym. Tak z różnych powodów się nie stało, muszę nadrabiać braki. Muszę robić to, co powinno być dawno uczynione. I na pewno jednym z tych zaniedbanych była organizacja „Solidarność Walcząca”. Trzynastego grudnia 1981 roku „Solidarność” była formacją jednolitą, choć jak w każdej tak olbrzymiej organizacji istniały różnice zdań. Istniały skrzydła bardziej umiarkowane i bardziej radykalne, przenosiło się to na poziom regionów. To normalne, bo dziesięć, czy dziewięć i pół miliona ludzi nie może być takich samych przekonań. Ale przyszedł trzynasty grudnia. Tragiczny dla Polski, bo jego echa słyszymy do dziś. I przyszło działać tak, jak pokoleniom naszych rodziców i dziadów, dalszych przodków, w warunkach konspiracji. Może nie takiej, jak przedtem, bo była to walka co do zasady bezkrwawa - co do zasady, bo były także ofiary śmiertelne, nie jeden zginął, ale nie były to ofiary tak masowe, jak podczas II wojny światowej, czy choćby organizacji działających podczas pierwszej wojny światowej i przed nią, podczas okresu rewolucji 1905 roku i powstania styczniowego. Ale była to jednak konspiracja. I jest rzeczą oczywistą, że w tej konspiracji różne osoby, zgodnie ze swoimi przekonaniami, temperamentem, widzeniem świata, wybierały różne drogi. Dziś spotykam się z Paniami - z tego co widzę bardzo licznymi, z czego się cieszę – i z Panami z grupy najbardziej radykalnej, ale wywodzącej się ze związku „Solidarność”. Wyście rzucili wtedy hasło niepodległości. Hasło, które - zapewniam - było także w sercach i umysłach innych odłamów, ale nie było bezpośrednio formułowane. To bezpośrednio Wasza zasługa, bo chociaż walka toczyła się na różne sposoby i na różnych frontach, to jest rzeczą bardzo dobrą, że istniała duża grupa, dobrze zakonspirowana, która to hasło niepodległości już wtedy rzucała w sposób bezpośredni.

Za to należy się Wam wielkie podziękowanie. Wielkie podziękowanie, należy się Wam też za wytrwałość, za wieloletnią pracę w warunkach podziemia, za swoistą nieustępliwość. Czy ta nieustępliwość była wtedy najlepszą taktyką polityczną, czy nie, to oceni historia. Pewnie jeszcze nie za rok czy dwa, ale dzisiaj widzimy ją jako wartość. Widzimy ją jako wartość, która złożyła się na wszystko to, co w 1989 roku dało nam kraj, niezależnie od jego wad, jednak wolny. Bo III Rzeczpospolita była i jest po części, bo trudno mówić, że osiągnęliśmy taki stan rzeczy, który możemy nazwać IV Rzeczpospolitą, państwem jednak niezawisłym. Państwem, na które działały i działają różne wpływy, niektóre także spoza granic naszego kraju, ale podstawowe decyzje podejmowane są tutaj. Rola kartki wyborczej jest rolą rzeczywistą. Władzę sprawuje - słusznie lub nie - ale ten, który wygrał. I to jest osiągnięcie nasze sprzed wielu już lat, sprzed tak wielu, że niewiele brakuje do tego, by było to już pokolenie, a minimalnie brakuje do tego, żeby był równy okresowi Polski międzywojennej, naprawdę już bardzo niewiele, to przypadnie gdzieś za niespełna trzy lata. Jest czas na to, by nie tylko dokonywać pewnych podsumowań, ale aby iść do przodu. Podjęliśmy próbę pójścia do przodu, próbę, która spotyka się z olbrzymim oporem. Jest to droga pod górę. I to po bardzo śliskiej skale. Jedne rzeczy się udają, jak choćby udało się zmienić politykę związaną z państwowymi odznaczeniami i nadrabiać to, czego nie uczyniono wcześniej, udało się rozwiązać formację, która niewiele robiła w ramach swoich zadań, a miała różne powiązania, mówię o Wojskowych Służbach Informacyjnych, ale już lustracja załamała się o opór tych, którzy uznali, że być agentem to sprawa prywatna, i że właściwie wolno nim być obywatelowi wolnego kraju. Obywatelowi wolnego kraju, w tymże wolnym kraju, wolno. Tylko tamten kraj nie był wolnym. Tamten kraj był systemem totalitarnym, a później autorytarnym i, co bardzo mocno podkreślam szczególnie wtedy, kiedy rozmawiam z cudzoziemcami, tamten kraj był głęboko zależny od obcego mocarstwa. Hasło niepodległości wtedy było hasłem, nie tylko zrzucenia wewnętrznego pancerza, pancerza, który niewolił obywatela, niewolił w jakimś stopniu człowieka, chociaż tutaj, w polskim wydaniu totalitaryzmu stosunkowo mniej. Ale na pewno odbierał prawa obywatelskie, obierał prawo do wyrażania swoich poglądów, niewolił katolika, czy innego zaangażowanego w swoją religię człowieka. Niewolił w zakresie elementarnego prawa, w zakresie tworzenia grup i organizacji społecznych. Wszystko to podlegało przecież kierowniczej roli partii i w tamtym systemie być agentem, to nie była praca, która co najwyżej komuś się może nie podobać, bo my w Polsce w ogóle takich nie lubimy, ale to była praca przede wszystkim przeciwko własnemu społeczeństwu i przeciwko własnemu narodowi. Tych, którzy tą pracę realizowali oczywiście należy odróżniać - byli tacy, którzy donosili na koleżanki i kolegów, byli tacy, którzy pracowali za granicą, w ramach wywiadu, który był jednak, mówiąc delikatnie, wywiadem Układu Warszawskiego a nie Polskim. Bardzo to delikatnie określę. Były pojedyncze działania, które służyły naszemu krajowi, ale to były wyjątki.

Odróżniam te rzeczy, odróżniam stopień zaangażowania, tych, którzy działali wręcz z ochotą, z zaangażowaniem w swoją donosicielską robotę, od tych, którzy robili to niechętnie, usiłowali się wykręcić. Tak, to z całą pewnością nie jest to samo. Ale to jest tak, jak przy przestępstwie, gdzie sędzia może wymierzyć karę, w Polsce jest jedna z takich standardowych granic, to jest od roku do dziesięciu lat więzienia. To wielka różnica pomiędzy karą roku – a karą dziesięciu lat więzienia. Wszyscy to Państwo przyznacie. Ale i jeden, i drugi czyn pozostaje przestępstwem tego samego typu. A więc ja zgadzam się, że te czyny przestępstwem nie są, bo prawo karne nie działa wstecz, ale należy je różnie oceniać, jedne na rok, drugie na dziesięć lat więzienia. Ale zasada jest podobna. Mówię o tym specjalnie rozmawiając z członkami z najbardziej radykalnej, wywodzącej się z „Solidarności” organizacji - z tamtymi ludźmi trzeba jakoś sobie dać radę – nie chcę mówić, że trzeba się rozprawić, bo nikt nie myśli o więzieniach, nie mówiąc o rzeczach gorszych, tylko musimy wiedzieć. Musimy wiedzieć i chyba nie ma lepszej okazji, żeby to zadeklarować, niezależnie od tych, czy innych orzeczeń, niż spotkanie właśnie z „Solidarnością Walczącą”. Korzystam z tej okazji. Korzystam z tej okazji raz jeszcze gratulując wszystkim Państwu determinacji, odwagi i umiejętności postawienia, jakby już w pierwszym kroku na to, co przecież wielu wydawało się realnym za dwieście lat. Okazało się, że było realne za lat siedemnaście. W naszej historii nie raz już tak było, ale mam nadzieję, że już więcej nie będzie, że Polska niezawisłości nie straci. Nie może stracić jej również w tych ramach, które dają nam profity, które przyspieszają nasz rozwój, które pozwalają na uczestniczenie w pewnej emocjonującej grze, ale które przy nadmiernym radykalizmie, w innym rozumieniu niektórych twórców zjednoczonej Europy, mogłoby nas tej niezawisłości pozbawić. Tego również nie chcemy. I o to również będziemy walczyli. Będziemy walczyli, właśnie jesteśmy w to zaangażowani i na pewno nie zabraknie nam determinacji. Gratuluje i jeszcze raz dziękuję.”

GRATULUJEMY !!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
rz
Weteran Forum


Dołączył: 13 Cze 2007
Posty: 219

PostWysłany: Pon Cze 18, 2007 11:32 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

dlaczego nie ma na liście Kornela, wiemy już dzięki relacji szmatławca GW (sic!!!). Dlaczego nie ma na niej Andrzeja Kołodzieja?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Łukasz Kamiński
Nowy Użytkownik


Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 2

PostWysłany: Pon Cze 18, 2007 11:51 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

rz napisał:
dlaczego nie ma na liście Kornela, wiemy już dzięki relacji szmatławca GW (sic!!!). Dlaczego nie ma na niej Andrzeja Kołodzieja?


Andrzej Kołodziej został odznaczony Krzyzem Komandorskim w ubiegłym roku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Czw Cze 21, 2007 7:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dodatek2_070614/dodatek2_a_7.html

Solidarność walcząca
Bohaterowie tamtych dni


Janina Jadwiga Chmielowska (ur. 1954)




Janina Jadwiga Chmielowska
W czasie studiów na Politechnice Śląskiej w Gliwicach (1973 - 1978) działała w Duszpasterstwie Akademickim. Z opozycją związała się w 1978 r., prowadząc m.in. kolportaż wydawnictw niezależnych. We wrześniu 1980 r. w miejscu pracy - Instytucie Systemów Sterowania w Katowicach - założyła struktury niezależnego związku zawodowego. Została także członkiem Zarządu Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" Katowice‚ następnie zaś Zarządu Regionalnego NSZZ "Solidarność" w Katowicach. Kierowała regionalnym Ośrodkiem Prac Społeczno-Zawodowych‚ mającym prowadzić badania nad warunkami pracy i życia pracowników oraz przygotowywaniem ekspertyz w zakresie polityki społeczno-gospodarczej. W lutym 1981 r. weszła w skład Koła Obrońców Ludzi Więzionych za Przekonania‚ przekształconym w marcu w Regionalny Komitet Obrony Więzionych za Przekonania. W lipcu 1981 r. została wybrana do Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność". 13 grudnia 1981 r. udało się jej uniknąć internowania‚ ukrywała się do 1990 r. W styczniu 1982 r. była jedynym pozostającym na wolności członkiem Zarządu Regionu. W podziemiu przystąpiła do odbudowy struktur "Solidarności" w województwie katowickim. Już w początkach 1982 r. stanęła na czele założonej przez siebie Regionalnej Komisji Koordynacyjnej NSZZ "Solidarność" Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. Władze poszukiwały jej listem gończym. Nie przeszkodziło jej to w nawiązaniu jesienią tego roku kontaktów z Solidarnością Walczącą. Do organizacji wstąpiła w 1985 r.‚ wtedy też została przewodniczącą oddziału katowickiego SW. Jednocześnie nadal przewodniczyła RKK. Po aresztowaniu w listopadzie 1987 r. Kornela Morawieckiego‚ a następnie w styczniu 1988 r. Andrzeja Kołodzieja‚ Chmielowska stanęła na czele SW w kraju‚ zostając przewodniczącą jej Komitetu Wykonawczego. Podobnie jak inni działacze organizacji była przekonana‚ że polska polityka niepodległościowa powinna m.in. polegać na aktywnym oddziaływaniu na rzecz rozpadu ZSRR. Uważała‚ że należy doprowadzić do ustanowienia niepodległych państw nadbałtyckich oraz Białorusi i Ukrainy. Z inicjatywy Chmielowskiej i Piotra Hlebowicza założony został autonomiczny Wydział Wschodni SW. Dzięki jego działalności organizacji udało się rozwinąć kontakty z organizacjami i środowiskami antykomunistycznymi i demokratycznymi w ZSRR. Chmielowska była przeciwna rozmowom z komunistami przy Okrągłym Stole oraz kontraktowym wyborom do parlamentu. Według niej tylko zaproszeni do kraju prezydent RP i rząd na uchodźstwie byli władni rozpisać wybory w oparciu o konstytucję kwietniową.

Jarosław Neja

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Czw Cze 21, 2007 7:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/dodatek2_070614/dodatek2_a_4.html

W oczach SB


Solidarność Walcząca szybko stała się jednym z głównych przeciwników SB. Niewiele było struktur‚ które zwalczano równie zawzięcie‚ a przy tym w dużym stopniu nieskutecznie

W rozpracowanie SW zaangażowane były wszystkie piony "zwykłej" bezpieki. Koordynatorem działań początkowo był Departament III MSW‚ a od 1986 r. elitarne Biuro Studiów SB MSW. Własne operacje już od 1982 r. prowadził wywiad cywilny (Departament I). Solidarność Walcząca inwigilowana była także przez Wojskową Służbę Wewnętrzną‚ wsparcia udzielał Zarząd II Sztabu Generalnego (wywiad wojskowy). Własne operacje prowadziły (czasem we współdziałaniu z SB) czechosłowacka StB‚ wschodnioniemiecka Stasi oraz sowiecki KGB.

Mimo ogromnego nakładu sił i środków działania te pozostały w dużej mierze nieskuteczne. Nie udało się wprowadzić agentury do struktur kierowniczych organizacji‚ do końca nie rozpoznano jej najważniejszych pionów. Najcenniejsze informacje bezpieka uzyskała od dwu działaczy SW‚ którzy załamali się w śledztwie w 1983 i 1986 r. Największym sukcesem SB było opanowanie przez tajnych współpracowników wielu ważnych pozycji w oddziale rzeszowskim organizacji. Większość operacji prowadzonych przeciwko SW zakończono wiosną 1990 r.

Poniżej publikujemy fragmenty pochodzącej z listopada 1988 r. analizy Biura Studiów SB MSW. Dążenia Solidarności Walczącej‚ sprecyzowane w programie "Zasady ideowe i program SW"‚ mimo ewidentnych przemian w życiu społeczno-politycznym kraju nie uległy żadnym zmianom. Odebranie władzy komunistom‚ ustanowienie tzw. Rzeczpospolitej Solidarnej‚ pozostało podstawowym celem tej organizacji.

[...] Program ideologiczny SW‚ będący mieszaniną różnych nurtów‚ doktryn politycznych i ideologicznych‚ jest dokumentem mogącym bardzo negatywnie oddziaływać na świadomość społeczną‚ zwłaszcza że dotyczy problemów‚ które podlegają zmianom i przewartościowaniom‚ a nie znajdują jasnego odzwierciedlenia w praktyce partii i państwa. Jego główne niebezpieczeństwo polega na tym‚ że w coraz to większym stopniu może się stawać przedmiotem zainteresowania dorastającej młodzieży i stanowić dla niej atrakcyjną ofertę intelektualną. Zważywszy ponadto‚ że niektóre kręgi młodzieży - będące już wcześniej pod znacznymi wpływami opozycji - stały się bardziej radykalnie nastawione do partii niż ich duchowi ojcowie z lat 1980 - 1981‚ zawarte w "Zasadach..." hasło "...z komunistami układać się i rozmawiać nie będziemy" może się stać dla tej młodzieży magnesem przyciągającym ją do organizacji SW.

Komitet Wykonawczy SW zakłada‚ że realizację strategicznego celu‚ jakim jest likwidacja komunizmu‚ osiągnąć będzie można poprzez:

- przeniesienie walki z komunizmem na arenę międzynarodową;

- pozyskanie międzynarodowego poparcia politycznego‚ materialnego i finansowego oraz tworzenie nowych przedstawicielstw SW za granicą;

- tworzenie tajnych grup terenowych i w zakładach pracy;

- podporządkowanie sobie innych ugrupowań opozycyjnych w kraju oraz nawiązanie ścisłego współdziałania ze strukturami o podobnie radykalnym programie działania;

- włączenie się i organizowanie w przyszłości akcji strajkowych‚ m.in. mając na uwadze przechwycenie wpływów w środowiskach robotniczych;- rozwijanie środków propagandy masowej.

[...] Taktyka działania SW wynika z głównego założenia programowego ujętego w "Zasadach ideowych i programie SW". Założeniem tym jest obalenie władzy w Polsce i zmiana systemu politycznego. Jasno sprecyzował to przewodniczący SW Kornel Morawiecki w liście skierowanym w kwietniu br. do I sekretarza KC PZPR: "...my członkowie Solidarności Walczącej jako nasze prawo i obowiązek traktujemy dążenie do pozbawienia was władzy nad narodem".

SW stara się przede wszystkim zdyskredytować komunizm jako ustrój totalitarny i przyczynę wszelkich nieszczęść i patologii społecznych. Dlatego też w swojej taktyce nie uwzględnia żadnych kompromisów z władzą. Najdobitniej ilustruje to jej stosunek do podejmowanych ostatnio przez rząd starań o zorganizowanie rozmów przy Okrągłym Stole. Liderzy SW odżegnują się od nich stanowczo [twierdząc]‚ że "...z komunistami mogą rozmawiać jedynie na temat przejęcia od nich władzy".

[...] Szczególne znaczenie SW przywiązuje do pozyskiwania dla organizacji funkcjonariuszy MO i SB oraz wojska. Werbunek tych osób odbywać się ma na podstawie materiałów kompromitujących‚ przy pomocy przekupstwa oraz w oparciu o wspólnych znajomych z okresu nauki szkolnej‚ studiów‚ służby wojskowej itp. Dopuszcza się także stosowanie wobec nich terroru psychicznego i fizycznego (np. zastraszanie poprzez palenie samochodów‚ dewastowanie mieszkań itp.). Dotychczas Służba Bezpieczeństwa potwierdziła kilka faktów powiązań żołnierzy WP i funkcjonariuszy SB i MO oraz ich rodzin z członkami SW. Stwierdzono też fakty przenikania informacji z resortu spraw wewnętrznych do struktur SW‚ co między innymi utrudniło lub wręcz uniemożliwiło realizację niektórych przedsięwzięć.

[...] Zgodnie z programowym założeniem przeniesienia walki z komunizmem na forum międzynarodowe SW dąży też do rozpropagowania swoich idei w krajach socjalistycznych poprzez nawiązywanie bezpośrednich kontaktów z opozycjonistami‚ z perspektywy ścisłej współpracy i koordynacji przedsięwzięć. Przejawy tych związków obserwuje się głównie w odniesieniu do zachodnich republik ZSRR oraz Węgier‚ Czechosłowacji i NRD.

[...] Solidarność Walcząca posiada rozbudowaną bazę poligraficzną stanowiącą zasadniczy oręż walki na obecnym etapie. [...]

W centrum uwagi działaczy SW‚ jako organizacji ściśle konspiracyjnej‚ leży zapewnienie jej członkom‚ a zwłaszcza liderom‚ bezpieczeństwa osobistego. W tym też celu sprowadzane są z Zachodu najnowocześniejsze urządzenia elektroniczne zapewniające możliwość podsłuchu radiostacji MO i SB oraz lokalizowanie nadajników tych służb znajdujących się w pobliżu wykorzystywanych przez SW lokali konspiracyjnych. Wszystkie oddziały i grupy terenowe wyposażane są sukcesywnie w takie urządzenia. [...] Największa ilość skanerów zarówno przenośnych, jak i stacjonarnych (droższych) znajduje się we Wrocławiu‚ gdzie spotkanie czołowych działaczy zabezpieczane jest przez kilkanaście osób wyposażonych w te urządzenia.

Uzyskano potwierdzone sygnały operacyjne o systematycznym przekazywaniu do kraju (nieustalonymi kanałami) sprzętu niezależnej łączności radiowej‚ nadajników radiowych i telewizyjnych oraz części do ich montażu. Urządzenia te wykorzystywane są przez wyspecjalizowane grupy‚ najczęściej na terenie Wrocławia‚ do emitowania audycji radiowych. Realizują one również zamówienia innych oddziałów Solidarności Walczącej z terenu kraju.

[...]

Wnioski:

1. Solidarność Walcząca‚ jako organizacja zdeterminowana na kontynuowanie otwartej - przy użyciu różnorodnych ostrych środków - walki z ustrojem socjalistycznym‚ zakładająca obalenie polskich władz konstytucyjnych i przejęcie rządów‚ musi pozostawać nadal w szczególnym aktywnym rozpracowaniu SB w MSW i jednostkach wojewódzkich.

2. Wobec czołowego aktywu SW nie może być żadnego kompromisu‚ brak jest jakichkolwiek podstaw do zneutralizowania chociażby części tych ludzi metodami politycznymi‚ dialogiem‚ współpartnerskim działaniem na platformie porozumienia narodowego. Ich zdecydowanie i bezkompromisowość w stosunku do ustroju i władz PRL nakazują konsekwentne stosowanie do aktywu SW środków prawnych przewidzianych za nieprzestrzeganie obowiązującego ustawodawstwa‚ a także wykorzystywanie dostępnych możliwości operacyjnych‚ administracyjnych i demaskatorsko-destrukcyjnych‚ powodujących skuteczne osłabianie bazy ludzkiej‚ materialnej‚ techniczno-propagandowej‚ a w ostateczności likwidację tej nielegalnej‚ szczególnie niebezpiecznej organizacji.

3. Założenia programowe i faktyczna działalność SW wykracza poza granice kraju. Nie można wykluczyć‚ iż sponsorowana jest przez zachodnie ośrodki wywiadowcze. Dlatego też w rozpracowaniu jej wskazane jest ściślejsze współdziałanie z wyspecjalizowanymi służbami‚ a zwłaszcza z Dep[artamentem] I MSW.

4. Działania represyjno-likwidacyjne w stosunku do struktury SW uzależnione będą od decyzji politycznych. W związku z tym‚ w trakcie rozpracowania tej organizacji należy systematycznie gromadzić dokumentację procesową. W uzasadnionych przypadkach, kształtujących się na tle sytuacji operacyjno-politycznej‚ stosować się będzie represje administracyjne i karne. Równocześnie przygotowywane będą materiały do odpowiedniego wykorzystywania propagandowego. 3Zdjęcie operacyjne SB z obserwacji Andrzeja Zaracha

Rz

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Czw Cze 21, 2007 7:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Andrzej Kołodziej (ur. 1959)




Andrzej Kołodziej

Działalność opozycyjną rozpoczął w 1978 r. w Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela‚ był stałym uczestnikiem spotkań organizowanych w mieszkaniu Tadeusza Szczudłowskiego. Następnie za pośrednictwem Bogdana Borusewicza i Andrzeja Gwiazdy trafił do gdańskich WZZ‚ gdzie zajmował się kolportażem drugoobiegowej prasy oraz drukiem "Robotnika Wybrzeża". W 1979 r. był sygnatariuszem Karty praw robotniczych. W styczniu 1980 r. został zwolniony z pracy w Stoczni Gdańskiej za próbę zorganizowania strajku w obronie zwolnionych robotników (m.in. Lecha Wałęsy). W sierpniu 1980 r. rozpoczął pracę w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni‚ gdzie zainicjował strajk‚ stając na czele Komitetu Strajkowego‚ wszedł w skład Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Następnie został wiceprzewodniczącym MKZ NSZZ "Solidarność" Gdańsk. W lipcu 1981 r. zrezygnował z pełnienia funkcji kierowniczych i zajął się organizacją zaplecza technicznego na wypadek zagrożenia związku. Od stycznia 1981 r. organizował również przerzuty ulotek i niezależnej prasy do Czechosłowacji. W październiku 1981 r. po nielegalnym przekroczeniu południowej granicy (w celu spotkania się z przedstawicielami Karty 77) został aresztowany przez czechosłowacką służbę bezpieczeństwa‚ po czym w kwietniu 1982 r. skazany na rok i dziewięć miesięcy pozbawienia wolności. W lipcu 1983 r. przekazano go polskiej SB‚ następnie zwolniono.

Natychmiast włączył się w prace gdańskiego podziemia‚ od 1984 r. współtworzył trójmiejską Solidarność Walczącą‚ wszedł w skład Komitetu Wykonawczego SW‚ a po aresztowaniu Kornela Morawieckiego w listopadzie 1987 r. stanął na jej czele. W styczniu 1988 r. aresztowany. Władze, wmawiając mu, że jest ciężko chory na raka dwunastnicy, podstępem zmusiły go do wyjazdu do Włoch na leczenie. 30 kwietnia wraz z Kornelem Morawieckim opuścił Polskę, udając się do Rzymu. Tam się okazało‚ że jest zupełnie zdrowy. Na podstawie jego wspomnień Alfred Znamierowski napisał książkę "Zaciskanie pięści. Rzecz o Solidarności Walczącej". Do Polski powrócił w 1990 r.

Grzegorz Waligóra

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Czw Cze 21, 2007 7:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kornel Morawiecki (ur. 1941)




Kornel Morawiecki
Urodzony w Warszawie‚ już podczas nauki w szkole średniej uczestniczył w pracach duszpasterstwa akademickiego. W 1958 r.‚ gdy nie dostał się na stołeczną Akademię Medyczną‚ podjął studia na Uniwersytecie Wrocławskiej (kierunek fizyka)‚ ponownie angażując się w działalność duszpasterstwa. Po ukończeniu studiów pozostał na uczelni. W 1968 r. wraz z grupą kolegów przygotował i kolportował ulotki przed świętem 1 Maja i po interwencji w Czechosłowacji. W styczniu 1969 r. wykonali nekrologi Jana Palacha‚ a w grudniu 1970 r. ulotki wyrażające solidarność z robotnikami Wybrzeża.

W drugiej połowie lat 70. kolportował wydawnictwa niezależne. W czerwcu 1979 r. wszedł w skład redakcji "Biuletynu Dolnośląskiego"‚ pisma Klubu Samoobrony Społecznej Ziemi Dolnośląskiej. Początkowo organizował druk miesięcznika‚ szybko stał się faktycznym redaktorem naczelnym. Na przełomie 1979 i 1980 r. próbował zorganizować protest polskiej opozycji przeciwko wojnie w Afganistanie.

W sierpniu 1980 r. redakcja "BD" kolportowała we Wrocławiu tysiące ulotek wzywających do solidarności z Wybrzeżem. Po wybuchu strajku Morawiecki przebywał w siedzibie MKS w zajezdni MPK przy ul. Grabiszyńskiej. Działacz NSZZ "Solidarność"‚ delegat na I Krajowy Zjazd Delegatów. Podczas obrad kolportował "BD" z posłaniem skierowanym do zjazdu przez moskiewski Komitet Założycielski Wolnych Związków Zawodowych. Za wydrukowanie po rosyjsku odezwy do żołnierzy sowieckich stacjonujących w Polsce aresztowany w przerwie obrad. Zwolniony pod naciskiem związku‚ stanął przed sądem‚ proces nie zakończył się przed wprowadzeniem stanu wojennego.

13 XII 1981 r. uniknął aresztowania. Natychmiast rozpoczął‚ opierając się na zakonspirowanej strukturze "BD"‚ organizację druku i kolportażu powstającego Regionalnego Komitetu Strajkowego. Powołał nową redakcję związkowego pisma "Z dnia na dzień"‚ którego pierwszy wojenny numer ukazał się już 14 XII.

W początkach 1982 r. nawiązał kontakt z niektórymi innymi regionami‚ zwolennik utworzenia silnego kierownictwa podziemia - Ogólnopolskiego Komitetu Oporu. Na tym tle oraz w wyniku różnic w kwestii metod walki z WRON stopniowo nasilał się konflikt z liderem RKS Władysławem Frasyniukiem.

1 VI 1982 r. Morawiecki złożył rezygnację z członkostwa w RKS i kierowania pionem propagandy. Wraz z grupą zwolenników stworzył nowe pismo - "Solidarność Walcząca". 1 VII powołano Porozumienie Solidarność Walcząca‚ 11 XI 1982 r. przekształcone w organizację o tej samej nazwie. Na jej czele stanął Morawiecki‚ który redagował także liczne pisma organizacji‚ na czele z "SW".

Aresztowany 9 XI 1987 r.‚ śledztwo prowadzono w areszcie przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Pierwotnie zamierzano oskarżyć go o terroryzm‚ następnie o przemyt‚ ostatecznie 30 IV 1988 r. deportowano go wraz ze współoskarżonym Andrzejem Kołodziejem do Włoch. Po nieudanej próbie powrotu Morawiecki udał się w podróż po krajach Zachodu celem uzyskania wsparcia dla SW. Na wieść o wybuchu strajków sierpniowych przerwał ją i korzystając z cudzego paszportu, wrócił do kraju‚ ponownie ukrywając się i przejmując przywództwo organizacji.

Przeciwnik Okrągłego Stołu‚ który traktował jako błąd taktyczny obozu Wałęsy i niepotrzebne przedłużanie agonii systemu komunistycznego. Ujawnił się w początkach lipca 1990 r. i stanął na czele jawnej Partii Wolności. Próbę startu w wyborach prezydenckich uniemożliwiło mu zaginięcie części podpisów. Z czynnej polityki wycofał się po nieudanym starcie (z listy ROP) w wyborach w 1997 r.

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Czw Cze 21, 2007 8:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/krajiswiat/temattygodnia/artykul9419.html

Solidarność rzeczywiście walcząca

Poniedziałek, 18 czerwca 2007
„Nie będzie lekko. Za wierność prostym przecież celom, przyjdzie nam zapłacić walką, więzieniem i krwią. A zwycięstwo, które nastanie nie okaże się wcale ostateczne” - tak brzmią pierwsze, niemalże prorocze, słowa programu „Solidarności Walczącej”. Zapomniana przez lata część „Solidarności” dziś stara się przywrócić pamięć o swojej działalności.

Solidarność Walcząca powstała w początkach czerwca 1982 roku. Wokół Kornela Morawieckiego, szefa pionu propagandy Regionalnego Komitetu Strajkującego zebrała się grupa działaczy NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk, zawiedzionych dotychczasową polityką kierownictwa. Podstawą rozłamu w RKS było rozczarowanie zarządem Władysława Frasyniuka, który przeciwstawiał się utworzeniu scentralizowanej władzy w podziemiu i powołania Ogólnopolskiego Komitetu Oporu. Chciał także ograniczyć uliczne manifestacje. Porozumienie Solidarność Walcząca skupiło się wokół gazety o tym samym tytule. Pierwsze oddziały powstawały we Wrocławiu i Katowicach. Po kilku miesiącach nowe struktury SW zaczęły tworzyć się także w Szczecinie i Gdańsku. Wielkim sukcesem było zorganizowanie demonstracji we Wrocławiu w czerwcu 1982 roku. Na ulice wyszyło wtedy tysiące manifestantów. Demonstracje przekształciły się w wielogodzinne walki uliczne, wznoszono barykady, niejednokrotnie zmuszając oddziały ZOMO do wycofania się.

Solidarność Walcząca odznaczała się wzorową organizacją struktur. Oprócz wydawanej gazety, od 27 czerwca 1982 roku raz w tygodniu emitowano audycje radiowe. Niezwykle silnie rozwinięta była również siatka kontrwywiadowcza. Jej działalność opierała się na prowadzeniu systematycznego nasłuchu radiostacji SB i MO przy pomocy specjalnie skonstruowanych skanerów. Prowadzono także szkolenia w rozpoznawaniu funkcjonariuszy SB czy gubienia tzw. „ogona”.

Solidarność Walczącą znacznie osłabiło aresztowanie w listopadzie 1987 roku Kornela Morawieckiego. Wybrany po nim na przewodniczącego Andrzej Kołodziej już w styczniu 1988 roku dostał się w ręce SB. Władze PRL próbowały im udowodnić działalność terrorystyczną, ale SB nie zgromadziła żadnych dowodów potwierdzających zarzut. Pozwolono im wyjechać na Zachód. Na wieść o sierpniowych strajkach Morawiecki nielegalnie wrócił do kraju pozostając w ukryciu.

Solidarność Walcząca nie brała udziału w obradach Okrągłego Stołu. Sprzeciwiali się rozmowom prowadzonym przez tzw. „konstruktywną opozycję”. Zdaniem prof. Jana Żaryna z Instytutu Pamięci Narodowej skutkiem tego było uznanie SW za wrogą nowemu rozdaniu historycznemu. - Solidarność Walcząca kontestowała fakt kompromisu z komunistami. Co więcej w okresie rządów Tadeusza Mazowieckiego resort siłowy pozostawał nadal w rękach gen. Czesława Kiszczaka, co dawało możliwość dalszej inwigilacji SW (3,5 MB) - przyznaje Jan Żaryn. Zdaniem historyka SW to organizacja, która od samego początku wbrew najśmielszym marzeniom wielu ludzi, mówiła „my chcemy wolnej Polski”. - Spowodowało to zaszufladkowanie nurtu Solidarności Walczącej pod hasłami „radykalizm” czy „oszołomstwo”. Bardzo długo ci ludzie byli marginalizowani i dlatego zniknęli z pamięci Polaków. Ta organizacja, jak każda, miała swoje mocne i słabe strony. Do tych dobrych należała przede wszystkim uczciwa i jednoznaczna deklaracja, idąca śladem pokolenia Polskiego Państwa Podziemnego, że nas Polaków nie tylko stać, ale powinniśmy mieć niepodległą Polskę. W takiej postawie kryła się jednak pewna słabość. W latach 80' Solidarności Walcząca była postrzegana jako nierealistyczna struktura, która nie mieści się w racjonalnym schemacie myślenia. Dzisiaj widać, że byli to ludzie wolni, intelektualnie dojrzali i jako patrioci walczyli o wyzwolenie swojego kraju – wyjaśnia prof. Jan Żaryn. Przyznaje również, że działaczy SW należy oceniać bardzo wysoko pod etycznym, ale można także śmiało zadawać sobie pytania czy na ówczesne czasy pod względem politycznym postawa tych ludzi nie była zbyt radykalna.

Piotr Hlebowicz przewodniczący Wydziału Wschodniego „Solidarności Walczącej” przyznaje, że radykalizm SW postrzegany był nawet jako terroryzm. Niechęć „konstruktywnej opozycji” spowodowała, że przez ostatnie siedemnaści lat SW była zupełnie wytarta z kart historii Polski. - Nie chcieliśmy umów z komunistami przy Okrągłym Stole. Widzieliśmy, że te rządy prędzej czy później upadną. Okrągły Stół stał się dla nich dogodnym momentem, żeby się zabezpieczyć, dzieląc władze z opozycją. Dla nas spotkania w Magdalence były po prostu ohydne (1,77 MB) - tłumaczy Piotr Hlebowicz.

Mimo inwigilacji „Solidarność Walcząca” po obradach Okrągłego Stołu działała dalej. Piotr Hlebowicz zajmował się Polakami na wchodzie, m.in. z Kazachstanu. - Staraliśmy się po prostu im pomagać. Jako pierwsi na początku lat 90' rozpoczęliśmy także nurt repatriacyjny. Biliśmy się z ówczesną władzą o to, żeby Polacy mogli wrócić do swojego kraju. Przełomowym momentem była pomoc ze strony Jadwigi Rudnickiej, która otworzyła nam drzwi do Senatu – przyznaje Piotr Hlebowicz.


Posłuchaj sondy wśród mieszkańców Warszawy na temat Solidarności Walczącej. (3,23 MB)
Posłuchaj wypowiedzi uczestników konferencji Wolni i Solidarni:


Kornel Morawiecki o współczesnej Polsce (409,67 KB), nadziejach na zwycięstwo (502,11 KB), okrągłym stole (206,84 KB), lustracji i dekomunizacji (208,06 KB), zmianach w III RP (242,27 KB).

Petruška Šustrová o czeskiej tradycji walki o niepodległość (1,14 MB), swojej działalności opozycyjnej (897,09 KB), lustracji i dekomunizacji w Czechach (1,82 MB), młodym pokoleniu (885,28 KB).


Andrius Tučkus o sytuacji na Litwie (1,38 MB).


TEKST: Rafał Kowalczyk, DŹWIĘKI: Rafał Kowalczyk i Bartosz Kalinowski

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum