Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Alan Riley: Dla gazociągu północnego gazu nie wystarczy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Lut 08, 2008 7:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/90611.html

"Gazprom grozi Ukrainie
c.a. 07-02-2008, ostatnia aktualizacja 08-02-2008 02:56

Rosyjski Gazprom zagroził wczoraj Ukrainie, że jeśli do poniedziałku nie ureguluje należności wobec niego, dostawy gazu zostaną wstrzymane. Całkowite zadłużenie Ukrainy za dostarczany gaz sięga 1,5 mld dol.

Zapowiedź Gazpromu wywołała natychmiastowe reakcje Komisji Europejskiej. Unijny komisarz ds. energii Andris Piebalgs wyraził w czwartek oczekiwanie, że dostawy surowca do UE nie zostaną wstrzymane, a KE wezwała strony sporu, by jak najszybciej znalazły rozwiązanie. – Gazprom dał gwarancje, że dostawy gazu do Unii nie będą przerwane – oświadczył Piebalgs.

Ukraina pośredniczy w transporcie ok. 80 proc. całego eksportu rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej. Z tej drogi korzysta też Polska. – Mamy pełne magazyny, zima jest ciepła, a poza tym liczymy na wiarygodność naszego największego partnera, Gazpromu – stwierdziła rzeczniczka PGNiG, Joanna Zakrzewska.

Rzecznik Gazpromu Siergiej Kuprijanow uspokaja, że dostawy tranzytem przez Ukrainę nie zostaną przerwane. Mimo to Komisja Europejska zastrzegła, że rozważa możliwość pilnego zwołania unijnej grupy koordynatorów ds. gazu, „gdy zajdzie potrzeba działania“.

Rząd Ukrainy od pewnego czasu zapowiada zmianę umowy na tranzyt rosyjskiego gazu. Premier Julia Tymoszenko chce też zrezygnować z usług pośredników. (...)"
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Lut 11, 2008 9:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www2.rp.pl/artykul/91429.html

"Gaz w dzisiejszym świecie to groźna broń
11-02-2008, ostatnia aktualizacja 11-02-2008 00:54

Jeżeli Unia chce zapobiec monopolistycznej pozycji Gazpromu, nie może poprzestać na liberalizacji własnych rynków – pisze ekspert Instytutu Sobieskiego

Alan Riley, znany w Europie ekspert w dziedzinie zaopatrzenia w gaz ziemny, opublikował niedawno artykuł “W Rosji kończy się gaz” w “Süddeutsche Zeitung”. Ostrzega w nim, że wkrótce Gazprom nie będzie miał wystarczających mocy produkcyjnych, aby zaspokoić popyt odbiorców w Niemczech i – szerzej – w Unii Europejskiej. Niedobór ten będzie wynikał z obniżania się aktualnych możliwości produkcyjnych Gazpromu oraz braku wystarczających inwestycji, aby co najmniej go rekompensować. Ewentualny wzrost popytu na gaz w Europie tylko pogorszy tę sytuację. Riley stwierdza, że deficyt ten będzie wynosił co najmniej 100 mld m sześc. w 2010 r. Jednocześnie jako rozwiązanie tego nadchodzącego niedoboru Riley proponuje zliberalizowanie całego łańcucha zaopatrzeniowego dostaw gazu (od poszukiwania i wydobycia do dostaw do konsumenta). Propozycja realizacji takiego programu zakłada, że leży on w interesie komercyjnym i strategicznym Gazpromu i Rosji. Wygląda jednak na to, że założenia te pozbawione są racjonalnych podstaw.


Wolny rynek a monopol

W Europie Środkowo-Wschodniej Gazprom zapewnia już sobie pozycję monopolistyczną w sensie bycia dostawcą nie do zastąpienia. Planem, który także realizuje Gazprom, jest zapewnienie sobie podobnej pozycji na innych rynkach UE. Zatem zamiast inwestować w poszukiwanie i wydobycie gazu ziemnego w Rosji, Gazprom preferuje inwestycje w infrastrukturę dostawczą na poszczególne rynki, co umacnia jego pozycję. W warunkach wolnorynkowych zliberalizowany system jest korzystny dla całego kraju, w którym istnieje. Monopol natomiast przynosi zyski firmie, która jest monopolem. W przypadku Gazpromu, jako firmy państwowej reprezentującej interesy Rosji bardzo korzystne jest budowanie i umacnianie pozycji monopolistycznej w poszczególnych krajach UE, czyli poza Rosją. Z jednej strony pozwala to maksymalizować zyski z tych rynków, z drugiej – umożliwia sprzedaż gazu na wewnętrznym rynku rosyjskim po znacznie niższych cenach. Ponieważ cena gazu jest istotną składową cen wytwarzanych produktów, taka sytuacja daje przewagę ekonomii rosyjskiej. Producenci rosyjscy mają niższe koszty wytwarzania na wejściu niż producenci krajów UE. Ma to wpływ na bilans wymiany handlowej Rosji z zagranicą. Gazprom jako państwowy monopol rosyjski może w interesie Rosji wykorzystywać ceny gazu za granicą do subsydiowania rodzimej gospodarki. Cross-subsydiowanie to klasyczne zachowanie monopolistyczne przynoszące straty innym podmiotom. W tym przypadku jednak ofiarami monopolistycznych praktyk nie są rosyjskie firmy, ale gospodarki krajów kupujących gaz od Rosji.

(...)


O co chodzi?

W interesie ekonomicznym Gazpromu jest doprowadzenie do stosunkowo niedużego niedoboru gazu na rynkach UE, kontrolując jednocześnie infrastrukturę dostawczą. Granicę tego niedoboru można wyjaśnić, używając teorii gry: musi być on na tyle duży, aby maksymalizował ceny gazu, lecz jednak ograniczony bieżącą opłacalnością budowy infrastruktury alternatywnych dostaw gazu czy też inwestowania w alternatywne źródła energii.

Istotną częścią tego rachunku są lobbing oraz kontrola infrastruktury dostawczej (czyli gazociągów i firm dystrybucyjnych). Podnosi to barierę stwarzania alternatyw dla dostaw Gazpromu. Z tego powodu Gazprom bardziej zainteresowany jest obecnie przejmowaniem gazociągów czy firm dystrybujących gaz do klientów niż inwestycjami w poszukiwanie i wydobycie. Kiedy jednak Gazprom osiągnie optymalną pozycję na rynku jako dostawca nie do zastąpienia, będzie przygotowany ze zwielokrotnionych zysków inwestować w poszukiwanie i wydobycie gazu oraz modernizację infrastruktury przesyłowej w Rosji. Co więcej, z powodu niedoboru gazu na rynkach Unii Gazprom uzyska znacznie lepsze warunki finansowania projektów inwestycyjnych, bo będą one pod złaknione i bardzo lukratywne rynki.

Efektem ubocznym takiej sytuacji o politycznym charakterze będzie wpływ, jaki Rosja za pośrednictwem Gazpromu będzie mogła wywierać na poszczególne kraje Unii. Niedobór gazu spowoduje wzajemną konkurencję poszczególnych krajów o zapewnienie sobie dostaw. Poza wspomnianym już efektem maksymalizowania ceny Rosja będzie mogła wpływać na konkurencyjność tych krajów między sobą. Pomiędzy krajami Unii istnieje bowiem wolny rynek handlu towarami. Na koszt towarów istotny wpływ ma cena nośnika energii, jakim jest gaz. Gazprom poprzez różnicowanie cen dla poszczególnych krajów odbiorców będzie mógł wpływać na wzajemną konkurencyjność unijnych gospodarek.

Z racji wielu możliwości przesyłowych takie zróżnicowanie cen Gazprom bardzo łatwo uzasadni względami czysto ekonomicznymi w postaci doboru różnych księgowych odległości przesyłów. Co więcej, wysoka cena gazu z oczywistych powodów faworyzować będzie bogatsze kraje. To w połączeniu z niedoborem doprowadzi zapewne do rozdźwięków pomiędzy zamożniejszymi i biedniejszymi krajami UE, czyli tzw. starymi i nowymi członkami Unii. Myślenie o jakiejkolwiek energetycznej solidarności europejskiej stanie się mitem.


Rola Niemiec

W strategii tej Niemcy są kluczowe jako olbrzymi rynek zakupu gazu, znaczący inwestor finansowy oraz z racji położenia geograficznego. Co więcej, Niemcy jako partner uwiarygodniają “przyjazne” intencje Gazpromu pod względem politycznym i ekonomicznym. Dlatego też gazociąg bałtycki Nord Stream ma tak istotne znaczenie. Kraje Unii Europejskiej na wschód od Niemiec, a więc głównie te będące wcześniej częścią bloku radzieckiego, będą tak jak obecnie pod bezpośrednim oddziaływaniem Gazpromu. Niemcy i kraje od nich na zachód będą pod takim oddziaływaniem poprzez strategiczną pozycje Gazpromu w Niemczech. Zatem Niemcy z racji swojej roli mogą się czuć stosunkowo bezpiecznie. Należy też dodać, że taki strategiczny alians umocni faktyczną pozycję Niemiec w strukturach UE.

Nie nawiązując bezpośrednio do słynnej wypowiedzi ministra Radosława Sikorskiego z kwietnia 2006 r., porównującej decyzję o budowie gazociągu bałtyckiego do paktu Ribbentrop–Mołotow, pewne odniesienia historyczne same się nasuwają.

Gazprom i Rosja, dzięki strategicznemu aliansowi z Niemcami, zmaksymalizują swoją pozycję ekonomiczną i polityczną wobec UE jako całej i z każdym z jej krajów z osobna. Zatem nadzieja Alana Rileya, że będzie możliwe przekonanie elit rosyjskich do wprowadzenia chociażby namiastki liberalnego rynku poszukiwania, wydobycia i dystrybucji gazu ziemnego czy tylko podpisanie Europejskiej karty energetycznej, jest raczej płonna.


Dywersyfikacja

Jeżeli kraje Unii chcą zapobiec monopolistycznej, czyli nie do zastąpienia, pozycji Gazpromu na własnych rynkach, a tym samym zabezpieczyć się przed nadmiernymi wpływami ekonomicznymi i politycznymi Rosji, nie mogą one obecnie poprzestać na liberalizacji własnych rynków wewnętrznych. To zbyt mało, a nawet może być niebezpieczne: zliberalizowanie jedynie rynków gazu w krajach Unii bez zliberalizowania rynku poszukiwania i wydobycia w Rosji stworzyłoby asymetrię monopolistycznego dostawcy wobec konkurujących ze sobą, z racji deficytu, odbiorców.

Unia musi przede wszystkim zapewnić sobie możliwość dostaw gazu ze wszystkich możliwych kierunków.

(...)

No i oczywiście kontrola inwestycji Gazpromu na Wyspach. O ile jest możliwe, że niektóre kraje UE wezmą przykład z Wielkiej Brytanii, o tyle wiara, iż UE jako całość podejmie podobne skoordynowane kroki, jest raczej iluzoryczna. Niemcy są bardzo istotnym krajem UE, zwłaszcza w podejmowaniu strategicznych decyzji. Wszystko wskazuje na to, że jeżeli chodzi o rolę i pozycję Gazpromu i Rosji w Europie, interesy Niemiec niekoniecznie są obiektywnie zbieżne z pozostałymi 26 krajami."

Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 9:27 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91681.html

"Putin: państwo zachowa kontrolę nad Gazpromem
amk 11-02-2008, ostatnia aktualizacja 11-02-2008 18:42

Państwo utrzyma kontrolę nad Gazpromem - oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin, przemawiając dziś na uroczystości 15-lecia rosyjskiego giganta gazowego.

Sukcesy Gazpromu, zdaniem Putina, to zasługa nie tylko wyważonej polityki samego koncernu, lecz także rządu i państwa.

"Takie ścisłe współdziałanie w pełni odpowiada współczesnym światowym tendencjom w dziedzinie naftowo-gazowej. Co więcej, daje dodatkowe możliwości długoterminowego rozwoju zarówno (samej) kompanii, jak i sektorowi i gospodarce naszego kraju" - powiedział Putin.

Prezydent postawił przed Gazpromem zadania. Zaliczył do nich pobudzenie inwestowania, wdrażanie nowoczesnych technologii, umacnianie pozycji na perspektywicznych rynkach.

"Logika gospodarcza i interesy rosyjskiego eksportu wymagają śmielszego i energiczniejszego umacniania się na najbardziej perspektywicznych rynkach" - powiedział prezydent Rosji.

Zaznaczył, że nie chodzi tylko o Europę, w energetyce której Gazprom zaczyna zajmować miejsce czołowe.

"Zwiększając swój udział na kierunku europejskim, Gazprom powinien aktywniej wchodzić na nowe rynki gazu ziemnego, w tym w krajach regionu Azji i Pacyfiku, Ameryki Północnej i innych kontynentów" - powiedział Putin."
Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=13074

2.02.2008 08:14

"Terminal na płynny gaz to sprawa interesu państwa

Paweł Szałamacha

Rozmawiał Jacek Karnowski


Jacek Karnowski: Paweł Szałamacha, były Wiceminister Skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, obecnie Prezes Instytutu Sobieskiego. Dzień dobry, panie ministrze, panie prezesie.

Paweł Szałamacha: Dzień dobry.

J.K.: Panie prezesie, dzisiaj wizyta prezydenta Juszczenki w Moskwie. No, ale w cieniu problemów gazowych. O szesnastej Gazprom ma wstrzymać dostawy gazu na Ukrainę, jeżeli Ukraina nie zapłaci 1,5 miliarda złotych długu. Czy to rzeczywisty jest dług, czy to jest nacisk na Ukrainę?

P.Sz.: To prawda, firmy z Federacji Rosyjskiej stosują konsekwentnie swoją taktykę negocjacyjną poprzez wykręcanie ręki partnerowi. To nie jest pierwsza sytuacja z Ukrainą, to nie jest pierwsza sytuacja z sąsiadami Federacji Rosyjskiej. To jest wzór zachowań powtarzający się w ciągu ostatnich 3 lat, w zasadzie od czasu, kiedy ceny nośników energii na tyle zdrożały, iż odwróciły się relacje pomiędzy sprzedającym a kupującym. Dzisiejsza wizyta jest kolejnym elementem tego scenariusza. Ukraina przeżywała już tego typu zawirowania, tak samo jak Polska w poprzednich latach. Czy te ceny, o których pan wspomina, są rzeczywiste, czy przyjęte z przysłowiowego sufitu? To jest kwestia kompensaty stawek za przesył, które pobiera Ukraina z cenami samego paliwa. Jak wiemy, obydwie strony mają swoje mocne jakieś argumenty, natomiast w związku z tym, że jest zima i potencjalne odcięcie dostaw skutkuje... stawia w gorszym położeniu stronę odbierającą, to Federacja Rosyjska czy w zasadzie firmy, które są przedłużeniem de facto Kremla mogą z dużą dozą bezpieczeństwa stosować taką taktykę.

J.K.: Julia Tymoszenko, premier Ukrainy, ma taki pomysł, by kupować gaz czy szerzej: surowce bez pośredników, bezpośrednio od rosyjskich producentów.

P.Sz.: No, to można życzyć powodzenia w dokonaniu, przeprowadzeniu takich zamierzeń. Pamiętajmy jednak, że te firmy pośredniczące one w jakiś sposób są elementem większej układanki interesów w Rosji i trudno jest czasami po prostu zrezygnować z usług takiego pośrednika, bo wówczas okazuje się, że tak naprawdę realna alternatywa, przed którą stoi odbiorca to jest albo pośrednik, albo brak w ogóle dostaw gazu. Natomiast te zamiary są ze wszech miar wydaje się sensowne dla Ukrainy.

J.K.: W Polsce mamy takiego pośrednika w handlu ropą, firmę J&S, i ostatnio mieliśmy sprawę z anulowaniem półmiliardowej kary przez wicepremiera Pawlaka. Wicepremier twierdzi, że względy formalne o tym przeważyły. Jak pan tę sprawę interpretuje?

P.Sz.: To na pewno jest dla prawnika administratywisty materiał do zbadania i to może być przyczynkiem napisania zapewne kilku artykułów. Natomiast jeżeli istotnie jedynie względy formalne były podstawą anulowania tej kary, a stan faktyczny, stan materialny, to znaczy brak posiadania nakazanych prawem zapasów paliwa występował i jest to potwierdzone, bo tak to było w przeszłości, to należy rozpocząć postępowanie jeszcze raz. I z tego, co wiemy Agencja Rezerw Materiałowych takie postępowanie wszczęła. I w przypadku, kiedy potwierdzone zostaną te fakty, no to wydaje się, że powtórnie nałożyć karę. Natomiast taka decyzja wydawana lekką ręką o anulowaniu i niejako jako z zaskoczenia zawsze może budzić wątpliwości, budzić pytania. Premier Pawlak musiał się spodziewać, że to nie przejdzie bez echa.

J.K.: Premier Tusk był w Moskwie, Rosjanie odrzucili projekt Gazociągu Amber lądowego, który miałby być zbudowany zamiast Gazociągu Północnego. Wygląda na to, że determinacja i Rosji, i Niemiec w budowie tej rury po dnie Bałtyku jest naprawdę duża. Czy my powinniśmy się do tego dołączyć, bo takie pomysły co chwila powracają?

P.Sz.: Chyba nikt się nie dziwił temu, że prezydent Putin odrzucił propozycję polską, odrzucił propozycję Ambera. Wydaje się, że przedstawiona była ona przez premiera Tuska jako otwarcie rozmów czy powiedzmy temat do dyskusji tak, żeby w ogóle nawiązać jakąś bezpośrednią więź z Rosjanami. Ale tak jak powiedziałbym te interesy rosyjskie są stałe i polegają na tym, aby ominąć Polskę, ominąć kraje tranzytowe, tak, aby móc w przyszłości potencjalnie wzmóc presję na te kraje w przypadku jakichś różnic cenowych, nie antagonizując reszty Europy, czyli dostarczać paliwo do Niemiec, dostarczać paliwo do Holandii, a móc wstrzymać dostawy do przykładowo Czech czy Polski, tak samo Polska powinna i sądzę, że obecny gabinet po ogarnięciu spraw państwowych zorientował się, że to nasze stanowisko poprzedniego rządu wynika nie z sentymentów, nie z emocji, ale po prostu z rozpoznania tego, co jest polskim interesem, interesem, który powinien przekraczać, powiedziałbym, sentymenty partyjne i bieżące wymogi demokratycznej walki wyborczej. Nie obrażamy się na demokrację, zawsze tutaj jest ten żelazny mechanizm, rząd i opozycja musi podkręcać pewne tematy i krytykować rząd, natomiast wydaje się, że byłoby sensowne, aby kilka spraw najbardziej istotnych dla państwa wyjąć spod tego mechanizmu i uznać, że to, co robili poprzednicy wypływa z trafnych ocen, to znaczy w naszym przypadku konkretnie kontynuować działania podjęte przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wraz z Gazsystemem, dwie spółki z dominującym udziałem Skarbu Państwa, w celu wybudowania terminala na gaz płynny pod Szczecinem, w Świnoujściu dokładnie, wybudować połączenia międzysystemowe ze Skandynawią w postaci rurociągu Baltic Pipe, tak, ażeby posiadać co najmniej trzy źródła dostaw gazu dla Polski, trzy źródła, czyli zawsze w zasadzie dominujący kierunek rosyjski, następnie wydobycie krajowe oraz alternatywne trzecie źródło w postaci gazu z innych lokalizacji, czyli właśnie ze Skandynawii bądź w przypadku terminala praktycznie z całego świata, bo jeżeli będzie wybudowany terminal, to nas nie interesuje, czy ten gaz przypłynie z Maghrebu, z Zatoki Perskiej czy z Morza Północnego.

(...)

J.K.: ...były Wiceminister Skarbu w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Prezes Instytutu Sobieskiego. Dziękuję.

(J.M.)"

* Paweł Szałamacha(4,7 MB)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/90978.html

"Rosja wzmaga gazowy szantaż wobec Ukrainy
Tatiana Serwetnyk 08-02-2008, ostatnia aktualizacja 09-02-2008 08:08

W piątek Gazprom ogłosił fiasko rozmów z Ukrainą w sprawie uregulowania należności za gaz. Rosyjska firma zapowiedziała, że jeśli dług nie zostanie spłacony do poniedziałku, we wtorek rano wstrzyma dostawy paliwa na Ukrainę.

Pośrednikiem w dostawach surowca jest RosUkrEnergo, która tłoczy gaz z Rosji i środkowej Azji. Ukraina nie ma zakontraktowanego paliwa od Gazpromu, tymczasem koncern uznał, że na jej terytorium „przepadło” 1,5 mld m sześc. rosyjskiego gazu o wartości 0,5 mld dol. Łączne zadłużenie Kijowa miałoby więc wynieść 1,5 mld dol.

Ukraiński Naftogaz odrzuca te oskarżenia. – Na początku 2008 r. Ukraina miała otrzymać 4,85 mld m sześc. gazu z Azji Środkowej. W styczniu wykorzystaliśmy 4,27 mld m sześc., co oznacza, że bezprawnego podbierania paliwa nie było – stwierdziły władze Naftogazu.

Kijowska spółka podkreśliła, że zgodnie z planami Gazpromu w 2008 roku RosUkrEnergo ma otrzymać 58 mld m sześc. surowca. W tym 55 mld m sześc. z państw Azji Środkowej dla odbiorców ukraińskich. – Dopiero po zapewnieniu dostaw na Ukrainę RosUkrEnergo uzyskuje prawo eksportu do państw Europy Zachodniej 3 mld m sześc. gazu. Dotąd RUE wyeksportowała już 1,494 mld m sześc. gazu, czyli połowę rocznego limitu. Wynika z tego, że pretensje Gazpromu powinny być adresowane do pośrednika – uznał Naftogaz. RosUkrEnergo należy do Gazpromu i ukraińskiego biznesmena Dmytro Firtasza.

Zdaniem prezydenta Wiktora Juszczenki rosyjskie groźby mogą być związane z zamiarem ukraińskiego rządu zrezygnowania z pośredników w handlu gazem z Rosją. – Zarzuty Gazpromu to kolejny argument dla władz w Kijowie, by zlikwidować niejasny schemat importu rosyjskiego surowca – mówi ekspert do spraw bezpieczeństwa energetycznego Mychajło Honczar."
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/90858.html

"Naftohaz do Gazpromu: wszystkiemu winne jest RosUkrEnergo
reg 08-02-2008, ostatnia aktualizacja 08-02-2008 12:41

Pretensje Gazpromu dotyczące "osiadania gazu" na terytorium Ukrainy należy kierować do pośrednika w rosyjsko- ukraińskim handlu gazem, spółki RosUkrEnergo (RUE) - oświadczyła ukraińska państwowa kompania Naftohaz.

"Oświadczenia rzecznika Gazpromu Siergieja Kuprijanowa o bezprawnym podbieraniu przez Ukrainę rosyjskiego gazu są bezpodstawne" - czytamy w komunikacie Naftohazu, przekazanym mediom.

Naftohaz wyjaśnia, że na początku 2008 roku Ukraina miała otrzymać 4,85 mld metrów sześciennych gazu z Azji Środkowej. W styczniu ukraińscy odbiorcy wykorzystali 4,27 mld metrów sześciennych i - zdaniem ukraińskiej kompanii - oznacza to, że bezprawnego podbierania paliwa nie było.

Naftohaz podkreślił, że zgodnie z planami Gazpromu na bieżący rok, sprzeda on RUE 58 mld metrów sześciennych gazu. Z tej liczby 55 mld metrów sześciennych to gaz z Azji Środkowej dla odbiorców ukraińskich. "Dopiero po zapewnieniu dostaw odbiorcom ukraińskim RUE uzyskuje prawo eksportu do państw Europy (zachodniej - PAP) 3 mld metrów sześciennych gazu" - czytamy w oświadczeniu.

"Według stanu na dzień dzisiejszy RUE wyeksportowała 1,494 mld metrów sześciennych gazu, czyli połowę rocznej objętości własnego eksportu. Wynika z tego, że pretensje Gazpromu, dotyczące +osiadania+ 1,5 mld metrów sześciennych gazu na terytorium Ukrainy i mówiące o zadłużeniu Ukrainy wobec Gazpromu na sumę 500 mln dolarów powinny być adresowane do RUE" - napisał Naftohaz Ukrainy.

W czwartek rosyjski koncern Gazprom zagroził, że wstrzyma od poniedziałku tłoczenie swojego gazu na Ukrainę, jeśli ta do tego czasu nie ureguluje długów za dostarczone od początku 2008 roku paliwo.

Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od Gazpromu. Pośrednikiem jest RUE, spółka Gazpromu i ukraińskiego biznesmena Dmytro Firtasza, która nabywa paliwo dla Ukrainy w Turkmenistanie, Uzbekistanie oraz Kazachstanie i dostarcza je do granicy rosyjsko-ukraińskiej. Tam sprzedaje je UkrGazEnergo (UGE) - spółce RUE i Naftohazu Ukrainy."
Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91019.html

"Ukraina podważa zarzuty Gazpromu
Tatiana Serwetnyk 08-02-2008, ostatnia aktualizacja 08-02-2008 20:34

Ukraińska firma paliwowa NAK Naftogaz oświadczyła wczoraj, że pretensje Gazpromu należy kierować do spółki RosUkrEnergo, pośrednika w sprzedaży rosyjskiego gazu na Ukrainę.

– Na początku 2008 r. Ukraina miała otrzymać 4,85 mld m sześc. gazu z Azji Środkowej. W styczniu wykorzystaliśmy 4,27 mld m sześc., co oznacza, że bezprawnego podbierania paliwa nie było (Gazprom mówi o 1,5 mld m sześć) – stwierdziły władze Naftogazu.

Kijowska spółka podkreśliła, że zgodnie z planami Gazpromu w tym roku RosUkrEnergo ma otrzymać 58 mld m sześć surowca. Z tego – 55 mld m sześc. z państw Azji Środkowej dla odbiorców ukraińskich. – Dopiero po zapewnieniu dostaw na Ukrainę RosUkrEnergo uzyskuje prawo eksportu do państw Europy Zachodniej 3 mld m sześc. gazu. Dotąd RUE wyeksportowała 1,494 mld m sześc. gazu, czyli połowę rocznej objętości własnego eksportu. Wynika z tego, że pretensje Gazpromu powinny być adresowane do pośrednika – uznał Naftogaz. W czwartek Gazprom zagroził wstrzymaniem dostaw gazu na Ukrainę już 11 lutego (w przededniu wizyty prezydenta Wiktora Juszczenki w Moskwie), jeśli ta nie ureguluje długów za dostarczone paliwo. Juszczenko przyznał, że rosyjskie groźby mogą być związane z zamiarami ukraińskiego rządu zrezygnowania z pośredników w handlu gazem z Rosją.

– Zarzuty Gazpromu to kolejny argument dla władz w Kijowie, by zlikwidować niejasny schemat importu rosyjskiego surowca – mówi ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego Mychajło Honczar.

Rzecznik Gazpromu Sergiej Kuprijanow powiedział w piątek, że rozmowy z przedstawicielami Naftogazu w Moskwie w sprawie uregulowania ukraińskiego długu zakończyły się fiaskiem.

-Wobec tego, przygotowujemy się do odcięcia dostaw paliwa do tego kraju - ostrzegł Kuprijanow."
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/90923.html

"Polska ma zapasy gazu na trzy tygodnie
nat 08-02-2008, ostatnia aktualizacja 08-02-2008 16:08

- Polskie zapasy gazu są na poziomie ustawowym i wystarczą na ok. 3 tygodnie - powiedział wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Poinformował, że strona polska podjęła "działania prewencyjne" na poziomie UE.

Odniósł się w ten sposób do pytania, jakie kroki podjęła Polska w związku z groźbą odcięcia przez rosyjski Gazprom dostaw tego surowca na Ukrainę.

Gazprom zagroził dziś po południu wstrzymaniem dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę od 11 lutego br., jeśli Kijów nie ureguluje należności w wysokości 1,5 mld dol. Obecnie koncern dostarcza surowiec do Ukrainy z Rosji oraz z Azji Centralnej poprzez spółkę RosUkrEnergo.

Jak ujawnił Pawlak, jeszcze wczoraj wieczorem odbyły się rozmowy z przedstawicielami ambasady Ukrainy w Polsce.

"Oni oceniają sytuację mniej dramatycznie (...), traktują to jako 'normalne negocjacje'" - powiedział wicepremier.

Pawlak dodał, że strona polska podjęła "działania prewencyjne" na poziomie UE.

Podkreślił, że komisarz ds. energii UE Andris Piebalgs wydał komunikat, z którego wynika, że na obecnym etapie zawirowania na tle gazowym między Moskwą a Kijowem, UE traktuje jako sprawę dwustronną.

Szef resortu gospodarki zapewnił ponadto, że nawet w przypadku, gdyby rosyjsko - ukraiński konflikt przełożył się na wielkość dostaw gazu do Polski, to "są techniczne możliwości", by sytuacja ta nie była odczuwalna na polskim rynku. Wicepremier zaapelował, by nie tworzyć paniki wokół tego konfliktu.

Rosyjsko-ukraiński konflikt gazowy z początku 2006 r. odbił się na dostawach gazu do Polski i innych krajów UE. Na początku 2006 r. PGNiG przyznało, że zmniejszenie dostaw z kierunku ukraińskiego wyniosło 14 proc. całości zużywanego w Polsce gazu.

O zmniejszonych dostawach gazu ziemnego poinformowano wtedy również na Węgrzech, gdzie nastąpił spadek dostaw o 40 proc. oraz na Słowacji, gdzie gazu było mniej o 30 proc."
Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080209&id=po05.txt

"Czy przedstawiciel francuskiego giganta gazowego w Polsce zostanie szefem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa? Według naszych informacji, to bardzo prawdopodobne

Francuski desant w PGNiG

Bogdan Pilch jest wymieniany niemal jako pewniak - mówi nam przedstawiciel PGNiG. - Ludzie, którzy są w biznesie, i to konkurencyjnym wobec PGNiG, nie powinni zasiadać w tego typu firmach - ocenia były wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że nowe władze polskiego monopolisty gazowego będą decydować o budowie terminala na gaz skroplony w Świnoujściu. Terminala, którym zainteresowana była firma Gaz de France.
Gaz de France (współpracujący z Gazpromem) już w 2005 r. rozmawiało z PGNiG o współpracy przy budowie terminala LNG w Świnoujściu, który ma pozwolić na przynajmniej częściowe uniezależnienie od dostaw surowca z Rosji. W imieniu GDF rozmowy z polskim przedsiębiorstwem prowadził właśnie Bogdan Pilch, dyrektor Przedstawicielstwa Gaz de France w Polsce. Rok temu w jednym z wywiadów przyznał, że zaproponował podczas tych rozmów, by francuska firma była "partnerem strategicznym PGNiG przy projekcie budowy terminala". Pilch przyznał też, że GDF oczekiwał na przejęcie 25 proc. akcji w tej inwestycji, a także wejście na polski rynek gazu i sprzedawanie na nim części surowca. Oferował też dostęp do technologii budowy metanowców, czyli statków przewożących skroplony gaz.


Co prawda GDF nie wykona już projektu terminalu, ale ma szanse na realizację jego budowy, w czym też ma doświadczenie. Polskie przedsiębiorstwo wybrało bowiem 10 stycznia firmę, która wykona projekt budowy - kanadyjską SNC Lavalin. Ma ona kilka miesięcy na przedstawienie projektu. Wtedy będzie można rozpocząć następny etap - budowę terminalu LNG, o co mógłby starać się także GDF. Gdyby w takiej sytuacji obecny szef tej firmy w Polsce został szefem PGNiG lub członkiem zarządu tej firmy, decydowałby lub współdecydowałby o współpracy... z firmą, którą obecnie reprezentuje. Czy to normalna sytuacja? - Ludzie, którzy są w biznesie, i to konkurencyjnym wobec PGNiG, nie powinni zasiadać w tego typu firmach. To budzi od razu wielkie emocje. Nie wiadomo, kogo taka osoba będzie reprezentowała - Skarb Państwa czy swoją starą firmę, która, tak jak inne, chciałaby dostać się na polski rynek - przyznaje Paweł Poncyljusz z PiS, były wiceminister gospodarki w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. - Jeżeli PiS zarzucano, że ma krótką ławkę fachowców do obsady ważnych stanowisk, to na ławce PO już nikt nie siedzi - dodaje.
Dobrą opinię o Pilchu ma natomiast Witold Michałowski, ekspert w dziedzinie rurociągów i rynku naftowego. Sam zainteresowany nie chce w ogóle wypowiadać się w tej sprawie. - Nic na ten temat nie mam do powiedzenia - ucina krótko Bogdan Pilch. Nie chce też mówić, czy będzie kandydować w nowym konkursie na członków zarządu PGNiG ani jakie miałby szanse na wybór na prezesa tej firmy.
Trwa właśnie wyścig o władzę w PGNiG. W grudniu ub.r. Ministerstwo Skarbu Państwa unieważniło pierwszy konkurs na wybór członków zarządu, choć początkowo jego nowe kierownictwo zapewniało, że nie będzie tego robić. - Tuż przed rozstrzygnięciem mówił o tym wiceminister SP Krzysztof Żuk. Jednak w dniu, w którym sprawa miała być rozstrzygnięta, rada nadzorcza spółki wydała komunikat, że konkurs jest unieważniony - mówi były minister gospodarki Piotr Woźniak, który startował w pierwszym konkursie. - Zastanawiające jest więc, jaka była przyczyna odwołania pierwszego konkursu - dodaje. Na branżowych portalach można znaleźć próby odpowiedzi na to pytanie. Spekuluje się mianowicie, że nowy rząd chciał najpierw wymienić radę nadzorczą przedsiębiorstwa, aby ta wybrała akceptowany przez rządzący układ zarząd PGNiG. 10 stycznia MSP ogłosiło nabór kandydatów do rady nadzorczej. Zostanie ona wybrana prawdopodobnie 15 lutego podczas Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy firmy.
W pierwszym konkursie na stanowisko prezesa firmy mogli startować wyłącznie kandydaci mający tzw. certyfikat bezpieczeństwa, wydawany przez służby specjalne, uprawniający do dostępu do informacji niejawnych. Jednak w drugim konkursie nie jest już stawiany ten wymóg. Zasady umożliwiają kandydatom ubieganie się o certyfikat bezpieczeństwa w późniejszym okresie. W konkursie mogliby więc startować także kandydaci niemający certyfikatu, zapewne również Bogdan Pilch.
Piotr Woźniak pytany, czy wystartuje w nowym konkursie, odpowiada, że zastanawia się jeszcze nad tym. Wśród jego konkurentów wymienia się obecnego szefa PGNiG Krzysztofa Głogowskiego, a nawet... Marka Kossowskiego, byłego prezesa tej firmy kojarzonego z SLD, bohatera ostatnich doniesień medialnych, z których wynika, że Kossowski zawarł umowę na dostawy gazu z firmą Eural Trans Gaz, kontrolowaną przez Siemiona Mohylewicza, uważanego za szefa rosyjskiej mafii.
Kandydaci na członków zarządu PGNiG mają czas na złożenie ofert do 20 lutego. Dwa tygodnie później konkurs ma być rozstrzygnięty. Wtedy powinniśmy poznać nowego szefa PGNiG."
Mariusz Bober
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:55 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91271.html

"Gazprom prosi Juszczenkę o mediację
amk 10-02-2008, ostatnia aktualizacja 10-02-2008 09:05

Rosyjski monopol gazowy Gazprom zwrócił się wczoraj do prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki z prośbą o pośredniczenie w sporze miedzy rosyjskimi i ukraińskimi firmami o dostawy i płatności za gaz.

Szef rosyjskiego giganta Aleksiej Miller napisał w telegramie do Juszczenki, że z powodu "krytycznej sytuacji" prosi szefa sąsiedniego państwa o pomoc w rozwiązaniu kryzysu - podał w sobotę urząd prezydencki w Kijowie. Poinformowała o tym rosyjska agencja RIA Nowosti, cytowana przez agencję dpa.

Z kolei AFP podała, że Miller zażądał w telegramie, by Naftogaz spłacił swe długi wobec Gazpromu najpóźniej do godziny 12:00 czasu moskiewskiego (10:00 czasu polskiego) w poniedziałek.

W czwartek Rosja zagroziła przerwaniem od wtorku (12 lutego) dostaw gazu na Ukrainę, w związku z rzekomym niepłaceniem przez stronę ukraińska zaległych od dawna rachunków. Dokładnie w ten sam dzień rozpoczyna się w Moskwie wizyta Juszczenki.

Tymczasem ukraiński minister spraw zagranicznych Wołodymyr Ohryzko zapewnił wczoraj w Berlinie, że tranzytowy przepływ gazu do Unii Europejskiej pozostanie nie zakłócony. Obawy krajów UE są uzasadnione, bowiem podczas poprzedniego konfliktu płatnościowego między obydwoma wschodnioeuropejskimi krajami, przed dwoma laty, doszło do przejściowych niedoborów w tranzycie na zachód."

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91338.html

"Ukraina: Władze przyznają, że dług wobec Gazpromu istnieje
amk 10-02-2008, ostatnia aktualizacja 10-02-2008 14:14

Władze Ukrainy przyznały dziś, że państwowa kompania gazowa Naftohaz jest zadłużona wobec rosyjskiego Gazpromu, deklarując jednocześnie gotowość spłacenia należności, jeśli Rosjanie zgodzą się na handel gazem bez pośredników.

Oświadczenie takie złożył Ołeksandr Turczynow, pierwszy wicepremier w rządzie Julii Tymoszenko.

"Naftohaz gotów jest w pełni rozliczyć się z długów pod warunkiem zawarcia bezpośredniej umowy (o handlu gazem) z rosyjskim Gazpromem" - powiedział Turczynow, cytowany przez biuro prasowe rządu w Kijowie."

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 12:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91450.html

"Rosyjsko-ukraiński spór o pośredników gazowych
Tatiana Serwetnyk 11-02-2008, ostatnia aktualizacja 11-02-2008 02:04

Gazprom wstrzyma dostawy gazu na Ukrainę już jutro, jeśli ta nie ureguluje należności za paliwo dostarczone od początku tego roku. Według Gazpromu chodzi o 500 mln dol.

Ukraińskie władze zapowiedziały, że zapłacą, jeśli Rosjanie zgodzą się na handel gazem bez pośredników.

Ukraińcy przyznali wczoraj, że Naftogaz ma zaległości wobec Gazpromu, które ciągną się jeszcze z czasów rządu Wiktora Janukowycza. Stanowczo jednak odrzucili oskarżenia o kradzież gazu.

– Nie podbieramy surowca przeznaczonego dla odbiorców z Europy Zachodniej. Możemy zaprosić obserwatorów międzynarodowych, by potwierdzili, że rzetelnie realizujemy swe zobowiązania – oświadczył wicepremier Ołeksandr Turczynow. Zaznaczył, że Ukraina spłaci należności, jeśli Rosjanie przystaną na propozycję handlu gazu bez pośredników: spółek RosUkrEnergo (połowa udziałów należy do Gazpromu) i UkrGazEnergo. – Zaostrzanie sytuacji wokół kwestii gazowej ma jeden cel. Jest nim pozostawienie pośredników gazowych na ukraińskim rynku – stwierdził Turczynow.

W sobotę szef Gazpromu zaapelował do prezydenta Wiktora Juszczenki o pomoc w rozwiązaniu “krytycznej sytuacji”. Juszczenko jutro ma złożyć oficjalną wizytę w Rosji. Uznał, że rosyjskie groźby wstrzymania dostaw gazu na Ukrainę to efekt dążeń Kijowa, by otrzymywać importowany gaz bez pośredników.

Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę w 2006 r. Zakręcanie kurka transmitowały największe rosyjskie stacje telewizyjne. Zdaniem ekspertów już wtedy decyzje rosyjskiego monopolisty miały podłoże polityczne. Podobnie może być jutro, w dniu oficjalnej wizyty Juszczenki w Moskwie. PGNiG nie otrzymało ostrzeżenia od Gazpromu o wstrzymaniu dostaw na Ukrainę. Gdyby nawet do tego doszło, zapasów w magazynach wystarczy na trzy tygodnie. Pod uwagę brana jest także ewentualność zwiększenia przesyłu gazu przez Białoruś.

– Skontaktowaliśmy się z Gaz Systemem i Gaz Eksportem, by zakontraktowany surowiec do Polski był dostarczany przez punkt odbioru Wysokoje na Białorusi. Techniczne warunki tego obiektu pozwalają na dwukrotnie większy przesył – ok. 15 mln metrów sześc. gazu dziennie – mówi “Rz” rzecznik PGNiG Joanna Zakrzewska."

Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 1:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91590.html

"Tymoszenko: nie będzie przerw w dostawach gazu

gaw 11-02-2008, ostatnia aktualizacja 11-02-2008 14:02

Premier Julia Tymoszenko oświadczyła, że dostawy gazu dla Ukrainy nie zostaną wstrzymane i podkreśliła, że jej rząd nie podda się szantażowi cenowemu pośredniczących w handlu błękitnym paliwem spółek RosUkrEnergo (RUE) i UkrGazEnergo (UGE).

Gaz nie zostanie odcięty, mówię o tym z pełnym przekonaniem" - powiedziała Tymoszenko na konferencji prasowej w Kijowie.

Informując o tym pani premier powołała się na rozmowętelefoniczną z wicepremierem Rosji Siergiejem Iwanowem.

- Rozmowy, które przeprowadziliśmy przez telefon w sobotę i w niedzielę doprowadziły do tego, że strona rosyjska, a dokładniej pierwszy wicepremier Iwanow, poinformowała, że gaz dla Ukrainy nie będzie odcięty - powiedziała Tymoszenko.

Zapewniła jednocześnie, że Ukraina wypełnia wszystkiezobowiązania, dotyczące tranzytu rosyjskiego gazu do państwzachodnioeuropejskich i że nadal będzie w tej dziedziniesolidnym partnerem Unii Europejskiej".

Szefowa rządu podkreśliła, że Kijów gotów jest uiścić zadłużenie za dostarczony Ukrainie gaz, jednak według cen, obowiązujących odpowiednio w 2007 i 2008 r.

Oznacza to - mówiła Tymoszenko - że za gaz dostarczony w listopadzie i grudniu 2007 r. rząd zapłaci cenę ubiegłoroczną, czyli 130 dolarów za 1 tys. metrów sześc., a za paliwo odebrane w 2008 r. - 179,5 dolarów za 1 tys. m sześc.

Ukraińska premier oświadczyła także, że jej rząd nie zgodzi się na podpisanie umowy, zgodnie z którą w styczniu br. Ukraina miałaby kupować gaz z Rosji, a nie z Azji Środkowej.

W połowie stycznia dyrektor RUE Konstantin Czujczenkopoinformował, że z powodu chłodów panujących w Azji Środkowejdostawy gazu z tego regionu spadły o 40 mln metrów sześciennychna dobę, tj. o jedną trzecią.

Czujczenko, który jest jednocześnie członkiem zarządu rosyjskiego Gazpromu, dodał, że w tej sytuacji RUE zaczęła wysyłać na Ukrainę rosyjski gaz po 314,7 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych.


Tymoszenko: długi winą rządu Wiktora Janukowycza

Julia Tymoszenko oceniła, że ukraińskiezadłużenie za gaz wobec Rosji wynosi 1,072 mld dolarów. Winą zato obarczyła poprzedni rząd, na czele którego stał WiktorJanukowycz.

"Rząd Janukowycza zostawił nas w 2008 r. bez żadnychkontraktów, nawet z RUE. Poczynając od 1 stycznia RUE i UGEnieustannie szantażują Ukrainę, nie są podpisywane żadnekontrakty, nie ma żadnego aktu rozliczenia za gaz" -podkreśliła pani premier.

Gazprom, który zagroził w ub. czwartek odcięciem dostaw gazu dla Ukrainy już od wtorku twierdzi, że Kijów jest mu winien 1,5 mld USD. Według rzecznika Gazpromu Siergieja Kuprijanowa od początku roku na Ukrainie "osiadło" 1,5 mld metrów sześciennych rosyjskiego gazu.

W poniedziałek w Moskwie przebywa delegacja ukraińskiejpaństwowej kompanii gazowej Naftohaz Ukrainy. Prowadzi tamrozmowy o uregulowaniu konfliktu wokół zadłużenia.

We wtorek do Rosji udaje się prezydent Wiktor Juszczenko.Oczekuje się, że sprawa gazu będzie najważniejszym tematem jegorozmów.

Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od rosyjskiego monopolisty - Gazpromu. Koncern sprzedaje go najpierw zarejestrowanej w Szwajcarii spółce RUE, ta zaś odsprzedaje ukraińskiej firmie UGE. Udziałowcami RUE Są Gazprom i ukraiński biznesmen Dmytro Firtasz."

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 1:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91732.html

"Człowiek od paliw
Tatiana Serwetnyk 12-02-2008, ostatnia aktualizacja 12-02-2008 00:00

Lobbysta rosyjskich interesów na Ukrainie. Były ukraiński minister paliw i energetyki zaliczany jest do najbliższego grona ekspremiera Wiktora Janukowycza

Prozachodni politycy ukraińscy zarzucają mu, że schlebia Rosji kosztem Ukrainy. Sztandarowym tego dowodem mają być umowy gazowe między tymi państwami podpisane przez Jurija Bojkę, przez co Ukraina stała się jeszcze bardziej zależna od rosyjskich surowców.

Jego politycznym mentorem jest Wiktor Janukowycz – obaj pochodzą z obwodu donieckiego. A przyjacielem były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma. Głównym wrogiem – Julia Tymoszenko, obecna premier. Nic dziwnego, że żelazna Julia go zwalcza. Przecież pojawienie się na ukraińskim rynku kontrowersyjnej spółki RosUkrEnergo (pośrednika w dostawach rosyjskiego gazu) to także zasługa właśnie Bojki.

Przekonywał nieufnych polityków w Kijowie, że najważniejszą sprawą jest niska cena importowanego gazu, a nie reputacja firmy, która pośredniczy w jego dostawach. Twierdził, że udziały Gazpromu w RosUkrEnergo gwarantują stabilne dostawy surowca na Ukrainę.

To on zdecydował o stanowisku Ukrainy w ostatnich negocjacjach gazowych z Rosją i doprowadził do umowy między RosUkrEnergo i UkrGazEnergo pod koniec października 2007 r., czyli de facto przedłużył istnienie pośrednika gazowego na Ukrainie z rosyjskimi udziałami.

Zdecydował m. in., by ropociąg Odessa – Brody przez najbliższe kilka lat tłoczył syberyjską ropę w kierunku wschodnim, a nie kaspijską w zachodnim do Polski.

Wpływowemu tygodnikowi „Dzerkało Tyżnia” w lutym 2007 r. powiedział, że Ukraina mogłaby przekazać część systemu gazociągowego Rosji w zamian za dostęp do tamtejszych złóż gazu. Niektórzy analitycy odebrali to jako sygnał ostrzegawczy i tłumaczyli, że przekazanie nawet części systemu wystarczy Rosjanom do pełnej nad nim kontroli.

Według Bojki Ukraina jest może poprzeć budowę rosyjsko-niemieckiego gazociągu północnego. – Jesteśmy gotowi zostać partnerem w tym projekcie, dostarczając sprzęt i materiały – tłumaczył. Ukraińskie portale komentowały, że następstwem tego oświadczenia może być konfrontacja Kijowa z polskim rządem.

– Jurij Bojko nawiązał dobre kontakty z rosyjskim biznesem dzięki studiom w Moskwie. Ma wielu przyjaciół w Gazpromie, nie jest dobrym menedżerem, ale potrafi być oddany i słucha uważnie poleceń swoich przełożonych. Julia Tymoszenko uważa Bojkę za wroga i zarzuca mu zdradę interesów narodowych – mówi „Rz” Ołeh Soskin, doradca byłego prezydenta Leonida Kuczmy i szef Instytutu Transformacji Społeczeństwa w Kijowie.

Ówczesny przywódca ukraiński Leonid Kuczma uhonorował Jurija Bojkę tytułem bohatera Ukrainy za zasługi w sektorze paliwowo-energetycznym."
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lut 12, 2008 1:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/91630.html

"Gazprom przedłuża ultimatum wobec Ukrainy

gaw 11-02-2008, ostatnia aktualizacja 11-02-2008 16:19

Gazprom poinformował, że ograniczy dostawy gazu dla Ukrainy we wtorek, o godz. 18.00 czasu moskiewskiego (16.00 czasu polskiego), jeśli jego rozmowy z ukraińskim Naftohazem na temat uregulowania długów za dostarczone paliwo nie przyniosą rezultatów.

Wiadomość podał po południu rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprijanow w rozmowie z radiem Echo Moskwy.

Kuprijanow powiedział, że jutro rano w Moskwie kontynuowane będą rozpoczęte dziś rozmowy szefów Gazpromu i Naftohazu, Aleksieja Millera i Ołeha Dubyny.

Dubyna przebywa w stolicy Rosji od niedzieli. Jego negocjacje z Millerem trwały prawie cztery godziny. Ich szczegóły nie są znane.

Wcześniej Gazprom groził przykręceniem kurka z gazem dla Ukrainy we wtorek o godz. 10.00 (8.00).

"Rosyjskiego gazu nie będzie. Stanowi on obecnie około 25 proc. paliwa dostarczanego Ukrainie" - oświadczył Kuprijanow.

Poinformował również, że od początku 2008 roku Gazprom dostarczył Ukrainie 1,7 mld metrów sześciennych gazu. Przy czym - jak zaznaczył - spółka UkrGazEnergo (UGE), która zajmuje się dystrybucją gazu na rynku ukraińskim, nie zawarła na ten rok żadnych kontraktów z Naftohazem.

Rzecznik nie sprecyzował, ile Ukraina jest winna Gazpromowi za dostarczony gaz. W czwartek ukraińskie zadłużenie z tego tytułu szacował na 1,5 mld dolarów.

Kuprijanow oznajmił, że Gazprom z zadowoleniem przyjmuje zapewnienia Kijowa, iż wskutek obecnego kryzysu nie ucierpią odbiorcy rosyjskiego gazu w Europie. Niemniej - jak poinformował - Gazprom zlecił niezależnym audytorom monitorowanie, jakie ilości gazu są tłoczone na Ukrainę.

Kuprijanow poinformował również, że Gazprom nie ma nic przeciwko nowym zasadom dostaw gazu na Ukrainę, jednak pod warunkiem, że na zmianach nie ucierpią jego interesy gospodarcze w tym kraju i że uregulowane zostaną wszystkie długi strony ukraińskiej wynikające z dotychczasowych schematów.

Rzecznik nie wykluczył, że bez presji na Naftohaz ze strony władz politycznych Ukrainy stronom może nie udać się dojść do porozumienia.

We wtorek rano dwudniową wizytę w Moskwie rozpoczyna prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Oczekuje się, że problemy dostaw gazu na Ukrainę i jego tranzytu przez terytorium tego kraju do Europy będą jednym z głównych tematów jego rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Ukraina nie kupuje gazu bezpośrednio od Gazpromu. Pośrednikiem jest RosUkrEnergo (RUE), spółka Gazpromu i ukraińskiego biznesmena Dymytro Firtasza, którego rosyjskie media łączą m.in. z otoczeniem Juszczenki. Nabywa ona paliwo dla Ukrainy w Turkmenistanie, Uzbekistanie oraz Kazachstanie i dostarcza je do granicy rosyjsko-ukraińskiej. Tam sprzedaje je UkrGazEnergo (UGE), spółce RUE i Naftohazu Ukrainy.

Z kolei UGE dostarcza gaz odbiorcom przemysłowym i Naftohazowi. Ten ostatni zaopatruje zakłady ciepłownicze, a także odbiorców komunalnych i indywidualnych. W efekcie Gazprom kontroluje również 25 proc. ukraińskiego rynku wewnętrznego.

RUE jest wyłącznym importerem gazu ziemnego z Rosji i Azji Środkowej na Ukrainę. Pośredniczy też w dostawach gazu z Rosji oraz Azji Środkowej do innych państw Europy Środkowej i Wschodniej, w tym do Polski.

Gazprom przesyła przez Ukrainę do Europy Zachodniej 110 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

W połowie stycznia dyrektor RUE Konstantin Czujczenko poinformował, że z powodu chłodów panujących w Azji Środkowej dostawy gazu z tego regionu spadły o 40 mln metrów sześciennych na dobę, tj. o jedną trzecią.

Czujczenko, który jest jednocześnie członkiem zarządu Gazpromu, dodał, że w tej sytuacji RUE zaczęła wysyłać na Ukrainę rosyjski gaz po 314,7 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych. UGE kupuje paliwo od RUE za 179,5 USD.

Rząd Julii Tymoszenko nie przyjmuje do wiadomości ceny 314,7 dolarów i za całość dostarczonego w tym roku gazu gotowy jest zapłacić po 179,5 dolara.

Tymoszenko dąży też do zmiany umów gazowych z Rosją, w tym podniesienia opłat za tranzyt rosyjskiego paliwa do Europy. Według mediów w Moskwie, Kijów zamierza zwiększyć stawkę za przesłanie 1000 metrów sześciennych gazu na odległość 100 km z 1,7 do 9,32 USD. Chce też doprowadzić do rezygnacji z usług RUE jako pośrednika w imporcie paliwa i wyrugowania UGE z ukraińskiego rynku wewnętrznego."
Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum