Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Domagam się od Lecha Wałęsy ujawnienia tajnych umów z 1988r
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sty 07, 2008 9:46 am    Temat postu: Domagam się od Lecha Wałęsy ujawnienia tajnych umów z 1988r Odpowiedz z cytatem











Domagam się ujawnienia przez Pana tajnych umów w Magdalence z 31 sierpnia 1988r , jakie zawarl Pan z generalem policji politycznej PRL Czeslawem Kiszczakiem...!



Pan

Lech Walęsa


Gdańsk , nr gg: 1980




W dniu 7 stycznia 2008r o godzinie 09.51 przeslalem powyższe pytanie na nr gg: 1980 Lecha Walęsy.
Publicznie między innymi to pytanie L.Walęsie zadalem w lipcu roku 2000 podczas jego wizyty w Przemyślu. Odpowiedzi brak.Dziś postanowilem ponowić pytanie. Czekam nadal na odpowiedz ... ? Nie sądzę aby Lech Walęsa zdobyl się na odwagę i udzielil odpowiedzi na to zasadnicze pytanie dotyczace przyczyny kryzysu autorytetów w polskiej polityce po 1988r. Dlaczego ponowilem to pytanie w roku 2008 ? Dla zasady. Kto pyta nie blądzi ... Wiedza jest matką mądrości , pytań nigdy zawiele. Brak odpowiedzi ze strony Lecha Walęsy, to także odpowiedź. Odpowiedź świadcząca ... o panicznym strachu przed prawdą. Widzę ten strach w oczach Lecha Walęsy nawet dziś , przed prawdą skrzętnie ukrywaną od 18 lat przed Narodem. Nie jest to jedyne pytanie, już w 1995r Anna Walentynowicz zadala Lechowi Walęsie 17 pytań, odpowiedzi brak...do dnia dzisiejszego ? To fakt bezsporny.

W celu uzupełnienia mojego apelu z 7 stycznia 2008 do Lecha Wałęsy , w dniu dzisiejszym ( tj.5 lutego 2009 ) uzupełniam informacje fotokopiami dokumentów sprzed prawie dwudziestu lat. . Myślę,że kogoś one mogą zainteresować, pomimo upływu tylu lat. Dokumenty przekazałem
Lechowi Wałęsie oraz zostały potwierdzone przez Kurię Metropolitarlną
Kościoła katolickiego w Przemyślu. Dokumenty otrzymali również dziennikarze ( co zostało potwierdzone pieczątkami na widocznych fotokopiach).





Podczas kolportowania wydawnictwa SW , 1989 pod Krzyżem KsJerzegoPopiełuszki - Został zlikwidowanyprzezNeoSolidarność - stał przed Katedrą Przemyską ( przepraszam za złą jakość zdjęcia i mój ówczesny wygląd. Byłem wówczas bez pracy , na zdjęciu jestem w ostatnich ciuchach i butach,
które wówczas podarował mi kolega) Rolling Eyes .


Dokumenty pomimo przekazania ich ,
nigdy nie ukazały się w środkach przekazu.
Potwierdzenia otrzymania egzemplarza znajdują się na kopii.
Katowickie forum Solidarności Walczacej ,
jest pierwszym miejscem gdzie je Państwu przedstawiam.

[size=24] Oto te dokumenty:


















Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 7 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Lip 24, 2013 8:58 am, w całości zmieniany 25 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sty 07, 2008 1:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Otrzymalem w dniu dzisiejszym z nr gg 1980 Lecha Walęsy następującą informację ( przedstawiam ją poniżej ) :

Na moje zadane wcześniej pytanie, odpowiedzi nadal brak?

Lech Walęsa (11:45)

Lech Wałęsa

Oświadczenie

Szanując wyrok Sądu oświadczam:
„ W wypowiedzi wyemitowanej przez TVN 24 z dnia 9 czerwca 2005r. użyłem wobec Krzysztofa Wyszkowskiego słów obraźliwych.
Wobec naruszenia przeze mnie dobrego imienia Krzysztofa Wyszkowskiego, przepraszam za ich użycie. Lech Wałęsa”
Dodaję, iż te słowa obraźliwe, zdaniem Sądu to „ debil, małpa z brzytwą, wariat „których użyłem w reakcji na pomówienia, jakie były przedmiotem sprawy w której Sąd Okręgowy w Gdańsku prawomocnym wyrokiem z dnia 11.10.2006r. nakazał Krzysztofowi Wyszkowskiemu odwołanie ich i przeproszenie mnie w terminie do dnia 30.11.2007r., czego do dzisiaj oczekuję.
Gdańsk dnia 4 stycznia 2008r.





Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 7 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Nie Sie 21, 2011 10:07 am, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sro Sty 09, 2008 12:04 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Drodzy Czytelnicy!
Czy ktoś może podać link na te historyczne już dziś (12 lat to szmat czasu) 17 pytań Anny Walentynowicz?
Przy pomocy Google udało mi się znajdować tylko niektóre wybrane z tej siedemnastki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Sty 09, 2008 7:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oczywiście zrobie to z przyjemnością.
Mam te pytania, kolportowalem je na ulotkach w 1995r, przepiszę je wkrótce , może jeszcze dzisiaj.
Obecnie jestem zajęty sprawy osobiste.

Pozdrawiam,




Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 9 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Nie Sie 21, 2011 10:09 am, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Sty 09, 2008 8:22 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kiedy skończył się komunizm

Z uwagi na prawa autorskie przedstawiam tylko trzy fragmenty z dyskusji w której jest mowa między innymi o stanowisku Solidarności Walczącej przed 1989r. Uznałem ,ze warto przypomnieć te wydarzenia choćby na przykładzie dyskusji . Poglądy wyrażane przez dyskutantów warte są uwagi, dają do myślenia z jednej strony , a z drugiej pokazują kto miał racje odnośnie oceny sytuacji po 1986r , po ogłoszonej amestii przez władze PRL. Z perspektywy historycznego bagażu doświadczeń możemy zaobserwować , dlaczego blokuje się mozliwość swobodnego wyrażania opinii od 1988r Annie Walentynowicz, Andrzejowi Gwieździe jego zonie Joannie , dr Kornelowi Morawieckiemu do chwili obecnej tj. AD.2008. Ocena ówczesnej sytuacji politycznej w PRL przez dyskutantów z perspektywy ostatnich 18 lat pokazuje jakie elementarne błędy popełniała ówczesna koncesjonowana "opozycja ' starannie wyselekcjonowana w magdalence. Moim zdaniem , "opozycja" zajęła świadomie, takie a nie inne stanowisko, gdyż w zamian za przymykanie "oczu" na zbrodnie i złodziejstwo władze PRL , agentura mogła liczyć na zostanie podmiotem tajnych układłów , jak wiadomo od lat mogli czerpać zyski finansowe i polityczne na przestrzeni lat 1988-2008. Mogli być " skuteczni" politycznie na scenie politycznej w szerokim tego słowa znaczeniu.

http://tygodnik.onet.pl/3229,1416604,1,dzial.html str 1
Kiedy skończył się komunizm

Spór o rok 1989. Z dr hab. Antonim Dudkiem, prof. Janem Kofmanem i prof. Andrzejem Paczkowskim rozmawia Andrzej Brzeziecki

2007-06-05

ANDRZEJ BRZEZIECKI: - Kalendarz polityczno-historyczny niekoniecznie jest zgodny z tym, który wisi na ścianie. Dlatego za początek wieku XX uznaje się wybuch I wojny światowej, a za jego koniec właśnie rok 1989. Który moment w historii Polski możemy uznać za początek owego roku 1989?

JAN KOFMAN: - Z wewnątrzkrajowej perspektywy polityczną genezą roku 1989 jest amnestia 1986 r. W sferze gospodarki wskazałbym na koniec 1988 r., kiedy Mieczysław Rakowski wprowadzał rzeczywiście dość radykalną reformę po porażce pierwszego i drugiego etapu „reform” gospodarczych. Reformy Rakowskiego oznaczały deregulację rynku, co stanowiło nową jakość.

ANTONI DUDEK: - Dodałbym marzec 1985 r., czyli dojście Michaiła Gorbaczowa do władzy. W 1986 r. mamy tego pierwsze echa w Polsce. Drugi element to zmiana nastrojów społecznych, które na przełomie 1985-1986 r. zaczęły się pogarszać. Badania CBOS lądowały na biurku gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Znał je i mając przyzwolenie Moskwy zaczął szukać wyjścia z sytuacji. Stąd amnestia, stąd powołanie Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa, do której zaproszono ludzi spoza partii. Rok 1986 r. to jeszcze szukanie po omacku.

Wielki Brat i prywaciarze

ANDRZEJ PACZKOWSKI: - Rok 1986 to także ważna data w relacjach Wschód-Zachód. W Reykjavíku odbyło się spotkanie Reagan-Gorbaczow, które rozpoczęło właściwy przełom w stosunkach między supermocarstwami. Warto pamiętać też, że amnestia z września 1986 r., a zwłaszcza jej rozległość, została wymuszona przez ambasadę Stanów Zjednoczonych. Komuniści nie chcieli wypuścić Zbigniewa Bujaka, jednak USA postawiły sprawę twardo mówiąc, że jeśli Bujak nie wyjdzie, to nie ma co mówić o zbliżeniu ani o pomocy ekonomicznej. A Warszawie bardzo na tym zależało także dlatego, że gen. Jaruzelski pragnął wejść na scenę międzynarodową jako pełnoprawny gracz. Nieudane wizyty w Nowym Jorku i we Francji w 1985 r. unaoczniły mu, że nim nie jest.

- Pytanie o sytuację międzynarodową to oczywiście pytanie o politykę Kremla.


http://tygodnik.onet.pl/3229,1416604,3,dzial.html STR 3
(...)

Żeby przeciwnik się ugiął


- Władza szuka zatem sposobu, żeby jakimiś posunięciami zahamować spadek nastrojów, przełamać marazm i gospodarczą stagnację. Rozwiązaniem jest podjęcie dialogu z opozycją. Jak wyobrażano sobie tego partnera?

DUDEK: - Reprezentacją społeczeństwa był wtedy Kościół i dla władzy to on do roku 1988 był jedynym partnerem do rozmów. Lech Wałęsa wydawał się wtedy nie do przyjęcia. W latach 1986-1988 ekipa Jaruzelskiego zmierza do czegoś nienazwanego, czegoś, co byłoby okrągłym stołem, ale nie z opozycją, lecz z Kościołem, a dokładnie ze świecką reprezentacją Episkopatu. Chciano rozmawiać o chadeckich związkach zawodowych czy partii chadeckiej.

PACZKOWSKI: - Stąd takie wydarzenia jak rozmowa Józefa Czyrka z działaczami KIK, mniej lub bardziej poufne spotkania Stanisława Cioska z przedstawicielami Episkopatu czy trochę późniejsza, z 1988 r., negocjacyjna pozycja, jaką Andrzejowi Stelmachowskiemu przyznali komuniści. W sposób oczywisty była to próba „wykolegowania” „Solidarności”, odmowa traktowania jej jako podmiotu. Legalizacja „Res Publiki” wpisuje się w tę samą koncepcję. Wszystko, byle nie „Solidarność”.

KOFMAN: - Było to zgodne z propozycjami „zespołu trzech”, czyli doradców gen. Jaruzelskiego: Jerzego Urbana, Stanisława Cioska i Władysława Pożogi. Oni w 1987 r. wypracowali daleko idące propozycje, żeby poprzez kooptację włączyć do systemu przedstawicieli sił społecznych, nawet opozycji, ale żeby nie mówiono głośno, iż chodzi o „Solidarność”.

DUDEK: - Jednak w 1988 r. - pod drugiej fali strajków w sierpniu - zapadła decyzja, żeby gen. Czesław Kiszczak spotkał się z Lechem Wałęsą. To było przejście Rubikonu. Ta decyzja była dla komunistów straszna i bolesna. Rakowski mówił wręcz o zaciskaniu zębów, a aparat średniego szczebla przyjął to jak najgorzej. Ta decyzja, żeby dało się ją uzasadnić, musiała do czegoś doprowadzić. Stąd od tej pory władza stała się zakładnikiem rozmów z opozycją.

- Pierwszą polityczną datą kalendarzowego roku 1989 jest druga część X Plenum KC PZPR w styczniu, kiedy to generałowie Jaruzelski, Kiszczak i Florian Siwicki w dramatycznej dyskusji musieli zagrozić dymisjami, by wymusić zgodę KC na otwarte już rozmowy z opozycją. Czy ten szantaż był konieczny? Co nam to mówi o rzeczywistej pozycji generałów w partii?

PACZKOWSKI: - Być może udałoby się znaleźć większość gotową zaakceptować rozmowy z „Solidarnością” w jakiś inny sposób, ale mogło to zabrać wiele czasu, a myślę, że team Jaruzelskiego musiał się spieszyć. Tak przynajmniej wynikało z analiz sytuacji gospodarczej. Opór przeciwko uznaniu „Solidarności” był rzeczywiście znaczny i wywodził się z kilku środowisk: jednym był oczywiście OPZZ, który chyba kierował się względami czysto pragmatycznymi (konkurencja), innym był prawdziwy, ideowy „beton” partyjny. W listopadzie 1988 r. większość ankietowanych aparatczyków średnio-wyższego szczebla opowiadała się za powrotem do zasad sprawowania władzy z czasów... Bieruta! Z faktu, że mimo tak silnego nacisku (w istocie można mówić wręcz o szantażu) na uznanie „Solidarności” 25 proc. członków KC PZPR głosowało przeciw lub wstrzymało się od głosu, można wnosić, że przy pomocy łagodniejszych technik perswazji trudno byłoby ich przekonać o konieczności ustępstw. Jakkolwiek by „beton” odnosił się do generałów krytycznie, byli oni jednak uważani - jako architekci i zarządcy stanu wojennego - za zbawców, a resorty, którymi kierowali, za jedyne skuteczne podpory systemu. Partia komunistyczna zawsze opierała się na wojsku i bezpiece, ale w 1981 r. była od nich uzależniona. (... )

http://tygodnik.onet.pl/3229,1416604,4,dzial.html str 4

KOFMAN: - Z tego, co wiem, to „Solidarność Walcząca” inaczej oceniała ideę Okrągłego Stołu, ale generalnie była za jakąś formą porozumienia. Przed 1989 r. oczywiście opozycja nie bardzo wiedziała, na czym to porozumienie miałoby polegać.
Pierwszym krokiem miałoby być zalegalizowanie „Solidarności” i wypuszczenie resztki więźniów. Wiele więcej nie wymagano, ale był to racjonalny punkt wyjścia do dalszych rozmów. Po amnestii, czyli geście władzy, powstały warunki psychologiczne do tego, aby myśleć o kompromisie. Oczywiście wyobrażano sobie, że będzie to porozumienie na warunkach „Solidarności”.


Komentarz

( ... ) Przedstawiam Państwu moim zdaniem, trzy istotne fragmenty z obszernej dyskusji , którą możecie Panstwo przeczytać w czałości na stronie wydania Tygodnika Powszechnego z 5 czerwca 2007 http://tygodnik.onet.pl/3229,1416604,1,dzial.html .
Umieściłem tą dyskusje w kontekście mojego pytania do Lecha Walęsy dla bardziej zobrazowania czytelnikowi sensu postawionego przeze mnie pytania. Pytanie związane z tajnym układem 31 sierpnia roku 1988 stawiam od początku zawarcia tego układu. Odpowiedzi brak ... ???



Moje motto: Nie ma skutku bez przyczyny.



Rolling Eyes




Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 9 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Nie Sie 21, 2011 10:13 am, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Sob Sty 12, 2008 2:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robercie, czekamy z niecierpliwościa na te 17 pytań pani Anny!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sob Sty 12, 2008 5:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgodnie z umową, przypominam jeszcze raz, szczególnie Panu Lechowi Walęsie oraz Państwu siedemnaście pytań z 25 września 1995r jakie zadala wówczas Anna Walentynowicz. Do dzisiaj Lech Walęsa nigdy na 17 pytań spokojnie i rzeczowo nie odpowiedzial. I jeszcze jedna uwaga, żaden dziennikarz nie wspomina ,że takie pytania kiedykolwiek zostaly przez Annę Walentynowicz postawione publicznie. Ten fakt niezaprzeczalny dowodzi , z jaką jakością wolności slowa od 1988r do 12 stycznia 2008r mamy do czynienia. Stawiam je dziś ponownie , i oczekuje na nie jak też na zadane przeze mnie pytanie wcześniej rzeczowej odpowiedzi od Lecha Walęsy.Lech Walęsa stawiany jest przez wielu hierarchów Kosciola katolickiego za wzór chodzących cnót prawdziwego chrześcijanina ,katolika, wzór do naśladowania dla mlodego pokolenia. Jak to jest z tym " autorytetem " i osobowością Lecha Walęsy??? Czas pokaże, czy Lech Walęsa zdobędzie się na odwagę cywilną, aby wyjaśnić poruszane kwestie w pytaniach.

Oto treść siedemnastu pytań i oświadczenia Anny Walentynowicz z 1995r ,które wówczas kolportowalem.Przepisalem treść 17 pytań i oświadczenie z ulotki wiernie z zachowaniem ich treści .Przedstawiam poniżej.


Na naszych oczach przeszlość ulega przeklamaniu , manipulacji. By ocalić prawdę ktoś musi zapytać o fakty.Dopóki żyją jeszcze ich świadkowie. Lata wspólnej dzialalności nakladają na mnie obowiązek zadania kandydatowi na urząd prezydenta RP-Lechowi Walęsie kilku pytań.Oświadczam,że biorę pelną odpowiedzialność za treść tych pytań i zawarte w nich sugestie. Życzę sobie przeprowadzenia dowodu prawdy przed sądem.

1. Czy pamiętasz , jak w styczniu 1971r. przyznaleś,że na żądanie SB dokonywaleś indentyfikacji uczestników zajść grudniowych z fotografii i filmu?

2. Dlaczego oklamaleś wszystkich mówiąc o przeskoczeniu plotu,podczas gdy na strajk 14.08.1980r. zostaleś dowieziony motorówką z Dowództwa Marynarki Wojennej w Gdyni?

3. Jak godzileś swoją katolicką moralność z glośnymi przygodami, o które żona robila ci publicznie awantury w 1980r ?

4. 9 grudnia 1980r przyznano " Solidarności " pierwszą nagrodę -30 tys.USD. Co zrobileś z tymi pieniędzmi ?

5. Co zrobileś z 60 tys.USD nagrody szwedzkiej prasy,które mialeś przekazać na Panoramę Raclawicką,lecz nigdy nie przekazaleś?

6. Czy mieszkanie na ul.Polanki 52 kupileś,czy otrzymaleś w darze i od kogo?

7. W jakiej kwocie Bagsik i inni biznesmeni finansowali Twoją pierwszą kampanię wyborczą?

8 Czy uważasz za wlaściwe, że glowa Państwa lokuje pieniądze w bankach zagranicznych, wbrew polskiemu prawu?

9 Czy byleś w 1981 r. informowany przez Prezydium MKZ,że M.Wachowski jest kapitanem SB ?

10. Czy Wachowski posiada Twoje zdjęcia ze wspólnych orgii i dlatego nie reagowaleś na jego poczynania?

11. Czy SB szantażowala Cię ujawnieniem wszczętych postepowań karnych o kradzieże przed Sądem dla nieletnich i Sądem Rejonowym,wymuszając płatną wspólpracę?

12. Za jakie zaslugi w obozie w Arlamowie przyznano Ci prawo polowania z Kiszczakiem i 5-tygodniowy pobyt z calą rodziną, gdy innym odmawiano zwykłych widzeń?

13. Czy pamiętasz swoją wypowiedź na Kongresie USA " lokujcie swe kapitaly w Polsce, bo na nędzy i głupocie można najlepiej zarobić". Czy nadal tak sądzisz?

14. Z jakiej obietnicy wyborczej wywiązaleś się ?

15. Czy teraz potrafisz odpowiedzieć na pytanie A.Gwiazdy z I Zjazdu Solidarności- jak wygląda dogadanie się Polaka z Polakiem, gdy jeden jest zdrajcą?

16. Kiedy spelnisz publiczne obietnice rozliczenia się z majątku i wskażesz jego prawdziwe źródla, bo "twoje" ksiązki przyniosly straty? Podobnie z obietnicą wyjaśnienia stosunków z SB ?

17. Czy nie dosyć już klamstw, krętactw, niekompetencji, pazerności, czy Ty naprawdę nie boisz się Boga, Lechu ?


Gdańsk , dn. 25.09.1995r. Anna Walentynowicz

W kontekście tych pytań , polecam bardzo ciekawy wywiad pt: " PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI " z Anną Walentynowicz , jaki ukazal się 14 listopada 1995r w ogólnopolskim wydaniu KURIERA POLSKIEGO na (str.5) , posiadam go, jest bardzo ciekawy. Posiadam wiele ciekawego materialu archiwalnego publistycznego. Dla jasności wszystko starannie ukryte w razie " czego" ... ? To taka moja sugestia.
Jest dość dlugi, nie wiem czy moglbym go na forum SW przedstawić....?



Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 12 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 7:58 am, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Sty 12, 2008 6:49 pm    Temat postu: Brak odpowiedzi - akceptacja Odpowiedz z cytatem

Choć 12 to nie 17, to jednak nawet tych 12 pozostających bez odpowiedzi pytań daje do myślenia wiele nawet tym, którzy nie przywykli na codzień do myślenia. W wielu pytaniach istnieje sugestia, która powinna spotkać się z reakcją pytanego.
Jeśli zestawi się to ze statusem pokrzywdzonego przyniesionym L.Wałęsie do domu przez prezesa Kieresa, to brak spójności widać jak na dłoni.
Komu zatem wierzymy? L.Wałęsie? L.Kieresowi? Czy Pani Annie Walentynowicz?
Jakby zastosować demokracje to panowie o imionach zaczynających się od L. wygraliby, ale ja w tym wypadku jestem wojującym feministą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Sty 22, 2008 9:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dziękuję Panie Robercie,
Jest 17 pytań. I na każde z nich można od pytanego spodziewać się odpowiedzi typu: "Tak a nawet nie" lub "Nie chciałem, ale musiałem".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sro Sty 23, 2008 10:42 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawda o Lechu Wałęsie, czyli : PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

W kontekście 17 pytań , polecam Państwu bardzo ciekawy wywiad pt: " PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI " z Anną Walentynowicz , jaki ukazal się 14 listopada 1995r w ogólnopolskim wydaniu KURIERA POLSKIEGO, Nr 220 na (str.5). wywiad przeprowadzil : Dariusz WILCZAK . Przepisalem tekst wywiadu archiwalnego z wydania Kuriera Polskiego , zachowując wierność wypowiedzi Anny Walentynowicz tak jak zostal wywiad przedstawiony w tekście oryginalnym.



Przedstawiam wywiad z Anną Walentynowicz z 1995r z Kuriera Polskiego.

Zdefraudowanie pieniędzy „Solidarności”, współpraca ze służbą bezpieczeństwa to tylko dwa z zarzutów ,jakie Pani stawia Lechowi Wałęsie w liście otwartym publikowanym niedawno przez kilka gazet. Dlaczego dopiero teraz zdecydowała się Pani na publiczne wystąpienie przeciwko Wałęsie ?


- To nie jest pierwsze wystąpienie. Mówię o tym od piętnastu lat. (Przypominam Państwu, że jest to wywiad z 14 listopada 1995r jaki ukazał się w Kurierze Polskim , Robert Majka z Przemyśla )
W lipca 1981 roku wykluczono mnie z Zarządu Regionu” Solidarności” ,bo swoją krytyką utrudniałam pracę Lecha Wałęsy.

Skąd Pani wie, że Mieczysław Wachowski był kapitanem służby bezpieczeństwa?

-Wachowski chyba w marcu 1981 przyszedł do nas ,do Zarządu Regionu w Gdańsku do pracy. Przyszedł z ogłoszenia. Potrzebowaliśmy zaopatrzeniowca. Jeszcze w czasie tak zwanego okresu próbnego, który miał trwać siedem dni, kierownik Biura Zarządu, Henryk Jagiełło poinformował nas, że Wachowski został sprawdzony i jest kapitanem służby bezpieczeństwa. Wezwaliśmy Wachowskiego na posiedzenie prezydium i powiedzieliśmy: wybaczy pan ,ale ludzi z pana środowiska nie możemy zatrudniać, dziękujemy za prace. Wachowski nic nie powiedział, tylko się uśmiechnął ironicznie. Ani się nie przejął, ani tłumaczył. W tej samej chwili Wałęsa się podrywa i mówi : to ja go biorę na swojego kierowcę. Miał mu płacić prywatnie. A jednak pensja szła z Zarządu. Po wprowadzeniu stanu wojennego,14 grudnia, Wachowski powiedział w Stoczni, że jestem aresztowana i przewieziona do więzienia w Strzebielinku. Akurat stałam obok. Nie zauważył mnie, jak to mówił. Na jego słowa wyszłam i spytałam : Czyżby mnie pan tam widział ? na to on: - Wypuścili panią ? – Nie, mnie tam po prostu nie było – odpowiedziałam. Cztery dni później zostałam aresztowana i rzeczywiście przewieziona do Strzebielinka.

Sugeruje Pani, że Wachowski szantażuje Wałęsę ,że zna kompromitujące szczegóły z jego życia. O jakich szczegółach Pani myśli?


-Myślę o wielu. Opowiem jedną historię. Po napaści na Rulewskiego w Bydgoszczy ogłosiliśmy gotowość strajkową. Od Borusewicza dostałam informację, że strajku nie będzie, że podpisujemy porozumienie. 28 marca 1981 byłam w Gdańsku w Zarządzie Regionu. Dowiedziałam się, że w domu Celińskiego ( dlaczego w domu?) podpisano porozumienie ze stroną rządową. Ze strony „Solidarności” był Jurczyk , Geremek, Mazowiecki, Słowik, Wałęsa, Celiński. Z tamtej strony nie wiem kto. Szukam Wałęsy w Warszawie.Ktoś do mnie dzwoni i mówi, że podobno jest u prymasa.- Dopiero co wyjechał, pojechał do hotelu- mówi mi siostra zakonna. Od rana do wieczora dzwonię do hotelu „Solec” i proszę o połączenie z Wałęsą. Mówią mi w recepcji, że Wałęsa sobie nie życzy żadnych rozmów( dwa dni później, 30 marca o szesnastej miał mieć wystąpienie w telewizji. Nie wystąpił. Zamiast niego, po dzienniku Gwiazda i odczytał oświadczenie Wałęsy, chociaż Wałęsa był razem z nim w budynku telewizji). Wracam do 28 marca .Wieczorem tego dnia rozmawiam z Julkiem Srebrnym z Zarządu Regionu w Ursusie. Proszę go, żeby dotarł do Wałęsy. Srebrny pojechał do „Solca „ , ale go nie wpuszczono. Tak było przez trzy dni. Do Komisji Krajowej przyszedł rachunek za pobyt Wałęsy w Hotelu. 164 tysiące złotych. Potem Andrzej Jermakowski opowiadał, członek Biura Komisji Krajowej, mówił mi, że Wałęsa balował przez cały czas. W 1989, w Chicago Jermakowski opowiadał, jak wtedy z Wałęsą rozmawiał. Mówił: - Lechu, jak ty możesz się łajdaczyć, przecież byłeś u komunii. Na to Wałęsa: - Ja się co tydzień spowiadam i mój spowiednik mnie rozumie. Spowiednikiem był wtedy ksiądz Cebula.

Zarzuca Pani Wałęsie malwersacje finansowe. Jakie?

- Nigdy nie rozliczył się z funduszów „ Solidarności” . Już na drugim zjeździe Jurczyk go pytał o rozliczenie finansów związku. Wałęsa odpowiedział: był już taki, co pytał i wącha kwiatki od spodu. A tym, co pytał, był Jan Samsonowicz z Akademii Medycznej w Gdańsku. Powieszono go w stanie wojennym na ogrodzeniu stadionu przy stoczni. Tak jak nie rozliczył pieniędzy „ Solidarności”, tak nie powiedział ile kosztował dom przy Polanki. Czy go kupił czy od kogoś dostał. Ile kosztowały domy, właściwie pałacyki dla synów?

Dlaczego ta „ Solidarność” nie dopomina się o rozliczenie finansów tamtej „ Solidarności” ?

- A kto ma to zrobić ? Krzaklewski? Przecież to człowiek Wałęsy. Służy jako wentyl dla ekipy rzadzącej. Nie ma nic wspólnego z "Solidarnością' z 1980r.

Od dawna go Pani zna ?

W ogóle go nie znam. Dowiedziałam się o nim,jak został przewodniczącym.

A Wałęsę kiedy Pani poznała ?

- W 1978roku, w tym pokoju, siedział przy moim stole na jakimś konspiracyjnym spotkaniu.

W 1970 roku, w czasie strajków nie znała go Pani?

- Dowiedziałam się o nim później.Najwięcej z jego opowiadań o sobie. O siedemdziesiątym roku mówił w czasie jednego ze spotkań u Gwiazdów.Mówił, że w czasie pochodu na komendę milicji szedł z tłumem, potem wszedł do budynku komendy i powiedział milicjantom: chłopaki, chyba nie będziecie strzelać.
- To uspokój ten tłum-ułyszał. Wbiegł na piętro i przez okno krzyczał do wszystkich, żeby się rozeszli. - A ty, taki synu- krzyknęli demonstranci i posypały się kamienie. Milicjanci poturbowali parę osób.Wałęsa wyszedł bez szwanku.Na tamtym spotkaniu powiedział, że w styczniu 1971 był wezwany na milicję. Puszczono mu film i on rozpoznawał uczestników tamtej demonstracji. Na to Joanna Gwiazda: - Toś ty nam zrobił niedźwiedzią przysługę, teraz rozumiem, dlaczego w styczniu było tyle aresztowań. Na to Wałęsa odpowiedział : - Głupia jesteś, w milicji też są ludzie, z którymi trzeba współpracować. Borusewicz zabrał taśmę, na której nagrywaliśmy wszystko, co się mówiło na spotkaniu. Potem szantażował Wałęsę. Dlatego, że miał taśmę, został regionu. W 1986r Borusewicz do mnie przyszedł i pisze na kartce ( nie chciał mówić, bo był podsłuch ),że Regionalny Komitet Wykonawczy będzie mi płacił pięć tysięcy miesięcznie, płatne z co pół roku, w zamian za milczenie w sprawie tamtej taśmy. Zapytałam: - A gdzie pan był, jak nie miałam pracy, nie miałam pieniędzy, nie miałam środków do życia, kiedy odebrano mi dom ? Kazałam mu sobie pójść.

Jednak trudno zarzucic Wałęsie, nie odegrał pozytywnej roli w strajku sierpniowym 1980 roku.

- Proszę pana, pierwsze trzy dni strajku prowadził Piotr Maliszewski. Każdy o tym wie. Jego nazwisko jest jednak starannie przemilczane.Był więziony, poniewierany.Odszedł z polityki.Mieszka w Lidzbarku Warmińskim.To prawda,że takie były ustalenia,że Wałęsa rozpoczyna strajk.I miał to zrobić. Ale Wałęsa czekał na wybuch strajku, w jakimś mieszkaniu,które później Borusewicz pokazał Gwieździe. Gwiazda sprawdził, co to za mieszkanie.Okazało się,że to był lokal z którego obserwację prowadziło SB. Wiele razy zmieniano historię opisując tamten strajk. Na przykład skok Wałęsy przez płot. O tym, jak było naprawdę, wiedziałam już wcześniej, a potwierdził to niedawno pułkownik Mańka. Na sympozjum,które w sierpniu tego roku razem z Gwiazdami zorganizowaliśmy w Krakowie, powiedział,że zanim Wałęsa przybył na strajk,był w bazie Marynarki Wojennej w Gdyni. Admirał Kołodziejczyk dał mu motorówkę i w ten sposób Wałęsa dopłynął na strajk. Nie było nawet takiego miejsca,takiego płotu,przez który mógł skakać.Wszedł normalnie,przez wydział konstrukcyjny. Później dorobiono legendę skoku. Tak jak legendą jest styropian,na którym miał spać Wałęsa.Ani ja, ani on nie spaliśmy na styropianie.Najpierw na fotelach,potem na materacach. Na styropianie spali niektórzy stoczniowcy na zewnątrz. Fakty zmieniono czasem w sposób wyjątkowo głupi. W " Człowieku z żlalaza" aktorka, która gra mnie i jak ja jest spawaczką,ma maskę,kabel elektryczny do spawania i ciemne okulary. Każdy fachowiec jak spojrzy na, to od razu powie, że coś tu nie tak. Okulary ma spawacz gazowy, elektryczny nie posługuje się okularami.Tak samo nie Wałęsie wykręcano ręce w kadrach -tylko mnie. Spytałam Wajdę,dlaczego tak zrobił.Odpowiedział,że to nie jest film dokumentalny. Ja to rozumiem, ale po co w tak idiotyczny sposób przekręcać fakty?

Dlaczego wtedy, w 1980 roku, skorzystaliście z usług doradców?

- Ja wtedy nie wiedziałam, kto to jest Mazowiecki.Nie słyszałam o Geremku, Wielowieyskim.Mój świat kończył się i zaczynał w stoczni. Do przyjęcia doradców namawiał Borusewicz.Zgodziliśmy się, a potem nie mogliśmy się ich pozbyć. Nasi doradcy po dniu obrad wyjeżdżali ze stroną rządową do tego samego hotelu.

Czy Wałęsa kontaktował się z Panią, albo Pani z nim, po tym jak został prezydentem?

- Proszę pana, przyszłość Polski została ustalona w Magdalence.Nie ma miejsca dla ludzi,którzy odeszli od wodza jeszcze w 1981 roku. Ale Wałęsa dzwonił do mnie cztery lata temu, dokładnie 25 lipca 1991,proponując stanowisko ministra spraw zagranicznych.Uznałam to za żart,albo próbę skompromitowania mnie.

Rozmawiał DARIUSZ WILCZAK


Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 23 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 7:59 am, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Sob Sty 26, 2008 5:08 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prawda o Lechu Wałęsie, czyli : MIĘDZY MLOTEM a KOWADLEM

Kontynuując ciekawe wywiady z historii w kontekście 17 pytań zadanych przez Annę Walentynowicz, polecam Państwu tym razem wywiad pt: " MIĘDZY MLOTEM a KOWADLEM " z Andrzejem i Joanną GWIAZDAMI , jaki ukazal się 15 listopada 1995r w ogólnopolskim wydaniu KURIERA POLSKIEGO, Nr 221 na (str.1 i 5), wywiad przeprowadzil : Dariusz WILCZAK . Jestem w trakcie przepisywania tekstu wywiadu archiwalnego z wydania Kuriera Polskiego.

Anna Walentynowicz, publikując przed pierwszą turą wyborów 17 pytań-oskarżeń pod adresem Lecha Wałęsy, dala argument w walce przedwyborczej swoim naturalnym wrogom-Kwaśniewskiemu i SLD.

Andrzej Gwiazda: - - Wydaje mi się, że Polacy, nie wyłączając dziennikarzy, mylą wybory prezydenckie z procesem karnym. Kandydatowi na więźnia prokurator musi ponad wszelką wątpliwość udowodnić winę, aby go wsadzić. Kandydat na prezydenta musi ponad wszelką wątpliwość udowodnić swą bezwzględną uczciwość, aby zostać wybranym. W okresie „kampanii”, podobnie jak w kościele w okresie „ zapowiedzi” przedślubnych, każdy obywatel ma OBOWIAZEK ujawnić znane mu „przeszkody” dyskwalifikujące kandydata na urząd prezydenta .Pani Anna Walentynowicz, jako jedna z nielicznych, wywiązała się z tego obowiązku. Nadając swym zarzutom formę pytań, po rycersku dała Wałęsie szansę obrony. Wałęsa z tej szansy nie chce skorzystać. Nie potrafi odpowiedzieć ani na jedno z siedemnastu pytań i reaguje obelgami zamiast się rozliczyć.

Mówi Pan o rozliczeniu politycznym czy finansowym?

Andrzej Gwiazda: – W pierwszym rzędzie –finansowym. Kto jest nieuczciwy w sprawach finansowych, tym bardziej będzie nieuczciwy w polityce. Przecież nieuczciwość polityczną łatwiej jest ukryć! Delegaci na zjazd „ NeoSolidarności” ochoczo i bez komisji rewizyjnej zaakceptowali wydatki kierowanego przez Wałęsę „podziemia”. Pewnie nikt z nich nie przypuszczał, że chodzi tu o około 100 milionów dolarów, które się gdzieś rozpłynęły.

Gdzie ?

Andrzej Gwiazda: ] – No właśnie. Gdybyśmy to wiedzieli, być może wiele dziwnych „ faktów politycznych” stałoby się zrozumiałych. W 1988r., gdy byliśmy w USA, oficjalnie biuletyny Funduszu Rozwoju Demokracji podawały wpłaty w wysokości 1,2 -1,4 miliona dolarów rocznie. W 1992r. okazało się, że sumy te były prawie dziesięciokrotnie –od 9 do 11 milionów dolarów.

A kto Panu to powiedział ?

Andrzej Gwiazda: - Została powołana komisja Kongresu do zbadania tej sprawy. Raport komisji nie został opublikowany. Pewien urzędnik z Departamentu Stanu podał mi te liczby. Peter Shweitzerr w książce " Victory- CIA i Solidarność " na s. 230 podaje sumę 8 milionów dolarów w roku 1985. A przecież nie tylko CIA finansowala podziemną " Solidarność".

Czy dziś można się dowiedzieć, co się stalo z pieniędzmi ?

Andrzej Gwiazda: - Wymagaloby to przeprowadzenie śledztwa. Gdyby sponsorzy zechcieli ujawnić ilość pieniędzy oraz osoby, którym zostaly przekazane- reszta bylaby już prosta. Sądzę,że dobrą dokumentację przepływów finansowych posiada bezpieka. "Pomoc" szla przecież przez Brukselę.
W podziemiu mówiono o walce Wałęsy z Kuroniem o to, kto ma odbierać i dzielić pięniądze.Wygrał Walęsa i powierzył sprawy finansowe Jackowi Merkelowi. W 1988r w stoczni publicznie zarzucił mu sprzeniewierzenie, a 1990 roku Merkel stał się bankierem.
Część pieniędzy przychodziła w sprzecie.Wiemy tylko,że sumy, jakie dostawało podziemie, to był ułamek procenta tego, co przychodziło do Polski.Np. Frasyniuk powiedział,że na działalność całego regionu wrocławskiego dostał półtora tysiąca dolarów.W dokumentach centrali związkowej AFL-CIO,podającym sposób przydziału 1,38 miliona dolarów,na samą działalność operacyjną Frasyniuka przeznaczono 30 tysięcy .

Wspomniał Pan o Brukseli, jak rozumieć udział Milewskiego w kampanii Kwaśniewskiego?

Andrzej Gwiazda: - Służba nie drużba.Milewski jest agentem bezpieczeństwa.

A Walęsa ?

Andrzej Gwiazda: - Walęsa też.

Jakiej bezpieki?

Andrzej Gwiazda: - Na to jest rzeczywiście trudno odpowiedzieć,ponieważ stopień zależności SB od KGB nie został jak dotąd ujawniony.Aby stwierdzić stopień uzależnienia od innych wywiadów,należałoby sięgnąć do etapu przygotowań do pieriestrojki.Pieriestrojka była przygotowana za wiedzą rządu amerykańskiego, w jakiejś współpracy KGB i CIA i wywiadami państw Europy Zachodniej.Dlatego obserwujemy dziwne zjawisko,że niektórzy agenci SB cieszą się dobrą opinią na Zachodzie, np. Andrzej Olechowski,który był nie zwykłym kapusiem,lecz kadrowym agentem wywiadu.Szukając powiązań agenturalnych,trzeba cofnąć się dość daleko w czasie, ponieważ podzielam pogląd prof. Jadwigi Staniszkis,że pieriestrojka została postanowiona w 1968 roku po inwazji na Czechosłowację.

Ale potem był jeszcze grudzień 1970 w Polsce.Czy udział Wałęsy w strajku jest mitem?

Andrzej Gwiazda: - W każdym micie jest część prawdy.Udział Wałęsy w strajku 1970r znamy tylko z jego relacji i nie spotkałem nikogo,kto by to potwierdził.Kazimierz Szołoch stanowczo temu zaprzecza. Natomiast przemówienie Wałęsy z okna komendy MO do robotników i to, że Wałęsa był wsród stoczniowców, którzy odpowiedzieli Gierkowi "pomożemy",wydają się potwierdzone.Podobnie udział Wałęsy w tzw. trzecim komitecie strajkowym,który był zdominowany przez bezpiekę.Wałęsą opiekował się w komitecie dyrektor stoczni, inż.Zaczyk.

Co to znaczy "opiekował się" ?


Andrzej Gwiazda: - Mówił mu kiedy wstać, co powiedzieć.Żaczyk rozpoczynał studia w tym samym roku co ja i koledzy z Wydziału Budowy Okrętów opowiadali mi,że na wykłady przychodził z pistoletem i nie ukrywał przynależności do SB.


Joanna Gwiazda: - Jeśli chodzi o strajk siedemdziesiątego roku, najbardziej kompromitujące świadectwo dał sam Wałęsa w swojej książce.Robotnicy idą atakować więzienie znajdujące się za komendą, a jeden z nich, w kasku, podchodzi do milicjantów,którzy cofają się i razem z nimi wchodzi do strzeżonej komendy.Milicjanci zamiast zatłuc go pałami,dają mu tubę aby przemówił do robotników.Niech pan przypomni sobie sytuację ze stanu wojennego.Czy mozliwe jest,aby ktoś przekroczył linię demarkacyjną między demonstrantami a ZOMO i jeszcze przemawiał z radiowozu? Poza tym fakt,że Wałęsa po wejściu do komendy natychmiast znalazł się po stronie oblężonej milicji,wzywał stoczniowców do rozejścia się,świadczy co najmniej o bardzo specyficznym charakterze.

Czy nad strajkiem osiemdziesiątego roku nie mógł Pan przejąć kontroli? Dlaczego Pan przegrał z Wałęsą ?

Andrzej Gwiazda: - Ktoś powiedział: " ustrój nieodwołalnie upada, jeśli nie ma nikogo,kto chciałby go bronić bezinteresownie". Zdumiewające zwycięstwo strajku w 1980 roku i sukcesy "Solidarności" miały swe źródło w tym,że poza nielicznymi wyjątkami,członkowie i działacze kierowali się chęcią bezinteresownego służenia sprawie.Wszczynając, w najbardziej nawet oględnej formie, spór o przywództwo mogliśmy zniszczyć to poczucie bezinteresowności-a tym samym wydać przyszły związek na łup manipulacji i pozbawić go jedynej głównej siły. ( Tutaj widać dalekowzroczność polityczną i posiadanie instynktu politycznego u Andrzeja Gwiazdy, którego tak bali się komuniści oraz agentura i nadal boją się konstruktorzy magdalenkowi po 1988r,dlatego nie ma możliwości swobodnego wyrażania pogladów w mediach - Robert Majka z Przemyśla ) Ani w 1980r., ani w 1995r. nie grałem i nie przegrałem z Wałęsą. Grałem o wolne związki zawodowe, o "Solidarność", a w zasadzie o to,żeby Polacy mieli możliwość wyrażenia swojej woli.Polacy taką możliwość uzyskali i wybrali tak, jak chcieli.

Czy wtedy wiedział Pan, z kim Pan walczy?

Andrzej Gwiazda: - Jeśli chodzi o przeciwnika-uważam,że dobrze znałem komunę i proponowałem dobrą dla "Solidarności" strategię.Oczywiście w 1980 roku nie znałem przygotowań do pieriestrojki ani zaangażowania w nią państw zachodnich.Dopiero przyznanie Wałęsie Nagrody Nobla uświadomiło nam,że Zachód gra na Wałęsę przeciwko "Solidarności' i przeciwko Polsce.Jeśli chodzi o własne szeregi, wiedziałem, że są wśród nas i będą wprowadzani agenci SB.Wielu agentów udało się nam rozszyfrować,ale na liście ujawnionej przez MSW znaleźli się ludzie,co doktórych w 1980 roku mielismy pełne zaufanie.

Pan wtedy nazwał Wałęsę zdrajcą.

Joanna Gwiazda: - Nie,to ja akurat tak go nazwałam.

Ewentualne rozliczenia zostawiliście na później?


Joanna ,Andrzej Gwiazdowie: - Jakie rozliczenia?


Andrzej Gwiazda: - My już w czasie strajku mieliśmy pewność pewność,że Wałęsa jest agentem, lecz nie mieliśmy dowodów.


Teraz te dowody są mniej enigmatyczne?


Andrzej Gwiazda: - Teraz mamy dokument rządowy, ministerialny.Nie jakaś tam kserokopia kupiona przez Tymińskiego od ubola.To jest oficjalne stanowisko rządu Rzeczypospolitej.

Ten rząd był, ale go nie ma.


Andrzej Gwiazda: - Komunizmu też nie ma, a my płacimy długi komunistów.Nie można powiedzieć, że rządu nie ma i dokumenty nieważne.

Jednak Wałęsa ma duże szanse na zwycięstwo.





Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 26 stycznia 2008r
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 7:54 am, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 6:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Płomyk Wspomnień

Pamiętne słowa jednej z piosenek ze Zjazdu Solidarnosci w Hali Oliwii

" Obudźmy się ze snu lęku
Powstańmy z pogardy, klamstwa, hańby
Już blisko dzień
Ze będzie lepszy - uwierzmy
Z ciszy się nocy podnieśmy!"

"A potem po skończonej walce
Pozwol nam rozprostowac palce
Choćby już była tylko pustka."
(... )




Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 29 stycznia 2009r g.18.38
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 8:01 am, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Roman Jarmuszkiewicz
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 90

PostWysłany: Czw Sty 29, 2009 10:24 pm    Temat postu: Też się domagam od zdrajcy Odpowiedz z cytatem

Re: naruszone dobra‏
Från: lwprezydent (lwprezydent@ilw.org.pl)
Skickat: den 29 januari 2009 11:11:19
Till: Roman Jarmuszkiewicz (romanjarmuszkiewicz@hotmail.com); bolek walesa (lwprezydent@wp.pl)

Mogłeś zrobić inaczej , kto Ci bronił .Ja zrobiłem po swojemu , trzeba było w tedy mieć odwagę i potrafić , Dziś granie bohatera i mądralę .To śmieszna błazenada .Pozdrawiam L.W
----- Original Message -----
From: Roman Jarmuszkiewicz
To: bolek walesa
Sent: Thursday, January 29, 2009 10:21 AM
Subject: FW: naruszone dobra






--------------------------------------------------------------------------------

gwarancje przestępców,jedni próbowali sierpem a wy młotem ,wasza zdrada skutkami przerosła Targowicę.ZDRADA TCHÓRZY......
Po oświadczeniu Kiszczaka o gotowości do rozmów z umiarkowaną opozycją szef MSW z satysfakcją mógł powiedzieć komendantom MO: "Wałęsa podjął się misji wygaszania strajków i wypełnił ją mimo silnych oporów jego przeciwników". Tak wysoka ocena kierownictwa "Solidarności" pociągnęła za sobą zgodę Jaruzelskiego na legalizację "Solidarności". 31 sierpnia 1988 r. w willi MSW w Warszawie spotkali się Lech Wałęsa, Stanisław Ciosek, Czesław Kiszczak i ks. Alojzy Orszulik. Podczas pożegnania, kiedy podjeżdżał mercedes episkopatu, Ciosek miał się zwrócić do Wałęsy: "Dogadajmy się, a wszyscy będziemy jeździli takimi mercedesami".
przesyłam dokumentację potwierdzającą moje moralne prawo do oceny skutków pańskich porozumień z komunistami,tymbardziej,że świadectwo pracy potwierdza fakt iż jestem ostatnim przewodniczącym NSZZ SOLIDARNOŚĆ.
pana współpraca przy okrągłym stole,finalizująca program służb i pzpr przygotowujących od 1982r w komitetach plan prywatyzacji konstytucyjnego majątku Polaków.dokumentacje w archiwach wojewódzkich.
osobiście ponosi pan/przypisujący sobie upadek komunizmu/odpowiedzialność za zaakceptowanie dekretów z grudnia 1981r ,dekretów będących zamachem na art.84 Konstytucji z 8.X.1980r,na konstytucyjny związek.
Podpisując porozumienie z komunistami w 1989r popełnił Pan niewybaczalne przestepstwo ,przyjął pan ciągłość
konstytucji prl ,podobnie prawa karnego/moczarowskiego ,tym samym otworzył pan drogę PRL-bis...Korzenie Rzeczpospolitej sięgają Konstytucji z 1935r podobnie KK z 1932.
Pana porozumienie z komunistami dało moc prawną dekretą do 29.VIII.2002 a części do dziś .TO jest powód kłopotów PRLbis,kłopotów z nawiązaniem do II RZECZPOSPOLITEJ.kończąc proszę wreszcie opisać spotkanie TRZECH 10 grudnia 1981r.....przygotowuję 2 wniosek do Trybunału w Strasburgu w sprawie naruszenia mych dóbr od 1980r do dziś ,przy pana 100%udziale.10 listopada 1980r /celem przypomnienia dzień rejestracji NSZZ czemu służyła Konstytucja z 8.X.1980r /' wystawiono na mnie arkusz osoby przeznaczonej do internowania ,a do dziś odmawia mi się wydania karty zwolnienia pomimo pozbawienia /bez mojej zgody/obywatelstwa.....za to ponosi pan odpowiedzialność,za represje na tych,którzy gotowi byli i są oddać życie dla Najjaśniejszej.

pozdrawiam Panie Robercie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Sty 30, 2009 11:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ustrój doskonale niesprawiedliwy

http://www.rp.pl/artykul/9133,255759_Jaroslaw_Makowski__Ustroj_doskonale_niesprawiedliwy__.html



Jarosław Makowski. Źródło Rzeczpospolita

Na naszych oczach wraz z kryzysem rodzi się system, o którym neoliberałowie tak naprawdę zawsze marzyli. System, w którym znika jakakolwiek odpowiedzialność za podejmowane decyzje – pisze publicysta Jarosław Makowski.

Rodzimym zwolennikom neoliberalnej ideologii w wyniku światowego kryzysu gospodarczego i finansowego widmo klęski zajrzało w oczy. O poczuciu nadciągającej klęski świadczyć może pospolite ruszenie, jakie obserwowaliśmy na łamach naszych gazet.

Duchowi synowie „chłopców z Chicago” chwycili za długopisy, a raczej za klawiatury, by dać odpór ofensywie lewicowych oszołomów. Poczucia, że walczą w słusznej sprawie, jaką jest obrona neoliberalnej ideologii, nie zachwiała nawet „mea culpa” ich największego żyjącego guru – Alana Greenspana, byłego szefa Fedu, który przyznał przed Kongresem, że jego wiara w wolny rynek okazała się naiwna, a działania błędne.


W obronie chciwości

Jednak dla neoliberalnych fundamentalistów przyznanie się Greenspana do zaniedbań i naiwnej wiary w moc rynku to bardziej przejaw jego słabości wynikającej z wieku niż trzeźwy osąd wcześniej podejmowanych przez niego decyzji, które doprowadziły supermocarstwo na skraj finansowego bankructwa. Czytaliśmy więc sążniste analizy w obronie chciwości, której zawdzięczamy nasz dobrobyt.

Politykom sen z powiek spędza już nie to, jak zagwarantować ludziom miejsca pracy, ale to, jak ułatwić im zaciąganie kolejnych kredytów
Przekonywano nas, zgodnie z logiką, że najlepszą obroną jest atak, iż to nie tyle zderegulowany kapitalizm jest odpowiedzialny za globalny krach finansowy, ile socjalizm, który – o czym każde dziecko przecież wie – panoszy się wciąż na Wall Street. I w końcu wyznawcy religii zwanej neoliberalizmem widząc, że jednak tracą grunt pod nogami, uciekli się do sprawdzonej metody zastraszania biednych ludzi. Skoro rzeczywistość działa na naszą niekorzyść, pomyśleli, to spróbujmy przestraszyć obywateli tak, by raz jeszcze uznali nas za swoich zbawicieli.

Kto zatem zagraża nam wszystkim – od menedżera korporacji poczynając, a na szeregowym pracowniku kończąc? Otóż, jeśli odrzucimy kapitalizm, to do naszych drzwi już puka socjalizm, który odbierze nam to wszystko, co dziś tak bardzo kochamy, a za co powinniśmy – gdy taki moment nadejdzie, a dziś taka chwila właśnie nadeszła – oddać życie. Bohaterscy zwolennicy neoliberalnej ideologii nie wahają się więc zakrzyknąć: albo kapitalizm, albo śmierć.

Na pierwszy rzut oka – mimo rozpaczliwej apologii neoliberalnych wyznawców – można odnieść wrażenie, że globalny kapitalizm, który uwolnił się z wszelakich spowijających go pęt i regulacji, poniósł w końcu za swą pychę zasłużoną karę. Nie ma dziś ani poważnego polityka, ani tym bardziej ekonomisty, który nie wieszałby psów na radykalnie wyemancypowanym rynku. Co więcej, wszyscy są też zgodni, że i rynki, i banki należy poddać ścisłej kontroli, a w skrajnych przypadkach nawet je znacjonalizować. Można rzec: uczymy się w końcu na własnych błędach.


Rekiny łapią oddech


Jednak pod tą retoryczną zasłoną dymną obserwujemy zgoła coś przeciwnego: obecny kryzys finansowy nie tylko że nie grzebie neoliberalnych dogmatów i kapitalistycznej, dzikiej praktyki, ale także sprawia, że przepoczwarza się on w coś dużo gorszego – w, nazwijmy go tu roboczo, postkapitalizm. Przedrostek „post” w słowie „postkapitalizm” nie mówi jednak o zwykłym następstwie czasowym; skończył się kapitalizm zderegulowany, a teraz nałożymy mu kaganiec regulacji, który uchroni nas przed spekulacjami i przyszłymi kryzysami. „Post” zapowiada, że do lamusa zostają odesłane pewne fundamenty dotychczasowego myślenia i działania związane z klasycznym kapitalizmem: odpowiedzialność, umiar, oszczędność, ponoszenie konsekwencji za złe inwestycje...

Na naszych oczach rodzi się system, o którym neoliberałowie tak naprawdę zawsze marzyli, ba, śnili o nim po nocach – system, w którym znika jakakolwiek odpowiedzialność za podejmowane decyzje. To niemożliwe? A więc podaję kilka nowych przykazań postkapitalizmu bijących po oczach zwykłego zjadacza chleba, jakie zrodziły się w wyniku obecnego kryzysu przede wszystkim w Ameryce (co nie nie znaczy, że ominą Europę).

We wrześniu 2008 roku pada bank Lehman Brothers. To sprawia, że także inne instytucje finansowe, które brały udział w nakręcaniu nieruchomościowej bańki spekulacyjnej, przyznają się do kłopotów. „Jesteśmy na skraju bankructwa” – oświadczają szefowie banków specjalizujących się w kredytach hipotecznych. Wall Street ogarnia szok, Waszyngton panika.

Jednak rekiny finansjery po chwilowej utracie oddechu szybko dochodzą do siebie. Kryzys nie taki straszny, jak go malują. Przede wszystkim jeśli jest się szefem upadającego banku. Prezesi za to, że konsekwentnie doprowadzali swoje firmy do katastrofy finansowej, a tysiące ludzi w ich wyniku wylądowało na bruku, nie idą do więzienia, tylko – niejako w nagrodę – dostają niebotyczne odprawy. Symbolem tej praktyki jest były szef Lehman Brothers Richard Fuld Jr. Tylko w 2007 r. zarobił 34 mln dol.

Pierwsze przykazanie postkapitalistycznego świata może więc brzmieć: „Jeśli jako szef banku doprowadzisz go do upadłości, nie martw się –nie tylko nie spotka cię za to kara, ale nawet dostaniesz odprawę liczoną w milionach dolarów”.

Prośba na kolanach

W tym samym czasie, kiedy menedżerowie bankowych bankrutów odbierają wysokie odprawy, amerykański rząd w pocie czoła przygotowuje wielki plan ratunkowy dla całego sektora finansowego. Jego autorem jest sekretarz skarbu USA Henry Paulson, którego „genialny” pomysł polegał na tym, że przeznaczył on 700 bilionów dolarów publicznych pieniędzy na ratowanie walącego się jak domek z kart systemu finansowego. Proste? Jasne. Taki plan bez trudu wymyśliłoby dziecko.

A to podpowiada, że nie chodziło tu o żadną naprawczą strategię systemu finansowego, ale o polityczną decyzję zatwierdzającą przelanie publicznych pieniędzy na ratowanie prywatnego biznesu. Paulsonowi do tego stopnia zależało na przeznaczeniu tych miliardów dolarów dla facetów w białych kołnierzykach, że – jak donosiły media – upokorzył się, klękając i błagając Nancy Pelosi, przewodniczącą demokratów w Izbie Reprezentantów, o pomoc w przyjęciu jego rozwiązań. Czegóż się nie robi dla kolegów z Wall Street, prawda?

Rozwiązanie, jakie przeforsowała administracja Busha, jak ulał pasuje do zasady moral hazard. Jest to reguła, która mówi, że ktoś, kto jest chroniony przed ryzykiem krachu, może być mniej ostrożny w inwestowaniu niż ten, kto będzie musiał ponieść konsekwencje swoich inwestycji. Klasyczny kapitalizm miał to do siebie, że inwestując w trefne przedsięwzięcia, mogłeś na nich albo wygrać, albo przegrać.

W postkapitalistycznym świecie wychodzi na to, że możesz tylko wygrać. Drugie przykazanie więc brzmi: „Jeśli nawet źle zainwestujesz pieniądze, to nie możesz przegrać, gdyż ostatecznie rząd przyjdzie ci z pomocą”. Oczywiście, dodajemy, jeżeli pieniądze źle zainwestował bank lub wielka instytucja finansowa, a nie zwykły Kowalski.

To nie koniec paradoksów świata postkapitalistycznego. Kiedy mieliśmy do czynienia z koniunkturą, a prywatne banki i instytucje finansowe nabijały dolarami kieszenie swoich szefów i kadry menedżerskiej, to unikały państwa, jak diabeł święconej wody. Ba, państwo i tworzone przez nie regulacje stanowiły przeszkodę w rozwoju i pomnażaniu dobrobytu – przekonywali menedżerowie wielkich banków, uśmiechając się do nas życzliwie z okładki takich pism, jak choćby „Forbes”.

Kiedy jednak rekiny z Wall Street popadły w tarapaty, bez żadnego wstydu zaczęły zerkać w stronę państwa i dybać na pieniądze podatników. Dodajmy: pieniądze, które powinny być przeznaczone na publiczne szkoły, drogi czy publiczny transport. Trzecie przykazanie postkapitalistycznej ery sprowadza się więc do zasady: „Prywatyzuj zyski i upaństwawiaj straty”.

Mało tego, na chłopski rozum biorąc, jest tak, że jeśli z publicznych pieniędzy wspierane są prywatne banki, to podatnicy mają prawo wiedzieć, jak owe pieniądze przez banki są wydawane. Po prawie trzech miesiącach, czyli od 3 października, kiedy plan Paulsona został przyjęty, agencja Associated Press zapytała 21 banków, co zrobiły z rządową pomocą.

Co się okazało? Żaden z zapytanych zarządców banków nie był w stanie powiedzieć, na co przeznaczył rządowe pieniądze. Jedni zasłaniali się tajemnicą, drudzy mówili, że pieniądze pomogły im wzmocnić „zestawienia bilansowe” (cokolwiek ten bełkot oznacza) oraz pomogły w udzielaniu kredytów, które zmniejszą skutki kryzysu (to komunikat Citigroup). Jeszcze inni bez ogródek przyznają, że dokładnie nie wiedzą, co się stało z kasą podatników: „trochę pożyczyliśmy, trochę nie, w zasadzie nie księgowaliśmy tych kwot” (zdradza przedstawiciel JP Morgan).


Niech żyje postkapitalizm

Nie dziwi więc, że politycy w Waszyngtonie pogodzili się z tym, że po pierwszej transzy, opiewającej na 350 mld dolarów, ślad właśnie zaginął. Paulson, dysponując pieniędzmi podatników, zachował się wobec rekinów finansjery tak, jak Matka Teresa z Kalkuty, dysponując datkami od wiernych, zachowywała się wobec ubogich: rozdał pieniądze, nie pytając, na co zostaną przeznaczone, bo wierzył, że zostaną wydane na zbożne cele. I się pomylił.

Dlatego republikański kongresmen Scott Garrett mówił z goryczą: „Dwa lata temu rozmawialiśmy o tym, gdzie się podziało 100 mln dol. na most, i to był skandal. Dziś obawiam się, że nasz naród nigdy się nie dowie, gdzie się podziały jego setki miliardów dolarów”. Czwarte przykazanie ery postkapitalistycznej można sformułować tak: „Prywatne instytucje finansowe otrzymują publiczne pieniądze po to, by je wydawać na sobie tylko znane cele, a nie po to, by się z nich rozliczać”.

Dziś już jasno widać, że rządy świata zachodniego pogodziły się z tym, że kapitalizm i wspierająca go neoliberalna ideologia wychodzą z globalnego kryzysu zwycięsko. Naszym przywódcom sen z powiek spędza już nie to, jak zagwarantować ludziom miejsca pracy, ale to, jak ułatwić im zaciąganie kolejnych kredytów. Politycy zachodzą w głowę, jak zachęcić konsumentów-nędzarzy do intensywniejszego kupowania zbędnych najczęściej produktów (np. kolejnego samochodu), które to kupowanie na oślep ma ożywić gospodarkę, a nie myślą o tym, jak sprawić, by rosły nasze zarobki pozwalające na godne życie.

Tak czy inaczej wydaje się, że ortodoksyjni wyznawcy neoliberalizmu śpią już spokojnie, gdyż rok 2009 rozpoczynają z nowym przesłaniem: „Umarł kapitalizm, nich żyje postkapitalizm!”.
Ciekawe tylko, gdzie nas zaprowadzi ten doskonale niesprawiedliwy system?

Autor jest filozofem i publicystą

Rzeczpospolita

Pomimo upłuwu dwudziestu lat warto żwrócić uwagę jaki ustrój
polityczny i gospodarczy zbudowali architekci podczas spotkania
magdalenkowego.



Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 30 stycznia 2009r g.23.18
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 8:03 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Lut 03, 2009 11:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pokolenie '89 : nasz bóg to pieniądz



Wielkimi krokami zbliża się 20. rocznica Okrągłego Stołu - przełomowego wydarzenia w dziejach Polski. W tym samym czasie dorasta pokolenie ludzi urodzonych w tamtym czasie. Według "Dziennika" to pierwsze pokolenie optymistów. Aż tak optymistyczni nie są sami zainteresowani: "jesteśmy raczej egoistami", mówią.
Artykuł "Dziennika" wywołał sporo emocji, a na jego treść postanowili odpowiedzieć sami zainteresowani. Gazeta publikuje dzisiaj jeden długi list 19-latki i kilka innych wypowiedzi.

Jak sami siebie widzą ludzie urodzeni na przełomie roku 1989 i 1990, wychowani w wolnej Polsce? To co napisał wcześniej "Dziennik" uznają za piękny frazes, ale nie oddający rzeczywistości. (Gazeta pisała, że pokolenie 89' wkracza w życie bez kompleksów). - Prawda jest taka, że pokolenia '98 nikt nie wychował: ani rodzice, ani szkoła, ani nawet ulica - pisze Marta Megger w liście do "Dziennika". - Jesteśmy generacją ludzi niewychowanych, aroganckich i bezczelnych. Nie szanujemy nikogo, ani niczego - pisze.

W dalszej części czytamy, że "nasz bóg to pieniądz". - Od najmłodszych lat bierzemy udział w wyścigu szczurów. Wygrają najsilniejsi, czytaj: ci, którzy mają znajomości, a wazeliniarstwo opanowali do perfekcji - pisze Marta. Według niej pokolenie '89 nie ma ambicji wykonywać pracy dającej satysfakcję, bo dobra praca to taka, gdzie się dużo płaci - to jest najważniejsze kryterium. A czy to pokolenie jest solidarne ze sobą? - Może rzeczywiście takie były (chwile solidarności - red.). Bardzo krótkie, tak jak śmierć papieża - pisze Marta. - Jednego dnia wszyscy rozpaczali, że odszedł "nasz ojciec, najwybitniejszy Polak" itp., itd. Pustym hasłom nie było końca. Ale już następnego dnia połowa nastolatków chodziła w koszulkach z napisem "Nie płakałem po papieżu" - konkluduje.

A co inni 19, 20-latkowie sądzą o swoim pokoleniu? - Dla nas patriota to zwykły frajer, romantyczny idiota, a osoba trendy - to dopiero coś... - pisze Pyra w liście opublikowanym w "Dzienniku". "Rozwojowo" na świat patrzy Błażej: "System był kiedyś, a my dziś mamy kryzys. Kiedyś słuchano winyli, dziś są iPody. Kiedyś był "Teleranek, dziś mamy "Dzień Dobry TVN". Świat się zmienia, a my musimy to zauważyć".

Inni reagują wrogo na samo pojęcie pokolenie '89. - Chciałbym zaprotestować przeciw kolejnym próbom nadawania imion mojemu pokoleniu. "Ludzie bez idei", "pokolenie iPoda", "Y", "generacja 1200 brutto"... Dajcie nam spokój!" - pisze Krystian, rocznik 1986.

Niektórzy starają się patrzeć na sprawę w miarę obiektywnie: "Nie jesteśmy ani lepsi, ani gorsi od tych, co byli przed nami. I będziemy próbować zmieniać świat na naszą modłę".

Oto jak widzą siebie dwudziestolatki
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/pokolenie-89/article310310/Optymisci_Raczej_egoisci.html

poniedziałek 2 lutego 2009 23:24

Optymiści? Raczej egoiści
W czwartek napisaliśmy, że w dorosłe życie wkracza pierwsze pokolenie optymistów. Ludzi urodzonych w 1989 r. - ambitnych i pozbawionych kompleksów. Artykuł wywołał gwałtowne reakcje młodych czytelników. "To nie o nas. My jesteśmy pierwszym pokoleniem egoistów i cwaniaków" napisała do nas 19-letnia Marta Megger.

Marta Megger, rocznik 1990

Mam 19 lat i od dłuższego czasu zastanawiałam się, kiedy ktoś opisze i nazwie moją generację.

W końcu nadszedł dzień, w którym w "Dzienniku" ukazał się artykuł "Pierwsze pokolenie optymistów". Niezwłocznie przystąpiłam do lektury. Efekt: szok i niedowierzanie. Spodziewałam się czegoś w stylu "Generacji Nic" Kuby Wandachowicza (uważam, że generacja ’89 jest bardzo podobna), a oto miałam przed sobą coś, co było piękne, ale jakże nieprawdziwe. Bo ja moje pokolenie widzę zupełnie inaczej.

"Pokolenie ’89 wkracza w dorosłość pozbawione kompleksów" - piękny frazes. Że niby rodzice wychowali nas w przeświadczeniu o naszej wspaniałości? Bzdura. Nasi rodzice do dziś nie potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości, szczególnie przytłacza ich ona w dobie kryzysu. Coraz głośniejsze są głosy, że jednak za komuny było lepiej. Bo czy się stało, czy leżało, kasa była, a i ludzie byli połączeni jakimiś wyjątkowymi więzami. Pokolenie rodziców miało wspólne tragedie i radości. Ludzie byli solidarni i życzliwi.

I nagle cały ten piękny świat legł w gruzach po ’89 roku. Już nie było o co walczyć, każdy sam musiał stawić czoła nowej rzeczywistości, która okazała się wcale nie tak kolorowa. Pokolenie ’89 roku było wychowywane w atmosferze strachu i pewnej nostalgii. Wielu rodziców popadło w alkoholizm, zaczęły mnożyć się rozwody (60 proc. moich znajomych pochodzi z tzw. rozbitych rodzin). Często przelewali na nas swoje frustracje i niespełnione ambicje.

Nasi rodzice ponieśli wychowawczą klęskę. Podobnie jest zresztą ze szkołą, której funkcja wychowawcza to czysta fikcja. Szkoła ma zniszczyć wszelkie przejawy samodzielnej myśli, stworzyć armię ludzi podobnych do siebie i myślących stereotypowo, tak aby zawsze wstrzelić się w "model odpowiedzi". Prawda jest taka, że pokolenia ’89 nikt nie wychował: ani rodzice, ani szkoła, ani nawet ulica. Jesteśmy generacją ludzi niewychowanych, aroganckich i bezczelnych. Nie szanujemy nikogo ani niczego. Szacunek dla nauczycieli? Wszyscy pamiętamy aferę toruńską. Do podobnych sytuacji dochodzi każdego dnia, w każdej szkole, w każdym mieście. Pamiętamy także samobójczą śmierć Ani z Gdańska. Jej sprawa była najgłośniejsza, ale ile uczniów rocznie pada ofiarą rówieśniczego mobbingu? Szacunek dla historii, tragedii poprzednich pokoleń? Przed oczyma mam obraz nastolatki robiącej sobie "zabawne" zdjęcie w piecu krematoryjnym w Oświęcimiu. Uważamy, że nam wolno wszystko, w życiu musimy tylko umrzeć. Na tym przecież polega wolność, prawda?

Ideały, wartości? Pokolenie ’89 to pokolenie alkoholików. Dla nas nie ma niczego bez alkoholu: studniówki, wycieczki, koncertu. Nawet brak okazji jest okazją do zalania się w trupa. Od podstawówki licytujemy się, kto więcej wypije, kto puści szybciej pawia. Taka jest przykra prawda. Jesteśmy pierwszym pokoleniem najprawdziwszych egoistów i cwaniaków. W przeciwieństwie do pokolenia naszych rodziców nigdy nie mieliśmy i nie mamy wspólnych celów.


Komentarz:

Najbardziej przerażajace jest to zdanie z całego artykułu.
Cyt: (...) Jesteśmy pierwszym pokoleniem najprawdziwszych egoistów i cwaniaków. W przeciwieństwie do pokolenia naszych rodziców nigdy nie mieliśmy i nie mamy wspólnych celów. (...)

Architektom umów w Magdalence i przy Okrągłym Stole dokładnie
chodziło , aby taki model społeczeństwa zbudować.Dokładnie taki model jaki opisany jest w tym artykule, człowiekiem okłamanym, zmanipulowanym , nietrzeźwym , a na dodatek egoistycznie
nastawionym do rzeczywistości łatwiej się rządzi.I nie ważna jest
Polska, polskie historyczne doświadczenia. Ten artykuł prasowy
pokazuje, że sytuacja w Polsce jest nie do pozazdroszczenia. Obyśmy sobie tylko predzej niz później zdali wszyscy z tego sprawę... Bo idzie tutaj nie o politykę jako taką, a o proces wynarodowienia Polski,
proces zniszczenia dziejowego dorobku narodu polskiego, tego pokolenia, które zginęło w Katyniu, zostało zakatowane w UBeckich i sowieckich katowniach. Czego nie zrobili ludzie Hitlera , Stalina ,
teraz próbuje zrealizować mechanizm magdalenkowy... popatrzmy wokól siebie , a zobaczymy przykładów mnóstwo. Obudźmy się ze snu , z letargu kłamstwa , hańby...

Czy doświadczenia ostatnich dwudziestu lat , to mało? Co jeszcze musi się wydarzyć ,aby Polacy zmądrzeli ... co musi się wydarzyć...? Rolling Eyes




Rolling Eyes





Robert Majka , Solidarność Walcząca Przemyśl, 3 lutego 2009r g.11.55
Kawaler KRZYŻA Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski,
Nr 452-2009-17 nadany 9 grudnia 2009 przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.
Radny Rady Miasta Przemyśla (2002 - 2006)

www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://www.polityczni.pl/oblicza_stanu_wojennego,audio,51,4505.html
http://home.comcast.net/~bakierowski/


Ostatnio zmieniony przez Robert Majka dnia Sro Sie 17, 2011 8:05 am, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 10, 11, 12  Następny
Strona 1 z 12
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum