Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

List Otwarty do MEN

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pią Lis 03, 2006 12:26 am    Temat postu: List Otwarty do MEN Odpowiedz z cytatem

List Otwarty, który skierowany został do Ministra Edukacji Narodowej.

Szkolnictwo po reformie

Od chwili gdy została przeprowadzona „reforma” szkolnictwa poziom oświaty w Polsce stale się obniża. Jest to proces powolny, ale już wyraźnie zauważalny.
W tym kontekście propozycja Pana Ministra Szkolnictwa dotycząca matur, zgadza się z trwającą już od kilku lat tendencją.
„Reforma” prócz zmiany struktury szkolnictwa wprowadziła jeden wielki chaos.
Należy rozpatrywać ją w kilku aspektach.
Lata nauki podzielone zostały na trzy a w zasadzie na cztery etapy, co przyniosło jedynie negatywne rezultaty.
Pierwszy etap czyli klasy od 1 do 3 i drugi etap czyli klasy od 4 do 6 przechodzą dzieci stosunkowo „gładko”. Nie muszą zmieniać szkoły, mają to samo grono kolegów, znają nauczycieli i co jest bardzo istotne nauczyciele znają doskonale swoich podopiecznych. Szkoła jest wówczas dzieciom bliska.
W chwili gdy zaczynają wchodzić w okres dojrzewania – trach – całkowita zmiana środowiska, idziemy do gimnazjum.
W gimnazjum spotyka się młodzież w bardzo trudnym dla siebie okresie, a tu tymczasem trzeba dostosować się do całkiem nowego środowiska.
Pierwszy rok w gimnazjum można nazwać rokiem przystosowawczym.
Następuje wzajemne poznawanie się zarówno przez młodzież jak i poznawanie nowych nauczycieli i poznawanie uczniów przez nauczycieli, co wcale nie jest sprawą łatwą.
O ile do szkoły podstawowej dzieci chodzą z reguły z jednego rejonu i w ciągu 6 lat można dogłębnie poznać ich problemy, środowiska z jakich się wywodzą i szczególnie w przypadku mniejszych szkól mieć faktyczny wpływ na ich wychowanie, o tyle w gimnazjum ten wpływ staje się w zasadzie całkowicie iluzoryczny.
Gimnazja są szkołami zbiorczymi, spotykają się w nim dzieci w bardzo trudnym dla siebie okresie dojrzewania, wywodzące się z różnorodnych środowisk. Zanim nastąpi integracja mija rok. Klasa druga to jest w zasadzie jedyna klasa w której młodzież osiąga jaką taką stabilność, bowiem w klasie trzeciej zaczyna się stres związany z końcowymi egzaminami.
Koniec gimnazjum. Idziemy dalej – szkoła ponad gimnazjalna w której powtarza się sytuacja z gimnazjum. Rok na przystosowanie, rok spokojnej pracy i rok stresu przedmaturalnego.
Ta częsta zmiana środowiska szkolnego, zmieniające się wymagania na pewno nie wpływają korzystnie na emocjonalny rozwój dzieci i młodzieży. System ten nie daje żadnej stabilności, a w szkołach gimnazjalnych, które są obowiązkowe, młodzieży jest dużo , klasy liczne, zajęcia kończą się często późnym wieczorem. Taka sytuacja stwarza możliwość występowania różnego rodzaju patologii. W wielu przypadkach, o czym słyszymy coraz częściej, ani nauczyciele, ani rodzice, nie są w stanie poradzić sobie z narastającymi problemami.

Istotną sprawą są podstawy programowe i podręczniki.
Podstawa programowa jest w zasadzie obowiązująca w całej Polsce. W zasadzie, bowiem od nauczyciela zależy, które podręczniki wybierze, i które elementy programu będą omawiane szerzej, a które „po łebkach”. Podręczników jest ogromna różnorodność i wydaje mi się co najmniej dyskusyjne dopuszczenie tak wielkiej ich ilości do użytku szkolnego.
Zacznijmy do klas 1 do 3, w których dzieci zdobywają podstawy wiedzy, korzystając przy tym z ogromnej ilości podręczników, zeszytów ćwiczeń, kart pracy itd., itd., tak wielkiej, że dziecko gubi się w nich, nie mówiąc już o tym, że nie jest w stanie udźwignąć swojego tornistra.
Podręczniki są piękne, kolorowe, zeszyty ćwiczeń jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej kolorowe, tylko, że w tym natłoku barw, schematów, gotowych wzorów brak miejsca na jakąkolwiek samodzielną pracę, brak miejsca na rozwijanie wyobraźni – jest jeden wielki szablon – i chyba o to chodzi.

Klasy 4 do 6 –kolejny etap kształcenia. Podręczniki, jak w klasach niższych, barwne, urozmaicone rysunkami, fotografiami, podsumowaniami, wnioskami –wydawałoby się wspaniale, ale znowu brak miejsca na rozwijanie samodzielnego myślenia, brak miejsca na dopingowanie do samodzielnego zdobywania wiedzy, po co myśleć, po co zdobywać się na jakikolwiek wysiłek, wszystko jest pokazane, jak w komputerze, wystarczy „ kliknąć myszką” i gotowe, prawda?
Warto przejrzeć podręczniki i zapoznać się z programami.
Weźmy do ręki podręcznik i program do języka polskiego. Odnosi się wrażenie, że umieszczone tam treści zostały wprowadzone wg zasady „na kogo wypadnie, na tego bęc”.

Rewelacyjny jest przedmiot stworzony przez „reformatorów”, a mianowicie „przyroda”, czyli zlepek fizyki, chemii, biologii , geografii i astronomii. Ja wiem, że kierowano się tu wzorem krajów „zachodnich”, ale te wzory jak już zdążyliśmy się przekonać wielokrotnie nie zawsze są dobre. Ale ad rem, który z elementów wyżej wspomnianej „przyrody” będzie szerzej i dokładniej omawiany zależne jest od specjalizacji nauczyciela i doboru podręczników . Oczywiście „uczyć” tego przedmiotu można tylko po uzyskaniu „odpowiednich” kwalifikacji, a gdzie, a na studiach podyplomowych z „przyrody”. Ukończyłam takie studia i nie będę się wypowiadać na temat poziomu większości zajęć, ale poziom studiów podyplomowych i wszelkich kursów dokształcających to problem odrębny.
Kończąc ten trzyletni cykl „przyrody”, uczeń nie ma pojęcia, ani o geografii, ani o biologii, ani o fizyce, ani o chemii, ani o astronomii – czyli ma w głowie coś, co nazywamy „groch z kapustą”.

Przedmiot historia i społeczeństwo, to jest naprawdę fenomen. Twórcy programu wyszli z założenia, że teraz musimy uczyć inaczej, a więc nie mające żadnej wiedzy faktograficznej dziecko uczymy na podstawie uogólnień, a potem w bardzo krótkim czasie przedstawiamy mu całą historyczną faktografię. Realizacja tego zamysłu sprawdza się wręcz doskonale. Wprowadzane są treści, w których brak jest podstaw, brak elementarnych wiadomości, serce rośnie, a w głowach dzieci powstaje jeden wielki chaos, mieszają im się pojęcia, mieszają się epoki……
Nie można tu pominąć cudownego przedmiotu pod nazwą „sztuka”, czyli muzyka z plastyką, raz traktowane razem, a raz oddzielnie, w zależności od każdorazowych decyzji ministerialnych.

Nie bardzo znam się na matematyce, ale z opinii nauczycieli tego przedmiotu wnoszę, że zarówno podstawa programowa, jak i podręczniki są na dobrym poziomie. Odnoszę jednak wrażenie, że stało się tak jedynie dlatego, że logika matematyczna nie bardzo chciała ulec manipulacjom reformatorów i , że niestety czy się chce czy nie, trzeba zacząć od tabliczki mnożenia.

A więc dziecko, kończąc sześć klas szkoły podstawowej umie czytać i pisać, lecz nie zawsze ortograficznie, bo gramatykę i ortografię z programu języka polskiego usunięto prawie całkowicie, na względnie dobrym poziomie zna matematykę, z pozostałych przedmiotów coś wie, ale zupełnie wyrywkowo , bez żadnego usystematyzowania.
Aby zakończyć proces edukacyjny w szkole podstawowej piszą dzieci test kompetencyjny. Komu jest on potrzebny, dokładnie nie wiadomo, bo gimnazjum jest obowiązkowe. Mogliby wyniki testów wykorzystywać nauczyciele gimnazjalni, aby zapoznać się z możliwościami swoich wychowanków, ale nie wykorzystują. Dlaczego? No po prostu ministerstwo takiej opcji nie przewidziało. Natomiast nauczyciele szkół podstawowych bardzo szczegółowo i pod każdym możliwym kątem analizują testy. W jakim celu? Dokładnie nie wiadomo, bo przecież dzieci piszące test już przeszły do gimnazjum, a kolejne zespoły klasowe są inne i z reguły mają zupełnie inne problemy. Oczywiście nauczyciel szkoły podstawowej, może na podstawie testów wyciągnąć wnioski odnośnie swojej pracy, ale są one tylko ogólnikowe, bowiem jak wyżej powiedziałam w kolejnym roku spotyka się z zupełnie innym zespołem klasowym.

Po napisaniu tego stresującego testu, który jest poprawiany przez specjalnie przeszkoloną komisję (ministerstwo zakłada, że nauczyciele są oszustami i fałszowaliby wyniki testów swoich wychowanków) przechodzą dzieci do gimnazjum.

Radziłabym drogi czytelniku abyś przeczytał corocznie wydawane kilkunastostronicowe instrukcje, coś wspaniałego. Raz nauczyciele muszą siedzieć jeden z tyłu inni z przodu, innym razem wszyscy z przodu, a jeszcze innym mogą chodzić; testy należy włożyć do koperty tak by wystawał dolny prawy róg itp., itp.……. Byłam raz w roli eksperta w takiej małej wiejskiej szkole i serce mi się kroiło, gdy patrzyłam na grobowe miny komisji i na te biedne zestresowane dzieci. Do szkoły tej uczęszczały dzieci z bardzo biednych rodzin, takich gdzie problem stanowi porządne ich nakarmienie……….Panie Ministrze, nie szkoda pieniędzy?
Gimnazjum i tu szok, kończy się zabawa, zaczynają się konkretne przedmioty, ale realizowane znowu „po łebkach”, ponieważ materiał realizowany w podstawówce sprzed reformy w klasach od 4 do 8, teraz należy zrealizować w przeciągu trzech, a w zasadzie 2 i pół lat. A więc ciężki stres. Wiele godzin w szkole (po 7, 8 godzin lekcyjnych dziennie), a w domu, jeżeli ktoś chce osiągnąć jakie takie wyniki, znowu kilka godzin pracy. A jest to wiek w którym dorastająca młodzież powinna mieć wiele ruchu, ale na to z reguły czasu już nie ma czasu. Nasi wybitni reformatorzy pominęli to, co znali już i stosowali starożytni Grecy, że rozwój umysłowy musi iść w parze z rozwojem fizycznym.
O ile wszystkie przedmioty mają dosyć sensowny, chociaż bardzo skondensowany program, o tyle język polski wzorowany jest na programie ze szkoły podstawowej i ułożony został na zasadzie zupełnej przypadkowości (problemowo?).

Każdy nauczyciel musi zrealizować podstawę programową w całości a określonym czasie, ale nie jest powiedziane, które treści ma realizował wcześniej, a które później, to zależne jest od nauczyciela i od doboru podręczników, których jest znowu ogromna różnorodność.
W II semestrze klasy trzeciej przystępuje młodzież do pisania kolejnych testów. I tu problem. Reformatorzy nie przewidzieli, że program może być realizowany w różnych szkołach, a nawet klasach w dowolnej kolejności i układając testy zakłada się, że młodzież ma opanowaną całość materiału na 2 z reguły miesiące przed zakończeniem roku szkolnego.
O ile po napisaniu testów kompetencyjnych w szkole podstawowej do gimnazjum i tak dzieci idą, o tyle testy po ukończeniu gimnazjum są ogromnie ważne, bowiem ich wyniki determinują przyszłość uczniów.
Jesteśmy po testach, przystępujemy do kolejnego etapu edukacyjnego. Nie będę tu omawiała wszystkich typów szkół ponad gimnazjalnych, skoncentruję się na liceum.

Programy zostały ułożone tak, żeby w trzy a w zasadzie dwu i pół letnim cyklu nauczania zmieścić wszystkie treści realizowane przed reformą w cyklu czteroletnim. Oczywiście nie jest to możliwe, bo albo realizujemy materiał „po łebkach”, albo nadmiernie przeciążamy młodzież. I jeden i drugi sposób nie przynosi oczywiście efektów, co niestety dało znać o sobie w wynikach tegorocznych matur.
Wniosek nasuwa się jeden – zdecydowanie obniża się poziom wiedzy naszej młodzieży.

Problemy związane z„reformą oświaty” poruszone zostały w sposób bardzo ogólnikowy.
Myślę, że należy tu powiedzieć jeszcze kilka słów na temat obowiązków nauczycieli, oczywiście nie tych podstawowych do których należy nauczanie i wychowanie.
Każdy nauczyciel ma obowiązek przygotować rozkłady materiału zgodne z obowiązującym programem nauczania, ale teraz rozkład materiału nazywa się „planem wynikowym” w którym prócz tematu, celu , sposobów w jaki zakładany cel chce osiągnąć i różnego rodzaju pomocy, które zamierza wykorzystać musi zanotować umiejętności, jakie uczeń po każdej lekcji powinien posiadać, oraz co powinien wiedzieć uczeń na poziomie podstawowym i rozszerzonym po każdej jednostce lekcyjnej. W każdym planie wynikowym powinny być zaznaczone „ścieżki” n p ekologiczna, medialna itp., które w dzienniku należy zapisywać przy temacie lekcyjnym kolorowym długopisem, najlepiej zielonym.
Oczywiście plany pracy mają być opracowane dla wszelkich kółek jakie prowadzi dany nauczyciel, a tematy zajęć winny być odnotowane w specjalnym dzienniku do zajęć dodatkowych.

Prócz tego nauczyciele poszczególnych przedmiotów mają opracowywać tzw. „kontrakty z uczniami”, z którymi muszą zapoznać się zarówno rodzice, jak i uczniowie i które powinny zostać wklejone do zeszytu przedmiotowego.
Wspaniale mają nauczyciele w klasach 1 do 3. Tam bowiem oceny mają być opisowe, a ocen cząstkowych nie wolno dawać, należy natomiast przybijać pieczątki n p słoneczko uśmiechnięte, słoneczko smutne itd., itd.
Nauczyciele na posiedzeniach RP mają obowiązek przedstawiać różnego rodzaju sprawozdania z realizacji wszystkich powierzonych im zadań, oraz wspólnie opracowywać Kalendarz imprez .
Prócz tego Rada Pedagogiczna pod kierunkiem dyrektora szkoły ma przygotować „Pięcioletni perspektywiczny plan rozwoju szkoły”, oraz zgodny z nim szczegółowy plan pracy na dany rok szkolny .
Szkoła musi posiadać Statut szkoły, który ciągle powinien być uzupełniany aneksami, ponieważ Np. następuje zmiana jakiejś nazwy, pięciostopniowa skala ocen ze sprawowania zostaje zastąpiona sześciostopniową skalą ocen itd., itd.
Prócz tego szkoła musi opracować własny wewnątrzszkolny system oceniania, i założeniami tego systemu muszą się kierować nauczyciele poszczególnych przedmiotów opracowując Np. kontrakty z uczniami.
Rada Pedagogiczna wspólnie z dyrektorem musi przygotować „Plan mierzenia jakości pracy szkoły”, w którym zawarte są obszary, jakie w danym roku będą poddane mierzeniu, a na zakończenie roku należy przedstawić raport z realizacji planu mierzenia jakości pracy szkoły.
Jeżeli coś wyszło nie tak, lub analiza testów wykazała, że uczniowie w jakimś obszarze mieli braki należy pisać programy naprawcze.
Oczywistą sprawą jest, że każda szkoła musi mieć swoją misję i wizję.
Dwa razy do roku należy przygotować sprawozdanie tzw. SIO (System informacji Oświatowej), w którym są zawarte m. in. dane o uczniach, dane o nauczycielach, dane o salach lekcyjnych, wypadkach, dożywianiu itd., itd.
Powstanie SIO miało zastąpić sprawozdania pisane przez szkoły do GUS, ale niestety nie zastąpiło i tak pisane są sprawozdania SIO i GUS.
Co jakiś czas szkoły, lub gminy zakupują dla ułatwienia doskonałe programy komputerowe, które teoretycznie mają ułatwić pracę placówkom oświatowym, a niestety często ją utrudniają ponieważ programy sobie , a całe wyżej wymienione wymogi sobie.

Należałoby tu również poruszyć sprawę doskonalenia zawodowego, na różnego rodzaju kursach, studiach podyplomowych itp., itp., oraz problem tzw. awansu zawodowego, ale są to tematy bardzo szerokie, a więc powiem tylko, że nauczyciel musi się permanentnie dokształcać , ale mniej istotne jest dokształcanie się samemu, najważniejszą sprawą jest uzyskanie jak największej ilości dokumentów i zaświadczeń mówiących o ukończeniu kolejnego kursu. Radziłabym zajrzeć do opracowań dotyczących wymogów stawianych nauczycielowi chcącemu uzyskać kolejny stopień awansu zawodowego. Nie jest ważne to czy nauczyciel jest po prostu dobrym nauczycielem, lecz to ile kursów ukończył, ile konkursów opracował i w jaki sposób potrafi to przedstawić.

Rośnie ilość dokumentów, placówki oświatowe zajmują się tworzeniem kolejnych niczemu i nikomu nie służących sprawozdań. Wszyscy piszą, piszą. piszą………
Naczelnym, nadrzędnym zadaniem szkoły jest nauczanie i wychowanie, czy na to zostaje czas?
Należy jeszcze dodać, że w wyniku „reformy” nie zostały wcale zwiększone nakłady na szkolnictwo, a te skromne sumy przeznaczone na oświatę znikają, pożerane przez coraz bardziej rozbudowującą się biurokrację.
Jak to już wyżej zaznaczyłam problemy z jakimi boryka się polskie szkolnictwo po „reformie” poruszone zostały tu w sposób bardzo ogólny, myślę, że każdy nauczyciel mógłby dodać tu wiele . Nauczyciele widzą wszystkie przeze mnie poruszane zagadnienia, ważne jest, by zobaczyli je także rodzice i całe społeczeństwo.

Urszula Duda

Uwaga redakcji:
Autorka jest nauczycielką w Nowym Saczu. Jej oboje rodzice też byli nauczycielami szkół średnich. Jest też znanym działaczem społecznym.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum