Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Realne PORAŻKI rządu Tuska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Lut 17, 2008 7:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

ewaen,
Pani Ewo,
rzeczywiście nastąpiła zbieznośc czasowa zainicjowania tego wątku i upływania terminu stu dni od powołania nowego rządu. Powstało wrażenie, że chcemy podsumować te sto dni.
Gdyby o to chodziło, to ma Pani racje - wszystkie te potencjalne zagrożenia, które wskutek nieudolnosci obecnego rządu narosły, to realne jego niepowodzenia patrząc z perspektywy tych stu dni.
Ale ja mam ambicje wieksze - chciałbym, aby ten wątek trwał całą kadencję tego rządu (jeżeli Administratorzy pozwolą - piekne ukłony!). Chciałbym oderwac sie od doraźnych ocen i skupić na ocenach opierających się na dłuższej perspektywie.
Ma Pani rację - 100 dni to za krótko, gdyż wiele spraw sie dopiero rozwija, z jednej strony "zawalanki" można jeszcze uratować, ale z drugiej - zapowiedzi katastrofy mogę się spektakularnie zrealizować. Wynika z tego wniosek dość nieoczekiwany - czy nie za wcześnie na krytykę tego rządu?
Na tym koniku jadą media niechętne PiSowi. Cały czas słyszymy poczekajmy, albo raczej PeOczekajmy. I Polska po wyborach stała sie jedna wielką PeOczekalnią.
Otóż ja bym chciał zaproponowac Państwu szukanie złotego środka. Odrzucam zarówno zbyt pospieszną, raptowną krytykę tego rządu (bo rządowi może się coś udać i wtedy trzeba będzie odszczekiwać, albo trzeba będzie udawadniać, że białe jest czarne), ale odrzucam też odkładania oceny tego rzadu Ad calendas graecas, czyli wersje PeOczekalni.

Co do jdnego Pani mnie przekonała - rozbudzenie nadmiernych społecznych oczekiwań wskutek składania populistycznych obietnic to realna porażka tego rządu. Wynikiem tego PeOpulizmu jest groźba niepokojów społecznych i załamania sie budżetu (w razie zaspokajania kolejnych rządań pracowników sfery budżetowej). Byc może PO ustabilizuje powstała sytuację, ale będzie to trochę tak, jak z komunistami, którzy tez heroicznie walczyli z problemami, które wczesniej sami tworzyli. Smile
Pozdrawiam

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewaen
Użytkownik


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 7

PostWysłany: Nie Lut 17, 2008 8:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ma Pan rację - im mniej emocjonalna, a bardziej merytoryczna, konkretna i oparta na sprawdzalnych faktach będzie krytyka - tym lepiej dla jakości i celności tej krytyki.
Myślę, że na większe konkrety jest jeszcze czas, póki co więcej można powiedziec na temat tego na co się zanosi , i w jakim kierunku różne sprawy zmierzają, choć nam wszystkim życzyłabym, żeby tych nieprzyjemnych i miekorzystnych dla Polski faktow bylo jak najmniej

pozdrawiam
Ewa N.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Czw Lut 21, 2008 10:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bajka o złym wilku spodobała mi sie tak bardzo, że wpisałem ją najpierw tutaj. Sadze jednak, że lepiej pasuje ona do wątku zabawnego zatytuowanego "Czeski film".
Za zamieszanie przepraszam

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 11:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W Rzepie opinie nt. stu dni Tuska (co brzmi prawie, jak sto dni Napoleona - i niechybnie kojarzy się z klęską pod Waterloo; gdzie będzie tuskowa św. Helena?)

Dwie opinie zwracają uwagę na to, że Tusk nie ma dalekosiężnej wizji zmian w Polsce, którą można by przeciwtsawić wizji Jarosława Kaczyńskiego.
Cytat:
Opinie dla „Rz”

Jadwiga Staniszkis, socjolog i politolog Uniwersytetu Warszawskiego i PAN

Rząd Tuska nie działa perspektywicznie i w wielu kwestiach improwizuje. Brakuje mu wizji reform i jasnej polityki informacyjnej, dotyczącej chociażby ważnej ustawy emerytalnej. Nie wykorzystano projektów przygotowywanych wcześniej przez gabinet cieni. A w wielu sprawach presja czasu jest duża. Rzuca się w oczy brak zdolności przywódczych premiera. Nie potrafił wykorzystać swoich „lokomotyw”, np. Waldemara Pawlaka i Elżbiety Bieńkowskiej, którzy mieli odważne pomysły. Wycinani są młodzi, kompetentni ludzie powołani za poprzedniej ekipy w spółkach Skarbu Państwa. Wielogłos Tuska, Sikorskiego i Klicha w kwestii tarczy antyrakietowej sprawia wrażenie, jakby każdy z nich grał w innej drużynie. Pozytywna jest zmiana stylu działania w porównaniu z rządem PiS.

Anna Materska-Sosnowska, politolog z Instytutu Nauk Politycznych UW i PAN

100 dni to mało, by w pełni uruchomić machinę administracyjną. Dotychczasowe działania rządu oceniam jednak kiepsko. Najbardziej niepokoi mnie brak wizji kierunku, w jakim zmierza i co chce osiągnąć. Rząd tłumaczy się jedynie z zarzutów opozycji. Nie pojawiają się pomysły – nie mówiąc już o projektach legislacyjnych – jak zrealizować obiecany irlandzki cud.

Nie można zaspokajać roszczeń każdej grupy społecznej. Rząd powinien za to wykorzystać wysokie poparcie społeczne do przeprowadzenia reform. Natomiast pozytywnie odbieram uspokojenie sytuacji po rządach PiS. W ministerstwach Edukacji i Sprawiedliwości pojawiają się pewne pomysły, ale toną w natłoku nieważnych informacji o niszczeniu laptopów.


http://www.rp.pl/artykul/96426.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 12:44 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/

"Salon polityczny Trójki"

Profesor Jadwiga Staniszkis
Piątek, 22 lutego 2008

Witam Państwa bardzo serdecznie. Dziś gościem Salonu Politycznego Trójki jest pani profesor Jadwiga Staniszkis – bezpartyjna. Dzień dobry, Pani profesor.

Dzień dobry Państwu.

Według sondażu „Rzeczpospolitej” 60% Polaków ocenia dobrze premiera Donalda Tuska – to jest najwyższa ocena wśród wszystkich ministrów. A jak Pani ocenia premiera?

Trudno powiedzieć. Zresztą dziś moja duża ocena jest w „Dzienniku”. Uważam, że nie ma tych kwalifikacji przywódczych i to widać w sposobie działania rządu w niektórych dziedzinach. Równocześnie formułowane są różne stanowiska, choćby w sprawie polityki zagranicznej i tarczy; przed sama wizytą w Moskwie, kiedy Klich i Sikorski z różnych powodów mówili co innego. Moim zdaniem poważnym błędem było w czasie wizyty w Moskwie przed wyborami –terminarz nieszczęśliwy – zaproszenie Putina, o którym wiadomo, że formalnie będzie nikim. To jest sankcjonowanie tego systemu z silnym człowiekiem nieformalnie z tyłu. Kiedy NATO zrobiło podobny błąd, zapraszając kwietniu Putina do Rumunii, amerykanie wyczuwający wagę procedur – bo to jest właśnie demokracja – napisali ostry protest, że nie można, bo to jest traktowanie niższych standardów jako rzeczywistości. Uważam także, że – przecież Tusk jest zawodowym posłem od kilkunastu lat – wiedząc, że ma szansę na władzę, przyprowadził swoją partię nie przygotowaną. Wszyscy oczekiwaliśmy, że tam jednak były projekty kompleksowe, które się rzuca na stół. Popularność jest w jakimś sensie niebezpieczna, bo może uśpić potrzebę zmobilizowania się i działania, a wynika z tego, że wszyscy byli – ja sama zresztą, niezależnie od mojej orientacji politycznej – zmęczeni stylem i brakiem zewnętrznej estetyki w sposobie działania PiS-u, niezależnie od osiągnięć. Jak widać Platforma w wielu dziedzinach wraca do pomysłów PiS-u. retoryka PiS-u była znacznie bardziej populistyczna i demagogiczna niż praktyka. W tej chwili widać kontynuację.

Do jakich pomysłów wraca?

Wraca do niektórych elementów polityki europejskiej, znanie – to, co zrobili prezydent Kaczyński i Fotyga w końcówce – biurokracji europejskiej jako autonomicznego i korzystnego dla nas gracza. Wraca do bardzo silnego akcentowania karty energetycznej, która ma teoretycznie zapobiec zbyt silnej pozycji bilateralnych porozumień Niemcy – Rosja. Profesor Gomułka, wiceminister finansów stwierdził, że właściwie rozpocznie od wprowadzenie w życie planu Gilowskiej, który Platforma wcześniej – zresztą ja także – krytykowała jako zbyt mało radykalny. Widać tutaj, w tych miejscach, gdzie były pomysły radykalnych zwrotów. Myślę tutaj o Pawlaku z tą jego ideą, żeby problem energii rozwiązać inaczej; nie wisieć na mocarstwach, na rurociągach, które wymagają geopolitycznego antyszambrowania, ale wskoczyć w nową, drogą technologię – kompleksowo gazyfikacja węgla.

To był pomysł, Pani zadaniem, Waldemara Pawlaka?

Nie. To były pomysły wielu ludzi, ale to był sztandarowy pomysł Pawlaka jako wicepremiera gospodarki. Minister Bieńkowska od środków europejskich próbowała skoncentrować pieniądze europejskie właśnie między innymi, żeby móc przy ich pomocy dokonać zwrotu, a nie rozpraszać na niepotrzebne drobne inwestycje wszędzie. I to upadło.

(...)

Widać strategię w polityce zagranicznej? Widać pomysł? Widać wizję? Czy nie?

Jeszcze nie. Ale widać jedno – to, że minister Sikorski zdaje sobie sprawę z tego, czym stała się Unia po traktacie. Tożsamość Unii to jest całe pole norm i procedur pozostających wobec siebie często w konflikcie. Każdy kraj wybiera swoją niszę. Tek jego mistrzowski manewr, już po wizycie Tuska, wycofania się z wycofania embarga, pójście krok dalej, pokazało, że wszystkie normy mogą być na różnych poziomach efektywności, jak to się mówi w Unii. On się najszybciej uczy tego nowego kontekstu.

(...)

A czy dostrzega Pani wizję rządu Donalda Tuska, jeśli chodzi o sprawy gospodarcze; że wie, jak stworzyć nowoczesne państwo w Europie?

Nie. Sądzę, że nie i to widać, bo brakuje tego lidership. Można powiedzieć, ze jest coś takiego jak charyzma woli – to, co miał Kaczyński, to znaczy – przyłożyć w jednym kierunku, coś tam osiągnąć. Oczywiście z tego większość się nie udała. Ale kiedy słuchałam, oglądałam w TVN 24 jego konferencję na żywo wczoraj w Świdnicy, kiedy biadolił, jak to brakuje środków, jak to miasteczka podupadają… Pyta go panienka: - Czy Pan był chociaż na rynku? - Przepiękny rynek świdnicki. On przyznaje, że nie. Widać było, że coś w nim zgasło, że pewien typ charyzmy woli łączy się z posiadaniem władzy. Ale Tusk wygląda na zmęczonego i jego ministrowie mają, wydaje się, w swoich dziedzinach więcej projektów. Nie ma niczego scalającego.

Ale te projekty składają się na wizję całego gabinetu Tuska.

Nie. Tusk w momencie, kiedy Pawlak zaczął słabnąć zaatakowany przez sprawę J&S, nie poparł go. Nie poparł Bieńkowskiej, żeby nie rozpraszać tych środków unijnych i zdecydować się na rozpoczęcie wielkiego projektu – energetyka jądrowa, inwestycje czy gazyfikacja… Ale mamy nową sytuację – prawdziwą niezależność. W sprawie służby zdrowia – oglądałam znowu w TVN 24, które podawało w czasie rzeczywistym dramatyczne momenty – „biały szczyt”, siedzą samorządowcy, lekarze, wstaje doktor Radziwiłł i mówi, że przecież jest biała księga. Gdzie są te rozwiązania na dyskutowane problemy? Tusk o tym nie wie, Kopacz o tym nie wie. Potem Tusk się pochyla na samorządowcem i mówi: - dlaczego samorządowcy nie oddłużają? Samorządowiec wstaje i mówi: - bo to jest niemożliwe. To są te absurdy ustawy. Czyli premier, stawiając się w roli arbitra negocjacji, nie zna… to są takie wpadki. To jest niesłychanie dramatyczny moment polskiej transformacji, trudny…

Trudny? Dlaczego?

Są problemy pod presją czasu. Widać w tej chwili błędy tych czterech wielkich reform źle przygotowanych. Dramat polega na tym, że dzisiejsi posłowie i opozycji, i władzy głosowali za nimi. Dzisiejsi eksperci, typu Boni, są współautorami. Widać co się stało z reformą emerytalną. Na końcu tunelu mamy panią Fedak, do której nie mamy zaufania, której pierwszym krokiem było rzucenie na stół tego absurdu: że ponieważ kobiety żyją dłużej, to należy zacząć im wypłacać mniej, jak gdyby nie liczył się czas pracy i składki – coś, co oczywiście Trybunał w Strasburgu obala jako dyskryminację.

Dobrze. Takie pytanie o trzy podstawowe zadania gabinetu Donalda Tuska?

Trzy podstawowe zadania? Przede wszystkim ratyfikacja traktatu.

(...)

Bez referendum?

Bez referendum, oczywiście.

Dobrze, traktat – pierwsze zadanie. Drugie?

To, co się nazywa wydatkami publicznymi w kompleksie reformy zdrowia emerytur; wynegocjowanie obniżenia kosztów, nowy system emerytalny razem z nowymi instytucjami pochłania już 10% oszczędności. To jest horrendalne na tle działania tych samych instytucji – one równocześnie są spętane przepisami i nie mają gdzie inwestować, i mają niesłychanie komercyjną formułę. Myślenie całościowe.

Ale czy jest w rządzie ktoś, kto wie, co powinien zrobić czy nie ma takiej osoby?

Wie Pan, ja nie wiem. Ja się zajmuje antropologią władzy, robię różne inne rzeczy i nie jestem w rządzie. Nie wiem. Problemem jest to, że nie wiemy, bo polityka informacyjna jest zbyt lakoniczna, a problemy są zbyt poważne.

To w takim razie o relacjach wewnątrz władzy. Relacje między Donaldem Tuskiem a Waldemarem Pawlakiem, Platformą Obywatelską a PSL-em to są dwie różne wizje? Czy to jest jedna tożsama wizja, która pcha Polskę do przodu?

Z zainteresowaniem i sympatią patrzyłam na ironiczne elementy w kampanii PSL-u i podobała mi się ta kampania. Pawlak z tymi pomysłami technologicznymi i ze świadomością, że polska gospodarka i gospodarka postkomunistyczna generalnie w innowacyjności cofnęła się. Tylko 12% naszego eksportu zawiera myśl techniczną. Nastąpiła dezindustrializacja i niekorzystna nisza w globalnym podziale pracy. Ma pomysły i jest takim fanatykiem nowych technologii, że gdyby poparł go w tej dziedzinie (np. gazyfikacji) Tusk, być może przestałby być głównie prezesem PSL-u, pozwoliłby na zasadnicze zmiany w KRUS-ie, pozwoliłby na przykład na wejście Polski w coś, co w długim horyzoncie jest super korzystne – Francuzi mają zaproponować niedługo odejście od subsydiowania pewnych odcinków produkcji rolnej – mleka w zamian za zniesienie ograniczeń produkcji. Dla nas to jest możliwość opanowania Europy naszymi produktami. Ale to dotyczy pewnych regionów, wymaga inwestycji i myślenia ponad logika najbliższych wyborów. Sądzę, że gdyby Tusk myślał całością, to dostrzegłby to: - rzucam to i reorientuję tę partię. Ta partia staje się tym, o czym marzyła – partia ogólnonarodową. Uruchamiam, mówiąc o zmianach konstytucyjnych, problem ordynacji, większościowe wybory jednomandatowe, to wycięcie LiD-u i PSL-u, uruchamiam to jako nacisk, negocjuję i uzyskuję wizję, która przekracza moje rządy, ale która popycha Polskę do przodu. A tutaj drepczemy. Niczego się nie załatwi w dwuletniej perspektywie.

Użyła Pani takiego nietypowego dla Salonu Politycznego trybu – „pozwoliłby”, to znaczy – nie pozwoli?

Nie, nie wiem tego.

Po prostu nie wiemy?

Nie wiemy tego. Ale widzę, że Pawlak – słuchałam go chyba wczoraj w ramach prezentacji resortów – nie ma już tego strzelistego, że tak powiem, obsesyjnego… uważam, że rzeczy można zrealizować, jak ma się obsesję w jakimś kierunku. Kwiatkowski, który zbudował porty. Te porty się marnują, bo brakuje kanałów komunikacyjnych, nie wschód – zachód, tylko północ – południe. Wiadomo, że wyprzedzają nas Niemcy. Gdybym była premierem, spojrzałabym na mapę i po prostu myślałabym. On jest posłem od kilkunastu lat i nie wiem, czym się zajmował, bo to jest zawód wymagający ciągłego uczenia się i myślenia w perspektywie lat kilkunastu, a nie skracania horyzontu na przykład przez wrzucanie kandydowania na prezydenta.

(...)

A jakie są Pani życzenia dla Donalda Tuska?

Żeby się wziął w garść, żeby wykrzesał z siebie to lidership. A jeżeli tego nie ma, to żeby się zastanowił, jak stworzyć takie kolektywne lidership w tym rządzie. I długofalowe myslenie o władzy.

Dziękuję bardzo za rozmowę. Gościem Salonu Politycznego Trójki była pani profesor Jadwiga Staniszkis."


* salopol-22.02..mp3 (7,72 MB)

Więcej:
http://www.polskieradio.pl/trojka/salon/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Lut 22, 2008 1:03 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.dziennik.pl/opinie/article127795/Nie_wierze_w_tysiac_dni_rzadu_Donalda_Tuska.html

Socjolog, Jadwiga Staniszkis dla DZIENNIKA

piątek 22 lutego 2008 01:18
"Nie wierzę w tysiąc dni rządu Donalda Tuska

Im bliżej setnego dnia rządu Donalda Tuska - tym więcej komentarzy o blaskach i cieniach tego gabinetu. Dla mnie samej kluczem do oceny rządu Tuska jest fakt, że od swego pierwszego dnia wydawał się on zaczynać wszystko od zera, stosując przy słynna socjolog, Jadwiga Staniszkis.

Największym grzechem tego rządu pozostaje jego grzech pierworodny: niewykorzystanie dorobku gabinetu cieni, jaki tworzył Jan Rokita, i ewidentny brak przygotowanych zawczasu kompleksowych projektów w poszczególnych dziedzinach. Wrażenie zaskoczenia przejęciem władzy spotęgowały przypadkowe, nieprzygotowane wcześniej kandydatury poszczególnych ministrów. Wiele resortów przejęły wcale nie te osoby, które miesiącami przygotowywały się do podjęcia zadań, obserwowały, co się dzieje w poszczególnych dziedzinach, opracowywały rozwiązania ustawowe.

Ten początkowy chaos oznaczał nie tylko stratę czasu, ale też dowodził, jak mało odpowiedzialną opozycją w minionych dwóch latach była Platforma Obywatelska. W kilku sprawach, po wielomiesięcznym krytykowaniu rządów PiS, musiała przyznać mu rację i wracała do tamtych rozwiązań - chociażby w kwestii reformy finansów publicznych.

W ciągu tych stu dni zdarzało się też, że jeden minister wyciągał z rękawa pomysły bez znajomości kontekstu sytuacji regulowanej w innych resortach. Tak było np. z postulowaną aktywizacją zawodową kobiet po 50. roku życia przy nieznajomości zasad regulacji emerytur przewidzianych dla tej grupy w nowym systemie. Całość sprawia więc wrażenie szokującego nieprzygotowania PO do władzy.

(...)

Zaniechania, kompromisy

Z kolei w dziedzinie finansów oglądaliśmy szumne zapowiedzi reform zderzone z późniejszym stwierdzeniem o konieczności kontynuowania - niewystarczających w moim przekonaniu - reform Zyty Gilowskiej. Powtarzające się obietnice wielkich zmian, po których nie zostaje wiele, są poważną rysą na wizerunku tego rządu. Podobnie było przecież z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, które miało być siedliskiem bezprawia i o którym minister Pitera stworzyła krytyczny raport. Kiedy zaś przyszło co do czego, Mariusz Kamiński pozostał na stanowisku. Dla ludzi podejrzliwych - a takich jest w Polsce wielu - jest to sygnał, że szef CBA uzbierał już tyle haków na PO, że może się czuć bezpieczny. To są oczywiście wyłącznie przypuszczenia, ale kładą się na tej ekipie cieniem.

W najbliższej mi dziedzinie szkolnictwa wyższego muszę z przykrością odnotować obniżenie nakładów na naukę. Minister Kudrycka ma rację - nasze uniwersytety i instytuty nie wymuszają większego wysiłku badawczego i nie doceniają najlepszych. Ale trudno oczekiwać jakościowej poprawy przy takiej siatce płac, w której pełny profesor dostaje najwyżej 4 tysiące zł netto. To oczywiście powoduje, że musi szukać innych źródeł zarobku, a to z kolei odbija się negatywnie na jego pracy naukowej. Cały system, w którym doktorantów dobiera się pod tym jedynie kątem, by zapełnili lukę po asystentach, jest systemem chorym. Mogę więc pochwalić minister Kudrycką, że chce kompleksowo zreformować polską naukę. Niepokojący jest jednak przechył w drugą stronę - chociażby zapowiedź subsydiowania szkół prywatnych, które niestety w wielu wypadkach nie spełniają standardów i żyłują jedynie aspiracje studentów, niewiele oferując im w zamian.

Społeczna równia pochyła

Wreszcie dochodzimy do służby zdrowia, w której nie udało się zapobiec katastrofie. Rząd Tuska, nie posiadając własnych propozycji, nie sięgnął też do wypracowanych wcześniej rozwiązań, takich jak powstała w 2005 roku biała księga. Co więcej, istnieją przecież prace wielu zespołów ekspertów, które pokazują, że tak złożonego systemu funkcjonującego w wielu wymiarach: cywilnoprawnym, rynkowym, administracyjnym, samorządowym - nie da się uzdrowić odgórnie. Jedyną drogą normalizacji jest przepuszczenie składek przez konkurujące ze sobą publiczne i prywatne zakłady ubezpieczeń, które na rynek będzie dopuszczać państwo. Ubezpieczalnie, konkurując ze sobą, od dołu uszczelnią system opieki zdrowotnej, wypracują koszyk i cennik usług, wreszcie zaoferują swoim klientom "piętrowe" ubezpieczenia. Dawno już zostało stwierdzone, że państwo nie jest w stanie tego zrobić.

Trudno się więc dziwić frustracji uczestników białego szczytu, skoro nowy rząd znów szuka innych, mniej wydajnych rozwiązań. Zresztą podczas białego szczytu sam premier Tusk stawiający się w roli negocjatora wykazał się nieznajomością tematu, kiedy zwrócił się do jednego z samorządowców ze słowami, że to oni powinni oddłużać szpitale. Ów odpowiedział, że obecna ustawa właśnie uniemożliwia takie działania. Dla premiera niewiedza okazała się kompromitująca. Polska pozostaje więc z problemem dramatycznego braku lekarzy specjalistów - brakuje ich już blisko 30 tysięcy. Grozi nam zapaść, a nic nie rokuje poprawy. To jest prawdziwy dramat, z którym ten rząd na razie zupełnie sobie nie radzi.

W tej chwili najtrudniejszym resortem jest jednak Ministerstwo Pracy. Palący problem dokończenia reformy emerytalnej, zapaść ZUS i zbyt wysokie koszty funduszy emerytalnych - to wszystko wymaga innowacyjnych posunięć. Tymczasem resort oddano ludowcom, bez pewności co do kompetencji pani minister Fedak. Od razu doszło do nieporozumień w kwestii emerytur dla kobiet, od razu też łatwo było o wrażenie tymczasowości działań resortu - to bardzo zły sygnał.

Zderzenie z rzeczywistością

Dobrze z kolei oceniam nowe porządki w ministerstwach gospodarki Waldemara Pawlaka i rozwoju regionalnego Ewy Bieńkowskiej. Myślę jednak, że ich aspiracje były wyższe niż realne możliwości - oboje ministrowie zdają się przeżywać bolesne zderzenie z rzeczywistością, a premier Tusk niedostatecznie bronił ich koncepcji wyjściowych, co jeszcze raz wskazuje, że ten rząd cierpi na brak jednolitego przywództwa.

(...)

Pułapka popularności

Szczególnym niebezpieczeństwem dla tego rządu jest jego popularność. Ludzie rzeczywiście odpoczywają dziś po nerwówce, jaką serwował codziennie rząd PiS, mimo że zaczęli sobie zdawać sprawę z sensowności niektórych działań tamtej ekipy. Wyborcy odpoczywają i za ten spokój dają kredyt zaufania premierowi Tuskowi. Ale popularność nie oznacza skuteczności. Ludzie jeszcze nie zauważają, jak bardzo nieprzygotowana do rządzenia była Platforma. Dla zdyscyplinowania rządu brakuje także regularnych, cotygodniowych informacji o postępie w poszczególnych dziedzinach, których naprawę Platforma obiecała. UEFA co tydzień zamierza monitorować postęp przygotowań do Euro 2012 - takie samo prawo śledzenia poczynań rządu mają obywatele. Ze strony rządu brakuje jednak sensownej polityki informacyjnej. Bez niej zaś rząd Tuska robi wrażenie gabinetu coraz bardziej skracającego horyzont swoich zamierzeń i coraz mocniej dostosowującego się jedynie do bieżących problemów.

Uderza bowiem brak prowadzenia już dziś dyskusji o wyzwaniach przyszłości. Wiadomo już np., że w czasie prezydencji francuskiej w Unii Europejskiej - za pół roku - otwarta zostanie na forum unijnym propozycja selektywnego odchodzenia od subsydiowania rolnictwa z jednoczesnym znoszeniem ograniczeń produkcji np. mleka. Dla Polski w dłuższej perspektywie jest to szalenie opłacalne, możemy stać się bardzo konkurencyjnym producentem nabiału, ale skok nie nastąpi od razu. Najpierw rolnicy będą musieli pogodzić się z odebraniem dopłat i zainwestować w produkcję. PSL oczywiście będzie przeciwko, bo w pierwszej chwili wyborcy wiejscy przestraszą się tych zmian. Jest wiele tego typu problemów, które wymagają długiego cyklu przygotowań i powinny już dziś być podejmowane. Polsce grozi, że znów najważniejsze decyzje zapadać będą w pośpiechu wobec naglących terminów i na gruncie czysto politycznym, pod presją nadchodzących wyborów. Znów stracimy szansę rozwoju przez to, że kolejny rząd pracuje z myślą o bardzo krótkim horyzoncie czasowym.

Nie podejmuję się więc prognozowania dokonań tego rządu za kolejne 900 dni, po tysimącu dni od omentu zaprzysiężenia. Donald Tusk już dziś wygląda na śmiertelnie zmęczonego minioną setką. Kiedy fotografowie łapią go bez uśmiechu na twarzy, wygląda na człowieka starego i wyczerpanego. Jeżeli jeszcze będzie chciał kandydować na prezydenta w 2010 roku, będzie musiało dojść do zmian personalnych. Tak czy owak nie wierzę w tysiąc dni tego rządu."

Jadwiga Staniszkis
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Pią Lut 29, 2008 2:49 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Niewłaściwe powiązania między politykami PO/PSL a biznesem, które nasuwają podejrzenia korupcyjne.

Piszę tak asekuracyjnie, gdyż nikt nikogo za rękę nie złapał. Sprawa wydaje sie jednak być oczywista.

Informacje medialne dot. powiązań między PO a kancelarią Pociej, Dubois i wspólnicy

Cytat:
"Sawicka wpłaciła 300 tys. zł kaucji
Poniedziałek, 26 listopada (15:22)

Była posłanka PO Beata Sawicka, podejrzana o przestępstwa korupcyjne, nie trafi do aresztu. W wyznaczonym przez sąd terminie została wpłacona zasądzona Sawickiej kaucja w wysokości 300 tys. zł. Pieniądze wyłożył obrońca podejrzanej.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu Jarema Sawiński potwierdził w poniedziałek, że wszystkie procedury zostały dochowane, w poniedziałek po południu potwierdzenie wpłaty przywiózł do Poznania pełnomocnik podejrzanej.

- Zgodnie z decyzją sądu okręgowego sprzed tygodnia, wobec podejrzanej na obecnym etapie stosowany będzie środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego i nie będzie zastosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - powiedział Sawiński.

Potwierdzenie wpłaty dostarczył do poznańskiego sądu okręgowego jeden z obrońców Sawickiej, Aleksander Pociej. Jak przyznał, w sytuacji, gdy b. posłanka nie była w stanie zebrać całej sumy, postanowił wyłożyć te pieniądze.

- TO BYŁA SUMA NIEADEKWATNA DO MOŻLIWOŚCI BEATY SAWICKIEJ. POWODOWAŁA, ŻE SAWICKA NIE MOGŁABY WYSTĘPOWAĆ Z WOLNEJ STOPY. DOSZEDŁEM DO WNIOSKU, ŻE INTERES TEJ SPRAWY I WAŻNY INTERES SPOŁECZNY NAKAZUJE, ŻEBY BEATA SAWICKA MIAŁA ODWAGĘ MÓWIĆ TO, CO WIE W TEJ SPRAWIE I ŻEBY NIE BYŁO NA NIĄ ŻADNYCH NACISKÓW. PONIEWAŻ JESTEM OBROŃCĄ, KTÓRY RÓWNIEŻ WYSTĘPUJE CZĘSTO W SPRAWACH "PRO BONO", ZDECYDOWAŁEM SAM WPŁACIĆ CAŁĄ TĘ KWOTĘ - POWIEDZIAŁ POCIEJ.

JAK PRZYZNAŁ, WYŁOŻONE PIENIĄDZE NIE SĄ POŻYCZKĄ. - TA KWOTA NIE JEST W ŻADNYM WYPADKU DO DYSPOZYCJI SAWICKIEJ. TO SĄ MOJE PIENIĄDZE I TE PIENIĄDZE, KIEDY SĄD UZNA, ŻE NIE MA POTRZEBY W TAKI SPOSÓB ZABEZPIECZAĆ POSTĘPOWANIA, ZOSTANĄ MI ZWRÓCONE.

- NIE BYŁBYM DOBRYM OBROŃCĄ DLA BEATY SAWICKIEJ GDYBYM NIE MIAŁ DO NIEJ PEŁNEGO ZAUFANIA. PRÓBOWAŁEM DWUKROTNIE PRZEKONAĆ SĄD, ŻE PODEJRZANA NIE BĘDZIE UTRUDNIAŁA POSTĘPOWANIA, NIE BĘDZIE MATACZYŁA - ZAZNACZYŁ.

Sawiński powiedział: - pieniądze pozostaną na koncie sum depozytowych sądu tak długo, aż sąd nie zmieni decyzji w sprawie zastosowanych środków zapobiegawczych, chyba że podejrzana będzie w jakikolwiek sposób utrudniała postępowanie karne.

Poniedziałek był ostatnim dniem, w którym Sawicka mogła wpłacić zasądzone 300 tysięcy zł kaucji. Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował o zastosowaniu wobec b. posłanki aresztu, warunkiem jego uniknięcia było wpłacenie w ciągu 7 dni kaucji."


Cytat:
Wczoraj cała Polska zobaczyła, jak dość młody adwokat wykłada 300 tys. złotych kaucji, by jego klientka – była posłanka, podejrzana o przestępstwa korupcyjne – nie trafiła do aresztu. Nie obawia się pan, że stanie się to potwierdzeniem stereotypu adwokatury, która i tak nie ma zbyt dobrej prasy?

Jerzy Naumann: Wyrażam nadzieję, że niefortunne zachowanie jednego adwokata nie stanie się pretekstem do uogólniania i przenoszenia krytycznej oceny na całe środowisko adwokackie. Poważny problem dla adwokatury byłby dopiero wówczas, gdyby większość adwokatów uważała opisane postępowanie za normalne i dopuszczalne. A tak nie jest.

Nie pytam o prawo, gdyż pozwala ono na wpłatę kaucji przez krewnych i znajomych podejrzanego. Pytam o etykę. Czy musi to robić adwokat obrońca?

Z punktu widzenia prawa obojętne jest, kto wykłada pieniądze na kaucję. Może to zrobić także obrońca, ale po pierwsze powstaje pytanie, jaka towarzyszy temu motywacja. A po drugie – czy robi to dla klienta, czy też po to, aby uzyskać rozgłos.

A gdyby wyłożył takie pieniądze za szefa gangu?

Ocenianie sylwetki moralnej obrońców przez pryzmat oceny ich klientów uważam za okropny błąd. Jednak sytuacja, w której adwokat wpłaca kaucję w zamian za wolność klienta ze świata zorganizowanej przestępczości, byłaby jeszcze bardziej dwuznaczna i jeszcze bardziej niedopuszczalna.

Zgodnie z zasadami etyki adwokackiej „adwokat nie powinien dopuszczać do sytuacji, która uzależniałaby go od klienta” (§ 52). Zdarzają się wypadki, że adwokat wykłada za klienta 1000 zł, by chwilowo mu pomóc. Niech pan jednak nie mówi, że wyłożenie 300 tys. zł nie uzależnia.

Tu nawet nie chodzi w pierwszej kolejności o przepis zabraniający popadania przez adwokata w zależność od własnego klienta. W kodeksie etyki adwokackiej mamy wyraźny nakaz unikania publicznego demonstrowania osobistego stosunku do klienta. W tym ujęciu nawet udzielenie materialnego wsparcia w rozsądnej wysokości musi pozostać między adwokatem a klientem. Natomiast proszę mi pozwolić nie odpowiadać na pytanie, co myślę o „pomocy” idącej w setki tysięcy złotych. Usprawiedliwiam się stopniem zażenowania.

Chodzi o czyste sytuacje? By rola adwokata nie zacierała się z rolą pomocnika oskarżonego?

Chodzi o to, aby adwokat pamiętał o swojej roli. Adwokat jest obrońcą, a nie dobrym wujkiem ani też kimś, kto wchodzi w skórę swego klienta. Bronimy prawa, broniąc człowieka. Tu nie ma miejsca ani na prezenty, ani na kredytowanie którejkolwiek ze stron. Chodzi też o to, aby adwokat uczciwie konkurował na rynku ze swymi kolegami adwokatami. To niezmiernie ważny element utrzymania standardów, bo tylko za ich pomocą możemy się obronić przed wolnoamerykanką. Tam, gdzie zaczyna się wolnoamerykanka, kończy się adwokatura.

A wie pan, co usłyszałem od doświadczonego działacza samorządu adwokackiego? Boję się, co ludzie o nas pomyślą: że adwokaci siedzą na forsie, nie muszą zajmować się obroną, ale działalnością parabankierską. Wiem, że wielu adwokatów odczuwa niesmak. Dla innych była to demonstracja, trochę polityczna i ocierająca się o reklamę.

Wolę martwić się o standardy zachowań zawodowych, niźli żywić obawę o to, co inni o nas, adwokatach, pomyślą.

Ale obraz adwokata to nie tylko zmartwienie korporacji. Jego potknięcia czy wpadki podkopują wiarę w prawników, w cały wymiar sprawiedliwości.No i właśnie dlatego martwi, gdy natykamy się na przypadki odejścia od akceptowanych norm postępowania.

Kiedy odstępstwo od zasad zaczyna się traktować jako coś normalnego, szkodzi się wszystkim. W takich szarych przypadkach nikomu nie powinno być do twarzy, zwłaszcza adwokatowi. Dlaczego? Dlatego, że szarym ludziom się nie ufa.

http://www.rp.pl/artykul/72407.html


Cytat:
Bronił Sawickiej, dostał kontrakt
Izabela Kacprzak
(...)
Narodowe Centrum Sportu to jedna z dwóch spółek powołanych specjalnie pod kątem Euro 2012. Do jej zadań należy wybudowanie Stadionu Narodowego oraz kompleksu sportowego za 1 miliard 225 mln zł.

NCS wybrało kilka dni temu kancelarię, która będzie świadczyła dla niego usługi doradztwa prawnego. Roczny kontrakt na 600 tys. zł dostała warszawska kancelaria Pociej, Dubois i Wspólnicy– od lat świadcząca usługi dla Platformy Obywatelskiej. Reprezentowała tę partię we wszystkich procesach wyborczych w 2007 r., nadal reprezentuje ją przed sądem w kilku głośnych procesach (głównie przeciw PiS).

Mec. Aleksander Pociej zasłynął jako społeczny obrońca Beaty Sawickiej, posłanki PO podejrzanej o korupcję i próbę ustawienia przetargu publicznego, wspólnie z burmistrzem Helu Mirosławem W. Dzień później została usunięta z Platformy. To właśnie mec. Pociej z własnych pieniędzy wpłacił kaucję za byłą posłankę w wysokości 300 tys. zł. Po tym fakcie zrezygnował z jej reprezentowania. Teraz Sawickiej broni mec. Jacek Dubois.

– Z tą kancelarią jesteśmy związani od dwóch lat, od poprzednich wyborów – przyznaje w rozmowie z „Rz” Grzegorz Wójtowicz, prawnik PO. Podkreśla, że kancelaria specjalizuje się w procesach o ochronę dóbr osobistych. – Stąd nasz wybór – dodaje.

(...)

Kancelarię wybrało z tzw. wolnej ręki. Dlaczego? Michał Borowski, prezes Narodowego Centrum Sportu, poprosił o pytania na piśmie. Odpisał: „ (...)
Kiedy przedmiotem zamówienia są usługi prawnicze, ustawa – Prawo zamówień publicznych zezwala na zawarcie umowy w trybie z wolnej ręki”.

Mec. Jacek Dubois pytany o kontrakt zasłania się niewiedzą. – Tak, składaliśmy ofertę na tę usługę, ale nie wiedziałem, że wygraliśmy. Nie mam zielonego pojęcia, jeśli chodzi o tę kwestię, bo ja głównie zajmuję się sprawami karnymi. Byłem na urlopie, jestem pierwszy dzień w pracy – powiedział wczoraj „Rz”.

W ten sam sposób – bez przetargu – prawnika wybrała również Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Kontrakt wart 132 tys. zł na obsługę prawną prezydenta Warszawy zdobył sędzia Józef Medyk – warszawski komisarz wyborczy, który w lutym 2007 r. publicznie bronił Gronkiewicz-Waltz przed pozbawieniem mandatu, kiedy spóźniła się z oświadczeniem majątkowym. Sędzia Medyk groził wtedy, że jeśli premier wprowadzi do miasta komisarza, popełni przestępstwo, za co może stanąć przed Trybunałem Stanu.
(...)
Źródło : Rzeczpospolita


Cytat:
Prawnik Platformy Obywatelskiej w radzie J&S
Piotr Nisztor

Z ustaleń „Rz” wynika, że Jacek Dubois, partner renomowanej warszawskiej kancelarii Pociej, Dubois i Wspólnicy, jest związany z założycielami J&S – Sławomirem Smołokowskim i Grzegorzem Jankilewiczem.

Dubois zasiada m.in. w radzie programowej Fundacji J&S Pro Publico Bono, którą założyli właściciele Mercuria Energy Group (wcześniej J&S Group). Jest też członkiem rady nadzorczej spółki Largo (zasiada w niej także Jankilewicz) zarządzającej m.in. stajnią, pensjonatem dla koni i klubem jeździeckim.

Od 30 kwietnia 2002 r. Jacek Dubois jest obok Jankilewicza i Smołokowskiego członkiem rady nadzorczej J&S Energy. To właśnie tej spółce w grudniu wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak skasował prawie pół miliarda kary.
(...)
Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z mec. Dubois. Z kolei mecenas Pociej nie chciał wypowiadać się w imieniu kolegi. Zaznaczył tylko, że nie widzi w tej sprawie nic podejrzanego.

Źródło : Rzeczpospolita

http://www.rp.pl/artykul/99829.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Lut 29, 2008 4:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy to jeszcze kogoś dziwi?. Jedna grupa trzymająca władzę z SLD odeszła - przyszła druga. Różnica jest taka, że tamci mieli zachmurzone twarze, a ci mają oblicza pełne miłości i zaufania. Zawsze to przecież lepiej być rolowanym przez kogoś, kogo oblicze wyraża bezgraniczną miłość do rolowanego. Wystarczy prześledzić od początku działalność tych ludzi i innych związanych z nimi ideowo. Z czyjej pomocy korzystali, w jaki sposób będąc członkami poszczególnych rządów "rozdysponowywali" majątek narodowy, w czyich apartamentach rezydowali - i wszystko jasne. A przedstawiciele szanownej palestry- cóż - u ich jak widać obowiązują takie "normy etyczne". Jakie środowisko takie normy.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 6:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy może być coś lepszego do firmowania ciemnych spraw styku biznes-polityka jak posadzenie na stołek wicepremiera od gospodarki pana Waldka. Jego bezmimiczna twarz nie zdradzi żadnego przekrętu. Dyskrecja zagwarantowana. Zdjęcie kary prawie 500mln złotych nastąpiło bez mrugnięcia okiem.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sob Mar 01, 2008 10:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(polityka wobec Ukrainy


Cytat:
Polskiemu rządowi brak fantazji
Wojciech Lorenz
Rozmowa z Bohdanem Osadczukiem, ukraińskim politologiem i sowietologiem, profesorem uniwersytetu w Berlinie


Rz: Czy to, że premier Tusk dotąd nie pojechał do Kijowa, oznacza katastrofę w relacjach między Polską a Ukrainą?

Bohdan Osadczuk: Może nie katastrofę, ale wzajemne stosunki nie będą już tak dobre jak dawniej. Polskiemu rządowi brakuje wizji i fantazji w myśleniu o Ukrainie. Gdy doszło do kryzysu po strajku celników, wystarczyło, by premier Tusk pojechał do Kijowa, poklepał po plecach prezydenta Wiktora Juszczenkę, ucałował dłoń Julii Tymoszenko i wszystko byłoby w porządku. Ale tego nie zrobił. Premier zachowuje się tak, jakby nie miał żadnej koncepcji wzajemnych stosunków. Ma ją zapewne minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, lecz to nie on w tym rządzie decyduje. Obawiam się, że dalsze kontakty będą zaledwie poprawne i chłodne. Nie ma już mowy o jakimś strategicznym partnerstwie.
(...)

Jakie znaczenie dotąd miała Polska dla Ukrainy?

Wiele lat była na pierwszym miejscu wśród sojuszników i partnerów. Mimo wielu trudnych momentów wszystko szło świetnie za czasów Lecha Wałęsy i Leonida Krawczuka, a potem Aleksandra Kwaśniewskiego i Leonida Kuczmy. Zwłaszcza Kwaśniewski pokazał wielką klasę w czasie pomarańczowej rewolucji. Teraz z dawnych wspólnych celów pozostała jedynie nasza przyjaźń do Stanów Zjednoczonych. To za mało. Najważniejsze, żeby opinia publiczna, prasa, radio i telewizja nie pozwoliły nas od siebie oddalić i czuwały nad tym, aby politycy robili mądrą politykę.

(...)

Źródło : Rzeczpospolita


Całość
http://www.rp.pl/artykul/100362.html

_________________
xxx


Ostatnio zmieniony przez Mirek Lewandowski dnia Nie Mar 30, 2008 2:08 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andrzej Werter
Weteran Forum


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 181

PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 6:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy czy konsekwentna polityka?Sukces czy porażka rządu?Osłabianie polskiej polityki, cofanie nas z pozycji lidera na wschodzie, niejasna polityka wobec Moskwy, wewnątrz Unii- sprowadzanie nas do roli posłusznego państewka. Ja odbieram to jako konsekwentną politykę. Realizację nieujawnianych celów. Po p. Tusku i jego Platformie nie spodziewałem się niczego dobrego i nie zawiodłem się. A co się dzieje z szeroko pojętą sprawiedliwością? A co z mediami? To wszystko składa się w całość. Wraca stare. Restauracja IIIRP.
Nam to przeszkadza. Nas to boli.Nasze sukcesy są ich porażkami a ich sukcesy naszymi porażkami! To już nie bariera, to przepaść.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 7:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Andrzej Werter napisał:
Osłabianie polskiej polityki, cofanie nas z pozycji lidera na wschodzie, niejasna polityka wobec Moskwy, wewnątrz Unii- sprowadzanie nas do roli posłusznego państewka. Ja odbieram to jako konsekwentną politykę. Realizację nieujawnianych celów.


A może to "tylko" nieudolność? Może jest nadzieja, że Tusk szybko uczy i "odrobi" błędy w polityce zagranicznej? Może powtórzy się przypadek z CBA i z Kamińskim, kiedy Tusk w końcu wycofał się z pierwotnych planów odwołania Kamińskiego mimo nacisków popierających Tuska środowisk?

Czy moje wątpliwości co do polityki zagranicznej Tuska to naiwność czy powstrzymywanie się ze zbyt pochopnymi sądami?

Smile

Pozdrawiam

PS

Panie Andrzeju, a Pana zdanie nt tego, że Pan się nie zawiódł na Tusku umieszczam w wątku o czeskim filmie, gdzie ""zbieram" dowcipne powiedzenia, czy historie nt. obecnego rządu. To piekne jest!

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 7:21 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirek Lewandowski napisał:
Może powtórzy się przypadek z CBA i z Kamińskim, kiedy Tusk w końcu wycofał się z pierwotnych planów odwołania Kamińskiego mimo nacisków popierających Tuska środowisk?


Tusk nie mając dowodów na to że Kamiński złamał prawo, odwołać Go po prostu nie mógł ponieważ jest to funkcja kadencyjna.

Cytat:
Może jest nadzieja, że Tusk............


Jeżeli chodzi o nadzieję to życzę Mirku powodzenia, ja ją straciłem 21 października 2007 roku, kiedy Polacy zachowali się jakby dzień wcześniej zeszli z drzewa, wabieni tandetnym świecidełkiem.



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Mar 02, 2008 7:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Polacy zachowali się jakby dzień wcześniej zeszli z drzewa


Przyczyny takiego zachowania sie Polaków były złożone: naiwność polityczna (młodzież), nawyk niesamodzielnego myślenia (wykształciuchy), realne zagrożenie żywotnych interesów (korporacje, wykształciuchy, przestępcy).

Ale część ludzi nie naiwnych i samodzielnie myślących zagłosowała na PO w dobrej wierze. I - to trzeba podkreslić - błędy PiS im w tym pomogły. Te częśc trzeba przeciagnąć na drugą stronę. Na pewno nie uda się to, jeżeli każemy im spadać na drzewo liczyć banany. Trzeba szukac merytorycznych argumentów i przekonywać. Jeżeli te cztery moje wątki (dot. realnych sukcesów i porażek Tuska i PiSu) w tym troszkę pomogą, to dobrze. Taki jest mój cel.

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tadeusz Świerczewski
Moderator


Dołączył: 12 Wrz 2006
Posty: 505

PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 5:01 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witaj Mirku, napisałeś jaki jest Twój cel:

Kod:
Ale część ludzi nie naiwnych i samodzielnie myślących zagłosowała na PO w dobrej wierze. I - to trzeba podkreslić - błędy PiS im w tym pomogły. Te częśc trzeba przeciagnąć na drugą stronę. Na pewno nie uda się to, jeżeli każemy im spadać na drzewo liczyć banany. Trzeba szukac merytorycznych argumentów i przekonywać. Jeżeli te cztery moje wątki (dot. realnych sukcesów i porażek Tuska i PiSu) w tym troszkę pomogą, to dobrze. Taki jest mój cel.

Twój cel się nie liczy, co zrobił PIS aby porawić swoją pozycję, budowa struktur, nawet palcem nie kiwneli.
To że Ujazdowski wytnie taki "numer", wiedzieliśmy w czerwcu 2007r.
Jeżeli to się nie zmieni, to skończy się sen o IV RP.
Serdecznie pozdrawiam Tadeusz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum