Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Realne PORAŻKI rządu Tuska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Pon Mar 03, 2008 6:38 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Tadeuszu,
odpowiadam w innym wątku (moje umiłowanie porzadku jest nieznośne - wybacz Smile )
http://swkatowice.mojeforum.net/realne-porazki-rzadu-pis-post-vp9241.html?highlight=#9241

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 10:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po dojściu do władzy PO i odzyskaniu wpływów przez wspierający jej rządy establishment III RP, wracają do życia publicznego standarty, obyczaje i ludzie sprzed afery Rywina

Cytat:
Polityczny teatr dla wyborców
Joanna Lichocka

Co jakiś czas pojawia się konstatacja, że po dojściu do władzy Platformy Obywatelskiej i odzyskaniu wpływów przez wspierający jej rządy establishment III RP, wracają do życia publicznego standardy, obyczaje i ludzie sprzed afery Rywina. Jak wiadomo w niecałe 100 dni po przejęciu władzy przez PO już sama afera stanęła pod znakiem zapytania – białostocka prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie grupy trzymającej władzę. Trzeba zatem przyjąć, że nie było ani grupy, ani w związku z tym afery, bo kto właściwie miałby wysyłać Rywina z propozycją łapówki?

Za ciosem poszedł natychmiast – i było to logiczne – były premier Leszek Miller (...) Ów tryumf Millera ma wymiar symboliczny, ale takich symboli jest więcej. Jednym z wymownych jest powrót na stanowisko kierownicze w służbach specjalnych Zdzisława Skorży, który jest dziś wiceszefem ABW. Ten były pracownik SB, w czasach rządów SLD wiceszef UOP, jest też znajomym Edwarda Mazura, podejrzewanym przez prokuraturę o zlecenie zabójstwa generała Marka Papały.

Jednak umarzanie spraw kłopotliwych dla establishmentu i czerpanie przez obecnie rządzących z rezerw kadrowych rządów SLD są tylko jednym z elementów budujących wrażenie deja vu. Coraz trudniej pozbyć się też wrażenia, że trwa odbudowywanie fasady, która przez całe lata po 1989 roku, właśnie aż do afery Rywina, przysłaniała to, co w istocie działo się w polityce.

Najprościej rzecz ujmując, sprowadzało się to do tego, że opinia publiczna była usypiana spektaklem – zazwyczaj w scenografii gmachu Sejmu lub sal Kancelarii Premiera, w których odbywały się debaty i burzliwe spory – tyle że w dużej mierze teatralne. Faktyczne decyzje, rzeczywiste gry interesów toczyły się w ukryciu i zupełnie gdzie indziej, czego jednak Polacy mieli nie widzieć i nie słyszeć.(...)

[Dociekliwi dziennikarze śledczy - ML] W czasach przedrywinowskich byli “oszołomami”, dziś są “dziennikarzami PiS”, a to, co robią – jak program “Misja specjalna” – jest podważane jako niewiarygodne i oczywiście budzące niesmak. Magazyn ten dziś niczym się warsztatowo nie różni od programów śledczych i sensacyjnych stacji komercyjnych prócz jednego – porusza sprawy, które tamte programy omijają jako “nieciekawe”: lustracja, mafia węglowa, związki biznesmenów lub polityków z rosyjskimi służbami specjalnymi.

Niechęć do tych kwestii jest jednak tak wielka, że rządzący politycy, tak jak Stefan Niesiołowski, mogą pozwolić sobie na stwierdzenia sprowadzające się do zdania: takich dziennikarzy jak Gargas wyrzucimy z TVP!

(...)
Otóż nie mogę pozbyć się wrażenia, że te zapowiedzi i podważanie wiarygodności dziennikarzy, którzy od lat konsekwentnie pisali o sprawach naprawdę niewygodnych dla establishmentu III RP, mają na celu jedno – kurtynę znów zawieszono i chodzi o to, by była coraz mniej przezroczysta. W tym sensie – bo nie w sensie ukrywania przed opinią publiczną wielkich afer, bo tych nie ma i nie sądzę, by obecnie rządząca ekipa dopuściła do nich – rządy PO – PSL przynoszą nam powrót do obyczajów sprzed rządów PiS. Do owej “normalności” fasady, zza której nic nie powinno się przedostawać do opinii publicznej. A jeśli już, to ma być potraktowane jako bez znaczenia.

I możemy już temu się poprzyglądać. Wymiana w pierwszych dniach urzędowania nowego rządu wszystkich wojewodów odbyła się czysto wedle klucza partyjnego – żadnych konkursów i komisji rekrutujących i egzaminujących kandydatów. Gdy wspomnieć, jak PiS wiele miesięcy trudził się, by przeprowadzić autentyczny konkurs na te stanowiska i jak większość (wyjątkiem było miedzy innymi obsadzenie stanowiska wojewody mazowieckiego) nowych wojewodów zajęła swe stanowiska właśnie w wyniku działania komisji konkursowej, to wywołuje to uśmiech pobłażliwości.

PO takimi niuansami nie zawraca sobie głowy. Nie musi. Żadnych protestów z tego powodu nie było. Podobnie z rozdzielaniem stanowisk kierowniczych w służbach specjalnych. [b]Warunkiem zawarcia umowy koalicyjnej między PO i PSL był podział stanowisk w służbach wedle klucza partyjnego – szef z PO, jego zastępca z PSL[/b]. Czy słyszą może państwo chór oburzenia na upartyjnianie służb specjalnych? Nieco szumu wywołało odwołanie wybranych w konkursie dyrektorów ZUS, ale w większości przypadków posunięciom rządzących towarzyszy wyrozumiałe milczenie.

Od czasu do czasu jednak w jakiejś gazecie – jak często w “Rzeczpospolitej” – pojawi się tekst, oświetlający punktowo, jak reflektorem, praktykę działań obecnych rządów. Olsztyn, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kiedy odwołano dyrektora, który objął to stanowisko za czasów PiS (jak wiadomo wedle obecnej poprawności politycznej byli to sami niekompetentni ludzie), rozpisano konkurs na nowego. Jednak kilka dni przez terminem zakończenia konkursu centrala w Warszawie postanowiła darować sobie procedurę. Szefową została osobiście polecana przez posła Platformy Sławomira Rybickiego Jolanta Marozas. – Zgodnie z umową koalicyjną, w województwach, w których PSL ma wojewodę, agendy rządowe obsadza Platforma – wyjaśniała prasie ten fakt Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody w Olsztynie.Szczerze mówiąc, chciałabym zobaczyć w całości umowę koalicyjną. Niestety, nie jest to możliwe – władza PO – PSL, która miała działać wedle czytelnych, przejrzystych zasad, odmawia ujawnienia jej ustaleń. Ujawniono króciutką i ogólną “deklarację koalicyjną”. O resztę nikt nie pyta. Chodzą nawet słuchy, że owa reszta nie istnieje. O czym zatem mówi rzeczniczka z Olsztyna?
(...)
PO, zapowiadająca “normalność” i jawność działania państwowych urzędników, odmawia prawa do poznania wielu innych informacji. Wciąż nie możemy poznać zawartości raportu Julii Pitery w sprawie CBA, podobnie minister skarbu Aleksander Grad odmawia udzielenia informacji na temat zmian w spółkach Skarbu Państwa.
W sprawie raportu Pitery rząd zapewne obawia się kompromitacji, ale czego obawia się minister skarbu? Ujawnienia jakiegoś innego mechanizmu zawartego w ustaleniach koalicyjnych – że np. tam, gdzie PO ma wojewodę, ma też władze największej spółki Skarbu Państwa? Albo że spółki te są dzielone wedle jakiejś proporcji – tyle dla PO, a tyle dla PSL?

Gdy przyjrzeć się niektórym decyzjom personalnym, tym, o których najgłośniej było słychać, to trudno zasłaniać się Platformie jedynie tłumaczeniem, że odwołuje niefachowych prezesów powołanych z klucza partyjnego przez PiS. Z całą pewnością nie można tym tłumaczyć niedawnej dymisji prezesa Ruchu Adama Pawłowicza, który wybrany był na to stanowisko w konkursie, a w ciągu dwóch lat swego urzędowania udowodnił fachowość, kompetencje i zaangażowanie w wyprowadzaniu zadłużonej i źle zarządzanej wcześniej spółki na prostą drogę.

Zasługi Pawłowicza dla Ruchu, jak się okazało, nie miały żadnego znaczenia i wymieniona przez ministra skarbu rada nadzorcza odwołała go jednogłośnie ze stanowiska. Pawłowicz, którego polityczne związki są pewnie w podobnej odległości do PiS jak i PO, nie był “swoim”, na którego “się gra”. Nie dzwonił do Grzegorza Schetyny, nie umawiał się na kawę z posłem (dziś ministrem) Gradem.

Przed posiedzeniem rady nadzorczej, na którym miał być głosowany wniosek o odwołanie prezesa Ruchu, wiceminister skarbu Krzysztof Łaszkiewicz mówił ze reprezentanci ministerstwa w radzie nie mają żadnych instrukcji, jak głosować. Okazało się, że mijał się z prawdą – w resorcie odbyło się spotkanie członków rady, na którym otrzymali oni twarde instrukcje, że Pawłowicz ma być odwołany. Czemu wiceminister zataił ten fakt? Być może czuł, że może sobie na to pozwolić.

Krzysztof Łaszkiewicz po prostu wie, że nawet jeśli wyjdzie na jaw, iż nie mówił prawdy, to nikt nie będzie robił z tego sprawy. Tak jak nikt nie nazwał skandalem dymisji profesjonalnego menedżera, jakim jest Pawłowicz. Nierówność traktowania polityków PiS i PO przez media, którą podnoszą najczęściej – z poczuciem krzywdy – politycy PiS, jest faktem. Podobnie było z traktowaniem rządów AWS i następujących po nich rządów SLD – PSL. Przez grubo ponad rok gabinet Millera miał życzliwy kredyt zaufania od mediów, na co nie mógł w tym samym stopniu liczyć rząd Jerzego Buzka.

Tym, którzy wątpią w tę nierówność, polecam drobny zabieg. Proszę sobie wyobrazić, że to pisowski minister odmawia informacji o zmianach w spółkach Skarbu Państwa, że to pisowski premier domaga się zmiany konstytucji, by zwiększyć swoje uprawnienia w sporach z prezydentem z Platformy. Że to nie za rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz, a za Lecha Kaczyńskiego ustawiane są konkursy na stanowiska w warszawskim ratuszu tak, by wygrywał w nich nawet jego kierowca.Jaka byłaby reakcja w mediach? Czy każda z tych spraw nie byłaby dokładnie prześwietlona, napiętnowana, przedyskutowana? Przez ostatnie dwa lata media zajmowały się wnikliwie podobnymi i mniejszymi sprawami, a hasło “zawłaszczania i upartyjniania państwa” było jednym z donośniej brzmiących. Teraz tej kontroli prawie nie ma. Choć jest co kontrolować.
(...)
O wspomnianych powyżej ustawianych konkursach w Warszawie z uporem i konsekwencją pisze od wielu tygodni niemal wyłącznie stołeczny dodatek “Gazety Wyborczej”. Czytam go z uwagą i właśnie z wrażeniem deja vu. Koledzy z “Gazety” mogą mieć poczucie pewnej konsternacji i przeżywać przy tej okazji to, co tzw. dziennikarze prawicowi niejednokrotnie przerabiali w przeszłości: nikt inny w mediach tego tematu nie podejmuje, nikt publikacjami się nie przejmuje, a zdemoralizowani tym faktem politycy PO mogą informacje “Gazety” całkowicie lekceważyć.

Jak ostatnio Julia Pitera, pytana przez “Wyborczą”, czy będzie interweniować w sprawie ustawionych konkursów, odpowiedziała dziennikarzom: “nie będę bronić tchórzy”. Pani minister chodziło o to, że nikt z przegranych w konkursach nie miał odwagi się poskarżyć. Zatem, najwyraźniej nie ma się czym zajmować. Czemu mogła coś takiego powiedzieć? Znów – najwyraźniej czuła, że może sobie na to pozwolić.A właśnie poczucie polityków, że na coś “mogą sobie pozwolić” jest tak demoralizujące i niebezpieczne. Być może właśnie tym należy tłumaczyć, że PO zdecydowała się przedstawić w Sejmie projekt ustawy medialnej jawnie podporządkowującej media publiczne rządowi i uzależniające media komercyjne od władzy. Najwyraźniej Platformie wydawało się, że i to “przejdzie”.
(...)
To, Źródło : Rzeczpospolita


Cały artykuł i dyskusja na blogu RP:
http://blog.rp.pl/lichocka/2008/03/04/polityczny-teatr-dla-wyborcow/#respond

_________________
xxx


Ostatnio zmieniony przez Mirek Lewandowski dnia Wto Mar 04, 2008 11:49 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 11:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W salnie24 kataryna analizuje dążenia PO do podporządkowania sobie pubicznych mediów.

http://kataryna.salon24.pl/64041,index.html

W dyskusji opisuje taką scenkę:

Cytat:
Po pamiętnym raporcie medialnym protestowali wymienieni w nim dziennikarze, Michał Karnowski na którego zarobków raport zwyczajnie kłamał żądał przeprosin. Niedługo potem zaprosił Tuska na rozmowę do swojego programu a ten mu obiecał, że przeprosi Karnowskiego jak ten nie poruszy w wywiadzie tematu raportu. Karnowski na taki układ nie poszedł i o raport pytał więc Tusk był wściekły. Na tyle, że jak go Karnowski oraz Skowroński odprowadzali do drzwi to im powiedział "Wstydzę się za was. Nie chcę z wami rozmawiać".


Myślę, że to jeden z wielu przykładów (sposób prowadzenia kampanii wborczej, a zwłaszcza debata z Kaczyńskim, sposób eliminacji Rokity i innych oponentów wewnątrz PO, przygotowywany sposób rozwiązania sporu z celnikami), wskazujących na pewną cechę Tuska (która wypada chyba zaliczyc do realnych porażek tego rządu, choć na krótką metę cecha ta może zapewniać efektywność).

Tusk jest niezwykle brutalny, bezwzględny w dążeniu do zakładanych celów. Ponieważ zaś nie ma celów strategicznych, dalekosiężnych, lecz ogranicza się do dążenia do zdobycia i utrzymania władzy - ta jego brutalność jest szalenie szkodliwa i niebezpieczna dla życia publicznego.

Efektem takich działań będzie brutalizacja życia publicznego w Polsce na niespotykaną dotąd skalę.

A na miejscu dotychczasowych sojuszników Tuska (GW, TVN) zacząłbym się bać. Groźby Millera w okresie negocjacji ustawy medialnej z GW mogą niebawem okazać się pieszczotą w porównaniu z presją, jaka Tusk zacznie wywierać na środowiska, które dzisiaj go popieraja i usiłuja nim sterować.

Stawiam tezę - Tusk jest zafascynowany Putinem i sposobem w jaki KGBowski prezydent sprawował władzę w Rosji!

_________________
xxx


Ostatnio zmieniony przez Mirek Lewandowski dnia Nie Mar 30, 2008 2:10 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Wto Mar 04, 2008 11:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mirek Lewandowski napisał:
Stawiam tezę - Tusk jest zafascynowany Putinem i sposobem w jaki KGBowski prezydent sprawował władzę w Rosji!

Jest to wielce prawdopodobne. W krytycznych momentach wychodzi z Niego taka natura Czekisty. Jak choćby ta właśnie wściekłość, na zadających niewygodne pytania dziennikarzy. Niekontrolowane wszechwładztwo, brak jakiegokolwiek sprzeciwu, to Go z całą pewnością kręci.
Cytat:
A na miejscu dotychczasowych sojuszników Tuska (GW, TVN) zacząłbym się bać. Groźby Millera w okresie negocjacji ustawy medialnej z GW mogą niebawem okazać się pieszczotą w porównaniu z presją, jaka Tusk zacznie wywierać na środowiska, które dzisiaj go popieraja i usiłuja nim sterować.

Tutaj się akurat nie zgadzam. Nie da rady jest po prostu za krótki, Miller mógł sobie pozwolić na naciski mając bezwzględną większość w Sejmie, teraz to nie przechodzi. Bo gdyby media raptownie zmieniły sympatie to mieliby przeciwko sobie praktycznie wszystkich, z własnym "sojusznikiem" PSL włącznie i myślę że oni o tym doskonale wiedzą. Media oczywiście mogłyby przerzucić swoje sympatie tylko na LiD, PiS mógłby być tylko straszakiem, inna opcja nie wchodzi w grę. Zatem sytuacja moim zdaniem jest taka jak już to niedawno przy innej okazji pisałem, a mianowicie że media o których mowa bez Tuska w miarę spokojnie się obędą, natomiast On bez nich w żadnym razie nie i na dłuższy czas stał się ich - tych mediów - zakładnikiem. I myślę że nie zostawili mu pola na jakieś większe (poza pozorowanymi w tej materii) grymasy.
Cytat:
Tusk jest niezwykle brutalny, bezwzględny w dążeniu do zakładanych celów. Ponieważ zaś nie ma celów strategicznych, dalekosiężnych, lecz ogranicza się do dążenia do zdobycia i utrzymania władzy - ta jego brutalność jest szalenie szkodliwa i niebezpieczna dla życia publicznego.

Efektem takich działań będzie brutalizacja życia publicznego w Polsce na niespotykaną dotąd skalę.

Tutaj z kolei zgoda, działania chaotyczne obliczone na doraźny efekt są zawsze bardzo szkodliwe. A jeżeli chodzi o brutalizację życia publicznego, to być może o to chodzi żeby rozkołysać nastroje, pobudzić agresję i wykorzystać to kiedy generalnie "nie będzie szło", użyć po raz kolejny uśmiechając się przez zaciśnięte zęby (jak to robiono podczas ostatniej kampanii wyborczej) argumentu, a w zasadzie straszaka w postaci możliwości powrotu do władzy "okrutnego PiS".



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Czw Mar 06, 2008 9:30 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gołosłowne zarzuty polityków PO pod adresem swoich poprzedników.

Jak do tej pory żaden z tych zarzutów nie znalazł potwierdzenia. Więc po co robić z gęby cholewę?


Cytat:
Joanna Lichocka: Prokuratura ośmieszyła polityków Platformy

Nie będzie śledztwa w sprawie wydatków Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy. „Prokuratura odmówiła śledztwa ze względu na niestwierdzenie nieprawidłowości” – usłyszeliśmy w komunikacie.

Bez śledztwa w sprawie wydatków prezydenta
A przecież tak dobitnie Hanna Gronkiewicz-Waltz i jej współpracownicy mówili, że ekipa Kaczyńskiego miała szastać publicznymi pieniędzmi w restauracjach i jeszcze źle opisywać faktury.

Na spotkaniach z kombatantami lały się ponoć strumienie alkoholu i zaginęła lista osób, która samolotem na koszt miasta udała się na pielgrzymkę do Rzymu. Skandaliczne te poczynania były bezkrytycznie omówione w wielu mediach. Tylko „Gazeta Wyborcza” piórem Seweryna Blumsztajna dała do zrozumienia, że pani prezydent takimi oskarżeniami się ośmiesza. Wczoraj jej kompromitację potwierdziła prokuratura, mówiąc: nie było nieprawidłowości.

To nie pierwsza sprawa, w której wiarygodność zarzutów podnoszonych przez PO jest, delikatnie mówiąc, wątpliwa. W grudniu prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie domniemanych przez panią prezydent nieprawidłowości przy przejęciu budynku z siedzibą PiS przez Fundację Prasową Solidarności. Gronkiewicz-Waltz była nieustępliwa – złożyła zażalenie do sądu. Tydzień temu sąd je oddalił.

Nie bardziej wiarygodne okazały się zarzuty ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego w sprawie niszczenia laptopa przez Zbigniewa Ziobrę. Inny przykład, sprzed miesiąca – prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie działań CBA wobec Beaty Sawickiej. Przypominam – gdyby ktoś to przeoczył – w sprawie Sawickiej CBA nie popełniło przestępstwa. Nie do uwierzenia.

Upadają kolejne zarzuty przestępstw i zbrodni PiS podnoszone przez PO. O tym, że wiele z tych spraw było dętych, było widać i bez orzeczeń prokuratury i sądów, ale jakoś mało kto chciał to widzieć.
(...)
Źródło : Rzeczpospolita


http://blog.rp.pl/lichocka/2008/03/05/prokuratura-osmieszyla-politykow-platformy/

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Pią Mar 07, 2008 7:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Po dojściu do władzy PO i odzyskaniu wpływów przez wspierający jej rządy establishment III RP, wracają do życia publicznego standarty, obyczaje i ludzie sprzed afery Rywina - cd

Doniesienia prasowe i internetowe z jednego tylko dnia 7 marca 2008 (niewiele ponad 100 dni od powstania rządu PO/PSL:

Cytat:
Ministerstwo Skarbu Państwa wywierało nacisk w sprawie dywidendy KGHM Polska Miedź, sugerując, by wypłatę olbrzymich środków przesunąć na styczeń. Dlaczego? Zasilony w ten sposób zostałby budżet rządu premiera Donalda Tuska. Gdy prezes KGHM Krzysztof Skóra odmówił, następnego dnia był wniosek jednego z członków rady nadzorczej, by program posiedzenia uzupełnić o zmianę na stanowisku prezesa

http://forum.fronda.pl/?akcja=pokaz&id=1519771

Umorzono śledztwo w sprawie ostrych wypowiedzi Lecha Wałęsy i Stefana Niesiołowskiego o Lechu Kaczyńskim

Cytat:
„Durnia mamy za prezydenta” – tak w lutym ubiegłego roku Lech Wałęsa na antenie TVN 24 skomentował ujawnienie przez prezydenta raportu z weryfikacji WSI.
(...)
Prokuratorzy zajęli się także wpisem z blogu Wałęsy, który komentując wywiad Lecha Kaczyńskiego dla francuskiej telewizji, napisał: „Jedno tu tylko słowo pasuje: s... syn”, oraz określeniem Stefana Niesiołowskiego, który nazwał prezydenta „małym zakompleksionym człowiekiem”. Jednak po rocznym postępowaniu prokuratura umorzyła śledztwo. – Nie doszło do znamion czynu zabronionego – powiedziała wczoraj Katarzyna Szeska, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej.

http://www.rp.pl/artykul/103219.html

Cytat:
Klub PiS domaga się zwołania posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości, podczas którego minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski miałby przedstawić informacje "dotyczące ostatnich zwolnień z aresztu osób podejrzanych o najcięższe przestępstwa".

We wniosku do szefa Komisji Sprawiedliwości, PiS podkreśla, że chodzi o osoby podejrzane m.in. o "udział w zorganizowanych grupach przestępczych, zabójstwa, wymuszanie haraczy i okupów oraz korupcję".

Klub PiS domaga się wyjaśnienia zwolnienia z aresztu, o czym donosiły media, m.in. Ryszarda Sz. ps. Kajtek - "bossa gangu należącego do ścisłego kierownictwa, czyli tzw. zarządu +Pruszkowa+"; siedmiu członków tzw. gangu obcinaczy palców; b.lobbysty Marka Dochnala oraz gangsterów tzw. Pruszkowa, w tym Marcina Berezy ps. "Bryndziak", Kazimierza Klimasa, Janusza Prasola, ps. "Parasol".


http://www.rp.pl/artykul/103426.html


Cytat:
Poseł PiS Zbigniew Wassermann zapowiedział, że złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez wicepremiera, ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetynę.
(...)
W ocenie posła PiS, wicepremier ujawnił w TVN dane jednej z kobiet, mając świadomość toczącego się śledztwa. Wassermann przypomina, że w tego typu sprawach poszkodowane kobiety są chronione, a gdy dochodzi do procesu, rozprawy ze względu na dobro tych kobiet są utajniane. "Działanie Schetyny tym bardziej jest naganne" - dodał.

- Ujawnienie danych powoduje też bardzo nieprzyjemną aurę wokół tych kobiet, kładzie na nie pewne piętno w środowisku - powiedział. Podważa też ich pozycję i daje informacje osobom, które mają interes w tym, by kobiety zmieniły, czy wycofały swoje zarzuty - zaznaczył Wassermann.


http://www.rp.pl/artykul/103416.html

Cytat:
Odejście nadinspektora Tadeusza Budzika z funkcji szefa Komendy Głównej Policji, którego mianował PiS, to sygnał, że zaczęły się zmiany w kierownictwie całej policji, głównie dla tych, którzy zrobili karierę za rządów Jarosława Kaczyńskiego.

http://www.rp.pl/artykul/103218.html

Cytat:
Rapacki pociągnął swojaka – tak wrocławscy policjanci mówią o awansie byłego szefa na komendanta głównego
(...)
Wiceminister Rapacki, tak jak w 2000 r., znów ma obok siebie człowieka, który zawdzięcza mu błyskawiczny awans. Wtedy Rapacki kierował policją dolnośląską.

Odkrył Matejuka, awansując go na szefa komendy miejskiej. A gdy Rapacki trafił do Komendy Głównej na wiceszefa polskiej policji, Matejuk zajął jego miejsce – szefa na całym Dolnym Śląsku.

(...) w maju ubiegłego roku równie kulturalnie powiedział „do widzenia”, kiedy pożegnał się z mundurem, prosząc komendanta głównego Konrada Kornatowskiego o przeniesienie na emeryturę. Ale wtedy Matejuk nie miał najlepszej passy. Dolnośląska policja znalazła się niemal na dnie pierwszego rankingu Komendy Głównej. Jego podwładni skompromitowali się, dopuszczając do bijatyki podczas demonstracji Narodowego Odrodzenia Polski w marcu ubiegłego roku. Jedyni uczestnicy zajść, których zatrzymano, to antyfaszyści sprzeciwiający się wygłaszaniu rasistowskich haseł. Mieli znieważać policjantów. Nie byli w stanie uciec: jeden miał zajęte ręce, bo trzymał transparent, drugi chodził o kulach.

Miesiąc później znów wstyd na całą Polskę – policjantom uciekli ze szpitala dwaj lekko upośledzeni wychowankowie zakładu poprawczego, którzy wcześniej wzniecili w nim pożar. Media natychmiast przypomniały wpadki z poprzednich lat: ekscesy na posterunku, gdzie policjanci uprawiali seks z 20-latką i fotografowali ją z pistoletem służbowym. Albo zatrzymanie pijanego komendanta posterunku wiozącego autem mężczyznę poszukiwanego listem gończym. Komendanta komisariatu, zamiast z hukiem wyrzucić z policji, po cichu wysłano na emeryturę.
(...)
14 września 2002 r., piłkarski stadion Śląska Wrocław. Matejuk, niegdyś podpora jedenastki PKS Odra Łany, gra w meczu VIP kontra artyści u boku posłów PO: Grzegorza Schetyny i Bogdana Zdrojewskiego, przyszłego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, posła SLD Jana Szymańskiego i wiceszefa wrocławskiej Unii Pracy. Drużyną VIP kieruje SLD-owski wojewoda Ryszard Nawrat, będący za pan brat z najbardziej prominentnymi politykami Sojuszu, swego czasu kolegami z ZSMP.

Czy dzięki takim kontaktom Matejuk, powołany na komendanta wojewódzkiego policji jeszcze za rządów AWS, przetrwał rządy SLD i niemal dwa lata rządów PiS?


http://www.rp.pl/artykul/103217.html


Cytat:
Zgodnie z prawem naruszenie dyscypliny można badać w terminie trzech miesięcy, w szczególnie, uzasadnionych przypadkach zaś termin ten można wydłużyć o kolejne trzy miesiące. Termin ten minął dwa miesiące temu. Dodatkowo dwóch ekspertów, konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek oraz pracownik Biura Analiz Sejmowych, orzekło, że Mularczyka przed sądem dyscyplinarnym nie można postawić, gdyż przed trybunałem nie występował jako adwokat, lecz jako poseł.

W tym zaś przypadku Mularczyka chroni immunitet.

Mimo to Mularczyk na najbliższy wtorek dostał wezwanie do rzecznika dyscyplinarnego, który chce go przesłuchać. W tym samym dniu zaplanowano posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. nacisków. – Obawiam się, że będzie to wykorzystane przeciw mnie, by podważyć moją wiarygodność w komisji – uważa poseł PiS.

Posłowie PiS domagają się usunięcia ze składu komisji krakowskiego mecenasa Jana Widackiego. Przeciw temu posłowi LiD toczy się proces. Jest on oskarżony m.in. o namawianie świadków do składania fałszywych zeznań. Mularczyk zapowiada, że w związku z posiedzeniem komisji śledczej nie stawi się przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Jego adwokaci rozważają też wniosek o przeniesienie ewentualnego procesu do innego miasta.

Krakowska rada adwokacka ostatnio wydała bowiem oświadczenie, w którym ostro wystąpiła przeciw PiS za krytykę ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.


http://www.rp.pl/artykul/103213.html

I tak dalej, i tym podobnie ...

Przez najbliższe cztery lata.

Przypomina mi się bajka o ożeszku!

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Pon Mar 17, 2008 10:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:

Jarosław Kaczyński podczas poniedziałkowego spotkania z mieszkańcami Ostrowi Mazowieckiej tłumaczył, że Platforma zmieniła wiele - jego zdaniem - racjonalnych i przemyślanych decyzji minister rozwoju regionalnego w jego rządzie, Grażyny Gęsickiej.

"Traktuje się decyzje inwestycyjne jako instrument władzy, jako instrument rozdawnictwa, a rozdawnictwo to jest jeden ze sposobów rządzenia. (...)
Jak ocenił, "rozdawnictwo w PRL zaczynało się od zakładów pracy, poprzez talony na małego fiata, a w dawnych czasach nawet poprzez talony na pończochy".
(...)
"Między innymi dlatego, wbrew temu co głosi potężna część mediów, PO jest formacją anachroniczną, to jest formacja współczesnego - niezwiązanego w sensie biograficznym z komunizmem, bo nie twierdzę, że pan Donald Tusk miał jakieś związki z komunizmem, niewątpliwie nie miał - ale jednak postkomunizmu. Postkomunizmu w tym sensie, że to jest pewna formacja ustrojowa. Ona może się świetnie obywać bez pana Oleksego i Olejniczaka" - podkreślił Kaczyński.


Całość http://wiadomosci.onet.pl/1712309,11,item.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sro Mar 26, 2008 2:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błedy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(polityka wobec Niemiec)
Cytat:
„Widoczny znak”. Rząd polski nie zgłasza sprzeciwu...
Marek A. Cichocki

(...)
Projekt ten [niemieckiego rzadu dot. "Widocznego znaku - ML] jest reakcją na wcześniejsze próby Eriki Steinbach wybudowania w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, które w Polsce, ale także w Czechach, wywołało szeroką i bardzo krytyczną dyskusję. Obecny dokument rządowy jest znaczący, ponieważ do tej pory mogliśmy jedynie mówić o intencjach, zapewnieniach oraz deklaracjach niemieckiego rządu.

Dzisiaj wiemy już, jakie są realne założenia rządu Angeli Merkel w odniesieniu do „Widocznego znaku”. Lektura dokumentu budzi zdumienie, ponieważ ignoruje on całkowicie wszystkie uwagi, wątpliwości oraz sprzeciwy formułowane w polskiej debacie na temat różnych form upamiętnienia przymusowych wysiedleń niemieckiej ludności. Jego treść można więc potraktować jako jasną i niebudzącą już żadnych wątpliwości deklarację: polsko-niemiecki dialog jest fikcją.

Bez niemieckiej odpowiedzialności

Wszystkie czerwone linie sygnalizowane w polskiej debacie zostały przez twórców dokumentu przekroczone. Uwagę przykuwa już pierwsze zdanie dokumentu w części poświęconej celom i założeniom „Widocznego znaku”. Mowa jest o tym, że celem placówki będzie zachowanie pamięci – szczególnie młodego pokolenia – o „stuleciu wypędzeń”. Można spuścić zasłonę milczenia na fakt, że fraza „stulecie wypędzeń” została wprost zaczerpnięta z wystawy Eriki Steinbach zorganizowanej dwa lata temu w Berlinie (krytyczne omówienie wystawy: Marek A. Cichocki, Dariusz Gawin „Nowa przeszłość Niemiec”, „Rzeczpospolita” 4.11.2006 r.; próby umieszczenia tego tekstu w niemieckiej prasie nie powiodły się).

W polskiej debacie wielokrotnie sygnalizowano, że zdefiniowanie XX wieku jako „stulecia wypędzeń” jest błędne. Z perspektywy narodów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także Niemców, wiek XX jest wiekiem dwóch totalitaryzmów, a wysiedlenia były tylko jednym i wcale nie najdotkliwszym doświadczeniem Europejczyków tamtego czasu. Uczynienie więc z wysiedleń kluczowego doświadczenia XX wieku, i to wobec pamięci młodego pokolenia, jest po prostu historyczną nieprawdą, manipulacją i inżynierią pamięci.

W dokumencie rządu niemieckiego zwraca uwagę również to, że mówi się w nim konsekwentnie o cierpieniach ludności niemieckiej „na tle narodowosocjalistycznej polityki”. W całym tekście nie ma ani jednego odniesienia do odpowiedzialności Niemców za zbrodnie wojenne i ludobójstwo w Europie Środkowo-Wschodniej. Ekspozycja „Widocznego znaku” ma zgodnie z dokumentem rządu przedstawiać przede wszystkim indywidualne losy niemieckich wysiedlonych w celu wywołania u oglądających (przypomnijmy: przede wszystkim młodego pokolenia!) empatii i emocji.

Należy więc założyć, że cała warstwa racjonalnego dyskursu historycznego o procesach, przyczynach i skutkach zostanie na ekspozycji „Widocznego znaku” zmarginalizowana. Chociaż wystawa będzie poświęcona przede wszystkim losom Niemców, ich indywidualny los będzie zgodnie z założeniami przedstawiony jako uniwersalne, europejskie doświadczenie.


Wspaniały sukces

Choć dokument niemieckiego rządu budzi tak wiele krytycznych uwag, to jednak nie strona niemiecka powinna być tutaj przede wszystkim adresatem pytań. Rząd niemiecki idzie w swej polityce historycznej odnośnie wysiedleń tak daleko, jak pozwalają na to sąsiedzi Niemiec.

Dla Polaków treść porozumienia w sprawie „Widocznego znaku” pozostała tajemnicą. Niemcy natomiast z radością poinformowali, że „rząd polski nie zgłasza już żadnego sprzeciwu wobec projektu”
Warto w końcu przypomnieć, że dokument dotyczący „Widocznego znaku” był przedmiotem konsultacji z polskim rządem na początku lutego. Oprócz dyskusji na wysokim politycznym szczeblu między ministrem Władysławem Bartoszewskim i ministrem Berndem Neumannem miały się także odbyć później konsultacje w gronie ekspertów, by doprecyzować przedmiot porozumienia.

Dla opinii publicznej w Polsce treść porozumienia pozostała jednak do dzisiaj tajemnicą. Oprócz stwierdzenia Władysława Bartoszewskiego o „życzliwym dystansie” polskiego rządu do niemieckiego projektu oraz niejasnych informacji o ewentualnym udziale w nim polskiego historyka niczego konkretnego dowiedzieć się nie można.

Inaczej jest w przypadku niemieckiego rządu, który najwyraźniej nie ma żadnych problemów z precyzyjnym zdefiniowaniem efektu konsultacji z polską stroną na temat „Widocznego znaku”. W informacji prasowej ministra Neumanna z 19 marca br. czytamy: „Za wspaniały sukces [niemieckiego rządu - ML] należy uznać nie tylko to, że w sprawie "Widocznego znaku" udało się osiągnąć porozumienie między obiema stronami koalicji rządowej, ale również fakt, iż po owocnych rozmowach na temat polsko-niemieckiej współpracy w lutym tego roku w Warszawie rząd polski nie zgłasza już żadnego sprzeciwu wobec projektu”.
(...)

Źródło : Rzeczpospolita


http://www.rp.pl/artykul/111584.html

_________________
xxx


Ostatnio zmieniony przez Mirek Lewandowski dnia Wto Kwi 01, 2008 1:36 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sro Mar 26, 2008 3:09 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czy to coś wyjasnia?

Cytat:
W świątecznej Gazecie Wyborczej - Trójmiasto , pojawił się wywiad z matką Donalda Tuska. Wywiad ciekawy i odsłaniający wiele nieznanych szerokiej opinii faktów z życia rodziny Tusków. Szczerze mówiąc, czytając wywiad, nie mogłem oprzec się wrażeniu, że jego głównym celem jest rozminowanie tematu niemieckich korzeni Tuska. Na miano newsa zasługuje informacja, że oprócz znanej już historii z Dziadkiem z Wermachtu, był też dziadek budujący jako robotnik przymusowy Wilczy Szaniec. W świetle okazywanej w tekście wylewności w opowiadaniu o wojennych losach Tusków, dziwna wydaje mi się reakcja Tuska z okresu kampanii prezydenckiej, że „ w naszej rodzinie nic się o tych sprawach nie mówiło" . Jak dziś pamiętam reportaż z jednego dnia kampanii Donalda Tuska , gdy ten uderzając nerwowo ( teatralnie?) w oparcie fotela w samochodzie mówi pod adresem swojej kuzynki Sylwi Pietrzykowskiej „ dlaczego ona mi nie powiedziała skoro wiedziała o tej historii". Okazało się, że kandydat na prezydenta, historyk z wykształcenia, wydawca albumów o Gdańsku nie wiedział nic o historii swojej rodziny. Dzisiaj, przy okazji tego wywiadu dowiadujemy się więcej o niemieckich korzeniach Tusków. Dowiadujemy się , że część rodziny ( siostra dziadka wraz z trójką dzieci ) utonęła na statku "Wilhelm Gustloff" , na którym niemieccy cywile starali się ewakuować do Niemiec. Dowiadujemy się też, że Adolf Hitler w akcie humanitaryzmu i swojej wrodzonej dobroci odwiedzał w szpitalu francuskich, angielskich i polskich robotników przymusowych, którzy ulegli wypadkowi przy budowie Wilczego Szańca. Sądzę, celem tego fragmentu wywiadu było pomniejszenie „aktu poklepania po ramieniu ( policzku? wg Barbary Szczepuły) dziadka dzisiejszego premiera przez Adolfa Hitlera" a wyszło tak jak wyszło.


Całość:
http://gdanszczanin.blox.pl/2008/03/Tusk-Hitler-i-moja-misja-Czerwonego-Krzyza.html

_________________
xxx


Ostatnio zmieniony przez Mirek Lewandowski dnia Nie Mar 30, 2008 2:11 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Czw Mar 27, 2008 10:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Mirku,
Przecież doskonale pamiętamy ostracyzm jaki okazał 'salon' i okazuje nadal J.Kurskiemu za ogłoszenie dementowanych przez aktyw PO pierwszych wieści o niesławnym przodku obenego premiera. Zarządano sprostowań, potępienia przez PiS J.Kurskiego - oburzeniu nie było granic. PiS ugiął się pod presją zmasowanej akcji i zawiesił działalność 'szkalującego'. Gdy się okazało, że to nie pupil salonu, ale czarna owca ma rację ani oszczerca i kłamca jakim tym razem okazał się Tusk, ani jego kompanioni żadnej skruchy nie okazali. O przeprosinach zniesławionego i pomówionego posła Jacka Kurskiego żadnemu salonowcowi nawet do głowy nie przyszło. Dalej czują się obrażeni i cieżko poszkodowani. To ludzie bez honoru, to szambo.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Nie Mar 30, 2008 2:04 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(błędy w polityce wobec Ukrainy)


Cytat:
Rz: W ostatnich miesiącach doszło do wielu zgrzytów między Warszawą a Kijowem. W piątek Donald Tusk oświadczył jednak, że stosunki polsko-ukraińskie są rdzeniem naszej polityki zagranicznej.

Bohdan Osadczuk: Niewątpliwie ta wizyta jest sygnałem ocieplania stosunków, które ochłodziły się po dojściu Tuska do władzy. Jednak sądzę, że ekipa obecnego premiera wciąż nie rozumie w pełni znaczenia stosunków z Ukrainą, w odróżnieniu na przykład od Aleksandra Kwaśniewskiego. Możliwe, że problemy obecnego rządu związane są z jego prowincjonalizmem. Ci ludzie niedawno wypłynęli na szerokie wody polityki międzynarodowej, a w tej dziedzinie potrzeba sporego doświadczenia. Największym problemem jest jednak to, że Polska nie ma wizji przyszłości stosunków z Kijowem.

Rząd polski wspiera przecież dążenia Ukrainy do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej. W piątek Tusk podpisał też umowę o małym ruchu granicznym, która ułatwi wjazd do Polski wielu Ukraińcom.

Widzę dobrą wolę Tuska, który zaczyna robić postępy w polityce zagranicznej. Ale umowa o małym ruchu granicznym to jednak co innego niż wizja przyszłych stosunków między państwami. W Polsce zmieniły się elity władzy. Te, które miały dogłębnie przemyślaną wizję polityki międzynarodowej, po prostu odeszły. Przyszło nowe pokolenie, któremu brakuje wrażliwości, jaką mieli papież Jan Paweł II czy Jerzy Giedroyc. I powiedzmy sobie szczerze: piątkowa wizyta Tuska na Ukrainie nie była doniosła historycznie.
(...)
Źródło : Rzeczpospolita


http://www.rp.pl/artykul/113270.html

I jeszcze komentarz Pawła Kowala

Cytat:
Donald Tusk powrócił z Kijowa. Wizyta była przekładana, otoczenie premiera: minister Nowak, minister Grupiński puszczali wodze słownej ekwilibrystyki uzasadniając dziwną politykę wschodnią pierwszych miesięcy nowego rządu, uprawianą, tak wyszło, pod hasłem „Russia first” . Raz doradcy Tuska ostrzegali, że nie dadzą się szantażować Giedroycem, kiedy indziej sam premier, potwierdzają to liczne źródła, mówił półprywatnie o krytykującym go… lobby proukraińskim w Polsce. Minister Sikorski uwagi krytyków linii nowego rządu, jak Andruchowycz, Landsbergis, czy Osadczuk określał frywolnie jako bzdury. Może też i rację ma red. Wojciechowski z Wyborczej, który napisał wczoraj, że na naszych oczach rodzi się jakaś nowa „twarda” polityka ukraińska? Warto o tym podyskutować. Słusznie zauważyła dzisiaj Bogumiła Berdychowska, że byłby to pierwszy w dziejach dyplomacji sposób na poprawę relacji dwustronnych, poprzez schłodzenie!
(...)


http://pawel-kowal.salon24.pl/67924,index.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Wto Kwi 01, 2008 7:36 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(błędy w polityce wobec USA)


Cytat:
Geniusze politycznej manipulacji
Barbara Fedyszak-Radziejowska

(...)
Polityka zagraniczna

Mam wrażenie, że w naszej pamięci zatarło się to, co w wyniku rządów Leszka Millera okazało się najbardziej szkodliwe i kosztowne dla Polski. Pamiętamy głównie aferę Rywina – czyli ważną próbę przejęcia mediów przez ich podział między dwa środowiska polityczne, które dzisiaj tworzą LiD. Tymczasem najbardziej dramatyczne w skutkach okazały się rezygnacja z projektu budowy gazociągu i wycofanie się z umowy w tej sprawie podpisanej z Norwegami przez rząd Jerzego Buzka oraz likwidacja kas chorych. Za obie te decyzje płacimy wysoką cenę do dzisiaj. Gazociąg z Norwegii miał powstać do 2008 roku, więc nikt nie planowałby dzisiaj gazociągu północnego Rosja – Niemcy (rury nie mogą się krzyżować). Gdyby kasy chorych konsekwentnie poprawiano, a nie likwidowano, problemy ze służbą zdrowia byłyby nieporównanie mniejsze.

Obu tym decyzjom nie udało się zapobiec, opozycja była słaba, podzielona i lekceważona, media obsługiwały rząd i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a eksperci i komentatorzy, nawet ci merytoryczni, byli kompletnie bezradni.

Może warto uczyć się na błędach, szczególnie tych kosztownych. Mam poważne obawy o losy instalacji tarczy antyrakietowej, przypuszczam, że skończy się podobnie jak norweski gazociąg. Minister Radosław Sikorski odegra kilka spektakularnych scen, pokazując osobistą odwagę i determinację w negocjacjach z... Ameryką (wszak Alaska to prawie Syberia). Donald Tusk powie kilka pocieszających zdań o zbliżeniu stanowisk po obu stronach i tak doczekamy wyborów prezydenckich w Stanach.

A potem demokraci zrezygnują z planów budowy instalacji w Polsce i Czechach. Stracimy ogromną szansę na polityczną podmiotowość. Rosja uzyska to, o co jej chodzi. Dzisiaj to nie my jesteśmy podmiotem negocjacji, z inicjatywy polskiego rządu o warunkach instalowania tarczy dyskutują ponad naszymi głowami prezydenci USA i Rosji.

Źródło : Rzeczpospolita


http://www.rp.pl/artykul/113957.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Wto Kwi 01, 2008 1:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(błędy w polityce wobec Niemiec)


Cytat:
Pojednanie wyłącznie na prawie niemieckim
Zdzisław Krasnodębski

Jedynym widocznym sukcesem nowej polityki zagranicznej Polski jest – pomijając „wagon słoniny” dla wyborców i działaczy PSL, wspomniany w złośliwej, lecz niestety trafiającej w sedno wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego – decyzja rządu niemieckiego o budowie „Widocznego znaku”.
(...)
Jak doszło do zmiany stanowiska, wyjaśnia ta sama „Die Zeit” sprzed tygodnia: „Systematycznie pomniejszano wagę problemów, włączono je w szerszy kontekst i owinięto watą pieniędzy, żeby nikt nie zranił się hakami, kantami i ostrzem polityki historycznej”.
(...)
Oczywiście strona niemiecka poszła na pewne ustępstwa. Centrum będzie nosić inną nazwę, a jego siedziba wprawdzie znajdzie się w centrum Berlina, ale nie w najbardziej eksponowanym miejscu. Będzie też podlegać Muzeum Historii Niemiec. Otwarta pozostaje sprawa udziału Eriki Steinbach, której podobno Angela Merkel obiecała, że nie zostanie pominięta.
(...)
Pozostaje tylko czekać, by polska dyplomacja równie pomyślnie rozwiązała pozostałe sporne kwestie – sprawę gazociągu bałtyckiego, porównanego kiedyś przez obecnego ministra spraw zagranicznych (zanim jeszcze poszedł po rozum do głowy i został członkiem PO) do paktu Ribbentrop-Mołotow, sprawę odszkodowań oraz dzieł sztuki i berlińskich rękopisów.

A wtedy pozostanie jedynie zrealizowanie prawa do ojczyzny, by pojednanie polsko-niemieckie dokonało się w pełni i byśmy w ramach jednoczącej się Europy mogli naprawić to zło, które zaczęło się w 1918 zajęciem znacznej części Prus, a skończyło się utratą ojczyzny przez miliony Bogu ducha winnych Niemców, wobec których po II wojnie światowej Polacy zastosowali zasadę plemiennej odpowiedzialności.

Źródło : Rzeczpospolita


http://www.rp.pl/artykul/114269.html

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sro Kwi 23, 2008 8:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Błędy Tuska w polityce zagranicznej - cd
(wykorzystywanie polityki zagranicznej do osłabiania autorytetu prezydenta w związku z ambicjami prezydenckimi obecnego premiera)


Cytat:
Nicolas Sarkozy miał dziś przyjechać do Polski, a o randze wizyty miała świadczyć obecność francuskiego premiera i co najmniej sześciu ministrów. Wizytę odłożono jednak o kilka dni. Najprawdopodobniej dojdzie do niej 9 maja.

Jako oficjalny powód zmiany dzisiejszego terminu podano... udział prezydenta Francji w pogrzebie wybitnego francuskiego poety Aimé’a Césaire’a, który odbył się w ostatnią niedzielę. Według dziennika „Le Figaro” prawdziwą przyczyną był jednak spór między rządem Donalda Tuska i prezydentem Lechem Kaczyńskim o program wizyty. Premier miał być niezadowolony, że najważniejsze rozmowy przypadły prezydentowi.


http://www.rp.pl/artykul/124632.html

Cytat:
Rz: Informacje o zestrzeleniu przez Abchazję gruzińskiego bezzałogowego samolotu pokazują, że sytuacja w tym regionie jest napięta.

Michał Kamiński, minister w Kancelarii Prezydenta: Nie o wszystkim mogę mówić, ale sytuacja jest poważna. Dlatego Gruzja potrzebuje międzynarodowej solidarności i jasnego stanowiska. Polski prezydent jako pierwszy zagraniczny polityk stanowczo zareagował na sytuację w Gruzji. Następnie uczyniły to NATO, UE i OBWE. Tylko zaangażowanie w sprawę poważnych organizacji międzynarodowych jest w stanie powstrzymać eskalację konfliktu.
(...)
Pański wyjazd do Gruzji pod koniec ubiegłego tygodnia odbył się bez wiedzy rządu, co spotkało się z krytyką PO.

Wraz z ministrem Robertem Drabą (z Kancelarii Prezydenta – przyp. „Rz”) polecieliśmy rządowym samolotem, więc nie jest tak, że odbyło się to bez wiedzy rządu. Gabinet został powiadomiony przez Kancelarię. Odbyło się to późną porą, co wiązało się z tym, że decyzję podejmowano nocą. Misja odbyła się na wyraźną prośbę prezydenta Micheila Saakaszwilego.

Niemniej jednak rząd nie miał informacji.

We wszystkich spotkaniach uczestniczył ambasador Polski w Gruzji, więc nie jest tak, że nie było na spotkaniach przedstawiciela rządu.

PO uważa, że wyjazd był wyłącznie demonstracją, bo delegacja nie miała żadnej mocy składania wiążących deklaracji.

Chodziło o pokazanie gestu solidarności oraz pogłębienie wiedzy na temat sytuacji.
(...)

http://www.rp.pl/artykul/124630.html


Sądzę, że wobec tych wypadków nalezy użyć ostrych słów. Podważania autorytetu prezydenta w stosunkach międzynarodowych w sposób jaki czyni to rząd Tuska (osłabianie pozycji Polski w UE oraz podważanie zaufania do Polski u naszych strategicznych sojuszników na południowym wschodzie), stanowi zdradę polskiej racji stanu. Za to powinien być Trybunał Stanu!

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum