Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Traktat Lizboński ...Ten traktat szkodzi wolności V. Klaus
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 7:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/4FC8CA74A8EAE739C125741E00622311/$file/12_ksiazka.pdf

Sp r a w o z d a n i e St e n o g r a f i c z n e
z 12 posiedzenia
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
w dniu 1 kwietnia 2008 r.

str. 14
"(...)
Marszałek:
Dziękuję bardzo.
Pan poseł Antoni Macierewicz.(Gwar na sali )
Poseł Antoni Macierewicz:
Panie Marszałku!Panie Premierze!Wysoka
Izbo!Mam w istocie tylko dwa króciutkie pytania,
wbrew nadziejom posłów z SLD,którzy oczekują na
coś więcej.
Pytania są następujące.Pierwsze do pana pre-
miera,jeżeli można,a jeżeli nie można,to do pana
przewodniczącego,który przedstawiając tę uchwałę
reprezentował także pana premiera.W ostatnich dniach
podczas dyskusji zarówno pan prze-
wodniczący,jak i wielu innych znacznych działaczy
Platformy Obywatelskiej i nie tylko – ale Platformy
Obywatelskiej w szczególności – podkreślało,iż
uchwała nie ma znaczenia prawnego,nie wiąże
ani państwa polskiego.
Czy ta uchwała jest wiążąca
(Poseł Stefan Niesiołowski :A to szkoda.)
Bardzo byłbym wdzięczny za odpowiedź na to py-
tanie.
I drugie,być może istotniejsze,chciałbym się tego
dowiedzieć.W tej uchwale oprócz pewnych dwu-
znaczności jest wiele rzeczy słusznych,wynikających
wprost z wątpliwości i postulatów,jakie zgłaszało
Prawo i Sprawiedliwość,mających gwarantować re-
alizację kompromisu lizbońskiego.Państwo nie zgo-
dziliście się na to,żeby znalazło się to w ustawie.
(Dzwonek )Czy mógłbym wiedzieć,dlaczego państwo
się nie zgadzacie,by te gwarancje były ustawowo
wpisane w polski porządek prawny?Dlaczego chcecie
to wyrzucić do uchwały,o której sami mówicie,że nie
ma żadnego znaczenia?Czy nie mamy do czynienia
z pewną dwuznacznością i w istocie fałszywym dzia-
łaniem,które wróży na przyszłość,iż złamiecie te
słowa,które dzisiaj tak uroczyście nam dajecie?Dzię-
kuję bardzo.
(Poseł Stefan Niesiołowski :Mów dłużej.)
Marszałek:
Dziękuję bardzo,panie pośle.

(...)"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 7:21 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.senat.pl/arch.htm

Ostatnia zmiana pliku: 2.04.2008 r.

8. posiedzenie Senatu
Rzeczypospolitej Polskiej VII kadencji


2 kwietnia 2008 r.

1. Ustawa o ratyfikacji Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, sporządzonego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r.
Senat w dniu 2 kwietnia 2008 r. uchwalił ustawę.
druki sejmowe nr 280, 357
druki senackie nr 102, 102A
Imienne wyniki głosowania
Uchwalona przez Senat w dniu 2.04.2008 r. ustawa o ratyfikacji Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, sporządzonego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r.
Więcej informacji o punkcie

http://www.senat.pl/arch.htm

Głosowanie nr 1
Ustawa o ratyfikacji Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o UE
obecnych: 97, za: 74, przeciw: 17, wstrzymało się: 6, nie głosowało: 0



Ł.M.Abgarowicz za R.E.Ludwiczuk za
M.Adamczak za K.Majkowski za
P.Ł.Andrzejewski przec. A.Massalski za
D.I.Arciszewska-Mielewczyk wstrz. Z.H.Meres za
M.Augustyn za T.W.Misiak za
G.P.Banaś za A.Misiołek nieob.
R.J.Bender przec. A.A.Motyczka za
J.Bergier za R.K.Muchacki za
S.Bisztyga za I.Niewiarowski za
P.J.Błaszczyk wstrz. M.Okła za
K.Bochenek za J.Olech za
B.M.Borusewicz za W.Z.Ortyl za
B.Borys-Damięcka za A.Owczarek za
J.M.Chróścikowski przec. M.Pańczyk-Pozdziej za
Z.J.Cichoń wstrz. B.J.Paszkowski za
L.Cichosz wstrz. Z.M.Pawłowicz za
W.Cimoszewicz za A.Person za
G.Czelej za A.K.Piechniczek za
W.Dajczak za K.M.Piesiewicz za
W.J.Dobkowski przec. S.Piotrowicz przec.
J.Dobrzyński przec. Z.S.Pupa przec.
J.Duda za J.W.Rachoń za
J.Fetlińska przec. M.D.Rocki za
P.K.Głowski za Z.Romaszewski za
S.Gogacz przec. J.Rotnicka za
S.A.Gorczyca za J.Rulewski za
R.J.Górecki za C.W.Ryszka przec.
H.Górski przec. S.Sadowski za
M.T.Grubski za J.Sepioł za
P.A.Gruszczyński za W.Sidorowicz za
T.J.Gruszka za T.W.Skorupa przec.
A.S.Grzyb za W.Skurkiewicz wstrz.
W.L.Idczak przec. E.S.Smulewicz za
S.A.Iwan za J.Swakoń za
K.Jaworski przec. Z.M.Szaleniec za
S.Jurcewicz za A.Szewiński za
P.M.Kaleta przec. G.A.Sztark za
S.Karczewski za M.Trzciński za
L.Kieres za P.Wach za
K.M.Kleina za K.A.Wiatr za
M.Klima za M.S.Witczak za
P.Klimowicz nieob. E.K.Wittbrodt za
R.Knosala za G.M.Wojciechowski wstrz.
S.Kogut przec. M.Wojtczak za
M.Konopka za H.M.Woźniak za
B.J.Korfanty za J.Wyrowiński za
S.Kowalski za K.P.Zaremba za
N.J.Krajczy za P.B.Zientarski za
W.J.Kraska przec. M.Ziółkowski za
K.Kwiatkowski za
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 7:29 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7594

"Myśląc Ojczyzna"
red. Stanisław Michalkiewicz " W historycznym momencie" (2008-04-02)


Felieton

słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/04/2008.04.02.f.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.04.02.f&d=2008-04-02

Tekst:
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=326


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Pią Kwi 04, 2008 11:33 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 7:32 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080403&id=po02.txt

"Traktat powinien iść do Trybunału

Z senator Dorotą Arciszewską-Mielewczyk (PiS) rozmawia Jacek Dytkowski

Jak Pani głosowała w sprawie projektu ustawy ratyfikującej traktat lizboński?
- Wstrzymałam się od głosu, ponieważ nikt mnie nie przekonał. Nie podjęto merytorycznej dyskusji, a wątpliwości pozostały.

Czego one dotyczą?
- Mam zastrzeżenia co do pewnych punktów zawartych w traktacie i rozwiązań prawnych, które mają obowiązywać w Unii Europejskiej.

Nie należałoby najpierw skierować traktatu do Trybunału Konstytucyjnego?
- Owszem, uważam, że powinno się najpierw skierować traktat do TK, dlatego że w myśl opinii wielu mądrych osób, profesorów, których niewielu mogliśmy w mediach zobaczyć, istnieją jednak pewne sprzeczności wyroków Trybunału z tym, co wiąże się z uchwaleniem traktatu lizbońskiego. Największe zastrzeżenia budzą właśnie rozwiązania prawne, które są niejasne, a wręcz tak pokrętnie sformułowane, że zwykły śmiertelnik nie jest w stanie przebrnąć przez tych sto kilka poprawek, zwłaszcza że nie ma tekstu jednolitego. Myślę, że chodzi właśnie o to, ażeby rozmyć pewne fakty, by pewnym osobom nie chciało się dotrzeć do źródła albo żeby nie miały one siły tego przeanalizować i we własnym zakresie ten tekst jednolity stworzyć. Martwią mnie właśnie pewne rozwiązania prawne, gdzie są zastrzeżenia co do utraty naszej suwerenności. Mianowicie chodzi o brak możliwości zastosowania prawa stanowionego w Polsce w stosunku do wyroków Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Nie godzę się na niezdefiniowane bądź też zawoalowane elementy traktatu, który został pierwotnie odrzucony - wcale nie przez Polskę, ale przez inne kraje, które wczytały się w jego treść i również w ten sposób wyraziły swój pogląd. Więc nie uważam, byśmy musieli być "prymusami" w tym względzie, wręcz przeciwnie - należało poczekać, co się wydarzy, dać sobie czas. Zwłaszcza że najbardziej brakowało mi dyskusji merytorycznej - bo oczywiście wszystko można utopić w ilości słów, lukrować, opowiadając o wspaniałościach UE. Nie ukrywam, że opowiadaliśmy się za obecnością w Unii, ale w tej chwili nie mówimy o Europie ojczyzn, jak miało być pierwotnie, lecz o jakimś mechanizmie, czyli państwie europejskim, na rzecz którego mamy jednak tę suwerenność utracić - a to absolutnie jest przeze mnie nie do zaakceptowania. Mówię to, odnosząc się do merytorycznych analiz osób, które zajmują się prawem międzynarodowym i są konstytucjonalistami. Więc niestety zabrakło mi takiej dyskusji merytorycznej w mediach. Gdyby ona była, wówczas pokazałaby, jak wiele wątpliwości i niebezpieczeństw kryje teraz ratyfikacja i zastosowanie w przyszłości traktatu lizbońskiego.

Dziękuję za rozmowę."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 8:11 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080403&id=po21.txt

"Na rozpoczynającym się 10 kwietnia posiedzeniu izby wyższej parlamentu senatorowie będą zbierać podpisy pod wnioskiem o skierowanie traktatu
lizbońskiego do Trybunału Konstytucyjnego

Studzenie prezydenta

Grupa senatorów PiS rozważa skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności jego zapisów z polską ustawą zasadniczą. Sformułowanie wniosku senatorzy chcą poprzedzić zasięgnięciem opinii prawnych.

O skierowaniu traktatu lizbońskiego do Trybunału Konstytucyjnego mówił podczas wczorajszej debaty senator Czesław Ryszka (PiS), który w rozmowie z nami powiedział, że już podczas następnego posiedzenia Senatu będą zbierane podpisy pod takim wnioskiem. Ryszka podkreśla, że jest wiele zastrzeżeń co do traktatu, a zwłaszcza dołączonego do niego protokołu 17, o czym sygnalizowali podczas wczorajszej debaty senatorowie. Nastroje studzi senator Piotr Andrzejewski, który powiedział nam, że sformułowanie takiego wniosku musi zostać poprzedzone zasięgnięciem opinii prawnych i konsultacjami np. z rzecznikiem praw obywatelskich. Senator wyjaśnia, że chodzi o określenie takich miejsc, w których może powstać kolizja nadrzędności Konstytucji polskiej z uregulowaniami traktatowymi. Andrzejewski wskazuje tu na otwarty charakter kompetencji Rady Europy zawartych w traktacie i kwestię zagrożeń, które mogą wyniknąć dla organów państwa polskiego. Jest też kwestia protokołu 17, który jednak nie jest częścią traktatu, i jego skutków dla orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Senator Ryszka zapewnił, że nie będzie problemu z zebraniem wymaganej liczby 30 podpisów, ponieważ wielu senatorów PiS, którzy głosowali za ustawą ratyfikacyjną, złożyłoby taki podpis pod wnioskiem do Trybunału. - Jeżeliby to się nie udało w Senacie, to na pewno uda się to w Sejmie, wśród posłów - zapewnia nas Zbigniew Girzyński (PiS). Przepisy wymagają zebrania podpisów 50 posłów, a przeciwko ustawie ratyfikującej głosowało 56 posłów PiS, a kilkunastu się wstrzymało.
Z kolei grupa europosłów apelowała do rzecznika praw obywatelskich o skierowanie takiego wniosku do TK. - Jedyna droga do zmuszenia Trybunału Konstytucyjnego do zbadania konstytucyjności tego traktatu to złożenie takiego wniosku - podkreślił Bogdan Pęk. Jednak jak powiedział nam eurodeputowany, Janusz Kochanowski podczas spotkania z nimi poinformował, że nie złoży takiego wniosku. Rozważa jednak sformułowanie wniosku dotyczącego protokołu 17. Rzecznik RPO Stanisław Wileński powiedział nam, że w tej chwili nie ma stanowiska rzecznika w tej sprawie.
Eurodeputowani chcą, żeby prezydent nie podpisywał traktatu, zanim Trybunał nie zbada jego konstytucyjności. Stwierdzili też, że źle się stało, iż w sprawie traktatu nie doszło do przeprowadzenia referendum. - Ponad głowami i interesem Polaków Sejm i Senat podjęły decyzję, nie licząc się z wolą społeczeństwa - uważa Bogusław Rogalski.
Pęk zaznacza, że gdyby Trybunał odmówił rozpatrzenia takiego wniosku, to wówczas on będzie postulował jego rozwiązanie, ponieważ będzie to oznaczać, że TK powołany do strzeżenia polskiej Konstytucji nie chce wypełniać zadań w tym względzie i w konsekwencji jest niepotrzebny.
Wniosek do TK może również zgłosić prezydent przed ratyfikacją traktatu, ale na to się raczej nie zanosi. "
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 03, 2008 2:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=13831

03.04.2008 08:15

"Zakłócenie demokracji

Piotr Andrzejewski


Rozmawiał Jacek Karnowski


Jacek Karnowski: Naszym gościem jest senator Prawa i Sprawiedliwości Piotr Andrzejewski. Dzień dobry, panie senatorze.

Piotr Andrzejewski: Dzień dobry państwu.

J.K.: Senator, który głosował przeciw ratyfikacji traktatu.

P.A.: I zapowiadał, że tak będzie głosował.

J.K.: Panie senatorze, dlaczego?

P.A.: Dlatego, że oprócz entuzjastów i eurosceptyków, którzy kierują się doraźnymi tylko, wydaje mi się jednostronnymi motywami, należę do grupy eurokonstruktorów. Ten traktat niewątpliwie zawiera elementy dobre dla konsolidacji integracji w ramach samej Unii jako konstrukcji i podmiotu prawa międzynarodowego, natomiast pogarsza sytuację Polski. Ja przypomnę od razu, dlaczego. No, chyba to, że odroczyliśmy jego funkcjonowanie...

J.K.: Systemu głosowania, tak.

P.A.: Tak, tego systemu głosowania z Nicei, no, to chyba o czymś świadczy i uważamy to wszyscy za sukces, dlatego że głos Polski jest zmniejszony w myśl tego traktatu w ramach struktur decyzyjnych Unii o 45%. No, to nie jest mało.

Druga rzecz – wprawdzie konstytucja polska mówi, że Rzeczpospolita Polska może na rzecz w związku z umową międzynarodową cedować na ten podmiot, jakim jest Unia, kompetencje organów władzy państwowej, ale tylko w niektórych sprawach. Tymczasem tutaj oddajemy uprawnienie konstytucyjne – i tu jest ta wątpliwość – samej Unii, czyli cedujemy niejako to, co wynika z konstytucji dla organów państwa polskiego, to określenie, jakie to sprawy mają być, Unii. Chodzi o te kompetencje w ramach tzw. pomocniczości...

J.K.: Stajemy się województwem Unii Europejskiej?

P.A.: Ja myślę, że to jest skrót polityczny. Ja operuję w sferze racjonalnego konstruowania prawa, które jest czytelne i jednoznaczne. Skoro ten traktat jest tylko ramowy, a pozostawia dominację największych państw decyzje, w jakim zakresie Polska będzie w przyszłości rezygnowała ze swojej suwerenności, to trzeba określić granice i jakieś non possumus. Polski Trybunał Konstytucyjny powiedział, że nie może być prawo ponadtraktatowe, czyli to stanowione przez Unię pochodne, nie może być konstytucją. Natomiast Europejski Trybunał Sprawiedliwości w swoim orzecznictwie, zresztą utrwalonym, do którego odwołuje się również załączony do traktatu protokół i deklaracje, mówi, że również i konstytucja powinna być zdominowana wtedy, kiedy tak postanowi Unia albo orzecznictwo tego Trybunału.

W związku z tym powstaje rzeczywiście problem co do niedookreśloności traktatu, jak dalece będzie w przyszłości wyglądać interwencja przy pogorszeniu sytuacji Polski tym traktatem w stosunku do nicejskiego. No, jeżeli prominentni i mądrzy jednak przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w postaci Jana Rokity mówili: „Nicea albo śmierć!”, to nie było to sobie takie zawołanie knajackie, tylko to było głęboko podbudowane racjonalną oceną.

J.K.: Panie senatorze, czy będzie wniosek do Trybunału Konstytucyjnego polskiego w sprawie konstytucyjności traktatu lizbońskiego?

P.A.: Ja jestem zwolennikiem poddania tego, o czym mówię, ocenie Trybunału Konstytucyjnego, tak, żeby pewne rzeczy uświadomić ludziom, bo tam jest tak skomplikowanych kilkaset stron różnych zmian bez jednolitych tekstów, które nie dostaliśmy jednolitych tekstów tych zmian traktatów przy tej przyspieszonej, nocnej niemal... zwołaniu się nocnym na ratyfikację, przynajmniej jeżeli chodzi o Senat, w związku z tym trzeba by przynajmniej uświadomić, gdzie leży sedno, racjonalne sedno zagadnień, które muszą być rozstrzygnięte jednoznacznie dzisiaj co do tych kwestii, o których mówię.

J.K.: A które zapisy można by zaskarżyć do Trybunału?

P.A.: Do Trybunału można zaskarżyć zakres nieokreśloności i pozostawienia uznaniowości w traktacie tego, jakie sprawy Rzeczpospolita Polska musi już tym razem scedować wtedy, kiedy zażyczy sobie tego Unia, a w Unii większość głosów mają te duże państwa.

J.K.: Czyli pańskim zdaniem daliśmy carte blanche Unii na wybieranie sobie poszczególnych kompetencji państwa narodowego.

P.A.: Tak, tak uważam. Taka jest w zasadzie obawa. I to trzeba przesądzić, że tu jest też jakaś granica.

J.K.: Pan mówi „jestem eurokonstruktorem”, ale historia integracji europejskiej pokazuje, że to jest raczej, przynajmniej w ostatnich latach, to jest pewien centralizm. Mamy Brukselę, która inicjuje razem z całą klasą urzędniczą inicjuje pewne działania i później państwa ratyfikują. Znaczy nie ma wyboru, czy Unia taka czy taka; jest wybór albo taka Unia, albo nie.

P.A.: To jest niedobre, że rola państw poszczególnych jest...

J.K.: I narodów.

P.A.: ...zdominowana. Ja mówię w tej chwili o państwach, bo to są podmioty. Jeżeli mówimy o demokracji, to tam, gdzie to dotyczy nas wszystkich, to każdy ma jeden głos z nas, prawda? Teoretycznie w wyborach, wszędzie. Natomiast tam, gdzie o demokracji mówimy, jeżeli chodzi o państwa, w prawie międzynarodowym, tam tak samo każde państwo powinno mieć jeden głos. A tutaj jest zakłócenie demokracji w tym zakresie, bo ta podwójna większość, na którą się Polska musiała zgodzić przy tej presji, mimo że odraczała to jak mogła, tak przynajmniej ten sukces prezydenta wygląda w tym zakresie, to jednak zgodziła się na to, że głos państw większych, mocniejszych, o większym potencjale jest dużo bardziej znaczący i decydujący w stosunku do mniejszych. Tak naprawdę Unia to będzie dyktat dużych państw w stosunku do mniejszych.

Ja reprezentuję taki pogląd, że demokracja powinna polegać na tym, że tam, gdzie dotyczy to obywateli, tam może być podwójna większość o ilość obywateli i ilość państw, które decydują. Natomiast tam, gdzie dotyczy to zasadniczych spraw dotyczących podstawowych podmiotów, jakim jest państwo, powinno być jedno państwo – jeden głos.

J.K.: Panie senatorze, czy pańskim zdaniem jedność klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zagrożona? Bo jednak 17 senatorów, 68 posłów za lub wstrzymujących się. No, to jest takie pęknięcie, które oznacza, że w fundamentalnej sprawie są bardzo różne punkty widzenia w PiS-ie.

P.A.: To nie jest pęknięcie, wręcz odwrotnie – jest to przyciągnięcie jeszcze, pokazanie, jak dalece pluralistyczna, wewnątrz demokratyczna i scalająca różne poglądy jest ta formacja Prawa i Sprawiedliwości. To nie jest in minus, to jest in plus.

J.K.: Tylko że zarówno w sprawie ochrony życia, jak i w sprawie Unii środowiska narodowo–katolickie – tak to można nazwać – nie przeważyły, są tylko dodatkiem do linii partii.

P.A.: No, linia partii jest linią pluralistyczną i program IV Rzeczypospolitej, z którym razem z Platformą Obywatelską startowaliśmy swego czasu w opozycji, jest programem, który dopuszcza jednak demokrację wewnątrzpartyjną, a nie zamordyzm. I te wszystkie zarzuty wobec Jarosława Kaczyńskiego, że to tylko jego wola i że on tak żelazną ręką trzyma... Tak, trzyma, tam, gdzie chodzi o struktury, przewodzenia decyzji i informacji. Natomiast na pewno w ramach tej struktury, która sprawnie funkcjonuje jako partia istnieje miejsce dla szerokiego spektrum poglądów, które prowadzą do IV Rzeczypospolitej.

(...)

J.K.: Czy pańskim zdaniem – to już ostatnie pytanie – Unia Europejska jest konstrukcją na dekady, czy też może zdarzyć się jakiś kryzys, który ponowi pytanie o przyszłość państw narodowych?

P.A.: To zależy, jak dalece Unia będzie potrafiła identyfikować się z interesem wspólnym, a nie z interesem gospodarczym i politycznym tylko największych państw. Ale wydaje mi się, że jak na dziś ja jestem integrystą, to znaczy ja uważam, że Unia jest dobrym rozwiązaniem, tylko dzisiaj ma przerost struktur biurokratycznych i nie jest dzisiaj w stanie ta Unia i ta Europa tak się jednocząca sprostać wyzwaniom globalnym świata i będzie musiała być degradowana z czasem. Coraz bardziej biurokratycznie zarządzana Europa będzie degradowana przez takie sprawne organizmy, jak Rosja, Chiny, Stany Zjednoczone, polityczne struktury międzynarodowego kapitału. Stąd w interesie Polski, w interesie Unii jest to, żeby ten traktat czy traktat konstytucyjny przyszły miał inną strukturę, inny sposób bardziej sprawnego funkcjonowania z równouprawnieniem wszystkich państw.

J.K.: Zobaczymy, jeszcze inne państwa też decydują, chociaż referendów to chyba za dużo nie będzie.

P.A.: No ale przyglądają się bardzo Polsce, stąd wydaje mi się, że tutaj politycznie to może jest i zasadne, natomiast merytorycznie budzi wątpliwości takie akceptowanie bezkrytyczne i bez dogłębnej analizy tego traktatu.

(...)

(J.M.)

* Piotr Andrzejewski(4,79 MB)"

Więcej:
http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=13831
http://www.polskieradio.pl/_jedynkafiles/20080303092145/2008040309383769.mp3
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 5:59 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rpo.gov.pl/index.php?md=980&s=1#podstrona2

Rzecznik Praw Obywatelskich wydał specjalne oświadczenie w związku z wyrażeniem przez Sejm i Senat RP zgody na ratyfikację Traktatu Reformującego Unię Europejską - 2 kwietnia 2008 r.

- Oświadczenie RPO w związku z wyrażeniem przez Sejm i Senat RP zgody na ratyfikację Traktatu Reformującego Unię Europejską - 2 kwietnia 2008 r.

Oświadczenie RPO

http://www.rpo.gov.pl/pliki/12071431890.pdf
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 6:05 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7611

Przyjęcie Traktatu z Lizbony
sen. Ryszard Bender (2008-04-03)


Aktualności dnia


słuchaj
zapisz
http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2008/04/2008.04.03.akt02.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2008.04.03.akt02&d=2008-04-03
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 6:09 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080404&id=po41.txt

"Traktatowa manipulacja

Historycy twierdzą, że w czasie reformacji w Anglii, Prusach Wschodnich, krajach skandynawskich ludziom zmieniono religię zupełnie bez ich świadomości, ponieważ przy udziale tamtejszych biskupów krok po kroku "reformowano" liturgię, dogmaty, struktury organizacyjne, przy zachowaniu najczęściej tej samej personalnej obsady urzędów kościelnych. U progu XVI w. wszyscy chcieli naprawy Kościoła katolickiego, ale po tej "reformie" okazało się, że z katolicyzmu nic nie pozostało w połowie Europy.
Podobnie dziś jest z Unią Europejską. Globalizacja współczesnego świata niejako wymusza także regionalną integrację. I nie ulega wątpliwości, że współpraca europejska może i jest korzystna dla europejskich narodów. Ale z integracją, niestety, jest podobnie jak z reformą Kościoła w XVI wieku. Nie wszystkie pomysły, działania i traktaty prowadzą do umocnienia naszych narodów. Część z nich ma bowiem "reformacyjny" charakter i prowadzi w kierunku, którego nie życzyłyby sobie europejskie społeczeństwa.


Dlatego po doświadczeniach referendalnych we Francji i Holandii uznano, że lepiej nie fatygować społeczeństw wypowiadaniem się na zbyt ważne dla nich tematy. Tak też jest z traktatem lizbońskim, zwanym traktatem reformującym, który bez nieomal żadnej debaty publicznej poddany został ratyfikacji. Przyjęcie tego traktatu, wbrew powszechnym przekonaniom, nie jest potwierdzeniem przynależności Polski do Unii Europejskiej. Przekonywanie przez eurokapitulantów, zwanych w mediach euroentuzjastami, iż kwestia ratyfikacji tego traktatu to kwestia przynależności do Unii, jest chyba największą manipulacją na świadomości społecznej ostatnich lat. Nic dziwnego, że badania opinii publicznej wykazywały znaczną przewagę zwolenników ratyfikacji nad jego przeciwnikami. Używano bardzo prymitywnych argumentów, jakoby przeciwnicy tego traktatu byli przeciwnikami Unii, a nawet twierdzono, że są zwolennikami białorutenizacji polskiej polityki. Natomiast wyciszono samą debatę nad skutkami jego przyjęcia. Konsekwentnie pomijano, że traktat zagraża wielu pożytkom, jakie przyniosło nam członkostwo w tej organizacji. Dotychczasowa Unia jest wyrazem solidarności narodów, w której mniej więcej wszystkie państwa cieszą się równym statusem. Natomiast traktat lizboński zastępuje formułę solidarystyczną formułą hegemonistyczną największych państw.
Według traktatu z Nicei, obecnie obowiązującego, wartość polskiego głosu jest równa 93 proc. wartości głosu niemieckiego, gdy w traktacie lizbońskim spada do 48 procent. I bez zgody Polski ten ostatni traktat nie wszedłby w życie, ponieważ obniżenie naszej pozycji wymagało naszej zgody, wymagało jednomyślności wszystkich państw ratyfikujących ten traktat. Co więcej, według dotychczasowej formuły unijnej przewidującej jednomyślność w kluczowych sprawach, nie można przeforsować żadnej decyzji bez naszej zgody. Według traktatu lizbońskiego, radykalnie wzrasta liczba decyzji większościowych, do których podjęcia można pominąć stanowisko nawet 12 państw członkowskich. Widać to najbardziej w zakresie polityki zagranicznej, która według nowego traktatu prowadzi w znacznej mierze do ubezwłasnowolnienia naszej inicjatywy międzynarodowej. Gdyby ten traktat obowiązywał w okresie pomarańczowej rewolucji, nie mielibyśmy możliwości jej silnego wsparcia bez zgody niechętnych Ukrainie największych państw Unii. Dziś, po ratyfikacji, wobec zdecydowanego sprzeciwu Francji i Niemiec, państw, którym dzięki ratyfikacji przyznaliśmy dominującą pozycję w Unii, przyjęcie tego państwa jest praktycznie niemożliwe.
"Wspólna" polityka zagraniczna, bez wcześniejszego ustalenia jej priorytetów, to radykalne ograniczenie nie tylko naszej suwerenności, ale przede wszystkim możliwości jej wzmacniania na arenie międzynarodowej. Widać to dobitnie w sprawie polityki największych państw w sprawie rurociągu bałtyckiego. Wysoki komisarz ds. polityki zagranicznej, obdarzony szerokimi kompetencjami decyzyjnymi, będzie wybierany metodą większościową.
Traktat ten wprowadza zakaz "dyskryminacji" orientacji seksualnych, co w praktyce oznacza, że nauczycielami naszych dzieci mogą być zdeklarowani homoseksualiści uczący swoich zachowań na lekcjach wychowania seksualnego.
I tak jak w czasie reformacji, także i w tym wypadku integracja i współpraca europejska zostają wykolejone z jej naturalnego charakteru i przemienione w instrument ograniczania naszej wolności i korzyści, jakie możemy czerpać z solidarnej formuły integracji europejskiej.
I tak jak w czasie reformacji, także i teraz zmiany dokonują się w znacznej mierze poza świadomością społeczeństwa. Dlatego zrezygnowano z debaty publicznej i z referendum, bo nuż okazałoby się, że społeczeństwo może mieć własne zdanie. W roli zaś angielskich czy pruskich biskupów, którzy legitymizowali reformację, wystąpiło Prawo i Sprawiedliwość. Ta bowiem partia, formułując swój europejski program, najsilniej akcentowała znaczenie naszej podmiotowości w Unii Europejskiej i chrześcijańskiej tożsamości europejskiej kultury. To ona najsilniej w swym programie kładła nacisk na konieczność ogólnonarodowego referendum. I ostrzegała przed hegemonistycznymi aspiracjami Niemiec, które pod kątem własnych interesów przygotowują zmiany w UE. Wystąpienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Sejmie, który odwołał wszystkie swoje twierdzenia z pamiętnego orędzia, było żenujące. Jego podziękowania dla Angeli Merkel, która z całą determinacją zrealizowała swe dążenia do wzmocnienia pozycji własnego kraju i zredukowania pozycji Polski, było wyrazem kapitulacji polityki polskiej. Zamykanie oczu na skutki budowy rurociągu bałtyckiego, na budowę centrum wypędzonych i jego wpływu na świadomość historyczną, moralną i polityczną współczesnych pokoleń Europejczyków, wpływ niemieckiej kanclerz na dyskryminujące Polskę unijną politykę energetyczną, wreszcie jej sprzeciw wobec fundamentalnego dla nas znaczenia statusu Ukrainy w strukturach euroatlantyckich - świadczą o tym, iż polski prezydent nie tylko nie broni naszych interesów, ale jego wystąpienie było wręcz wyrazem manipulacji polską racją stanu.
PiS, ze względu na liczbę głosów potrzebnych do ratyfikacji tego typu traktatu, było w stanie go zablokować, a przynajmniej wstrzymać, choćby do czasu rozstrzygnięć w krajach, gdzie ta ratyfikacja jest wątpliwa. Zamiast swej "narodowej", "twardej", "suwerennej" polityki - PiS dokonało manipulacji na opinii publicznej. Pozwoliło części swych posłów głosować zgodnie ze swym deklarowanym programem, to jest przeciw ratyfikacji, ale w istocie jego polityka zmierzała tylko do utrzymania eurorealistycznego elektoratu przy tej partii, która sprzeniewierzyła się swojemu programowi i swoim wyborcom. Ten podział ma zapewnić utrzymanie poparcia wyborczego zarówno zwolenników, jak i przeciwników traktatu. Ale powstaje pytanie o sens działań Jarosława Kaczyńskiego. Batalia o zachowanie podmiotowości, pozycji i skuteczności naszego kraju, jaka miała miejsce w czasie procesu ratyfikacyjnego, pokazała bowiem, że spod maski PiS, partii, która głosiła się obrońcą narodowych interesów, wyjrzało jego prawdziwe oblicze, któremu na imię kłamstwo, tchórzostwo i manipulacja. PiS, ratyfikując traktat reformujący, zachowało się jak angielscy, pruscy czy szwedzcy biskupi, którzy "reformując" Kościół, zdradzili go i zniszczyli katolicyzm w połowie Europy.
Marian Piłka

Marian Piłka, poseł na Sejm I, III, IV i V kadencji, jeden z liderów Prawicy Rzeczypospolitej. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 6:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=326

"W historycznym momencie

Felieton · Radio Maryja · 2008-04-03 | www.michalkiewicz.pl

Szanowni Państwo!

Bez żadnej naszej zasługi staliśmy się mimowolnymi świadkami, a poniekąd – również uczestnikami historycznego momentu. 1 kwietnia o godzinie 17,17 Sejm Rzeczypospolitej Polskiej głosami 384 posłów, przy 56 głosach sprzeciwu i 12 wstrzymujących się, uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego do ratyfikowania Traktatu Reformującego zwanego Traktatem Lizbońskim. Przypominam datę, godzinę, a także inne okoliczności tej decyzji, podobnie jak nazwisko prezydenta, ponieważ składając podpis pod Traktetem Reformującym już na wieki zajmie miejsce w historii Polski obok króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Stanisław August, jak wiadomo, swoim podpisem legitymizował likwidację państwa polskiego wskutek III rozbioru, zaś pan prezydent Lech Kaczyński, ratyfikując Traktat Reformujący, formalnie zrezygnuje z niepodległości Polski i włączy ją do nowego państwa pod nazwą Unia Europejska, w charakterze jego części składowej.

Wbrew bowiem krętactwom i kłamstwom, jakie parlamentarzyści wpisali do uchwały towarzyszącej ustawie ratyfikacyjnej, ratyfikacja Traktatu Reformującego oznacza likwidację niepodległości Polski. Polska bowiem od roku 2009 stanie się częścią składową nowego państwa – Unii Europejskiej. Nigdy jeszcze żadna część składowa jakiegokolwiek państwa nie była niepodległa. Przeciwnie – była właśnie podległa władzom tego państwa, którego była częścią składową. Jeśli ktokolwiek uważa inaczej, to albo jest durniem, albo łajdakiem, albo jednym i drugim jednocześnie, bo takie połączenie często się zdarza.

Z punktu widzenia polskich patriotów, którzy uważają niepodległość państwową za coś wartościowego, za co warto nawet oddać życie, wyrzeczenie się niepodległości przez najwyższe władze, które nie zostały do tego zmuszone ani klęską wojenną, ani splotem niekorzystnych okoliczności, z pewnością odbierane jest tragicznie. Ale tej tragedii towarzyszyła farsa, której autorem był prezes Prawa i Sprawiedliwości, pan Jarosław Kaczyński.

Pan Jarosław Kaczyński uchodzi za wirtuoza intrygi, ale tak, jak niektórzy w biznesie się przeinwestowują, to on bardzo często się przeintrygowuje. Tym razem przeintrygował się do gołej ziemi. Odegrana przez niego komedia obliczona była na wywołanie u naiwnych wrażenia, że oto Jarosław Kaczyński w ostatniej chwili uratował niepodległość i żywotne interesy państwowe Polski. Tymczasem tak naprawdę chodziło mu tylko o przysłonięcie zdrady niepodległości Polski listkiem figowym w postaci uchwały, do której powpisywano rozmaite kłamliwe zaklęcia. Ta uchwała nie tylko pozbawiona jest jakiegokolwiek znaczenia prawno-międzynarodowego, ale nawet znaczenia w wewnętrznym, polskim systemie prawnym. Przyznał to oficjalnie z trybuny sejmowej poseł Platformy Obywatelskiej Zbigniew Chlebowski, którego deklaracji prezes Jarosław Kaczyński musiał wysłuchać z miedzianym czołem. Donald Tusk nie okazał się zbyt hojny wobec niego i wobec Prawa i Sprawiedliwości. Pragnąc wywiązać się wobec swoich mocodawców, zgodził się w końcu na upragniony przez prezesa PiS listek figowy, ale tak bardzo go podziurawił, że cała sromota jest mimo przysłonięcia widoczna.

Dlaczego jednak tak się złoszczę na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego? Przecież nie tylko on głosował za ustawą ratyfikacyjną. Donald Tusk i wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej też głosowali za ratyfikacją, podobnie jak posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Lewicy i Demokratów. To prawda, ale tylko Prawo i Sprawiedliwość ustami swego prezesa obiecywało bronic interesów państwowych i narodowych. Platforma Obywatelska – wiadomo; utworzona przy udziale agentów komunistycznej razwiedki, jest dzisiaj polityczna ekspozyturą wpływowego i rozgałęzionego stronnictwa pruskiego, więc nikt normalny nie spodziewał się po niej, ani nie spodziewa obrony polskich interesów. Sojusz Lewicy Demokratycznej, będący faktycznym kierownikiem politycznym Lewicy i Demokratów, nie posiada się ze szczęścia, że znowu ma swój Związek Sowiecki, któremu może się wysługiwać. Polskie Stronnictwo Ludowe za odpowiednie wynagrodzenie zrobi wszystko – więc złudzenia można było mieć tylko wobec Prawa i Sprawiedliwości. Ale wszystko ma swój kres i godzina prawdy położyła kres również i tym złudzeniom. Dzisiaj już wiemy, ze Prawo i Sprawiedliwość i prezes tej partii Jarosław Kaczyński umiał tylko lepiej udawać. Ale – jak powiadają bywalcy teatrów – o jedenastej sztuka jest skończona. Czar prysnął i mam nadzieję, że każdy tę chwilę sobie zapamięta.

Zapamięta również i z tego powodu, że chociaż nasi parlamentarzyści maja pełne usta demokratycznych frazesów, to przecież nie pozwolili wypowiedzieć się narodowi w tak żywotnej i istotnej dla państwa sprawie. Parlamentarna hałastra najwyraźniej zapomniała, skąd wyrastają jej nogi, a wobec tego czy nie warto tego przypomnieć? Prawdę należy głosić „w porę i nie w porę”, a do przekłuwania balonów nadętych pycha własnych gazów – każda chwila jest odpowiednia.

Obserwując scenę polityczną każdy mógł odnieść wrażenie, że Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość, gdyby tylko mogły, to pożarłyby się na surowo. Ale z okazji przygotowania aktu zdrady narodowej najwyraźniej proklamowano rozejm. Donald Tusk składał się na trybunie sejmowej jak scyzoryk i tak wszystkim zakadził, że nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu rączki same składały się do oklasków, podobnie zresztą, jak panu prezydentowi.

Pan prezydent w swoim przemówieniu między innymi podziękował przywódcom innych państw europejskich. Charakterystyczne było, że kiedy wymienił niemiecką panią kanclerz Aniele Merkel, na sali sejmowej rozległy się oklaski. Jeszcze były nieśmiałe, ale bo też i posłowie jeszcze się nie przyzwyczaili, jeszcze się nie nauczyli, że na dźwięk nazwiska każdorazowego niemieckiego kanclerza, nie tylko trzeba będzie klaskać, ale również wstawać, by urządzić swemu nowemu panu owację na stojąco. Jeszcze się nie nauczyli, ale się nauczą.

W poniedziałek mówiłem o podobieństwie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu do słynnego sejmu grodzieńskiego w 1793 roku, kiedy posłowie milcząco zatwierdzili nie tylko drugi rozbiór Polski, ale również z obrzydliwą służalczością przedstawili napisany przez imperatorową Katarzynę projekt „wieczystego sojuszu” z Rosją, jako „uniżoną prośbę narodu polskiego”. Wkrótce potem wybuchła w obronie niepodległości insurekcja kościuszkowska, podczas której niektórzy zdrajcy zostali przykładnie powieszeni. Dzisiaj jest inaczej. O wieszaniu nikt naturalnie nie myśli; o tym nie ma mowy, bo też i rezygnacja z niepodległości Polski dokonała się przy rosnącej obojętności znacznej części polskiego społeczeństwa. Wielu ludzie nawet naiwnie się cieszy myśląc, że Niemcy czy Francuzi dopiero przychylą im nieba. Nie wiedzą jeszcze, że co najwyżej mogą im przygiąć karku. Ale widocznie powinniśmy przeżyć i takie doświadczenie, zgodnie z tym, co powiedział Pan Jezus świętej siostrze Faustynie – że niepoprawnym grzesznikom spełnia wszystkie pragnienia.

Mówił Stanisław Michalkiewicz "

Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=7594
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 7:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.antonimacierewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=113&Itemid=72

Poseł Macierewicz w orędziu po głosowaniu nad traktatem.

Więcej:
http://www.antonimacierewicz.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=113&Itemid=72
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 04, 2008 12:11 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080404&id=po54.txt

List otwarty

Szanowny Pan
Dr Janusz Kochanowski
Rzecznik Praw Obywatelskich


Dziękując za spotkanie w dniu 1 kwietnia br. w Biurze Pana Rzecznika z posłami RP do Parlamentu Europejskiego, jako posłowie Frakcji Niepodległość i Demokracja, dr Urszula Krupa i Witold Tomczak, zmuszeni działaniami podjętymi przez Sejm RP w sprawie Traktatu Lizbońskiego, w trosce o przyszłość i suwerenność naszej Ojczyzny, wraz z posłami do Polskiego Parlamentu Anną Sobecką, dr Gabrielą Masłowską i Krystyną Grabicką, zwracamy się ponownie z apelem do Pana Rzecznika o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego RP z wnioskiem o zbadanie zgodności z Konstytucją RP tak zwanego Traktatu Reformującego Unię Europejską, zawartego w dniu 13 grudnia 2007 roku w Lizbonie.

Panie Rzeczniku!
Ratyfikowany Traktat nie tylko narusza artykuły 8 i 90 Konstytucji RP, ale w całej swojej rozciągłości jest sprzeczny z Polską Konstytucją.
Zwracamy uwagę, że zwłaszcza w ostatnim czasie w licznych mediach podnoszone są wątpliwości prawne co do zgodności Traktatu Lizbońskiego z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, formułowane przez specjalistów prawników, w tym również konstytucjonalistów.
W dniu wyboru na urząd Rzecznika powiedział Pan: "Nie ma wolnych obywateli bez społeczeństwa obywatelskiego, które promuje cnoty obywatelskie i poczucie odpowiedzialności za dobro wspólne (...) niezależnie od ich pochodzenia, rasy i wyznania. Będę strażnikiem ich interesów niezależnie od światopoglądu czy przynależności partyjnej. W szczególności jednak rzecznikiem słabych i pokrzywdzonych".
W tych dniach przełomowych dla historii naszej Ojczyzny słowa te nabierają bardzo ważnej wymowy. Liczymy na to, że wniosek ten zostanie złożony, mając właśnie na uwadze dobro i przyszłość Polek i Polaków. Jednocześnie podkreślamy, że w całej historii urzędu Rzecznika nie było tak ważnej sprawy dotyczącej suwerenności naszej Ojczyzny, i z tego też względu apelujemy o jak najszybsze wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego. Skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego pozwoliłoby na rzetelną ocenę tego problemu.

Z poważaniem

Dr Urszula Krupa, Poseł RP do Parlamentu Europejskiego
Witold Tomczak, Poseł RP do Parlamentu Europejskiego
Anna Sobecka, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Dr Gabriela Masłowska, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Krystyna Grabicka, Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Kwi 05, 2008 10:29 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080405&id=po23.txt

"Chodzi o sporne kompetencje

Z Piotrem Łukaszem Andrzejewskim, senatorem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Jacek Dytkowski

Część senatorów chce skierować traktat do Trybunału Konstytucyjnego...
- To oczywiste, że noszą się z takim zamiarem. Sprawa musi być gruntownie rozpoznana. Jest przecież list w tej sprawie do Janusza Kochanowskiego, rzecznika praw obywatelskich, oraz cały szereg wątpliwości. Zresztą następuje tu ogromna ilość uproszczeń informacyjnych, dlatego że zakres stosowania tego traktatu powinien być poddany ograniczeniom wynikającym z respektowania nadrzędności Konstytucji RP. Samo zawarcie traktatu nie jest sprzeczne z Konstytucją, skoro ona sama przewiduje, że można część uprawnień władz, ale w pewnym zakresie merytorycznym, skierować do organizacji międzynarodowej. Wątpliwości dotyczą natomiast tego, żeby nie przekazywać samego trybu uprawnienia organizacji międzynarodowej do decydowania o tym, co my kierujemy w ramach owych kompetencji. To my mamy o nich decydować. W związku z tym traktat jest niewypełniony w tym zakresie treścią, a właśnie ona może być tutaj sprzeczna z Konstytucją. Zatem stoimy w obliczu dosyć skomplikowanej sytuacji, która wymaga bardzo dogłębnej analizy, by postawić granicę stosowalności tego traktatu. I wydaje mi się, że ta granica porządkowania systemu prawnego polskiego, unijnego i międzynarodowego jest w interesie nie tylko Polski, ale wszystkich państw, które są w UE - zwłaszcza tych mniejszych.

Jakie są szanse na rozpatrzenie wniosku przez Trybunał?
- Szanse są. Trzeba tylko spokojnie przygotować argumentację, by nie miało to tylko charakteru jakiegoś wykrzyknika czy też manifestu politycznego w stylu "nie pozwalam", ale żeby było to w pełni miarodajne. Abyśmy nie zostali ustawieni jako krzykacze czy ludzie, którzy podchodzą w sposób tylko emocjonalny. Jestem człowiekiem bardzo racjonalnym i staram się być rzecznikiem integracji, ale na innych zasadach europejskich. Chcę powrócić do tej koncepcji równych praw, równych państw - jak równi z równymi, a nie tak jak w tej chwili jest zapisane w tym traktacie.

Skierowanie traktatu lizbońskiego do TK jest możliwe tylko po podpisaniu ustawy ratyfikacyjnej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego...
- Tak. Istnieją jednak poglądy niektórych badaczy Konstytucji mówiące, że prezydent mógłby przesłać zapytanie do Trybunału, wszystko jedno czy przed, czy po podpisaniu przez niego ustawy. Natomiast ze względów politycznych wątpię, by miało to miejsce. Zresztą również inne formacje polityczne mogą się tym zająć. Natomiast trzydziestu senatorów czy pięćdziesięciu posłów mogłoby skierować traktat do TK, z tym że ja widzę to w kategoriach bardzo dobrze przygotowanej argumentacji. Jeżeli koledzy z parlamentu podzielą argumentację, którą ja reprezentuję, wtedy mam zamiar zająć się tym, ażeby Trybunał jednak zajął stanowisko w tej sprawie. Wydaje mi się to bardzo potrzebne dla zracjonalizowania i uspokojenia tego, co wynikło z braku starcia się opinii na temat treści traktatu w bardzo szerokiej debacie publicznej.

Dziękuję za rozmowę. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Kwi 05, 2008 10:32 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080405&id=po01.txt

"Trybunał Konstytucyjny powinien przeanalizować kwestię kompetencji organów polskiego państwa, które traktat lizboński przenosi na organy unijne

Co Trybunał może zbadać w traktacie

Trybunał Konstytucyjny powinien stwierdzić, że nieprzekraczalną granicą kompetencji organów unijnych będzie polska Konstytucja - uważa senator Piotr Andrzejewski, konstytucjonalista, jeden z inicjatorów zbadania konstytucyjności traktatu lizbońskiego.

Parlamentarzyści przymierzają się do przygotowania wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności traktatu lizbońskiego z Konstytucją RP. Sądząc po liczbie posłów, którzy głosowali przeciwko ustawie ratyfikującej, jest duża szansa na zrealizowanie tego zamiaru. A jest na to jeszcze trochę czasu, ponieważ traktat można zaskarżyć dopiero wtedy, gdy prezydent Lech Kaczyński podpisze ustawę.
- Przypuszczam, że skierować do Trybunału traktat będą chcieli ci posłowie, którzy głosowali przeciwko niemu. Jeden z zapisów traktatu mówi o nadrzędności prawa wspólnotowego nad prawem polskim, natomiast z artykułu 8 naszej Konstytucji wynika, że jest ona najwyższym aktem prawnym i że inny nie może być z nią sprzeczny. I stąd, moim zdaniem, ta decyzja - komentuje zamiary parlamentarzystów Krystyna Grabicka, posłanka Prawa i Sprawiedliwości. Zwraca ona uwagę na konsekwencje uznania przez Trybunał niezgodności traktatu z Konstytucją RP. - Jeżeli TK orzekłby, iż traktat jest niezgodny z Konstytucją, wtedy będzie on nieważny w stosunku do naszego państwa, więc nie powinien w Polsce obowiązywać. Z mocy prawa jest nieważny, czyli nasza jego ratyfikacja nie miałaby żadnego znaczenia - podkreśla. Zdaniem Grabickiej, są duże szanse na skierowanie traktatu do Trybunału, trzeba bowiem zebrać podpisy pięćdziesięciu posłów. - Z tym nie powinno być kłopotu. Proszę pamiętać, że 56 głosowało przeciwko, ale z tego, co pamiętam, 12 się wstrzymało, a część z nich znam osobiście - dodaje.
Również Gabriela Masłowska, posłanka PiS, potwierdza duże prawdopodobieństwo skierowania traktatu do Trybunału. - Rozmawiałam jeszcze w dniu głosowań w sprawie ustawy ratyfikacyjnej z kilkoma posłami PiS, którzy wykazywali tym zainteresowanie. Oczywiście na początku należy przygotować treść tego wniosku, a to wymaga czasu. Jego złożenie będzie możliwe dopiero po podpisaniu przez prezydenta ustawy. Zatem mamy jeszcze troszeczkę czasu. Szansę na skierowanie traktatu do TK oceniam bardzo wysoko i nie wolno nam z niej zrezygnować - zauważa.
Senator Piotr Łukasz Andrzejewski (PiS) przywiązuje dużą wagę do starannego prawniczego przygotowania wniosku. - Trzeba tylko spokojnie przygotować argumentację, by nie miało to tylko charakteru jakiegoś wykrzyknika czy też manifestu politycznego w stylu "nie pozwalam", ale żeby było to w pełni miarodajne. Abyśmy nie zostali ustawieni jako krzykacze czy ludzie, którzy podchodzą w sposób tylko emocjonalny - konstatuje senator Andrzejewski.
Senator Piotr Łukasz Andrzejewski wskazuje, że Trybunał Konstytucyjny powinien zbadać kwestię kompetencji organów polskiego państwa, które traktat lizboński przenosi na organy unijne. - Scedowaliśmy na organy unijne kompetencje, ale nie wiemy, w jakim zakresie to uprawnienie zostanie wykorzystane - podkreśla senator. - Oczekuję, że Trybunał Konstytucyjny uzna, iż nieprzekraczalną granicą kompetencji przekazanych organom unijnym będzie polska Konstytucja i uprawnienia z niej wynikające, że te organy nie mogą naruszyć kompetencji Konstytucji - dodaje.
Jego stanowisko podzielają prawnicy, wskazujący właśnie na zapisy dotyczące kompetencji państwa polskiego przekazanych UE, których zakres jest znaczny (np. w zakresie gospodarczym wynoszą 80 proc.). Natomiast Konstytucja mówi, że organizacjom międzynarodowym można przekazać niektóre kompetencje administracji. Ponadto ustawa zasadnicza mówi właśnie o organizacji międzynarodowej, a tymczasem UE po traktacie lizbońskim nabierze charakteru superpaństwa.
Profesor Krystyna Pawłowicz (UW) zwraca uwagę, że w 2005 r. Trybunał Konstytucyjny badał traktat akcesyjny, którego wiele elementów występuje w traktacie reformującym UE. Dlatego też obecnie Trybunał powinien zająć się nowymi elementami, które pojawiły się w traktacie lizbońskim.
(...)"
Zenon Baranowski
Jacek Dytkowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Kwi 06, 2008 10:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przed Wielkanocą dostałem od kolegi e-mail z fotografią strony tygonika "Nasza Polska" Nr 12(647), której fragment przedstawiam poniżej.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum