Wybierzmy najgorszego ministra obecnego rządu

Mirek Lewandowski · Weteran Forum Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 635

Zgodnie z zapowiedzia ogłaszamy wyniki konkursu na buraczanego członka rzadu (biorąc pod uwage pierwszych sześc miesięcy działania obecnego gabinetu).

Nagrodę Wielkiego Czerwonego Buraka otrzymali ex equo:

Pan Doland Tusk - za niespotykaną umiejętnośc dobrania sobie kilkunastu osób, które okazały się jeszcze wiekszymi leniami i nieudacznikami jak on, dzieki czemu Pan Premier - na tle swojego gabinetu - może błyszczeć, zwłaszcza w czasie wtorkowych i czwartkowych rozgrywek buraczanej Ligi Mistrzów .

Pan Grzegorz Schetyna - za nieobecność w Szczecinie w czasie awarii prądu (w tym czasie kibicował swemu ukochanemu Śląskowi Wrocław w meczu drugiej ligii) oraz za bystrość spojrzenia.

Pan Waldemar Pawlak - za troskę o rodzinę

Pani Ewa Bieńkowska - za brak jakichkolwiek sygnałów z resortu na temat absorbcji środków unijnych, co powoduje niepewność, czy minister w ogóle kontroluje to, co dzieje się w jego ministerstwie.

Pani Katarzyna Hall - za wzorcowe nieprzygotowanie próbnego egzaminu maturalnego (niedogodny termin, przecieki) oraz prawdziwego egzaminu gimnazjalnego (kluczowe pytanie dotyczyło lektur, których część uczniów nie przerobiła w szkole), a także za usunięcie z listy lektur zarówno Sienkiewicza jak i Gombrowicza (w imię walki z hipokryzją) oraz za pomysł, aby ograniczyć liczbę godzin historii w liceach profilowanych

Pani Ewa Kopacz - za skuteczne nierozwiązanie problemów służby zdrowia, co tak zdumiało lekrzy, że zrezygnowali z jakichkowliek protestów.

Pani Barbara Kurdycka - za szybkie zabranie srodków unijnych księdzu Rydzykowi oraz za długie przygotowywanie reformy szkolnictwa wyższego, przeciwko której protestują dziś najwybitniejsi fachowcy świata akademickiego.

Pan Zbignie Ćwiąkalski - za propozycję, aby stadiony i autostrady na EURO 2012 budowali więźniowie, za energiczną walkę ze swoim poprzednikiem i jego laptopem, za uratowanie resztek krwata z niszczarki oraz za aktywne występy w telewizji TVN, TVN 24 oraz TVN Style, a także - za niemniej komiczny - występ w Sejmie, na zamknietym posiedzeniu, w czasie którego przez ponad godzinę również nic nie powiedział.

Pan Mirosław Drzewiecki - za brak jakichkolwiek przygotowań do EURO 2012, które to przygotowania są jedynym (oprócz robienia dobrego wrażenia oraz dowalaniu PiSowi i prezydentowi) priorytetem tego rządu.

Pan Cezary Grabarczyk - za realizację hasła "Polak potrafi" - wydawało się, że nikt nikt nie potrafi przebić porzednich ministrów infrastruktury niebudowaniu autostrad, ale obserwując pólroczne niedokonania Pana Czarka można zwątpić i w ten - wydawałoby się - pewnik ("Gdy pytamy go, czy ma problemy, zapewnia, że żadnych. A potem się okazuje, że nic nie jest zrobione"); w rezultacie Polska ma szansę utracić Euro 2012, co byłoby adekwantym zwieńczeniem rządów buraczanego gabinetu (chyba, że Michel Platini zacznie oglądać TVN 24 - jedynie pod tym warunkiem będzie on optymistycznie patrzył na postępy Polski w przygotowaniach do tej imprezy).

Pan Aleksander Grad - za szczerość prowadzonej przez siebie polityki obsadzania stanowisk w spółkach Skarbu Państwa znajomymi i krewnymi członków rządu oraz za nieudolną próbę zniszczenia do końca publicznych mediów.

Pan Bogdan Klich - za liczne kadrowe pomyłki w pierwszych tygodniach urzędowania, za twórcze rozwiniecie hasła taniego państwa w postaci cotygodniowych lotów wojskowym samolotem - taksówką z Warszawy do Krakowa i z powrotem oraz za rozbawienie premiera głupim tłumaczeniem, że "te samoloty i tak muszą latać" ("To ja tu kur... tłukę się rejsowym samolotem do Ameryki, robiąc z siebie pośmiewisko na cały świat, a Ty ....), a także za realizację zasady "nie matura lecz chęć szczera zrobią z ciebie ...generała" (co znalazło odbicie we wnioskach o szlify generalskie).

Pan Maciej Nowicki - za to, że w ogóle nie panuje nad resortem (np. zamomniał zarezerwować miejsca w hotelach na międzynarodową konferencję ONZ, która w grudniu odbędzie sie w Poznaniu z udziałem premierów i ministrów wielu państw) oraz za to, że "normalnie niczym się nie przejmuje, a jak problem narasta, to biegnie do premiera i mówi, że <mamy problem>" .

Jan Vincent-Rostwoski - za nieprzeprowadzenie jakiejkowliek reformy finansów, za umiejętne pozbycie się z rządu profesora Gomółki, za pozbawienie emerytów prawa do przekazania 1% na organizacje pozarządowe oraz za próbę przejęcia tego 1% w przypadku części pozostałych podatników oraz generalnie - za przekazania kluczowych decyzji w resorcie premierowi, który na ekonomii sie nie zna.

Pan Radosław Sikorski - za brak jakiejkowliek wizji, w prowadzonej przez siebie polityce zagranicznej; za zepsucie tego, czego w tej polityce dokonała poprzednia ekipa w stosunkach z Ukrainą, Gruzją, Litwą; za uległość wobec Rosji i Niemiec (co nie przyniosło Polsce jakichkolwiek korzyści) oraz za twardą postawę wobec najbardziej wiarygodnego sojusznika Polski - wobec USA.

Pan Bogdan Zdrojewski - ze rezygnację z projektu zbudowania muzeum Ziem Odzyskanych i Muzeum Historii Polski oraz za rezygnację z akcji "Patriotyzm jutra", dzięki czemu młodzi Polacy nie tylko będą niedouczeni (o co dba minister Hall), ale także będą mieli nierozwinietą świadomość narodową, co ułatwi w przekształcenie ich w tanią siłę roboczą dla Europy Zachodniej, a zwłaszcza dla Niemców, gdy ci otworzą wreszcie swój rynek pracy dla Polaków.

Pominietych w tym wyliczeniu dwóch członków rządu serdecznie przepraszam, ale skończyły sie już nam buraki.
Zostaną więc oni uhonorowani w terminie późniejszym.

Niech się święci 1 Maja - kolejny dzień bez pracy!