Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sąd Najwyższy - zamykanie wrogów zgodne z przepisami !!!!!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 5:57 am    Temat postu: Sąd Najwyższy - zamykanie wrogów zgodne z przepisami !!!!! Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/121402.html

"Stalinowskie winy bez kary
Tomasz Pietryga 16-04-2008, ostatnia aktualizacja 16-04-2008 03:55

Sąd Najwyższy uznał, że zamykanie tak zwanych wrogów władzy ludowej było zgodne z przepisami


Śledczym IPN już raczej się nie uda doprowadzić do skazania stalinowskiego prokuratora Kazimierza Graffa. Był oskarżony o dopuszczenie do bezprawnego przetrzymywania w latach 40. tzw. wrogów władzy ludowej, m.in. działacza podziemia Stanisława Figurskiego, który przez miesiąc był trzymany w areszcie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie siłą zmuszono go do przyznania się do winy.

Tego rodzaju sprawy pokazują, że dla sędziów tzw. mord sądowy nie istnieje - Andrzej Paczkowski, członek Kolegium IPN

Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie, a potem Sąd Najwyższy, który rozpatrywał zażalenie prokuratorów IPN, nie dopatrzył się w działalności Graffa przestępstwa. Uznał, że działał zgodnie z ówczesnym prawem. – To już kolejna kuriozalna decyzja sądu w sprawach, w których oskarżeni są komunistyczni sędziowie i prokuratorzy – twierdzą nieoficjalnie śledczy IPN.

– Czekamy na uzasadnienie decyzji Sądu Najwyższego, a potem rozważymy, czy wystąpić z kasacją – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik IPN.

Graff ma więcej ciemnych plam w życiorysie. Osobiście uczestniczył m.in. w rozstrzeliwaniu żołnierzy państwa podziemnego w 1946 r., których sąd w Siedlcach w ciągu trzech dni skazał na śmierć. Jego roli w tej sprawie nie udało się jednak dowieść, gdyż nie zachowały się akta z tamtych wydarzeń.

Po umorzeniu sprawy Figurskiego śledczy IPN mają coraz mniej powodów do optymizmu. To już kolejna taka sprawa, która upadła. Tak było m.in. z tzw. sędziami stanu wojennego. Katowicki IPN zarzucał bezprawne stosowanie nieopublikowanego dekretu o stanie wojennym z 1981 roku.

Sprawę ucięła uchwała Sądu Najwyższego z grudnia 2007 r. W efekcie ponad 20 sędziów i prokuratorów uniknie odpowiedzialności – mówi prokurator Piotr Nalepa z katowickiego oddziału IPN.

Zdaniem prof. Andrzeja Paczkowskiego tego rodzaju sprawy świadczą o przekonaniu przedstawicieli Temidy, że coś takiego jak zbrodnia sądowa nie istnieje. Akty oskarżenia są odrzucane, gdyż zdaniem sędziów nie mają odpowiedniego umocowania prawnego.

– Takie działania to przykład sędziowskiego korporacjonizmu. Linia obrony jest zawsze podobna. Działano na podstawie ówczesnych przepisów, nie łamano więc prawa, nawet jeśli zapadały wyroki śmierci – dodaje historyk dr Antoni Dudek."

Źródło : Rzeczpospolita


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Sro Kwi 16, 2008 12:05 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 6:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/121401.html

"Śledczy Graff nieuchwytny dla IPN
Tomasz Pietryga 16-04-2008, ostatnia aktualizacja 16-04-2008 03:40

Stalinowski prokurator nie złamał prawa, godząc się na aresztowanie wroga władzy ludowej – uznał sąd

Akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi Graffowi śledczy IPN skierowali do sądu 18 października 2007 r. Oskarżono go, że w latach 40. jako nadrzędny prokurator dopuścił do bezprawnego aresztowania Stanisława Figurskiego, jednego z działaczy niepodległościowych podziemia związanego z organizacją Ruch Oporu Armii Krajowej oraz Narodowym Zjednoczeniem Wojskowym.

Figurskiego zatrzymano w grudniu 1947 r. Dopiero po miesiącu wydano postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu. W tym czasie siłą zmuszono go do złożenia obciążających go wyjaśnień. Na tej podstawie w akcie oskarżenia przypisano mu dążenie do obalenia państwa polskiego oraz udział w napadach rabunkowych z bronią w ręku.

Kazimierz Graff pełnił w tym czasie „zastępstwo” na stanowisku szefa wojskowej prokuratury rejonowej w Warszawie, która prowadziła śledztwo.

W 1968 r. Graff został zwolniony z wojskowej prokuratury. Później został radcą prawnym. Dziś ma 91 lat, mieszka w Warszawie. – IPN zarzucił mu, że dopuścił do bezprawnego pozbawienia wolności Figurskiego, mimo że na podstawie wojskowego kodeksu postępowania karnego zobowiązany był w takiej sytuacji do uchylenia aresztu i zwolnienia osadzonego. Śledczy IPN uznali to za zbrodnię komunistyczną i na tej podstawie skierowali akt oskarżenia do sądu – mówi Andrzej Arseniuk, rzecznik Instytutu. Prokuratorzy powołali się na obowiązek stosowania w latach 40. konstytucji marcowej, która określała zasady i czas zatrzymań. Zatrzymanie bez postanowienia o tymczasowym aresztowaniu było możliwe tylko przez 48 godzin. Koronnym argumentem w tej sprawie miało być orzeczenie Sądu Najwyższego z 1958 r., który w bardzo podobnej sprawie utrzymał wyrok skazujący m.in. Józefa Różańskiego. Sąd uznał ważność zasad konstytucji marcowej.

Argumentacja nie przekonała jednak Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który 22 stycznia 2008 r. umorzył postępowanie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego.

– Dla śledczych IPN była to kuriozalna decyzja. Stąd też szybko skierowano zażalenie na to postępowanie do Sądu Najwyższego. Ten jednak utrzymał w mocy decyzje warszawskiego sądu. Teraz czekamy na uzasadnienie. Po jego otrzymaniu śledczy będą się zastanawiać, czy nie wnieść o kasację– mówi Arseniuk.

Sprawa Figurskiego nie jest jedyną ciemną plamą w życiorysie Graffa. W kwietniu 1946 r. osobiście uczestniczył w wykonaniu egzekucji na 12 członkach państwa podziemnego, którzy po trzech dniach od zatrzymania zostali skazani na kary śmierci przez Wydział ds. Doraźnych Sądu Okręgowego w Siedlcach.

W tej sprawie nie udało się oskarżyć Kazimierza Graffa, gdyż większość dokumentów jej dotyczących została zniszczona.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

t.pietryga@rp.pl

Źródło : Rzeczpospolita"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 6:08 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/121287.html

"Bronisław Wildstein: Zbrodniarze śpią spokojnie
Bronisław Wildstein 15-04-2008, ostatnia aktualizacja 16-04-2008 00:22

Postanowienie Sądu Najwyższego w sprawie prokuratora Kazimierza Graffa jest kolejną kuriozalną decyzją jednego z najwyższych organów prawa w Polsce, które kładzie się cieniem na polskim wymiarze sprawiedliwości.

(...)

Sąd Najwyższy uznał, że skoro PRL nie był państwem prawa, to trudno pociągać do odpowiedzialności jego funkcjonariuszy, którzy naruszali fundamenty samej idei prawa. Wynika z tego bezspornie, że słudzy zbrodniczych reżimów, które z pewnością nie były państwami prawa, mogą spać spokojnie. Nawet jeśli naruszyli przepisy obowiązujące w ich państwie, które, skądinąd słusznie, trudno uznać za prawo.

W wypadku stalinowskiego prokuratora, który prześladował przeciwników politycznych i osobiście uczestniczył w egzekucjach, pojawia się nieco inne uzasadnienie. Graff działał zgodnie z ówczesnym prawem – czytaj przepisami – twierdzi Sąd Najwyższy. Zostawmy na boku fakt, że i to uzasadnienie przeczy prawdzie. Sąd Najwyższy zakwestionował wydawałoby się powszechnie przyjęte po II wojnie światowej normy, które mówią, że działanie zgodnie ze zbrodniczym prawem, czyli "ustawowym bezprawiem", nie zwalnia z odpowiedzialności. Efektem tej zasady jest idea praw człowieka, zgodnie z którą można sądzić sprawców zbrodni przeciwko ludzkości niezależnie od lokalnego prawodawstwa.

Niby wszyscy zgadzamy się na to, niby akceptujemy trybunały przeciwko zbrodniarzom z Bałkanów czy Rwandy, ale jeśli przychodzi do polskiego podwórka, okazuje się, że zasady te przestają obowiązywać.

Czy tylko dlatego, że wśród prawników, którzy niedawno jeszcze byli sędziami Sądu Najwyższego, znaleźć możemy takich, którzy wydawali z pogwałceniem norm prawa wyroki w stanie wojennym? Czy dlatego, że wyrastające z PRL środowisko sędziowskie dba bardziej o korporacyjny interes niż o elementarne zasady prawa?"

Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 6:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.sn.pl/orzecznictwo/index.html

Uchwała składu 7 sędziów SN z 20 grudnia 2007 r. (sygn. akt I KZP 37/07).
Ze względu na niezamieszczenie w Konstytucji PRL z 1952 r. zakazu tworzenia przepisów karnych z mocą wsteczną (zasady lex retro non agit) oraz brak mechanizmu prawnego umożliwiającego uruchamianie kontroli zgodności przepisów rangi ustawowej z Konstytucją lub z prawem międzynarodowym, a także ze względu na brak regulacji określającej miejsce umów międzynarodowych w krajowym porządku prawnym, sądy orzekające w sprawach karnych o przestępstwa z dekretu Rady Państwa z dnia 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym (Dz. U. Nr 29, poz. 154) nie były zwolnione z obowiązku stosowania retroaktywnych przepisów karnych rangi ustawowej.
Sąd Najwyższy postanowił wpisać uchwałę do księgi zasad prawnych.
Uzasadnienie
http://www.sn.pl/orzecznictwo/uzasadnienia/ik/I-KZP-0037_07.pdf


Uchwała zapadła w składzie:
Sąd Najwyższy -Izba Karna w Warszawie
Przewodniczący:Pierwszy Prezes SN Lech Gardocki (sprawozdawca)
Sędziowie SN:Tomasz Artymiuk
Wiesław Błuś
Henryk Gradzik
Jerzy Grubba
Waldemar Płóciennik
Andrzej Tomczyk



Pierwszy Prezes SN Lech Gardocki (sprawozdawca)

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego
Profesor dr hab. Lech Gardocki

Nota biograficzna
http://www.sn.pl/sadnajw/index.html

Referat do spraw dostępu do informacji publicznej Sądu Najwyższego
tel. (22) 530-82-70, (22) 530-82-69, (22) 530-82-71, (22) 530-82-72
e-mail: ref.inf.publ@sn.pl
http://www.sn.pl/


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Sro Kwi 16, 2008 1:21 pm, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 7:57 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Żyjemy nadal w PRL-u! Zgodnie z prawem jesteśmy przestępcami. Wreszcie wiem dlaczego walczących o niepodległość państwa, wciąż spotykają szykany, dlaczego mamy najgorsze prace, pensje, renty po 400,- 500zł. , dlaczego nasi oprawcy mają po 5.000-9.000,- zł emerytur, dlaczego żyjemy z piętnem,
Sąd Najwyżsy wyjaśnił: TO my jesteśmy przestępcami! Walcząc o niepodległość Polski łamaliśmy obowiązujące prawo! Więc jak kazdy przestępca ponosimy zasłużona karę!

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 9:28 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.transparency.pl/wlasna/pliki/przewodnik-sadowy.pdf

Paweł Kamiński
PRZEWODNIK SĄDOWY

po procedurach:
cywilnej,karnej i sądowoadministracyjnej
str. 29-31

"(...)
Dział 9.Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Art.34 podpisanej i ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską Konwencji o Ochronie
Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi:„Trybunał może przyjmować skargi
każdej osoby ,organizacji pozarządowej lub grupy jednostek,która uważa,że stała się ofiarą
naruszenia przez jedną z Wysokich Układających się Stron praw zawartych w Konwencji
lub jej protokołach .Wysokie Układające się Strony zobowiązują się nie przeszkadzać
w żaden sposób skutecznemu wykonywaniu tego prawa ”.Oznacza to,że jeżeli obywatel polski stwierdzi,iż w wyniku działania polskich władz publicznych (w tym organów władzy
publicznej,administracji państwowej lub samorządowej,sądów)nastąpiło naruszenie jego
prawa,określonego w powołanej powyżej Konwencji lub w jej Protokołach Dodatkowych,
może wnieść na takie działania skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.Trybunał
rozpoznaje sprawy przeciwko państwu,którego instytucje dopuściły się naruszenia prawa,
zatem sprawa „wygrana ”przez autora skargi jest zarazem „przegraną ”określonego państwa,
nie zaś „przegraną ” określonego urzędu lub instytucji..
Skargę,o której mowa,można wnieść dopiero po wyczerpaniu wszystkich środków
odwoławczych przewidzianych przez polskie prawo (kodeks postępowania cywilnego,kodeks
postępowania karnego,ustawę o postępowaniu przed sądami administracyjnymi),a więc w
sytuacji,kiedy orzeczenie zapadłe w sprawie jest już prawomocne (wcześniejsze złożenie
skargi spowoduje odrzucenie jej przez Trybunał.)Skargę należy wnieść w terminie 6 miesięcy
od daty wydania prawomocnego orzeczenia.
Skargę należy sporządzić w formie pisemnej.Powinna ona zawierać:
1)dokładne oznaczenie strony lub jej pełnomocnika (imię/imiona,nazwisko,narodowość,płeć,
zawód,data i miejsce urodzenia,adres zamieszkania);
2)oznaczenie państwa,przeciwko któremu wnosimy skargę (Rzeczpospolita Polska);
3)zwięzłe przedstawienie faktów (opis wydarzeń jakie nastąpiły z podaniem dokładnych dat);
4)zwięzłe przedstawienie stawianych zarzutów naruszenia Konwencji lub jej Protokołów
Dodatkowych wraz z uzasadnieniem (wskazanie konkretnych przepisów zawartych w
Konwencji Praw Człowieka lub w jej siedmiu Protokołach Dodatkowych,które zdaniem
skarżącego zostały naruszone;uzasadnienie podnoszonych zarzutów);
5)zwięzłe przedstawienie sposobu,w jaki skarżący wywiązał się z wymogów dotyczących
dopuszczalności skargi (wykorzystanie krajowych środków odwoławczych,6-miesięczny
termin na wniesienia skargi);

6)przedmiot skargi (czyli wskazanie,czego domaga się skarżący;może być to np.
żądanie stwierdzenia,że prawa skarżącego zostały naruszone lub żądanie przyznania
odszkodowania);
7)informacje,czy sprawa będąca przedmiotem niniejszej skargi była lub jest rozpoznawana
przez inne organy międzynarodowe;
8)wykaz załączanych dokumentów (załączane powinny być kopie dokumentów,a nie
oryginały;dokumentami mogą być np.:kopie protokołów rozpraw,oświadczenia świadków,
kopie wyroków lub decyzji wraz z ich uzasadnieniami,itp.);
9)podpis skarżącego (gdy skargę w imieniu skarżącego wnosi pełnomocnik,należy skargi
dołączyć również dokument pełnomocnictwa podpisany osobiście przez skarżącego).
Skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka może być sporządzona w języku
polskim oraz nie podlega żadnej opłacie .Skargę można również sporządzić na formularzu
dostępnym na stronie internetowej Biura Informacji Rady Europy (www.coe.org.pl)lub na
stronie internetowej Transparency International Polska (www.transparency.pl)
Sporządzoną skargę należy wysłać listem poleconym na adres Trybunału bez pośrednictwa
jakichkolwiek instytucji w Polsce:
The Registrar
European Court of Human Rights
Council of Europe
F-67075 Strasbourg Cedex
France

Wyrok wydany przez Europejski Trybunał Praw Człowieka jest ostateczny i nie ma od niego
odwołania.Trybunał może,w wypadku uwzględnienia skargi,przyznać skarżącemu stosowne
odszkodowanie.Odszkodowanie to jest wypłacane przez państwo,którego organy dopuściły
się naruszenia prawa gwarantowanego Konwencją.
./.(...) "

Więcej:
http://www.coe.org.pl/
Składanie skarg do Trybunału
m.in.:
Składanie skarg do Trybunału
Europejski Trybunał Praw Człowieka - pytania i odpowiedzi
Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, zmieniona Protokołem nr 11
Protokół nr 1
Protokół nr 4
Protokół nr 6
Protokół nr 7
Informacja dla osób składających skargi
Formularz skargi oraz
informacja wyjaśniająca dla osób wypełnijących formularz
Prawnik w Biurze Informacji Rady Europy


Uchwała składu 7 sędziów SN z 20 grudnia 2007 r. (sygn. akt I KZP 37/07).

6-miesięczny termin na wniesienia skargi mija 20 czerwca 2008 roku !!!!!!
zostało tylko 65 dni !!!!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 16, 2008 11:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wątek:
http://swkatowice.mojeforum.net/wstydliwe-zbrodnie-komunizmu-temat-vt4231.html

http://www.rp.pl/artykul/117946.html

"Wstydliwe zbrodnie komunizmu
08-04-2008, ostatnia aktualizacja 08-04-2008 19:57
(...)"

Wątek:

http://swkatowice.mojeforum.net/sn-nie-uchylil-immunitetu-swojemu-bylemu-sedziemu-temat-vt3461.html

SN nie uchylił immunitetu swojemu byłemu sędziemu

http://www.rp.pl/artykul/90517.html
(...)
http://www.rp.pl/artykul/93067.html

"Sędziowie po ciemnej stronie mocy
k.b. 15-02-2008, ostatnia aktualizacja 15-02-2008 02:17

Sędziowie powinni zdawać sobie sprawę z tego, że nie kwestionując legalności stanu wojennego, stają się wykonawcami ustawowego bezprawia – uważa rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski

Niedawna decyzja sędziów Sądu Najwyższego o nieuchyleniu immunitetu emerytowanemu sędziemu z lat 80., któremu IPN chciał postawić zarzuty, jest bezpośrednią konsekwencją uchwały sędziów z 20 grudnia 2007 roku. Uchwała ta zwalnia z odpowiedzialności sędziów, którzy w grudniu 1981 roku stosowali dekret o stanie wojennym, wiedząc, że jest to dekret retroaktywny, czyli uznający za przestępstwa czyny – tj. działalność związkową – które w momencie ich popełnienia przestępstwami nie były. Uchwała została wpisana do księgi zasad prawnych. Formalnie oznacza tyle, że wszystkie inne składy sądzące są nią na przyszłość związane.

Kiedy coś staje się przestępstwem

Dekret o stanie wojennym wszedł w życie z dniem ogłoszenia z mocą od dnia uchwalenia. W związku z tym, mimo że został opublikowany później (około 17 grudnia), sędziowie gorliwie stosowali go do czynów popełnionych już po 12 grudnia, kiedy – co ma tu znaczenie kluczowe – odbywało się najwięcej strajków przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Pytanie, które wówczas powstało, aktualne zresztą do dzisiaj, brzmi: czy można kogoś skazać na podstawie przepisu, który dzisiejszy legalny czyn za tydzień uzna już za przestępstwo?

Na przeszkodzie takiemu stosowaniu prawa stoi zasada wynikająca z samej jego istoty. Od czasów rzymskich nierozerwalnie związana jest ona z prawem – lex retro non agit, mówiąca wprost, że nie można stosować prawa, które nie istniało w chwili popełnienia czynu.

Tragicznym paradoksem tej sprawy jest zaś to, że sędziowie Sądu Najwyższego stwierdzili, iż sędziowie orzekający w stanie wojennym nie byli wówczas zwolnieni z obowiązku stosowania przepisów uznających za przestępstwa czyny, które w momencie ich popełnienia przestępstwami nie były. W stwierdzeniu tym zawarte jest domniemanie, że wręcz spoczywał na nich obowiązek stosowania tych przepisów.

Dekret z telewizji

Otóż jest wręcz odwrotnie: mieli obowiązek niestosowania czegoś, co prawem nie było. Narusza to bowiem podstawową zasadę prawa, a mianowicie nullum crimen sine lege poenali anteriori, czyli: nie ma przestępstwa bez ustawy obowiązującej w czasie jego popełnienia. Jeśli uznamy, że sąd nie był zwolniony z obowiązku stosowania przepisów retroaktywnych (sic!), to tym samym godzimy się na to, że sędzia może orzekać na podstawie czegoś, co nie jest prawem. Warto też pamiętać, że na samym początku posługiwali się maszynopisami dostarczonymi przez posłańca, gdyż Dziennika Ustaw jeszcze nie było. Został wydrukowany – jak już wspominałem – 17 grudnia, a do niektórych miast dostarczano go dopiero w styczniu 1982 r.

Kiedy nie karzemy ani nie potępiamy sprawców zła, nie tyle chronimy ich trywialny wiek starczy, ile usuwamy fundamenty sprawiedliwości przyszłych pokoleń - Aleksander Sołżenicyn

Warto przypomnieć, że sędziowie, wydając wyroki tuż po ogłoszeniu stanu wojennego, opierali się na twierdzeniu, że sprawcy czynów karalnych dowiedzieli się o wprowadzeniu dekretu o stanie wojennym za pośrednictwem środków masowego przekazu, zwłaszcza telewizji. Oczywiście tego rodzaju informacja nie ma żadnej mocy prawnej. Ustawa nabiera bowiem mocy prawnej dopiero wtedy, kiedy zostaje właściwie ogłoszona, czyli opublikowana w Dzienniku Ustaw. Niestety, uchwała Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2007 usankcjonowała tego rodzaju stanowisko.

Prawo i bezprawie

Wpisana do księgi zasad prawnych uchwała będzie stanowiła wiążącą podstawę umorzenia postępowań dyscyplinarnych w stosunku do kilkunastu sędziów i prokuratorów. Jednak nawet gdyby tego rodzaju stanowisko przyjąć za słuszne (a w każdym razie obowiązujące), sędziowie ci nadal mogliby i powinni odpowiadać. A mianowicie powinni odpowiadać za to, że orzekali na podstawie dekretu o stanie wojennym, który nawet w świetle obowiązującego wówczas „prawa” został uchwalony nielegalnie.

Rada Państwa nie miała bowiem prawa takiego dekretu uchwalić, ponieważ, według ówczesnej konstytucji Rada Państwa mogła uchwalić tego rodzaju akt ustawodawczy tylko wtedy, gdyby nie obradował Sejm. Sejm zaś obradował.Był to zatem swego rodzaju zamach stanu. Ówcześni sędziowie powinni zaś zdawać sobie sprawę z tego, że nie kwestionując jego legalności, sami w tym zamachu stanu niejako uczestniczą. Stają się wykonawcami ustawowego bezprawia. Wykonawcami, którzy przechodząc na „stronę cienia”, stracili prawo do nazywania ich sędziami."


Janusz Kochanowski jest rzecznikiem praw obywatelskich, prawnikiem i dyplomatą, założycielem fundacji Ius et Lex"
Źródło : Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 17, 2008 8:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dz.U.99.1.1
2001.10.01 zm. Dz.U.01.98.1070 art. 194

USTAWA
z dnia 3 grudnia 1998 r.
o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy w latach 1944-1989 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej.

(Dz. U. z dnia 12 stycznia 1999 r.)
Art. 1. 1. (1) Wobec sędziego, który w latach 1944-1989, orzekając w procesach będących formą represji za działalność niepodległościową, polityczną, obronę praw człowieka lub korzystanie z podstawowych praw człowieka, sprzeniewierzył się niezawisłości sędziowskiej, nie stosuje się, do dnia 31 grudnia 2002 r., przepisów o przedawnieniu w postępowaniu dyscyplinarnym dotyczącym sędziów.
2. Postępowanie dyscyplinarne w sprawach, o których mowa w ust. 1, wszczęte przed dniem 31 grudnia 2002 r., toczy się do czasu jego prawomocnego zakończenia.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się odpowiednio do sędziego, który, wykonując kierownicze funkcje w administracji sądowej lub organizacjach politycznych, naruszył niezawisłość sędziowską poprzez wywieranie wpływu na wydawanie przez innych sędziów orzeczeń w indywidualnych sprawach, o których mowa w ust. 1.
Art. 2. 1. Z żądaniem wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, w sprawach określonych w art. 1 ust. 1 i 3, oprócz podmiotów, o których mowa w art. 88 § 1 ustawy wymienionej w art. 1 ust. 1, może wystąpić Krajowa Rada Sądownictwa z urzędu lub na wniosek osoby skrzywdzonej orzeczeniem.
2. Wniosek osoby skrzywdzonej, o którym mowa w ust. 1, może być skierowany również do Ministra Sprawiedliwości.
Art. 3. Za czyny, o których mowa w art. 1 ust. 1 i 3, Sąd Dyscyplinarny orzeka karę wydalenia ze służby sędziowskiej.
Art. 4. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Kwi 21, 2008 6:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/122872.html

"Zbrodnie komunizmu można negować
Anna Słojewska 19-04-2008, ostatnia aktualizacja 19-04-2008 03:33

Tylko nowe państwa członkowskie chcą dyskusji i pamięci o ofiarach systemu komunistycznego

Jacques Barrot, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej z Francji, nie jest w stanie głośno wypowiedzieć słowa „komunizm”, gdy mówi o totalitarnych zbrodniach w Europie. Wyszło to na jaw po raz kolejny w piątek na posiedzeniu unijnej rady ministrów sprawiedliwości w Luksemburgu.

Pokazuje to problem Unii Europejskiej z historią. W ubiegłym roku UE zobowiązała się do zorganizowania publicznej debaty na temat totalitaryzmów, która miałaby pomóc w edukowaniu społeczeństw europejskich i uświadomić skalę zbrodni popełnianych w naszej części Europy.

Zamiast debaty dwa tygodnie temu odbyło się zamknięte spotkanie ekspertów, o którym pisała „Rz” i media w krajach bałtyckich. Po tych doniesieniach o tajnym spotkaniu Komisja Europejska tłumaczyła się w piątek ministrom państw członkowskich.

– Charakter tej debaty, widoczny nawet w szczegółach organizacyjnych, wyraźnie wskazywał na marginalny charakter wydarzenia – mówi „Rz” Łukasz Kamiński, wicedyrektor Biura Edukacji Publicznej w Instytucie Pamięci Narodowej, uczestnik spotkania ekspertów. – Obawiam się, że żadnych praktycznych konsekwencji tego spotkania nie będzie – ocenia Kamiński. Sama Komisja Europejska wyraźnie zaznaczyła, że żadnych narzędzi upamiętniania zbrodni komunistycznych nie ma.

W czasie spotkania uczestnicy ze starych państw UE mówili głównie o konieczności pojednania. Przedstawiciele nowych państw członkowskich przedstawili listę konkretnych propozycji. Chodzi m.in. o pełny dostęp do archiwów dokumentujących działalność systemów totalitarnych we wszystkich państwach UE, równouprawnienie ofiar różnych reżimów, stworzenie instytucji zajmującej się systematycznym badaniem zbrodni totalitarnych. Padła także propozycja budowy wspólnego pomnika pamięci ofiar komunizmu. Jak określiła łotewska polityk Sandra Kalniete, to wstyd, że taki monument istnieje w USA, a nie ma pomnika europejskiego. Z kolei Litwa chce zorganizować publiczną europejską debatę w Wilnie w drugiej połowie roku.

Polska oficjalnie zadowolona jest z tego, że w ogóle jakieś spotkania się odbywają.

– Cenny jest już fakt, że pojawia się zrozumienie tych problemów. Przecież w niektórych krajach europejskich, o odmiennych doświadczeniach, nie było wcześniej świadomości zbrodni komunistycznych – uważa Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości.

Unia Europejska uzgodniła w ubiegłym roku nowe prawo, które wprowadza kary za negowanie zbrodni ludobójstwa. Nie obejmuje ono jednak komunizmu.


Opinie

Wolfgang Templin, niemiecki publicysta, dysydent w czasach NRD

Nie do przyjęcia jest domaganie się karalności za negowanie zbrodni hitlerowskich bez rozszerzenia kary także na negowanie zbrodni reżimów komunistycznych. Taka postawa wskazuje na brak konsekwencji. Można sobie wyobrazić, że negowanie obu tych kategorii zbrodni podlega karze albo też jest w równym stopniu godne potępienia. Wszystko zależy od rozumienia pojęcia wolności słowa i swobody wyrażania opinii. Takie postawienie sprawy nie prowadzi do relatywizacji zbrodni nazistowskich. Zbrodnie komunistyczne i nazistowskie należy wyraźnie odróżniać. Nie można więc stawiać znaku równości pomiędzy Gułagiem a hitlerowskimi obozami zagłady. Holokaust był zjawiskiem wyjątkowym, ale trzeba przy tym pamiętać, że Gułag był także zbrodnią przeciwko ludzkości i zbrodnią ludobójstwa. Dlatego wszelkie regulacje unijne powinny mieć to na uwadze. Najlepszym rozwiązaniem byłoby potraktowanie tych spraw w taki sam sposób, ale oddzielnie, w dwu różnych regulacjach. Pozwoli to uniknąć relatywizacji jednych zbrodni przez drugie. not. p.jen.

Bogusław Sonik, eurodeputowany PO

Zachowanie Komisji Europejskiej w sprawie debaty o zbrodniach komunizmu jest dość charakterystyczne. To takie wsadzenie tematu na żółwia – nic z tych debat ma nie wyniknąć. W Parlamencie Europejskim w tej kwestii jest trochę większa otwartość. Ale generalnie Zachód jest wstrzemięźliwy w krytykowaniu komunizmu. Wynika to z faktu, że ideologia ta – choć już bardzo zmarginalizowana – ciągle ma swoich przedstawicieli w Europie i w europejskich partiach lewicowych. Widać to również w Parlamencie Europejskim. Szczególnie gdy chodzi o pisanie oficjalnych dokumentów. Owszem, trochę inaczej to wygląda, gdy chodzi o dyskusje, wystawy, pokazy filmów. Ale oficjalna krytyka już napotyka większe przeszkody. Nie sądzę, żeby ta wstrzemięźliwość wynikała z obawy o zepsucie stosunków z Rosją. To raczej efekt funkcjonujących klisz. Wielu uważa, że faszyzm był czymś gorszym, a komunizm – pewną utopią, która zawiodła. not. a.sł.
"


Źródło : Rzeczpospolita


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Wto Kwi 22, 2008 8:27 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerry
Weteran Forum


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 396

PostWysłany: Pon Kwi 21, 2008 11:16 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jadwiga Chmielowska napisał:
Żyjemy nadal w PRL-u! Zgodnie z prawem jesteśmy przestępcami. Wreszcie wiem dlaczego walczących o niepodległość państwa, wciąż spotykają szykany, dlaczego mamy najgorsze prace, pensje, renty po 400,- 500zł. , dlaczego nasi oprawcy mają po 5.000-9.000,- zł emerytur, dlaczego żyjemy z piętnem,
Sąd Najwyżsy wyjaśnił: TO my jesteśmy przestępcami! Walcząc o niepodległość Polski łamaliśmy obowiązujące prawo! Więc jak kazdy przestępca ponosimy zasłużona karę!


Z każdym dniem dochodzę do tego samego wniosku, a oto najlepszy przykład na to ze jesteśmy przestępcami i ludźmi bez honoru:
W wypowiedziach sejmowych i telewizyjnych już wielokrotnie słyszałem ze B.Blida jako osoba honorowa nie mogła postąpić inaczej niż strzelić sobie w łeb gdy do jej domu o świcie przyszli siepacze Ziobry żeby bezprawnie pozbawić ją wolności.
Gdy po mnie przyszli o świcie w stanie wojennym ja niestety nie popełniłem podobnego czynu bo po pierwsze nikt mi nie dał pozwolenia na broń a po drugie nie pomyślałem nawet o popełnieniu sepuku chociaż noży miałem kilka w domu.
Jakby to dziś było pięknie gdyby każdy z nas popełnił samobójstwo i przestał już przeszkadzać w budowie zdrowego społeczeństwa bo i tak każde dziecko na świecie wie że komunizm obalił Bolek z Kiszczakiem przy błogosławieństwie Jaruzelskiego i za doradztwem Michnika. Oni swoje nagrody odebrali juz na ziemi. My na sprawiedliwy Sąd musimy jeszcze poczekać.

Ich spotyka nagroda za ich wysiłki „żeby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się dostatniej” dlatego mój były dyrektor (jawny współpracownik SB) dziś jeździ nowym modelem mercedesa a ja muszę pracować po 60-70 godzin w tygodniu żeby utrzymać dom na minimalnym poziomie.

Nowe hasło „żeby żyło się lepiej wszystkim (naszym)” tu niczego nie zmienia bo my nadal jesteśmy ci niepokorni.
Jedno tylko nas może pocieszać – wiara ze nawet sąd najwyższy nie jest Sądem Ostatecznym i kiedyś dosięgnie ich sprawiedliwość.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 23, 2008 8:19 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080423&id=po02.txt

"Ubek apeluje

Były funkcjonariusz UB Józef Gawerski, który otrzymał wyrokiem sądu emeryturę za okres pracy w organach bezpieczeństwa, nie jest zadowolony z wyroku i złożył apelację. Przed katowickim sądem rejonowym nie może się rozpocząć jego proces, w którym jest oskarżony za zbrodnie komunistyczne. Gawerski zasłania się złym stanem zdrowia, który sprawia, że nie może się stawiać na rozprawy.

Gawerski (używał także nazwisk Bik i Bukar) odwołał się niedawno od wyroku wydanego w listopadzie zeszłego roku przez Sąd Okręgowy w Katowicach, który nakazał Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych wyliczenie wysokości świadczenia, które ma być wypłacane byłemu funkcjonariuszowi UB za okres pracy w organach bezpieki w latach 1945-1956. Sąd potwierdził także prawa do świadczeń dla Gawerskiego za lata 1956-1968, do czasu jego wyjazdu do Szwecji. ZUS przyznał mu do nich prawo już w 2004 roku. Mimo to Gawerski nie jest zadowolony z tej decyzji. Co ciekawe, ze strony ZUS nie wpłynęła apelacja, chociaż w toczącej się już kilka lat sprawie zapadł wyrok odmawiający Bukarowi prawa do świadczeń.
W Sądzie Rejonowym Katowice Wschód znajduje się akt oskarżenia wobec Gawerskiego, który zawiera zarzuty o popełnienie zbrodni komunistycznych właśnie w okresie, za który ma on pobierać świadczenie. Adwokat byłego ubeka skierował do sądu wniosek o zawieszenie postępowania wobec jego klienta, przedstawiając opinię lekarską, że z uwagi na wiek (85 lat) podróż Bukara, który na stałe mieszka w Szwecji, ale zachował obywatelstwo polskie, na proces stanowi zagrożenie dla jego zdrowia. Z tej racji sędzia prowadzący sprawę zwrócił się do strony szwedzkiej o przeprowadzenie badań lekarskich. Ich wyniki wpłynęły już do sądu i - jak nas poinformował jego prezes sędzia Paweł Kornacki - są w fazie tłumaczenia.
Józef Gawerski jest oskarżony o popełnienie zbrodni komunistycznych poprzez przekroczenie uprawnień urzędnika państwa komunistycznego. Będąc zastępcą naczelnika wydziału śledczego Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach, Gawerski w okresie od 1948 do 1949 r. znęcał się fizycznie i psychicznie nad pięcioma członkami organizacji niepodległościowych Polskie Siły Demokratyczne i Polska Tajna Armia Wyzwoleńczo-Demokratyczna. Chcąc wymusić na uwięzionych określone zeznania, brutalnie ich bił, wybijając jednemu zęby. Drugi więzień o mało nie stracił życia wskutek pobicia. Po wyjściu z więzienia już nie powrócił do zdrowia i niedługo potem zmarł. Inni działacze niepodległościowi byli przez Bukara w sposób wymyślny torturowani, m.in. poprzez bicie w pięty. Oskarżony znany był także z tego, iż swoim zachowaniem wręcz wymuszał od podwładnych brutalne metody przesłuchiwania więźniów.
Nazwisko Bika vel Bukara wymieniane jest także w związku ze śledztwem IPN w sprawie mordu sądowego na Danucie Siedzikównie "Ince". Był on wówczas naczelnikiem wydziału śledczego WUBP w Gdańsku i sprawował nadzór nad prowadzonymi śledztwami. Jednak brak jest materiałów dowodowych, które by wskazywały na jego winę w tej sprawie, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że Bukar zachowywał się w Gdańsku tak jak później w Katowicach."
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 23, 2008 8:23 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20080422&id=po01.txt

"Zastój w sprawie Wolińskiej

Strona brytyjska zwleka z decyzją w sprawie wniosku o europejski nakaz aresztowania dotyczący oskarżanej o zbrodnie komunistyczne stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej-Brus. Mimo że warszawski wojskowy sąd okręgowy jeszcze w grudniu przesłał do Wielkiej Brytanii wniosek o areszt stalinowskiej prokurator, nadal znajduje się on w organie wstępnie rozpatrującym wnioski ekstradycyjne i nie trafił nawet do sądu. Prokuratura Krajowa skierowała już monit w tej sprawie.

Mimo że Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie jeszcze w grudniu zeszłego roku skierował wniosek o ENA dotyczący Wolińskiej, do tej pory nie ma żadnego odzewu w tej sprawie. - Nie mamy żadnej informacji o wniosku - powiedział nam prezes sądu płk Sławomir Puczyłowski, zaznaczając, że w relacjach międzynarodowych nie ma możliwości, aby stosować inne drogi niż oficjalne pisma. - Obecnie nadal czekamy na informacje o sposobie zakończenia realizacji ENA przez stronę brytyjską - potwierdza także naczelnik pionu śledczego warszawskiego oddziału IPN Bogusław Czerwiński, gdzie prowadzone jest śledztwo dotyczące Wolińskiej.
Wniosek o ENA ciągle znajduje się w The Fugitives Unit Serious Organised Crime Agency w Londynie. Jak wyjaśnia Anna Adamiak, naczelnik Biura Obrotu Prawnego z Zagranicą Prokuratury Krajowej, to organ rozpatrujący wstępnie wnioski o ENA, które dopiero później kierowane są do właściwego sądu podejmującego decyzję.
Zwłoka brytyjska jest tym bardziej zastanawiająca, że zgodnie z przepisami dotyczącymi ENA państwo, do którego taki wniosek jest kierowany, ma 90 dni na jego rozpatrzenie. Jednak - jak się okazuje - termin ten nie obowiązuje Wielkiej Brytanii. - Termin taki przewiduje unijna decyzja ramowa, ale strona brytyjska nie dokonała jej implementacji do swojego ustawodawstwa, dlatego on jej nie obowiązuje - tłumaczy Adamiak. - Możemy jedynie ich ponaglać - dodaje. I to zrobiło biuro w monicie przesłanym do londyńskiego biura pod koniec marca. Na razie bez rezultatu.
Sąd wojskowy podjął decyzję o wydaniu ENA dotyczącego Wolińskiej pod koniec października zeszłego roku, a w grudniu został on przesłany wraz z uzasadnieniem stronie brytyjskiej. Opiera się on na nakazie aresztowania byłej stalinowskiej prokurator z 1998 roku.
Wolińskiej-Brus stawiany jest zarzut bezprawnego pozbawienia wolności w latach 1950-1953 (kiedy była prokuratorem Naczelnej Prokuratury Wojskowej) 24 żołnierzy Polski podziemnej, w tym gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", legendarnego przywódcy Armii Krajowej. W razie procesu grozi jej 10 lat więzienia. Wolińska od 1968 r. przebywa w Wielkiej Brytanii. Podjęte dwukrotnie (w 1999 i 2001 r.) starania o jej ekstradycję spełzły na niczym. Strona brytyjska uzasadniała odmowę ekstradycji m.in. względami humanitarnymi, czyli wiekiem byłej prokurator. Wolińska-Brus twierdzi, że jest niewinna, a zarzuty traktuje jako zemstę polityczną i działania antysemickie.
Mimo fiaska dotychczasowych starań o osądzenie Wolińskiej podejmowane są wobec niej inne sankcje. W styczniu 2006 r. Ministerstwo Obrony Narodowej zawiesiło wypłatę Wolińskiej 1,5 tys. zł wojskowej emerytury, którą - jak się okazało - pobierała bezprawnie z uwagi na to, że brakowało jej wysługi lat. Obecnie ta decyzja ma już charakter prawomocny i stalinowska prokurator jest pozbawiona świadczeń na stałe. W sierpniu 2006 r. prezydent Lech Kaczyński pozbawił Wolińską odznaczeń: Krzyża Komandorskiego oraz Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski."
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Maj 06, 2008 7:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.lex.com.pl/?cmd=artykul,1225

"Rzecznik zaskarży uchwałę Sądu Najwyższego

Jan Lis /KW
2008-05-05

Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zapowiada, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego uchwałę Sądu Najwyższego dotyczącą stosowania przez sędziów dekretu o stanie wojennym. Zbigniew Romaszewski: za, Lech Gardocki: przeciw.

Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski zapowiada, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego uchwałę Sądu Najwyższego dotyczącą stosowania przez sędziów dekretu o stanie wojennym. Z uchwały przyjętej 20 grudnia ubiegłego roku wynika, że sędziowie z lat 80. musieli stosować dekret o stanie wojennym z 12 grudnia 1981 r. m.in. dlatego, że nie było wtedy mechanizmu oceny konstytucyjności ustaw.

Zgodnie z uchwałą siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, sędziowie orzekający w sprawie czynów popełnionych między 12 a 16 grudnia 1981 r. musieli stosować dekret o stanie wojennym. W związku z uchwałą, pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej zapowiadał umorzenie część śledztw. Oznacza ona bowiem, że IPN nie będzie mógł stawiać zarzutów sędziom za stosowanie tego dekretu.

Zdaniem Janusza Kochanowskiego uchwała Sądu Najwyższego powinna być zaskarżona, bowiem sankcjonuje orzeczenia podejmowane przez sędziów, ktorzy stosowali dekret sprzeczny z prawem. Rzecznik Praw Obywatelskich sędziowie którzy podporządkowali się temu prawu, powinni odpowiadać, przynajmniej dyscyplinarnie. Kochanowski podkreślił na briefingu, że nic nie usprawiedliwia decyzji sędziów, którzy zdecydowali się do niego stosować. RPO podkreślił, że jest to grzechem śmiertelnym, skreślającym powołanie sędziowskie.

Z decyzją Rzecznika Praw Obywatelskich zgadza się wicemarszałek senatu Zbigniew Romaszewski, który zaznacza, że uchwała Sądu Najwyższego jest niesprawiedliwa i haniebna. Tymczasem, według doniesień IAR i PAP, zdaniem Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego Lecha Gardockiego zaskrażenie przez RPO uchwały SN do Trybunału Konstytucyjnego jest bezzasadne. Sędziowie w tamtym czasie nie mogli stosować standardów, które wówczas nie istniały. Nie było Trybunału Konstytucyjnego, nie było możliwości badania konstytucyjności ustaw, wobec czego sędziowie nie mieli możliwości zakwestionowania dekretu o stanie wojennym. Lech Gardocki podkreślił w swojej wypowiedzi, że większość sędziów w okresie stanu wojennego opierała się ówczesnej władzy. "

(Źródło: IAR/KW)

Więcej:
http://www.polskieradio.pl/iar/wiadomosci/artykul48236.html

Janusz Kochanowski.mp3 (248,62 KB)
http://www.polskieradio.pl/_files/20070823143939/2008050207571388.mp3
Janusz Kochanowski2.mp3 (140,43 KB)
http://www.polskieradio.pl/_files/20070823143939/2008050207571809.mp3
Zbigniew Romaszewski.mp3 (210,67 KB)
http://www.polskieradio.pl/_files/20070823143939/2008050207573059.mp3
Lech Gardocki.mp3 (221,81 KB)
http://www.polskieradio.pl/_files/20070823143939/2008050207573482.mp3
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Maj 06, 2008 9:28 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/130214.html

"PRL bez wyroku
Joanna Lichocka 06-05-2008, ostatnia aktualizacja 06-05-2008 02:59

Przed wyborami 2005 roku Donald Tusk powiedział, że były esbek nie może mieć większej emerytury niż były nauczyciel. Minęły trzy lata, Tusk od pół roku jest premierem, ale nie zrobił w tej sprawie nic – pisze publicystka „Rzeczpospolitej” Joanna Lichocka

(...)

Sędziowie bez etosu

W 2005 r., przed wyborami parlamentarnymi, Donald Tusk stwierdził w wywiadzie dla „Faktu”, że nie może być tak, by były oficer SB miał znacznie większą emeryturę niż nauczyciel, który uczciwie przepracował życie w PRL. Tym samym zapowiedział, że PO będzie chciała odebrać przywileje byłym pracownikom SB i UB. Minęły trzy lata, Tusk od pół roku jest premierem i nie zrobił w tej sprawie nic!

Możemy z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, że nadal nie będzie w tej sprawie podejmować żadnych działań. Byłoby to zbyt kontrowersyjne i zbyt wielu ważnych postaci lub ich rodzin mogło dotknąć, by Tusk chciał na serio potraktować swe deklaracje sprzed lat. Ale przecież także Prawo i Sprawiedliwość przez dwa lata swoich rządów nie wniosło projektu stosownej ustawy. I nie słychać, by partia ta pracowała nad tym teraz, gdy jest w opozycji.

Dlaczego? Nie wierzy w szanse powodzenia w Sejmie zdominowanym przez dawnych działaczy opozycji demokratycznej? Warto jednak postawić po raz kolejny głośno pytanie: kiedy państwo polskie przestanie chronić i stawiać w uprzywilejowanej sytuacji funkcjonariuszy komunistycznego aparatu represji?

To pytanie pojawia się gdzieś w tle, co jakiś czas i zupełnie niespodziewanie, w bieżącej polityce i waśniach. Ostatnio nienazwane wprost padło przy okazji bojkotu rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego, jaki ogłosili przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień i prezes Sądu Najwyższego Lech Gardocki. Powodem były słowa rzecznika w wywiadzie dla „Faktu”: „Niezawisłość bez etosu, bez moralności, bez dobrej tradycji i zwyczajów cywilizacyjnych powoduje paraliż i daje środowisku poczucie bezkarności”.

Rzecznik powiedział oczywistość – środowisko sędziowskie nie umiało się oczyścić z ludzi orzekających w procesach politycznych w czasach PRL, ze świecą można szukać tych, którzy zostali skazani lub wykluczeni z zawodu za sprzeniewierzenie się niezawisłości sędziowskiej i wydawanie wyroków zgodnie z oczekiwaniami komunistycznych władz. Ci ludzie dalej w sądownictwie pracują, często na wysokich stanowiskach. Inni na emeryturach pobierają wysokie pensje jako sędziowie w stanie spoczynku.

Oburzenie Jerzego Stępnia i Lecha Gardockiego podszyte jest dużą dozą hipokryzji – szczególnie w kontekście wyroku Sądu Najwyższego niepozwalającego na odebranie immunitetów i pociągnięcie do odpowiedzialności sędziów stanu wojennego.

Prokuratorzy IPN trzy lata gromadzili materiał dowodowy przeciw sędziom, którzy skazywali w pierwszych dniach stanu wojennego na drakońskie wyroki działaczy opozycji, nie mając ku temu podstaw nawet w ówcześnie obowiązującym systemie prawnym.

Jeden tylko przykład: Ryszard Pawłowski z Katowic – przytaczam za „Dziennikiem Zachodnim” – dostał cztery lata więzienia za to, że próbował zorganizować strajk przeciwko stanowi wojennemu w bazie transportowej w Dąbrowie Górniczej. Do akcji nie doszło, więc „nawiązał współpracę z organizatorami strajku w Hucie Katowice”. Dzięki niemu agencja Reuters poznała nazwiska zastrzelonych w kopalni Wujek górników i przesłała je w świat. W piątym dniu stanu wojennego Pawłowski został zatrzymany, pobity, a jego proces trwał półtorej godziny. Skazał go sędzia Jan Góra, prokuratorem był Jan Kozak, w wolnej Polsce w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach.

Jaruzelski bez wyroku

To tylko jedna z głośnych na Śląsku spraw, w których zapadły wyroki uznane po 1989 r. za niesłuszne. W latach dziewięćdziesiątych skazani w nich zostali uniewinnieni. Autorzy tamtych wyroków nie ponieśli jednak i po decyzji Sądu Najwyższego najwyraźniej nie poniosą żadnych konsekwencji. A przecież obowiązuje od roku 1998 ustawa o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy w latach 1944 – 1989 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej. Na jej podstawie tylko w Katowicach wszczęto postępowania wobec 17 sędziów, ale w efekcie tylko jeden z nich stanął przed sądem dyscyplinarnym i… został uniewinniony. „Nie stwierdzono nierzetelności i tendencyjności w wyrokowaniu sędziów” – wyjaśniała publicznie jedna z sędziów.

Wydaje się, że po latach takiej – proszę wybaczyć mocne określenie – bezczelnej farsy uzasadnioną reakcją może być tylko pusty śmiech. Podobnie pusty śmiech ogarnia, gdy mijają kolejne miesiące i lata trwania procesów odpowiedzialnych za śmierć idących do pracy robotników w czasie zajść w Gdańsku w grudniu 1970 roku. Proces w tej sprawie trwa już kilkanaście lat. Premier Donald Tusk kilka miesięcy temu dobitnie domagał się od swego ministra sprawiedliwości raportu, czemu dzieje się to tak długo. Tymczasem mija czas, a o żadnym raporcie nic nie słychać. Być może powstał, tylko został utajniony?

Chętnie dowiedziałabym się od ministra Ćwiąkalskiego, czemu proces, w którym oskarżonym jest między innymi generał Jaruzelski, wciąż nie może dojść do finału. Czy taka ochrona funkcjonariuszy PRL będzie trwała zawsze?

To pytanie – wiem, że niechętnie słuchane – dedykuję w pierwszej kolejności rządzącym dziś politykom Platformy Obywatelskiej, którzy jeszcze tak niedawno mieli usta pełne deklaracji i frazesów o rozliczeniu i ujawnieniu prawdy o PRL."
Źródło : Rzeczpospolita

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/130214.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Maj 07, 2008 6:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/130452.html

RPO: Prawo o ustroju sądów powszechnych niekonstytucyjne
eb 06-05-2008, ostatnia aktualizacja 06-05-2008 13:43

Uznania za niekonstytucyjne zapisów Prawa o ustroju sądów powszechnych w zakresie, w jakim wynika z nich, iż sędziowie z lat 80-tych musieli stosować dekret o stanie wojennym, domaga się Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski we wniosku złożonym do Trybunału Konstytucyjnego.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy uznał w wydanej uchwale, że sędziowie z lat 80. musieli stosować dekret o stanie wojennym z 1981 r. m.in. dlatego, że nie było wtedy mechanizmu oceny konstytucyjności ustaw. Oznacza to w praktyce, że IPN nie będzie mógł stawiać zarzutów sędziom za bezprawne - zdaniem Instytutu - stosowanie tego dekretu.

RPO powiedział, że zaskarżenie uchwały SN do Trybunału nie jest możliwe, bo uchwały nie podlegają ocenie TK. Wyjaśnił, że w jego wniosku chodzi o to, żeby usunąć podstawę prawną, na podstawie której wydano uchwałę. - W ten sposób wprowadzamy ten spór na forum TK - zaznaczył Kochanowski.

Dziś wiadomo, że dekret Rady Państwa PRL z 12 grudnia wydrukowano w Dzienniku Ustaw 17 grudnia 1981 r. - i dopiero od tej daty można mówić o jego obowiązywaniu. Na "DzU" widniała jednak data 14 grudnia, z mocą wsteczną obowiązywania od 12 grudnia. Takie antydatowanie przez władze PRL wyszło na jaw dopiero w 1991 r.

Źródło : PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum