Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W poszukiwaniu zrodel decyzji Saakaszwilego
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sob Sie 23, 2008 10:26 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Edward Sołtys napisał:
-Po trzecie, jasno narysowac linie na piasku, poza ktora nie ustepujemy, ale jednoczesnie byc elastycznym, by moc Rosji zaoferowac pewne marchewki.


Jeżeli chodzi o stosunki z Rosją, to jest to propozycja zawierająca w sobie sprzeczność. W relacjach wzajemnych, szczególnie z krajami takimi jak Polska, Rosja uznaje układy na zasadzie, albo podległość, albo nic. Wynika to przede wszystkim, z miażdżącej na korzyść Rosji różnicy potencjałów, a przez to możliwości stosowania różnego rodzaju presji, także militarnej. Gdybyśmy mieli do czynienia z krajem cywilizowanym, sprawa wyglądałaby w tym względzie nieco inaczej. Realia są takie że jeżeli już, to Rosja ze względu na to o czym pisałem wyżej pozostaje w roli rozdzielającego marchewki w regionie i nie tylko. Nawiasem mówiąc jestem ciekaw, jak miałaby wyglądać lub na czym polegać, ta proponowana przez Pana Kumora marchewka. Chodzi jak rozumiem o handel wymienny, bo na tym to mniej więcej polega, czyli co zdaniem Pana Kumora, lub raczej bardziej realistycznie patrząc na sprawę kogo, mielibyśmy w zamian przehandlować?. Podobny proceder, ma miejsce w swoistego rodzaju "współpracy", pomiędzy z definicji wrogimi sobie wywiadami, mowa o handlu informacjami i niewygodnymi lub nieprzydatnymi a nie podlegającymi ochronie ludźmi. Zawsze ktoś musi na tym ucierpieć, bywa że cena jest najwyższa. Jak do tego typu transakcji pozyskać obserwatorów stojących póki co z boku, jak ich ewentualnie przekonać o słuszności racji, a co najważniejsze metod?. Czy stojąc obok w pozycji neutralnej zechcą się temu biernie przyglądać?. Silna pozycja Polski, może wynikać wobec naszego położenia i potencjału, z dobrze a przede wszystkim realistycznie dobranych sojuszy, historia dała nam w tej materii dobrą i niestety bolesną lekcję. Należy przy tym zwracać uwagę jak nasi potencjalni, silniejsi sojusznicy zachowują się w sytuacjach kryzysowych w stosunku do swoich sprzymierzeńców na innych kierunkach, czy oni nie są z kolei gotowi w imię świętego spokoju, do jakichś nie całkiem jasnych transakcji, to nie są dobrzy sojusznicy. Sprawa następna to trzeba raz i jasno zdefiniować nasze priorytety, oraz metody i drogi zapewniające ich sprawną realizację. Nie można jak czyni to obecna ekipa tkwić w rozkroku, bo opisując rzecz obrazowo, to pozostając w takiej pozycji, dostaniemy skurczu i nie będziemy w stanie powrócić do pozycji zasadniczej. Nie mamy w tym momencie zbyt wielkiego wyboru czy pola manewru, mówię o nastawionej patriotycznie i pro-polsko części społeczeństwa. Ludzie o mentalności sklepikarza, mają zawsze jeszcze ten drugi wybór. Czyli z samej definicji, pozycja ludzi myślących kategoriami polskiego interesu narodowego jest mniej komfortowa, wszak droga jest tylko jedna, ale jest to ta właśnie droga którą powinniśmy podążać. Z faktu że Polska nie będzie podległa wobec Rosji, nie wynika automatycznie że będzie nastawiona do niej wrogo, nie tak wygląda wybór, polska racja stanu brzmi : dobre, poprawne, oparte na zasadzie symetrii wzajemne stosunki - tak, podległość, czy nawet jakaś forma uległości zdecydowanie - nie. Jeżeli dla naszego kraju z czym się zgadzam i o czy pisałem, istnieje niebezpieczeństwo odrodzenia się zmutowanej formy paktu Ribbentrop - Mołotow, to droga do zapobieżenia temu z całą pewnością nie leży w uprawianiu polityki uległości czy uników wobec Moskwy, a tylko poprzez odpowiednie oddziaływanie na Niemcy wspólnoty międzynarodowej, ze szczególną rolą, jaką ma do spełnienia w tym względzie USA. Pan Kumor głosi czego nie trzeba robić, ale nie przedstawia nic w zamian, nie proponuje kierunku, ani w jakichś szczegółach metod, jakimi należy się posługiwać układając stosunki z Rosją, nie definiuje priorytetów w sposób bardziej szczegółowy. Ze względu na położenie geograficzne i zaszłości historyczne, stosunki z Rosją były zawsze i z całą pewnością pozostaną nadal, głównym problemem polskiej polityki zagranicznej. Niemcy póki co, pozostają pod międzynarodową presją, która przynajmniej na razie w dużym stopniu gwarantuje zachowanie dotychczasowego stanu rzeczy - pytanie na jak długą metę taki stan rzeczy jest do utrzymania.






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Sie 24, 2008 1:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja się zgadzam z opiniami Pana Marka, a trudno mi pogodzić się z tym, co Pan Edward przytacza z tekstu A.Kumora, gdyż tam kolejne punkty przeczą sobie w pewnym sensie wzajemnie przeczą. Gdy mianowicie wyeliminujemy agenturę to dla Rosji jest znacznie więcej niż wymachiwanie szabelką (w obojętnie czyim interesie) i będzie baaardzo niezadowalona. A co do tych linii, to wydaje mi się, że nie pisek jest dla nich dobrym podłożem, a raczej granit. I to nie o to chodzi, by je sobie narysować, ale by je umieć widzieć i o nich pamiętać, ale wtedy też Kreml się cieszyć nie będzie.
A wracając do początku, to ta gruzińska manifestacja prezydentów ma pewne szanse ukazać Światu (gdyby tylko na to chciał patrzeć - CNN np. nie dał ani migawki na ten temat), to że Kreml pozostał tym samym Kremlem jakim jest od paru stuleci.
I historia uczy (daleko nie wszystkich), że siedzenie cicho i przytakiwanie Wielkim Braciom daje to, że to co następuje po sztucznych uśmiechach nazywa się potem Katyń albo Auschwitz.
A w rosyjsko-niemieckich kleszczach to jesteśmy od wieków i oczywiście jest bardzo źle, gdy się one naoliwią (teraz następuje to przy pomocy produktów rosyjskiej ropy i niemieckiego kapitału).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum