Redaktor Piotr Semka pisze historię Polski na nowo

Krystyna Szkutnik · Moderator Dołączył: 13 Cze 2008 Posty: 757

Panowie
Czytam, i coraz większą mam ochotę sięgnąć po dwururkę i strzelać w wypasione od 20 lat rządzące dupska kaczym śrutem(nie mylić z śrutem Kaczyńskich). Przy założeniu, że za komuny przy drobnym bólu zostało się kapusiem, można by przewidzieć całkiem przyzwoity wynik: 70 % lojalek, 20 % TW, 10 % przyzwoitych(ci ostatni nie mają oczywista oczywistość nic do gadania). Wychowankowie Wielgusów i Wolszczanów będą w przyszłości cynikami i będą mieli poparcie niedouczonego historycznie narodu, bo pomnikami są w podręcznikach Wałęsiarze. Zanim się Polska wytrzepie z tego elementu minie wiele lat.
Miło było przez chwilę dać upust marzeniom Laughing

Mirek Lewandowski · Weteran Forum Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 635

"Aleksander Ścios" - w.s. media, którego tak chętnie zacytowano w tym wątku, pisze co następuje:

JACEK · Weteran Forum Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 247

Z tym że parlament w owych czasach był naszpikowany agenturą to chyba się wszyscy zgadzamy. I co za tym idzie w rządzie też była. I chodziło o to żeby to zmienić, żeby ujawnić agenturę. To było bardzo trudne do zrealizowania. Ale chwała za to Macierewiczowi, Olszewskiemu, Mikke, że podjęli próbę. A wasza skuteczna polityka doprowadziła w efekcie do ponownego przejęcia władzy przez komuchów. Gratuluję skuteczności.

Mirek Lewandowski · Weteran Forum Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 635

Chwała, chwała, chwała wiekuista ...

Smile

Problem polega tylko na tym, że o powołaniu na stanowisko wiceministra lub szefa doradców premiera decyduje wyłącznie premier, który przed powołaniem ma wiedzę nt. tego, kto był, a kto nie był agentem.

Przecież zanim sporządzono listę Macierewicza była sporządzona lista Milczanowskiego. Lista Milczanowskiego nie była znana powszechnie, ale kolejni premierzy ją znali.

Lista Milczanowskiego dowodzi, że jeszcze przed Macierewiczem dokonywana była lustracja osób zajmujących najważniejsze stanowiska w państwie, także pod kątem ich współpracy z SB (w ramach sprawdzania tych osób przed powołaniem ich na stanowiska).

Albo więc premier Olszewski nie dokonał takiego sprawdzenia członków swojego gabinetu (w co trudno uwierzyć, skoro podobno kwestia lustracji była dla niego bardzo istotna) i dlatego nie miał wiedzy, o której pisze Aleksander Ścios, albo wiedzę tę miał i mimo to powołał.

Jak nie patrzeć , Panie Jacku, wychodzi na to, że - stosując Wasze surowe kryteria - premier Olszewski powołując te osoby na stanowiska rządowe zmoczył.

PS

Skreśliłem drugi raz zamieszczone zdanie. Nie ingerowałem w treść merytoryczną tego postu.

Krystyna Szkutnik · Moderator Dołączył: 13 Cze 2008 Posty: 757

I tu się pan Mirek nie myli. PIS także chętnie skorzystał ze starych służb i przerżnął. Jakoś nie chcą panowie władza oczyścić tego bagna. Ciekawe czego się boją, że tak kurczowo trzymają się tych ludzi? Nie ma przecież niezastąpionych, a cała rzesza ludzi z niepodległościówki z niezłym wykształceniem żyje na pograniczu nędzy.

Jadwiga Chmielowska · Site Admin Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642

O atakowaniu przez panią Annę ks Isakowiza - Zalewskiego nie słyszałam. Nie wykluczam jednak, ze mogła byc jakaś rozmowa pod wpływem Radia Maryja. Jednak po zapoznaniu sie z dokumentami nie broni Wielgusa.
Co do Waksmundzkiego ( nawet nie wiem czy dobrze napisałam nazwisko) to przypuszczam, ze jakaś współpraca jest wynikiem braku informacji. Nawet do Katowic (60km i bliskie kontakty) informacje nie docierają precyzyjne. Wiem tylko, że zaginął eksponat muzealny wypożyczony na wystawę.
Więc podważanie na tej podstawie wiarygodności Walentynowicz jest bez sensu.

JACEK · Weteran Forum Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 247

Panie Lewandowski były różne listy zwane listami: Kozłowskiego, Milczanowskiego, Macierewicza. Dobrze, że potwierdza Pan skalę zjawiska. Napewno w ówczewsnym parlamencie trudno było stworzyć "nie umoczony" rząd. Jeśli zaś wziąc pod uwagę fakt, że od 40 do 60% (a w niektórych regionach jak Gdańsk do 80%) materiałów SB zostało zniszczone to skala mogła być niewiarygodna. Ale tego już się nigdy nie dowiemy bo materiały te były bez problemów niszczone przez ludzi Kiszczaka jeszcze w czasach gdy premierem był Mazowiecki. Dlatego po czynach ich poznacie. Ja dodam od siebie, że również po słowach.

I za przykładem Grzegorza z Wrocławia kończę pisanie w tym temacie. Bo bez przerwy ja mówię o słoniu a Pan o trąbie.

Krystyna Szkutnik · Moderator Dołączył: 13 Cze 2008 Posty: 757

A co ci ludzie robią w chwili obecnej u Kaczyńskich? Otóz służa jako doradcy. Dokładnie ci sami, wówczas przeciwnicy lustracji i dekomunizacji. Mają ciepłe stołki i kupę dobrych znajomych, także wśrod lewicy. Jak się wkurzę, to zacznę podawać ich nazwiska, a to pewnie nie będzie mile, tym bardziej, ze wiaze się z obsadą stanowisk z nepotyzmem w tle.