Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CENCKIEWICZ ODCHODZI Z IPN 15.09.08

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slako
Weteran Forum


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 269

PostWysłany: Pon Wrz 15, 2008 10:30 pm    Temat postu: CENCKIEWICZ ODCHODZI Z IPN 15.09.08 Odpowiedz z cytatem

Cenckiewicz złożył dymisję
poniedziałek 15 września 2008 23:20

Autor książki o Wałęsie odchodzi z IPN
» Autor książki o Wałęsie odchodzi z IPN



zobacz galerię Sławomir Cenckiewicz zrezygnował ze stanowiska w IPN fot. Polska Agencja Prasowa / Tomasz Gzell Współtworzył książkę, która wywołała skandal - "SB a Lech Wałęsa". Teraz odchodzi z Instytutu Pamięci Narodowej. Jak podaje "Rzeczpospolita" Sławomir Cenckiewicz podał się do dymisji ze stanowiska szefa Biura Edukacji Publicznej oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku. Według nieoficjalnych informacji pozbyć się go z IPN chcieli politycy Platformy Obywatelskiej.

czytaj dalej...REKLAMA
Według gazety Cenckiewicz z pracy zrezygnował już w miniony piątek. O dymisję prosił go szef IPN Janusz Kurtyka. W zamian proponował mu mniej eksponowane stanowisko kierownicze w IPN.

Nieoficjalnie mówi się, że na Kurtykę naciskali politycy rzadzącej koalicji. Według "Rzeczpospolitej" szantażowali szefa IPN obcięciem funduszy o 30
milionów zlotych.

"Sławek uznał, że żądanie jego dymisji to nie koniec nacisków na IPN. Koalicja chce zastosować tzw. taktykę salami i po kolei wycinać badaczy zbyt zagłębiających się w dokumenty i świadectwa dotyczące aktywnych dziś czołowych polityków koalicji" - mówi gazecie jeden z pracowników instytutu.

Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk opublikowali w wydawnictwie IPN książkę "SB a Lech Wałęsa". Obaj sugerują, że były prezydent był agentem SB o pseudonimie Bolek.

Donat Szyller/Rzeczpospolita


http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article237310/Autor_ksiazki_o_Walesie_odchodzi_z_IPN.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Wrz 16, 2008 4:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Realiści ( zamiast " rewolucjoniści" napisałem realiści , Robert Majka z Przemyśla), którzy od ponad ćwierć wieku konsekwentnie podążają swoją ścieżką: Andrzej Gwiazda i jego żona Joanna Duda-Gwiazda

Gwiazdowie - Andrzej i Joanna http://wyborcza.pl/1,93887,2845376.html


Andrzej Gwiazda
Fot. Damian Kramski / AG

W sierpniu 1980 członek Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. Sygnatariusz porozumień sierpniowych. Współzałożyciel i wiceprzewodniczący "Solidarności". Na początku lat 80. Człowiek "numer dwa" w związku. Po 1989 r. żądał zwołania władz "S" wybranych w 1981 r. Związek zarejestrowany w 1989 r. określił mianem "neosolidarności" i próbował - bezskutecznie - powołać do życia "Solidarność" opozycyjną wobec Wałęsy. Gwiazda wciąż jest aktywnym społecznikiem: podczas strajków w 2002 r. w Stoczni Gdynia przyjechał do robotników z wyrazami poparcia, aktywnie działa w ruchu alterglobalistycznym.

Oboje są inżynierami, pasjonują się górami i pracą nad poprawą losu zwykłych ludzi. Był rok 1976, gdy zaraz po powrocie z górskiej wyprawy otrzymali wiadomość o powstaniu Komitetu Obrony Robotników. Zdobyli kontakt do KOR-u i zaczęli wysyłać pieniądze. Komuniści zareagowali po swojemu. - Władze założyły nam podsłuch i przydzieliły "obstawę" - wspomina Andrzej Gwiazda w "Portretach niedokończonych" Janiny Jankowskiej.

Niedługo po tym, około Wielkanocy 1977 r., po raz pierwszy spotkali się z KOR-owcem Bogdanem Borusewiczem. Nawiązali współpracę. Weszli do czołówki działaczy Wolnych Związków Zawodowych, włączyli się do tworzenia pisma "Robotnik Wybrzeża". Andrzej Gwiazda był zresztą doskonale przygotowany do działalności opozycyjnej - brał udział w protestach Grudnia '70.


Kiedy w sierpniu 1980 r. wybuchł strajk w Stoczni Gdańskiej, małżeństwo znalazło się w wąskiej grupie, która przygotowała 21 Postulatów. Andrzej reprezentował Elmor, a Joanna Centrum Techniki Okrętowej. Później Gwiazda podkreślał, że postulaty z Elmoru w całości znalazły się na liście przedstawionej rządowi przez stoczniowców.

Joanna Duda-Gwiazda pilnowała strajkowej organizacji. Wspierała delegatów przybywających tłumnie z innych przedsiębiorstw: - Pamiętajcie, wasza obecność w stoczni jest uzasadniona, jeśli strajkują wasze zakłady.

Gwiazdowie - obok Lecha Wałęsy - należeli do ścisłego kierownictwa Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Wielcy indywidualiści musieli ze sobą współdziałać.

- Owszem, były tarcia i konflikty z Gwiazdami czy Anną Walentynowicz, ale te walki były wtedy usprawiedliwione. Mimo tych waśni my wszyscy staraliśmy się robić dobrą robotę - ocenia Wałęsa i dodaje: - Gwiazda to był luzak! On był wyznaczony do negocjowania punktu o związkach zawodowych. Przyjechała już komisja rządowa, a jego nie ma. W końcu patrzę, a gdzieś tam z boku on jakiś kabel zwija. Krzyczę: "Czyś ty zwariował, tu komisja czeka". A on: "A jak ktoś się o to przewróci i nogę złamie?". To jest taki facet!

Andrzej Gwiazda jako jedyny członek MKS-u nie podpisał Porozumień Sierpniowych. - Ustępstwa były tak duże, że nie mogłem - wyjaśnia w "Portretach".

Jest też drugi, nie mniej ważny powód: - Musiałem pilnować przepisywania treści Porozumień, aby do Wałęsy trafił właściwy tekst. Siedziałem przy maszynistce z Urzędu Wojewódzkiego, która przepisywała porozumienia z brudnopisu i porównywałem, czy robi to zgodnie z oryginałem, bo przecież mogła coś zmienić. Każdy punkt łapałem z maszyny i wrzucałem do teczki, bałem się komuś dać. Pilnowałem, by kartki trafiały prosto do rąk Wałęsy - dodaje. Samo podpisane Porozumień komentował na gorąco w ten sposób: - Gwarancje papierowe nic nie dają. Ale mamy jedną gwarancję, to znaczy nas samych.

17 września 1980 r. podczas spotkania w Gdańsku delegacji Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego (po podpisaniu Porozumień Sierpniowych MKS przekształcił się w MKZ) Gwiazda wystąpił przeciwko idei tworzenia ogólnopolskiego związku zawodowego.

- Obawialiśmy, że poza kilkoma ośrodkami w kraju, gdzie działała opozycja przedsierpniowa, reszta komitetów może okazać się agenturą SB. Zgadzając się na jeden związek, tworzyliśmy sytuację, w której ważne decyzje w 80 procentach mogło głosować gremium złożone z agentów - tłumaczył.

Jednak szybko zmienił zdanie i poparł związek o zasięgu krajowym. Natomiast kwestia agentów, których tak się obawiał, stała się z czasem jednym z głównych powodów konfliktów z częścią środowiska opozycyjnego.

Od września 1980 r. do lipca 1981 r. Gwiazda pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" Regionu Gdańskiego. Później został członkiem Zarządu Regionu. Prezydium MKZ z udziałem Gwiazdów nazwano wtedy "gwiazdozbiorem" - była to grupa, która nadal chciała walczyć. Z kolei Wałęsa w tym czasie mówił: "Na początku byli potrzebni ludzie do walki, teraz potrzebni są do organizowania".

"Gwiazdozbiór" nie chciał we władzach związku "umysłowych", prym mieli wieść robotnicy. To ich reprezentacją powinno być kierownictwo "Solidarność" - tak Andrzej Gwiazda uważa do dziś.

We wrześniu 1980 r., wbrew Porozumieniom Sierpniowym, władze utrudniały rejestrację "Solidarności". Dlatego Gwiazda zamierzał w październiku zorganizować strajk ostrzegawczy.

- Strajk to sygnał: ja się z tobą nie bawię. Mieliśmy do załatwienia konkretną sprawę - rejestrację związku. Ja nigdy nie najmowałem się jako dopieszczacz komunistów - mówi Gwiazda.

Wałęsa sprzeciwiał się kolejnym protestom. Ostatecznie Gwiazda, Karol Modzelewski i Tadeusz Mazowiecki uzgadniali warunki rejestracji podczas nieoficjalnego spotkania z Tadeuszem Grabskim, sekretarzem KC PZPR.

13 grudnia 1981 r. Gwiazdowie zostali internowani.

- Przyszli po nas do domu. Na dole zapakowali nas w dwa różne samochody i zawieźli do Strzebielinka, niedaleko Wejherowa - wspomina Andrzej, którego oskarżono o próbę obalenia ustroju. Z więzienia wyszedł w lipcu 1984 r. Joannę przetrzymywano 7 miesięcy.

Gwiazdowie konsekwentnie domagali się, aby "S" podejmowała decyzje w pełni demokratycznie. Ich zdaniem, z tą koncepcją nie współgrała coraz silniejsza pozycja Lecha Wałęsy, naturalnego lidera związku. Po 1989 r. zażądali zwołania władz "S" wybranych w 1981 r. Związek zarejestrowany w 1989 r. określili mianem "neosolidarności" i próbowali - bezskutecznie - powołać do życia "Solidarność" opozycyjną wobec Wałęsy.

Władysław Frasyniuk, współorganizator NSZZ we Wrocławiu, podkreśla rolę Gwiazdy na początku lat 80.: - To był człowiek numer dwa związku. Można powiedzieć, że zastępca Wałęsy do spraw organizacyjno-merytorycznych. Było go pełno wszędzie. Kiedy przyjeżdżałem do Gdańska za każdym razem mogłem do niego dotrzeć i traktował mnie poważnie. A było paru takich działaczy, którzy mnie i innych tak nie traktowali. Gwiazda to był człowiek, któremu nie zależało na kamerach, dziennikarzach, popularności. On pomagał, właściwie kierował, dawał do ręki to, co było potrzebne. Był to dobry duch MKZ-u gdańskiego. Przykre, że dziś Wałęsa i Gwiazda nie potrafią ze sobą rozmawiać. Szkoda, "Solidarność" na tym wiele straciła.


Andrzej i Joanna Gwiazdowie wciąż są aktywnymi społecznikami: podczas strajków w 2002 r. w Stoczni Gdynia przyjechali do robotników z wyrazami poparcia, aktywnie działają w ruchu alterglobalistycznym.

Wykorzystałem wypowiedzi Andrzeja Gwiazdy z książki Janiny Janikowskiej "Portrety niedokończone".

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 16 września 2008r godz.17.25
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Wrz 16, 2008 4:28 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kolejny jaskrawy dowód,że daleka jest droga państwa polskiego do osiagnięcia pełnej wolności i suwerrenności politycznej. Przykład jeden z wielu , ale jakże wymowny w jakim obecnie kraju żyjemy. Kraju pełnym obłudy, gdzie liczą się tylko agenci wpływu na media, gospodarkę i politykę w szerszym tego słowa rozumieniu.

Takie są fakty ! Nadal niszczy się politycznie małżeństwo Gwiazdów z Gdańska, tylko za to, że mają odwagę być uczciwymi ludzmi, mają odwagę pozostać wierni pierwszej Solidarności. To HAŃBA!!!

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 16 września 2008r godz.17.28
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910

Cenckiewicz: Odchodzę, bo były brutalne ataki i naciski na IPN
dżek, asz, PAP 2008-09-16, ostatnia aktualizacja 2008-09-16 14:18 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,5699578,Cenckiewicz__Odchodze__bo_byly_brutalne_ataki_i_naciski.html

Dr Sławomir Cenckiewicz, dyrektor gdańskiego pionu badawczego IPN, odchodzi z Instytutu. W oświadczeniu historyk napisał, że odchodzi w związku z "nieuzasadnionymi i brutalnymi atakami niektórych polityków i mediów na IPN i jego osobę". Wskazał też na marszałka Senatu, który jego zdaniem "osobiście wywierał naciski" na IPN ws. małżeństwa Gwiazdów.

"W związku z nieuzasadnionymi i brutalnymi atakami niektórych polityków ekipy rządzącej i mediów na Instytut Pamięci Narodowej, w tym na moją osobę, oraz zapowiedziami zmiany ustawy i okrojenia budżetu, postanowiłem dla dobra Instytutu zrezygnować z pracy w IPN" - czytamy w komunikacie Cenckiewicza, który opublikował tygodnik "Wprost".

"Uważam bowiem, że IPN jest jednym z najważniejszych instytucjonalnych osiągnięć wolnej Polski i należy go bronić - również przed naciskami i groźbami polityków" - pisze historyk IPN.



Cenckiewicz dodaje, że ostatnio marszałek Senatu "osobiście wywierał naciski i protestował" przeciwko zapraszaniu przez IPN na szkolne zajęcia edukacyjne małżeństwa Joanny i Andrzeja Gwiazdów. - Tego typu praktyki są groźne dla prowadzenia rzetelnych działań edukacyjnych i wolności badań naukowych - podkreśla.

Odpowiedź Bogdana Borusewicza - czytaj


Treść dzisiejszego oświadczenia Cenckiewicza opublikował na swojej stronie internetowej tygodnik "Wprost". O jego dymisji jako pierwsza poinformowała "Rzeczpospolita".

Według przedstawicieli IPN, historyk złożył rezygnację na ręce szefa IPN Janusza Kurtyki już 11 września, a została ona przyjęta w poniedziałek. Prezes IPN zgodził się na prośbę Cenckiewicza o rozwiązanie z nim umowy o pracę z dniem 31 grudnia 2008 roku.

Według nieoficjalnych informacji, na które powołuje się "Rzeczpospolita", na dymisję Cenckiewicza naciskali politycy związani z rządzącą koalicją. Mieli oni grozić, że gdyby Cenckiewicz pozostał szefem BEP w Gdańsku, budżet IPN zostanie obcięty o 30 milionów zł. IPN we wtorek nie odnosi się do tych spekulacji.

- Nie było żadnych nacisków. To czysta konfabulacja osób, które wszędzie chcą widzieć czarną rękę Platformy - powiedział wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak. Również wiceszef PO Waldy Dzikowski zapewnił, że nie było żadnych nacisków jego partii, czy rządu w sprawie Cenckiewicza. Dzikowski przypomniał, że PO już rok temu zapowiadała, że będzie oszczędnie przygotowywała budżet.


Karpiniuk: Nie sądzę żeby były jakieś naciski ze strony rządu | wideo

Sławomir Cenckiewicz jest współautorem książki "SB a Lech Wałęsa - przyczynek do biografii", która stawia tezę, że w latach 70. Wałęsa był tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie "Bolek".

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 16 września 2008r godz.17.28
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Wto Wrz 16, 2008 5:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

slako napisał:
Według gazety Cenckiewicz z pracy zrezygnował już w miniony piątek. O dymisję prosił go szef IPN Janusz Kurtyka. W zamian proponował mu mniej eksponowane stanowisko kierownicze w IPN.


Jeżeli istotnie było tak, że prezes Kurtyka w wyniku nacisków prosił o dymisję Sławomira Cenckiewicza, to następnym w kolejności powinien być On sam i również poprosić kogo trzeba, o przyjęcie swojej tym razem dymisji. Czasami za względów taktycznych, trzeba się odrobinę cofnąć, ale nie dotyczy to wszystkich dziedzin życia. W pewnych momentach, między innymi takich jak dochodzenie do prawdy historycznej, nie ma miejsca na kompromis, a zgniły szczególnie. Cenckiewicz i Gontarczyk stali się pewnym symbolem, w kwestii niepoddawania się naciskom komliberałów i całej tej "politycznie poprawnej" hałastry i tego należało się trzymać. Szczerze powiem, że jeżeli to wszystko jest prawdą, to mocno zawiodłem się na prezesie Januszu Kurtyce.



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JACEK
Weteran Forum


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 247

PostWysłany: Wto Wrz 16, 2008 5:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

CENCKIEWICZ ODSZEDŁ Z IPN
DK, 16-09-2008 16:08
http://www.niezalezna.pl/article/show/id/8088
POWRÓT IPNSławomir Cenckiewicz, szef oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku i współautor książki o Lechu Wałęsie odszedł z pracy w Instytucie. Według nieoficjalnych informacji rezygnacje rozważają też jego najbliżsi współpracownicy. To efekt nieustannych ataków na IPN ze strony niektórych mediów, zwłaszcza "Gazety Wyborczej" i telewizji TVN oraz polityków gdańskiej Platformy Obywatelskiej a w szczególności Arkadiusza Rybickiego i Bogdana Borusewicza. - Odchodzę dla dobra Instytutu - powiedział Sławomir Cenckiewicz. Prezes IPN Janusz Kuryka do końca przekonywał go do zmiany decyzji.

Ostatecznie prezes Kurtyka przyjął rezygnację dr Cenckiewicza na jego prośbę. Zgodził się także na rozwiązanie umowy o pracę z dniem 31 grudnia 2008 roku.

Być może Sławomir Cenckiewicz nie zdobył by sie na takie rozwiązanie, gdyby nie ciągłe ataki na jego osobę oraz IPN. Jak ustalił portal niezalezna.pl jednym z najaktywniejszych polityków był Bogdan Borusewicz, który miał dzwonić do gdańskiego oddziału IPN z żądaniem m.in. zwolnienia Cenckiewicza.

- Panu marszałkowi chyba się pomyliły czas i miejsce. On nie jest osoba prywatną tylko marszałkiem Senatu i tego typu zachowanie jest po prostu nie na miejscu - mówi nam osoba znająca kulisy tych rozmów.

Dr Jan Żaryn, szef BEP, bezpośredni zwierzchnik dr Cenckiewicza mówi wprost: Dymisja Sławomira Cenckiewicza to wielka strata dla Instytutu. Jego odejście jest związane z niewyobrażalna nagonką, w której niestety, wzięły też udział media.

Dr Żaryn nie wymienił żadnego tytułu. Wiadomo natomiast, że najaktywniejsza w tym względzie była "Gazeta Wyborcza", która "tropiła" działalność Cenckiewicza i jego powiązania rozdzinne.

- W związku z nieuzasadnionymi i brutalnymi atakami niektórych polityków ekipy rządzącej i mediów na Instytut Pamięci Narodowej, w tym na moją osobę, oraz zapowiedziami zmiany ustawy i okrojenia budżetu, postanowiłem dla dobra Instytutu zrezygnować z pracy w IPN. Uważam bowiem, że IPN jest jednym z najważniejszych instytucjonalnych osiągnięć wolnej Polski i należy go bronić – również przed naciskami i groźbami polityków. W ostatnim czasie jedna z najważniejszych osób w państwie – Marszałek Senatu RP – osobiście wywierała naciski i protestowała przeciwko zaproszeniu przez IPN na szkolne zajęcia edukacyjne i otwarcie wystawy o Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża Joanny i Andrzeja Gwiazdów. Tego typu praktyki są groźne dla prowadzenia rzetelnych działań edukacyjnych i wolności badań naukowych - napisał w oświadczeniu dr Cenckiewicz.

W związku z odejściem Cenckiewicza wypowiedzenia złożyło dwoje pracowników gdańskiego oddziału IPN – kierownik referatu wystaw, wydawnictw i edukacji Justyna Skowronek oraz kierownik referatu badań naukowych, dokumentacji i zbiorów bibliotecznych Igor Hałagida.

Sławomir Cenckiewicz wraz z Piotrem Gontarczykiem są autorami wydanej przez IPN książki pt. „SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii”. Na podstawie dokumentów znajdujących się w archiwach IPN napisali, że Wałęsa na początku lat 70. podjął współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik o pseudonimie Bolek.

Powołując się na dokumenty autorzy opisali, jak Wałęsa już jako prezydent otrzymał dokumenty SB na swój temat, które zostały wypożyczone przez Kancelarię Prezydenta z Urzędu Ochrony Państwa, po czym wróciły niekompletne. Lech Wałęsa po publikacji książki zapowiedział proces przeciw jej autorom, ale się z tego wycofał.



DK

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Wrz 16, 2008 8:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

To wielka strata i niestety wielki triumf sił ciemności. Pan dr Cenckiewicz ma prawo do układania sobie dróg i nie mamy prawa kazać mu szafować jego zdrowiem w naszej obronie. Niestety ten akt rezygnacji dał oręż do ręki Bolkom, marszałkom i reszcie żerującej na stanowionym przez siebie bezprawiu. Teraz wiedzą, że metoda jest skuteczna, a likwidacja lub reformacja IPN (na styl kieresowski) w pełni możliwa.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Wrz 17, 2008 7:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Głowa Cenckiewicza za głowę Kurtyki?
2008-09-17 06:30


Myślenie, że trzeba poświęcić mnie, by ratować Instytut, to ślepa uliczka. W gruncie rzeczy chodzi o głowę prezesa IPN - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" szef pionu badawczego IPN w Gdańsku i współautor książki "SB a Lech Wałęsa" dr Sławomir Cenckiewicz.
dalej »




Historyk przypomina wywiad, jakiego poseł PO Arkadiusz Rybicki udzielił 9 września gdańskiej TVP. Mówił w nim, że Platforma żałuje głosowania na Janusza Kurtykę. "Wymienił w tym wywiadzie również moje nazwisko. Jednak moim zdaniem w całej tej sprawie nie chodzi o moją skromna osobę. Prawdziwym celem jest Janusz Kurtyka" - dodaje Cenckiewicz.

Były już szef gdańskiego pionu śledczego IPN sugeruje, ze jego dymisja jest związana z publikacja książki o Lechu Wałęsie. "Docierały do mnie sygnały, że padają groźby pod adresem IPN. Od dłuższego czasu mówiono, iż zarówno władze miejskie w Gdańsku, jak i kuratorium oświaty nie są zachwycone prowadzonymi przez IPN działaniami edukacyjnymi. Były też naciski polityczne" - tłumaczy w "Rz" Cenckiwicz.

("Rzeczpospolita")

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Czw Wrz 18, 2008 7:21 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Myślenie, że trzeba poświęcić mnie, aby ratować Instytut, to ślepa uliczka – mówi historyk Sławomir Cenckiewicz

PO obetnie pieniądze IPN

Dlaczego zrezygnował pan z pracy w IPN?

Sławomir Cenckiewicz: Ze względu na brutalne ataki i naciski na IPN ze strony polityków. W swoim oświadczeniu wspomniałem o telefonie marszałka Senatu Bogdana Borusewicza. W poniedziałek dzwonił on do dyrektora gdańskiego oddziału IPN i czynił mu zarzuty w związku z tym, że do jego szkoły (choć nie jest to prywatna szkoła pana marszałka), Zespołu Szkół Plastycznych, zaproszono małżeństwo Gwiazdów i Krzysztofa Wyszkowskiego. To tylko jedna z lekcji realizowanych w ramach programu edukacyjnego IPN. Zresztą tydzień wcześniej w tej samej szkole był pan marszałek. Nie była to pierwsza interwencja w tej sprawie, w zeszłym tygodniu do IPN dzwoniła przedstawicielka biura pana marszałka Małgorzata Gładysz, która w obcesowy sposób atakowała kierowniczkę pionu edukacyjnego panią Justynę Skowronek. Mówiła o "oszołomach" – chodziło o Gwiazdów.
Borusewicz twierdzi, że nie naciskał na pańskie odwołanie.
Moje nazwisko pojawiło się w obu interwencjach. Dla mnie sam fakt, że jedna z najważniejszych osób w państwie wykonuje takie telefony do niezależnej instytucji, jest oburzający i może być traktowany jako forma nacisku i presji. Borusewicz mówił, że nie życzy sobie, by takie osoby były zapraszane do szkół. Dziś mówi, że to karygodne. A trzeba pamiętać, że mamy do czynienia z postaciami historycznymi. W innych państwach uznano by to za próbę ograniczenia wolności nauczania i badań naukowych.

Z naszych informacji wynika, że nie tylko Borusewicz miał być zainteresowany dymisją.

Docierały do mnie sygnały, że padają groźby pod adresem IPN. Od dłuższego czasu mówiono, iż zarówno władze miejskie w Gdańsku, jak i kuratorium oświaty nie są zachwycone prowadzonymi przez IPN działaniami edukacyjnymi. Były też naciski polityczne
Jakie konkretnie?
Słyszałem, że były groźby obcięcia pieniędzy na działalność IPN w sumie o 30–40 milionów złotych.

Kto je formułował?

Bez narażania się na proces mogę tylko powiedzieć o tym, co jest jawne. 9 września poseł PO Arkadiusz Rybicki w wywiadzie dla gdańskiej TVP mówił wprost, że Platforma żałuje, iż głosowała na Janusza Kurtykę i że to on jej głosami został wybrany na szefa IPN. Wymieniał w tym wywiadzie również moje nazwisko. Rybicki zdradził, że w całej sprawie nie chodzi o moją skromną osobę, ale prawdziwym celem jest Janusz Kurtyka.
Co obcięcie 30 milionów złotych oznacza dla IPN?
Skoro sięga się po taki straszak, to oznacza, że może to stanowić problem dla IPN.

Czy pana dymisja jest związana również z książką o Lechu Wałęsie?

Z rozmowy telefonicznej z panią Gładysz wynikała jasna sugestia, że od czasu wydania książki Cenckiewicza i Gontarczyka należy się przyjrzeć działalności IPN, zwłaszcza w kontekście dyskusji o budżecie.

Jak wyglądały rozmowy z Januszem Kurtyką?

Sprawa ciągnęła się od tygodnia. Szef IPN proponował mi pozostanie w Instytucie, ale na stanowisku np. kierownika referatu badań naukowych, dokumentacji i zbiorów bibliotecznych. Miałem się zamienić na stanowiska z Igorem Hałagidą.

Dlaczego pan odmówił?

Bo jak powtarzam, tutaj gra nie idzie o mnie, ale o cały IPN. Moim zdaniem myślenie, że trzeba poświęcić mnie, aby ratować Instytut, to ślepa uliczka. W gruncie rzeczy chodzi o głowę prezesa IPN i przyszłość tej niezmiernie ważnej i potrzebnej instytucji.

Parę osób, które uważa pan za przyjaciół, prywatnie mówi, że odchodząc, popełnił pan błąd.

Dziwię się, że moi przyjaciele tak uważają. Wychodzą pewnie z założenia, że należy poświęcić coś, by ratować całość. Ja w tym przypadku miałem poważne wątpliwości i chcąc oszczędzić Instytutowi kolejnych kłopotów – w momencie dyskusji budżetowych – wolałem odejść.

Czy politycy mieli podstawy się obawiać, że pańskie pozostanie w IPN jest dla nich potencjalnie niebezpieczne?

Trudno to ocenić. W gdańskim oddziale stworzyłem zespół zajmujący się latami 70. i 80. w wymiarze edukacyjnym i naukowym.
W Polsce często historia przeplata się z bieżącym życiem.
Zespół naukowy zajmował się przede wszystkim opracowaniem struktury bezpieczniackiej na tym terenie. W sferze edukacyjnej planowaliśmy m.in. wystawy o Federacji Młodzieży Walczącej. Szkoda tego wszystkiego.

Nad czym pracował pan ostatnio?


Dotarłem do bardzo ciekawych dokumentów dotyczących dekady lat 70., działalności opozycyjnej i genezy Sierpnia ‘80, a także przełomu w roku 1989. Badałem też kwestię niszczenia dokumentów SB i PZPR w latach 1989 – 1990 w Trójmieście, które odbywało się za przyzwoleniem elit okrągłostołowych. Napiszę o tym książkę. Co będzie pan teraz robił?
Kończę książkę o Annie Walentynowicz. Zamierzam skończyć habilitację o Polonii amerykańskiej, opublikuję pracę poświęconą mojej ulubionej postaci.

Wałęsie?


Nie. Chodzi o pułkownika Ignacego Matuszewskiego, międzywojennego szefa wywiadu, który w 1939 r. uratował polskie złoto. Spoczywa zapomniany na cmentarzu w Nowym Jorku. Wszyscy mówią dziś o polityce historycznej, a mogiły wielkich Polaków wołają o pamięć!


Rzeczpospolita

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Czw Wrz 18, 2008 8:42 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jadwiga Chmielowska napisał:
Nad czym pracował pan ostatnio?

Dotarłem do bardzo ciekawych dokumentów dotyczących dekady lat 70., działalności opozycyjnej i genezy Sierpnia ‘80, a także przełomu w roku 1989. Badałem też kwestię niszczenia dokumentów SB i PZPR w latach 1989 – 1990 w Trójmieście, które odbywało się za przyzwoleniem elit okrągłostołowych. Napiszę o tym książkę.


Ktoś - domyślamy się kto, czuje się coraz bardziej zagrożony. Zaczyna się bowiem materializować powiedzenie o tym, że prawda zawsze na wierzch wypływa. Oni myśleli że te dokumenty zostały zniszczone i że będą mogli w nieskończoność występować w roli "budowniczych" wolnej Polski i prawie-mędrców. Okazuje się jednak że tak nie jest, ich ubeccy przyjaciele nie potrafili tego solidnie zrobić - nie potrafili, a może nie chcieli. A teraz spokojnie przyglądają się jak "konstruktywni" dygoczą ze strachu przed ujawnieniem całej prawdy. Jeszcze jeden dowód dla niedowiarków, na to w jakim bagnie wciąż tkwimy. Wciąż tkwimy, ponieważ ci że tak powiem ludzie, mają w tej chwili bardzo rozległe wpływy, posiadali je co prawda cały czas, ale ostatnio są one coraz większe. Sojuszników dla swoich postaw i działań, mają jak widać i słychać wszędzie, nawet wśród tych którzy powinni z racji pełnionej misji społecznej stać na straży morale narodu, mam tutaj na myśli pewne środowiska kościelne - niestety. Ludziom którzy jak Pan Cenckiewicz, próbują wydobywać na wierzch nikczemności tych "budowniczych", przychodzi płacić wysoką cenę. Jak długo jako społeczeństwo będziemy na to pozwalać?. Dla mnie w dalszym ciągu, niejasna w całej tej sprawie jest postawa prezesa IPN Janusza Kurtyki.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pią Wrz 19, 2008 10:14 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Naiwniacy myślą, ża jak przegonią dr Sławomira Cenckiewicza z IPN, to sobie poprawią komfort psychiczny. A tu się okaże niechybnie, że Cenckiewicz odchodzi, a koszmary nocne zostają. I nie poprawiają jak widać samopoczucia 'papiery' od byłego prezesa IPN o źródlanej czystości Bolka, ani wsparcie licencjonowanych przez salon 'autorytetów'. I to właśnie ONI pokazują, że prawda jest niezagłuszalna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum