Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Waldemar Pernach - Bonanza w Banderozie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Sob Gru 13, 2008 8:13 pm    Temat postu: Waldemar Pernach - Bonanza w Banderozie Odpowiedz z cytatem

Warszawa, 8 grudnia 2008 r.
Waldemar Pernach

Bonanza w Banderozie

W dniach 5-7 grudnia 2008r. miała się odbyć w Głuchołazach konferencja. Miała się odbyć w miejskim domu kultury, a odbyła się w ośrodku sportowym dla młodzieży „Banderoza”. Pan burmistrz wycofał pozwolenie, bo w jego ocenie prelegenci reprezentują tylko jedną orientację. Jako żywo na sali było ponad stu panów, ale i kobiet było sporo. Referentami byli profesorzy, prezesi, specjaliści z różnych przedsiębiorstw, instytucji i ministerstw. Przewodnim tematem wystąpień była polska racja stanu w polityce zagranicznej, obronnej, podmiotowość gospodarcza i ekologia. Wygłoszone były referaty dotyczące górnictwa i energetyki.

Jednakże ze względu na to, że w wystąpieniach wszystkich mówców przewijało się zasadnicze pytanie – jak budować silne państwo aby sprostało obecnym oczekiwaniom społeczeństwa i wyzwaniom współczesnego świata - przedstawiłem tezy dotyczące budowy silnego państwa przez silną gospodarkę. Udział nasz w strukturach Unii Europejskiej i NATO będzie tylko formalny i interesy nasze lekceważone, jeśli państwo nasze będzie słabe gospodarczo. Silniejsze od dokumentów i deklaracji są realne związki gospodarcze z Europą, ze światem. Zobowiązań deklarowanych partnerzy mogą nie dotrzymać, natomiast interesów swoich powiązanych z polską gospodarką będą bronić.

Gospodarka polska rozwija się chaotycznie, przypadkowo, bez zdefiniowanej strategii. Od samego początku nie pokazano społeczeństwu różnorodności i kosztów obciążeń po gospodarce socjalistycznej. Kosztem była budowa nieefektywnej i nieodpowiadającej polskim potrzebom gospodarki. Kosztem obciążającym społeczeństwo jest transformacja gospodarki, przystosowanie jej do wymagań ekologicznych i konkurencji.

We współczesnych warunkach nie dokonano bilansu zasobów materialnych, technicznych i pracowniczych. Mamy węgiel, mieliśmy rozwiniętą elektroenergetykę, posiadamy inteligentną i przedsiębiorczą kadrę inżynierską z wyróżniającą się światową elitą młodych programistów informatyki. Brak takiej ewidencji zasobów doprowadził do działań w ciemno i przypadkowych.
Nie wyznaczono przez to koncepcji i celów rozwojowych, a te decyzje należały do polityków. Radą na to nie są rządy fachowców lub związkowców. Nawet bardzo kompetentni i uczciwi fachowcy preferują dziedzinę, czy też branżę przez siebie znaną, a polska gospodarka nie może być branżowa ani związkowa. Poszczególne branże oraz przedsiębiorstwa nie mogą być „ banderozami „ dla polityków lub związkowców. Polska gospodarka powinna przede wszystkim być odpolityczniona, to znaczy, że interes polityczny powinien przewodzić decyzjom dotyczącym wyboru kierunku rozwoju, ale gospodarka powinna być wyjęta spod bezpośrednich decyzji polityków.

Podstawową radą na te dolegliwości jest prywatyzacja, której każda ekipa rządowa dorabia ideologie, że ma być społeczna, sprawiedliwa, powszechna, narodowa, itp. Prywatyzacja ma być szybka, pełna i koniunkturalna. Te dziedziny i przedsiębiorstwa, na które jest popyt należy sprzedawać po najlepszej cenie w okresie koniunktury a te, które nie znajdują nabywców i ich restrukturyzacja jest zbyt kosztowna - sprzedawać inwestorowi strategicznemu nawet za złotówkę lub likwidować. Państwo i społeczeństwo pozbywa się przez to kosztów ich utrzymania i nie podtrzymuje złudnych nadziei zaspokojenia roszczeń pracowników. Istotą oczekiwań pracowników powinno być nie tyle utrzymanie istniejących miejsc pracy, co kreacja nowych.

Państwo nie musi być właścicielem gospodarki aby nią kierować. Wprost przeciwnie, zarządzanie przez państwo przedsiębiorstwami przynosi same straty gospodarcze, polityczne i społeczne. Aby odpaństwowić gospodarkę, przeprowadzić transformację i prywatyzację, potrzebne jest zaufanie rządzących do prowadzących te działania, a społeczeństwa - do rządzących. Potrzebni więc są ludzie z charakterem, którzy nie boją się odpowiedzialności nie tyle przed zwierzchnikiem ile przed społeczeństwem. Niestety mamy koniunkturalistów, których wyobraźnia nie przekracza kadencji wyborczej, a śmiałość decyzyjna – słupka popularności.

Powtarzam, państwo nie musi być właścicielem, żeby kierować gospodarką. Siła państwa wyraża się przez odpowiadające jego woli instrumenty prawne, instytucjonalne, a nawet przymusu bezpośredniego. Narzędziami tymi można inicjować, kierować, kontrolować i przede wszystkim egzekwować. Konsekwentna egzekucja zobowiązań i umów, na przykład prywatyzacyjnych, rodzi zaufanie do państwa i usprawnia dalsze jego działania.

Wybory należą do polityków. Aby zobrazować ich decyzje, przedstawię użytkownikom witryny bliższe im przykłady. Na przełomie wieków, jako szef PSE-Centrum i członek Rady Konsultacyjnej URE, inicjowałem współpracę energetyczną z Litwą i przygraniczną wymianę energii z Białorusią i Ukrainą. Najdroższą energię elektryczną na rubieżach wschodnich, miała zastąpić tania z Białorusi.
Działania polityków storpedowały te inicjatywy.
Wyjaśniali mi, że górnicy mają cięższe argumenty. A im więcej energii z obcych źródeł, tym mniej polskiego węgla. Teraz mamy wojny „mrówek” z policją na wschodnich granicach, które pozbawione możliwości zarobkowania na własnym wytwórstwie radziły sobie, trochę poniżającym, przewożeniem kilkunastu paczek papierosów przez granicę. Przekonywano mnie również, że budowa „szyny północnej” czy połączeń transgranicznych ze Wschodem jest nieopłacalna, tak jakby opłacalne było utrzymywanie armii i budowa umocnień. Bezpieczeństwo militarne jest kosztowne i sprawdza się w ostateczności. Bezpieczeństwo energetyczne jest kosztowne i sprawdza się na bieżąco, każdego dnia.

To są konsekwencje wyborów i tych zasadniczych, dotyczących ochrony naszego prawa do oparcia bezpieczeństwa energetycznego na rodzimym węglu ze wszystkimi tego konsekwencjami i tymi, wynikającymi ze sztucznie wymuszanych ograniczeń ekologicznych.

No i w tej Banderozie wyszła bonanza, bo takie i podobne moim poglądy wzbudzały trwogę i niepewność polityczną pana burmistrza w niewielkim i sympatycznym miasteczku. A jeśli takich burmistrzów w takich sympatycznych miasteczkach jest więcej, to trwoga ogarnia mnie. A może jest to odwrotnie, ze to „góra” stymuluje takie zachowania burmistrzów?

Waldemar Pernach
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sob Gru 13, 2008 10:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Podstawową radą na te dolegliwości jest prywatyzacja, której każda ekipa rządowa dorabia ideologie, że ma być społeczna, sprawiedliwa, powszechna, narodowa, itp. Prywatyzacja ma być szybka, pełna i koniunkturalna. Te dziedziny i przedsiębiorstwa, na które jest popyt należy sprzedawać po najlepszej cenie w okresie koniunktury a te, które nie znajdują nabywców i ich restrukturyzacja jest zbyt kosztowna - sprzedawać inwestorowi strategicznemu nawet za złotówkę lub likwidować. Państwo i społeczeństwo pozbywa się przez to kosztów ich utrzymania i nie podtrzymuje złudnych nadziei zaspokojenia roszczeń pracowników. Istotą oczekiwań pracowników powinno być nie tyle utrzymanie istniejących miejsc pracy, co kreacja nowych.

Cholera, jakież to wszystko proste, aż dziw bierze że też nikt w Polsce, a i zdaje się że poza nią także, na to do tej pory nie wpadł. Skutek totalnej prywatyzacji w naszych uwarunkowaniach, w momencie kiedy nie mamy na tyle silnego własnego kapitału, nastawionego na zysk ale i rozwój i zmuszeni jesteśmy sprzedawać inwestorom zagranicznym, z ideologią czy bez, prowadzi do jednego, a mianowicie do utraty kontroli nad gospodarką zarówno tą szeroko pojmowaną, jak i nad poszczególnymi jej kluczowymi elementami, a i pewne niuanse geopolityki nie pozostają bez znaczenia. Na przykład sektor energetyczny, pytanie prywatyzować czy nie, w całości czy częściowo, jeżeli sprzedawać to komu, ma to znaczenie czy może nie ma żadnego. Jeżeli częściowo, to które elementy tego sektora można zachowując bezpieczeństwo energetyczne państwa sprzedać. Czy w ogóle realne jest utrzymanie pod kontrolą bezpieczeństwa energetycznego kraju, w momencie kiedy jeden z jego elementów staje się własnością obcego kapitału. Jak zachowa się ten kapitał w momencie ewentualnego kryzysu. Jak wygląda struktura właścicielska sektora energetycznego w poszczególnych państwach Unii i nie tylko. To szereg pytań, na które należy udzielić rzetelnej odpowiedzi, opartej na analizie, obserwacjach rynków energetycznych innych państw, a nie na doktrynerstwie. Pewne elementy totalnej prywatyzacji i nie ważne czy z ideologią czy bez, która miała być panaceum na wszystkie bolączki i niedostatki polskiej gospodarki, zafundowano nam na początku okresu transformacji. Pytanie, czy w dłuższej perspektywie czasowej wynikło z tego więcej dobrego, czy może niekoniecznie. Pewnym pouczającym przykładem a zarazem symbolem, jest tutaj ochrona zdrowia. Na całym świecie próbowano i próbuje się nadal różnych rozwiązań, ale tak na prawdę nikomu nie udało się rozwiązać tego problemu do końca w zadowalający sposób. I także ta wychwalana pod niebiosa prywatyzacja, też niestety tutaj nie pomogła.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Gru 14, 2008 6:24 pm    Temat postu: Współczuję Głuchołazianom z powodu burmistrza Odpowiedz z cytatem

Na tym przykładzie widać, że wychwalana pod niebiosa demokracja na poziomie samorządów (na tzw. dole) nie ma się chyba najlepiej. Przecież cofający zezwolenie na spotkanie burmistrz Głuchołazów, jako człowiek honoru nie powinien cofać zgody na spotkanie pod śmiesznym powodem.Musi interweniował 'demokrata' wyższego szczebla. Ciekawe czy były jakieś odmowy udostępnienia miejsca na spotkanie się byłym ormowcom, czy podonego typu utrwalaczom, którzy nie zaprosili na nie opcji przeciwnych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum