Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Światowy rząd - realna groźba czy science fiction.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Wto Sty 20, 2009 9:32 pm    Temat postu: Co gorsze: rząd światowy czy jego brak? Odpowiedz z cytatem

Co gorsze: rząd światowy czy jego brak?

Stanislaw Siekanowicz napisał:
Ja nie wiem, jakie zalety może mieć "centralna wladza planetarna".
Jedno światowe panstwo przewidywał Marks, a realizowali ten zamysł bolszewicy, władze nad calym światem chciał tez mieć Hitler. Komu i do czego potrzebny rząd światowy? Nawet demokratyczny. Pozatem nie wierze, by możliwa była rzeczywista demokratyczna reprezentacja całej ludzkości. A jeżeli nawet, to co w razie zamachu stanu? Gdzie na przykład poprosisz o azyl, na Marsie?




Najprościej mówiąc, ta odwrotność wad i zalet wygląda tak oto:

istnienie centralnej władzy planetarnej:

WADA: nie ma dokąd uciekać, jeśli władza uciska
ZALETA: nie jest możliwa wojna (bo nie ma z kim)

nieistnienie centralnej władzy planetarnej:

ZALETA: (teoretycznie) jest dokąd uciekać, jeśli władza uciska
WADA: jest możliwa wojna

Owszem, jest do pomyślenia coś, co łączy w/w wady: świat Orwella z "Roku 1984": wojna trwa nieustannie (chociaż liczba państw na świecie wynosi tylko 3), a ucieczka, gdyby nawet się udała, nie ma sensu, bo we wszystkich trzech państwach zapewne (autor wyraźnie o tym nie mówi) jest podobnie. I to akurat BEZ jednego rządu ogólnoświatowego...

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sob Sty 24, 2009 9:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Esse Quam Videri napisał:
Najprościej mówiąc, ta odwrotność wad i zalet wygląda tak oto:

istnienie centralnej władzy planetarnej:

WADA: nie ma dokąd uciekać, jeśli władza uciska
ZALETA: nie jest możliwa wojna (bo nie ma z kim)

nieistnienie centralnej władzy planetarnej:

ZALETA: (teoretycznie) jest dokąd uciekać, jeśli władza uciska
WADA: jest możliwa wojna


Mówiąc o światowym rządzie, założyć zdaje się trzeba, że poza jego bezpośrednim oddziaływaniem pozostałoby jednak sporo państw, tych nazwijmy to "z drugiego bieguna". Cała sprawa rozbijałaby się o to, czy ta druga strona przyjęłaby jakąś zorganizowaną formę, czy pozostałyby to jeszcze jakoś tam suwerenne państwa. Wtedy alternatywa ucieczki przed uciskiem władzy, stawałaby się bardziej realna. Właściwe pytanie brzmi, na ile stref wpływu, tak na prawdę opiewają plany ojców rządu światowego, ponieważ doprowadzenie do takiej sytuacji, w której obowiązywałaby opcja jednego ciała zarządzającego, niezależnie od form jego zorganizowania, uważam za niewykonalne.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Wto Lut 17, 2009 7:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Naznaczeni krzemem
Lance Laytner, "Chip Online"

Pewna amerykańska rodzina dała sobie wszczepić VeriChipa. Gdyby ten układ elektroniczny miał Daniel Pearl, zamordowany przez terrorystów reporter "Wall Street Journal", w kilka minut po porwaniu zostałby odnaleziony i uratowany.

Jest rok 2015. Na jednej z warszawskich ulic znaleziono ciało zgwałconej i zamordowanej kobiety. Skanowanie chipa umieszczonego pod jej skórą szybko pozwoliło zidentyfikować ją jako 24-letnią Urszulę Z. oraz ustalić jej adres, listę przebytych chorób i telefon, pod który należy dzwonić w nagłych wypadkach.
W kilka minut później ustalono za pomocą systemu GPS, że żaden z notowanych ciężkich przestępców, których miejsce pobytu jest stale monitorowane, nie przebywał w tej okolicy w ciągu ostatnich 24 godzin. Jednak dla techników nadzorujących komputery rejestrujące dane z systemów satelitarnych praca dopiero się zaczynała. Cywilny System Monitoringu GPS pozwolił zrekonstruować ostatnie godziny życia Urszuli Z. Ustalono, że około 22.15 spacerowała ona z osobą, która została przez System zidentyfikowana jako Piotr J. Mężczyzna opuścił okolicę po 15 minutach, Urszula Z. pozostała tam przez cztery godziny, do momentu aż przypadkowy przechodzień znalazł jej ciało i zawiadomił policję.
Ustalenie aktualnego miejsca pobytu Piotra J. nie zabrało nawet minuty. Policyjny radiowóz został wysłany na spotkanie podejrzanego i dzięki naprowadzaniu na sygnał emitowany przez jego wszczepiony nadajnik tuż po północy dokonano aresztowania. Dla policjantów sprawa tego morderstwa została zamknięta jeszcze tej samej nocy.

Łykaj krzem!
Opisana powyżej fantastyczna wizja już dziś zmienia się w rzeczywistość za sprawą amerykańskiej firmy Applied Digital Solutions, która w Palm Beach na Florydzie opracowała kontrowersyjną technologię - mikroprocesor umieszczany w ludzkim ciele. Przedmiot sporów nazywa się VeriChip, czyli "kość prawdy" ("veritas" to po łacinie prawda). Składa się on z anteny oraz mikroprocesora, zamkniętych w krzemowej kapsule, która ma zapobiegać odrzucaniu wszczepu przez organizm. W środku nie ma baterii, gdyż przez niemal cały czas urządzenie pozostaje nieaktywne. Z uśpienia budzi je dopiero specjalny skaner, który jednocześnie indukcyjnie ładuje implant. Dostarczona energia wystarcza do wyemitowania fal radiowych zawierających zakodowaną wiadomość. Dostępna dziś wersja VeriChipa ma pamięć mieszczącą zaledwie około trzech linii tekstu. Zdaniem twórców urządzenia to wystarczająco dużo, by uratować ludzkie życie.
"Implantowanie trwa dwie minuty" - wyjaśnia Keith Bolton. - "Chipa umieszcza się na czubku igły. Wkłuwa się ją i układ pozostaje w ciele tuż pod skórą właściwą. To jest bezpieczne, efekt jest niedostrzegalny gołym okiem, a zakodowane w krzemowej kapsule informacje pozostaną na zawsze w organizmie". Sam VeriChip kosztuje dziś prawie 200 dolarów, a skaner do odczytywania zawartych na nim informacji wyceniono na 1500 dolarów.
Wszczepianie elektronicznych układów zawierających informacje praktykuje się już od 15 lat, ale dotychczas dotyczyło to wyłącznie zwierząt. W USA "Home Again Project" objął 4 miliony psów i kotów.

Proszę okazać procesor!
Na razie implant znajduje zastosowanie przede wszystkim w medycynie. Pamięć urządzenia może pomieścić imię i nazwisko właściciela, listę leków, na jakie jest on uczulony, oraz telefon alarmowy. Następnym krokiem będzie zapisanie w miniaturowym układzie kompletu danych o zdrowiu pacjenta. "Zmieniając tylko nieznacznie konstrukcję układu, możemy pomieścić w nim całe strony danych" - przekonuje Keith Bolton, dyrektor ds. technologii Applied Digital Solutions. Podczas wizyty w przychodni nie będziemy musieli przypominać sobie wszystkich przebytych chorób i urazów - wystarczy, że wystawimy rękę, a pielęgniarka w sekundę odczyta medyczną historię naszego życia. "W ciągu dwóch lat nasza technologia będzie w szpitalach równie popularna jak promienie Roentgena" - przekonuje Bolton.
Kolejnym rynkiem, na którym VeriChip może stać się rewolucją, jest bezpieczeństwo. "Będziesz musiał mieć właściwy implant, by wejść na teren elektrowni jądrowej, bazy wojskowej czy kokpitu samolotu pasażerskiego" - wskazuje dyrektor Applied Digital Solutions. Czyż to nie wspaniałe? Nie wszyscy podzielają ten entuzjazm.

Znamię Bestii
Niewielkie, 12-milimetrowe urządzenie wywołało poruszenie. Organizacje broniące prywatności wyklinają wynalazek, widząc w nim katalizator rozpoczynający erę Orwellowskiego Wielkiego Brata. "To zdecydowanie przekracza ramy tego, co uznajemy za dopuszczalne w wolnym społeczeństwie" - głosi Randall Marshall z American Civil Liberties Union. - "Wkrótce obudzimy się w świecie, w którym słowo prywatność nic nie znaczy". Także religijni fundamentaliści przypuścili atak na firmę ADS po tym, jak zasugerowano możliwość wykorzystania układu w roli elektronicznego dowodu osobistego czy bezpiecznej karty kredytowej. Widzą oni w powszechnym implantowaniu "znak Antychrysta" - spełnienie apokaliptycznej przepowiedni, zgodnie z którą "mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia - imienia Bestii lub liczby jej imienia" (Apokalipsa św. Jana 13, 16- 17).

"Mieć chipa jest cool!"
Za 12-milimetrowym układem głośno optuje też bardzo ważna grupa klientów, czyli... młodzież. "Wśród nastolatków dać się zachipować jest coraz bardziej modne" - wskazuje Keith Bolton. - "Po naszych pierwszych informacjach prasowych ponad dwa tysiące dzieciaków wysłało do nas e-maile, zgłaszając gotowość do wszczepienia sobie układu". Występowanie tego trendu potwierdza Paul Saffo z Institute for the Future: "Obecne pokolenie przekłuwa sobie wszystko, co tylko może. Jest oczywiste, że dzisiejsze dzieci będą chętne do implantowania sobie elektroniki pod skórą". Krucjatę na rzecz masowego wszczepiania VeriChipa prowadzi Derek Jacobs, 14-letni komputerowy geniusz, który w wieku dwunastu lat został najmłodszym w historii posiadaczem dyplomu Microsoft Certified Engineer. Jego zdaniem to droga do połączenia człowieka z maszyną: "Być może będziemy sterowali komputerem za pomocą myśli. Co z tego wyniknie za 25 lat? Myślę, że minimum to otwieranie drzwi domu bez klucza i uruchamianie samochodu po prostu przez zajęcie miejsca na siedzeniu kierowcy. Broń przyszłości będzie strzelała tylko wówczas, jeśli palec na spuście będzie trzymał zachipowany właściciel".

Cyborgizowanie rodziny
Jacobs telefonował do ADS codziennie, aż ktoś z firmy potraktował go poważnie i porozmawiał z nim. Entuzjazm chłopca sprawił, że szefowie firmy zgodzili się na wszczepienie VeriChipa Derekowi i całej jego rodzinie. Dziś nastoletni geniusz komputerowy jest sojusznikiem Applied Digital Solutions w popularyzacji idei elektronicznych implantów oraz chodzącą reklamą tej technologii.
Jacobsowie to pierwsza zachipowana rodzina. Ojciec Dereka, Jeff, który cierpi na raka oraz ma napady czasowej ślepoty, wierzy, że ten miniaturowy układ zrewolucjonizuje medycynę: "Kiedy docieram do izby przyjęć, często tracę przytomność z bólu. Tymczasem muszę odpowiadać na długą listę pytań, które zadaje mi pielęgniarka. Gdyby wszystkie informacje można było odczytać skanerem z mojej ręki, byłoby mi znacznie łatwiej". Marzy on o tym, by VeriChip stale monitorował stan jego zdrowia i w razie kryzysu automatycznie informował najbliższy szpital. "Wierzę, że w przyszłości elektroniczne implanty będą dozowały lekarstwa bezpośrednio do krwiobiegu. W ten sposób będzie można walczyć nawet z depresją, której przyczyną często jest brak równowagi chemicznej w organizmie" - głosi z przekonaniem Jeff Jacobs.

Byś nie zaginął bez wieści
Po zamachu na World Trade Center i Pentagon powszechnie rozlegały się głosy nawołujące do sięgnięcia po nowe technologie w celu zwiększenia bezpieczeństwa. "Pokazano nam, jak bardzo jesteśmy bezbronni - po 11 września nasze urządzenie nie wydaje się już tak bardzo niedorzeczne" - tłumaczy Keith Bolton. Dla specjalistów do spraw bezpieczeństwa VeriChip jest doskonałym narzędziem do walki z terroryzmem i przestępczością, które uratuje w najbliższych latach wiele tysięcy ludzkich istnień. Pierwsze układy zostaną wszczepione dyplomatom, agentom służb specjalnych, zamożnym globtroterom, a także członkom bogatych rodzin, które obawiają się porywaczy.
Właśnie wrześniowy atak terrorystyczny stanowił bezpośrednią inspirację do sięgnięcia po krzemowy wszczep u pierwszego klienta firmy z Florydy - Richarda Seeliga, 55-letniego lekarza z New Jersey. "Widziałem strażaka, który pisał markerem numery swojej polisy ubezpieczeniowej na całym ciele, tak aby ułatwić identyfikację w razie śmierci" - opowiada Seelig. - "Ten widok tak mnie poruszył, że trzy dni później poszedłem i dałem sobie wszczepić VeriChipa". Gdyby osoby zasypane przez walący się budynek miały w swoich organizmach układy Applied Digital Solutions, ratownicy mogliby skanować gruzy i szybko lokalizować pozycję ofiar. Nawet jeśli pomoc przyszłaby zbyt późno, nie byłoby przynajmniej problemów z identyfikacją zwłok.

Cyfrowy anioł
Applied Digital Solutions nie spoczęło na laurach, lecz kończy prace nad kolejnym urządzeniem, które zwiększy nasze bezpieczeństwo kosztem prywatności. Znajdujący się już w fazie testów Digital Angel jest miniaturowym odbiornikiem GPS. Pierwsze egzemplarze trafią do Ameryki Łacińskiej, w której wiele krajów trapionych jest plagą kidnapingu. "Widzimy tam rynek wart miliardy dolarów, na którym nie ma prawnych obostrzeń ani organizacji broniących prywatności" - wskazuje Keith Bolton.
Zainteresowanie urządzeniem wyraziła amerykańska policja, chcąca monitorować miejsce pobytu więźniów na przepustkach. "Cyfrowy anioł" przyda się też rodzicom lękającym się zbytniej ruchliwości swoich małych dzieci oraz osobom opiekującym się osobami starszymi, zwłaszcza chorymi na sklerozę czy zespół Alzheimera. Obecnie Digital Angel ma wielkość małego telefonu komórkowego, ale celem firmy z Palm Beach jest wzbogacenie VeriChipa o funkcje lokalizatora GPS.

Nadchodzi era implantów
VeriChip i pokrewne technologie sprawią, że komputery i inne cyfrowe technologie uzyskają taki status jak dzisiaj elektryczność: będziemy z nich korzystali, nie zaprzątając sobie głowy, jak to działa i czym naprawdę jest. Wszczepione moduły będą zawierały informacje na temat naszych gustów, preferencji i upodobań. Dzięki temu kelner w restauracji będzie wiedział, co lubimy, gdy tylko przekroczymy próg lokalu. Samochód dopasuje ustawienia fotela zaraz po otwarciu drzwi, a w sklepie odzieżowym obsługa będzie czekała z gotowymi modelami, zanim zdążymy dojść do lady. Inteligentne zabawki dopasują się do wiedzy, poziomu rozwoju i temperamentu dziecka, jednym opowiadając bajki, innym organizując zabawy ruchowe.
Czeka nas raj na Ziemi? Chris Hoofnagle z Electronic Privacy Information Center obawia się raczej piekła, gdy nie będziemy mogli zrobić kroku bez informowania wszędobylskich czujników: "Jak przyjmiemy sytuację, w której drzwi sklepu nie otworzą się przed nami, bo mamy zbyt duży debet na karcie?". Pewne obawy ma nawet rodzina Jacobsów. "Boję się rządowych nadużyć, takich jak choćby przymusowe implanty, które będą notowały sympatie polityczne, aktywność religijną czy krąg znajomych i przyjaciół. Musimy być pewni, że ta technologia znajduje się pod kontrolą społeczną" - podkreśla Jeff Jacobs. Nawet jednak bez rządowych spisków życie może stać się koszmarem, gdy co do minuty i co do metra będziemy się rozliczać z lunchu przed wścibskim szefem lub zazdrosną żoną. By udowodnić czystość swych intencji, kierownictwo Applied Digital Solutions planuje się samo zachipować. Czy taki gest wystarczy, by przekonać sceptyków?
Otwarte pozostaje pytanie, jak wiele prywatności ludzie będą skłonni poświęcić w zamian za bezpieczeństwo i wygodę. Jest jednak niemal pewne, że coraz więcej będzie zawodów, które staną się dostępne tylko dla osób z elektronicznymi wszczepami. W pierwszej kolejności dotyczyć to będzie żołnierzy, pilotów, policjantów i agentów służb specjalnych. Zwolennikom wzbogacania ludzi o dodatkowe elektroniczne zmysły sprzyja zmiana mentalności, jaka nastąpiła po 11 września zeszłego roku. Krzyk "Wolność albo śmierć!" przycichł do szeptu. Może więc rację ma Keith Bolton, który głosi, że XXI wieku trudno sobie wyobrazić bez VeriChipa.
http://www.permedium.pl/totalna-inwigilacja/naznaczeni-krzemem.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Lut 20, 2009 2:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W naszych rozważaniach na temat koncepcji światowego rządu, polecam wywiad z Aaronem Russo, amerykańskim biznesmenem, który opowiada swoją historię, w kontekście swoich kontaktów z amerykańskim systemem finansowym i spotkania z jednym z członków rodziny Rockefellerów. Koniecznie trzeba obejrzeć całość.

Źródło:http://niepoprawni.pl/content/wywiad-z-aaronem-russo-cz-1-7




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Wto Lut 24, 2009 9:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mamy tylko jedną piaskownicę
Andrzej Kumor
tygodnik "Goniec", Toronto, 20 luty 2009
.
Na mój skromny rozum 80 procent ludzkich nieszczęść to rezultat pychy, a pozostałe 20 - słabości. Od momentu wymuszonej emigracji z rajskiego ogrodu kolejnym pokoleniom ludzkim wydaje się, że jeśli tylko sytuacja będzie sprzyjająca, są w stanie stwarzać rzeczy co najmniej równe Boskim, jeśli nie lepsze. Poprawianie Pana Boga to ulubione zajęcie typowych masowych morderców, z którymi stykaliśmy się w przeszłości. Nie ma się czemu dziwić, skoro nawet byle magister inżynier po kursach na politechnice, jest święcie przekonany, że gdyby tylko znalazł punkt podparcia, pierwszą lepszą dźwigienką ruszyłby z posad bryłę świata. Przy tych próbach "ruszania" zazwyczaj szybko okazuje się, że jednak nie jest tak, jak miało być - no, ale to dopiero po fakcie...
Piszę o tym dlatego, że czasy zawracania rzek i rozpędzania chmur na pochody pierwszomajowe, czasy inżynieryjnej gigantomanii bynajmniej się nie skończyły, dzisiaj znów mamy do czynienia z ludźmi, którzy tłumaczą, jak to w obliczu zmian klimatycznych konieczne są globalne działania na gigantyczną skalę.
Paradoksalnie przez tysiące lat siła naszego gatunku polegała na zmyślnym dostosowywaniu się do zmian środowiska, dzisiaj jednak powszechnie panującą szkołą myślenia jest pogląd, że musimy dostosować do nas środowisko, bo inaczej zginiemy marnie...
Pół biedy, jeśli te dywagacje ograniczają się do zaleceń kiełznania konsumpcyjnego rozpasania, szanowania przyrody i niebrania z natury ponad miarę, gorzej, jeśli do głosu dochodzą ludzie, którym oczy się śmieją na myśl o globalnym gmeraniu na przykład w składzie chemicznym atmosfery przy pomocy rozpylania dwutlenku siarki (jedna z genialnych propozycji zakłada dodawanie tego specyfiku do paliwa lotniczego odrzutowców), inne pomysły to rozpylanie soli morskiej w chmurach w celu ich wybielania. Słowem, od samego czytania o takich pomysłach może się człowiekowi zrobić zimno na plecach.
Są wśród nas ludzie, którym wydaje się, że klimatem planety można dyrygować przy pomocy kilku sznurków - tu się pociągnie, tam się wciśnie i już - panie szanowny - przestaną topnieć lody Antarktyki. Oczywiście sami projektodawcy przyznają, że takie megaprojekty, jak łapanie dwutlenku węgla w oceany poprzez użyźnianie wody i hodowanie planktonu, mogą nieść ze sobą "pewne skutki uboczne", ale "przecież konsekwencje globalnego ocieplenia będą wiele gorsze".
Śmiem wątpić. Większość globalnych macherów z dziką ochotą chce bawić się planetą jak dziecko w piaskownicy - problem jest taki, że mamy tylko jedną piaskownicę i konsekwencje będziemy znosili na własnej skórze.
Nie wiedzieć czemu, tłumaczy się, że sprawą podstawową dla przetrwania naszego gatunku jest utrzymanie obecnego zakresu temperatur planety. A przecież są inne zmartwienia!
Globalne ocieplenie nie oznacza, że na ziemi nie będzie się dało wyżyć - a tylko to, że do tej nowej sytuacji będziemy się musieli dostosować. I dobrze! Zawsze to robiliśmy! Zawsze wychodziło to nam na dobre.
- Że zaleje nam niżej położone miasta - no to przeniesiemy się wyżej,
- że powiększą się pustynie - to nauczymy się je nawadniać,
- że wymrą niektóre gatunki, ale zostaną inne lepiej dostosowane.
Człowiek ma głowę na karku i jest w stanie wiele zrobić, są jednak rzeczy bardzo skomplikowane, gdzie działanie na obecnym poziomie odbywa się całkiem po omacku.
Człowiek oddziałuje na środowisko, środowisko na niego, traktowanie świata na zasadzie zespołu maszyn prostych jest światopoglądowym otumanieniem, uproszczaniem graniczącym z prostactwem.
Na dodatek, wszystkie alarmistyczne prognozy futurystyczne czynione są na podstawie dzisiejszego poziomu wiedzy - najtrudniej bowiem oszacować wpływ przyszłych wynalazków i technologii.
Każdy prawdziwy twórca ma szacunek do tworzywa, dlatego aby skutecznie "czynić sobie ziemię poddaną", jak nam to Pan Bóg przykazał, w pierwszej kolejności powinniśmy szanować dzieło stworzenia. Ten szacunek to branie ze świata tyle, ile nam potrzeba, bez ekscesów, i uznanie, że wszystkich rozumów zjeść się nie da, przeciwnie, im człowiek mądrzejszy, tym bardziej zdaje sobie sprawę, jak przebogaty i wspaniały jest świat.
Naprawianie klimatu przy pomocy megapomysłów w rodzaju odsysania dwutlenku węgla z atmosfery przypomina naprawianie zegarka młotkiem. Angażowanie w tym celu olbrzymich środków publicznych jest marnotrawieniem pieniędzy, które przydałyby się gdzie indziej, tam gdzie możemy działać skutecznie w sposób sprawdzony, przy normalnym poziomie ryzyka.
Niestety, postęp techniczny, sieci komputerowe, szybkie pocesory, jak każde wynalazki wzmacniają ludzką pychę. Tak było już w przeszłości, kiedy to w wieku XIX wydawało się, iż zaraz dojdziemy do ziemskiego raju, wyeliminowany zostanie głód, szczepionki zniszczą choroby, a poprzez odpowiednią rasową politykę "rozpłodową" oraz eutanazję wyhodujemy nowy rodzaj ludzki.
Jak wiadomo, zamiast Prometeusza, zobaczyliśmy tylko drzemiące w nas potwory.
Dzisiaj walka z globalnym ociepleniem jest jedną z metod wpychania ludziom przez gardło ulęgałki jednego światowego rządu i globalnych instytucji, którym mamy się podporządkowywać, kładąc uszy po sobie w imię walki o lepszą przyszłość.
Po prostu pusty śmiech.
Andrzej Kumor
http://www.goniec.net/teksty.html#teksty
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sro Paź 07, 2009 9:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Okruchy ze stołu Bilderberga



Polski ćwierćinteligent odrzuca istnienie wszelkich teorii spiskowych, bo tak mu kazała myśleć “Gazeta Wyborcza”. Polski ćwierćinteligent dopiero niedawno uwierzył w istnienie masonerii. Wyciągając konkluzję z myślenia polskiego ćwierćinteligenta należy założyć, iż np. Pakt Ribbentrop-Mołotow wynikł jakoś tak spontanicznie i sam z siebie, bo przecież żadnym spiskiem być nie mógł.
Polski ćwierćinteligent ma mnóstwo ćwierćinteligentnych duchowych przyjaciół za granicami kraju, którzy mają swoje “Gazety Wyborcze” i z nich czerpią wszystkie mądrości życiowe.

Polski ćwierćinteligent albo nie wie, co to jest Grupa Bilderberga, albo nie wierzy w jej istnienie, albo też informacje na jej temat uważa za wymysł oszołomów, w najlepszym razie grubą przesadę.



Na szczęście świat jeszcze nie składa się wyłącznie z polskich ćwierćinteligentów i ich międzynarodowych odpowiedników. Dlatego też niejaki Daniel Estulin od 14 lat bada działalność Grupy Bilderberga i jej daleko sięgające wpływy na gospodarkę światową, na wybuchy wojen, na kontrolę światowych zasobów naturalnych i pieniądza. Jego książka “Prawdziwa historia Grupy Bilderberga” (”The True Story of the Bilderberg Group”) wydana w 2005 roku, doczekała się nowego wydania w roku 2009.

Autor podaje, iż w roku 1954 grupa najbardziej wpływowych osób na świecie spotkała się po raz pierwszy w Oosterbeek, Holandia, gdzie debatowała nad “przyszłością świata”. Tam też podjęto decyzję, aby w tajemnicy spotykać się każdego roku oraz przyjęto nazwę “Grupa Bilderberga”.

Lista członków Grupy Bilderberga to na dobrą sprawę dość kompletny spis światowej elity, głównie z USA, Kanady i Europy Zachodniej – z takimi nazwiskami, jak David Rockefeller, Henry Kissinger, Bill Clinton, Gordon Brown, Angela Merkel, Alan Greenspan, Ben Bernanke, Larry Summers, Tim Geithner, Lloyd Blankfein, George Soros, Donald Rumsfeld, Rupert Murdoch, głowy państw, wpływowi senatorzy, kongresmeni, parlamentarzyści, generałowie NATO, członkowie europejskich rodzin królewskich, starannie dobrani przedstawiciele mediów itp. Do Grupy Bilderberga został też wciągnięty Barack Obama i pewna liczba członków jego administracji.

Zawsze dobrze reprezentowana jest Rada Stosunków Zagrancznych (”Council on Foreign Relations”), Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF), Bank Światowy (World Bank), Komisja Trójstronna (Trilateral Commission), Unia Europejska oraz banki, np. amerykańska Federal Reserve, Centralny Bank Europejski (Jean-Claude Trichet) czy Bank of England (Mervyn King). Przez ponad pół wieku ani jedna sprawa, ani jeden temat dyskutowany w Grupie Bilderberga, nie został podany do wiadomości publicznej. Co więcej, prasie wręcz zakazuje się informowania o tym, czym zajmuje się GB. Nieliczni dziennikarze zaproszeni do udziału w obradach (i ich szefowie) są zaprzysiężeni do dotrzymania tajemnicy. Zatem zadanie, jakie sobie postawił Estulin nie było łatwe, jednak stopniowo udało mu się przeniknąć za kulisy konspiracji, ale jak sam pisze – było by to niemożliwe, gdyby wewnątrz samej Grupy Bilderberga nie znalazły się jednostki obdarzone sumieniem. Oczywiście ich nazwiska nie są podane do wiadomości czytelnika.

Grupa Bilderberga stanowi dziś światowy gabinet cieni, który bezpośrednio zagraża naszym wpływom na własny los i przeznaczenie oraz czyni wielkie szkody, gdy chodzi o takie dobra społeczne, jak dobrobyt i opieka nad słabszymi. Wizją Grupy Bilderberga jest stworzenie rządu światowego (”nowej arystokracji”), kierowanego przez wielkie korporacje i wspieranego przez siły militarne. NATO było od początku cennym narzędziem w ich ręku: gwarantowało nieustający szantaż wojną i użyciem bomby nuklearnej.

Oprócz dominacji militarnej nad światem, niezbędna jest kontrola światowego pieniądza, co zrozumiała już w XIX wieku rodzina Rotschildów. Ich patriarcha, Amschel Rotschild, wypowiedział słynne zdanie: “Dajcie mi władzę nad pieniądzem w państwie, a nie będzie mnie obchodzić, kto ustanawia jego prawa”.

Nie istnieje żaden sposób, aby zostać z własnej chęci członkiem Grupy Bilderberga. Jedynie ichni “Steering Committee” (czyż nie kojarzy się z “Komitetem Centralnym”?) decyduje, kogo zaprosić – i są to zawsze znani zwolennicy “Nowego Porządku Światowego”. Członkowie przychodzą na spotkania sami, żadnych żon, mężów, narzeczonych, kochanek itp. Ich goryle, zwani eufemistycznie asystentami osobistymi, nie mogą brać udziału w konferencjach i jedzą w oddzielnej sali. Nikomu nie wolno udzielać wywiadów dziennikarzom ani wogóle poruszać jakiekolwiek tematy omawiane na konferencji. A zatem każdy uczestnik może wyrażać się zupełnie swobodnie i przeciętny odbiorca papki medialnej zdumiał by się niezmiernie, gdyby mógł podsłuchać o czym i w jaki sposób mówią bez zadnych zahamowań ani gier pod publiczkę znane mu skądinąd autorytety.

Stali człokowie GB to około 80 osób starannie dobranych spośród elit światowych i ci pojawiają się zawsze na dorocznych konferencjach. Inni są doraźnie zapraszani ze względu na wiedzę, jaką reprezentują, bądź ich ustosunkowania. Najcenniejsi z nich mogą być zapraszani ponownie. Tak było np. z guberantorem Arkansasu, niejakim “Billem” Clintonem w 1991 roku.

Cele Grupy Bilderberga

Narzędnym celem jest ustanowienie Rządu Światowego, jednego globalnego rynku, globalnej armii strzeżącej porządku (no bo z kim niby taka armia ma walczyć, jak istnieje już tylko jedno państwo?), globalnej policji, Światowego Banku Centralnego i światowej waluty.

Na liście życzeń, niejako po drodze do głównego celu, znajdują się:
1. Ustanowienie “światowej tożsamości” człowieka przestrzegającego ustanowionych “powszechnych wartości”.
2. Kontrola umysłów ludności świata poprzez kontrolowanie opinii publicznej.
3. Likwidacja klas średnich, pozostać mają jedynie panowie i ich sługi.
4. Społeczeństwo “zerowego wzrostu”, bez szans na postęp i wzrost dobrobytu, jedynie coraz większe bogactwo i władza dla rzadzących.
5. Celowo wywoływane kryzysy ekonomiczne i nie kończące się wojny.
6. Totalna kontrola nad edukacją dzieci i młodzieży oraz programowanie ich umysłów do wykonywania przydzielonych im zadań.
7. Centralna kontrola polityki zagranicznej i wewnętrznej we wszystkich krajach.
8. Uzywanie Organizacji Narodów Zjednoczonych jako de facto “rządu”, wymuszającego podatki na “obywatelach świata”.
9. Globalna ekspancja organizacji NAFTA i WTO (Światowa Organizacja Handlu).
10. Narzucenie wszystkim tego samego porządku prawnego.
11. Stworzenie globalnego państwa dobrobytu, w którym posłuszni niewolnicy będą nagradzani, a nonkonformiści będą eksterminowani.

Na konferencji w 1992 roku niejaki Henry Kissinger powiedział:
“Amerykanie byli by dziś rozwścieczeni, gdyby wojska ONZ weszły do Los Angeles, aby przywrócić porządek. Jutro będą wdzięczni. Zwłaszcza, gdy powie im się, iż z zewnątrz zagraża niebezpieczeństwo, rzeczywiste albo zmyślone…jednostki chętnie zrzekną się swych praw w zamian za gwarancje porządku dane im przez rząd światowy“.

Najważniejsi partnerzy Grupy Bilderberga


1. Rada Stosunków Zagranicznych (CFR), założona w 1921 roku. Jeden z jej założycieli, Edward Mandell House, był motorem, który doprowadził w 1913 do przekazania kontroli na amerykańskim pieniądzem w ręce prywatne (osławiona Federal Reserve). Należą lub należeli do niej niemal wszyscy kandydaci na prezydenta USA z obu partii, czołowi senatorzy i kongresmeni, czołowi przedstawiciele mediów, FBI, CIA, NSA, agencji rządowych, wojska itp. Przez ostatnie 80 lat niemal wszyscy znaczący doradcy ds bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, niemal wszyscy czołowi generałowie i admirałowie, byli członkami CFR.
Faktycznie to CFR, a nie prezydent, mianuje kandydatów do Sądu Najwyższego i wielu niższych. Prezydent jedynie formalnie zatwierdza.

2. Komisja Trójstronna, założona przez Dawida Rockefellera. Od 1940 roku wszyscy ministrowie spraw zagranicznych USA (Secretary of State), z wyjątkiem Jamesa Byrnesa, byli członkami Komisji Trójstronnej lub Rady Stosunków Zagranicznych.
Sam David Rockefeller napisał szczerze na stronie 405 swych pamiętników:
“Niektórzy sądzą, iż jesteśmy częścią tajnej kabały działającej wbrew interesom Stanów Zjednoczonych i określają moją rodzinę i mnie jako kosmopolitów konspirujących… celem ustanowienia globalnej polityki i gospodarki… Jeśli tak brzmi oskarżenie, to przyznaję się:jestem winny i jestem z tego dumny“. Komisja Trójstronna publikuje co prawda jakieś roczne raporty, ale tylko ćwierćinteligent może liczyć na to, że coś ciekawego w nich znajdzie. Takie sprawy, jak wewnętrzna organizacja, aktualne cele czy podejmowane operacje są tajne. I nie bez racji: gdy celem organizacji jest szkodzenie wspólnemu dobru społeczeństwa, lepiej go nie ujawniać.

Partnerzy medialni

Roli mediów nie sposób przecenić, zwłaszcza że ogromna większość populacji światowej składa się z ludzi niezbyt zdolnych do samodzielnego myślenia. Kontrola nad wszystkim, co widzą, słyszą i czytają – TV, radio, prasa, książki, filmu i wielkie obszary na Internecie – oznacza kontrolę ich umysłów i poglądów, a zatem kontrolę ich zachowań.

Były szef newsów CBS, Richard Salant, powiedział:“Naszym zadaniem jest dać ludziom nie to, czego chcą, ale to, co my sami zdecydujemy“.
Schematem Bilderberga-Rockefellera jest uczynić swe poglądy “tak atrakcyjnymi (przez używanie kamuflażu), że stają się własnością publiczną i wywierają wpływ na liderów światowych, którzy są zmuszeni do podporządkowania się potrzebom Panów Świata.” Zwrot “wolna prasa” jest ich instrumentem do rozsiewania własnej propagandy.

Programowanie umysłów

“Operacje psycho-polityczne są kampaniami propagandowymi obliczonymi na stwarzanie nieustających napięć społecznych i manipulowanie różnymi grupami ludzi celem akceptacji przez nich konkretnych poglądów pożądanych przez Radę Stosunków Zagranicznych” – socjolog Hadley Cantril w swej książce o manipulowaniu opinią publiczną z roku 1967.

Kanadyjczyk Ken Adachi dodał: “To, co większość Amerykanów uważa za ‘opinię publiczną’ jest w samej rzeczy precyzyjnie sterowaną propagandą, mającą za zadanie wywołać pożądane reakcje społeczeństwa”.

I tak np. aby zagwarantować interesy grupy ponadnarodowych “kapitalistów” w dzisiejszym wybuchowym świecie, propaguje się poglądy zwalczające protekcjonizm, narodowe interesy i w ogóle pojęcie suwerenności narodu.

Sukces Grupy Bilderberga/Komisji Trójstronnej/Rady Stosunków Zagranicznych zależy od tego, czy uda się znaleźć sposób, aby skłonić nas do rezygnacji z naszych praw i swobód obywatelskich w imię jakiegoś zagrożenia zewnętrznego. W tym celu angażuje się i finansuje najróżniejsze fundacje i instytucje edukacyjne, aby przeprowadzały tzw. “studia”, które służą wyłącznie do usprawiedliwiania każdego nadużycia, każdego łamania prawa, każego ograniczania naszej wolności. Sposoby usprawiedliwiania są różne, ale ich cel jest wspólny: nasza wolność. Nas ma nie być w nowym świecie. Mają pozostać panowie i niewolnicy – jak w to od dawna wierzą wyznawcy pewnej księgi, zwanej Talmudem, a których filozofia wyraźnie przebija w Grupie Bilderberga i u jej sojuszników.

Powyższe trzy organizacje dążą do zmonopolizowania wszystkiego: rządu, pieniądza, gospodarki, własności ziemskiej, mediów. Gary Allen napisał: “Pod koniec XIX wieku w wewnętrznych kręgach Wall Street zrozumiano, że najskuteczniejszym sposobem narzucenia monopolu jest wmówienie ludziom, iż czyni się to dla dobra publicznego i w społecznym interesie”.

Lata 1950-1960 były świadkami nisepotykanego do tej pory wzrostu gospodarki i wzrostu zamożności zwykłych ludzi z klasy średniej. Tak dłużej nie mogło być! Należało to zdusić, a przynajmniej porządnie zdławić, póki nie jest za późno. Tak też się stało: od roku 1980 notuje się w USA stały wzrost bogactwa elity kosztem najuboższych oraz wyraźne kurczenie się klasy średniej, połączone z planami całkowitej jej likwidacji.

“Zjednoczona Europa”

Unia Europejska może posłużyć jako przykład wcielania w zycie polityki Grupy Bilderberga i jej partnerów.
W ciągu pół wieku państwa, należące do UE, straciły swą suwerenność. 70% do 80% praw ustanawianych w państwach Unii jest tworzonych przez składające się z anonimowych członków “grupy robocze” w Brukseli lub Luksemburgu. Rola parlamentów narodowych sprowadza się do przystawienia pieczątki.
16 z 27 państw członkowskich nie posiada już własnej waluty, a następne czekają na swą kolejkę. Prawo unijne jest nadrzędne nad prawem krajowym. Niezadługo ustanowiona będzie konstytucja państwa Eurolandu, siły wojskowe, policyjne, wspólny prezydent, ministerstwa itp.
Wszelkie “demokratyczne” głosowania, których wynik nie jest zgodny z zaplanowanym, są pod różnymi pozorami unieważniane, powtarzane, obchodzone lub ignorowane.
Prawdziwe władze Unii składają się z osób, których nikt nie wybrał, żaden naród, żadne społeczeństwo – gdyż wybrali siebie sami i przed nikimi nie odpowiadają.
Ostatnia konferencja w Vouliagmeni (Grecja) 14-17 maja 2009 Z tego, co dało się ujawnić, Grupa Bilderberga planuje jedną z dwu możliwości:
– albo długotrwała depresja połaczona z latami stagnacji i pauperyzacji
– albo intensywna, lecz krótkotrwała depresja, która doprowadzi do gwałtownych przewrotów na świecie i wytyczy drogę do ustanowienia nowego porządku światowego.

Z innych tematów:
– Dalsze oszukiwanie społeczeństw, iż recesja niedługo się skończy
– Trzymanie w tajemnicy faktów, iż informacje na temat wiarygodności banków są oszustwem
– planowane 14% bezrobocia w USA (w rzeczywistości raczej 30%)
– naciski na wprowadzenie Traktatu Lisbońskiego oraz “liberalizację” gospodarki, czyli zmniejszenie praw pracowników i ich socjalnych przywilejów
– militaryzacja społeczeństwa połaczona z odbieraniem praw i swobód jednostki
– ustanowienie Swiatowego Ministerstwa Skarbu i Banku
– wprowadzenie globalnej waluty
– destrukcja dolara przez masowe jego drukowanie i inflację wartości
– wprowadzenie światowego systemu prawnego
– wykorzystanie “świnskiej grypy” do stworzenia globalnego Ministerstwa Zdrowia
– zwalczanie suwerenności państw

Estulin otrzymał 73-stronicowy raport najprawdopodobniej od jednego z bilderbergowców, który nie do końca przestał być człowiekiem. Jednym z głównych zmartwień GB jest niebezpieczeństwo, iż entuzjazm z jakim przekształcają świat może doprowadzić do nieprzewidzianych wypadków i – o zgrozo! – wymkniecia się kontroli nad planetą z rąk Grupy i elit światowych.

Daniel Estulin w przeszłości okazał się dobrym analitykiem i komentatorem, przewidział m.in. globalny kryzys gospodarczy.

Źródło:http://www.bibula.com/?p=10103






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Lis 27, 2009 10:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przywódcą Europy – Członek Grupy Bilderberg


Do kogo dzwonić kiedy chce się zadzwonić do Europy ? Po 5 latach zapasów z tym pytaniem, postawionym kiedyś przez Henry’ego Kissingera, Unia Europejska nie zdołała udzielić na nie ostatniej nocy satysfakcjonującej odpowiedzi – pisał w piątek komentator brytyjskiego dziennika “The Guardian”.

Pierwszym przewodniczącym Rady Europejskiej będzie belgijski premier Herman Van Rompuy, który jest mało znany nawet w swoim kraju, nie mówiąc już o szerszym świecie. A pierwszym reprezentantem kontynentu w dziedzinie polityki zagranicznej będzie zdolna, ale nieznana baronessa z brytyjskiej Partii Pracy Catherine Ashton, która jest równie nieodgadniona. Na widok żadnego z nich nie stanie ruch uliczny w Brukseli, nie mówiąc już o Pekinie.

Projekt konstytucji UE z 2004 r. miał na celu stworzenie wyróżnialnego przywództwa, ale narody Holandii i Francji pokrzyżowały te zamiary. Ambicja zapewnienia 500 milionom Europejczyków nowego głosu utrzymała się jednak w Traktacie Lizbońskim, któremu groziła zagłada w Irlandii i w rezultacie resentymentów na Wschodzie.

W końcu Europa mogła być zgalwanizowana przez dynamicznego przywódcę, w końcu Bruksela mogłaby włączyć się do dyskusji o Bliskim Wschodzie, Afryce czy środowisku przy pomocy postaci, która mogłaby być partnerem dla waszyngtońskiej sekretarz stanu. Ale kandydatura Tony’ego Blaira (za filmem „Illuminati część I” – Royal Arch freemason oraz członek 1591 United Studholme Alliance Lodge , która zgodnie z Masonic Yearbook, spotyka się 10 Duke Street St. James, LONDON SW1Y 6BS, w pierwszą środę Lutego, trzecią środę Marca, czwartą środę Maja oraz spotkania dla nowych członków w trzecią środę października) wywołała podziały i skazana była na klęskę. Europa po cichu wróciła na stary szlak.


Francusko-niemiecka zmowa na korzyść nieznanego Belga była dokładnie tym jak sprawy załatwiano dotychczas, zupełnie jakby Szwedzi, Polacy i inni nigdy nie dołączyli do tego klubu. Nie było kłębów białego dymu, ale zakulisowy sposób, w jaki 27 dumnych demokracji podjęło decyzje powoduje, że dla porównania Watykan wygląda prawie jak przezroczysty – uważa brytyjski dziennik.
Zdaniem “Guardiana”, Blair byłby pożądanym silnym przywódcą UE, ale jego katastrofalna decyzja uczestniczenia w inwazji na Irak była wystarczającym powodem do wykluczenia go z konkurencji.

Kim jest Herman Van Rompuy?

Herman Van Rompuy; ur. 31 października 1947 w Etterbeek, flamandzki polityk, członek Chrześcijańskich Demokratów i Flamandów (CD&V, Christen-Democratisch en Vlaams). Wicepremier i minister budżetu w latach 1993-1999, przewodniczący Izby Reprezentantów od 2007 do 2008. Premier Belgii od 30 grudnia 2008. 19 listopada 2009 wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej, urząd obejmie 1 grudnia 2009.

Młodość i życie prywatne

Herman Van Rompuy urodził się w 1947 w Etterbeek. W 1965 ukończył Kolegium Świętego Jana Berchmansa w Brukseli. W 1968 uzyskał licencjat z filozofii na Katolickim Uniwersytecie Leuven. W 1971 zdobył na tej uczelni tytuł magistra ekonomii.
Van Rompuy jest żonaty z Geertrui Windels, ma czworo dzieci: Petera (ur. 1980), Laurę (ur. 1981), Elke (ur. 1983) i Thomasa (ur. 1986)[1][2]. Jego brat, Eric Van Rompuy, jest również członkiem CD&V, a siostra, Christine Van Rompuy, członkiem komunistycznej Belgijskiej Partii Robotniczej (PVDA). Van Rompuy jest autorem licznych publikacji na tematy społeczno-polityczne, jak również aktywnym blogerem oraz twórcą poezji haiku.

Początki działalności politycznej

Po studiach, od 1972 do 1975, pracował jako attaché ds. wewnętrznych w administracji Banku Narodowego Belgii. W latach 1973-1977 był wiceprzewodniczącym młodzieżówki Chrześcijańskiej Partii Ludowej (CVP, Christelijke Volkspartij), jak do 2001 nazywała się CD&V. Od 1978 wchodzi w skład Biura Narodowego CD&V.
W latach 1975-1978 był doradcą w gabinecie premiera Leo Tindemansa. Od 1978 do 1980 pracował jako doradca w gabinecie ministra finansów Gastona Geensa. Od 1982 do 1988 Van Rompuy pełnił funkcję przewodniczącego CVP w okręgu Brussel-Halle-Vilvoorde. W latach 1980-1988 był dyrektorem Centrum Nauk Politycznych, Ekonomicznych i Społecznych oraz profesorem w Wyższej Szkole Handlu w Antwerpii (1980-1987). Od maja 1988 do września 1988 zajmował stanowisko sekretarza stanu ds. finansów i drobnej przedsiębiorczości.

Kariera polityczna

Herman Van Rompuy w latach 1988-1995 wchodził w skład Senatu z ramienia CVP. Od września 1988 do września 1993 stał na czele Chrześcijańskiej Partii Ludowej (CVP). Od września 1993 do lipca 1999 zajmował stanowisko wicepremiera i ministra budżetu w gabinecie premiera Jeana-Luca Dehaene. W 1999 jego partia przegrała wybory parlamentarne i znalazła się w opozycji. W 1995 Van Rompuy wszedł w skład Izby Reprezentantów, w której zasiada do chwili obecnej. W styczniu 2004 został mianowany ministrem stanu (tytuł przyznawany przez monarchę w uznaniu zasług).
12 lipca 2007 Herman Van Rompuy został wybrany przewodniczącym Izby Reprezentantów, którym pozostał do czasu objęcia teki premiera. 29 sierpnia 2007 król Albert II powierzył mu misję prowadzenia rokowań koalicyjnych (tzw. explorateur) w czasie kryzysu politycznego, jaki nastąpił w Belgii po czerwcowych wyborach parlamentarnych. Celem Van Rompuya było kontynuowanie negocjacji i doprowadzenie do porozumienia partii walońskich i flamandzkich w sprawie utworzenia wspólnego rządu. Van Rompuy złożył królowi raporty ze swoich działań 3 września i 10 września 2007. 29 września 2007 złożył raport końcowy, po czym Albert II zwolnił go z misji negocjatora i powierzył misję stworzenia rządu Guy Verhofstadtowi.

Premier Belgii

Kolejny kryzys polityczny wybuchł w Belgii w grudniu 2008, gdy premier Yves Leterme został oskarżony o próby wpływania na sędziów prowadzących proces dotyczący sprzedaży banku Fortis grupie BNP Paribas. 19 grudnia premier, razem z całym gabinetem, podał się do dymisji. 22 grudnia Albert II przyjął jego rezygnację i poprosił o pełnienie obowiązków szefa rządu do momentu sformowania nowego gabinetu. Były premier Wilfried Martens został mianowany negocjatorem (explorateur) w celu prowadzenia rozmów na temat wyboru nowego szefa rządu i stworzenia nowego rządu. Przekonał on Van Rompuya do podjęcia się próby sformowania gabinetu. Po złożeniu raportu królowi, Albert II 28 grudnia 2008 powierzył misję stworzenia gabinetu Hermanowi Van Rompuyowi.
30 grudnia 2008 Van Rompuy porozumiał się z liderami pięciu partii politycznych (CD&V, CdH, Open VLD, MR, PS) tworzącymi dotychczasową koalicję rządzącą, w sprawie jej dalszego utrzymania oraz kontynuacji prac gabinetu w prawie niezmienionym składzie. 30 grudnia 2008 król Albert II mianował Hermana Van Rompuya nowym premierem Belgii i zaprzysiągł jego rząd.

Przewodniczący Rady Europejskiej

W listopadzie 2009, po ratyfikacji traktatu lizbońskiego przez ostatnie państwo Unii Europejskiej, jakim były Czechy, osoba Van Rompuya zaczęła być wymieniania jako jedna z kandydatur do obsady, ustanowionego przez traktat, stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej. Według doniesień prasowych jego osoba została zaakceptowana przez Francję oraz Niemcy, które chciały widzieć na tym stanowisku polityka z mniejszego państwa UE o dużych zdolnościach organizatorskich i koncyliacyjnych. Było to stanowisko przeciwne wobec Wielkiej Brytanii, która forsowała na urząd przewodniczącego byłego premiera Tony’ego Blaira. Szwecja, sprawująca przewodnictwo w UE, dążyła, by wybór przewodniczącego odbył się na zasadzie konsensusu zamiast na drodze głosowania, co przewidywał traktat. W tym celu w dniach poprzedzających wybór rozpoczęła konsultacje z szefami państw i rządów UE. Van Rompuy potwierdził oficjalnie wolę ubiegania się o urząd.
19 listopada 2009, na specjalnym szczycie w Brukseli, szefowie państw i rządów UE, na drodze porozumienia, wybrali Hermana Van Rompuya na pierwszego stałego przewodniczącego Rady Europejskiej. Obejmie on urząd w dniu wejścia w życie traktatu lizbońskiego 1 grudnia 2009.

Tyle Wikipedia, ale jest coś czego Wikipedia nie ujęła.

Rok 2006, 8 czerwca – Policja potwierdza spotkanie Grupy Bilderberga w Ottawie.
Jak donosi The Ottawa Citizen w tym dniu rozpoczęło się „tajne spotkanie Grupy Bilderberga” Spotkania takie odbywają się co roku w różnych miejscach globu (ostatnie w Grecji). Na zdjęciach zamieszczonych w gazecie znajdujemy znajomą (już znajomą) twarz.






Kim są członkowie Grupy? Kim są członkowie Grupy?

Grupa Bilderberg albo Klub Bilderberg – nieformalne międzynarodowe stowarzyszenie wpływowych osób ze świata polityki, biznesu i przemysłu. Spotkania grupy odbywają się raz do roku. Podczas nich omawiane są najważniejsze w danym czasie dla świata sprawy dotyczące polityki i ekonomii. Pierwsze spotkanie tego typu miało mieć miejsce w holenderskim Hotelu de Bilderberg (stąd pochodzi nazwa grupy) w Osterbeek w maju 1954, a odbyło się z inicjatywy wpływowego polskiego polityka i emigranta Józefa Retingera, który był stałym sekretarzem grupy aż do śmierci w 1960. Konferencje Grupy Bilderberg odbywają się przy obecności wyselekcjonowanych dziennikarzy, lecz zgodnie z obietnicą dyskrecji, nie zdają oni relacji z przebiegu ani treści rozmów. Tym też należy tłumaczyć brak zainteresowania mediów spotkaniami, w których uczestniczą m.in. takie osobistości jak prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, żona Billa Gatesa – Melinda Gates[8], czy Andrzej Olechowski. Według uczestników, ze względu na nieformalny charakter, spotkania pozwalają na swobodną wymianę poglądów niezależnie od aktualnych animozji politycznych. Niejawność spotkań i ogromne wpływy posiadane przez zaproszone osoby spowodowały, że niektórzy komentatorzy przypisują członkom Grupy Bilderberga tworzenie nieformalnego rządu światowego, a w konsekwencji zamiar wprowadzania rozwiązań ekonomiczno-politycznych sprzecznych z wolą społeczeństwa. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowej dotyczącej tzw. Nowego Porządku wskazują Klub Bilderberg jako bezpośrednich kontynuatorów idei zakonu iluminatów. Jednakże są także osoby które wskazują inne grupy wpływowych osób jako realizatorów Nowego Porządku.
Grupa Bilderberg nie jest stricte organizacją, ponieważ nie istnieje w niej coś takiego jak członkostwo i nie wybiera się żadnej rady, chociaż posiada oficjalne biuro w Lejdzie w Holandii].Grupa Bilderberg albo Klub Bilderberg – nieformalne międzynarodowe stowarzyszenie wpływowych osób ze świata polityki, biznesu i przemysłu. Spotkania grupy odbywają się raz do roku. Podczas nich omawiane są najważniejsze w danym czasie dla świata sprawy dotyczące polityki i ekonomii. Pierwsze spotkanie tego typu miało mieć miejsce w holenderskim Hotelu de Bilderberg (stąd pochodzi nazwa grupy) w Osterbeek w maju 1954, a odbyło się z inicjatywy wpływowego polskiego polityka i emigranta Józefa Retingera, który był stałym sekretarzem grupy aż do śmierci w 1960. Konferencje Grupy Bilderberg odbywają się przy obecności wyselekcjonowanych dziennikarzy, lecz zgodnie z obietnicą dyskrecji, nie zdają oni relacji z przebiegu ani treści rozmów. Tym też należy tłumaczyć brak zainteresowania mediów spotkaniami, w których uczestniczą m.in. takie osobistości jak prezes Banku Światowego James Wolfensohn, żona byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Hillary Rodham Clinton, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, żona Billa Gatesa – Melinda Gates[8], czy Andrzej Olechowski. Według uczestników, ze względu na nieformalny charakter, spotkania pozwalają na swobodną wymianę poglądów niezależnie od aktualnych animozji politycznych. Niejawność spotkań i ogromne wpływy posiadane przez zaproszone osoby spowodowały, że niektórzy komentatorzy przypisują członkom Grupy Bilderberga tworzenie nieformalnego rządu światowego, a w konsekwencji zamiar wprowadzania rozwiązań ekonomiczno-politycznych sprzecznych z wolą społeczeństwa. Niektórzy zwolennicy teorii spiskowej dotyczącej tzw. Nowego Porządku wskazują Klub Bilderberg jako bezpośrednich kontynuatorów idei zakonu iluminatów. Jednakże są także osoby które wskazują inne grupy wpływowych osób jako realizatorów Nowego Porządku.
Grupa Bilderberg nie jest stricte organizacją, ponieważ nie istnieje w niej coś takiego jak członkostwo i nie wybiera się żadnej rady, chociaż posiada oficjalne biuro w Lejdzie w Holandii].



Miejsca spotkań

• 1954 (29-31 maja) – Hotel de Bilderberg w Oosterbeek, Holandia
• 1955 (18-20 marca) – Hotellerie Du Bas-Breau w Barbizon, Francja
• 1955 (23-25 września) – Grand Hotel Sonnenbichl w Garmisch-Partenkirchen, RFN
• 1956 (11-13 maja) – Hotel Store Kro w Fredensborg, Dania
• 1957 (15-17 lutego) – King and Prince Hotel w St. Simons Island, Georgia, USA
• 1957 (4-6 października) – Grand Hotel Palazzo della Fonte w Fiuggi, Włochy
• 1958 (13-15 września) – Palace Hotel w Buxton, Wielka Brytania
• 1959 (18-20 września) – Çinar Hotel w Yeşilköy, Stambuł, Turcja
• 1960 (28-29 maja) – Palace Hotel w Bürgenstock, Nidwalden, Szwajcaria
• 1961 (21-23 kwietnia) – Manoir St. Castin w Lac-Beauport, Quebec, Kanada
• 1962 (18-20 maja) – Grand Hotel Saltsjöbaden w Saltsjöbaden, Szwecja
• 1963 (29-31 maja) – Cannes, Francja
• 1964 (20-22 marca) – Williamsburg, Wirginia, USA
• 1965 (2-4 kwietnia) – Villa d’Este w Cernobbio, Włochy
• 1966 (25-27 marca) – Nassauer Hof Hotel Wiesbaden w Wiesbaden, RFN
• 1967 (31 marca – 2 kwietnia) – Cambridge, Wielka Brytania
• 1968 (26-28 kwietnia) – Mont Tremblant, Quebec, Kanada
• 1969 (9-11 maj) – Hotel Marienlyst w Helsingør, Dania
• 1970 (17-19 kwietnia) – Grand Hotel Quellenhof w Bad Ragaz, Szwajcaria
• 1971 (23-25 kwietnia) – Woodstock Inn w Woodstock, Vermont, USA
• 1972 (21-23 kwietnia) – La Reserve di Knokke-Heist w Knokke, Belgia
• 1973 (11-13 maja) – Grand Hotel Saltsjöbaden w Saltsjöbaden, Szwecja
• 1974 (19-21 kwietnia) – Hotel Mont d’Arbois w Megeve, Francja
• 1975 (22-24 kwietnia) – Golden Dolphin Hotel w Çeşme, Izmir, Turcja
• 1976 – nie odbyła się. W 1976 roku konferencja Grupy Bilderberg była planowana na kwiecień w Homestead w Hot Springs, Wirginia, USA. Została odwołana z powodu trwającego skandalu Lockheed obejmującego również księcia Bernharda.
• 1977 (22-24 kwietnia) – Paramount Imperial Hotel w Torquay, Wielka Brytania
• 1978 (21-23 kwietnia) – Chauncey Conference Center w Princeton, New Jersey, USA
• 1979 (27-29 kwietnia) – Grand Hotel Sauerhof w Baden bei Wien, Austria
• 1980 (18-20 kwietnia) – Dorint Sofitel Quellenhof Aachen w Aachen, RFN
• 1981 (15-17 maja) – Palace Hotel w Bürgenstock, Nidwalden, Szwajcaria
• 1982 (14-16 maja) – Rica Park Hotel Sandefjord w Sandefjord, Norwegia
• 1983 (13-15 maja) – Château Montebello w Montebello, Quebec, Kanada]
• 1984 (11-13 maja) – Grand Hotel Saltsjöbaden w Saltsjöbaden, Szwecja
• 1985 (10-12 maja) – Doral Arrowwood Hotel w Rye Brook, Nowy Jork, USA
• 1986 (25-27 kwietnia) – Gleneagles Hotel w Gleneagles, Auchterarder, Wielka Brytania
• 1987 (24-26 kwietnia) – Villa d’Este w Cernobbio, Włochy
• 1988 (3-5 czerwca) – Interalpen-Hotel Tyrol w Telfs-Buchen, Austria
• 1989 (12-14 maja) – Gran Hotel de La Toja w Isla de La Toja, Hiszpania
• 1990 (11-13 maja) – Harrison Conference Center w Glen Cove, Nowy Jork, USA
• 1991 (6-9 czerwca) – Steigenberger Badischer Hof Hotel, Schlosshotel Bühlerhöhe w Bühl w Baden-Baden, Niemcy
• 1992 (21-24 maja) – Royal Club Evian Hotel, Ermitage Hotel w Évian-les-Bains, Francja
• 1993 (22-25 kwietnia) – Nafsika Astir Palace Hotel w Vouliagmeni, Grecja
• 1994 (2-5 czerwca) – Kalastajatorppa Hotel w Helsinki, Finlandia
• 1995 (8-11 czerwca) – Palace Hotel w Bürgenstock, Nidwalden, Szwajcaria
• 1996 (30 maja – 2 czerwca) – CIBC Leadership Centre aka The Kingbridge Centre w King City, Ontario, Kanada
• 1997 (12-15 czerwca) – Pine Isle resort w Lake Lanier, Georgia, USA
• 1998 (14-17 maja) – Turnberry Hotel w Turnberry, Wielka Brytania
• 1999 (3-6 czerwca) – Caesar Park Hotel Penha Longa w Sintra, Portugalia
• 2000 (1-4 czerwca) – Chateau Du Lac Hotel w Genval, Bruksela, Belgia
• 2001 (24-27 maja) – Hotel Stenungsbaden w Stenungsund, Szwecja
• 2002 (30 maja – 2 czerwca) – Westfields Marriott w Chantilly, Wirginia, USA
• 2003 (15-18 maja) – Trianon Palace Hotel w Versailles, Francja
• 2004 (3-6 czerwca) – Grand Hotel des Iles Borromees w Stresa, Włochy
• 2005 (5-8 maja) – Dorint Sofitel Seehotel Überfahrt w Rottach-Egern, Niemcy]
• 2006 (8-11 czerwca) – Brookstreet Hotel w Kanata, Ottawa, Ontario, Kanada
• 2007 (31 maja – 3 czerwca) – Ritz-Carlton Hotel, w Şişli, Stambuł, Turcja.
• 2008 (5-8 czerwca) – Westfields Marriott w Chantilly, Wirginia, USA
• 2009 (14-17 maja) – Hotel Astir Palace w Atenach, Grecja


Źródło:http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/teraniejszo/73-teorie-spiskowe/877-przywodc-europy-czonek-grupy-bilderberg




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Pią Lis 27, 2009 11:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Herman Van Rompuy; ur. 31 października 1947 w Etterbeek, flamandzki polityk, członek Chrześcijańskich Demokratów i Flamandów

Cytat:
W 1965 ukończył Kolegium Świętego Jana Berchmansa w Brukseli. W 1968 uzyskał licencjat z filozofii na Katolickim Uniwersytecie Leuven. W 1971 zdobył na tej uczelni tytuł magistra ekonomii.

Zatem pod wzgledem formalnym to katolik. Pisal po flamandzku. Moze uda sie znalezć jakies fragmenty jego pism lub wypowiedzi przetlumaczone na polski albo przynajmniej angielski lub niemiecki? Wtedy moznaby sie zorientować czy ma rzeczywiscie katolickie poglądy.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Lis 27, 2009 11:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pierwszym ostrzegawczym sygnałem była dla mnie informacja o tym, jaki to z tego Belga spokojny, konsekwentny i niekonfliktowy polityk, który jak się okazuje już na samym początku swojego urzędowania zaczyna napominać o tym, że będzie dążył do ustanowienia jednej flagi europejskiej i wspólnego dla wszystkich hymnu. Ciągle to powtarzam niedowiarkom, że w polityce nie ma przypadków. Tak jest i tym razem. Było do przewidzenia że przyjdzie czas, kiedy poszczególne Loże, Grupy czy Komisje, po to ażeby zacząć w końcu realizować swoje strategiczne cele, zaczną obsadzać kluczowe stanowiska w Unii swoimi ludźmi. Ostatecznie było nie było, wśród inicjatorów pomysłu zaistnienia najpierw Konstytucji a potem Traktatu Lizbońskiego, było wielu prominentnych przedstawicieli, tych Lóż, Grup, czy Komisji.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andrzej Szubert
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 04 Paź 2009
Posty: 87

PostWysłany: Nie Lis 29, 2009 5:08 pm    Temat postu: światowa klika... Odpowiedz z cytatem

No cóż, światowa sitwa miała dziesięciolecia zapewnionej w mediach dyskrecji. O Bilderbergach nadal się milczy, choć jest to, jak się wydaje najbardziej wpływowa, decydencka organizacja.
Mają oni różne, wypróbowane od dziesięcioleci techniki.
Jednych polityków przy pomocy dyspozycyjnych mediów promują oni na światowych (Obama), czy też europejskich (Merkel, Sarkozy, Barroso) "przywódców". A ponadto trzymają oni w rękawie różne "jokery". Takim właśnie jokerem okazał się nowy prezydent eurosojuza.
Jedno jest pewne - bardziej posłusznego czy dyspozycyjnego polityka trudno byłoby im znaleźć.
Dziwi zresztą to, jak szybko i jak jednomyślnie Rampuy'a wybrano. Odnosi się wrażenie, że wybierający Belga prezydenci czy szefowie rządów państw europejskich wykonywali jedynie otrzymane dyrektywy i wskazówki.
A co do katolickości nowego prezydenta Unii...
Wygląda na to, że łatwo się on dogada z większością biskupów z Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej, którzy to ostatnio czołobitnie ucieszyli się z narzucenia Europie Taktatu Lizbońskiego.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/biskupi_sa_zadowoleni_ze_traktat_lizbonski_wchodzi_w_zycie
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Lis 29, 2009 7:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

O tych cieszących się biskupach w komentarzach do poleconego w komentarzu Pana Andrzeja Szuberta tekstu na www.fronda.pl pod "Biskupi są zadowoleni, że traktat lizboński wchodzi w życie" można znaleźć w komentarzach określenie (od BALAGULA) "po prostu EUROBISKUPI", można też znaleźć link do wystąpienia nowego prezydenta UE pod http://www.youtube.com/watch?v=hXWeOa-FuyM - wrażenie jakby się słuchało Donka.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 69

PostWysłany: Sob Gru 05, 2009 1:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Marek-R napisal: "po raz pierwszy w życiu wydaje mi się, że można uwierzyć w utworzenie jakiegoś rodzaju rządu światowego."

Owszem, mozna uwierzyc, ze utworzenie rzadu swiatowego stalo sie mozliwe. Staje sie to mozliwe z trzech powodow wspomnianych przez cytowanego autora: globalne ocieplenie, globalna walka z terroryzmem i globalny kryzys finansowy. Zatem popatrzmy na przyczyny tej mozliwosci i na autorow popchniecia w kierunku globalnego rzadu.

Teza o globalnym ociepleniu zdaje sie falszem. Owszem, ocieplenie moze miec miejsce. Podobno Slonce sie uspokoilo i wysyla mniej ciepla. To astronomiczne zjawisko nie majace nic wspolnego z dzialalnoscia ludzi na Ziemi. Udostepnione kilka dni temu e-mails naukowcow w sprawie ocieplenia wskazuja, ze ci naukowcy falszuja wyniki wlasnych znalezisk i ubolewaja nad brakiem aparatury zdolnej do rejestrowania globalnego ocieplenia. Jezeli nie istnieje aparatura zdolna do rejestrowania zjawiska to skad wiemy, ze to zjawisko istnieje??? Matematyczne modele, tak pomocne w sprawie czarnych dziur, niewiele maja w tej sprawie do powiedzenia. Nawet jezeli zjawisko istnieje to skad wiemy, ze ludzie - i ich milosc dla tanich zrodel energii - naprawde przyczyniaja sie do tego? Opowiesc Gore'a o upadajacych lodowcach prawdopodobnie jest prawidlowa ale jego opowiesc o 'ludzkim czynniku' zdaje sie bardzo naciagnieta.

Globalna walka z terroryzmem jest 'bogus' (falszywa, nie istniejaca). Wiemy czego 'terrorysci' domagaja sie. Spelnienie tych domagan doskonale miesci sie w mozliwosciach US/NATO: wycofanie NATO z roznych krajow, pozwolenie na niezalezny od US/UE rozwoj ekonomiczny. To nie tajemnica, nie-zachodnie kraje walcza o te sprawy na swiatowej arenie przynajmniej od dekady. Rezultatem pozycji nie-zachodnich krajow na miedzynarodowych forach jest nie pojawianie sie na nich przez 'developed' kraje. Niedawno mielismy spotkanie miedzynarodowe w sprawie glodu. Pamietacie kogo i z jakimi pelnomocnictwami rozwiniete kraje wyslaly na to spotkanie? Coz dziwnego, ze ludzie nie widzacy jakiejlkowiek przyszlosci dla siebie i swoich rodzin wysadzaja w powietrze wszystko co przypomina im o zaprzepaszczonych mozliwosciach? Prawdopodobnie rozwojowy program na wzor tych danych Niemcom i, pozniej, Japonczykom umozliwilby upadek terroryzmu. Ale cos takiego wiaze sie z zaprzestaniem wspierania totalitarnych rzadow arabskich i wycofanie sie z placenia moich podatkow Izraelowi lub Kolumbii za bycie platformami bojowymi w ich regionach. W sumie, 'swiatowy terroryzm' nie istnialby, gdyby nie istnialo zachodnie podpieranie tego, przeciwko czemu te grupy protestuja.

Najwazniejszy w sprawie swiatowego rzadu jest kryzys ekonomiczny. Domyslam sie (nie mam jeszcze dostatecznej dokumentacji), ze ten kryzys zostal wywolany przez te same sily, ktore zmierzaja do utworzenia swiatowego rzadu. Zaczne o tym rozmawiac gdzies w okolicach czerwca przyszlego roku. Na razie chcialabym zwrocic Wasza uwage na to kto stoi za obecnymi probami utworzenia globalnego rzadu i w jaki sposob. Pomysl globalnego rzadu przyszedl do nas ostatniej zimy od konferencji G-20, ktora ustawila IMF (Miedzynarodowy System Walutowy) jako platnika miedzynarodowej waluty. Wschodnia Azja i Rosja tak samo jak kraje polwyspu arabskiego odpowiedzialy na to intensyfikujac swoje podejscia do ustanowiania miedzynarodowej waluty wymienialnej. Nie ma watpliwosci, ze Rockeffeller i Rothchild rodziny stoja za pomyslem globalnego rzadu. Za to istnieja bardzo powazne watpliwosci ze te rodziny kiedykolwiek pozwola na demokratyzacje globalnego rzadu. Pomysl globalnego rzadu przedstawiony nam ostatniej zimy jest anty-demokratycznym pomyslem. Banki, szczegolnie centralne banki narodowe i IBS (International Bank for Settlements) beda kontrolowac nasze ekonomie i my nie bedziemy mieli zadnego wplywu na to bo nasze demokratycznie wybrane rzady nie beda mialy zadnego wplywu na nasze ekonomie.

Bardzo podoba mi sie pomysl globalnego rzadu, 1) gdzie Polacy tak samo jak Pigmeje maja wplyw na globalne polityki. Ale nie podoba mi sie 2) globalny rzad zarzadzany przez Bank of America. W pierwszym przypadku ludzie tacy jak ja i Wy mieliby wplyw na globalne polityki dotyczace ich zycia. W drugim przypadku skorumpowani CEOs dyktowaliby mnie i Wam jak powinnismy zyc aby przyspozyc im zyskow. Niestety, obecnie dyskutowany pomysl globalnego rzadu dotyczy tylko drugiego przypadku.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
ewa
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 69

PostWysłany: Sob Gru 05, 2009 6:26 am    Temat postu: Okruchy ze stołu Bilderberga - Marek-R Odpowiedz z cytatem

Aby polozyc kres 'discomfort' swiatowym przeciwnikom 'conspiracy theories' spiesze doniesc, ze Bilderber Group to nie konspiracja. Doskonale wiemy gdzie oni sie spotykaja i kiedy. Problemem jest to, ze posiadane przez te grupe media zgodzily sie na nie wspominanie tej grupy w swoich doniesieniach.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum