Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jedne z ostatnich donosów w teczce TW .Jurka.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 9:12 am    Temat postu: Jedne z ostatnich donosów w teczce TW .Jurka. Odpowiedz z cytatem

Jedne z ostatnich donosów w teczce TW „Jurka“ http://www.rp.pl/artykul/2,247370_Przeszlosc_arcybiskupa_Sawy.html

Przeszłość arcybiskupa Sawy



autor zdjęcia: Waldemar Kompała
źródło: Fotorzepa


Zwierzchnik polskiego prawosławia od 1965 roku był świadomym i tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Jurek – wynika z akt zachowanych w IPN.

Jako tajni współpracownicy SB, oprócz metropolity Sawy, zarejestrowani zostali także m.in. arcybiskupi: Abel (drugi od lewej), Szymon (trzeci od lewej) i Jeremiasz (trzeci z prawej)
+zobacz więcejTrzeba było iść na kompromisy, by ocalić Cerkiew
Piotr Semka: Esbecka metoda domina
Operację przeciw polskiemu prawosławiu Służba Bezpieczeństwa prowadziła pod kryptonimem „Bizancjum”. Jej akta częściowo się zachowały.

Zachowała się też teczka pracy TW „Jurka” z własnoręcznie pisanymi donosami i adnotacjami o przyjmowaniu wynagrodzenia od SB. Choć nie zachowała się druga teczka, tzw. personalna, w której przechowywano zobowiązanie do współpracy oraz pokwitowania za przyjęte pieniądze, to treść teczki pracy nie pozostawia wątpliwości, że Prawosławny Metropolita Warszawski i Całej Polski był świadomym i tajnym współpracownikiem SB.

Z akt IPN wynika, że tajnymi współpracownikami SB byli też prawie wszyscy powojenni zwierzchnicy polskiego prawosławia oraz większość dzisiejszych arcybiskupów - zwierzchników diecezji. W rozpracowywaniu polskiej Cerkwi brała udział także sowiecka KGB, wysyłając swoich agentów, którzy penetrowali środowisko prawosławne. Informacje pozyskiwane od współpracowników z Polski były przekazywane do Moskwy.

Nie oznacza to jednak, że Cerkiew została w całości opanowana przez SB. W aktach SO (tzw. sprawa obiektowa) „Bizancjum” zachowały się informacje o niepokornych wobec władz duchownych i biskupach oraz świeckich. Jednym z nich był arcybiskup łódzki i poznański Jerzy (Aleksy Korenistow) – z pochodzenia arystokrata rosyjski. Choć dwukrotnie po śmierci prawosławnych metropolitów pełnił funkcję strażnika tronu metropolitalnego, uważaną za wstęp do powołania go na funkcję zwierzchnika Cerkwi, Służba Bezpieczeństwa skutecznie zablokowała jego wybór.


Lojalny współpracownik

Służba Bezpieczeństwa zwerbowała arcybiskupa Sawę (nazwisko świeckie Michał Hrycuniak) 31 maja 1965 roku. Został zarejestrowany pod numerem ewidencyjnym 12348. Nie zachowała się teczka personalna TW „Jurka”, w której powinien być opisany proces werbunku. Z zachowanej teczki pracy wiemy jednak, że kontakty z SB miał jeszcze, zanim został formalnie zwerbowany. „W okresie (do pozyskania) odbyto 70 spotkań, które pozwalają na stwierdzenie, że tajny współpracownik jest lojalny, szczery i obojętny w stosunku do organów SB” – zapisał pierwszy oficer prowadzący płk Zygmunt Siellawa.

Pozyskanie związane było z objęciem przez Sawę funkcji w Kancelarii Metropolity, odpowiadającej stanowisku kanclerza kurii. „Celem pozyskania była konieczność bieżącej informacji odnośnie zmian zachodzących w prawosławiu ze szczególnym uwzględnieniem kontaktów zagranicznych oraz negatywnych zjawisk społeczno-politycznych wśród duchowieństwa i wyznawców” – napisano w notatce wprowadzającej do teczki TW „Jurka”.

TW „Jurek“ stał się jednym z najważniejszych agentów bezpieki w Kościele prawosławnym. Z wielu zachowanych notatek wynika, że wielokrotnie inicjował spotkania, by przekazać informacje. Informował SB zarówno w formie ustnej (tzw. dyktaty), jak i własnoręcznie pisał donosy. Dostarczał też dokumenty wewnętrzne Cerkwi, a nawet listy pisane do metropolity ze skargami na poszczególnych księży prawosławnych. Donosił też na katolików i protestantów. Z archiwów wyłania się obraz ks. Sawy, który przy pomocy SB usiłował kształtować politykę personalną w swoim Kościele.


Donosy na ojca duchownego

Jeden z pierwszych donosów dotyczył konferencji teologicznej zorganizowanej w Belgradzie. „Polski Kościół Prawosławny reprezentowało dwóch nieudolnych księży (a udających teologów) Ks. Serafim Żeleźniakowicz, rektor Prawosławnego Seminarium Duchownego, na stanowisko to przyszedł z prowincjonalnej parafii białostockiej i Ks. Jerzy Klinger – adiunkt Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej – mający średnie wykształcenie teologiczne. Wyższe wykształcenie ma filologiczne” – pisał. Szczególnie ostro ks. Sawa potraktował Klingera. „Ks. Klinger zaś pomieszał wszystkie teologie prawosławną, rzymsko-kat. i protestancką i jak mi wiadomo jego wypowiedzi były kompromitujące nasz Kościół” – donosił. Bardzo negatywne informacje na temat ks. Klingera w teczce TW „Jurka” pojawiają się wielokrotnie. O księdzu Żeleźniakowiczu dziś mówi, że uważał go za swojego ojca duchownego.

W teczce nie brak też informacji o duchownych i osobach konsekrowanych z Kościoła rzymskokatolickiego, głównie zaangażowanych w dialog ekumeniczny. 25 października 1966 r. podczas spotkania w kawiarni Krokodyl zdał relację ze swoich kontaktów z katolikami. „Siostrze Joannie przy okazji dał do zrozumienia, że zaskoczony jest również tym, że interesujący się wielce rzekomo sprawą ekumenii rektor Miziołek również spotkania nie zaszczycił swoją osobą” – zanotował oficer prowadzący. Wymienione tu osoby to siostra Joanna Lossow, jedna z najbardziej zasłużonych działaczek ekumenicznych, oraz Władysław Miziołek, późniejszy biskup odpowiedzialny w episkopacie właśnie za kontakty ekumeniczne. Inne donosy dotyczyły o. Aleksandra Hauke-Ligowskiego oraz ks. Donata Nowickiego.

6 maja następnego roku ks. Sawa dał dobitnie wyraz, co myśli o ekumenii. „Zdaniem t.w. dyskusja na temat obłudnej rzymsko-katolickiej ekumenii pokaże rozbieżności pomiędzy teorią a praktyką i umocni księży prawosławnych w przekonaniu, że nie należy utrzymywać żadnych stosunków z klerem rzymskokatolickim” – notował prowadzący.


O miłości z chłopakami

Sporo miejsca w donosach ks. Sawy zajmują informacje o charakterze obyczajowym. 20 września 1966 r. TW „Jurek“ dostarczył odpis listu do metropolity przekazanego od jednego z członków komitetu cerkiewnego z parafii w południowo-wschodniej Polsce. Wierny żalił się, że miejscowy duchowny utrzymuje kontakt z młodzieżą katolicką z marginesu. „Ks. J.L. chodzi po restauracjach, popija z nimi wódkę, spotyka się, i to bardzo często, jak również spaceruje z nimi po parku, wreszcie zaprasza ich do domu, tam odbywa się dalsze pijaństwo, a potem proceder zboczonej miłości z chłopakami“ – pisał.

Z akt SB wynika, że ksiądz, o którym mowa w liście, również został pozyskany do współpracy z bezpieką jako tajny współpracownik „Buk“. To niejedyny donos obyczajowy dotyczący duchownych. „Odnośnie faktu związanego z osobą R., t.w. oświadczył, że istnieją podejrzenia, że w/w jest homoseksualistą. Ci, którzy mu to zarzucają, opierają się na fakcie zbytniej troski R. o seminarzystów, co im się wydaje dziwne i podejrzane“ – zanotował oficer.

Donosy na wykładowców

Przy pomocy SB ks. Sawa próbował kształtować politykę personalną na Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. Szczególną niechęcią darzył pierwszego rektora uczelni, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r. prof. Wiktora Niemczyka. „Odnośnie Niemczyka (wykładowcy CHAT-u) Tw. stwierdził: w/w jako wykładowca jest zerem. Jest stary, o b. despotycznym usposobieniu. Wśród kadry ma opinię b. złą, wśród studentów jest traktowany lekceważąco. Brak mu jakiegokolwiek autorytetu. Ponadto jego sklerotyczne usposobienie przy minimalnej wiedzy i braku jakichkolwiek zdolności dydaktycznych, jako wykładowcy już dawno go dyskwalifikują i dziwnym jest utrzymywania go w kadrze ChAT-u” – donosił SB 26 sierpnia 1968 roku.

Opinie na temat prof. Niemczyka nie miały wiele wspólnego z rzeczywistością. Uchodził on za wybitnego teologa, był m.in. tłumaczem tzw. Biblii Warszawskiej. Ks. Sawa miał do niego żal, że nie dostał etatu na ChAT, jedynie miał tzw. prace zlecone. Wielokrotnie prosił SB o interwencję w tej sprawie.

Nie była to zresztą jego jedyna interwencja w sprawie polityki personalnej. Nie wahał się przy tym sięgać po argumenty natury obyczajowej. „Odsunąć od spraw wychowawczych w Seminarium J.A., pozostawiając go jedynie w sekcji prawosławnej ChAT-u. Powód tego zwolnienia to brak umiejętności w postępowaniu z młodzieżą, a przede wszystkim moralne się skompromitowanie w/w, z racji utrzymywanych stosunków z kobietą, która uważana jest za »prostytutkę«. Fakt ten ogólnie znany jest przedmiotem drwin, co całkowicie obala jego autorytet jako pedagoga i wychowawcy” – relacjonował ks. Sawa w donosie na temat decyzji prawosławnego metropolity Stefana. Również J.A., którego dotyczył donos, został zarejestrowany jako tajny współpracownik SB.


Chciał być następcą metropolity Stefana

TW „Jurek“ nie oszczędzał też swojego ówczesnego zwierzchnika metropolity Stefana. „Odnośnie metropolity Stefana – człowiek stary (80 lat), często nieodpowiedzialny i nieobliczalny w postępowaniu. Swoją rolę ogranicza do przyjmowania podarków (cennych), hołdów (czuły na lizusostwo i płaszczenie się), tych właśnie faworyzuje, nawet jeśli nic sobą nie reprezentują. Brak mu jakichkolwiek zdolności. Od wyboru nie potrafił wypracować sobie jakiejś linii działania. (...) Przy całej swej tępocie zwraca uwagę fakt jego bierności, a niejednokrotnie wrogości wobec zarządzeń władz państwowych“ – donosił TW „Jurek“ 26 sierpnia 1968 r.

SB chciała wiedzieć, kto może zostać następcą Stefana. TW „Jurek“ charakteryzował esbekom potencjalnych kandydatów: „bp Jerzy – choleryk, wybuchowy. Poziomem przewyższa wszystkich biskupów. Na pewno byłoby lepiej dla PAKP [Polski Autokefaliczny Kościół Prawosławny - red.], gdyby on był metropolitą, choć sam też nie dałby sobie rady, bp Bazyli – intrygant i rozrabiaka, organizator żaden. Brak mu jakichkolwiek zdolności w administrowaniu diecezją, bp Nikanor jako administrator zdolny. Nikanor ostatnio został skompromitowany przez duchownego, który zastał N. w dosyć dwuznacznej sytuacji z gospodynią, Bazyli ma również wiele grzechów“.

TW „Jurek“ podobne charakterystyki przedstawiał SB jeszcze wielokrotnie. Po śmierci metropolity Stefana sugerował SB, że to on powinien zostać następcą, choć w tym czasie nie był nawet biskupem. Kandydaturze Sawy przeszkodził zapewne fakt, że obawiali się go inni duchowni. Jeden z nich zarejestrowany jako Kontakt Operacyjny BS dał druzgocącą opinię o Sawie, zarzucając mu miałkość intelektualną i karierowiczostwo. „Angażuje seminarzystów i studentów do donoszenia, czym rozbija jedność koleżeńską, przyzwyczaja młodzież do donosicielstwa i sługusostwa i tworzy atmosferę ciągłej bojaźni i podejrzliwości”. Te akurat cechy SB nie przeszkadzały. Jednak – jak się wydaje – oficerowie obawiali się, że żądza władzy ks. Sawy może sprawiać problemy we współpracy.


Bazyli ma wiele grzechów

Szczególnie zajadle ks. Sawa zwalczał biskupa, a później arcybiskupa Bazylego. Oskarżał go o głupotę, nepotyzm i nadużycia finansowe. W 1981 r. w rozmowie z oficerem SB był rozżalony tym, że władze popierają metropolitę Bazylego. „W rozmowie z t.w. mogłem odnieść wrażenie, że ma pretensje do naszych organów. Stwierdził wprost, że ze Sł. Bezp. utrzymuje kontakt od kilkunastu lat, swoje uwagi i spostrzeżenia dot. występujących nieprawidłowości w kościele przekazywał i przekazuje, ale jak do tej pory nie widzi, aby ktokolwiek z tego chciał skorzystać, stąd pytanie, czy Sł. Bezp. także nie zależy, aby w kościele panował spokój, ponieważ na Urząd ds. Wyznań nie można liczyć“ – zanotował ppłk Jan Wójcik.

Ks. Sawa wielokrotnie chciał też wymóc na SB przeniesienie Bazylego na emeryturę. Nie miał jednak świadomości, że metropolita od wielu lat był również tajnym współpracownikiem o pseudonimie Włodzimierz. Na dodatek utrzymywał doskonałe stosunki z Urzędem ds. Wyznań.

11 listopada 1982 r. SB w konflikcie jasno opowiedziała się za abp. Bazylim. Po spotkaniu z Sawą oficer zanotował w rubryce przedsięwzięcia: „Wpływać na bpa Sawę, aby nie prowadził własnej polityki, powodować aby bp Sawa wspierał działalność metropolity”.


Informacje dla KGB

W 1970 roku ks. Sawa został przeniesiony do Jabłecznej. Został zwierzchnikiem tamtejszego klasztoru. Nie zaprzestał donoszenia. Ponieważ miał więcej czasu na donosy, pisał je odręcznie. Było ich tyle, że SB założyła osobną sprawę obiektową dotyczącą klasztoru o kryptonimie „Monastyr“.

30 marca 1976 r. ks. Sawa podał SB dokładne charakterystyki zakonników z Jabłecznej, w tym swoją. Oprócz tego załączył spis wszystkich uczniów Prawosławnego Seminarium Duchownego w Jabłecznej wraz z charakterystykami słuchaczy oraz wykładowców.

To ułatwiło Służbie Bezpieczeństwa kolejne werbunki. „Monastyr“ nie był jedyną sprawą obiektową założoną po donosach ks. Sawy. Kolejną była sprawa obiektowa „Nadbużanin“. Jej celem było uniemożliwienie wysyłania prawosławnej literatury religijnej z klasztoru w Jabłecznej do Związku Radzieckiego. Taką akcję planowało dwóch uczniów prawosławnego seminarium Mikołaj Borowik i Igor Chlabicz. SB udało się do tego nie dopuścić i skonfiskować literaturę. Niewątpliwie współpracowano tu z KGB. Do współpracy z pozyskano potem jako TW „Igora” ks. Chlabicza.

Ks. Sawa okazał się zdolnym administratorem klasztoru. Jego pozycja w PAKP rosła. Zaczął reprezentować polskie prawosławie na forum międzynarodowym. Był wykorzystywany głównie do przekazywania informacji ze Światowej Rady Kościołów. Przyjmował też zadania od SB. Donosił m.in. na przedstawicieli Kościoła ewangelickiego z NRD, którzy na forum ŚRK podnosili kwestię braku swobód wyznaniowych.

W tym okresie ks. Sawa przekazał też służbom PRL liczne dokumenty Światowej Rady Kościołów, w tym bardzo niebezpieczne donosy na pastorów z NRD. Informacje te trafiały do Stasi i sowieckiej KGB.

W roku 1979 – po śmierci bp. Jerzego, który sprzeciwiał się współpracy prawosławnych z komunistami i utrzymywał dobre stosunki z katolikami – ks. Sawa został biskupem diecezji łódzko-poznańskiej. Dwa lata później objął zwierzchnictwo w największej prawosławnej diecezji z siedzibą w Białymstoku.


„Solidarność“ za drzwi


Białostocka „S“ chciała współpracować z prawosławnymi, których na tym terenie było wielu. U nowego zwierzchnika prawosławia pojawiła się w tej sprawie delegacja regionu „S“. Przedstawiciele „Solidarności“ chcieli złożyć ofiarę na budowę cerkwi w wysokości 50 tys. złotych. Biskup Sawa kategorycznie odmówił przyjęcia pieniędzy i wyrzucił delegację za drzwi. Stan wojenny biskup białostocki powitał z zadowoleniem.

Jako zwierzchnik największej diecezji prawosławnej nie mógł narzekać na swoją sytuację materialną, mimo to żalił się SB, że nie otrzymuje pieniędzy od metropolity. SB zrozumiała aluzję. Płk Wójcik 7 grudnia 1982 roku przekazał bp. Sawie kopertę zawierającą 7 tys. zł (dwie trzecie ówczesnej średniej pensji). Biskup początkowo się krygował, ale w końcu pieniądze przyjął i pokwitował. Kolejny tego typu prezent dostał od bezpieki na swoje 45. urodziny w 1983 roku. Tym razem było to 10 tys. zł.


Prawosławny Popiełuszko

W 1985 r. SB wykorzystała bp. Sawę do uspokajania nastrojów po śmierci ks. Piotra Popławskiego, o którym w owym czasie mówiono jako o prawosławnym Popiełuszce. Przypuszczalnie było to samobójstwo, ale sprawa pozostaje niewyjaśniona do dziś.

Bp Sawa spotkał się wtedy z opozycją w łonie swojego Kościoła. Ksiądz Aleksander Wysocki z prawosławnej parafii w Klejnikach wobec setek ludzi zgromadzonych przed katedrą prawosławną w Białymstoku wykrzyczał, że bp Sawa został kupiony przez SB.

On sam pozostał jednak konsekwentny. 26 września 1985 r. wyrzucił za drzwi zachodnich dziennikarzy, a prawosławnemu duchowieństwu zakazał jakichkolwiek kontaktów z prasą w tej sprawie.


Młodzież pielgrzymuje

Postawa biskupa Sawy budziła obiekcje wśród katolików, a także wśród mniejszości wyznaniowych.

Biskupowi bardzo zależało wówczas na zdobyciu profesury w Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej. W rozmowach z SB narzekał, że nikt nie chce się podjąć recenzji jego dokonań naukowych, co było wymogiem otrzymania tytułu.

Nie był to jedyny przejaw oporu prawosławnych wobec zwierzchnika diecezji. W sierpniu 1986 r. młodzież prawosławna Białostocczyzny zorganizowała pierwszą pieszą pielgrzymkę na Świętą Górę Grabarkę. Nie miała zgody władz ani kościelnych, ani państwowych. Wykorzystała fakt, że zwierzchnik diecezji wyjechał do Finlandii. SB dowiedziała się o pielgrzymce i wylegitymowała jej organizatorów. Bp Sawa musiał się później tłumaczyć bezpiece.

W kwietniu 1987 r. TW „Jurek” złożył kolejny donos na metropolitę Bazylego. Twierdził, że po śmierci przełożonej klasztoru ihumenii Barbary Grosser na Świętą Górę Grabarkę przybył abp Bazyli i zagarnął biżuterię oraz obce waluty.

Jedne z ostatnich donosów w teczce TW „Jurka“ dotyczą Syndesmosu – międzynarodowej organizacji młodzieży prawosławnej. Ta oddolna inicjatywa interesowała nie tylko SB, ale przede wszystkim KGB. Bp Sawa przekazał obszerne informacje o pobycie w Polsce Aleksego Struwego z Francji, który był zaangażowany w powołanie tej organizacji. Oficer SB zanotował: „informację nt. Syndesmosu wykorzystać do opracowania odpowiedzi na pismo KGB ZSRR“. Teczka „Jurka“ kończy się na listopadzie 1987 roku. Przypuszczalnie wtedy założono nową, która nie zachowała się do dziś.

Biskup Sawa do największych zaszczytów doszedł już w wolnej Polsce. W 1994 roku został prawosławnym ordynariuszem Wojska Polskiego. Dwa lata później został mianowany generałem brygady. W styczniu 1998 roku, w związku z chorobą metropolity Bazylego, został strażnikiem tronu metropolity. Najwyższą władzę w PAKP objął 31 maja. Arcybiskup Sawa został odznaczony krzyżami: Komandorskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski – Polonia Restituta.


Szybki wywiad

Akta TW „Jurka“ oraz sprawy obiektowej „Bizancjum“ (dotyczącej Kościoła prawosławnego) dziennikarz „Rz“ studiował przez trzy miesiące. Wcześniej zapoznali się z nimi historycy IPN.

18 grudnia „Rz“ poprosiła metropolitę Sawę o wywiad. Jeszcze wcześniej o wyjaśnienia poprosili go historycy IPN. Termin wywiadu został wyznaczony na 5 stycznia. Ze względu na szacunek dla prawosławia „Rz“ nie zamierzała publikować tekstu przed zakończeniem prawosławnego Bożego Narodzenia przypadającego na 7 stycznia.

Tymczasem 3 stycznia w „Gazecie Wyborczej“ ukazał się wywiad z abp. Sawą przeprowadzony przez Jana Turnaua oraz Katarzynę Wiśniewską. Dziennikarze w pytaniach otwarcie przyznawali, że choć ich rozmowa ma związek z badaniem sprawy przez Instytut Pamięci Narodowej, nie znają dokumentów z Instytutu.

O pośpiechu świadczy też fakt, że wywiad odbył się w sylwestra i został opublikowany w pierwszym wydaniu gazety tuż po Nowym Roku. Wywiad zatytułowano „Gra z bezpieką o życie Cerkwi“.


Arcybiskupi jako TW

Abp Adam (Aleksander Dubec) – ordynariusz przemysko-nowosądecki. Pozyskany do współpracy16 czerwca 1971 r. jako TW „Marek”.

Abp Szymon (Szymon Romańczuk) – ordynariusz poznańsko-łódzki. Zarejestrowany 18 grudnia 1969 r. również jako TW „Marek”

Arcybiskup Miron (Mirosław Chodakowski) – arcybiskup hajnowski, prawosławny ordynariusz wojska polskiego. Zarejestrowany 15 lipca 1980 r. jako TW „Mirek II”. Jako generał brygady zobowiązany do złożenia oświadczenia lustracyjnego

Abp Abel (Andrzej Popławski) – ordynariusz lubelsko-chełmski. Zarejestrowany 2 marca 1984 r. jako TW „Krzysztof”

Abp Jeremiasz (Jan Anchimiuk) – arcybiskup wrocławsko-szczeciński. Pozyskany 15 grudnia 1973 r. jak TW „Janek”. Jako rektor Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej zobowiązany do złożenia oświadczenia.


Autor artykułu :
Cezary Gmyz 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 08:39

Robert Majka , polityk, Przemyśl, 13 stycznia 2009r g.09.13
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 9:43 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Esbecka metoda domina
http://www.rp.pl/artykul/9157,247383_Piotr_Semka__Esbecka_metoda_domina_.html

Piotr Semka 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 07:14

"Rzeczpospolita” nie ucieka od tematu inwigilacji Kościołów przez komunistyczne służby specjalne. Podejmujemy go, ponieważ uważamy, że z tym problemem winni się zmierzyć w pierwszej kolejności ci, którzy traktują religię z powagą i szacunkiem.

Przeszłość arcybiskupa Sawy
Najwięcej tekstów poświęciliśmy oczywiście – z racji jego wielkości – Kościołowi katolickiemu. Wywoływało to niekiedy oskarżenia, że traktujemy katolików bardziej surowo niż inne wyznania.

To nietrafny zarzut. Nasi dziennikarze publikowali też dokumenty na temat uwikłania we współpracę z SB przedstawicieli Kościoła luterańskiego. Dziś prezentujemy tekst o Cerkwi prawosławnej.

Lekturę materiału należy poprzedzić kilkoma uwagami generalnymi. Po pierwsze tak jak wszystkie wyznania mniejszościowe Kościół prawosławny był o wiele łatwiejszym celem do ugodzenia niż stosunkowo silny Kościół katolicki. Po drugie w latach PRL katoliccy biskupi i księża mieli oparcie w Stolicy Apostolskiej. Inaczej prawosławni, którzy zdani byli wyłącznie na siebie. Intelektualne elity prawosławnych świeckich w powojennej Polsce były bardzo słabe. Na dodatek w sąsiednim kraju – ZSRR – Cerkiew podlegała wyjątkowo silnej infiltracji, a inne ważne ośrodki prawosławia: Konstantynopol czy Grecja, były za żelazną kurtyną.

Dopiero pamiętając o tych zastrzeżeniach, można podjąć lekturę tekstu w „Rzeczpospolitej”. Pokazuje on, jak głęboka była infiltracja polskiej Cerkwi prawosławnej przez komunistyczne służby. Jak niszczące dla tej wspólnoty było wykorzystywanie wiedzy wydobytej od jednych kapłanów dla złamania innych. Jak sprawnie działała szatańska metoda domina, w której jedni, upadając, pomagali wikłać we współpracę kolejnych.

Negatywnym bohaterem naszego tekstu jest arcybiskup Sawa. Przy całej ostrożności w ocenie dokumentów SB wizerunek prawosławnego hierarchy, jaki wyłania się z akt, musi wywoływać przygnębiające refleksje. Wrażenie to wzmocnił dodatkowo wywiad – lina ratunkowa, jaką jedna z gazet rzuciła arcybiskupowi wiedzącemu już, że dziennikarze i naukowcy badają jego przeszłość.

Źle byłoby, gdyby wspólnota polskich prawosławnych odebrała nasz tekst jako atak na prawosławie. Poczucie „oblężonej twierdzy” (co zdarza się także katolikom) zbyt często jest wykorzystywane do tego, by nie wyciągać żadnych wniosków z przeszłości. Ale to jest nasza historia i musimy wyciągnąć z niej wnioski. Bo tylko w ten sposób można zrozumieć sens tej próby, na którą w czasach komunizmu Bóg wystawił duchownych różnych wyznań i religii.

Skomentuj na blogu

Rzeczpospolita

Autor artykułu: Piotr Semka 13-01-2009, ostatnia aktualizacja 13-01-2009 07:14

Robert Majka , polityk, Przemyśl, 13 stycznia 2009r g.09.43
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Pawel
Weteran Forum


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 438

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 10:46 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Przynajmniej nie kręcił i powiedział 'przepraszam' potwierdzając doniesienia RP. Nie chcę być źle zrozumianym, że jedno 'przepraszam' ma rozwiązać problem i oczyścic przeszłość. Mialem na myśli postawę ( naszych/nie naszych/jest mi to obojętne ) [ proszę wybrać sobie jedną opcję ] katolickich księży, biskupów, kardynałów i kto tam jeszcze wie kogo , którzy zaprzeczają zawsze wszystkiemu, każdemu i w każdej sytuacji. Z tego co mnie pamięć nie myli, żaden po ukażaniu sie informacji że był TW nie przyznał się ( jeśli sie myle - wybaczcie).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 11:19 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jako kawaler Krzyża Oficerskiego Polonia Restituta, chciałbym wyrazić swój protest w związku z otrzymaniem przez arcybiskupa "Sawę" - "Jurka" odznaczeń państwowych RP, w tym Komandorii i Krzyża Oficerskiego. Po odtajnieniu teczki i wyjściu na swiatło dzienne w/w faktów, TW "JUREK" powinien ordery zwrócić, lub należałoby mu je skonfiskować. Nie jest godny, by je nosić.
Piotr Hlebowicz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 3:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sprawa odznaczeń zaczyna być, moim zdaniem, bulwersująca!!!
Pojawia sie uzasadnione pytanie, jak wypelnia tu swoje zadanie IPN, a także kancelaria Prezydenta. Kolesie kolesiom zalatwiają odznaczenia???
Jaką wartość będą miały te honory przy tak prowadzonej polityce ich przyznawania? Odznaczenie to zaszczyt, lecz jego wartość musi być wyważona jakością pracy włozonej w tzw. niepodległość (czy, jak ktoś woli, pracę na rzecz demokracji). Dzialacze KOR i okolice oraz neosolidaruchy zazwyczaj otrzymują niewspółmiernie wyższe odznaczenia do zasług, niż ludzie niepodległościówki. Można dostać kawalerski za robienie kanapek"wielkim" działaczom. za 1.4 roku więzienia bez żadnej działalności w stanie wojennym komandorię. Coś tu się kupy nie trzyma! Chyba, ze dalej trwa, nawet za Kaczyńskiego wielka"kupa".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 9:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Krysiu,

trzeba się zasłużyć, aby otrzymać odznaczenie.
Lepiej nie mieć żadnego odznaczenia , jak ma się
być w gronie " odznaczonych TW... " .
Gość został odznaczony za dobrą robotę dla generała
policji politycznej MSW PRL Czesława Kiszczaka ...
ostatni rozkaz tow. Kiszczaka w stosunku do swoich
podopiecznych mówi wszystko.
Zresztą, ... pieśń (...) Ojczyznę wolną pobłogosław Panie ,
mówi zresztą wszystko. Rolling Eyes Żyjemy w wolnej Polsce , a powiedz ,
że myślisz i czujesz inaczej... Rolling Eyes Masz przerąbane, choć wiadomo dla człowieka myślącego,
że rzeczywistość jest zupełnie inna od tej , którą uzasadnia się
od dwudziestu już lat. A ajaka jest widać na załączonym obrazku...

Duchowni (y) TW , kolejny duszpasterz ... wierny bogu i komunie...Rolling Eyes
Wzór cnót wszelakich, za które rzecz jasna musiał być odznaczony.

Zresztą szkoda słów, możemy sobie tylko pogadać i nić ponadto, taka jest rzeczywistość. Błogosławieni agenci , jak widać oni będą "zbawieni" ... Laughing Embarassed Rolling Eyes

Robert Majka , polityk, Przemyśl, 13 stycznia 2009r g.21.13
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Wto Sty 13, 2009 9:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Drogi Robercie
Do wolnej Polski to nam na razie daleko, bośmy w unijce.
Co do odznaczeń, to mylisz się bardzo, bowiem wielu ludzi na nie zasługuje, niezależnie od ewidentnych wpadek decydentów. Każdy człowiek jest troszeczkę egoistą, i słusznie, więc doczekać zaszczytu za życia, to wielka sprawa. Niestety zanosi się na to, że ani szefowstwo SW, ani innych organizacji nie jest zainteresowane swoimi byłymi działaczami w kwestii odznaczeń. Zapewne rozumiesz, że z przyczyn obiektywnych neonówa o takich ludziach woli zapomnieć i odznaczają swoich kolesi, przypisując im wielkie zasługi, im lepszy koleś, tym większa działalność.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Sty 14, 2009 6:00 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pani Krystyno, ja juz pisalem przy innym temacie, ze wedlug obecnego prawa IPN nie moze udzielac prezydentowi informacji, czy kandydaci do odznaczen panstwowych byli rejestrowani jako agenci UB/SB.
W tej sytuacji uwazam, ze Prezydent powinien odebrac ordery wszystkim ujawnionym agentom, a lista tychze powinna byc ogloszona publicznie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Sro Sty 14, 2009 9:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Stanisławie
Sprawdzenie kandydata do odznaczenia pod względem agenturalności jest sprawą oczywistą. Jesli kancelaria Prezydenta nie ma takiej możliwości. to w przyszłości słoneczko peru odznaczy wszystkich bonich.
A IPN to niby po co powstał? Żeby popełniać szybkie doktoraty? No chyba nie tylko po to Shocked
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sro Sty 14, 2009 10:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pani Krystyno! Nawet jezeli jest Pani prezydentem, to nie ma Pani prawa sprawdzac w IPN statusu jakiejkolwiek osoby. I tak tez moze być jak Pani sie obawia, bo skoro PiS to zaniedbał w swoim projekcie ustawy lustracyjnej, to teraz PiS-owski prezydent dowiaduje sie po czasie, ze udekorował tego czy innego TW. Nie bardzo widze mozliwosc poprawienia tej ustawy, gdy rządzi Platforma. Jest tam zresztą wiecej rzeczy do poprawienia. No to przynajmniej domagajcie sie, aby ujawnionym juz agentom poodbierano te ordery i medale!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Sro Sty 14, 2009 10:22 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Na nasze forum często zagląda pan Łukasz Kamiński z IPN. Może zechce nam wyjaśnić ten problem od strony prawnej. Dziwne mi to, ze instytucja ta nie może udzielać informacji kancelarii Prezydenta w tak zasadniczej sprawie. Co do odebrania kanaliom orderów-POPIERAM!!!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Czw Sty 15, 2009 7:31 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moze dobrze byloby, gdyby sporządzono LISTE TW, odznaczonych przez kolejnych prezydentow za dzialalność w Solidarnosci i opozycji.
Ja sam moglbym podać dwa przypadki osob, ktore znalem kiedys osobiscie, a ktore juz po nadaniu im wysokich odznaczen okazaly sie agentami SB.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Sty 16, 2009 5:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

PODKARPACIE
16 stycznia 2009 - 15:00


Arcybiskup Dubec donosił do SB
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090116/REGION00/617266089
Ks. arcybiskub Adam Dubec, ordynariusz prawosławnej diecezji przemysko - nowosądeckiej miał współpracować z SB.




Arcybiskup Sawa (w środku) i Adam Dubec (z prawej).

Obaj współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa. ( Fot. Dorota Mękarska )

Świadczą o tym dokumenty zgromadzone w rzeszowskim oddziale IPN. Ks. Dubec był zarejestrowany jako TW "Marek”.

Abp Adam Dubec ma 81 lat. Urodził się w Beskidzie Niskim. W 1960 roku skończył Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie, a w 1964 roku Chrześcijańską Akademię Teologiczną.

Rok później przyjął święcenia kapłańskie. W 1966 roku został proboszczem sanockiej cerkwi. W 1983 roku objął przewodnictwo w nowo utworzonej diecezji przemysko - nowosądeckiej z siedzibą w Sanoku. W 1996 duchowny został podniesiony do rangi arcybiskupa.

Autorzy podali tylko pseudonim

Dr Krzysztof Kaczmarski z IPN w Rzeszowie natrafił na materiały świadczące o współpracy obecnego władyki z SB pisząc wspólnie z Andrzejem Romaniakiem, historykiem z sanockiego Muzeum Historycznego, książkę o inwigilacji ks. prałata Adama Sudoła.

W książce pt. Kryptonim "Agresor” autorzy wymienili nazwiska donoszących na ks. prałata tajnych współpracowników SB. W przypadku jednego z nich podano tylko pseudonim: "Marek”, nie ujawniając innych szczegółów. Pseudonim ten widnieje w teczce pracy ks. Adama Dubeca.

Dobrowolna współpraca

Teczka obejmuje czas od grudnia 1971 roku do listopada 1979 roku. Nie wiadomo dokładnie, w jakich okolicznościach ks. Dubec został zwerbowany. Wiadomo, że przez Jerzego Rożka z Wydziału IV SB KWMO w Rzeszowie. Stało się to w czerwcu 1971 roku. W aktach zaznaczono, że była to współpraca "dobrowolna”.

Według zgromadzonych w teczce materiałów ks. Dubec współpracował z SB w okresie od grudnia 1971 roku do listopada 1979. W październiku 1975 roku w związku z reformą administracyjną TW "Marek” został przekazany Sekcji III Wydziału IV SB KWMO w Krośnie. Wówczas jego oficerem prowadzącym został Józef Kluz. O dalszej ewentualnej współpracy księdza nic nie wiadomo, gdyż nie zachowały się kolejne tomy teczek.

W dokumentach wymieniane są miejsca spotkań "esbeków” z informatorem. Dochodziło do nich w lokalu kontaktowym o kryptonimie "Wenus” (historycy nie zdołali jeszcze rozszyfrować, o jaki to lokal chodzi), w mieszkaniu ks. Dubeca, w budynku KWMO w Krośnie, a także w lokalach gastronomicznych.

Paczki delikatesowe za informacje

Z akt wynika, że TW "Marek przekazywał bardzo istotne dla Kościoła Prawosławnego informacje. Dotyczyły one wiernych, a także innych księży. Niektóre z nich odnosiły się do życia prywatnego wymienianych osób i miały charakter obyczajowy.

Współpracownik SB informował o różnych przedsięwzięciach podejmowanych przez duchownych katolickich, zarówno rzymsko, jak i greckokatolickich. Przekazywał swoją wiedzę na temat innych wyznań w Polsce południowo - wschodniej, a także informował o tym, co dzieje się w Ukraińskim Towarzystwie Społeczno - Kulturalnych i wśród Łemków.

W dokumentach są pokwitowania świadczące o tym, że w kilku przypadkach TW "Marek” otrzymał gratyfikację za swoje informacje, którą stanowiły "paczki delikatesowe”.


"W kręgu "Bizancjum”” w lutym


- To są materiały zdecydowanie wiarygodne - dr Krzysztof Kaczmarski ocenia zawartość teczki pracy TW "Marek”.

Rzeszowski IPN w lutym opublikuje w najnowszym numerze wydawnictwa "Aparat represji w Polsce Ludowej 1944 - 1989” artykuł Mariusza Krzysztofińskiego pt. W kręgu "Bizancjum”, dokumentujący całokształt działalności SB wobec Kościoła Prawosławnego i współpracy z "bezpieką” ówczesnego ks. dziekana Adama Dubeca.

Kryptonim "Bizancjum” SB nadało akcji rozpracowywania Kościoła Prawosławnego w Polsce, która została zainicjowana na początku lat 60.. Na samym początku wykorzystywała w tej sprawie 20 tajnych współpracowników. Był wśród nich obecny zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego Abp Sawa, który jak wynika z akt IPN został zwerbowany już w 1965 roku.

W wydawnictwie rzeszowskiego IPN zostanie też zamieszczony artykuł dotyczący prawosławnego księdza Jana Lewiarza, który też był tajnym współpracownikiem SB i w latach 60. pracował w Sanoku.


To nowe prześladowanie Cerkwi


Ks. dziekan Julian Felenczak, rzecznik prawosławnej diecezji przemysko - nowosądeckiej: - Doniesienia w tej sprawie nie podważają wizerunku Cerkwi Prawosławnej w moich oczach. Byliśmy świadomi inwigilacji duchowieństwa i wiernych. Był to swoisty okres prześladowań. Rozmawiałem z Ekscelencją o współpracy z SB i lustracji. Z tych rozmów wynika, że Ekscelencja takiej współpracy nigdy świadomie nie podjął. Nachodziły go różne osoby, co, do których nie miał wiedzy, kim są. Do przypadkowych spotkań z pracownikami SB mogło też dochodzić, gdy ks. Dubec załatwiał urzędowe sprawy. Ten zmasowany atak lustracji na biskupów naszej Cerkwi jest, co najmniej dziwny. Dlatego zrozumiałe jest oświadczenie naszego metropolity Sawy, że odbiera to jako ponowne prześladowania.

Autorka artykułu: Dorota Mękarska


Komentarz:


Trzeba było sobie jakoś radzić ?!
Cyt:


... Paczki delikatesowe za informacje (...) Rolling Eyes

Robert Majka , polityk, Przemyśl, 16 stycznia 2009r g.17.00
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum