Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ustawa imienia Bolka i Alka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 5:56 am    Temat postu: Ustawa imienia Bolka i Alka Odpowiedz z cytatem

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/100368,kurtyka-kwasniewski-byl-zarejestrowanym-agentem,id,t.html

"Kurtyka: Kwaśniewski był zarejestrowanym agentem

- Trzeba zburzyć Pałac Kultury; Kwaśniewski nie jest w stanie nikogo obrazić, bo był komunistycznym aparatczykiem gwarantującym Sowietom przynależność Polski do ich imperium; a o tym, co robi IPN, nie będą decydowały interesy grup politycznych - te wyjątkowo ostre stwierdzenia padły w autoryzowanym wywiadzie dla "Polski", którego udzielił nam prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Zdaniem Janusza Kurtyki polskim politykom brakuje odwagi, by rozliczyć się z przeszłością czy skutecznie sprzeciwić się koncepcjom Eriki Steinbach.
Od kilku dni Kurtyka jest celem ataków z powodu opublikowania przez jednego z jego podwładnych, Pawła Zyzaka, książki pt. "Lech Wałęsa - idea i historia". Przeważają w niej subiektywne, krytyczne i często niezweryfikowane opinie na temat przywódcy "Solidarności". W związku z tą publikacją niektórzy politycy żądali nawet wczoraj likwidacji IPN.

Dziś Kurtyka na łamach "Polski" ostro polemizuje ze swoimi oponentami. Twierdzi, że IPN jest ostoją podstawowych standardów etycznych i patriotyzmu. Zgodnie z tym przekonaniem Janusz Kurtyka twierdzi, między innymi, że były przezydent Aleksander Kwaśniewski to TW "Alek".


Dalszy ciąg artykułu oraz wywiad Andrzeja Godlewskiego z Januszem Kurtyką przeczytasz w dzisiejszej Polsce. "


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Sob Gru 05, 2009 11:48 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 1:35 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/100410,wywiad-z-januszem-kurtyka-prezesem-ipn,id,t.html

"Wywiad z Januszem Kurtyką, prezesem IPN


Rozmawia Andrzej Godlewski

2009-04-01 08:18:46, aktualizacja: 2009-04-01 11:23:17

Z Januszem Kurtyką, prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Andrzej Godlewski
Dlaczego IPN - jak powiedział we wtorek Aleksander Kwaśniewski - stał się Instytutem Kłamstwa Narodowego?
Pan Kwaśniewski był komunistycznym aparatczykiem, wiecznie młodym przywódcą przybudówki partii, przed 1990 r. gwarantującej Sowietom przynależność Polski do ich imperium zewnętrznego. W latach 1983-1989 był rejestrowany przez bezpiekę jako TW "Alek" przez Departamenty II i III MSW. Takie są historyczne fakty. Myślę, że pan Kwaśniewski nie jest w stanie nikogo obrazić.

Janusz Palikot proponuje, by zamknąć Instytut i otworzyć archiwa.
Nasze archiwa są otwarte i zadecydowała o tym ustawa, za którą pan Palikot być może głosował, ale już zapomniał.


Jednak zastrzeżenia ma również premier Donald Tusk, który chce, by IPN był "instytucją ideologiczną i politycznie neutralną".
Z pewnością jesteśmy taką instytucją. Zgodnie z ustawą prowadzimy badania, publikujemy ich wyniki, ścigamy zbrodniarzy komunistycznych i niemieckich, weryfikujemy oświadczenia lustracyjne osób publicznych. Co roku składamy raport przed parlamentem, a posłowie i senatorowie rozliczają nas z działalności. Jesteśmy pod ciągłą obserwacją mediów i stale jesteśmy gotowi do dyskusji naukowych. Jesteśmy krytykowani, bo tematy, które podejmujemy, budzą skrajne emocje.

Lustrując prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika naraził się Pan również Lechowi Kaczyńskiemu.
Po co robi Pan sobie tylu wrogów?
Instytut ma ustawowy obowiązek publikowania kata-logów z informacjami o dokumentach dotyczących osób publicznych. Musimy to robić, nawet gdy jest to niewygodne dla osób publicznych.

Nie boi się Pan, że powstanie prezydencko-rządowa koalicja, która skutecznie wystąpi przeciw Instytutowi Pamięci Narodowej.
Mam nadzieję, że klasa polityczna zdaje sobie sprawę, że Instytut jest jedną z ostat-nich instytucji, które bezkompromisowo pilnują podstawowych standardów. O tym, co i jak robimy, nie decydują interesy grup politycznych, ale zadania wyznaczone nam przez ustawę. To wywołuje konflikty, ale właśnie na tym polega budowa silnego państwa i sens istnienia niezależnych instytucji.


Czy jest standardem w IPN, że pracownik Instytutu nie informuje przełożonych o swoich pracach naukowych i publikacjach?
W Instytucie mamy ponad dwa tysiące pracowników. Jeśli chodzi panu o Pawła Zyzaka, to zapewne złożył on podanie, krótkie CV i dlatego został czasowo przyjęty do pracy w Oddziale Krakowskim IPN.


Jego umowa o pracę kończy się już w kwietniu. Czy autor najnowszej książki o Lechu Wałęsie będzie później pracował w IPN?
Taka decyzja należy do dyrektora krakowskiego oddziału IPN, który będzie oceniał pana Zyzaka.

Kiedy Instytut Pamięci Narodowej wyda książkę, która uwydatni zasługi Lecha Wałęsa?
Historyk może powiedzieć, że przygotuje biografię wybitnego polityka. Taka książka będzie przygotowywana, ale opisane w niej mogą zostać zarówno błędy, jak i zwycięstwa Lecha Wałęsy. (...) "

Więcej:
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/100410,wywiad-z-januszem-kurtyka-prezesem-ipn,id,t.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 1:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.tvp.info/news.html?news=896085&directory=17099

W maju publikacja IPN o Kwaśniewskim

2009-04-01 14:40

W majowym „Biuletynie IPN” zostanie opublikowany udokumentowany artykuł źródłoznawczy na temat rejestracji Aleksandra Kwaśniewskiego jako TW o pseudonimie "Alek" - ujawnia w rozmowie z serwisem tvp.info prezes IPN prof. Janusz Kurtyka.

W dzisiejszym wywiadzie dla "Polski" prof. Janusz Kurtyka przypomina, że w latach 1983-1989 Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany przez SB jako TW "Alek". Po tej wypowiedzi SLD zażądało odwołania prezesa IPN przypominajac, że w 1995 roku sąd lustracyjny oczyścił Kwaśniewskiego z zarzutu kłamstwa lustracyjnego.

Janusz Kurtyka odniósł się do sprawy w wywiadzie udzielonym dziś Marcinowi Dzierżanowskiemu i Rafałowi Pasztelańskiemu, dziennikarzom serwisu internetowego tvp.info.



Po co pan dolewa oliwy do ognia i ogłasza, że Aleksander Kwaśniewski to TW „Alek”?

To pan Kwaśniewski obrzuca inwektywami niezależną instytucję państwową. Fakt jego rejestracji przez II i III Departament MSW jest powszechnie znany.

Podobnie jak fakt, że sąd lustracyjny go oczyścił z zarzutu kłamstwa lustracyjnego.

W majowym „Biuletynie IPN” zostanie opublikowany udokumentowany artykuł źródłoznawczy na temat tej rejestracji. Odsyłam do jego lektury. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia.

To zapytamy jeszcze raz: po co akurat teraz wrócił Pan do tej sprawy?

Panował dotąd niepisany obyczaj, że przedstawiciele postkomunistycznego środowiska nie wypowiadają się w sposób aż tak obraźliwy na temat instytucji i osób, które zajmują się dokumentacją walki Polaków o wolność. Aleksander Kwaśniewski ten zwyczaj naruszył.

Jest byłym prezydentem i ma prawo wypowiadać się na tematy publiczne.

Oczywiście. Ale też jego życie nie zaczęło się w 1990 roku. I chyba wreszcie warto po prostu o tym mówić. Pan Kwaśniewski nie powinien być ekspertem od tego, co jest kłamstwem, a co nie, bo kłamstwo bywało elementem jego działalności. Nie powinien też być ekspertem od oceniania wolnościowych dążeń Polaków. Wystarczy przypomnieć, jak chwiał się nad grobami oficerów polskich w Charkowie, lekceważac symbole polskiej wrażliwości historycznej.

W swoim oświadczeniu były prezydent zwraca uwagę, że nigdy nie pełnił wysokich funkcji w PZPR.

Ale był w samym jądrze władzy państwa komunistycznego. Państwa, które stanowiło element imperium sowieckiego. W moim przekonaniu, taka osoba nie powinna używać inwektyw pod adresem tych, którzy dokumentują cierpienia Polaków w walce o wolność.

Cały wywiad z prof. Januszem Kurtyką wkrótce na stronach www.tvp.info
"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerry
Weteran Forum


Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 396

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 1:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Prezes Kurtyka powinien szybko wyznaczyć jakiegoś redaktora do napisania nowej ewangelii wg. św. bolesława. Nie musi być historykiem byle przetłumaczył bełkot wałęsy na język polski.
_________________
W CZASACH POWSZECHNEGO FA?SZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jacek Z
Weteran Forum


Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 163

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 1:51 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

coś mi się widzi, że to może być primaaprilisowy żart Cool
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Pawel
Weteran Forum


Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 438

PostWysłany: Sro Kwi 01, 2009 4:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czuma: Kwaśniewski nie powinien się gniewać
MINISTER SPRAWIEDLIWOŚCI PEŁEN UZNANIA DLA IPN

Aleksander Kwaśniewski nie powinien się gniewać, że prezes IPN Janusz Kurtyka przypomina mu, kim był wcześniej - w taki sposób minister sprawiedliwości Andrzej Czuma skomentował wypowiedź szefa Instytutu, że były prezydent był zarejestrowanym agentem PRL. Jego zdaniem, IPN działa dobrze.
Czuma wziął w obronę Kurtykę, który znów znalazł się pod ostrzałem polityków z powodu najnowszej książki o Lechu Wałęsie, której autorem jest pracownik IPN.

Wśród tych, którzy zaatakowali IPN, był również Aleksander Kwaśniewski, który stwierdził, iż placówka na czele, której stoi Kurtyka jest "Instytutem Kłamstwa Narodowego". Ten nie pozostał dłużny i nazwał Kwaśniewskiego zarejestrowanym agentem PRL.

"Nie kwestionowałbym opinii Kurtyki"

Według ministra sprawiedliwości, były prezydent nie powinien się gniewać, iż Kurtyka przypomina mu kim był wcześniej. - Aleksander Kwaśniewski był członkiem rządu PRL. Była to organizacja narzucona przez obecne państwo. A członkowie władz tego rządu działali na rzecz interesów obcego imperium, które nie były zbieżne z interesami narodu polskiego - powiedział Czuma.

I dodał: - Absolutnie nie sądzę, żeby prezes Janusz Kurtyka uważał każdego kto się z nim nie zgadza za współpracownika Służby Bezpieczeństwa.

Jego zdaniem, prezes IPN dobrze zna zasoby zgromadzone w Instytucie. - Dlatego nie kwestionowałbym pochopnie jego opinii w tej sprawie - stwierdził Czuma.

Minister nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, jak wypowiedź Kurtyki ma się do wyroku sądu lustracyjnego, który w 2000 roku nie znalazł dowodów na współpracę Kwaśniewskiego z Służbą Bezpieczeństwa. - Nie badałem sprawy Aleksandra Kwaśniewskiego. Nie znam jej szczegółowo - stwierdził Czuma.

Czuma zadowolony z IPN i Kurtyki
Aleksander Kwaśniewski był członkiem rządu PRL. Była to organizacja narzucona przez obecne państwo. A członkowie władz tego rządu działali na rzecz interesów obcego imperium, które nie były zbieżne z interesami narodu polskiego


Minister sprawiedliwości podkreślił, że jest pełen uznania dla IPN. - Atakowanie Instytutu za książkę Zyzaka (autora najnowszej publikacji o Wałęsie -red.), jest nieładne - powiedział Czuma. I przypomniał, że historyk IPN dr Piotr Gontarczyk zrecenzował tę książkę i wytknął liczne błędy w publikacji.

Minister sprawiedliwości to pierwszy polityk PO, który publicznie pozytywnie wypowiedział się o Instytucie. W słowach nie przebierał nawet premier Donald Tusk, który zagroził w poniedziałek, że jeśli IPN nie będzie neutralny politycznie, to straci środki z budżetu państwa.

http://www.tvn24.pl/-1,1593617,0,1,czuma-kwasniewski-nie-powienien-sie-gniewac,wiadomosc.html

______________________
www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Kwi 02, 2009 5:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=11372

Przeszłość Aleksandra Kwaśniewskiego
pos. Antoni Macierewicz (2009-04-01)


Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/04/2009.04.01.akt16.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.04.01.akt16&d=2009-04-01
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Kwi 07, 2009 8:01 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/15,287347_Praca_dla_esbeka_z_akt_TW__Alka_.html

"Praca dla esbeka z akt TW "Alka"
Piotr Nisztor 06-04-2009, ostatnia aktualizacja 07-04-2009 00:33

Esbek, który zeznawał na procesie lustracyjnym Aleksandra Kwaśniewskiego, trafił potem do firmy Aleksandra Gudzowatego

Były kapitan SB Zygmunt Wytrwał widnieje w zachowanych w IPN dokumentach MSW jako oficer prowadzący TW „Alka”. Pod tym pseudonimem służba bezpieczeństwa zarejestrowała Aleksandra Kwaśniewskiego, byłego prezydenta RP.

Wytrwała do pracy w firmie Gudzowatego miał rekomendować współpracownik Kwaśniewskiego

Wytrwał zeznawał w 2000 r. podczas procesu lustracyjnego Kwaśniewskiego, który ubiegał się o reelekcję. Były esbek twierdził wówczas, że wśród agentów, których prowadził, nie było Aleksandra Kwaśniewskiego. W sierpniu 2000 r. sąd lustracyjny orzekł, że Kwaśniewski złożył prawdziwe oświadczenie, iż nie był agentem SB.


Polecenie z kancelarii?

W październiku 2000 r. Aleksander Kwaśniewski wygrał wybory i ponownie został prezydentem Polski.

Jak ustaliła „Rz”, kilka miesięcy później Zygmunt Wytrwał rozpoczął pracę w Banku Współpracy Europejskiej, kontrolowanym wówczas przez Aleksandra Gudzowatego. Pracował tam blisko rok (lata 2001 – 2002).

Według naszych informatorów Wytrwała do imperium Gudzowatego miał rekomendować ówczesny współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego. – Z jednego z nagrań dokonanych przez ochronę biznesmena wynika, że miał to być Andrzej Gdula – mówi były oficer służb specjalnych.

Gdula, dawny współpracownik gen. Czesława Kiszczaka, aparatczyk PZPR, w tym czasie pełnił funkcję szefa zespołu doradców prezydenta Kwaśniewskiego.

Potem pracował w spółce EuropolGaz, w której udziały ma właśnie Bartimpex Gudzowatego. – Nie pamiętam sprawy – twierdzi dziś Gdula. Zaznacza jednak, iż ktoś mógł się na niego powoływać bez jego wiedzy.

Zatrudnienia Wytrwała w BWE nie pamiętają również ani Jan Antosik, wiceszef Bartimpeksu, ani sam Gudzowaty. – A kto to jest? – zdziwił się biznesmen, gdy zapytaliśmy o byłego kapitana SB.

Zygmunt Wytrwał, do którego udało się nam dotrzeć, nie był zbyt rozmowny. – Miłego dnia życzę – uciął. Nie odpowiedział na pytania wysłane esemesem.

Według naszych informacji ludzie Gudzowatego mogli nagrać kilka rozmów dotyczących kwestii zatrudnienia Wytrwała w BWE. – Sam Wytrwał też słynął z tego, że nagrywał rozmowy. Ich ujawnienie na pewno wywołałoby spore zamieszanie – mówi jeden ze znajomych byłego esbeka.


Pomysł kapitana

Z ustaleń „Rz” wynika, że Wytrwał nie pełnił żadnej kierowniczej funkcji w BWE. Ale jego pomysłem miało być m.in. powołanie zespołu, który dbałby o pozytywny wizerunek Gudzowatego w mediach. Zespół miałby kontaktować się w tej sprawie z dziennikarzami, których w PRL zwerbował do współpracy z SB. Ostatecznie jednak zespół nie powstał.

Gudzowaty sprzedał BWE w 2007 r. Obecni przedstawiciele banku o sprawie zatrudnienia byłego kapitana SB nie chcą informować.

„Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa bank nie jest uprawniony do ujawniania informacji w zakresie przez Pana wskazanym” – odpowiedzieli „Rz”.

Zbigniew Wassermann, poseł PiS, były koordynator ds. służb specjalnych, twierdzi, że zatrudnienie Wytrwała w banku kontrolowanym przez Gudzowatego nie było przypadkowe.

– Sprawa budzi poważne wątpliwości, a jej okoliczności powinny być możliwe do sprawdzenia – mówi Wassermann.

Czy późniejsze zatrudnienie esbeka mogło mieć wpływ na proces lustracyjny Kwaśniewskiego? Zbigniew Wassermann nie chce odpowiedzieć wprost. Sugeruje jednak, że esbecy mogą w takich sytuacjach manipulować zeznaniami.


Ludzie służb u Kwaśniewskiego

Aleksander Kwaśniewski, kiedy sprawował funkcję prezydenta RP, otaczał się ludźmi PRL-owskich służb specjalnych zeznającymi na jego korzyść w procesie lustracyjnym. Jedną z tych osób był płk Waldemar Mroziewicz, w latach 1998 – 2002 ekspert prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Uchodzi on za osobę mającą ogromną wiedzę na temat związków ze służbami osób przez lata pełniących najważniejsze funkcje państwowe.

W 2000 roku tygodnik „Wprost” napisał, że Mroziewicz w czasach PRL był archiwistą w MSW, potem po pozytywnej weryfikacji trafił do UOP, gdzie sprawował pieczę nad jego archiwami. W 1992 roku został stamtąd wyrzucony, zarzucano mu bowiem niszczenie akt SB. W 1996 roku, po wygranej Aleksandra Kwaśniewskiego, Mroziewicz został szefem archiwów UOP. W 2005 roku mianowano go szefem biura rzecznika interesu publicznego, który występował w procesach lustracyjnych. Sprawa wywołała ogromne kontrowersje, co doprowadziło do jego odwołania z tej funkcji.

Na szefa archiwów UOP powołał go gen. Andrzej Kapkowski, który w 1996 roku został szefem urzędu. Później przez prawie dwa lata pracował w kancelarii Kwaśniewskiego. Był jednym ze świadków w jego procesie lustracyjnym, zeznającym na korzyść byłego prezydenta.
"
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
TOMEK
Weteran Forum


Dołączył: 18 Paź 2007
Posty: 258

PostWysłany: Wto Kwi 14, 2009 1:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/19443

SĄD: REJESTRACJA TW ALEK DOTYCZY KWAŚNIEWSKIEGO
Dorota Kania "Gazeta Polska", 14-04-2009 22:09

Od zakończenia procesu lustracyjnego Aleksandra Kwaśniewskiego w archiwach odnajdywane są nieznane dokumenty dotyczące działalności byłego prezydenta w latach osiemdziesiątych. Wśród autorów notatek są funkcjonariusze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych kierowanego przez Czesława Kiszczaka.
Według dokumentów, które trafiły do sądu lustracyjnego w 2000 r., Aleksander Kwaśniewski został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako tajny współpracownik o pseudonimie „Alek”. Powtórzenie tej informacji przez prezesa IPN Janusza Kurtykę w wywiadzie dla dziennika „Polska” wywołało ostre reakcje posłów SLD.

– Opowieść prezesa Kurtyki o Aleksandrze Kwaśniewskim jest w całości zmyślona – grzmiał Wojciech Olejniczak, szef klubu parlamentarnego SLD. Zdaniem polityków lewicy, sprawę przeszłości Kwaśniewskiego zamknął wyrok sądu lustracyjnego z 2000 r., który uznał, że były prezydent nie był agentem. Jednak sprawa nie jest tak oczywista, jak przedstawiają ją posłowie Sojuszu, o czym świadczy uzasadnienie wyroku lustracyjnego oraz fakt odnajdywania nowych dokumentów dotyczących byłego prezydenta.

TW „Alek
Mimo że od procesu lustracyjnego Aleksandra Kwaśniewskiego i wyroku, który zapadł 10 sierpnia 2000 r., upłynęło blisko dziewięć lat, na próżno szukać w medialnych archiwach opisu uzasadnienia wyroku i jego głębokiej analizy.

Sąd lustracyjny stwierdził w orzeczeniu, że Aleksander Kwaśniewski był zarejestrowany jako tajny współpracownik służb specjalnych PRL o pseudonimie „Alek”. Sąd dysponował dokumentami, ekspertyzami i zeznaniami Antoniego Zielińskiego, dyrektora archiwów Urzędu Ochrony Państwa.

Według posiadanych przez Urząd Ochrony Państwa dokumentów Aleksander Kwaśniewski został zarejestrowany 23 czerwca 1982 r. przez Wydział XIV Departamentu II pod nr. 72204 w kategorii „zaba”, czyli zabezpieczenie. 29 czerwca 1983 r. zmieniono kategorię rejestracji na TW pseudonim „Alek”.

3 grudnia 1983 r. przeniesiono rejestrację na stan wydziału VII departamentu III MSW. 7 września 1989 r. dokonano wyrejestrowania z powodu rezygnacji. Podstawa rejestracji to zapis w pozycji nr 72204 dziennika rejestracyjnego sieci agenturalnej MSW.

Sąd, stwierdzając, że nie ma dowodów na to, że ówczesny prezydent złożył fałszywe oświadczenie lustracyjne, oparł się na obowiązującym wówczas orzecznictwie. Chodzi o wyrok Trybunału Konstytucyjnego z listopada 1998 r., w którym TK przesądził o legalności lustracji (ustawę wcześniej zaskarżył urzędujący prezydent Aleksander Kwaśniewski).

TK zaznaczył, że aby sąd mógł uznać kogoś za tajnego współpracownika, musi zaistnieć łącznie pięć przesłanek: współpraca musiała mieć charakter świadomy i tajny; nie mogła ograniczać się do deklaracji woli, lecz miały się na nią składać konkretne działania; współpracownik musiał utrzymywać stałe kontakty ze służbami, które odbywały się w ramach operacyjnego zdobywania informacji; i podejmować konkretne działania w tym kierunku.

Wydając wyrok w sprawie lustracyjnej Aleksandra Kwaśniewskiego, oparł się właśnie na tym orzeczeniu.

Były prezydent utrzymuje, że to nie on był tajnym współpracownikiem, który figuruje w dokumentach.

– TW „Alkiem” nie byłem. Zostało to potwierdzone przez sąd lustracyjny w roku 2000 – powiedział niedawno Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla RMF FM, stwierdzając, że wie, kim był TW „Alek”, ale nie powie, o kogo chodzi.

W związku z tą wypowiedzią warto przypomnieć fragment uzasadnienia, które wygłosił w 2000 r. przewodniczący składu orzekającego sądu lustracyjnego:

– Z dziennika rejestracyjnego wynika, że w 1982 r. pod pozycją 72204 dokonano „zabezpieczenia operacyjnego”, a w 1983 r. zmieniono kwalifikację, przyjmując, iż jest to tajny współpracownik o ps. Alek. Zarówno zabezpieczenie, jak i zmiana kwalifikacji dotyczą pana Aleksandra Kwaśniewskiego – uzasadniał sędzia Grzegorz Karziewicz.

Kluczący esbecy

W procesie lustracyjnym Aleksandra Kwaśniewskiego zeznawało pięciu funkcjonariuszu Służby Bezpieczeństwa.

Generał Krzysztof Majchrowski karierę zaczynał w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego w 1952 r. Przeszedł niemal wszystkie szczeble kariery w SB – w latach 80. był m.in. dyrektorem III departamentu MSW.

W latach 1989–1990 jako dyrektor Departamentu Ochrony Konstytucyjnego Porządku Państwa wskazywał, które dokumenty należy zniszczyć.

W trakcie procesu lustracyjnego Aleksandra Kwaśniewskiego był on przesłuchiwany w domu ze względu na zły stan zdrowia. W październiku 2000 r. gen. Majchrowski zastrzelił się, zostawiając list pożegnalny. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów, która prowadziła śledztwo, nie dopatrzyła się udziału osób trzecich.

Podczas przesłuchania przez sąd lustracyjny generał Majchrowski zeznał, że Aleksander Kwaśniewski nie był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Alek”. Podczas przesłuchania w domu powiedział, że gdy był dyrektorem, nigdy nie zetknął się z informacją, która pochodziłaby od Aleksandra Kwaśniewskiego. Stwierdził, że jest nie do pomyślenia, by nie wiedział, że redaktor naczelny jakiegoś pisma był współpracownikiem SB. Jednocześnie gen. Majchrowski zeznał, że agent o pseudonimie „Alek” pracował w „Życiu Warszawy”. Prowadził go funkcjonariusz SB Zygmunt Wytrwał, którego zadaniem było kontrwywiadowcze zabezpieczenie środowisk dziennikarskich.

Początkowo Zygmunt Wytrwał kluczył i dawał wymijające wypowiedzi. Po zeznaniach gen. Majchrowskiego przyznał, że miał agenta w kierownictwie redakcji „Życia Warszawy” oraz „źródło piszące” w „Sztandarze Młodych”. Przyznał, że w 1982 r. dokonał „zabezpieczenia operacyjnego” Aleksandra Kwaśniewskiego, ale nie poinformował go o tym fakcie i nie nadał mu żadnego pseudonimu. Stwierdził, że przychodził do redakcji „Sztandaru Młodych”, przedstawiał się sekretarce własnym nazwiskiem, ale nie mówił, że jest z SB. Pochodzące od Kwaśniewskiego informacje spisywał i w formie służbowych notatek przekazywał swojemu przełożonemu do akceptacji.

Już po zakończeniu procesu lustracyjnego, 1 lutego 2001 r., Wytrwał znalazł pracę w Banku Współpracy Europejskiej, w którym wówczas udziały miał Aleksander Gudzowaty. Według informatorów „Rzeczpospolitej” Wytrwała do pracy miał rekomendować Andrzej Gdula, szef zespołu doradców w Kancelarii Prezydenta RP.

„Jeden z najbardziej zaufanych ludzi Aleksandra Kwaśniewskiego, współpracujący z nim w rozmaitych rolach od ponad 12 lat. Zwłaszcza w dziedzinach, za które bezpośrednio odpowiada, czyli w sprawach bezpieczeństwa wewnętrznego Polski i branży energetycznej, człowiek, który rozdaje wiele ważnych kart” – pisał w styczniu 2002 r. tygodnik „Przegląd”.

Po odejściu z BWE, które nastąpiło 31 stycznia 2002 r., Zygmunt Wytrwał trafił do spółki EuroPolGaz, w której udziały ma Aleksander Gudzowaty.

Kolejnym świadkiem w procesie był funkcjonariusz SB Kazimierz Janus. Zeznał on, że najcenniejszym agentem wśród dziennikarzy było „źródło piszące”, które pisało opracowania dla bezpieki. Jako „źródło piszące”, przekazujące informacje z kolegiów redakcyjnych w „Życiu Warszawy”, Kazimierz Janus wskazał na „Alka”.

Florian Uryzaj, były zastępca naczelnika VII wydziału departamentu III MSW (zeznawał także na procesie Małgorzaty Niezabitowskiej) zeznał, że agent o pseudonimie „Alek” to nie Aleksander Kwaśniewski. Powiedział, że gdyby nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego pojawiło się w materiałach SB w charakterze źródła, on by o tym wiedział i pamiętał to. Dodał, że redakcje, którymi w latach 80. kierował Kwaśniewski – „Sztandar Młodych” oraz „itd” – nie były przedmiotem aktywnego rozpracowania SB.

Powołany przez Aleksandra Kwaśniewskiego świadek – Waldemar Mroziewicz, w latach 80. archiwista w MSW, do 1997 r. szef archiwów UOP, do 1990 r. w SB, współodpowiedzialny za niszczenie akt bezpieki na przełomie lat 80. i 90., wypowiadał się na temat autentyczności dokumentów. Podobnie jak jego koledzy z SB stwierdził, że Aleksander Kwaśniewski nie był TW „Alkiem”.

Krzysztof Mroziewicz w latach 1998–2002 był ekspertem prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. W 2005 r. mianowano go szefem biura rzecznika interesu publicznego – sprawa wywołała tak ogromne kontrowersje, że nastąpiło odwołanie Mroziewicza z tej funkcji.

Nowe dokumenty

W archiwach odnajdywane są nowe dokumenty dotyczące byłego prezydenta, co nie jest niczym nadzwyczajnym, biorąc po uwagę ogrom dokumentacji przekazanej do IPN oraz to, że w Urzędzie Ochrony Państwa już po procesie lustracyjnym Kwaśniewskiego odkrywano nieznane materiały.

– Po około dziesięciu miesiącach od wyroku otrzymałem nowe dokumenty dotyczące Aleksandra Kwaśniewskiego. Niestety, nie mogę ujawnić, co w nich było, ponieważ zostały objęte klauzulą „ściśle tajne” – stwierdził Bogusław Nizieński, były rzecznik interesu publicznego.

Jeden z takich dokumentów dotyczy wydarzeń z końca lat 80., których kulisy ujawniła zdjęta niedawno z anteny TVP „Misja specjalna” pod redakcją Anity Gargas.

W dokumencie, który nosi datę 3 września 1988 r., czytamy:

„Melduję, że w 229-osobowym składzie ekipy narodowej udającej się na igrzyska olimpijskie w Seulu uplasowano 29 osobowych źródeł informacji różnej kategorii: 3 TW (tajny współpracownik), 1 konsultant, 1 KS, czyli kontakt specjalny – w ścisłym kierownictwie ekipy”.

Z dokumentów wynika, że w kierownictwie polskiej delegacji byli: prezes PKOl, minister Aleksander Kwaśniewski, szef misji olimpijskiej dr Stefan Paszczyk, zastępca szefa misji, szef zespołu sportowego Janusz Tracewski, attaché olimpijski dr Zygmunt Szulc, sekretarz generalny PKOl Janusz Pawluk, szef zespołu organizacyjnego Zbigniew Sikora oraz szef zespołu medycznego Zbigniew Rusin.

Dziennikarze „Misji specjalnej” dotarli do dokumentów sprawy o kryptonimie „Seul”. Wynika z nich, że pracownicy i współpracownicy Służby Bezpieczeństwa stanowili 10 proc. polskiej delegacji na igrzyska olimpijskie w Seulu (1988). O efektach swoich działań informowali bezpośrednio ówczesnego szefa PKOl Aleksandra Kwaśniewskiego, który z własnej woli spotykał się z oficerami Służby Bezpieczeństwa pilnującymi polskich sportowców podczas olimpiady w Seulu.

SB informowała Kwaśniewskiego o swoich podejrzeniach co do poszczególnych sportowców. Relacjonowała mu, że zdobywca olimpijskiego złota w Moskwie – Władysław Kozakiewicz, który przybył do Seulu z Niemiec, gdzie wówczas mieszkał, może namawiać polskich kolegów do pozostania za granicą.

Wiadomo, że nie odnaleziono wszystkich archiwów dotyczących byłego prezydenta. Być może część dokumentów przepadła bezpowrotnie. Te, które odnaleziono, zostaną wkrótce opisane w biuletynie Instytutu Pamięci Narodowej w analitycznym materiale dotyczącym Aleksandra Kwaśniewskiego.

Dorota Kania



Tekst uzasadnienia wyroku w procesie lustracyjnym Aleksandra Kwaśniewskiego TUTAJ

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Lip 06, 2009 1:58 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/15,329889_IPN_szykuje_ksiazke__o_Kwasniewskim.html

"IPN szykuje książkę o Kwaśniewskim
Jarosław Stróżyk 06-07-2009, ostatnia aktualizacja 06-07-2009 03:04

W przygotowywanym na jesień opracowaniu znajdą się nowe dokumenty o byłym prezydencie – podało Radio RMF FM

Informacja o planowanej przez IPN publikacji dokumentów o byłym prezydencie pojawiła się na początku kwietnia. Wtedy w wywiadzie dla dziennika „Polska” prezes Instytutu Janusz Kurtyka powiedział, że Aleksander Kwaśniewski został zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa jako TW „Alek”.

Były prezydent zapewniał, że nie był tajnym współpracownikiem SB. – TW „Alkiem” nie byłem. Potwierdził to sąd lustracyjny – mówił Kwaśniewski. Jak oświadczył, TW „Alek” to inna osoba.

W 2000 r. sąd lustracyjny uznał, iż były prezydent złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, że nie był agentem Służby Bezpieczeństwa. Sąd podkreślił, że nie sposób zweryfikować zapisów w esbeckich dziennikach rejestracyjnych dotyczących Kwaśniewskiego.

– Nigdy dotąd dokumentów, które były znane sądowi lustracyjnemu, nie poddano analizie. Nigdy nawet nie były one szerzej omówione w debatach publicznych. To będzie miejsce i czas, żeby cała ta dokumentacja została szczegółowo przeanalizowana – powiedział RMF FM o przygotowywanej publikacji Kurtyka.

W książce poza materiałami znanymi sądowi lustracyjnemu znajdą się zupełnie nowe. – Od 2000 r. udało się dotrzeć do nowych dokumentów – mówi osoba związana z IPN.

Czy są wśród nich nowe materiały o rzekomej współpracy Kwaśniewskiego z SB?

– Żadnej wielkiej sensacji bym się nie spodziewał. Pojawi się za to wiele dokumentów o jego jawnej działalności jako funkcjonariusza PRL – dodaje informator „Rz”.

Instytut zapowiada, że publikacja ukaże się pod koniec października. "
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Sie 10, 2009 5:39 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://glos.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1493&Itemid=76

"Kiszczak inwigilował nawet Kwaśniewskiego. A kogo inwigilował TW
Redaktor: JMJ
05.08.2009.

IPN przygotowuje publikację dotyczącą współpracy z SB agenta o pseudonimie Alek. Z dotychczas ujawnionych informacji wynika, że był to Aleksander Kwaśniewski. Dzisiaj jednak "Dziennik" napisał, że pod koniec lat 90-tych, już jako bliski współpracownik generała Jaruzelskiego, Kwaśniewski sam był inwigilowany.

Najbardziej Służbę Bezpieczeństwa interesowało pochodzenie przyszłego prezydenta Polski. - Z jednoźródłowej i niepotwierdzonej informacji wynika, że Z. Kwaśniewski (Zdzisław Kwaśniewski, ojciec Aleksandra Kwaśniewskiego - przyp. red. Fronda.pl) - w tym okresie w gronie osób zaufanych (uczestników spotkań brydżowych) rzekomo nie ukrywał, że żona jego jest Polką, on zaś Żydem - można przeczytać w opracowaniu SB. 31 maja funkcjonariusze pisali, iż nie ma "żadnych wiarygodnych dokumentów pozwalających jednoznacznie potwierdzić bądź wykluczyć, iż którekolwiek z rodziców A. Kwaśniewskiego jest narodowości żydowskiej".

Dokumenty, które opisuje "Dziennik", nie pochodzą z dossier TW "Alek". Bezpieka zbierała haki na Kwaśniewskiego na wiosnę 1989 roku, przed wyborami kontraktowymi.

SB zależało także na zdobyciu informacji o zarobkach Jolanty Kwaśniewskiej, która pracowała w firmie PAAT od grudnia 1983 roku. W 1988 roku przyszła prezydentowa zarabiała oficjalnie 85 tys. zł. - Jej faktyczne zarobki oscylują w granicach 1 mln zł i kilkuset dolarów miesięcznie ? pisali funkcjonariusze na podstawie donosów. - Ewentualna weryfikacja tej informacji praktycznie jest niemożliwa, ponieważ wypłaty te nie są uwzględniane na listach płac, a wręczane osobie zainteresowanej przez zaufanych pełnomocników właścicieli firmy ? można przeczytać w meldunku.

Generałowie Jaruzelski i Kiszczak nie chcą przyznać się do tego, że wiedzieli o inwigilacji Kwaśniewskiego. - To jest tak niewyobrażalny skandal, że w głowie się nie mieści - komentuje sprawę Jaruzelski. Także Kiszczak twierdzi, że nie otrzymywał żadnych informacji z MSW o Kwaśniewskim. - Gdyby to pismo trafiło do moich rąk, byłby na nim mój podpis - powiedział "Dziennikowi".

Słowom komunistów nie wierzy historyk prof. Antoni Dudek z IPN. - Jest bardzo mało prawdopodobne, aby funkcjonariusze SB samodzielnie, bez wcześniejszej zgody ministra Kiszczaka, podsyłali mu później tak z głupia frant jakieś notatki na temat innego ministra w rządzie Rakowskiego. Jest oczywiste, że była wstępna akceptacja Kiszczaka - mówi "Dziennikowi".

Publikacja "Dziennika" pojawiła się na krótko przed tym, jak IPN zapowiedział publikację artykułu dotyczącego wcześniejszych kontaktów Aleksandra Kwaśniewskiego z SB. Według szefa Instytutu, Janusza Kurtyki, Kwaśniewski był tajnym współpracownikiem o pseudonimie Alek. W obszernym artykule Leszka Kraskowskiego w "Dzienniku" nie ma jednak na ten temat ani słowa.

Fronda.pl/RZ "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Sie 10, 2009 5:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=17676

Kwaśniewski inwigilowany przez służby PRL -u ?
pos. Antoni Macierewicz (2009-08-06)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz


http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/08/2009.08.06.akt01.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.08.06.akt01&d=2009-08-06
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Paź 17, 2009 10:51 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091017&typ=po&id=po63.txt

NASZ DZIENNIK Sobota-Niedziela, 17-18 października 2009, Nr 2044 (3565)

"Będzie publikacja IPN o Kwaśniewskim

Na przełomie października i listopada ukażą się materiały dotyczące współpracy byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego z tajnymi służbami PRL. Będzie je można przeczytać w półroczniku naukowym "Aparat represji w Polsce Ludowej 1944-1989".

Pierwotnie artykuł miał być zamieszczony w czerwcowym wydaniu Biuletynu IPN. Zmiana terminu publikacji jest związana z odwołaniem w kwietniu tego roku Jana Żaryna z funkcji dyrektora Biura Edukacji Publicznej, który oddał się do dyspozycji prezesa Instytutu po tym, jak w wypowiedzi radiowej zakwestionował legalność orzeczenia sądowego dotyczącego przyznania statusu pokrzywdzonego Lechowi Wałęsie, tuż przed wydaniem artykułu w Biuletynie. - Artykuł, ponieważ jest zbyt obszerny, został przesunięty do redakcji "Aparatu represji w Polsce Ludowej 1944-1989" - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jan Ruman, redaktor naczelny Biuletynu IPN. Profesor Żaryn zaznaczył, że artykuł, który zostanie wydany, powinien być zrecenzowany, ponieważ opracowanie przedstawione w artykule ma formę monograficzną z dużym dodatkiem dokumentacyjnym. Publikację artykułu w najbliższym półroczniku potwierdziła Małgorzata Waksmundzka-Szarek, asystent prasowy dyrektora wydziału IPN w Rzeszowie, gdzie wydawany jest periodyk. "
Michał Wilk
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 01, 2009 6:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091201&typ=po&id=po45.txt

NASZ DZIENNIK Wtorek, 1 grudnia 2009, Nr 281 (3602)

"Wszystko o lustracji Kwaśniewskiego

W IPN-owskim periodyku "Aparat represji w Polsce Ludowej w latach 1944-1989" ma się dziś ukazać tekst o agenturalnej przeszłości Aleksandra Kwaśniewskiego. Znajdą się w nim nowe dokumenty, inne niż te, które badał Sąd Lustracyjny w 2000 roku. Były prezydent w latach 1983-1989 miał być zarejestrowany jako TW "Alek".

Publikację tekstu liczącego ponad 40 stron przesuwano już kilkakrotnie, a Instytut Pamięci Narodowej utrzymywał w tajemnicy jego autora. Według informacji portalu wprost24, jest nim Piotr Gontarczyk, zastępca dyrektora biura lustracyjnego Instytutu. Historyk ten wraz ze Sławomirem Cenckiewiczem jest współautorem znanej książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Autor zna z autopsji proces lustracyjny Aleksandra Kwaśniewskiego, ponieważ jako pracownik Biura Rzecznika Interesu Publicznego brał w nim udział.
Tekst stanowi omówienie dokumentów znajdujących się w zasobie IPN, a dotyczących powiązań byłego prezydenta z SB. Są tam też nowe dokumenty nieznane Sądowi Lustracyjnemu. Jednak niewiele wnoszą one do sprawy. Prezes IPN Janusz Kurtyka już wcześniej mówił, że artykuł będzie szeroko omawiał dokumenty z procesu lustracyjnego z 2000 roku. - Nigdy dotąd dokumenty, które były znane Sądowi Lustracyjnemu, nie były analizowane. Nigdy nawet nie były szerzej omawiane w debatach publicznych. To będzie miejsce i czas, gdy po raz pierwszy cała ta dokumentacja zostanie szczegółowo przeanalizowana - stwierdził kilka miesięcy temu Kurtyka. Były prezydent wielokrotnie deklarował, że "nie boi się" publikacji IPN. Podkreśla, że to nie on był "Alkiem"; co więcej - wie, która osoba nosiła ten pseudonim. Ale nie chce tego ujawnić.
W 2000 r. Sąd Lustracyjny orzekł, że Kwaśniewski złożył prawdziwe oświadczenie, iż nie był agentem SB, rozstrzygając pojawiające się wątpliwości na korzyść prezydenta. Sąd stwierdził jednak, że numer tajnego współpracownika o kryptonimie "Alek" w dzienniku rejestracyjnym SB był identyczny z tym przypisanym w dzienniku koordynacyjnym osobie Kwaśniewskiego. Uznał też, że zarejestrowanie przez SB w 1982 r. tzw. zabezpieczenia oraz zmiana rok później tej rejestracji na "tajnego współpracownika" odnoszą się do Kwaśniewskiego. Rzecznik interesu publicznego Bogusław Nizieński wnioskował wówczas o umorzenie procesu ze względu na brak podstaw do wydania merytorycznego rozstrzygnięcia. Sąd podczas procesu dysponował dziennikiem rejestracyjnym i koordynacyjnym. - Aleksander Kwaśniewski został oczyszczony z zarzutu współpracy, ale pamiętajmy o tym, że fakt rejestracji nie ulega wątpliwości - oceniał wcześniej prezes IPN.
Zenon Baranowski "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Gru 01, 2009 6:47 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem


Aleksander Kwaśniewski /Agencja SE/East News

35 minut temu
http://fakty.interia.pl/polska/news/nowe-fakty-o-przeszlosci-kwasniewskiego,1404569

W IPN-owskim periodyku "Aparat represji w Polsce Ludowej w latach 1944-1989" ma się dzisiaj ukazać tekst o agenturalnej przeszłości Aleksandra Kwaśniewskiego - zapowiada "Nasz Dziennik".

W periodyku znajdą się nowe dokumenty, inne niż te, które badał Sąd Lustracyjny w 2000 roku. Były prezydent w latach 1983-1989 miał być zarejestrowany jak TW "Alek".

Publikację tekstu liczącego ponad 40 stron przesuwano już kilkakrotnie, a Instytut Pamięci Narodowej utrzymywał w tajemnicy jego autora. Według informacji portalu wprost24, jest nim Piotr Gontarczyk, zastępca dyrektora biura lustracyjnego Instytutu. Tekst stanowi omówienie dokumentów znajdujących się w zasobie IPN, a dotyczących powiązań byłego prezydenta z SB - pisze "ND".

źródło informacji:
http://fakty.interia.pl/polska/news/nowe-fakty-o-przeszlosci-kwasniewskiego,1404569


źródło informacji:
http://www.tvn24.pl/-1,1588504,0,1,papiez-nawet-nie-wiedzial--ze-jedzie-z-nim-kwasniewski,wiadomosc.html

01:12, 28.02.2009 /TVN24

Papież nawet nie wiedział, że jedzie z nim Kwaśniewski

TVN24 UJAWNIA KULISY WIZYTY JPII W POLSCE

Papież Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Polsce w 1999 roku nie zaprosił Aleksandra Kwaśniewskiego do papamobile. Co więcej, wówczas nawet nie wiedział o tym, że prezydent wsiada do samochodu, bo jego uwaga była skupiona na wiernych. Nieznane wcześniej fakty z wizyty Jana Pawła II w Polsce ujawnia w swojej najnowszej książce "Najbardziej lubił wtorki" dziennikarka TVN 24 Brygida Grysiak.
Przejazd specjalnym papieskim samochodem odbił się szerokim echem w całym kraju. Nie bez znaczenia był fakt, że w Polsce trwała wówczas kampania prezydencka, a Kwaśniewski ubiegał się o reelekcję.


http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80708,6367211.html?i=1

"Jan Paweł II niespodziewanie zaprosił do swego papamobile prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego" - komentowała wówczas Katolicka Agencja Informacyjna.
Brygida Grysiak wyjaśnia, jak Kwaśniewski znalazł się w papamobile (TVN24)



Tymczasem po 10 latach od wizyty okazuje się, że było zupełnie inaczej. W rozmowie z Brygidą Grysiak ujawnia to arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, wieloletni sekretarz papieża Polaka.

"Żeby nie opóźniać spotkania"
Dlaczego papież najbardziej lubił właśnie wtorki?

Z jego słów wynika, że to ksiądz Stanisław Dziwisz zaprosił prezydencką parę do papamobile, podczas wizyty Papieża Polaka w ojczyźnie 17 czerwca 1999 roku. Wydarzenie było tym donioślejsze, że Aleksander Kwaśniewski był jedynym prezydentem na świecie, którego spotkał zaszczyt podróżowania w ten sposób z głową kościoła katolickiego.

- Kiedy Ojciec Święty na pożegnanie w Krakowie miał spotkać się z panem prezydentem, przygotowane spotkanie miało się odbyć już na podium natomiast prezydent czekał w innym pomieszczeniu. Wtedy Ojciec Święty musiałby oficjalnie przejść z jednego miejsca na drugie - opowiada abp Mokrzycki. - Wtedy już stan zdrowia Ojca Świętego nie był najlepszy (...) trudno by mu było pokonać tak długi odcinek trasy, więc jechał na miejsce zdarzenia z panem prezydentem papamobile - dodaje.

Na papieża czekał prezydent Kwaśniewski, a wtedy ks. Stanisław Dziwisz, żeby - jak mówi duchowny "nie opóźniać spotkania" zaprosił prezydenta do papamobile, by razem pokonali zaplanowany odcinek drogi.
Dziennikarka TVN24 o ks. Mokrzyckim (TVN24)

Nawet nie wiedział

Jak mówi dalej abp Mokrzycki, Jan Paweł II nawet nie wiedział, że jedzie "w takim towarzystwie". - Ojciec Święty nie zauważył, tutaj ksiądz Dziwisz to potwierdził i to wyjaśniał, kiedy były jakieś niezadowolenia ze strony wiernych dlaczego właśnie tak się wydarzyło - dodał w rozmowie z dziennikarką TVN24.

To tylko krótki fragment rozmowy księdza Mieczysława Mokrzyckiego z Brygidą Grysiak. Cały wywiad ukaże się w książce "Najbardziej lubił wtorki" nakładem wydawnictwa "M" już w marcu.

eko//kdj

źródło informacji:
http://www.tvn24.pl/-1,1588504,0,1,papiez-nawet-nie-wiedzial--ze-jedzie-z-nim-kwasniewski,wiadomosc.html
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/51,80708,6367211.html?i=1

Komentarz:



Siedzący wówczas w papamobile Ks. Stanisław Dziwisz, też nie wiedział, że obok niego siedzi Aleksander Kwaśniewski.
Faktycznie, mógł nie wiedzieć ???
Stąd to dzisiejsze zdziwienie w oczach dziennikarzy...?
Nie wiem ... kto z kogo tutaj żartuje , a z kogo kpi ... Rolling Eyes Laughing Laughing Laughing




Robert Majka , polityk, Przemyśl, 1grudnia 2009r g.06.47
www.sw.org.pl
http://swkatowice.mojeforum.net/temat-vt7234.html?postdays=0&postorder=asc&start=0
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
http://tygodnik.onet.pl/35,0,14472,pierwsza_magdalenka,artykul.html
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=5131
http://home.comcast.net/~bakierowski/
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum