Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mirek Topolanek; Wierzę w Amerykę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Paź 20, 2009 6:15 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,379846_Nowe_bazy_wojskowe_USA_w_Bulgarii.html

"Nowe bazy wojskowe USA w Bułgarii
gsi 19-10-2009, ostatnia aktualizacja 19-10-2009 16:00

Stany Zjednoczone wydadzą 100 mln dolarów na obiekty wojskowe w Bułgarii i Rumunii - poinformowały bułgarskie media, powołując się na amerykańskie źródła

60 mln z tej kwoty ma być przeznaczone dla Bułgarii. Decyzja w tej sprawie zapadła po rezygnacji administracji prezydenta Baracka Obamy z rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach - informuje w wydaniu elektronicznym dziennik "Dnewnik".

W bazie, która ma powstać w Bułgarii, będzie mogło stacjonować do 2500 amerykańskich żołnierzy. Obiekt będzie gotowy do końca 2011 roku. Rumuńska baza będzie mniejsza - dla 1600 żołnierzy.

- Bazy będą własnością rządów Bułgarii i Rumunii i mają być wykorzystywane wspólnie przez siły zbrojne Stanów zjednoczonych i obu bałkańskich państw - podaje "Dnewnik", cytując wypowiedź dowódcy sił zbrojnych USA w Europie Wschodniej Gary'ego Russa.

W lutym 2008 roku Bułgaria i Stany Zjednoczone podpisały 11 umów, które otwierają drogę do wykorzystywania przez Amerykanów czterech bułgarskich baz wojskowych. Wstępne porozumienie w tej sprawie podpisano w kwietniu 2006 roku w Sofii podczas wizyty amerykańskiej sekretarz stanu Condoleezzy Rice.

Według cytowanych przez "Dnewnik" źródeł, obecnie chodzi o nowe obiekty, nieobjęte tymi porozumieniami.
PAP "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 5:49 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,380948_Pipes__Rosja_jest_teraz_dla_Obamy_najwazniejsza_.html

"Rosja jest teraz dla Obamy najważniejsza
Jacek Przybylski 21-10-2009, ostatnia aktualizacja 21-10-2009 17:42

Rozmowa: Prof. Richard Pipes, amerykański politolog, ekspert ds. Rosji i Europy Środkowo-Wschodniej

– Polska jest gotowa uczestniczyć w nowym projekcie obrony antyrakietowej przedstawionym przez administrację Baracka Obamy – zapewnił o tym wiceprezydenta USA Josepha Bidena premier Donald Tusk. To dobra decyzja?

– Mam za mało informacji, by ją rzetelnie komentować. Nie bardzo rozumiem cały ten pomysł nowej administracji Baracka Obamy. We wrześniu wydawało się, że Barack Obama zrezygnował z tarczy, by pójść na rękę Rosjanom.

– Ale teraz jego ekipa przekonuje, że 17 września nikt z tarczy nie zrezygnował, i podkreśla, iż nowa tarcza będzie jeszcze lepsza od poprzedniej.

– To wszystko jest dla mnie bardzo dziwne i potwierdza fakt pewnego zamieszania i bałaganu w tej sprawie, jaki panuje w Waszyngtonie. Wydaje się, że Biały Dom nie bardzo wie, co robi. Jedną ręką daje, drugą ręką odbiera. Jeśli bowiem nowa tarcza ma być lepsza, to dlaczego administracja Obamy nie ogłosiła tego już 17 września.

– Waszyngton może więc zrezygnować i z tego projektu?

– Oczywiście, że może. Jeśli Rosjanie stanowczo powiedzą, że oni się na niego nie zgadzają, to USA mogą go anulować.

– Właśnie dlatego polscy, czescy i gruzińscy politycy są zaniepokojeni tym „resetowaniem” stosunków między Waszyngtonem a Moskwą.

– Polska jest bardzo istotnym sojusznikiem dla USA. Poprawienie stosunków z Rosją jest jednak teraz dla Obamy najważniejsze i to dlatego – a nie z powodu lekceważenia Europy Środkowo-Wschodniej – obecna administracja zwraca mniejszą uwagę na ten region. Bardzo trudno to wyważyć i z jednej strony wspierać stosunki z Warszawą, a drugiej poprawić relacje z Moskwą. Jeśli więc Barack Obama będzie musiał poświęcić jakiś projekt w Polsce, bo Rosji nie będzie się podobać, że Ameryka wchodzi w ich strefę wpływu, to to zrobi.

– Czy takie zachowanie USA nie sprawi, że Rosja znów uzna Europę Środkowo-Wschodnią za swoją strefę wpływów?

– Oczywiście, że uzna. Dlatego uważam, że to był błąd ze strony USA. Nie powinno się dawać Moskwie do zrozumienia, że zgadzamy się, że Polska, Ukraina czy Gruzja to ich strefa wpływów. A przecież to niezależne, niepodległe kraje, które mają prawo prowadzić własną politykę.

Na razie ustępstwa wobec Kremla nie dają zresztą rezultatów. Hillary Clinton w zeszłym tygodniu poleciała do Moskwy, by uzyskać deklaracje poparcia w kwestii irańskiej, i wróciła z pustymi rękoma. Być może cała ta dyskusja o nowym systemie antyrakietowym jest więc rezultatem tego, że Rosja nie odpłaciła się Ameryce za decyzję o rezygnacji z tarczy w Polsce. Strasznie trudno to powiedzieć.

– Wiceprezydent Biden podkreślał, że Polska jest jednym z najbliższych sojuszników USA, że „zdobyła serca Amerykanów i członków amerykańskiego rządu” i że jest wzorem dla całego świata. Jak poważnie powinniśmy podchodzić do takich deklaracji?

- Stany Zjednoczone mają wiele trudności z sojusznikami w Europie. A Polska jest bardzo lojalna i stosunki amerykańsko-polskie są rzeczywiście bardzo dobre. Nie mam wątpliwości, że jeśli chodzi o Europę Środkowo-Wschodnią, to nie ma bliższego Ameryce kraju niż Polska.

—rozmawiał w Waszyngtonie Jacek Przybylski"
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 5:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/25,380915_Cohen__W_Polsce_zadnej_tarczy_nie_bedzie_.html

"W Polsce żadnej tarczy nie będzie
Jacek Przybylski 21-10-2009, ostatnia aktualizacja 21-10-2009 15:08

Po Waszyngtonie krążą pogłoski, że administracja Obamy może przehandlować nową tarczę w zamian za zgodę Moskwy na traktat dotyczący zbrojeń w kosmosie – mówi amerykański politolog Ariel Cohen w rozmowie z Jackiem Przybylskim

Joe Biden rozpoczął misję, która zdaniem części komentatorów ma dodać otuchy zaniepokojonym sojusznikom USA. Czego się pan spodziewa po podróży wiceprezydenta do Polski, Rumunii i Czech?

Szczerze powiedziawszy: niewiele. Obawiam się nawet, czy nie powie on czegoś, co jeszcze pogorszy obecną sytuację. Wiceprezydent Biden jest bowiem znany z nierozważnych uwag na temat polityki zagranicznej. Gdy w lipcu poleciał do Gruzji – dwa tygodnie po wizycie Baracka Obamy w Rosji – ogłosił, że Stany Zjednoczone nie zamierzają zapewniać „fizycznych gwarancji bezpieczeństwa” dla tego kraju. Te słowa niektórzy zinterpretowali jako zielone światło dla Moskwy dla dalszej agresji na Gruzję. Podczas wizyty na Ukrainie Biden publicznie pouczał zaś przywódców tego kraju, tak jakby byli jakimiś uczniami. Tym razem wiceprezydent zdecydował się na wyjazd do tak zwanych krajów drugiej ligi, by pocieszyć je po zawarciu przez Baracka Obamę pewnych umów z Moskwą. Spodziewam się, że będzie pouczał gospodarzy, jak należy traktować Rosję, i podkreślał, iż tak zwany reset w stosunkach amerykańsko-rosyjskich nie zagraża interesom Europy Środkowo-Wschodniej.

Dla części europejskich polityków i ekspertów zmiana projektu tarczy była gestem Obamy wobec Rosji, ale i sygnałem, że zbyt łatwo idzie on na ustępstwa wobec Kremla. Pan też tak uważa?

Rezygnacja z rozmieszczenia elementów tarczy w Polsce była formą zaliczki za rosyjską współpracę w sprawie Iranu. Dotychczas Moskwa nie dostarczyła zamówionego towaru. Może to oznaczać, że albo Biały Dom wie coś, czego my nie wiemy, albo że był to kiepski biznes, bo Rosja zainkasowała amerykańskie ustępstwa, ale nie zamierza wywiązać się z umowy. Za maksymalnie dwa miesiące będziemy znali odpowiedź na to pytanie.

Biały Dom przekonuje, że takiej umowy nie było, a nowa tarcza będzie dużo lepsza i bardziej efektywna niż jej poprzednia wersja. Może rzeczywiście będzie ona dla nas lepsza?

Dla Polski nie będzie lepsza, bo nowa tarcza wcale nie znajdzie się w Polsce.

Jak to? Niby dlaczego nie?

To interesująca technologia, ale jestem przekonany, że jej elementy będą rozmieszczone na okrętach oraz - być może - w Europie Południowej. Po pierwsze, już teraz słyszymy w Moskwie, że rozmieszczanie elementów nowego antyrakietowej też im się nie podoba. Rosja nie obawia się bowiem Iranu, ale tego, że przy pomocy tarczy Amerykanie byliby w stanie strącić przynajmniej niektóre z rosyjskich rakiet. Po Waszyngtonie krążą już pogłoski – ale podkreślam: nie są to wiadomości w stu procentach potwierdzone – że administracja Obamy może przehandlować nową tarczę w zamian za zgodę Moskwy na traktat dotyczący zbrojeń w kosmosie. Wówczas USA zrezygnują też z nowego systemu obrony antyrakietowej.

To dlaczego Joe Biden w ogóle proponuje Polsce udział w nowym projekcie?

Cóż… Jeśli uważa pan, że w takim wypadku nie powinien tego robić, musi zapytać pan o to wiceprezydenta.

USA wciąż zapewniają, jak ważnym sojusznikiem dla Ameryki jest nasz kraj, ale Waszyngton jakoś nie kwapi się do budowy w naszym kraju ważnych instalacji wojskowych.

Ale dostaniecie patrioty.

To przecież tylko symboliczny gest.

Wcale tak nie uważam. Sądzę, że to bardzo ważne, bo te wyrzutnie mogą zapewnić obronę przeciw samolotom i niektórym typom rakiet. Jak rozumiem, wciąż obowiązuje też traktat dający Polsce dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa ze strony Stanów Zjednoczonych. Nikt tej umowy przecież nie anulował.

"Wiceprezydent Biden zdecydował się na wyjazd do tak zwanych krajów drugiej ligi, by pocieszyć je po zawarciu przez Obamę pewnych umów z Moskwą "

Tej nie, ale ta administracja wycofała się już z innego porozumienia.

OK. Ale z punktu widzenia Polski to może być niezły interes. Możecie dostać patrioty i gwarancje bezpieczeństwa bez potrzeby rozmieszczania na swoim terytorium elementów tarczy. Obawiam się jednak o tych amerykańskich sojuszników, którzy potrzebują obrony przeciwrakietowej. Nie sądzę, by Iran miał jutro zaatakować Polskę, ale są takie lokalizacje w Europie i na Bliskim Wschodzie, które naprawdę mogą się stać celem ataku ze strony Teheranu. Biorąc to pod uwagę, uważam, że USA powinny zbudować system obrony przeciwrakietowej opartej na nowej technologii. Rozmieszczenie jego elementów może zająć nawet sześć lat, podczas gdy Iran może dysponować bronią atomową i rakietami do jej przenoszenia już za dwa, trzy lata. Propozycja ekipy Obamy może więc być nieco spóźniona.

Chciałbym dopytać o amerykańskie bazy. Dlaczego Pentagon buduje właśnie za ponad 100 milionów dolarów nowe obiekty w Bułgarii i Rumunii, a nie na przykład w Polsce?

A dlaczego nie na Grenlandii czy w południowej Afryce? Poważnie mówiąc, bazy w Niemczech, gdzie stacjonuje teraz przeważająca część amerykańskich wojsk, nie odpowiadają już na obecne zagrożenia. Bułgaria i Rumunia są zaś o wiele bliżej potencjalnych źródeł ewentualnych kłopotów. Są też dobrą alternatywą dla Turcji. Będą tam rozmieszczone tylko lekkie oddziały, po 5 tysięcy żołnierzy.

Rozmawiał w Waszyngtonie Jacek Przybylski

Ariel Cohen jest ekspertem konserwatywnego think tanku Heritage Foundation. Znawca problemów Europy Środkowej i Wschodniej."
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 6:03 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091022&typ=po&id=po11.txt

NASZ DZIENNIK Czwartek, 22 października 2009, Nr 248 (3569)

"Nie możemy liczyć tylko na sojuszników


Z dr. hab. Romualdem Szeremietiewem, byłym wiceministrem obrony narodowej, rozmawia Wojciech Kobryń

Wizyta wiceprezydenta USA Josepha Bidena poprawi nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, zachwiane wskutek wycofania się z projektu rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach?
- Mam nadzieję, że osoby, które reprezentują państwo polskie, podczas wczorajszych rozmów z wiceprezydentem USA Josephem Bidenem wyjaśniły ważne dla nas sprawy. O niektórych kwestiach, które są objęte tajemnicą, nie dowiemy się, ale myślę, że istnieje świadomość polskich władz, czego powinniśmy oczekiwać od Stanów Zjednoczonych i jak powinniśmy realizować naszą politykę. Pojawiły się nerwowe głosy związane z tym, że administracja amerykańska wycofała się z projektu tarczy antyrakietowej, w który byliśmy zaangażowani. Pojawiły się różnego rodzaju podejrzenia, że być może Stany Zjednoczone dla ocieplenia stosunków z Rosją poświęcą interesy takich krajów jak Polska. Wydaje mi się, że tego typu obawy są nadmierne. Wizyta wiceprezydenta Josepha Bidena wskazuje na to, iż Stany Zjednoczone zdają sobie sprawę z potrzeby rozwiązania tego problemu.
Biden wcześniej odwiedził Gruzję i Ukrainę, dlatego nie jest niczym dziwnym, że przyjechał do Polski. Mam nadzieję, iż słowa Bidena: "Nic o was bez was", są prawdziwe i szczere. Stany Zjednoczone to supermocarstwo, które prowadzi politykę globalną i które jest jednym z największych wydatkujących na sprawy wojskowe. Jeśli podsumujemy całość światowych wydatków na sprawy związane z obroną czy zbrojeniem, zobaczymy, że aż 50 procent to wydatki Ameryki. Jeżeli istnieje państwo, które tak ogromne środki przeznacza na kwestie wojskowe, to muszą być w USA ośrodki tym zarządzające.

Czy te ośrodki straciły wpływy? Sądzi Pan, że Stany Zjednoczone będą wycofywać się z różnych pól, na których dotychczas się angażowały?
- Nie sądzę, żeby tak daleko to zaszło. Mimo wszystko istnieje jednak niebezpieczeństwo, że Rosja będzie żądała Europy Wschodniej jako strefy wpływów. Pamiętamy porozumienie w Jałcie czy Teheranie między Stanami Zjednoczonymi (wtedy też rządzili demokraci) a ZSRS - konsekwencje tego były dla nas tragiczne. Biorąc pod uwagę napięcie na Bliskim Wschodzie i to, że USA są mocno zaangażowane w obronę Izraela przed Iranem, rodzi się pytanie, czy w razie konfliktu zbrojnego Rosja pozostałaby nadal neutralna. Istnieje zagrożenie wojną światową. Myślę, że wtedy USA byłyby w stanie zapłacić Rosji pewną cenę, oczywiście cudzym kosztem. Takie zagrożenie zawsze istnieje, ale podkreślam, że ważne są nasze ośrodki decyzyjne, ich polityka. Moim zdaniem, nie tyle należy się troszczyć o Stany Zjednoczone, ile o stan własnego wojska, stan naszego systemu obronnego i o to, by Polska była silnym krajem. Należy liczyć na sojuszników, ale swoją obronę trzeba konstruować tak, jak byśmy tej pomocy sojuszniczej mieli nie otrzymać. Jeśli dostaniemy taką pomoc, to oczywiście bardzo dobrze, ale jeśli jej nie otrzymamy, to będziemy bezbronni. Dlatego ja nie przyjmuję takiej wersji, że Polska nie jest w stanie zagwarantować sobie bezpieczeństwa narodowego własnymi siłami. Według mnie, przy wykorzystaniu tych funduszy i tych relacji międzynarodowych, w jakich jesteśmy, możemy sobie to bezpieczeństwo zagwarantować. Mamy planować naszą obronę tak, jak byśmy nie mieli pomocy sojuszniczej, a jednak zadbać o takie wsparcie. Jeśli Polska będzie sprawna militarnie, obronnie, to będziemy bardzo cennym sojusznikiem, a co za tym idzie, będziemy szanowani w takich relacjach. Jeśli tak jak obecnie będziemy mieli słabą armię, to będziemy lekceważeni. Sojusznik, któremu trzeba udzielać pomocy, jest marnym sojusznikiem. Marszałek Piłsudski mówił, że to my mamy udzielać pomocy, zamiast liczyć na to, że jej nam ktoś udzieli.

Dziękuję za rozmowę."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 6:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091022&typ=po&id=po12.txt

NASZ DZIENNIK
Czwartek, 22 października 2009, Nr 248 (3569)

"Dr Ted Bromund, ekspert w dziedzinie stosunków transatlantyckich z Heritage Foundation w Waszyngtonie:

Zarządzać będą Amerykanie

Mogliśmy się spodziewać, że na spotkaniu wiceprezydenta Josepha Bidena z polskimi władzami ogłoszone zostaną jedynie wcześniejsze ustalenia w sprawie nowego statusu porozumienia wojskowego pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. Są one w znakomitej większości oparte na obecnie już porzuconym porozumieniu dotyczącym tarczy antyrakietowej, które ma usprawiedliwiać obecność amerykańskich sił na polskiej ziemi. Główny udział Polaków w tym projekcie, o którym mówił wiceprezydent Biden, będzie polegał jedynie na pełnieniu funkcji gospodarza nowego systemu, a także obsługującego go personelu. To wszystko, co może zrobić obecnie Biały Dom, by zatrzeć złe wrażenie po rezygnacji z poprzedniego projektu. Nie wydaje mi się, by próbowano w najbliższej przyszłości przekupywać Polskę jakimiś innymi "podarkami". Bo byłoby np. sporym zaskoczeniem, gdyby amerykańska administracja prezydencka oznajmiła ustami swojego wiceszefa, iż zamierza znieść wizy dla Polaków.
System SM-3, o którym mówi się już od dłuższego czasu, może być przestawiony do pracy w systemie naziemnym. Lecz nie jest to tak proste, jak niektórzy wydają się sądzić. Aby np. przechwytywać pociski typu ICBM, rakiety będą musiały wznosić się wyżej i mieć większy zasięg. Jednocześnie należy zauważyć, że zmiana z tarczy antyrakietowej na rakiety SM-3 była podyktowana także chęcią obniżenia zagrożenia ze strony Iranu, który już posiada rakiety średniego zasięgu, jeśli zaś chodzi o pociski interkontynentalne, to jest dopiero w fazie rozwijania tego systemu.
Inna symptomatyczna sprawa w tej kwestii to nieukrywane zadowolenie ze strony Rosji. Wynikało ono z tego, że kiedy decyzja Obamy została ogłoszona, Moskwa pomyślała, że oto właśnie Polska, podobnie jak Ukraina i Gruzja, wraca do strefy jej bezpośrednich wpływów. Biały Dom nie będzie w stanie odwieść Moskwy od takiego myślenia, jeśli będzie jedynie mówił o przyjaźni polsko-amerykańskiej, a nie pójdą za tym żadne konkretne kroki w postaci kapitału politycznego i pieniędzy. Dopiero wówczas będzie można powiedzieć, że ta przyjaźń jest prawdziwa. W innym razie Kreml będzie przekonany, że zwyciężył."
not. ŁS
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 6:10 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=18729

Wiceprezydent USA w Polsce
prof. Mieczysław Ryba (2009-10-21)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.21.akt04.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.21.akt04&d=2009-10-21
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Czw Paź 22, 2009 9:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Romuald Szeremietiew powiedział:
Cytat:
Jeśli Polska będzie sprawna militarnie, obronnie, to będziemy bardzo cennym sojusznikiem, a co za tym idzie, będziemy szanowani w takich relacjach. Jeśli tak jak obecnie będziemy mieli słabą armię, to będziemy lekceważeni.

I to jest najwazniejsze! Nie bez powodu od 20 lat polska armia byla oslabiana i dezorganizowana, zrobiono z niej jakis korpus ekspedycyjny do wykonywania "misji" w jakims Afganistanie, a pozbawiono zdolnosci walki w obronie wlasnego kraju.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Paź 23, 2009 10:52 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozmowy niedokończone: Polska w Europie cz. I
dr hab. nauk wojskowych Romuald Szeremietiew (2009-10-10)

Rozmowy niedokończone

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.10.rn18.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.10.rn18&d=2009-10-10


Rozmowy niedokończone: Polska w Europie cz. II
dr hab. nauk wojskowych Romuald Szeremietiew (2009-10-10)

Rozmowy niedokończone


słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.10.rn22.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.10.rn22&d=2009-10-10


Rozmowy niedokończone: Polska w Europie cz. III
dr hab. nauk wojskowych Romuald Szeremietiew (2009-10-10)

Rozmowy niedokończone

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2009/10/2009.10.10.rn24.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2009.10.10.rn24&d=2009-10-10
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Paź 31, 2009 3:14 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/61991,385457_Polska_musi_wreszcie__dorosnac.html

"Polska musi wreszcie dorosnąć
Jacek Przybylski 31-10-2009, ostatnia aktualizacja 31-10-2009 14:00

Rozmowa z prof. Zbigniewem Brzezińskim. Rozmawia w Waszyngtonie Jacek Przybylski

Rz: 17 września prezydent Barack Obama ogłasza, że Stany Zjednoczone nie rozmieszczą elementów tarczy w Polsce i w Czechach. Mija kilka tygodni, a Biały Dom przekonuje, że nigdy nie zrezygnował z systemu antyrakietowego, a nowy będzie jeszcze lepszy. Jak pan rozumie całe to zamieszanie?

Zbigniew Brzeziński: Pańskie streszczenie ostatnich wydarzeń nie jest do końca ścisłe, ponieważ Stany Zjednoczone, przekazując Polsce decyzję o anulowaniu budowy wcześniejszego projektu obrony przeciwrakietowej, od razu stwierdziły, że zostanie on zastąpiony innym programem. Dodały wówczas, że jeśli władze w Warszawie są w dalszym ciągu zainteresowane współpracą w tej kwestii, to w Polsce znajdą się elementy nowego systemu. Nie bardzo rozumiem tylko, dlaczego strona polska potrzebowała kilku tygodni, by zrozumieć, że zasadniczo nic się w kwestii tarczy nie zmieniło.

Może Amerykanie w niewłaściwy sposób przekazali swoją decyzję?

Forma przekazania tej decyzji rzeczywiście była niezręczna. Fakt, że zapomniano o rocznicy 17 września, świadczy o bałaganie biurokratycznym, bo wprawdzie sam prezydent nie musi pamiętać, dlaczego akurat ten dzień jest dla Polaków tak bardzo ważny, to ma od tego asystentów, którzy powinni mu byli o tym wspomnieć. Ale podkreślam raz jeszcze: sedno zmiany w kwestii tarczy antyrakietowej zostało wyraźnie przedstawione już w momencie, gdy Amerykanie przekazywali Polsce swą jednostronną decyzję w tej sprawie. Bicie na alarm czy rozpaczanie z tego powodu było więc zupełnie niepotrzebne.

Dobrze się jednak stało, że osłabła widoczna wcześniej tendencja do podkreślania, że tarcza antyrakietowa wzmocni możliwości obronne Polski wobec Rosji. Amerykanie nigdy nie zakładali i nadal nie zakładają takiego celu tego systemu. Natomiast pośrednie konsekwencje budowy nowego systemu są identyczne: Stany Zjednoczone będą w pewnym stopniu militarnie obecne w Polsce, a stosunki polsko-amerykańskie będę utrzymane na tym samym szczeblu, na jakim byłyby w przypadku realizacji poprzedniej wersji tarczy.

Nawet pan we wrześniu mówił, że Biały Dom będzie się starał osłodzić Polakom gorycz wynikającą z ogłoszenia decyzji o tarczy.

Bo wiedziałem już wówczas o planowanej wizycie wiceprezydenta w Polsce.

(...)

Czy jeśli jednak nie uda się powstrzymać realizacji gazociągu północnego i Rosjanie zdecydują się na szantaż energetyczny wobec Polski, na przykład pozbawiając nasz kraj dostaw gazu przez całą zimę, to władze w Warszawie będą mogły liczyć na pomoc zachodnich sojuszników?

Jeżeli przez tak wiele lat nie podejmowało się konkretnych kroków zapobiegawczych, to jak można domagać się zapewnień, że w razie czego potężni przyjaciele przyjdą i pomogą? Polski rząd powinien jak najszybciej zacząć działać w ramach Unii Europejskiej, by choć w jakimś stopniu takie ryzyko zmniejszyć i ewentualnie wykorzystać dobrą wolę zachodnich sojuszników, a w szczególności Niemiec.

Władze w Warszawie muszą prowadzić politykę realizowaną w przemyślany sposób. A ona nie może opierać się na ciągłych oczekiwaniach, że inne kraje pomogą Polsce rozwiązać kwestie, co do których Polska już dawno powinna była zająć konsekwentne stanowisko. I nie chodzi tu o stanowisko typu: „to mi się nie podoba”, „my się tego boimy”, tylko o konkretne działania, by danemu niebezpieczeństwu zapobiec lub przynajmniej zmniejszyć zagrożenie. A o tym bardzo mało słychać. Za to bardzo dużo się ciągle mówi o tym, co inni powinni dla Polski zrobić.

Chce pan przez to powiedzieć, że polska racja stanu nie istnieje?

Nie chcę tego tak ujmować. Po prostu brakuje poważnego podejścia do wielu spraw.

Profesor Zbigniew Brzeziński jest politologiem, sowietologiem, byłym doradcą prezydenta USA Jimmy’ego Cartera ds. bezpieczeństwa"
Rzeczpospolita

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/61991,385457_Polska_musi_wreszcie__dorosnac.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Paź 31, 2009 8:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Chyba się Zbig postarzał.
Cytat:
Korupcja ludzi władzy jest zagrożeniem największym dlatego, że wzmacnia mafię, jako raka zżerającego najwrażliwszą tkankę państwową, umożliwia tworzenie się w strukturach państwa zdradzieckiej V kolumny, opanowanej i dysponowanej zza grani
Wygląda, że Rosjanie znacznie lepiej czytają i czują i chyba dzięki temu zorganizowali szybkow manewry "Zapad" i "Ładoga" (vide Rosja ćwiczyła atak atomowy na Polskę) nie przejmując się reakcją ani Polski, ani Ameryki. I jeżeli nie powinniśmy liczyć na to, "że w razie czego potężni przyjaciele przyjdą i pomogą", to po co nam takie sojusze? Oczywiście, że lepiej być niezależnym i samemu być w stanie pokonać wszystkich, ale jest jak jest i wydawało mi się że Sojusz Atlantycki nie jest po to żeby pod żadnym pozorem nie drażnić Rosji - albo zanosi się na powtórkę AD 1939 Sad Sad
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 15, 2009 8:10 am    Temat postu: Mirek Topolanek; Wierzę w Amerykę Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/9133,406262_Topolanek__Wierze_w_Ameryke.html

"Wierzę w Amerykę
Jacek Przybylski 15-12-2009, ostatnia aktualizacja 15-12-2009 03:37

Barack Obama radzi sobie bardzo dobrze, ale nie będzie w stanie spełnić wszystkich oczekiwań – przekonuje były premier Czech.

Rz: Barack Obama niedawno odebrał w Oslo Pokojową Nagrodę Nobla. Wiele osób uważa jednak, że amerykański prezydent zawiódł ich oczekiwania. Pan jest jedną z nich?

Już w pierwszym komentarzu po tym, jak Barack Obama został wybrany na prezydenta Stanów Zjednoczonych, powiedziałem, że nigdy nie zdoła spełnić nadziei, które rozbudził podczas kampanii przedwyborczej. Tamta wypowiedź nadal pozostaje aktualna. Podstawą polityki amerykańskiej jest balansowanie na granicy dwóch różnych postaw i było całkiem oczywiste, że po Bushu musi pojawić się ktoś, kto pokaże bardziej pozytywną twarz. Nie oznacza to wcale zmiany na lepsze.

Nie chcę mówić, że Obama poniesie klęskę. Ale musi on poradzić sobie z bezprecedensowymi wyzwaniami w polityce wewnętrznej, które nie zostały przez niego wywołane. Musi się też zmierzyć z wieloma ryzykownymi problemami na świecie, za które przecież także nie jest odpowiedzialny. Jestem przekonany, że jego polityka podczas drugiej części kadencji będzie przypominała politykę George’a W. Busha.

Na ocenę jego osoby wpłynie wiele obietnic, które złożył, a których nie dotrzymał: nałożone na Kubę embargo nadal obowiązuje, problem Guantanamo nie został rozwiązany, a do Afganistanu prezydent wysyła dodatkowych 30 tysięcy żołnierzy. Również jego program ratowania amerykańskiej gospodarki nie przynosi jeszcze zamierzonych efektów. Zresztą, moim zdaniem uzyskanie rezultatów tak szybko jest po prostu niemożliwe. Ale powtórzę: Obama zastał bardzo skomplikowaną sytuację, do tej pory radzi sobie bardzo dobrze, choć po prostu nie jest w stanie spełnić wszystkich oczekiwań.

Pytałem o pana oczekiwania, ponieważ pański rząd stanowczo popierał budowę w Czechach elementu tarczy antyrakietowej, a Barack Obama w końcu ten projekt anulował.

Nie oczekiwałem niczego szczególnego po Baracku Obamie. On nigdy nie obiecywał, że dotrzyma zobowiązań, które w tej sprawie złożyła administracja Busha, i zapowiadał wprost, iż przyjrzy się tej kwestii. Są trzy główne powody, dla których Obama zawiesił realizację tego projektu w Czechach. Pierwszy wynika z założeń jego polityki zagranicznej, w której bardzo ważną rolę odgrywa Rosja. Radar w Czechach nie jest dla jego administracji aż tak istotny. Drugi powód to zastosowanie nowej technologii, co jeszcze przed wyborami sygnalizowali tacy demokratyczni politycy jak choćby Ellen Tauscher. Trzecim powodem była niestabilna sytuacja polityczna w Czechach. Uważam jednak, że to wielki błąd obecnej amerykańskiej administracji, wynikający ze złej oceny sytuacji geopolitycznej w Europie Środkowej.

Gdy Obama kilka tygodni temu ogłaszał rezygnację z tarczy, mówił pan, że to niebezpieczna decyzja. Obawia się pan, że Rosja może teraz znów traktować Europę Środkową jako swoją strefę wpływów?

Rosjanie nigdy nie przestali myśleć tak o Europie Środkowej. Amerykańska obecność na czeskim terytorium miała więc tak naprawdę oznaczać, że kończą ze stanowiskiem postjałtańskim czy raczej postteherańskim, i zmienić granice stref wpływów. Jednak decyzja Obamy dała zielone światło dla nowej stanowczej polityki Federacji Rosyjskiej względem najbliższych sąsiadów.

Czy w takiej sytuacji wierzy pan jeszcze w amerykańskie gwarancje bezpieczeństwa dla Czech, Polski i całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej?

Wierzę i muszę w nie wierzyć. Sądzę, że nie możemy zrezygnować z udziału w nowym projekcie obrony przeciwrakietowej i z amerykańskiej obecności w Europie Środkowej.

Jeśli nie będziemy wierzyć w europejsko-amerykańskie relacje czy też w znaczenie stosunków bilateralnych, jakie Czechy czy Polska mają ze Stanami Zjednoczonymi, to nie będziemy mieli żadnych gwarancji bezpieczeństwa. Zarówno amerykański wiceprezydent Joseph Biden, jak i podsekretarz stanu Ellen Tauscher uspokajali mnie niedawno podczas rozmów w Pradze, że projekt tarczy antyrakietowej wcale nie został anulowany, lecz wręcz przeciwnie – będzie on kontynuowany.

Mirek Topolanek, w latach 2006 – 2009 premier Czech, przewodniczący czeskiej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS)"
Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 15, 2009 8:19 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/405949.html

"Tarcza w Bułgarii
map 14-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 11:16

W 2012 roku NATO rozmieści w Bułgarii elementy tarczy antyrakietowej sojuszu - poinformował bułgarski dziennik "Sega", powołując się na wysoko postawione źródła w Ministerstwie Obrony

System ten stanie się projektem natowskim i z pewnością zostaną do niego włączone Bułgaria, Rumunia oraz Turcja - czytamy w artykule.

Według gazety, na poligonie w miejscowości Szabła, na północnym wybrzeżu Morza Czarnego przy granicy z Rumunią, zostaną rozmieszczone systemy rakietowe MIM-104 Patriot. Częścią nowej koncepcji obronnej dla regionu jest stworzenie w Bułgarii logistycznych baz i ośrodków dowódczych dla rakiet przechwytujących SM-3.

Negocjacje NATO z państwami, w których mają być rozmieszczone elementy tarczy, będą prowadzone bardzo intensywnie w przyszłym roku - pisze "Sega".

Kilka tygodni temu sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział, że tarcza zagwarantuje bezpieczeństwo w razie zbudowania przez Iran bomby atomowej. Dodał, że jeżeli Iran stanie się państwem jądrowym, to będzie to również sprawa NATO - przypomina "Sega"."
PAP
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum