|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 11:41 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | zakazywałem im chodzenia do spowiedzi. |
Panie Jurku, to chyba jednak byla przesada, bo dzialalność w SW nie byla grzechem, z ktorego trzeba sie spowiadać. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Pietraszko Weteran Forum
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 219
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 11:59 pm Temat postu: |
|
|
Niestety; znam przypadek, gdy człowiek uznał, że z kradzieży papieru dla nas postanowił się wyspowiadać. Pierwsza część ciągu dalszego jest oczywista. A oto część druga: powiadomiono o złamaniu tajemnicy spowiedzi metropolitę. Ksiądz pozostał księdzem, nawet awansował w hierarchii. Tyle że został przeniesiony na drugi koniec Polski. A między innymi ja potem tam jeździłem, aby przed nim ostrzegać.
Z pewnością wybrałem bardzo radykalną formę. Za to dość zdrową dla psychiki: pozbawiłem chętnych do współpracy dylematów związanych z szukaniem granicy pomiędzy grzechem a dobrym uczynkiem. Inna sprawa, że oczywiście realizacji obietnicy nigdy nie kontrolowałem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Krystyna Szkutnik Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008 Posty: 757
|
Wysłany: Sro Lis 18, 2009 11:34 am Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie ciekawi, w jaki sposób dowiedzieliście się, że powiadomiono o tym fakcie metropolitę? Takie działania z całą pewnością byłyby prowadzone w wielkiej tajemnicy.
Przy całym szacunku Jurku. chyba to bajki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Pietraszko Weteran Forum
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 219
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 10:59 am Temat postu: |
|
|
To nie bajki. Powiadomienie było pierwszym krokiem. Mój wyjazd następnym, dopiero po jakimś czasie (konkretniej - gdy doszły do nas wiadomości o jego reakcji na zgłoszony przypadek). Nie ma jednak tego złego co by choć trochę na dobre nie wyszło. Przynajmniej miałem wreszcie okazję trochę poznać rodzinne strony mojego ojca. |
|
Powrót do góry |
|
|
Krystyna Szkutnik Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008 Posty: 757
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 11:08 am Temat postu: |
|
|
Nic z tego nie rozumiem. Wynika, że osoba, która się spowiadała,dowiedziała się, że tajemnica spowiedzi została pogwałcona. To w takim razie od kogo? I dalej, kto powiadomił metropolitę? Też osoba spowiadająca się? |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 12:25 pm Temat postu: |
|
|
To intrygujące. Jezeli dobrze zrozumialem, to ten duchowny spowiednik doniosl do bezpieki. W takim razie chcialbym zapytać czy coś na ten temat jest w dokumentach IPN dotyczących Pana. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Pietraszko Weteran Forum
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 219
|
Wysłany: Czw Lis 19, 2009 4:41 pm Temat postu: |
|
|
Donosił nie na mnie. Ja zostałem wysłany przez Gada (Mittka), który otrzymał informację prawdopodobnie z naszego kontrwywiadu. Ksiądz ten działał niedaleko Wrocławia, nie w samym Wrocławiu. Ja wykorzystałem do ściślejszego dalszego namierzenia swych przyjaciół z Lublina. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Nie Lis 22, 2009 5:08 pm Temat postu: |
|
|
Panie Jurku, informuje Pan publicznie o ksiedzu z podwroclawskiej miejscowosci, ktory byl agentem dzialającym przeciwko Solidarnosci Walczącej, wykorzystującym tajemnice spowiedzi. Opiera Pan to twierdzenie na tym, ze "prawdopodobnie" (pragne zwrocić uwage na to slowo: "prawdopodobnie") dowiedzial sie Pan o tym od kontrwywiadu SW. Taka informacja, rozpowszechniana przez wroclawskiego dzialacza SW, nie bedącego pionkiem w strukturze organizacji, bedzie w przyszlosci powtarzana przez historykow, ktorzy potraktują to jako relacje od bezposredniego uczestnika wydarzen. W tej sytuacji niepokoić musi takze Panskie wyznanie o jezdzeniu na drugi koniec Polski, aby tam ostrzegać przed tym ksiedzem.
Prosze wybaczyć, ale tego rodzaju publiczne swiadectwa od bezposredniego uczestnika wydarzen wymagają weryfikacji, aby historia SW we Wroclawiu (czyli w kolebce tej organizacji i jej najsilniejszym osrodku) zostala przekazana potomnym w postaci prawdziwej.
Wroclaw jest mi bliski z tej racji, ze bylem tam jednym z prekursorow opozycji przedsierpniowej oraz z racji tego, ze nadal mam tam przyjaciol, w tym ludzi z SW i dlatego gromadze informacje o calym okresie 1976-1989 z zamiarem publikacji. Z tego samego powodu jestem tez w kontakcie z niektorymi historykami badającymi ten okres. Jednym slowem, chce Panu powiedzieć, ze posiadam jaką taką orientacje rowniez na temat Panskiej dzialalnosci (mam uznanie dla Panskiego poswiecenia w tamtych latach).
Dlatego pozwalam sobie na zadanie nastepującego pytania: Czy Pan lub ktokolwiek z Panskich wspolpracownikow z tamtych lat widział na oczy jakieś dokumenty IPN dotyczące podanego przez Pana przypadku? I przy okazji pytanie, za ktore przepraszam, ale ktore ma znaczenie dla ustalenia wiarygodnosci świadka wydarzen. Pytanie brzmi: czy Pan wystąpil do IPN o kwerende dokumentow SB na swoj temat?
____________________
Drobne wyjasnienie, aby uniknąć nieporozumienia. Nie wykluczam, ze taki drastyczny przypadek mogł mieć miejsce. Chodzi mi natomiast o to, ze nalezy mieć powazne wątpliwosci, skoro nie otrzymalismy nic na poparcie tego twierdzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Pietraszko Weteran Forum
Dołączył: 10 Mar 2007 Posty: 219
|
Wysłany: Pon Lis 23, 2009 11:47 pm Temat postu: |
|
|
Odpowiadam:
1 - ja zostałem wysłany przez Gada; dowiedziałem się nie prawdopodobnie a z całą pewnością od niego; skąd on otrzymał informację oczywiście nie pytałem, stąd wątek słowa prawdopodobnie;
2 - byłem więc bezpośrednim , nie w pełni zapewne skutecznym - o dalszych losach sprawy nie wiem (w mojej grupie nie było zwyczaju za dużo wiedzieć, stąd zapewne oprócz Ewy nie mieliśmy wpadek);
3 - nie wiem co jest w dokumentach IPN; związane ze sprawą tego księdza niemal na pewno (niemal tylko dlatego, że w istnienie rzeczy pewnych nie wierzę) nic; nigdy nie interesowałem się co na mnie mieli; sama nazwa "status pokrzywdzonego" była dla mnie zbyt uwłaczająca (warunkiem do tego było: dać się złapać; ja jestem dumny z tego, że ze mną im nie wyszło), do tego otrzymywali go też ci, którzy niemal nic nie robili tylko trochę odsiedzieli - ja mogłem wrócić na uczelnię dopiero po przeszło 10 latach a pierwszy paszport w życiu dostałem dopiero po odejściu układu Jaruzelski-Mazowiecki; w sensie ustawy nie byłem jednak poszkodowany (zrobiono ją taką, aby móc potem np. wypłacić potężne odszkodowanie "największym opozycjonistom", choćby szefowi wrocławskiego RKS - nie wypłacając ponad setce tych, których do pudła za sobą on pociągnął)
4 - zapewne na mnie zbyt dużo nie mieli - przeszło rok temu przez naszą-klasę odnalazł mnie pewien esbek, który mi wyznał, że długo szukał czegoś na mnie ale bez powodzenia
Myślę że te wyjaśnienia zamykają wątek, chyba że odezwie się ktoś z lubelskiego znający ewentualny ciąg dalszy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Wto Lis 24, 2009 12:45 am Temat postu: |
|
|
Dziekuje za odpowiedz i przepraszam za "wezwanie na przesłuchanie". Skoro juz teraz wiemy, ze na pewno działał Pan w wyniku sugestii kontrwywiadu SW, to wszystko staje w troche innym swietle.
Oczywiście, ze mozemy zakonczyć wątek, skoro juz nic wiecej Pan o tej sprawie nie wie, ale trudno mi sie powstrzymac od paru uwag.
Nie oczekuje odpowiedzi na to pytanie, ale chcialbym, aby Pan przemyslal czy istnieją wystarczające dowody, aby uznac tego ksiedza winnym, a jezeli nie istnieją, to czy nie została mu wyrządzona krzywda poprzez agitowanie przeciwko niemu ludzi w Lublinie (nie tylko jemu, ale calej społecznosci, ktorej tam słuzył). Jestem zdumiony, ze Pana nic nie obchodzą archiwa IPN, bo to brzmi tak jakby było Panu wszystko jedno czy Pan postąpił slusznie czy nie w stosunku do tego kapłana.
Kontrwywiad SW musiał wystarczać w tamtych latach. Wiem, ze co najmniej w paru przypadkach na podstawie analizy nasłuchu czestotliwosci SB skutecznie udalo sie zapobiec zainstalowaniu kapusia w strukturach. Ale jest tez dzisiaj jasne, ze po pewnym czasie ubecja o tym nasluchu wiedziala i wtedy juz bylo znacznie trudniej ich przechytrzyć. Dlatego dzisiaj trzeba TW szukać tam gdzie ich mozna znalezć czyli w zasobach IPN, a nie w niesprawdzonych do konca informacjach z czasu konspiracji. Tam tez nalezy probowac rozwiklac rozne zagadki lat 80., a nie w przypadkowej konwersacji z ubekiem na "Naszej Klasie".
Dla mnie jest niezrozumiała taka antylustracyjna postawa w przypadku dzialaczy takiej organizacji jak SW. To nie odnosi sie akurat tylko do Pana, ale takze do niektorych innych zasłuzonych osob, szczegolnie z miasta, o ktorym juz napisalem, ze jest mi bliskie. Ludzie, wezcie sie w koncu za swoją historie! Przeciez niektorzy poswiecili na to calą swą młodość!
Z szacunkiem. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|