Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Towarzysz Generał" - GORĄCY WIECZÓR W TVP 1
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 08, 2009 6:43 am    Temat postu: "Towarzysz Generał" - GORĄCY WIECZÓR W TVP 1 Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/15,402931_Jaruzelski_prosil__ZSRR_o_interwencje_.html

"Jaruzelski prosił ZSRR o interwencję
Cezary Gmyz 08-12-2009, ostatnia aktualizacja 08-12-2009 01:18

Notatka z 1981 r: IPN po raz pierwszy opublikuje cały zapis rozmowy generała Jaruzelskiego z głównym dowódcą Układu Warszawskiego

Treść dokumentu ujawni prof. Antoni Dudek. Historyk zapowiedział tę publikację IPN w swoim blogu na portalu Salon24.pl.

Dokument to zapis rozmowy z 1981 roku gen. Wojciecha Jaruzelskiego z gen. Wiktorem Kulikowem sporządzony przez adiutanta Kulikowa – gen. Wiktora Anoszkina.

(...)
Do pełnego zapisu rozmowy dotarł Dariusz Jabłoński, reżyser filmu dokumentalnego o płk. Ryszardzie Kuklińskim „Gry wojenne”. I przekazał go Instytutowi Pamięci Narodowej.

Co wynika z rozmowy generałów? Że Jaruzelski domagał się sowieckiej interwencji. „Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady” – przekonywał Kulikowa Jaruzelski cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego.

Kulikow pomocy nie obiecał. „Bez pomocy nie damy rady” – przekonywał generał Jaruzelski i straszył, że jej brak może skończyć się wyjściem Polski z Układu Warszawskiego.

Rozmowę Jaruzelskiego z Kulikowem omawiano dzień później, 10 grudnia 1981 r., na posiedzeniu sowieckiego politbiura. „Nie możemy ryzykować” – odniósł się do prośby o interwencję ówczesny szef KGB Jurij Andropow.

Mimo nalegań Jaruzelskiego Sowieci nie zdecydowali się na wkroczenie do Polski."
Rzeczpospolita

Więcej:

http://www.rp.pl/artykul/15,402931_Jaruzelski_prosil__ZSRR_o_interwencje_.html


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Wto Lut 02, 2010 6:50 am, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 09, 2009 6:41 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cały artykuł Antoniego Dudka, udostępniony przez IPN (pdf, 382 kB)

http://grafik.rp.pl/grafika2/413609
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 09, 2009 6:54 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091209&typ=po&id=po22.txt

NASZ DZIENNIK Środa, 9 grudnia 2009, Nr 288 (3609)

"Mitomaństwo Jaruzelskiego

Dla historyków jest jasne - to ekipa Wojciecha Jaruzelskiego chciała w 1981 r. interwencji wojsk sowieckich, ale Rosjanie byli przeciw. W grudniowym Biuletynie IPN ukazała się pełna treść rozmowy Jaruzelskiego z sowieckim marszałkiem Wiktorem Kulikowem, w której prosi on o wsparcie militarne Sowietów w przypadku oporu po wprowadzeniu stanu wojennego. Przeczy to koronnej tezie Jaruzelskiego, twierdzącego, jakoby stan wojenny uchronił nas od wkroczenia wojsk Układu Warszawskiego.

Jaruzelski spotkał się z Wiktorem Kulikowem w nocy z 8 na 9 grudnia 1981 r., żądając wsparcia militarnego. - "Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy [ZSRR] będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady" - mówił Jaruzelski. Notatkę z tej rozmowy sporządził gen. Wiktor Anoszkin, ówczesny adiutant Kulikowa. W całości opublikował ją w Biuletynie IPN dr hab. Antoni Dudek. Historyk podkreśla, że dokument ten ma dla najnowszej historii Polski "niezwykle istotne znaczenie, potwierdza bowiem w sposób trudny do podważenia, że Jaruzelski gotów był wezwać wojska sowieckie, byle tylko uratować rządy komunistyczne w Polsce".
"To jeden z dwóch najważniejszych dokumentów na temat realności zagrożenia sowiecką interwencją w końcu 1981 r., jakie dotąd ujrzały światło dzienne" - stwierdza na swoim blogu historyk IPN. Drugi dokument to protokół Politbiura KPZS z 10 grudnia 1981 r., przekazany swego czasu przez Borysa Jelcyna. Rosjanie odrzucili na nim żądania Jaruzelskiego, radząc, żeby stłumił opozycję własnymi siłami. "Myślę więc, że wszyscy tutaj jesteśmy zgodni, iż w żadnym wypadku nie może być mowy o wprowadzaniu wojsk" - stwierdził Michaił Susłow, jeden z bardziej twardogłowych członków Politbiura, główny ideolog KPZS. "To dla nas straszna nowina! Przez półtora roku paplanina o wprowadzeniu wojsk - wszystko odpadło" - reagował wówczas Mirosław Milewski, generał Milicji Obywatelskiej i bliski współpracownik Jaruzelskiego. "Jeśli chodzi o przeprowadzenie operacji X - stwierdził wówczas szef KGB Jurij Andropow - to powinna być to tylko i wyłącznie decyzja towarzyszy polskich, jak oni zdecydują, tak będzie. Nie zamierzamy wprowadzać wojska do Polski" - pisze Dudek.
"Wymowa obu sowieckich dokumentów jest jednoznaczna, oba też, choć pochodzą z różnych źródeł, wzajemnie się uzupełniają, co podnosi wiarygodność notatki Anoszkina" - zaznacza Dudek. Dodaje, że z tych dokumentów "wynika tylko jedno: Sowieci zapytani przez Jaruzelskiego, czy pomogą mu wojskowo walczyć z Solidarnością - odmówili".
Fragment tej notatki był znany od 1997 r., kiedy pojawił się na konferencji naukowej. Do całości udało się dotrzeć reżyserowi Dariuszowi Jabłońskiemu podczas zbierania materiałów do filmu dokumentalnego o płk. Ryszardzie Kuklińskim. Uzyskał je bezpośrednio od autora notki i przekazał IPN. Na antenie TVPInfo reżyser podkreśla, że tego typu zapisków Anoszkina o stanowisku władz PRL jest więcej i to z wcześniejszego okresu.
- Nie ulega wątpliwości, że Rosjanie nie byli tymi, którzy się parli do interwencji, w przeciwieństwie do Niemców i Czechów. Gdyby oni podejmowali decyzję, to niewątpliwie do tej interwencji by doszło - mówi nam dr Grzegorz Majchrzak, historyk z IPN. Dodaje, że to strona sowiecka ponosiłaby odpowiedzialność za ewentualną interwencję, poniosłaby też jej koszty. Rosjanie wcale tego nie chcieli, o czym świadczy m.in. wypowiedź szefa KGB Jurija Andropowa na posiedzeniu sowieckiego Politbiura 10 grudnia. Stwierdził on wprost, że koszty przejścia Polski "pod władzę 'Solidarności'" byłby mniejsze dla Związku Sowieckiego niż interwencja wojskowa.
Inny historyk z IPN dr Bogusław Kopka wskazuje również, że Rosjanie nie podołaliby logistycznie tej operacji. - To było mało realne - stwierdza.
Jabłoński podkreśla, że Jaruzelski podtrzymuje mit o konieczności wprowadzenia stanu wojennego, "bo będzie interwencja sowiecka". W jego utrzymywaniu pomaga słaba znajomość przez historyków istniejących dokumentów. - Proszę pamiętać, że część materiałów Jaruzelski kazał zniszczyć, nie mamy wszystkich protokołów z posiedzeń Biura Politycznego KC PZPR, zachowały się tylko 4 stenogramy - wskazuje Majchrzak. - Mamy tutaj do czynienia z operacją zacierania śladów, zresztą Jaruzelski w jednym z wywiadów przyznał, że te stenogramy kazał zniszczyć, aby chronić ludzi - dodaje.
Historyk liczy na to, że pojawią się jeszcze inne dokumenty. Podkreśla, iż należy zbadać archiwa wojskowe. - Do tej pory historycy nie dają odpowiedzi na fundamentalne pytanie, stan wojenny przygotowywali wojskowi, wiadomo, że założyli, iż będzie jakaś liczba ofiar śmiertelnych, świadczą o tym przygotowania szpitali, ale nie znaleziono takich szacunków - mówi.
Aktualnie toczy się proces autorów stanu wojennego, podczas którego Jaruzelski podtrzymuje swoją tezę. Oceniając jego wypowiedzi, dr Kopka wskazuje, że oskarżonym przysługuje także prawo kłamania we własnej obronie. Notatka z rozmowy Jaruzelskiego z Kuligowem ma być na wniosek IPN dołączona do akt sprawy. "Trudno stwierdzić, jakie znaczenie będzie miała notatka z grudniowej rozmowy Jaruzelskiego z Kulikowem dla wyroku sądu rozpatrującego obecnie odpowiedzialność gen. Jaruzelskiego za wprowadzenie stanu wojennego" - pisze Dudek.
- Nawet jeżeli nie uda się ich skazać, to materiały ze śledztwa wniosą nowe informacje do tego, jak tworzono np. dekret o stanie wojennym - podsumowuje dr Majchrzak. "
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 09, 2009 6:56 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20091209&typ=my&id=my11.txt

NASZ DZIENNIK Środa, 9 grudnia 2009, Nr 288 (3609)

"Kariera towarzysza generała

Z reżyserem i producentem filmowym Robertem Kaczmarkiem, współtwórcą - wraz z Grzegorzem Braunem - filmu "Towarzysz Generał", który w sobotę, 12 grudnia, pokaże TVP Historia, rozmawia Adam Kruczek

Film "Towarzysz Generał" to już nie tylko errata do biografii Wojciecha Jaruzelskiego, ale - ze względu na wagę tej postaci - istotna errata do powojennej historii Polski?
- Cóż, przez ostatnie 20 lat intensywnie pracowano nad nowym wizerunkiem Wojciecha Jaruzelskiego, a fakt, że w sondażach ok. 50 proc. ankietowanych pozytywnie ocenia tę postać, wystawia nie najlepsze świadectwo nam, Polakom. Niestety, zatupano, przemilczano prawdziwy obraz tego człowieka. Gdy w kolejne rocznice 13 grudnia odbywały się pod jego domem manifestacje, budowano wokół tego atmosferę nagonki, wmawiano, że właściwie największą ofiarą przemian jest ten "biedny" Jaruzelski, który siedzi w swojej "chałupce" i przeżywa gorycz ludzkiej niewdzięczności, a przecież rzekomo uchronił Polaków przed sowieckimi czołgami.

Prawda jest zupełnie inna.
- Nawet tę "chałupkę", w której mieszka, Jaruzelski zdobył w sposób wątpliwy, ale nie ma poczucia elementarnej przyzwoitości, by zwrócić willę prawowitym spadkobiercom. Prawdziwe problemy mają natomiast ludzie dociekający prawdy o Jaruzelskim, jak choćby jego biograf płk Lech Kowalski, autor książki "Generał ze skazą", osoba, bez której by nasz film nie powstał. Za swoje badania zapłacił wysoką cenę. Mieszka w bloku na osiedlu wojskowym i po wydaniu książki spotkał się ze zorganizowanym ostracyzmem, pluto mu pod nogi, nie obsługiwano w sklepiku osiedlowym itp. To pokazuje, że Jaruzelski nie jest tylko postacią historyczną, dziadkiem kurczowo trzymającym się swojej wersji historii, ale do dziś dysponuje poważnym zapleczem w aparacie wojskowym i lewicowych kręgach politycznych.

W jaki sposób wprowadzenie stanu wojennego zaważyło na karierze Jaruzelskiego?
- Jak zauważa prof. Andrzej Paczkowski, w sierpniu 1980 r. Jaruzelski był tylko jedną z około 15 istotnych postaci w ówczesnym aparacie władzy, a po 13 grudnia 1981 r. stał się jednowładcą. To był kolejny z jego koniunkturalnych wyborów w drodze na szczyty władzy. Myślę, że doskonale zdawał sobie sprawę, że jeśli nie wprowadzi stanu wojennego w Polsce, to zrobi to za niego ktoś inny. Chętnych do tego w otoczeniu Jaruzelskiego nie brakowało. Wymagał tego zarówno interes sowiecki, jak i własne interesy rządzących w Polsce komunistów.

Choć scenariusz wejścia Sowietów w świetle ujawnionych dokumentów okazał się bajką, apologeci Jaruzelskiego i on sam ciągle się tym argumentem bronią.
- Sowietom taka "bratnia pomoc" była zupełnie nie na rękę. Prowadzili działania militarne w Afganistanie, a wejście z zewnątrz do Polski mogło spowodować nieobliczalne skutki. Nie byłoby już wtedy rozmów z żołnierzami przy koksownikach... "Solidarność" musiał spacyfikować ktoś z wewnątrz kraju. Jaruzelski chętnie na to przystał. Próbował ubezpieczać się uzyskaniem od sowieckich generałów gwarancji wsparcia militarnego w razie niepowodzenia, ale mu odmówiono.

Film odsłania to, co Jaruzelski skrzętnie pomija lub marginalizuje, np. zwalczanie antykomunistycznego podziemia, związki z Informacją Wojskową, aktywny udział w czystce antysemickiej w ludowym Wojsku Polskim czy w inwazji na Czechosłowację. Czy udało się Panom dotrzeć do nowych, dotąd nieznanych materiałów?
- Nie, w filmie o Jaruzelskim nie ma informacji, które nie byłyby dotychczas znane, przynajmniej historykom. Zbieramy i porządkujemy kluczowe fakty i wątki z jego biografii politycznej, które dopiero zestawione i połączone w prostej chronologii pokazują drogę i karierę tego człowieka. A także jego miejsce dzisiaj.

Film nie zamyka się w konwencji historycznego dokumentu?
- To nie jest film historyczny, ale całkowicie współczesny. Jeden z historyków pojawiających się w filmie "Towarzysz Generał" mówi, że Jaruzelski nieoficjalnie "zaklepywał" kandydaturę szefa sztabu generalnego Wojska Polskiego jeszcze na początku XXI wieku. Ta historia toczy się na naszych oczach. Myślę, że w 1989 r. ci, którzy usiedli do Okrągłego Stołu ze strony "solidarnościowej", dostali - używając porównania ze strukturami ekonomicznymi - miejsca w zarządzie spółki, natomiast rada nadzorcza pozostała niezmienna, a jej przewodniczącym był Wojciech Jaruzelski. Dla zrozumienia jego pozycji trzeba zdać sobie sprawę z tego, jak wielką rolę odgrywały służby przed 1989 r. i odgrywają dzisiaj, a z drugiej strony, do jakiego stopnia Jaruzelski osobiście kształtował całą ówczesną generalicję, poszczególne jej "zaciągi". Ci ludzie przecież nie wyparowali, a on jest dla nich absolutnym autorytetem, guru i gwarantem kariery. Obrona Jaruzelskiego przed sądem i w mediach to nie jest tylko obrona jego miejsca w historii, ale całej tej formacji i jej dzisiejszych wpływów.

Przez cały okres PRL Jaruzelski nieustannie wspinał się po stopniach hierarchii wojskowo-partyjnej. Każdy tzw. przełom jeszcze bardziej umacniał jego pozycję. Czym Pan to tłumaczy?
- Tajemnica tych awansów tkwi w jego relacjach z Moskwą. Kto w partii i wojsku miał "przełożenie na Moskwę", jak się wtedy mówiło, tym był mocniejszy. Stąd brały się zabiegi Jaruzelskiego, aby w Polsce jak najczęściej gościć sowieckich generałów, bo to oni tak naprawdę gwarantowali mu, jak to się dziś mówi - ścieżkę kariery.
Trzeba pamiętać, że to nie jest tak, że w PRL jakiekolwiek ciało administracyjne czy polityczne samo decydowało o obsadzie kluczowych stanowisk. Nawet sekretarze wojewódzcy musieli być akceptowani w Moskwie. Rezydentura GRU naprawdę tu istniała i działała. A jeśli chodzi o "przełomy", to przychylam się do tezy śp. prof. Pawła Wieczorkiewicza, który uważał, że wszystkie "wielkie" daty w historii PRL były tak naprawdę wydarzeniami prowokowanymi w celu zmiany ekipy władzy. Zawsze była to walka wewnątrz partii czy służb z wykorzystaniem nieświadomych istoty rzeczy ludzi z zewnątrz.

Jaruzelskiemu chyba bardzo zależało na tych awansach.
- W filmie dr Sławomir Cenckiewicz wskazuje, że aby zrozumieć tę postać, trzeba pamiętać, iż przez całe dorosłe życie Jaruzelski nie wyobrażał sobie sytuacji, w której z powodów zasadniczych mógłby postawić się poza grupą aktualnie sprawującą władzę. Jego wybory określa postawa karierowicza. Zawsze się dostosowuje, robi to, czego od niego żądają przełożeni na Kremlu.

Dzisiaj Jaruzelski swoje decyzje próbuje tłumaczyć wyborem "mniejszego zła".
- Tak, to takie sugerowanie, że gdyby nie ja, to przyszedłby ktoś jeszcze gorszy. Ale przecież za tymi wyborami szły konkretne, wymierne, osobiste profity i obiektywne szkody dla Polski. Przy swoim poziomie inteligencji Jaruzelski musiał mieć tego świadomość, zarówno we wczesnych latach 50., jak i później, choćby w latach 70., kiedy, jak komentuje to w filmie płk Lech Kowalski, znaczna część tzw. gierkowskich pożyczek szła za jego przyczyną na infrastrukturę tworzoną w celu ewentualnej przyszłej agresji sowieckiej na Europę Zachodnią. Musiał wiedzieć, że są to działania szkodliwe, a w perspektywie inwazji wręcz katastrofalne dla Polski.

Jedną z wciąż niewyjaśnionych spraw są związki Jaruzelskiego z Informacją Wojskową. Czy wiemy coś więcej o aktywności agenta "Wolskiego"?
- Archiwa zostały wyczyszczone, więc mamy o tym wiedzę poszlakową. To, co można powiedzieć bez narażania się na procesy, to tyle, że istnieją dokumenty świadczące o tym, że został zarejestrowany w sieci agenturalnej Informacji Wojskowej. Każdy inteligentny odbiorca tej informacji powinien domyślić się, o co chodzi.

Tylko tyle?
- Moim zdaniem, w naszych dyskusjach o PRL przecenia się rolę agentury. Sądzę, że nie jest to klucz do zrozumienia i osądu tamtych ludzi i czasów. Przez ostatnie 20 lat udało się zepchnąć zainteresowanie opinii publicznej na ujawnianie tajnych współpracowników. Nie lekceważę tej sprawy, ale kwestia kapusiów w hierarchii ważności jest jednak drugorzędna. Tymczasem posłużyła do osłabienia, a nawet eliminacji z pola widzenia opinii publicznej rzeczy podstawowej - odpowiedzialności ludzi, dla których ten cały agenturalny dół pracował, czyli komunistycznych władz politycznych. To nie było tak, że np. sekretarz wydziału KC PZPR nie znał realiów PRL. Przecież to dla niego i takich jak on te służby i cała agentura zbierały informacje. Czy dzisiaj formułuje się zarzuty pod adresem np. członków Biura Politycznego KC PZPR albo sekretarzy wojewódzkich partii? Oni się świetnie mają właśnie dzięki temu, że zupełnie nie sięga się do sedna tej niegodziwości, którym było skomunizowanie społeczeństwa. To dlatego Urban i cała reszta może mieć dziś tak wspaniałe samopoczucie i żyć z rodzinami w dobrobycie. Oczywiście uważam, że ludzie powinni wiedzieć, kim był "Bolek", "Święty" czy inni, którzy donosili na kolegów, ale nie może to przesłonić "góry", dla której to robili. Lustracja bez dekomunizacji w ograniczonym stopniu oczyszcza Polskę z narośli PRL. Przypomnijmy pośmiertny sukces Gierka, którego mało kto już kojarzy z represyjnym systemem, na którego czele stał. Jakże fascynujący film można by nakręcić o Gierku.

Społeczne zapotrzebowanie na ambitną historyczno-dokumentalną twórczość filmową, jaką Pan uprawia, jest ogromne. A jednak tego rodzaju filmów powstaje jak na lekarstwo, na dodatek są emitowane o dziwnych porach. Czy trudno jest realizować tego rodzaju produkcję filmową?
- Zawsze były jakieś kłopoty, choć o zróżnicowanym natężeniu. Film o Jaruzelskim został zamówiony wtedy, gdy dyrektorem TVP Historia był Artur Dmochowski. Telewizja Polska to taka Polska w pigułce, gdzie krzyżują się wszelkiego rodzaju interesy. Dlatego dużo zależy od tego, czy we właściwym momencie spotka się tam urzędnika, którego w produkcji filmowej interesują wartości takie jak prawda czy Ojczyzna. Na szczęście zdarzają się i tacy. Przy okazji chciałbym polecić na TVP Historia trzy odcinki cyklu dokumentalnego "Historia III RP". W niedługim czasie powinno się tam znaleźć kolejnych osiem odcinków. Nie trzeba się logować, wystarczy wejść na stronę TVP Historia i poszukać działu "Cykle dokumentalne".

Film o Jaruzelskim ma bardzo zdecydowaną, demaskatorską wymowę. Czy nie próbowano wpłynąć na Pana w celu jej złagodzenia?
- Dużo by o tym mówić, ale może lepiej nie... Powiem tylko, że sugerowano, abym zmienił tytuł z "Towarzysz Generał" na "Generał".

Wraz z Grzegorzem Braunem wyreżyserował Pan już filmy m.in. o dwóch prezydentach - Wałęsie i Jaruzelskim. Gdyby tak dorzucić do tego dorobku filmy o Bierucie i Kwaśniewskim, to - przynajmniej jeśli chodzi o prezydentów - można byłoby zamknąć pewną epokę...
- (śmiech) Jeśli TVP przetrwa, to kto wie...

Dziękuję za rozmowę.

Robert Kaczmarek - reżyser, scenarzysta i producent filmowy. Absolwent Instytutu Socjologii Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego i Wydziału Reżyserii PWSFTviT w Łodzi. Od 1990 r. wyprodukował kilkadziesiąt filmów dokumentalnych, z których większość reżyserował. Autor i współautor takich filmów, jak m.in.: "Towarzysz Generał" (2009), "TW Bolek" (2008), "Defilada zwycięzców" (2007), "Pielgrzymki do Ojczyzny Jana Pawła II" oraz kilkunastu filmów z cyklu "Errata do biografii", którego był producentem. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 09, 2009 9:30 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/9133,403213_Majchrzak__Gry_wojenne_ludzi_honoru.html

"Gry wojenne ludzi honoru
Grzegorz Majchrzak 08-12-2009, ostatnia aktualizacja 08-12-2009 17:57

Nie sposób nie zauważyć, że generał Jaruzelski cieszył się w Moskwie zdecydowanie większym zaufaniem niż przedstawiciele partyjnego betonu – pisze historyk z IPN

Skomentuj

Przed kolejną rocznicą stanu wojennego wróciła dyskusja na temat groźby ewentualnej interwencji wojskowej wojsk Układu Warszawskiego w Polsce w latach 1980 – 1981. Dariusz Jabłoński, twórca filmu o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim „Gry wojenne”, wydobył – i przekazał do IPN – zapis rozmowy gen. Wojciecha Jaruzelskiego z radzieckim generałem Wiktorem Kulikowem, a historyk Antoni Dudek opublikował na ten temat artykuł.

Gwarancja interwencji


Kwestia zagrożenia radziecką interwencją należy z pewnością do najważniejszych, a jednocześnie niestety najmniej znanych i najbardziej zmitologizowanych. Bez wątpienia ocena owego zagrożenia wpływa też na dzisiejszą ocenę stanu wojennego. Pokazuje też, jak kiepsko przebijają się do świadomości społecznej ustalenia historyków w tej sprawie. Dla żadnego z nich bowiem (wyłączam z tego grona oczywiście tych związanych z obozem postkomunistycznym) zajmującego się stanem wojennym nie jest żadną sensacją, iż przywódcy PRL:

1) obawiali się niepowodzenia operacji wprowadzenia stanu wojennego,

2) chcieli od radzieckich towarzyszy gwarancji pomocy w takim przypadku,

3) Rosjanie nie chcieli jej udzielić.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że koncepcja pomocy wojsk Układu Warszawskiego w przypadku niepowodzenia operacji wprowadzenia stanu wojennego pojawiła się, jeszcze kiedy I sekretarzem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej był Stanisława Kania. Gwoli uczciwości trzeba jednak stwierdzić, że między Kanią a Jaruzelskim była (jak się zdaje) bardzo istotna różnica.

Ostatnia bitwa stanu wojennego rozegrała się w ósmą rocznicę jego wprowadzenia. Odpowiednią akcję propagandową prowadziło wtedy zaplecze prezydenta Jaruzelskiego

Ten pierwszy był zwolennikiem rozwiązania „polskiego kryzysu” własnymi rękoma, bez pomocy Związku Radzieckiego. Ten drugi zaś dużo bardziej skłonny z takiej pomocy skorzystać. Co nie znaczy jednak, że był zwolennikiem interwencji. Wolał jej uniknąć, ale z drugiej strony chciał też mieć gwarancję jej udzielenia w razie potrzeby. Świadczą o tym chociażby wypowiedzi obu przywódców PZPR podczas posiedzenia Komitetu Obrony Kraju (organu Rady Ministrów odgrywającego istotną rolę w przygotowaniach do wprowadzenia stanu wojennego) we wrześniu 1981 r. ( ...)"

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/9133,403213_Majchrzak__Gry_wojenne_ludzi_honoru.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Gru 14, 2009 6:50 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/15,405763_Piec_dziennikow_Anoszkina_przyjechalo_do_Polski.html

"Pięć dzienników Anoszkina przyjechało do Polski
Jarosław Stróżyk 13-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 03:11

Gen. Wojciech Jaruzelski prosił Rosjan o pomoc przy wprowadzeniu stanu wojennego i ewentualną interwencję - wynika z ujawnionej ostatnio notatki gen. Wiktora Anoszkina, który był adiutantem dowódcy wojsk Układu Warszawskiego marszałka Wiktora Kulikowa.

Gen. Jaruzelski twierdzi, że jest to nic niewarta luźna notatka, która nie może być traktowana jako dokument.

Ale okazuje się, że mamy do czynienia nie z jedną notatką, lecz z całym szeregiem zapisów gen. Anoszkina. Pięć jego dzienników z okresu 1980 - 1981 przywiózł do Polski Dariusz Jabłoński, reżyser filmu „Gry Wojenne” opowiadającego o losach pułkownika Kuklińskiego. - To prowadzone codziennie, bardzo szczegółowe zapiski i relacje ze spotkań marszałka Kulikowa - mówi „Rz” osoba, która widziała dzienniki. - Są tam nie tylko jego rozmowy z gen. Jaruzelskim, ale także z innymi przywódcami i dowódcami z państw Układu Warszawskiego. Materiały mają zostać w poniedziałek zaprezentowane i przekazane historykom.

Z takiego obrotu sprawy zadowolony jest prof. Antoni Dudek. - Im więcej poznamy materiałów dotyczących tamtych wydarzeń, tym lepiej - mówi „Rz”. Nie wierzy jednak, by ujawnienie nawet kompletnego materiału zmieniło wersję gen. Jaruzelskiego. A tej nie potwierdzają sowieccy dowódcy, z którymi rozmawiał Jabłoński. - Gdy na posiedzeniu Biura Politycznego zastanawiali się nad rozwiązaniem problemu, głos zabierali i Andropow, i Susłow, i Gromyko. Wszyscy mówili, że w żadnym razie o wprowadzeniu wojsk nie może być mowy - twierdzi gen. Anatolij Gribkow, szef sztabu sił zbrojnych Układu Warszawskiego. A sam marszałek Kulikow potwierdza, że Jaruzelski zwrócił się do niego z prośbą o pomoc, gdyby wprowadzanie stanu wojennego się źle potoczyło.



Sprzeczne relacje polskich i rosyjskich generałów dotyczące okoliczności wprowadzenia stanu wojennego (materiały z filmu "Gry Wojenne" Dariusza Jabłońskiego):

GEN. CZESŁAW KISZCZAK - SZEF WYWIADU I KONTRWYWIADU LWP 1972-1981, MINISTER SPRAW WEWNĘTRZNYCH PRL 1981-1990

W pierwszych dniach grudnia, został poproszony do Moskwy do Naczelnego Dowództwa Wojsk Układu Warszawskiego zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Hupałowski, którego marszałek Ogarkow, ówczesny szef Sztabu Generalnego, poinformował o przygotowywanych planowanych ćwiczeniach wojsk Układu Warszawskiego na terenie Polski.

GEN. ANTONI JASIŃSKI - ZASTĘPCA SZEFA SZTABU GENERALNEGO LWP1968-1984

Przedstawiono mu mapę z rejonami koncentracji tych wojsk, jakie mają do Polski wkroczyć.

GEN. CZESŁAW KISZCZAK - SZEF WYWIADU I KONTRWYWIADU LWP 1972-1981, MINISTER SPRAW WEWNĘTRZNYCH PRL 1981-1990

Przeniesiono to na tzw. oleat, który przywiózł z sobą z Moskwy do Sztabu Generalnego.

GEN. WIKTOR ANOSZKIN - ADIUTANT MARSZAŁKA KULIKOWA

Może Hupałowski miał coś takiego. Być może w Sztabie Generalnym Radzieckich Sił Zbrojnych. W każdym razie dowództwo Zjednoczonych Sił takiej mapy nie miało.

GEN. FLORIAN SIWICKI - SZEF SZTABU GENERALNEGO LWP 1973-1983 MINISTER OBRONY NARODOWEJ PRL 1983-1990

Z tych materiałów, z którymi zapoznaliśmy się, wiedzieliśmy, że to jest nic innego jak przygotowanie interwencji.

GEN. ANATOLIJ GRIBKOW - SZEF SZTABU SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1976-1989

Ten rekonesans był przeprowadzony przez dowódców dywizji radzieckich i czechosłowackich wraz z generałami – podkreślam to – wraz z polskimi generałami. Żadnej tajemnicy między polskim i radzieckim sztabem nie było. (...)

OLEG BOGOMOŁOW - DYREKTOR INSTYTUTU ŚWIATOWEGO SYSTEMU SOCJALISTYCZNEGO 1968-1991

Spór rozpoczął się jeszcze w osiemdziesiątym roku. Wtedy nie było jednolitego stanowiska, więc spór przeniósł się na kolejny rok. Widocznie jednak w roku następnym przewagę uzyskali ci, którzy absolutnie nie dopuszczali możliwości tego rodzaju działań.

GEN. ANATOLIJ GRIBKOW - SZEF SZTABU SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1976-1989

Gdy na posiedzeniu Biura Politycznego zastanawiali się nad rozwiązaniem problemu, głos zabierali i Andropow, i Susłow, i Gromyko. Wszyscy mówili, że w żadnym razie o wprowadzeniu wojsk nie może być mowy.

ALEKSANDR JAKOWLEW - DORADCA I SEKRETARZA KC KPZR GORBACZOWA ARCHITEKT SOWIECKIEJ PIERESTROJKI 1985-1991

Kiedy na Biurze Politycznym stanęła kwestia Polski, Susłow burknął, że Polska to nie Czechosłowacja. Bali się go jak ognia. Susłow był faktycznym przywódcą, przecież nie Breżniew. Wszyscy natychmiast ucichli, i nikt się nie odważył tego proponować.

GEN. ANATOLIJ GRIBKOW - SZEF SZTABU SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1976-1989

Gdy wprowadziliśmy wojska do Afganistanu, w Organizacji Narodów Zjednoczonych przeciwko temu posunięciu głosowało 114 państw. Gdybyśmy wprowadzili wojska do Polski, chyba cały świat byłby przeciwko nam i stracilibyśmy wszelki autorytet.

WITALIJ PAWŁOW - SZEF PRZEDSTAWICIELSTWA KGB W POLSCE 1973-1984

Jaruzelski długo się wahał. Najbardziej niepokoiło go to, czy wojsko polskie opowie się po stronie władzy oraz czy będzie tłumiło wystąpienia, które mogą mieć miejsce po ogłoszeniu stanu wojennego.

GEN. WIKTOR ANOSZKIN - ADIUTANT MARSZAŁKA KULIKOWA

Kierownictwo partii oraz Sztab Generalny oczywiście trzymali się punktu widzenia Wojciecha Jaruzelskiego. Mówili tak: „Jeżeli wprowadzenie stanu wojennego nie załatwi problemu i nie zatrzyma nacisku Solidarności, czy armia radziecka będzie w stanie nam pomóc?”

DARIUSZ JABŁOŃSKI

Czy to prawda, że Jaruzelski przed wprowadzeniem stanu wojennego prosił o potwierdzenie, że dostanie pomoc, jeśli coś by się źle potoczyło?

MARSZ. WIKTOR KULIKOW - NACZELNY DOWÓDCA SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1977-1989

Muszę powiedzieć, że taką prośbę bezpośrednio do mnie rzeczywiście skierował, mówił o tym.

Kulikow o zeszytach Anoszkina:

MARSZ. WIKTOR KULIKOW - NACZELNY DOWÓDCA SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1977-1989

Ta rozmowa, którą przeprowadziliśmy z udziałem generała Anoszkina, u niego były przechowywane dokumenty na temat przeprowadzonych przeze mnie rozmów z Wojciechem Jaruzelskim, z Kanią i z innymi przywódcami. Te dokumenty się zachowały i są bezspornym dowodem.

GEN. WIKTOR ANOSZKIN - ADIUTANT MARSZAŁKA KULIKOWA

To był prawdziwy mój tajny, osobisty zeszyt. W nim zostały odnotowane wszystkie rozmowy, które były prowadzone, niezależnie od szczebla, w obecności lub bez obecności Szczegółowa lub innych, wszystko to, co słyszałem.

MARSZ. WIKTOR KULIKOW - NACZELNY DOWÓDCA SIŁ ZBROJNYCH UKŁADU WARSZAWSKIEGO 1977-1989

Jestem szczery w tej sprawie. Po co miałbym na starość kłamać, czy kręcić?

GEN. WIKTOR ANOSZKIN - ADIUTANT MARSZAŁKA KULIKOWA

I żadnego specjalnego „preparowania”, jak Pan to ujął, nie było. Nic podobnego. Nic podobnego.
"

Rzeczpospolita
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pon Gru 14, 2009 2:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/9133,405796_Kramer__Jaruzelski_stracil_zimna_krew.html

"Jaruzelski stracił zimną krew
Piotr Gillert 14-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 08:16

Do jesieni 1981 roku Wojciech Jaruzelski był przeciwny uczestnictwu wojsk sowieckich w pacyfikacji „Solidarności”, potem zmienił zdanie. Zaczął mieć wątpliwości, czy da sobie radę sam – twierdzi amerykański historyk Mark Kramer w rozmowie z Piotrem Gillertem

RZ: Pan jako pierwszy miał dostęp do notatek Wiktora Anoszkina, adiutanta marszałka Kulikowa, o których zrobiło się ostatnio głośno po publikacji IPN. Co pan sądzi o tej wrzawie, jaka w Polsce wybuchła?

Mark Kramer: Trochę mnie ona zaskakuje. Moim zdaniem ta nowa publikacja nie zmienia w żaden znaczący sposób tego, co już wiemy. Widziałem te notatki w 1997 roku podczas konferencji w Jachrance i odwoływałem się do nich w wielu opracowaniach. Oczywiście dobrze mieć dodatkowe informacje, ale ogólny obraz jest ten sam.

Czyli jaki?

Taki, że w ostatnich dwóch tygodniach przed planowanym wprowadzeniem stanu wojennego Wojciech Jaruzelski stawał się coraz bardziej niespokojny. Stracił panowanie nad sobą i poprosił Sowietów o pomoc. Trzeba pamiętać, że do września, października 1981 roku zarówno on, jak i Stanisław Kania starali się odwieść Sowietów od pomysłu wprowadzenia ich oddziałów do Polski – a takie oferty Kreml Warszawie składał od sierpnia 1980 roku. Jednym z pierwszych kroków, jakie Kreml wtedy podjął, była mobilizacja sił na wypadek konieczności „udzielenia pomocy” Polsce. Nie chodziło bynajmniej o inwazję, taką jak ta na Czechosłowację z 1968 roku, lecz o dostarczenie oddziałów, które pomogłyby rządowi w Warszawie wprowadzić stan wojenny. Z dokumentów dostarczonych przez Kuklińskiego jasno wynika, że takie były podstawowe założenia w początkowej fazie planowania stanu wojennego, aż do września 1981 roku. Wtedy plany zostały zmienione, postanowiono, że operacja ma być przeprowadzona wyłącznie przy użyciu polskich sił. Powodem nie była jednak gotowość „odpuszczenia” Polski przez Rosjan.

To jednak, zdaniem niektórych polskich komentatorów, ma wynikać z notatek Anoszkina...

Tak, według nich ZSRR nie miał najmniejszego zamiaru wysyłać wojsk do Polski i był gotów wyrzec się doktryny Breżniewa. Moim zdaniem to całkowicie błędne myślenie, niemające żadnych podstaw w dokumentach. Do połowy października Sowieci – tak KGB, jak i dowództwo armii – mieli już pewność co do tego, że rząd w Warszawie sam poradzi sobie ze stanem wojennym, szczególnie kiedy Kanię zastąpił Jaruzelski. Chodziło im jedynie o to, by Jaruzelski zadziałał w wystarczająco zdecydowany sposób. To dlatego nie chcieli już zagwarantować pomocy: obawiali się, że jeśli to uczynią, akcja Polaków nie będzie wystarczająco twarda i Rosjanie będą zmuszeni do użycia siły.

Ale wtedy Jaruzelski zmienił zdanie?

Mniej więcej w tym samym czasie, gdy Sowieci zmienili swoje. Teraz on zaczął coraz częściej wspominać o potrzebie sowieckiego wsparcia. Nie jestem wielkim fanem Jaruzelskiego, nie należę w tym względzie do obozu Adama Michnika, ale muszę przyznać, że generał miał wiele podstaw do tego, by nie wierzyć, że Związek Radziecki spisał Polskę na straty, że pogodził się z przejęciem władzy w waszym kraju przez „Solidarność”. Sugerująca to uwaga, pochodząca z zapisu posiedzenia sowieckiego politbiura z 10 grudnia 1981 roku, to czysto stylistyczna figura, a nie poważne stwierdzenie intencji. Wtedy wszystkie decyzje były już dawno podjęte, chodziło jedynie o podkreślenie, że Kreml nie ma zamiaru wspierać polskich oddziałów w całej operacji. Ale to nie było jednoznaczne ze stwierdzeniem, że Sowieci pozwolą na wybuch wojny domowej w Polsce. Pod tym względem wyjaśnienia Jaruzelskiego mają sens. Ma rację, gdy mówi, że ZSRR nigdy nie pozwoliłby Polsce na opuszczenie bloku socjalistycznego. Nie jest jednak szczery, gdy zaprzecza, jakoby w samej końcówce stracił zimną krew i poprosił o sowieckie wsparcie. To główna luka w jego wersji wydarzeń.

Jakie są podstawy do takiego stwierdzenia? Czy wiemy to tylko z notatek Anoszkina?

Z wielu innych źródeł, takich jak choćby zapisy z obrad politbiura KPZR, z polskich dokumentów, a także z ostatniego raportu Kuklińskiego przed jego ucieczką na Zachód. Wszystkie te dokumenty wskazują na to samo.

Czy Jaruzelski prosił Rosjan, by załatwili sprawę za niego?
(...)"

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/9133,405796_Kramer__Jaruzelski_stracil_zimna_krew.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Gru 18, 2009 1:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Robert Kaczmarek, Grzegorz Braun - film "Towarzysz Generał "

Więcej:

Towarzysz Generał 1

http://www.youtube.com/watch?v=aCR_H9Bl2Cc

...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Gru 19, 2009 11:34 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

- film "Towarzysz Generał "

Więcej:

Towarzysz Generał 2

http://www.youtube.com/watch?v=evmsQNkMECw

Towarzysz Generał 3

http://www.youtube.com/watch?v=9bJuO0BPZjs

...

Towarzysz Generał 8

http://www.youtube.com/watch?v=dsKdCcw5kk0
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 22, 2009 1:34 pm    Temat postu: R.Ziemkiewicz rozmawia z G.Braunem współautorem filmu " Odpowiedz z cytatem

http://www.youtube.com/watch?v=K9q1aQm-WLo

R.Ziemkiewicz rozmawia z G.Braunem współautorem filmu "Towarzysz generał"

Więcej:

http://www.youtube.com/watch?v=K9q1aQm-WLo
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Gru 22, 2009 2:31 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Warto oglądnąć ten wywiad. Grzegorz Braun swą wypowiedzią wywołał wyraźne przestraszenie R.Ziemkiewicza, ale mu zapewne nie wypadało brutalnie przerywać - choć gdyby to był kto inny, to wyobrażam sobie, że po półminutowej wypowiedzi reżysera czas programu by się bardzo nagle wyczerpał.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 23, 2009 12:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20091222&id=po31.txt

NASZ DZIENNIK Wtorek, 22 grudnia 2009, Nr 299 (3620)

"Dariusz Jabłoński jeszcze nie zdecydował, któremu z archiwów przekaże notatki byłego adiutanta dowódcy wojsk Układu Warszawskiego

Gdzie trafią dzienniki Anoszkina?

Trzy archiwa są zainteresowane dalszymi badaniami dzienników gen. Wiktora Anoszkina, adiutanta dowódcy wojsk Układu Warszawskiego marszałka Wiktora Kulikowa - poinformował Dariusz Jabłoński, reżyser filmu o płk. Ryszardzie Kuklińskim.

Jabłoński powiedział, że podczas prac nad filmem dokumentalnym o płk. Kuklińskim współpracował z trzema archiwami - Centralnym Archiwum Wojskowym, Archiwum Akt Nowych i Instytutem Pamięci Narodowej. - Wszystkie trzy archiwa wyraziły zainteresowanie i gotowość do badań nad treścią dzienników Anoszkina - powiedział reżyser. - Chcemy, by jak najszybciej i jak najszerzej podjęto prace badawcze nad tym materiałem i następnie opublikowano wyniki tych prac - dodał Jabłoński.
Gdzie jednak trafią dzienniki adiutanta dowódcy wojsk Układu Warszawskiego marszałka Kulikowa, Jabłoński na razie nie zdradza. - Złożymy dzienniki w depozyt jednemu archiwum w Polsce - zapowiedział, zaznaczając, że "nie ma mowy o rozdzieleniu kompletu pięciu zeszytów".
- Oczywiście, że chcemy, żeby trafiły one do nas. Każde państwowe archiwum jest zainteresowane powiększaniem swoich zbiorów - mówi nam dr Andrzej Wesołowski, kustosz CAW. - Pan Jabłoński chwalił sobie pomoc przy tworzeniu filmu i to jest jakąś przesłanką do wskazania przez niego CAW - dodaje. Wesołowski zaznacza jednak, że pytanie to trzeba kierować do dysponenta notatek. - Myślę, że skoro rozważa, to jeszcze decyzji nie podjął. On jest posiadaczem, on zdecyduje - wskazuje Wesołowski.
Rzecznik prasowy IPN Andrzej Arseniuk poinformował nas, że były "krótkie rozmowy" z reżyserem dotyczące dzienników, ale sprawa nadal nie jest rozstrzygnięta. Tydzień temu prezes IPN zapowiadał, że cenne archiwalia trafią do Instytutu. Jak zwracają uwagę inni archiwiści, za IPN może przemawiać argument, iż są tam zgromadzone praktycznie wszystkie akta dotyczące stanu wojennego. - Archiwum musi zagwarantować dostęp do dzienników wszystkim zainteresowanym badaczom, nie tylko wybranej grupie. Uważamy, że ten materiał jest własnością wszystkich - warunkuje reżyser Dariusz Jabłoński.
Archiwiści podkreślają, że we wszystkich trzech jednostkach obowiązują takie same zasady. - Dostępność nie jest jakimś problemem - stwierdza Wesołowski. - Ważne, żeby te dokumenty trafiły do któregoś z archiwów - mówi dr hab. Antoni Dudek, doradca prezesa IPN.
Dzienniki Anoszkina to pięć kilkudziesięciostronicowych zeszytów, które Jabłoński otrzymał bezpośrednio od ich właściciela, gdy pracował nad filmem dokumentalnym o płk. Ryszardzie Kuklińskim. Co zawierają? Niewielu historyków przeglądało je w całości. - Zeszyty zawierają istotne przyczynki do kryzysu lat 1980-1981, ale w mojej ocenie najistotniejszy jest ten fragment, który został opublikowany w Biuletynie IPN - podkreślił Dudek. Historyk przytoczył w umieszczonym tam artykule notatkę ze spotkania gen. Wojciecha Jaruzelskiego z Kulikowem 9 grudnia 1981 r., podczas którego Jaruzelski prosił ZSRS o militarne wsparcie przy wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego."
Zenon Baranowski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Gru 26, 2009 2:53 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ostatnie przypomnienie się TW "Bolek" agentowi Wolskiemu potwierdza istnienie gęstej sieci powiązań bractwa OS, tj grupy reformatorskich komunistów i postępowego, niekonfliktującego skrzydła "Solidarności". Widać ile sobie wzajemnie zawdzięczają i trudno się dziwić, że skoro agent Wolski nie zechciał wystwić świadectwa moralności TW "Bolek", to że teraz TW "Bolek" informuje, że będzie rozważał. Myślę, że jak sam nie zaniecha tych rozważań, to skądś wycieknie jakiś nowy 'świstek', który takie zaniechanie spowoduje zzewnątrz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krzysiek
Weteran Forum


Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 240

PostWysłany: Sob Gru 26, 2009 4:25 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
WITALIJ PAWŁOW - SZEF PRZEDSTAWICIELSTWA KGB W POLSCE 1973-1984
Jaruzelski długo się wahał. Najbardziej niepokoiło go to, czy wojsko polskie opowie się po stronie władzy oraz czy będzie tłumiło wystąpienia, które mogą mieć miejsce po ogłoszeniu stanu wojennego.

.
W różnych materiałach można już było przeczytać, ze Jaruzelski się wahał, ale tu widać, że wahał się nie z powodów patriotycznych czy moralnych, tylko nie był stuprocentowo pewny zachowania wojska.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Gru 26, 2009 5:02 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozterka ta była tym większa, że za przgotowanie ideologiczne w LWP odpowiadał nie kto inny, a właśnie sam towarzysz generał. Nie byłoby kogo ukarać gdyby miały lecieć za zaniedbania głowy. Ale stare asy taktyki, które niejedną czystkę przeżyły, wiedziały jak się zachować i nie sprawiły nadpolitrukowi zawodu. Dalej wszystko potoczyło się jak po maśle, chyba do tego zużytym, bo w sklepach było go brak. Stare stalinowskie metody stosowano już prawie wyłącznie do nieprzejednanych wrogów ustroju, sojuszy i stosunków, dla skrzydła postępowego mając nowe osiągnięcia strategii waliki ideologicznej. Ponad siedem lat wykorzystano do tego by lud zapomniał o solidarnościowej ekstremie, jednocześnie przygotowując sobie partnerów do imprezy pojedniania narodowego poprzez wystawienie koryt z otrębami i pomyjami z czasów 'gdy Polska niby rosła w siłę' na przyciągnięcie i zjednanie sobie tych, na których 'reformatorzy' mogliby liczyć przy Okrągłym Stole.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum