Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rosjanie negują mord w Katyniu
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Kwi 09, 2010 7:13 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=21007

Po rocznicy mordu w Katyniu
prof. dr hab. Mieczysław Ryba (2010-04-09)

Aktualności dnia

słuchaj
zapisz

http://www.radiomaryja.pl/dzwieki/2010/04/2010.04.09.akt04.mp3
http://www.radiomaryja.pl/download.php?file=2010.04.09.akt04&d=2010-04-09
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Kwi 10, 2010 6:58 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100410&typ=my&id=my11.txt

NASZ DZIENNIK Sobota-Niedziela, 10-11 kwietnia 2010, Nr 84 (3710)

"Lista białoruska została spalona


Z Aleksandrem Gurjanowem, szefem komisji polskiej stowarzyszenia Memoriał, rozmawia Mariusz Bober

Słuchając słów premiera Rosji Władimira Putina wypowiedzianych podczas środowych uroczystości w Katyniu o tym, że ciężką i żmudną pracę zachowania lub przywracania prawdy o pogrzebanych tam ofiarach mordów stalinowskich podjęli historycy z obu krajów, można odnieść wrażenie, że przywrócenie prawdy historycznej to już tylko problem historyków, a nie państwowych archiwów. A przecież z wielkimi oporami ujawniane są materiały w tej sprawie...

- Udział premiera Putina w środowych uroczystościach to znaczący krok naprzód ze strony władz Rosji. Być może jeszcze bardziej doniosła w skutkach będzie emisja filmu "Katyń" w rosyjskiej telewizji. Nasze stowarzyszenie uważa jednak, że powinny być podjęte kroki prawne, tzn. odtajnienie akt rosyjskiego śledztwa umorzonego w 2004 r. oraz wznowienie go. Wcześniejsze śledztwo nie wykonało wszystkich zadań, jakie powinno wypełnić każde postępowanie w świetle prawa rosyjskiego. Najważniejszym zadaniem w tym kontekście byłoby procesowe ustalenie pełnego składu personalnego wszystkich ofiar zbrodni, czego nie dokonano podczas poprzedniego śledztwa rosyjskiej prokuratury. Aby to zrobić, trzeba byłoby m.in. odnaleźć tzw. listę białoruską. Jest to jednak zadanie dla prokuratorów śledczych, a nie historyków. My bowiem możemy badać tylko materiały odtajnione. Tymczasem jeśli ta poszukiwana lista leży gdzieś w rosyjskich archiwach, to jest raczej utajniona.

Czy, według Pana, przytoczone słowa Putina nie odnoszą się do zawiedzionych polskich nadziei na przekazanie brakującej listy Polaków zamordowanych na terenie dzisiejszej Białorusi?
- Nie wydaje mi się, żeby ten fragment był odpowiedzią na apele Polski o przekazanie tzw. białoruskiej listy ofiar katyńskich. Myślę też, że nie należy go rozumieć w ten sposób, że listy białoruskiej nie znaleziono, bo dopiero muszą nad nią "popracować" historycy. Czytając wcześniej publikacje w polskiej prasie dotyczące właśnie możliwości przekazania tego spisu, miałem poważne wątpliwości, czy te oczekiwania są uzasadnione.

Dlaczego Pan tak sądzi?
- To, że ta lista nie została opublikowana, a prawdopodobnie nie została też znaleziona, nie wynika, moim zdaniem, ze złej woli władz Rosji. Dopuszczam możliwość, że ta lista po prostu nie istnieje. Mogła bowiem zostać rzeczywiście spalona w Mińsku w 1941 r. w związku z tym, że miasto to zostało bardzo szybko zdobyte przez armię niemiecką. Nie widzę po prostu racjonalnych powodów, dla których obecne władze miałyby wstrzymywać ujawnienie tego spisu liczącego niecałe 4 tys. nazwisk, skoro ujawniono już zdecydowaną większość list ofiar katyńskich (w sumie 18 tys. ludzi). Trzeba też pamiętać, że tzw. lista białoruska nie jest jedynym dokumentem, którego brakuje do wyjaśnienia zbrodni katyńskiej. W tym wielkim zespole dokumentów dotyczących Katynia, które zostały odtajnione i są dostępne w rosyjskich archiwach, jest jeszcze wiele luk.

Jakich najważniejszych dokumentów jeszcze brakuje?
- Prócz tzw. listy białoruskiej brakuje protokołów wykonania najwyższego wymiaru kary, protokołów tzw. centralnej trójki orzekającej o wyrokach śmierci, choć nie miała ona żadnych pełnomocnictw. Wiadomo tymczasem, że gdy w 1959 r. Aleksander Szelepin [szef KGB w latach 1958-1961 - przyp. red.] wnioskował do Nikity Chruszczowa o zniszczenie teczek personalnych zamordowanych polskich jeńców wojennych, w tym samym wniosku proponował, żeby zachować protokoły centralnej trójki. Jednak dotychczas nie odnaleziono ich. Obecnie uważa się, że zostały zniszczone właśnie na rozkaz Chruszczowa. Jednak dotąd nie znaleziono też protokołu zniszczenia tych akt. Z moich nieoficjalnych informacji wynika jednak, że ów protokół zniszczenia zarówno teczek, jak i protokołów centralnej trójki istnieje. Brakuje natomiast wykazów zleceń przekazania jeńców obwodowym zarządom NKWD z obozu w Starobielsku. Są dokumenty wskazujące na to, że takie wykazy przekazania jeńców były faktycznie dokumentami skazującymi na śmierć, czyli można je uznać za listy śmierci. Można by wskazać jeszcze więcej luk w wyjaśnieniu zbrodni katyńskiej, np. brak wymiany korespondencji między obwodowymi komórkami NKWD a aparatem centralnym zawierającej potwierdzenia wykonania wyroków śmierci, a zachowały się takie potwierdzenia wysłane m.in. przez Dmitrija Tokariewa, szefa zarządu NKWD obwodu kalinińskiego. Jednak, moim zdaniem, władze rosyjskie miałyby powody do ukrywania najwyżej protokołów centralnej trójki albo protokołów wykonania wyroków śmierci.

Jakie to powody?
- Gdyby nasze stowarzyszenie miało takie dokumenty, to rosyjskie sądy nie mogłyby już wydawać wyroków na naszą niekorzyść, gdy skarżymy decyzje Głównej Prokuratury Wojskowej w sprawie odmowy uznania poszczególnych osób za ofiary represji politycznych. Byłby to po prostu dowód bezpośredni zbrodni.

Wróćmy jeszcze do tzw. listy białoruskiej. Uważa Pan, że została ona jednak zniszczona?
- Według moich nieoficjalnych informacji podejmowano próby jej odnalezienia w rosyjskich archiwach, ale niestety okazały się bezowocne.

Nie jest możliwe zrekonstruowanie jej zawartości na podstawie innych dokumentów?
- Jeśli lista białoruska powstała w podobny sposób jak tzw. lista ukraińska, to oznaczałoby, że prawdopodobnie teczki personalne rozstrzelanych ofiar zostały przekazane przez komórkę NKWD w Mińsku do centrali w Moskwie. Dokonując tego, powinna ona sporządzić protokół przekazanych materiałów. Profesor Natalia Lebiediewa przypuszcza, że można też spróbować odtworzyć, przynajmniej częściowo, listę białoruską, badając spisy więźniów przewożonych przez 15. brygadę wojsk konwojowych [która transportowała skazanych na śmierć Polaków z więzień w Brześciu, Pińsku i Baranowiczach - przyp. red.] do Mińska w marcu i kwietniu 1940 roku. To dobry trop. Jednak jestem sceptyczny co do tego, czy prowadzi on rzeczywiście do listy zamordowanych Polaków z tzw. listy białoruskiej.

Dlaczego?
- 16 lat temu, szukając innych materiałów, miałem okazję przeglądać dokumenty 15. brygady wojsk konwojowych właśnie z tego okresu, a nawet szerzej, bo od lutego do czerwca 1940 roku. Zbadałem bardzo dokładnie te źródła, a mimo to nie znalazłem właściwie nic. Zastrzegam jednak, że zauważyłem wtedy, iż wielu materiałów w dokumentacji tej jednostki brakowało. Odniosłem wrażenie, jakby już pod koniec 1940 r. "wyczyszczono" dokumenty dotyczące "operacji" zagłady jeńców wojennych. Zapewne z tego samego powodu nie znalazłem wtedy tego, czego szukałem, czyli list transportowych osób deportowanych.

Czyli jedyny ślad po brakującej liście mógł pozostać w archiwach białoruskich?
- Mimo wszystko największe nadzieje na znalezienie jakichś danych wiążę z archiwami w Moskwie. Z nieoficjalnych informacji wiem, że jest tam przechowywana tzw. lista ukraińska w wersji różniącej się pod względem układu strony od tej ujawnionej w Kijowie. Być może w rosyjskiej stolicy do tej pory jest ten drugi egzemplarz listy ukraińskiej, który nie jest kolejną kopią, ale inną wersją. Gdyby to się potwierdziło, oznaczałoby, że może istnieć też druga wersja tzw. listy białoruskiej.

Dziękuję za rozmowę. "
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum