Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

WAŻNE !: Komentarze pod wywiadem z N. Karsov.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaszczur
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 06 Paź 2009
Posty: 88

PostWysłany: Czw Kwi 15, 2010 12:32 pm    Temat postu: WAŻNE !: Komentarze pod wywiadem z N. Karsov. Odpowiedz z cytatem

Proszę szczególną uwagę zwrócić na komentarze "Panakakaokoniecpolskiego":


http://wydawnictwopodziemne.com/2010/04/07/zwyciestwo-sowieckiego-podstepu/#comments

# Ktoś 12 kwietnia 2010 o 8:06

Z uwagi na to co się stało w ostatni weekend ten tekst nabiera jeszcze większej mocy … Sad



# 2 michał 12 kwietnia 2010 o 10:27

Może spróbujmy to wyartykułować: w jaki sposób?



# 3 Jaszczur 13 kwietnia 2010 o 1:40

Panie Michale,

1. Sowieci zlikwidowali kierownictwo sił i instytucji politycznych, dających cień szansy na to, iż kiedyś narodzi się Wolna Polska.

2. Dali sygnał całemu światu: “Możemy zrobić z wami wszystko.”, “Pogrzebiemy was”, cytując Nikitę.

3. Ukazano, co tragiczne, że Zachód (pomijam już lewaków, komunistów i filosowietów) po prostu sam się dezinformuje. A tymczasem Katyń II może być pierwszym wystrzałem w III WŚ. Sad



# 4 michał 13 kwietnia 2010 o 9:58

Drogi Panie Jaszczurze (właściwie, lepiej brzmiałoby “Panie Jaszczur”, ale to jakoś zbyt obcesowe),

Interesuje mnie głównie Pański pierwszy punkt. Zastanówmy się: jeżeli rację ma Golicyn, że w rezultacie fałszywych rewolucji 1989-1991 powstały pseudo-państwa, których zadaniem jest kontynuacja fikcji “upadku komunizmu” ad perpetuum, to jak z takiej fikcji narodzić się może Wolna Polska?

Wolna Polska, w moim mniemaniu, zrodzić się może tylko i wyłącznie ze świadomości, że to co jest teraz, jest wyłącznie kontynuacją prlu. Świadomość taka nie może rzecz jasna wystarczyć dla odrodzenia wolności Polski, ale wydaje mi się warunkiem sine qua non, koniecznym, choć niewystarczającym.

Moje wstępne odczucie po katastrofie było raczej takie, że fakt ten beznadziejnie zmąci – i tak już mętne – wody, w których kąpie się współczesna nam Polska. Śp. Lech Kaczyński wyniesiony zostanie do rangi bohatera i męczennika, a przecież był on uczestnikiem rozmów w Magdalence…

Jak pisał u nas kiedyś Stary chrzan – to są zabawy dzieci w piaskownicy. Owszem, widzę tu głęboki cień, ale to nie jest cień szansy na Wolną Polskę, to jest cień złowrogi.



# 5 pankakaokoniecpolski 14 kwietnia 2010 o 10:14

Panie Michale, panie Dariuszu

Najpierw ujrzałem katastrofę jakie się zdarzają. Po wstepnej analizie wydarzeń, pierwszego dnia, nie przychodziły mi do głowy żadne wątpliwości, od razu wstąpiłem na drogę interpretowania rzeczywistości przyjętą przez sonię belle, zawsze sceptyczną wobec doszukiwania się we współczesnych działaniach Sowietów ukrytych premedytacji, przemyślanej strategii, wreszcie, że nie są oni już komunistami tylko Rosjanami. Byłem przekonywany o tym jak bardzo przejęci są oni tą tragedią, że łączą się w bólu z naszym narodem, że są wstrząśnięci… Panie Michale, jestem przekonany że pan również czuł ten ból. To cierpienie było nie tylko silne, ale też oczywiste. To cierpienie już przeżywaliśmy. 70 lat temu odczuli je Polacy, teraz odczuli je ludzie na całym świecie. Było tak intensywne i nierealne, że człowiek podświadomie zaczynał szukać jego sensu.

Zdarzenie, które rodziło to cierpienie było tak fenomenalne, że im się głębiej o nim myślało tym głośniej brzmiał z jego otchłani głos o Prawdzie. Prawdzie mówiącej, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Od tej pory zacząłem wierzyć. Wierzyć w siłę sprawczą, która działa poprzez znaki. Siłę sprawczą którą może być albo człowiek albo Bóg. A znaki są efektami ich działań. W sobotę świat ujrzał znak. Zacząłem mieć nadzieję. Nadzieję, która we mnie trwa, że to nie było dziełem ludzi. Nadzieję, która pozwala mi spokojnie patrzeć w przyszłość. Ale to ta głupia nadzieja, naiwność. To nadzieja rodzona przez strach. Strach przed spojrzeniem bestii w oczy. Jednak patrzmy się jej, ponieważ mądra nadzieja leży w Prawdzie. Zacząłem też kochać, bo tylko wtedy bestia nie miażdży mi gardła.

Oto co pisał Marian Zdziechowski, kandydat na urząd prezydencki z 1926 roku, w tekście “Widmo Przyszłości”, pod wrażeniem zbrodni w Luboniu pod Poznaniem, popełnionej w niedzielę 27 lutego 1938 roku przez komunistę Wawrzyńca Nowaka, który zabił w kościele miejscowego księdza proboszcza, Stanisława Streicha, w chwili, gdy kapłan po Mszy św. wstępował na ambonę dla wygłoszenia kazania:

Zbrodnia, której ofiarą padł kapłan wybitny i zacny, ksiądz Streich, jest czymś u nas dotychczas niesłychanym. Pytamy, jak to sie stać mogło, gdzie mamy szukać jej źródła? Szukać należy w zgniłej atmosferze, którą oddychamy. Kto tę zgniłą atmosferę stworzył? Wytworzyła ją propaganda sowiecka – przez nas, niestety, głupio lekceważona, a prowadzona przez Sowietów z niezrównaną umiejętnością i zręcznością.

Od lat dwudziestu piszę, mówię o tym – właściwie nie mówię, ale krzyczę – a jak nieliczni są ci, co głos mój słyszą. Od pierwszej chwili, to jest od listopada 1918 roku, wyczułem w bolszewizmie zjawisko odmiennego rodzaju, niepodobne do tych, które tłumaczymy warunkami miejsca i czasu – i wyznają, choć niejednemu wydać się to może dziwnym, nawet śmiesznym, że charakteru, jaki przybrał terror w Rosji, nie umiałem wytłumaczyć inaczej, jak mistycznie, to jest bezpośrednią ingerencją zaświatowych, metafizycznych potęg ciemności w sprawy tego świata.

Pamiętam, jak rozmawiałem o tym z młodym jezuitą niemieckim Franciszkiem Mueckermannem. [...] Na razie pogląd mój ogromnie go zdziwił, wszystko to było dla niego “tak nowe, niesłychane, nawet fantastyczne, bo skądże Europa nowoczesna, która o Bogu tak mało wie, tak mało sie tym interesuje, mogłaby cokolwiek wiedzieć o diable”. Później po gorzkich doświadczeniach w niewoli bolszewickiej przyznał mi słuszność. “Nie rozumie bolszewizmu ten, kto go nie ujmuje jako potęgę, przez którą czujemy działanie demonicznego pierwiastka we wszechświecie”.

Bo co jest celem bolszewizmu? Walka z Bogiem, z ideą Boga, doszczętne wytrzebianie jej z duszy człowieka.[...] To antyreligia spychająca ludzi z wyżyn człowieczeństwa w otchłań znikczemnienia. W tę otchłań spadła Rosja sowiecka, a za Rosją spada, ze wzrastającą szybkością rzuconego kamienia, stara Europa. “Takiego zjawiska – słusznie pisał doktor Jan Bobrzyński – nie oglądał jeszcze świat; takie powszechne zaślepienie, taka samobójcza, z zaślepienia tego wynikająca polityka”.

Panie Michale, panie Dariuszu, jesteśmy świadkami najperfidniejszej, najbardziej demonicznej zbrodni bolszewików w historii, paraliżującej swoim wyrafinowaniem, rozmiarami i efektem oddziaływania. Co jest jej celem? Stawiam hipotezę, że wspólne opłakiwanie tragedii, a w dalszej perspektywie historyczny “rachunek sumienia” “rosji”, żal za grzechy, zaprzyjaźnienie z zachodem i propozycja rozbrojeń, mimo że chyba nawet bez tych zabiegów bolszewicki demon już teraz może zgładzic świat judeochrześcijański. Ale jak wiadomo ze względów ostrożnościowych woli on się poruszać bardzo małymi kroczkami. A może chce on podbić świat bez użycia broni? Metodami psychologicznymi zniewolić umysły? A co potem? Jeszcze Marian Zdziechowski: Czytamy w Ewangelii, że przyjdą czasy, gdy “ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi” (Łk 21,26). Myślę, że nigdy wcześniej te słowa nie brzmiały tak silnie.



# 6 michał 14 kwietnia 2010 o 10:41

Drogi Panie,

Cytat ze Zdziechowskiego znakomity. Wielkie dzięki za przypomnienie tego znakomitego człowieka i szczerego antykomunisty. Tak się składa, że analizowałem ten passus szczegółowo przed laty w książce “Votum separatum”, ale w innym kontekście, bo wobec koncepcji Mackiewicza. Mackiewicz (wydaje mi się) był programowo przeciwny “demonicznej” interpretacji bolszewizmu. Przeciwstawiał się jej, jak mi się zdaje, ponieważ wówczas walka staje się beznadziejna, a on chciał przecież komunizm obalić, a nie zaśpiewać bolszewikom w twarz:

“Obok Orła znak Pogoni,
Poszli nasi w bój bez broni.
Hej, ha, duch gra,
Niechaj Polska zna,
Jakich synów ma!”

Ja akurat nie mam nic przeciwko demonicznej interpretacji, wydaje mi się głęboko uzasadniona. Twierdzę tylko, że była obca Mackiewiczowi, obca z powodów pragmatycznych, niemalże ideologicznych (co generalnie nie bardzo mi się podoba). Jeżeli bowiem – nie owijajmy w bawełnę – pojawienie się komunizmu jest wejściem szatana na scenę polityki światowej, to nie widać możliwości pokonania go ludzkimi środkami. Pozostaje nam tylko modlitwa, choć to broń potężna. Mackiewicz odrzucał taką interpretację, ponieważ on chciał obalić komunizm w walce. A czy można pokonać diabła w walce? Diabeł ma w zwyczaju niepostrzeżenie przedostawać się do obozu zwycięzców.



# 7 Jaszczur 15 kwietnia 2010 o 1:09

Drogi Panie Michale,

Przyznaję rację Golicynowi w sprawie “oszustwa pieriestrojki”, polecam również genialne opracowanie “O dezinformacji komunistycznej” z 1989 r., autorstwa Józefa Darskiego. Przyznaję rację Panu, kiedy pisze: Wolna Polska, w moim mniemaniu, zrodzić się może tylko i wyłącznie ze świadomości, że to co jest teraz, jest wyłącznie kontynuacją prlu. Świadomość taka nie może rzecz jasna wystarczyć dla odrodzenia wolności Polski, ale wydaje mi się warunkiem sine qua non, koniecznym, choć niewystarczającym. Bo taka świadomość jest udziałem wielu ludzi, zwłaszcza w 2005-07, w dużej mierze za sprawą działań ŚP Janusza Kurtyki czy Sławomira Cenckiewicza (Boże, miej nad Nim opiekę). A te nie byłyby możliwe bez dostania się Prawa i Sprawiedliwości do rządów, zwłaszcza uzyskania możliwości oddziaływania na sferę kulturową, cywilizacyjną. Owszem, wiem o uczestnictwie zarówno Jarosława, jak i Ś.P. Lecha Kaczyńskich w okrągłym stole, ale sam ten fakt nie musiał oznaczać przecież wstępnej akceptacji warunków stawianych przez komunistów.



# 8 Jaszczur 15 kwietnia 2010 o 1:20

W “Katyniu 2″ również widzę “cień złowrogi”. Tutaj – w zasadzie nie powinienem nic dodawać (ani tym bardziej ujmować) komentarzowi Pana Kakao Koniecpolskiego (?).

[...] jesteśmy świadkami najperfidniejszej, najbardziej demonicznej zbrodni bolszewików w historii, paraliżującej swoim wyrafinowaniem, rozmiarami i efektem oddziaływania. Co jest jej celem? Stawiam hipotezę, że wspólne opłakiwanie tragedii, a w dalszej perspektywie historyczny “rachunek sumienia” “rosji”, żal za grzechy, zaprzyjaźnienie z zachodem i propozycja rozbrojeń, mimo że chyba nawet bez tych zabiegów bolszewicki demon już teraz może zgładzic świat judeochrześcijański. Ale jak wiadomo ze względów ostrożnościowych woli on się poruszać bardzo małymi kroczkami. A może chce on podbić świat bez użycia broni?

To jest szantaż, czekiści dają wyraźny sygnał: albo przyjmiecie naszą wersję wydarzeń i nasze reguły postępowania wobec zaistniałej (czy lepiej: “zaistniałej”) sytuacji, albo dokonamy zbrojnej agresji. I Cywilizacja Zachodnia zdaje sobie z tego sprawę, ale ze strachu przed RT2UTTH i SS 27 (nomen omen – “Szatan”) “nie może” tego nawet wyartykułować !



# 9 Jaszczur 15 kwietnia 2010 o 1:25

Sowieci podjęli się akcji, przeciw której każda kontr-akcja jest obarczona bardzo dużym ryzykiem odwrócenia na niekorzyść strony atakowanej. Hier ist der Hund begraben…



# 10 pankakaokoniecpolski 15 kwietnia 2010 o 9:44

panowie,

mamy:

6 kwietnia – rozpoczęcie operacji zamachu stanu w Kirgizji
10 kwietnia – w drugim dniu żałoby odbywają się ceremonie pogrzebowe bolszewickiej dziczy. W innym miejscu obserwujemy udaną operację mordu polskich elit władzy

można wyciągać wnioski co do intencji i dalszego przebiegu wydarzeń… czy ktoś się odważy?



# 11 pankakaokoniecpolski 15 kwietnia 2010 o 10:13

oczywiście, teza Jaszczura wydaje się wysoce prawdopodobna, ale czy fakt, że mieliśmy tutaj z dwiema operacjami prowadzonymi jednocześnie tę tezę uprawdopadabnia, czy podważa?
Dodatkowo należy zwrócić uwagę iż zachodni przywódcy nie wykazują wstrzemięźliwości w ocenianiu rzeczywistości, wydają się autentycznie oszukani, a więc nie można mówić, że są sparaliżowani. Bardziej to przypomina zaklinanie węża! Czy wąż jest zaklęty przy każdej próbie fakira?Co trzeba zrobić aby wąż się przebudził!?
Czy należy przyglądać się w tych warunkach gospodarce?

W razie zamiaru ostatecznego uderzenia nie pasuje mi fakt projekcji filmu Katyń budzący sumienia zsowietyzowanej masy.
Nie bójmy się, patrzmy bestii w oczy. Bo w sercach naszych wiara, nadzieja i miłość.[/b]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum