Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ł. Łazarz "Zamach założycielski Zw. Europejskiego"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Wto Wrz 07, 2010 12:31 pm    Temat postu: Ł. Łazarz "Zamach założycielski Zw. Europejskiego" Odpowiedz z cytatem

Łażący Łazarz "Zamach założycielski Związku Europejskiego"

"Pierwszy raz bowiem w historii zdarzyło się tak, że stworzenie euroazjatyckiego mocarstwa, od Gibraltaru po Czukotkę, nie jest elementem sprzecznych interesów Rosji i Niemiec, ale jest głównym i forsowanym projektem zbieżnych interesów Nowej Rosji, Pokojowych Niemiec, Postępowej Francji, Mafijnych Włoch i wielu innych państw zachodnich. [...] wprawdzie Wielki Plan Związku Europejskiego ma ziścić się bez podbojów i wojen, ale determinacja jego realizacji (ze względu na bliskość sukcesu) jest tak wielka, że kto stanie na drodze tego należy dezintegrować politycznie lub zabić. Sęk w tym, że taki wróg rzeczywiście istniał. Był nim Prezydent Lech Kaczyński i wraz ze swoim zapleczem politycznym dowodzonym przez brata Jarosława. [...] W przypadku tych braci sprawdzone metody agenturalne można było o kant dupy potłuc. Dlatego ich tak nienawidzono oraz zwalczano. [...] Kolejne afery (Tusk coś zrobił eliminując CBA, ale czy to wystarczy), nieznane konsekwencje ujawnienia zdrajców w Aneksie do Raportu z Likwidacji WSI, fatalna sytuacja finansowa zadłużonego państwa i wciąż silne propaństwowe ośrodki medialne – wszystko to mogło zrobić psikusa i oddalić Związek Europejski na wiele lat, lub święte nigdy. W polityce na taka skalę nie może być miejsca na przypadek i poważne ryzyko. Kaczyńskich trzeba się było pozbyć skutecznie, Wielki Projekt jest zbyt ważny by mieć skrupuły, należało ich Zabić! Powstał, więc plan Zamachu, dzięki któremu nad niepokornym krajem zostanie przejęta kontrola przez dwa proeurozwiązkowe ośrodki decyzyjne, Prezydencki – Rosyjski i Rządowy-Niemiecki, a prokatolicka opozycja zostanie skutecznie wyeliminowana. Zamach musiał być spektakularny, eliminujący wszystkie ośrodki zagrożenia (np. by przejąć Aneks dot. WSI musiał zginąć Szef Kancelarii Prezydenta i Szef BBN-u) i skutecznie zatuszowany poprzez niedopuszczenie do śledztwa polskich patriotów."

pełny tekst - tutaj:

http://antydziad.salon24.pl/226114,zamach-zalozycielski-zwiazku-europejskiego

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Sro Wrz 08, 2010 10:41 pm    Temat postu: Jaszczur: Smoleńsk - tło długofalowej strategii (1) Odpowiedz z cytatem

[tekst innego autora na ten sam temat:]

Jaszczur "Smoleńsk - tło długofalowej strategii" (cz. 1)

[...] ś.p. Anna Walentynowicz powiedziała kiedyś z właściwą sobie umiejętnością nazywania rzeczy po imieniu i opisywania ich takimi, jakie one: komunizm się nie skończył, komunizm się schował! Lata 1989 – 1991 nie przyniosły ani „upadku”, ani dobrowolnego „samorozwiązania” komunizmu, który w tym czasie przeszedł po prostu metamorfozę w neokomunizm. [...] Celem strategicznym operacji „pieriestrojka” było zachowanie władzy politycznej, ekonomicznej i kulturowo-cywilizacyjnej (marksowskie: „baza” i „nadbudowa”) przez struktury komunistyczne w nowych warunkach; zapewnienie sobie możliwości dalszej reprodukcji poprzez mianowanie, dziedziczenie i kooptację, a także ekspansji geograficznej. Pomimo, że ostateczny efekt „pieriestrojki” – a co za tym idzie neokomunizmu – jest wypadkową działań sowieciarzy, podejmowanych kontrakcji i dynamiki wydarzeń, najważniejsze strategiczne jej cele zostały osiągnięte, a zmianom uległy kwestie kosmetyczne, co koniec końców okazało się być korzystne z punktu widzenia interesów nomenklatury partyjnej i bezpieczniackiej, gdyż wzmocniło działanie dezinformacji. [...] od rewolucji bolszewickiej (w zasadzie od ukazania się „Manifestu komunistycznego”) ewolucja komunizmu ma charakter cykliczny; następują po sobie fazy „komunizmu zjadliwego” i „komunizmu przyczajonego”. [...] Na poziomie międzynarodowym obserwujemy pełną kontynuację polityki ekspansji wpływów Rosji Sowieckiej i ChRL, która przybrała jedynie kamuflaż na bardziej odpowiedni dla wymogów otoczenia. Nie zmienił się cel, jakim jest dominacja nad światem i jego podział na swoje strefy wpływów, przez uprzednie rzucenie na kolana świata Zachodu, co nieraz jest oficjalnie i wprost artykułowane przez kierownictwo moskiewskie i pekińskie. [...] Blok komunistyczny jako formacja geostrategiczna istnieje nadal – w nowej, dostosowanej do wymogów współczesnej polityki międzynarodowej, formie trójpoziomowej struktury. Rdzeniem i pierwszym poziomem tego bloku jest oś Moskwa – Pekin. Rosja Sowiecka i ChRL bardzo intensywnie współpracują ze sobą w dziedzinie politycznej, militarnej i ekonomicznej. Drugim poziomem jest „Eurazjatycki Blok Kontynentalny” (Dugin), obejmujący Rosję Sowiecką, ChRL oraz ich europejskich i azjatyckich sojuszników i wasali: Berlin, Paryż, Rzym, Brukselę, Teheran, Phenian, New Delhi i Rangun. Poziom trzeci to „Czerwona Orkiestra” w globalnej grze: „Eurazja” plus neokomunistyczne kraje Afryki i Ameryki Łacińskiej. [...] racją bytu, gwarantem przetrwania i ekspansji zarówno dla Rosji Sowieckiej, jak i ChRL jest i pełna kontrola wewnętrzna, i jak najszerszy dostęp do oceanów, odpowiednio do: Atlantyku i Pacyfiku; jest to więc jeden z celów strategicznych zarówno „osi Moskwa-Pekin”, jak i „Bloku Kontynentalnego”. Z tej perspektywy Polska i pozostałe kraje leżące pomiędzy Bałtykiem, Adriatykiem a Morzem Czarnym stanowią naturalny obszar przejściowy, pomostowy pomiędzy Europą a Azją. [...] Od początku swego istnienia Sowiety starały się włączyć Chiny w swoją orbitę wpływów i niejako oprzeć się o Chiny w sensie geostrategicznym, grając na dwa fortepiany i wspierając zarówno KPCh, jak i Kuomintang. [...] Uwarunkowania geopolityki Międzymorza sprawiają, że w optyce moskiewskich czekistów obszar ten jest strefą pomostowo-buforową: wielką trasą W-Z rozciągającą się od Odry po Dniepr i od Bałtyku po Karpaty i Morze Czarne, gdzie poszczególne kraje są i mają być zwasalizowane na drodze zachowania władzy przez struktury komunistycznych nomenklatur i bezpiek. [...] Kolejnym niezwykle ważnym celem Rosji Sowieckiej w ramach „kierunku zachodniego” jest wypieranie wpływów USA w Europie. Całkowite wyparcie USA z Europy oznaczałoby ostateczną wasalizację Europy Zachodniej wobec Rosji Sowieckiej oraz ostateczną petryfikację Bloku Kontynentalnego i Bloku Neosowieckiego. [...] Wymienione wcześniej typowe agentury oraz struktury zachodnich kompartii i lewactwa nie są jednak całkowicie bez znaczenia: były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, zdrajca swojego kraju i Europy, który zasiada w radzie nadzorczej Nord Stream wywodzi się z partii już od lat 70. infiltrowanej przez STASI i dobrowolnie konwergującej się z komunizmem. [...] Mniej więcej od lat 90. zachodnie struktury komunistyczne, tzw. „pokolenie ‘68” ma już realny i bardzo poważny wpływ na politykę zarówno wewnętrzną – uderzając w wartości i struktury konstytutywne dla Cywilizacji Zachodu, jak i zagraniczną – prowadząc z różnym natężeniem politykę uległości to wobec Rosji Sowieckiej, to ChRL czy satrapów będących ich sojusznikami i wasalami, a także rozkładając zachodni potencjał militarny i specsłużby. W Stanach Zjednoczonych – pełniących wobec Zachodu (ale i Japonii czy nawet części krajów muzułmańskich) rolę metropolii – ze struktur komunistycznych wywodzą się m.in. były prezydent Bill Clinton, Hillary Clinton i obecny, Barrack Obama. [...] Istnieją dowody na to, iż także Al-Kaida jest kontrolowana przez moskiewskich czekistów. Zdaniem analityków powiązanych z amerykańskimi i brytyjskimi specsłużbami takich, jak Jeff Nyquist czy Christopher Story, Rosja Sowiecka – a także ChRL – wyraźnie skorzystały z zamachów 11 września 2001 r.: po pierwsze, ucięto dyskusje na temat Rosji Sowieckiej jako państwa rządzonego przez czekistów i zagrożeń z tegoż wypływających. Po drugie, wrogiem numer jeden Zachodu stał się terroryzm islamski i groźba islamizacji Europy (skądinąd realna), natomiast Rosja Sowiecka i ChRL stały się kłopotliwym, ale jednak sojusznikiem w „wojnie z terroryzmem”; czeczeńskich i ujgurskich niepodległościowców zaszufladkowano jako terrorystów islamskich. Ponadto, USA, Wielka Brytania i pozostałe kraje NATO zostały wciągnięte w wojny, których z różnych powodów nie są w stanie ani wygrać, ani wycofać się z nich z twarzą. [...] Moskwa w efekcie może swobodnie szantażować kraje Europy Zachodniej podminowane przez wojowniczą mniejszość islamską, oferując stabilne i rzekomo „bez zobowiązań” dostawy gazu; w percepcji władz Niemiec, Francji czy Włoch to Rosja Sowiecka jest bezpieczniejsza niż kraje islamskie, [...] jednym z wariantów rozwojowych neokomunizmu i jednym z celów sowieckiej długofalowej strategii jest ekspansja zbrojna, łącznie z wywołaniem kolejnej wojny światowej celem eliminacji USA i w konsekwencji – zdobycia przez Rosję Sowiecką i ChRL globalnej hegemonii. Kierownictwa obydwu krajów nie wyzbyły się dążenia do dominacji nad światem i oficjalnie to deklarują. [...] Głównym celem zbrojnej agresji Rosji Sowieckiej i/lub ChRL byłyby Stany Zjednoczone, jako mocarstwo będące de facto centralą świata zachodniego: amerykański aparat państwowy, dowództwo sił zbrojnych i zgrupowania sił zbrojnych o znaczeniu strategicznym. Byłaby ona uzupełnieniem działań dezinformacji strategicznej, agentur wpływu i szpiegów oraz aksjologicznego rozmiękczania społeczeństw Zachodu. Gdyby do niej doszło, zostałaby w niej użyta broń niekonwencjonalna. Taka wojna jest – zdaniem wyżej wymienionych – jak najbardziej możliwa do przeprowadzenia i co najważniejsze – do wygrania, przy czym największą szansę na zwycięstwo ma agresor, zwłaszcza jeśli dysponuje elementem zaskoczenia i uprzedniej, wielopoziomowej dezinformacji. [...] Co więc muszą zrobić Moskwa i Pekin, by zapewnić sobie szanse na zwycięstwo w ewentualnej trzeciej wojnie światowej? Pozyskać jak najwięcej sojuszników, wasali, państw neutralnych [...] Od lat 1999 – 2001 trwa: neutralizacja Europy oraz pozyskiwanie sojuszników nie tylko w obrębie „bliskich zagranic” i imperiów zewnętrznych Rosji Sowieckiej i ChRL, ale zwłaszcza pośród krajów Ameryki Łacińskiej, w których władze przejęli lewicujący i neokomunistyczni politycy. W okresie zimnej wojny ZSRS miały na półkuli zachodniej jeden niezatapialny lotniskowiec w postaci Kuby; zdołano jeszcze pozyskać Grenadę i wzmocnić wpływy na Jamajce i Haiti. Obecnie Rosja Sowiecka wraz z ChRL dysponuje sojusznikami w postaci neokomunistycznych, „boliwariańskich” państw Iberoameryki: Wenezueli, Brazylii, Nikaragui (gdzie władze ponownie sprawują sandiniści). [...] Komunizm i zachodni oświeceniowy demoliberalizm (oba we wszelkich możliwych wariacjach) mają to samo źródło, którym jest postoświeceniowy nihilizm i jako takie mają pewien punkt styczny – apoteozę człowieka, którego pycha i chciejstwo są miarą wszechrzeczy. [...] nie ma takiego pojęcia jak „wróg”; nie ma dystynkcji „swój-obcy”. [...] Komunizm zresztą jest owocem wyjałowionej oświeceniem ziemi europejskiej; przecież Marks nie był Kałmukiem, Engels nie był Rosjaninem, a partie komunistyczne II połowy XIX i pierwszej dekady XX w. raczej nie składały się z Samojedów. Na skutek modernizmu, „uwspółcześnienia” i Soboru Watykańskiego II upada fundament Zachodu, jakim jest Kościół Rzymski, [...] To, co kiedyś umieszczano w Syllabusie jako herezję jest obecnie dyskutowane jako „równouprawniony” pogląd. Kościół katolicki de facto przeprasza za własne istnienie. [...] Wreszcie mamy jedno z kluczowych wierzeń demoliberalnej parareligii Zachodu – wiarę w „koniec historii”, co ciekawe bardzo zbieżną z bolszewickim przekonaniem o swoim ostatecznym triumfie. [...] Na poziomie relacji tzw. wolnego świata z sowietami przejawia się to w przekonaniu elit politycznych i intelektualnych, że ZSRS i ChRL ewoluują w kierunku bądź to demokracji, bądź to autorytarnego państwa narodowego o swoim własnym, lokalnym kolorycie. Prostą konsekwencją jest uznanie, że komunizm/bolszewizm – powszechnie rozumiany jako ideokracja – skończył się wraz z rozpadem Sowietów, a ChRL są XX-wieczną kontynuacją starych Chin, sprzed 1949 r., gdzie komunistyczna ideologia i symbolika jakoby służy za fasadę. Co za tym idzie – ani Rosja Sowiecka, ani Chiny komunistyczne nie stanowią dla zachodu realnego zagrożenia militarnego czy cywilizacyjnego, a komunizm i lewactwo w różnych mutacjach to jedna z wielu równoważnych propozycji politycznych na wolnym rynku (a jakże !) idei. Oznacza to triumf dezinformacyjnego wymiaru „pieriestrojki”. [...]

całość tekstu tutaj:

http://jaszczur09.blogspot.com/2010/09/smolensk-to-dugofalowej-strategii-cz-1.html


Zob. także przestrogi przed rojeniami Dugina i przed konstruowaniem eurazjatyckiej osi:

uzupełnienie ― Polska w PODWÓJNEJ strefie wpływów
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp18645.html#18645.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum