Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kuźniar, Karaganow i inni, czyli jest czego się bać...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pon Paź 11, 2010 3:52 pm    Temat postu: Kuźniar, Karaganow i inni, czyli jest czego się bać... Odpowiedz z cytatem

http://niepoprawni.pl/blog/1164/kuzniar-karaganow-i-inni-czyli-jest-czego-sie-bac

Kuźniar, Karaganow i inni, czyli jest czego się bać...
AdamDee, 11 października, 2010 - 01:48

Kilka dni nie dawał mi spokoju program Pospieszalskiego Warto rozmawiać Rosja - Polska - Europa ? z 06.10.2010.

Jednym z gości był profesor Roman Kuźniar, nieoceniony specjalista stosunków międzynarodowych, szczególnie aktywny gdy rzecz idzie o stosunki euroatlantyckie i polsko-rosyjskie. Silić się na szerszy zarys postaci profesora chyba nie trzeba, nie przypuszczam aby wśród osób interesujących się polityką nazwisko profesora nie kojarzyło się z konkretnym i bardzo konsekwentnie artykułowanym punktem widzenia.


Nie wiedzieć czemu każdorazowy występ pana profesora przypomina mi pewną biesiadną zabawę na wolnym powietrzu, która z grubsza polega na tym, że podchmielony kamikadze kręci się wokół wbitego w ziemię kijka, i po parunastu obrotach usiłuje przebiec określony dystans po linii prostej. Uciechę gawiedzi gwarantuje każdorazowe lądowanie ofiary w krzakach, ponieważ po takim zaburzeniu pracy błędnika, człowiek nie jest w stanie zapanować nad swoim ciałem.


Głównym motywem programu Pospieszalskiego był niedawny artykuł Sergieja Karaganowa, w którym przedstawił on wizję sojuszu UE-Rosja. Sojuszu dość specyficznego bo podporządkowującego suwerenność niektórych członków UE interesom Rosji. Artykuł na tyle poważny, że zdecydowała się go przedrukować w całości Gazeta Wyborcza, a dodatkowo jego rangę podkreśla osoba jego autora.

Kim jest Sergiej Karaganow ? Karaganow (rocznik 1952) to rosyjski politolog, szef Rady Spraw Zagranicznych i Obrony Rosji, niezależnego i wpływowego think-tanku skupiającego elitę rosyjskiego świata polityki, nauki i ekonomii. Karaganow jest bliskim współpracownikiem Jewgienija Primakowa, byłego minstra spraw zagranicznych i premiera FR. Był doradcą prezydentów Jelcyna i Putina. Poza powyższym był też członkiem dwóch bardzo interesujących organizacji międzynarodowych:

1. Komisji Trójstronnej (Trilateral Commision Davida Rockefellera) zajmującej się współpracą pomiędzy USA, Europą i Japonią.

2. Rady Stosunków Międzynarodowych (Council on Foreign Relations CFR) - amerykańskiego think-tanku, w którym zasiadał w latach 1995-2005 w grupie doradców międzynarodowych.

Od 1989 roku Sergiej Karaganow był wiceszefem w Instytucie Europejskim w rosyjskiej Akademii Nauk.

W roku 2005 jego nazwisko trafiło na listę Top 100 Public Intellectuals utworzoną przez brytyjski miesięcznik Prospect oraz amerykański dwumiesięcznik Foreign Policy. Lista skupiała sto nazwisk najważniejszych, zdaniem czytelników, żyjących i aktywnych publicznie intelektualistów. Warto dodać, że w tym gronie był jedynym Rosjaninem i jedną z czterech osób pochodzących z Bloku Wschodniego.

Jakość tej listy może być dyskusyjna i to nie ze względu na jedno czy dwa nazwiska, jednak nie o to tu akurat chodzi. Obszerny biogram Karaganowa ma posłużyć jedynie zobrazowaniu tego kim może być człowiek, którego artykuł wydrukowano jakby po to aby nikt nad nim nie dyskutował.

Dotychczas przedstawione fakty pozwalają na przyjęcie założenia, że jest to człowiek poważny, i to w najszerszym tego pojęcia rozumieniu.

Teraz najlepsze.

Karaganow, gdyby jego dotychczasowa kariera nic nikomu nie mówiła, powszechnie uważany jest za usta, które wyrażają najskrytsze i najbardziej wyuzdane majaki Kremla. I bynajmniej nie są to mokre sny, które prowadzą donikąd, a poważna zajawka bieżącej strategii, której otwarte zadeklarowanie z różnych przyczyn nie może wyjść z najściślejszych kręgów rosyjskiej władzy. Jedno jest też szczególnie charakterystyczne - to z reguły nie są przecieki burzące bieżący stan rzeczy, ani żadne szczególnie niezwykłe i oryginalne koncepcje, a jedynie potwierdzenie dotychczasowej polityki Kremla, a także jego najbliższe cele i tak już dla przytomnych obserwatorów od dawna oczywiste.


Jako, że istotnie ów artykuł nie wywołał jakiegoś szczególnego rezonansu, ten odcinek Warto Rozmawiać mógł być szczególnie interesujący.

I był.

Nie za sprawą profesora Iwińskiego, którego ostatnie występy bardziej przypominają nie nadające się do emisji eliminacje do Zabij mnie śmiechem niż poważną wymianę argumentów, ale właśnie za sprawą prof. Kuźniara.

Profesor odszedł od zwyczajowej taktyki komentatorów rzeczy istotnych, która polega na mnożeniu problemów tam gdzie ich nie ma, a rozmywaniu ich tam gdzie przybierają znamiona stanu zapalnego tłumaczeniem, że coś tam zrozumieliśmy nie tak jak autor miał na myśli.

Profesor zrobił z Karaganowa mało istotnego śmiecia z napadami sklerotycznych refluksów, którego okres świetności minął dekadę wcześniej, a omawianego tekstu nawet nie warto omawiać bo jak wyżej. Długi wywód, z którego takie wnioski wypływają niewątpliwie podparty jest bogatym doświadczeniem i osiągnięciami pana profesora, które każdy może sprawdzić (w przeciwieństwie do osoby Karaganowa) w polskim wydaniu Wikipedii oraz polemikami, jakie odbywał z Karaganowem na łamach polskiej prasy i jakichś konferencjach (cytat dosłowny, niestety nie dający odpowiedzi na cisnące się na usta pytanie czy były to dialogi czy monologi).

Jakiś czas zastanawiałem się czy przypadkiem obu panów nie poróżniło coś w przeszłości, coś na osobistym, bądź naukowym polu - wiadomo - profesor profesorowi profesorem. Niemniej po przestudiowaniu biogramów obu profesorów trudno byłoby mi zaryzykować podejrzenie o wystąpienie jakichkolwiek stycznych punktów, które mogłyby prowadzić do poważnego pozamerytorycznego konfliktu.

Potem jednak zastanowiłem się nad pewną szczególną konkluzją, która wynikła z występu pana profesora i doszedłem do wniosku, że jednak co klasa to klasa.

Wyliniały lew, który stracił intelektualne pazury (to o Karaganowie) według profesora Kuźniara to relikt schyłkowego ZSRS, który rozczarowuje swoją miałkością, zaskakuje niemile, że ten facet pełni jakąkolwiek funkcję. Po prostu chore pomysły jakiegoś przygasłego umysłowo pierdoły nie mogą stanowić jakiegokolwiek pola do dyskusji.

Należy zatem przyjąć, że każdy kto chce w jakikolwiek sposób odnieść się do artykułu Karaganowa musi być równie przygasły, a jego futro i stan manicure obowiązkowo musi wykluczyć z wejścia na jakiekolwiek eleganckie salony. Nie sposób w tym punkcie nie dojść do jedynie logicznego wniosku, że od tej chwili każdy kto zechce podjąć temat stosunków polsko-rosyjskich, unijno-rosyjskich lub euroatlantyckich, czy to w tonie polemicznym Karaganowowi czy w ujęciu własnym, zasługuje co najwyżej na zakwaterowanie w domu niespokojnej starości.

Czy nie o to z grubsza chodzi od 1944 roku ?

W sumie w jakiś sposób zazdroszczę Rosji tego Karaganowa. Kreml ma swoje usta, które mają co powiedzieć. Kuźniara można uznać za usta, które wyrażają to co część elit rządzących Polską stara się ukryć - całkowity brak myślenia strategicznego. Już nawet nie na płaszczyźnie polityki państwa jako takiego na dziś czy jutro, ale i w warstwie polemicznej odnośnie do tej czy innej koncepcji przychodzącej z zewnątrz, a z którą przyjdzie zmierzyć się prędzej czy później na forum międzynarodowym. I to taką koncepcją, której konsekwencje będą trwać lata i będą brzemienne w skutki, których nie przewidziałby nawet Nostradamus.

Wbity kijek w trawnik i kolejny śmiałek wiruje wokół. Potem kilkanaście nieporadnych susów i znowu ściągnęło go na wschodnią stronę ogrodu, już zniknął w krzakach. Za każdym razem to samo.

Nawet już nie śmieszy...

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Paź 12, 2010 6:00 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W programie wysępował jeszcze jeden Profesor, ale ponieważ mówił rozsądnie, to nie został zapamiętany tak jak dwaj wspomnieni poprzednicy. To co mówi Karaganow widać cały czas w polityce Kremla. On jedynie 'wyraził to słowami'. Nie wiem dlaczego Autor zazdrości Rosji Karaganowa. Takim polskim Karaganowem (oczywiście z zachowaniem skali) jest, a przynajmniej do niedawna był Janusz Palikott, który wypowiadał to, co było jawnie widać, a czeggo nikt z POwskich oficjeli nie śmiał wypowiedzieć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum