|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Nie Mar 06, 2011 10:47 pm Temat postu: Czy cnota to brak okazji? |
|
|
Oto tekst wpisu Pani Izabeli Brodackiej Falzmann zamieszczonego na niezalezna.pl pt. "Dwa wesela i pogrzeb"
Cytat: | Dwa wesela i pogrzeb
Cnota to permanentny brak okazji. Taką żartobliwą definicję wielokrotnie słyszałam z ust chłopaków
ze spółdzielni robót wysokościowych „Świetlik” przemianowanej potem na „Gdańsk”, którzy 25 lat temu mieli w moim mieszkaniu magazyn sprzętu i bazę noclegową, podczas robót wysokościowych w Warszawie
. Jacy to byli uroczy chłopcy! Bardzo żałuję, że ich ekipa przebojem doszła do władzy, bo zamiast wspominać przy ognisku stare dobre czasy, muszę się zastanawiać czy znajomość z nimi nie przynosi mi ujmy. Dodam, że obecnie przyjaźnię się wyłącznie z tymi, których własne środowisko odwirowało na margines.
28 lutego odbył się uroczysty pokaz filmu poświeconego „Świetlikowi”. Nie wszyscy ze ścisłego grona założycieli firmy dostali imienne zaproszenia. Nie ma w tym nic niezwykłego. Gdy przychodzi czas odcinania kuponów wszystkie środowiska czyszczą szeregi z osób zbędnych. Trzeba odseparować również zbyt gadatliwych, albo zbyt prawdomównych, którzy mogliby zaszkodzić mitowi założycielskiemu formacji.
Nie ma wątpliwości, że komunistyczne władze chciały mieć całą opozycję jak w zagrodzie i dlatego tolerowały wyjątkowo wysokie zarobki w firmie i jej specyficzny sposób funkcjonowania. Mój mąż mówił to Maćkowi Płażyńskiemu wprost, a Borówa powtórzył to kilka dni temu w wywiadzie dla TVN.
Można zastanawiać się teraz, kto był kretem, można zastanawiać się czy chłopcy o tej cnocie mówili poważnie, czy tylko żartowali. Choć jeden z salonu odrzuconych określił film jako „lukrowanie guana” nie mam wątpliwości, że odwołując się do wspomnień z okresu, gdy wszyscy byli młodzi, piękni, wspaniali ( i w większości uczciwi) film ten zawiera coś radosnego.
1 marca obejrzałam robocza kopię filmu „Rój” Jerzego Zalewskiego. Jest to film niezwykle ważny. Reżyser jako pierwszy pokazuje żołnierzy wyklętych najpierw przez moskiewskich namiestników, usiłujących zainstalować w naszym kraju sowiecką republikę, potem przez kolejne pokolenia różnej maści karierowiczów, kokietujących władzę i prowadzących z nią własną grę.
Pomimo, że działalność tych wspaniałych, odważnych młodych ludzi z góry skazana była na klęskę, pomimo, że dobrze rozumieli oni tragedię, jaką jest bratobójcza walka
i byli pełni wątpliwości, jest w tym filmie dla mnie coś bardzo radosnego. Pokazuje on, że cnota to nie tylko brak okazji i że można opowiedzieć się po stronie prawdy w pełnej świadomości konsekwencji swego wyboru.
Dlaczego intelektualiści i ludzie pióra donosili?
Jedni chcieli tylko drukować, inni dostać mieszkanie
od Cyrankiewicza, jeszcze inni wyjechać za granicę. Niektórym wydawało się, że „rozgrywają” oficerów prowadzących, tymczasem sami byli rozgrywani. Utrwalali piórem władzę ludową, która mordowała żołnierzy Roja, pisali poematy na cześć Stalina.
Żaden z opisywanych przez Romana Graczyka w „ Cenie przetrwania” intelektualistów z Tygodnika Powszechnego nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i docenić jak wiele szkód, wyrządzili. A może cnota to rzeczywiście tylko brak okazji?
W każdym razie książka Graczyka to gwóźdź do trumny tego, zadufanego w sobie środowiska. |
Źródło: http://niezalezna.pl/7142-dwa-wesela-i-pogrzeb |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|