Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarnobyl. 4 dni w kwietniu, 18 kwietnia 2011, godz. 22:05

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sob Kwi 16, 2011 9:43 am    Temat postu: Czarnobyl. 4 dni w kwietniu, 18 kwietnia 2011, godz. 22:05 Odpowiedz z cytatem

http://www.tvp.pl/program-telewizyjny?offset=2

"Teatr Telewizji - Scena Faktu - Czarnobyl. Cztery dni w kwietniu"

18 kwietnia 2011, godz. 22:05


Teatr, Polska 2010
Reżyseria: Janusz Dymek
Scenariusz: Janusz Dymek, Sławomir Popowski, Igor Sawin
Zdjęcia: Dariusz Jadach
Muzyka: Marcin Włodarczyk
Aktorzy: Zbigniew Zamachowski (prof. Zbigniew Jaworowski, Anna Radwan (Żona profesora), Urszula Grabowska (Anka), Leszek Lichota (Adam), Cezary Morawski (Krzysztof), Marek Włodarczyk (Ryszard Szurkowski), Zbigniew Lesień (Prezes PZKOL), Monika Krzywkowska (Asystentka Basia), Igor Sawin (Dyrektor CLOR), Stanisław Biczysko (Prezes PAA), Aleksander Mikołajczak (Sekretarz KC), Ryszard Radwański (Wicepremier), Michał Anioł (Generał Siwicki), Andrzej Konopka (Lebiedowski), Grzegorz Gierak (Docent), Andrzej Hausner (Technik), Sergiej Kriuczkow (Witia), Evgen Malinowski (Sasza)


W sobotę 26 kwietnia 1986 r. , o godz. 1.27 nad ranem, kiedy miasto było pogrążone we śnie, w elektrowni w Czarnobylu na Ukrainie, kilkadziesiąt kilometrów od Kijowa, doszło do potężnej eksplozji reaktora atomowego. Radzieckie władze nie od razu poinformowały o katastrofie, nie było żadnych oficjalnych komunikatów w tej sprawie. Świat stopniowo dowiadywał się o tragedii - choć jeszcze nie do końca zidentyfikowanej - dzięki urządzeniom pomiarowym zainstalowanym w różnych częściach Europy, gdzie przeszła radioaktywna chmura. Twórcy spektaklu pokusili się o odtworzenie czterch pierwszych dni po owej kwietniowej katastrofie.
Następnego dnia po wybuchu, w niedzielę 27 kwietnia, w stacji pomiarów skażeń promieniotwórczych w Mikołajkach szaleją wskaźniki na licznikach Geigera. Nikt nie wie, co się właściwie stało.
W poniedziałek Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie odbiera teleks ze stacji w Mikołajkach, że radioaktywność powietrza jest tam 550 tysięcy razy większa niż poprzedniego dnia. Tę wiadomość asystentka Basia przekazuje natychmiast prof. Zbigniewowi Jaworowskiemu, który od razu uruchamia dalsze procedury. Inne kraje Europy potwierdzają stan wysokiego zagrożenia. Nie ma wątpliwości, że fala przesuwa się ze wschodu na zachód. Najwyraźniej w Związku Radzieckim
doszło do jakiejś tragedii. Wszyscy snują różne domysły: atak terrorystyczny, wojna jądrowa, wybuch reaktora czy bomby.
Wciąż jednak nie ma żadnych oficjalnych informacji.
Profesor Jaworowski zawiadamia dyrektora laboratorium o dramatycznym wzroście promieniowania. Zabiega o natychmiastowe skontaktowanie się z prezesem Państwowej Agencji Atomistyki, powiadomienie rządu i rozpoczęcie akcji ratowniczej. Dyrektor uważa jednak, że gdyby stało się coś złego, towarzysze radzieccy dawno zawiadomiliby o zagrożeniu. Polska ma przecież podpisane ze Związkiem Radzieckim umowy o wzajemnej informacji. Prof. Jaworowski sam kontaktuje się z prezesem, który przebywa w Świerku pod Warszawą. Okazuje się, że i on bagatelizuje sprawę i wkrótce spokojnie wyjeżdża na działkę. Dzięki pomocy żony Jaworowskiego, udaje się skontaktować z sekretarzem Pan - u, prof. Kaczmarkiem, który niezwłocznie powiadamia premiera.
Tymczasem w Zakładzie Medycyny Nuklearnej nie działa aparatura, a z Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej
nadal napływają niepokojące doniesienia. Radioaktywność powietrza wzrosła tysiące razy. Silne skażenie potwierdzają stolice innych krajów, na alarm biją Helsinki, Londyn, Sztokholm, Wiedeń.
W końcu pracownicy biura Polskiej Agencji Prasowej w Moskwie, Krzysztof i Adam, dostają lakoniczny komunikat Rady Ministrów, że w czarnobylskiej elektrowni doszło do awarii, został us
Czarnobyl. Cztery dni w kwietniu
Data produkcji: 2010
Reżyseria:
Janusz Dymek
Scenariusz:
Janusz Dymek,Sławomir Popowski,Igor Sawin
Wykonawcy:
Zbigniew Zamachowski, Anna Radwan, Urszula Grabowska, Leszek Lichota, Cezary Morawski, Marek Włodarczyk, Zbigmiew Lesień, Monika Krzywkowska, Igor Sawin, Stanisław Biczysko "


http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110416&typ=my&id=my14.txt

NASZ DZIENNIK Sobota-Niedziela, 16-17 kwietnia 2011, Nr 89 (4020)

"Teatr piórem Temidy

Pytanie o suwerenność naszej Ojczyzny

Temida Stankiewicz-Podhorecka

Rzecz oparta jest na prawdziwych wydarzeniach. W przedstawieniu występują autentyczne postaci. Główny bohater, profesor Zbigniew Jaworowski (gra go Zbigniew Zamachowski), pracuje w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie. Gdy dowiedział się o silnym skażeniu powietrza, znając prawdziwą skalę niebezpieczeństwa, postanowił natychmiast zawiadomić władze i upublicznić tę tragiczną wiadomość, ale napotkał na mur przeszkód. To właśnie w dużej mierze jego relacje wykorzystali autorzy scenariusza. Akcja obejmuje cztery dni, toczy się w różnych miejscach i ukazana jest z kilku perspektyw. Mimo tragizmu wydarzeń pewne sytuacje brzmią nawet komicznie. Oto gdy na zebraniu komisji partyjno-rządowej prof. Jaworowski mówi, że pochód pierwszomajowy powinien być odwołany, bo ludzie nie mogą przebywać tak długo pod gołym niebem - nie znajduje akceptacji po stronie towarzyszy partyjnych i przedstawicieli rządu. Wówczas dopowiada: "To jest groźne także dla tych, którzy stoją na trybunie". Na to pada odpowiedź: "Towarzysze i ich rodziny przyjęli wczoraj płyn Lugola". Pochód oczywiście odbył się. Jest też wątek z wystartowaniem Wyścigu Pokoju 6 maja z Kijowa. Próba trenera Szurkowskiego odwołania polskiej ekipy spotkała się z presją polityczną i zastraszaniem kolarzy.
Oficjalny komunikat w sprawie eksplozji reaktora ukazał się u nas w prasie dopiero kilka dni po wybuchu. W Rosji zaś aż 18 dni po tragedii, 14 maja 1986 roku, w telewizji wystąpił Michaił Gorbaczow. I ten dzień uważa się za początek tzw. głasnosti, a tym samym za początek rozpadu Związku Sowieckiego. Zastanawiające, gdyby wówczas wiatr wiał w przeciwną stronę, czyli na Wschód, czy dowiedzielibyśmy się kiedykolwiek prawdy?
Okoliczności obecne, historyczne i wydarzenia losowe spowodowały, że spektakl ten wybrzmiewa dziś o wiele pełniej, aniżeli wtedy kiedy był realizowany. Sytuacja po wybuchu reaktora atomowego w Fukushimie, wiążąca się z tym dyskusja zwolenników i przeciwników elektrowni atomowych, a nawet sprawa tragedii smoleńskiej dopisują spektaklowi dramatyczną aktualność.
"Czarnobyl. Cztery dni w kwietniu" pobudza do wielu refleksji, przede wszystkim tych związanych z relacjami ze Związkiem Sowieckim w przeszłości, a dziś z Rosją. Okazuje się, że mimo upływu lat, zmian systemowo-ustrojowych, rozpadu ZSRS, nadal funkcjonuje serwilistyczny wobec Rosji styl uprawiania polityki przez obecną władzę w Polsce. Rodzi się więc pytanie o naszą suwerenność. Co do przeszłości mamy obraz jasny: nie mieliśmy jej. A dziś?
W przedstawieniu profesor Zbigniew Jaworowski, wzburzony brakiem informacji z Moskwy wypowiada znamienne słowa: "Przecież dwukrotnie podpisywaliśmy umowy ze Związkiem Radzieckim o wzajemnym informowaniu się w sprawach promieniotwórczych. A oni milczą, jak gdyby nic się nie stało". Dziś zmienił się ustrój, ale mechanizm i metoda działania pozostały takie same.
Można odnieść wrażenie, że w warstwie ideowej spektakl jednak w dość złagodzonej formie ukazuje stanowisko ówczesnej władzy partyjno-rządowej. Szkoda, że zabrakło ukazania tragicznych konsekwencji tego dramatu, jak choroby popromienne, zwielokrotniona liczba osób chorujących na nowotwory. Ci, którzy wówczas byli dziećmi, dziś są ludźmi około trzydziestki, część z nich cierpi na patologie tarczycy. U dzieci, które rodziły się - zwłaszcza na terenach najbardziej napromieniowanych - zaobserwowano silne upośledzenie fizyczne i psychiczne, mutacje genetyczne (pamiętamy zdjęcia dokumentalne dwugłowych niemowląt z okolic Czarnobyla) itd. W 2005 roku w TVP pokazano wstrząsający reportaż na ten temat. Podobno nawet dziś, po tylu latach nie jest to bezpieczna strefa.
To ważny spektakl. Jego niezaprzeczalną wartością jest między innymi pobudzenie nas do refleksji nad obecną sytuacją Polski w kontekście relacji z Rosją, nad uzmysłowieniem sobie, jakie miejsce na mapie Europy próbuje wyznaczać Polsce Rosja, choć jesteśmy ponoć krajem całkowicie suwerennym. Spektakl skłania też do zastanowienia się, na ile zmieniło się i czy w ogóle zmieniło się podejście do życia jako wartości najwyższej. W tamtej, czarnobylskiej historii o życiu człowieka decydował aparat polityczny. A dziś? Aborcja, eutanazja, uprzedmiotowienie człowieka (wystarczy zajrzeć do teatru, kina, literatury, sztuk wizualnych). Nasuwa się wyraźny wniosek: o życiu człowieka, o prawie do życia decyduje polityka i ekonomia.

"Czarnobyl. Cztery dni w kwietniu", scen. Janusz Dymek, Sławomir Popowski, Igor Sawin, reż. Janusz Dymek, zdj. Dariusz Jadach, Teatr TVP - Scena Faktu, emisja 18 kwietnia 2011 roku."
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum