Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To był bój o cywilizację łacińską

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pią Sie 05, 2011 7:33 pm    Temat postu: To był bój o cywilizację łacińską Odpowiedz z cytatem

Jak daleko w głąb Europy zaszłaby Armia Czerwona, gdyby nie powstrzymało jej Powstanie Warszawskie? Polacy zapłacili za to ogromną cenę w postaci zniszczenia przez Niemców warszawskiej Armii Krajowej i centralnego ośrodka niezależnej politycznej, patriotycznej działalności w Polsce

To był bój o cywilizację łacińską
M. BORAWSKI

Oddziaływanie Powstania Warszawskiego, jako idei zbrojnego samodzielnego procesu wyzwolenia w krajach Europy Środkowej, nie jest jedyną formą jego międzynarodowej rangi. W odpowiedzi na wybuch Powstania Stalin wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej na linii Wisły. Powstanie zahamowało więc na przeszło pięć miesięcy dynamizm "parcia na Berlin". Trzeba też pamiętać, że decyzja o wybuchu Powstania została podjęta w sytuacji, w której nieznana była teherańska umowa Roosevelta ze Stalinem co do przekazania Polski w strefę wpływów sowieckich oraz wytyczenia wschodniej granicy Polski na linii Bugu.

25 lipca 1944 roku Armia Czerwona doszła do linii Wisły. Sytuację w okupowanej Warszawie stymulującą podjęcie decyzji o wybuchu Powstania Warszawskiego przez Delegaturę Rządu Polskiego w Londynie i Dowództwo Armii Krajowej określało kilka komponentów.
22 lipca rozpoczęła się ewakuacja administracji niemieckiej i pospieszna ucieczka rodzin cywilnych pracowników niemieckich, a także szeregu frontowych oddziałów. Miasto było pełne żołnierzy niemieckich jadących na zarekwirowanych chłopskich wozach zaprzęgniętych w konie, pojedynczych piechurów niemieckich i wycofujących się z frontu niedbale maszerujących oddziałów wojska. Była to widoczna zapowiedź klęski. Generał Heinz Guderian oceniał sytuację na froncie jako "wysoce niepomyślną", a na odcinku Grupy Armii Środek określił ją mianem "najgorszej katastrofy, jaką można sobie wyobrazić" (Wspomnienia żołnierza, Warszawa 1968, s. 287).
29 lipca radiostacja moskiewska w języku polskim nadała wezwanie do Warszawy: "Walczcie przeciwko Niemcom (...) Dla Warszawy, która nigdy się nie poddała i nigdy nie ustała w walce, godzina czynu wybiła". Sowiecka radiostacja w języku polskim "Kościuszko" podobnie nawoływała do powstania w Warszawie, wzywając lud warszawski do natychmiastowej walki w związku ze zbliżającą się Armią Czerwoną.
27 lipca pojawiło się niemieckie wezwanie-rozkaz do zgłoszenia się 100 tys. polskich mężczyzn w wieku od 16 do 60 lat do kopania fortyfikacji na wypadek obrony Warszawy. Była w tym niewątpliwie koncepcja zapobieżenia Powstaniu i deportacji tej grupy, w obrębie której znajdowała się warszawska podziemna Armia Krajowa. W przypadku niestawienia się uzasadnione były represje stosowane przez okupanta - aresztowanie mężczyzn w wymienionym przedziale wieku w celu ich deportacji do obozów koncentracyjnych lub mordowanie na miejscu. Niemcy zdawali sobie sprawę, że w Warszawie znajduje się centrum polskiego podziemia. Była ona znienawidzonym przez Niemców miastem, stąd też nie dziwi ujawniony po wojnie plan z 1942 roku zburzenia Warszawy po zwycięskiej wojnie i zbudowania małego niemieckiego miasta Warschau.
Wyraźnie kształtująca się wizja klęski niemieckiej, świadomość zbliżania się Armii Czerwonej wyzwalała tłumioną przez 5 lat nienawiść do okrutnych okupantów niemieckich, powszechną chęć zemsty i niedopuszczenia do bezkarnego wycofania się zbrodniarzy niemieckich z Warszawy. Ta zdecydowana postawa mogła być zarzewiem spontanicznych zbrojnych rozruchów.
Twierdzenie, że AK była zdyscyplinowaną armią i bez rozkazu nie rozpoczęłaby walki, nie ma tu nic do rzeczy. Chodzi tu bowiem o przypadkowe starcie np. przy transporcie broni czy przy próbie zatrzymania kogoś uzbrojonego przez patrol niemiecki. Ja np. już od maja 1944 roku, będąc zdekonspirowany przez gestapo, wychodziłem do miasta z pistoletem pod marynarką i granatem dymnym w kieszeni, zdecydowany nie dać się zaaresztować na ulicy. Powtarzam, atmosfera nienawiści i chęci wzięcia odwetu za okrucieństwa niemieckie, za zamordowanych członków rodziny i kolegów była tak silna, że do wybuchu spontanicznych starć mogło bardzo łatwo dojść i na podstawie mojego osobistego doświadczenia jestem pewien, że doszłoby, gdyby nie rozkaz Powstania. Dyskusja z osobami, które nie przeżyły osobiście tego okresu i nie brały udziału w paroletnim przygotowywaniu się do walki, przypomina rozmowę ze ślepym o kolorach.
Działająca od 5 lat siatka wojskowej konspiracji ukształtowała liczącą około 40 tys. żołnierzy warszawską Armię Krajową, dobrze wyszkoloną, choć niedostatecznie uzbrojoną.
Istniejąca podziemna komunistyczna Armia Ludowa, podporządkowana dyrektywom Moskwy, była gotowa w każdej chwili do rozpoczęcia walki zbrojnej.
Armia Krajowa była stale zaopatrywana przez samoloty zachodnich aliantów, bądź to lądujące na tajnych lotniskach ziemnych, bądź dokonujące zrzutów pojemników z bronią. W podobny sposób dokonywano przerzutów personalnych, przysyłając instruktorów wojskowych (cichociemnych), dowódców wojskowych i działaczy politycznych.

Decyzja o Powstaniu była racjonalna
Z analizy sytuacji Warszawy po 20 lipca 1944 roku wynika, że istniały racjonalne przesłanki do podjęcia decyzji o rozpoczęciu zorganizowanego przez Armię Krajową Powstania.
Z jednej strony istniała groźba ostrych represji za niestawienie się do prac fortyfikacyjnych. Z drugiej, wobec powszechnej świadomości zbliżania się końca władzy niemieckiej, istniała obawa spontanicznego rozpoczęcia walki w wyniku jakiegoś doraźnego incydentu. Realność tej sytuacji mogę potwierdzić osobistą pamięcią. W ostatnim okresie przed Powstaniem, w zajmowanym przeze mnie opuszczonym mieszkaniu na Żoliborzu na ul. Mickiewicza znajdował się skład broni Oddziału Specjalnego, m.in. dwa pistolety maszynowe, parę pistoletów ręcznych, kilkanaście granatów i amunicja. W sytuacji jakiejś spontanicznie rozpoczętej akcji na Żoliborzu niewątpliwie sam bym do niej przystąpił i zmobilizowałbym swoich kolegów do walki. Istniała też realna groźba, że na apel sowieckiego radia "Kościuszko" sygnał do powstania da nieliczna Armia Ludowa, co byłoby równoważne z walką rozpoczętą spontanicznie, mogącą doprowadzić do masowego wymordowania ludności Warszawy.
Jakie były szanse Powstania? Wobec daleko idącej dezorganizacji administracji i armii niemieckiej były szanse na opanowanie podstawowych punktów miasta, które umożliwiłyby nawet lądowanie polskiej brygady spadochronowej, części polskiego rządu z Londynu i uzyskanie bezpośredniej pomocy aliantów zachodnich w uzbrojeniu. Można było realnie spodziewać się, że Franklin D. Roosevelt i Winston Churchill natychmiast ogłoszą, że w Warszawie walczy aliancka armia polska, w stosunku do której obowiązuje, na zasadzie wzajemności, konwencja genewska, i wymuszą zgodę Józefa Stalina na lądowanie samolotów amerykańskich i brytyjskich na przyfrontowych lotniskach sowieckich dla regularnego, wystarczającego zaopatrzenia powstańców w broń. Fakt, że olbrzymia eskadra 104 samolotów amerykańskich uzyskała możność dokonania zrzutów i lądowania na lotniskach sowieckich 18 września 1944 roku, potwierdza trafność nadziei na pomoc już w pierwszych dniach Powstania. Zrzuty miały oczywiście charakter jedynie symboliczny.
Oświadczenie, że powstańcy to aliancka armia, a nie cywilni terroryści, nie uzasadniałoby odwetu w formie wymordowania 50 tys. ludności cywilnej na Woli, mordowania powstańców, którzy dostali się do niewoli w trakcie Powstania, i rannych powstańców w szpitalach Starówki. Taka deklaracja Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych powinna była nastąpić najpóźniej 3 lub 4 sierpnia, a nie dopiero pod koniec Powstania.
Niestety faktem jest, że niemiecka panika w dniach 22-25 lipca została jednak opanowana, słuszny więc wydaje się pogląd, że Powstanie powinno było wybuchnąć wcześniej, a fakt mobilizacji na kwaterach powstańczych od godziny 20.00 28 lipca i następnie, po spędzeniu w nich całej nocy, demobilizacyjny powrót do domów stanowiły istotne błędy operacyjne. Sprawa decyzji odwołania Powstania 28 lipca nie znajduje dotychczas szczegółowego historycznego wyjaśnienia. Dlaczego wydano rozkaz mobilizacji, dlaczego po nocnym oczekiwaniu na rozkaz rozpoczęcia akcji odwołano ją i kazano wracać do domów oraz pozostawić broń w kwaterze? Dalszym błędem była godzina W - 17.00. Elementarnym kanonem działalności dywersyjnej jest atak przez zaskoczenie w bardzo wczesnych godzinach rannych, gdy podstawowa obsada stanowisk wroga jeszcze śpi, a zespoły wartownicze są zmęczone nocną służbą. Zmobilizowani w nocy z 28 na 29 lipca na kwaterze liczyliśmy właśnie na rozkaz ataku o 4.00 lub 5.00. Potem w czasie Powstania akcję zdobycia plebanii, kościoła Św. Krzyża i Komendy Policji w dniu 23 sierpnia 1944 roku zaplanowaliśmy właśnie na godz. 4.00. Fakt istnienia tych błędów operacyjnych nie zmienia jednak tezy o niemożliwości uniknięcia Powstania w Warszawie.

Polska opuszczona przez aliantów
Trzeba pamiętać, że decyzja o wybuchu Powstania została podjęta w sytuacji, w której nieznana była teherańska umowa Roosevelta ze Stalinem oraz tajniki strategii Roosevelta opublikowanej w pamiętnikach amerykańskiego kardynała Francisa Spellmana. Roosevelt, zastrzegając sobie 25-letni okres tajności, ujawnił mu swoją koncepcję doprowadzenia w powojennej współpracy z ZSRS do likwidacji światowego kolonializmu. Ksiądz kardynał Francis Spellman, nazywany amerykańskim papieżem, cieszący się nadzwyczajnym autorytetem, zmarł w 1967 roku, a w 1970 roku minął termin utajnienia strategii Roosevelta.
Idea Roosevelta nawiązywała do tradycji antybrytyjskiej rewolucji amerykańskiej rozpoczętej w 1774 roku i XIX-wiecznej koncepcji Tocquevilla podziału świata na strefy wpływów: USA i Rosji. Prezydent USA uwierzył bowiem zapewnieniom Stalina, że po wojnie w ZSRS zapanuje tolerancyjny ustrój demokratyczny, czego rękojmią była decyzja Stalina z 1942 roku zapewnienia w czasie wojny swobody religijnej Cerkwi prawosławnej. Jego zdaniem należało doprowadzić do pełnej dekolonizacji, a więc likwidacji Imperium Brytyjskiego i kolonialnych terytoriów Francji, Hiszpanii, Portugalii, Holandii i Belgii w ramach powojennej współpracy dwóch postępowych potęg: USA i ZSRS.
Roosevelt, w bezpośrednim nocnym spotkaniu "twarzą w twarz" ze Stalinem w ambasadzie sowieckiej w Teheranie w 1943 roku, uzgodnił przekazanie Polski w strefę wpływów sowieckich oraz wytyczenie wschodniej granicy Polski na linii Bugu. Była to akceptacja umowy Hitler - Stalin (Ribbentrop - Mołotow) z roku 1939 zagarnięcia przez ZSRS wschodniej części Polski, a nie tzw. brytyjskiej linii Curzona, w ramach której Lwów i naftowy okręg borysławski miały pozostać na terytorium Polski. Zdradziecki, zbrodniczy w stosunku do najwierniejszego alianta, jakim była Polska, układ Roosevelt - Stalin z 1943 roku był więc akceptacją układu Hitler - Stalin (Ribbentrop - Mołotow) z 1939 roku. Te dwa układy były podstawą dramatu Polski w XX wieku. Dodajmy, że układ Roosevelt - Stalin, podobnie jak układ Hitler - Stalin, akceptował przekazanie Litwy, Łotwy i Estonii Związkowi Sowieckiemu.
Cynizm i elementarna nieuczciwość Roosevelta znalazły swój wyraz w umowie ze Stalinem o tajności tego układu ze względu na obawę nieuzyskania głosów amerykańskich Bałtów i Polaków w zbliżających się wyborach prezydenckich w USA, a także później w uroczystym oświadczeniu przedstawicielom Kongresu Polonii Amerykańskiej, że walczy o przedwojenną wschodnią granicę Polski. Szczytem nieuczciwości prezydenta Stanów Zjednoczonych było jego oświadczenie w Kongresie USA, że w Teheranie w ogóle nie poruszano sprawy wschodnich granic Polski. Ujawniony obecnie stenogram tajnej rozmowy twarzą w twarz Roosevelta ze Stalinem w ambasadzie sowieckiej w Teheranie w 1943 roku jest przerażającym dowodem zdrady Roosevelta w stosunku do Polski i wyjaśnieniem podstawy nieznanych władzom Polski podziemnej dalszych decyzji podporządkowania polskiej brygady spadochronowej dowództwu brytyjskiemu, co wykluczało możliwości użycia jej dla desantu w Polsce i braku stanowczej interwencji u Stalina na początku Powstania w sprawie udostępnienia lotnisk sowieckich dla alianckich samolotów dostarczających Powstaniu broń. Powstanie Warszawskie było aktem sprzeciwiającym się polityce Roosevelta powojennego antybrytyjskiego sojuszu z potężnym Związkiem Sowieckim. W sytuacji, w której podstawą zaopatrzenia wojennego dla ZSRS były stałe transporty broni z USA, możliwość oddziaływania na realizację np. postulatu udostępnienia lotnisk sowieckich dla samolotów niosących pomoc Powstaniu była oczywista.
Jedyny wspomniany już demonstracyjny lot 104 samolotów amerykańskich 18 września 1944 roku z lądowaniem na lotniskach sowieckich miał miejsce wówczas, gdy losy Powstania były już przesądzone, ale jest też dowodem na to, że przy twardej postawie Roosevelta i Churchilla loty na taką skalę mogły mieć miejsce już na początku Powstania.
W okupowanej Polsce naiwnie wierzono w przyjazną dla nas politykę Roosevelta. Dobrze pamiętam szeroko rozpowszechnioną w środowiskach AK informację o rzekomym przyrzeczeniu danym Władysławowi Sikorskiemu, a później Stanisławowi Mikołajczykowi w czasie ich wizyt w Stanach Zjednoczonych, że prezydent USA uzgodni ze Stalinem pozostanie Lwowa i naftowego okręgu borysławskiego przy Polsce.

Zarzewie narodowych powstań w Europie
Faktem jest, że Powstanie Warszawskie rozpoczęło ruch powstańczy w innych krajach okupowanej Europy: powstanie na Słowacji wybuchło 29 sierpnia 1944 roku, w Rumunii 23 sierpnia, w Bułgarii 8 września 1944, a w kwietniu 1945 roku w Pradze czeskiej. Również w Paryżu 15 sierpnia 1944 roku miała miejsce zbrojna akcja podziemia w sytuacji, w której było już pewne zdobycie tego miasta przez armię aliancką. Wszędzie była to eksplozja powszechnej nienawiści do okupanta, społeczna potrzeba wyładowania nagromadzonego uczucia upokorzenia i buntu przeciwko niemieckiemu "narodowi panów". W Polsce te animozje były w jeszcze większym stopniu nasilone, nie było bowiem żadnej polskiej rodziny, której bezpośrednio nie dotknęłoby niemieckie okrucieństwo. Stąd też, moim zdaniem, słuszna jest opinia, że Powstanie Warszawskie wybuchłoby spontanicznie, gdyby nie było zorganizowane przez dowództwo Armii Krajowej.
We współczesnej teorii organizacji modna jest koncepcja tzw. benchmarkingu, polegająca na świadomym wyszukiwaniu wzorców działania najsprawniejszych przedsiębiorstw i wdrażaniu ich we własnej firmie. Jest to próba zracjonalizowania i sformalizowania psychologicznego zjawiska naśladownictwa, naukowo udowodnionego czynnika kształtowania się potrzeb i postaw społecznych. Spontaniczny "benchmarking" występuje stale w historii rozwoju ludzkości, że wspomnę np. idee protestantyzmu czy Wielkiej Rewolucji Francuskiej w Europie. Prawidłowość ta sprawdziła się również w latach 90. XX wieku, gdy walka "Solidarności" i zwycięstwo demokracji w Polsce były zaczynem "aksamitnej rewolucji" w Czechosłowacji, rewolucji w Rumunii i zburzenia muru berlińskiego.

Europa powinna być wdzięczna Polsce
Oddziaływanie Powstania Warszawskiego, jako idei zbrojnego samodzielnego procesu wyzwolenia w krajach Europy Środkowej, nie jest jedyną formą jego międzynarodowej rangi. W odpowiedzi na wybuch Powstania Stalin wstrzymał ofensywę Armii Czerwonej na linii Wisły. Powstanie zahamowało więc na przeszło pięć miesięcy dynamizm "parcia na Berlin". Powstaje więc pytanie, jak daleko w głąb Europy zaszłaby Armia Czerwona, gdyby nie powstrzymało jej Powstanie Warszawskie. Polacy zapłacili za to ogromną cenę w postaci zniszczenia przez Niemców warszawskiej Armii Krajowej i centralnego ośrodka niezależnej politycznej, patriotycznej działalności w Polsce.
Wiadomo, że była uzgodniona przez dowództwo alianckie i sowieckie granica na linii Łaby. Można jednak mieć wątpliwości, czy w korzystnej sytuacji wolnego posuwania się ofensywy alianckiej na Zachodzie Armia Czerwona zaakceptowałaby tę umowę. Stalin po Teheranie znał już dobrze długoterminową przychylność Roosevelta, uzależnionego od niego wspólnotą kłamstwa teherańskiego i świadomością wspólnej decyzji przekazania Polski w strefę wpływów ZSRS. Można więc być pewnym, że Stalin nie wstrzymywałby ofensywy Armii Czerwonej na linii Łaby, która dawałyby szansę objęcia reżimem komunistycznym dużych obszarów Niemiec, nie tylko ich wschodniej części, co mogłoby doprowadzić do daleko idącego podporządkowaniu Europy reżimowi stalinowskiemu.
Czy więc Powstanie Warszawskie nie stało się kontynuacją tradycji obrony Europy łacińskiej przed najazdami bizantyjsko-azjatyckiej kultury? Przyjmując tę hipotezę, mielibyśmy historyczny ciąg: Legnica 1241 roku, Wiedeń 1683 roku, Warszawa 1920 i 1944 roku oraz moralne prawo do uczuć wdzięczności ze strony zachodniej Europy.
Ponadto uzasadniona jest chyba supozycja, że pamięć o Powstaniu oraz świadomość, iż Polacy w obronie swojej wolności są gotowi do spontanicznych bojowych zrywów, spowodowała, że Polska pod sowiecką dominacją zachowała wiejską prywatną własność, drobnotowarowy sektor prywatny, prasę, której warstwa informacyjna i publicystyczna nie byłaby możliwa do akceptacji w innych socjalistycznych krajach.
Jedynie Polska systematycznie demokratyzowała swoje struktury zarządzania i pierwsza wybiła się na niepodległość. Wstrzymanie pochodu Armii Czerwonej z Legnicy na Warszawę w 1956 roku, powstrzymanie się w Polsce od powtórki zbrojnej interwencji, podobnej do tej, jaka była przeprowadzona na Węgrzech, też było najprawdopodobniej związane ze świadomością heroizmu Polaków, ujawnionego w czasie Powstania 1944 roku. Podobna sytuacja powtórzyła się w okresie buntu "Solidarności". W tych obu krytycznych sytuacjach przywódcy ZSRS nie ośmielili się na działanie zbrojne.

Konkluzja
Decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego w świetle zbieżnych z nią czynników sytuacyjnych była racjonalną, choć ryzykowną próbą samodzielnego wywalczenia wolności. Po niemieckim rozkazie zgłoszenia się 100 tys. mężczyzn do rzekomego budowania fortyfikacji i w perspektywie niewykonania tego rozkazu powstała konieczność obrony przed masową likwidacją. Powstanie miało szanse powodzenia przy założeniu konsekwentnej, wynikającej z zasady aliansu wojskowego postawy Wielkiej Brytanii i USA.
Dowództwo AK i Delegatura Rządu w momencie rozpoczęcia Powstania pozbawione były podstawowej wiedzy o decyzji Roosevelta, akceptowanej przez Wielką Brytanię, pozbawienia Polski po wojnie ziem wschodnich, samodzielności politycznej i podporządkowania zbrodniczemu reżimowi stalinowskiemu, jako nagrody za osiągnięcia w walce z Niemcami.
Cyniczna i kłamliwa polityka Roosevelta w stosunku do Polski i naiwność w relacjach z ZSRS stała się podstawą 45-letniej eksploatacji Europy Środkowej przez reżim stalinowski i tyleż lat trwającej zimnej wojny, będącej źródłem olbrzymich strat materialnych i moralnych w skali całego świata.
Historia Powstania Warszawskiego jest światowej rangi etosem społecznej determinacji w walce o wartości najwyższego rzędu, będąc jednocześnie ilustracją aksjologicznego deficytu makropotęg Wschodu i Zachodu. Było to największe i najdłużej trwające powstanie przeciwko stanowi niewoli w historii ludzkości.
Powstanie Warszawskie uratowało Europę od podporządkowania Związkowi Sowieckiemu jej większej części w wyniku powstrzymania dynamizmu parcia Armii Czerwonej na Berlin. Opanowanie przez Związek Sowiecki większej części Europy poważnie utrudniłoby, a być może nawet uniemożliwiło proces demokratyzacji i wyzwolenia krajów Europy Środkowej spod władzy komunistycznego Związku Sowieckiego, jaki został zapoczątkowany dzięki ruchowi polskiej "Solidarności".

Autor jest teoretykiem zarządzania, przedstawicielem Polskiej Szkoły Prakseologicznej, w czasie II wojny światowej był żołnierzem Armii Krajowej ps. "Krak", "Wypad", członkiem oddziału specjalnego "Harnaś" walczącego w Powstaniu Warszawskim, odznaczonym Krzyżem Virtuti Militari przez gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110805&typ=my&id=my03.txt

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pią Sie 05, 2011 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rusofilia masona Roosevelta spowodowała ogromne spustoszenie nie tylko kulturowe czy polityczne, ale i gospodarcze znacznej części świata. Został ograny przez Stalina jak mały chłoptyś. To do dziś jest trudne do zrozumienia, jak mając wszystkie klucze do zwycięstwa dać bandycie-Stalinowi tyle zabawek. Niewiele go usprawiedliwia, że był obstawiony przez sowieckich szpiegów.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum