[Grzegorz - Wrocław]

Pod nieobecność jakiejś świeżej katastrofy, czy innego kataklizmu, a w obliczu zbliżającej się konwencji PiS przed Donaldem T. stanęło zadanie wykreowanie zjawiska, którym mogliby się zająć czołowi funkcjonariusze frontu ideologicznego. I to moim zdaniem wywolalo koniecznosc szybkiego zwołaniu kolegium pijarowskiego PO, które jak się można domyślić po burzliwych obradach, nie bacząc na orzeczoną w przeddzień tchórzliwość lidera PiS, wymyśliło, że najlepiej jest zaproponować mu 'dyskusję'. Być może, że w opracowanej strategii jest zaplanowane przyznanie Jarosławowi Kaczyńskiemu tytułu supertchórza, w przypadku gdy bezsensowną 'dyskusję' z podówrkowymi filozofami odrzuci, a gdyby przyjął i gdyby zaczęło wyglądać, że ją zdyskontuje na sowją korzyść można stawiając kolejne nie do przyjęcia warunki powiedzieć, że od początku właśnie o dyskusję na takich warunkach chodziło i ew. fiasko starcia w ten sposób oddalić.
W każdym razie jest 'njus' i można nim wypełnić programy informacyjne, które moglyby w mniejszej mierze zajmowaęc się porzuconymi pieskami czy kotkami w poszczególnych powiatach, bo przecież nie można w sytuacji jaką co niektóry widzi, a coraz więcej elektoratu zaczyna w końcu widzieć, drażnić ludzi wystąpieniami ministrów przekonujących o wspaniałościach wynikających z pozycji ekonomicznej Polski, czy polskiej prezydencji w UE - jak się ludziom tak mocno będzie takie tematy narzucać, to mogą w końcu zacząć na serio o tym samodzielnie myśleć i nieszczęście dla partii miłości gotowe.
Przy okazji pojawiła się jeszcze inna opcja. Czy to nie jest aby przygotowanie do zmiany głównego konia polityki z PO na SLD, bo o ile SLD tą nagłą inicjatywą zostało od razu dogłębnie poruszone i całym swym sztabem ruszyło do przodu niby oburzone na PO, a jednak w znacznej mierze plując na PiS pokazuje, że jest w stanie podnieść chorągiew przyszłości i postępu.
W przeciwieństwie do proletariackiej 'czujności' i 'trzeźwiości' demonstrowanych przez SLD, PSL, które widać jakby o mającym się pojawić spontanie nie zostało powiadomione, póki co jest nieprzygotowane i jakby zdezorientowane. To może być kara za jakieś nieskoordynowane próby niedawnego brykania, które wszak przed wyborami bywają dopouszczane, ale widocznie i tutaj uzgodnieia są nieodzowne.
Oczywiście jest jeszcze opcja taka, że po wielu demiurgowskich "Tusku k... musisz!" okazało się, że już się moce wykonawcze wypaliły i uznano, że na dalej nie ma siły. Problemem jest to, żeby władza nie przeszła czasem w niewłaściwe ręce, bo wtedy mogli by sobie prokuratorzy poprzypominać o różnych świadkach i dowodach, które się wcześniej gdzieś zawieruszyły.
Wybory 7. października, więc na to jakie będą ostateczne rozstrzygnięcia nie trzeba już długo czekać.