Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

UBEKISTAN WYKAŃCZA WOŁYŃCA

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 12:58 am    Temat postu: UBEKISTAN WYKAŃCZA WOŁYŃCA Odpowiedz z cytatem

Tadeusz Rębisz napisał:

Tadeusz Wołyniec, wyrzucony rok temu z pracy za próbe założenia związków zawodowych, oskarżyciel posiłkowy (a w praktyce - główny) w procesach przeciwko koszalińskim esbekom, został podczas nieobecności w kraju błyskawicznie - w trybie przyspieszonym - skazany na pół roku więzienia za zniesławienie... spółki miejskiej, czyli firmy podlegającej prezydentowi Koszalina. Wszystko jest opisane na stronie

http://www.wolyniec.host.sk/

Jednocześnie sądy umorzyły większość spraw wobec koszalińskich esbeków. Tadeusz nie zgadza się z wyrokiem w związku z czym w każdej chwili grozi mu aresztowanie i osadzenie w więzieniu.

Kim jest Tadek Wołyniec dowiesz sie :

http://www.slownik-niezaleznidlakultury.pl/index.php?page=wysyp&sel=W&klucz=269&s=

Ciekawostką jest, że w wyroku sądu cywilnego jest mowa o zakazie publikowania w Internecie wszystkiego co dotyczy tej sprawy. Chodzi o stronę internetową

http://www.wolyniec.host.sk/

To ich najbardziej boli - wolne słowo. Lokalną prasę, telewizję i radio dawno już opanowali i obsadzili swoimi ludźmi. Przy okazji wyrazy solidarności ze Stowarzyszeniem Wolnego Słowa - jesteście potrzebni, a Wasza misja nie skończyła się wraz z upadkiem komuny.

Tadeusz nie ma jeszcze wyroku, ale przeglądał go w kancelarii sądu. Ciekawe na jaki przepis prawa powołał się sąd zabraniając "publikowania w Internecie". Jest tam też oczywiście mowa o przeprosinach, ale lista jest tak długa, że szkoda gadać. Rozpoczyna się od prezydenta miasta.


Tadek ruszył ubecki układ, który rządzi Koszalinem od lat, w tym sezonie politycznym pod nazwą "prawica".



Jeden z prokuratorów jest synem peerelowskiego generała, byłego dowódcy szkoły oficerskiej w Koszalinie.

Jeden z sędziów, prowadził również sprawę przeciwko esbekom, w której Tadziu był oskarżycielem, zakończoną oczywiście umorzeniem postępowania.

Cała koszalińska prawica to dobrze wykształcone dzieci komuchów. Lustracja im nic nie zrobi. Koszalińskim "prawicowym" władcom nic nie grozi, potrafią się wpasować w każdy system w imię politycznej poprawności. Wielu daje się na to nabierać, ale dla mnie prawicowość to postawa życiowa - taka jak u Tadeusza - a nie wyświechtany szyld partyjny.


A teraz jeszcze jest szansa na utratę Polskiego Radia. Wojna z Targalskim to wojna o oblicze polskich mediów i polityczną poprawność w wydaniu Gazety Wyborczej i starego układu z "miłymi głosami" obwieszczajacymi dobrodziejstwo STANU WOJENNEGO

Do krucjaty tej w obronie interesów "Gazety Wyborczej" przyłączył się za namową Janki Jankowskiej SWS. Więc Tadku obawiam sie, że nie możesz liczyć na kolegów z SWS. Może bedą się chcieli pokazać w innym swietle i ruszą do boju o wolne słowo? Ja im już nie wierzę!

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"


Ostatnio zmieniony przez Jadwiga Chmielowska dnia Sro Maj 09, 2007 1:29 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Maj 09, 2007 1:24 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.wolyniec.host.sk/

04.05.2007

TADEUSZ WOŁYNIEC SKAZANY


Minął rok od zwolnienia z pracy za założenie związków zawodowych trzech pracowników Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koszalinie, firmy podlegającej prezydentowi miasta Mirosławowi Mikietyńskiemu.
Po rocznym procesie sądowym, Sąd dopatrzył się, że jeden ze zwolnionych z pracy Roman Wieczorek był chroniony przez przepisy ustawy o związkach zawodowych (pełnił funkcję w zarządzie zakładowej Solidarności). Sąd przywracając do pracy zasądził kwotę 24 tys. złotych odszkodowania oraz 1,8 tys. zł kosztów zastępstwa procesowego. Pomimo orzeczenia, zakład pracy do dziś nie chce mu wypłacić zasądzonych należności, nie zgodził się też z wyrokiem i wniósł apelację.

Dwaj pozostali związkowcy - Tadeusz Wołyniec i Szczepan Biskup - nie zostali przywróceni do pracy. Sąd orzekł, że członkowie komitetu założycielskiego nie podlegają ochronie prawnej (art.32 pkt. 7 ustawy o związkach zawodowych) oraz że powołali "twór niezgodny z prawem i ustawą". Tadeusza Wołyńca w pierwszej instancji obciążono kosztami sądowymi w kwocie 5.400 złotych, pomimo że od dłuższego czasu przebywa na bezrobociu bez prawa do zasiłku. Zwolnieni pracownicy MZK kilkakrotnie składali wnioski o zmianę składu sędziowskiego, które za każdym razem były odrzucane.

Prezes MZK Roman Bielecki, uznał, że najlepszą obroną jest atak i założył Tadeuszowi Wołyńcowi proces cywilny i karny za rzekome pomówienie. Tutaj sądy okazały się wyjątkowo skuteczne i zadziałały ekspresowo. Kiedy Tadeusz Wołyniec w poszukiwaniu pracy wyjechał na 1,5 miesiąca do Anglii, w Koszalinie błyskawicznie wydano zaoczne wyroki skazujące. Wyrokiem z dnia 16 lutego 2007 roku Sąd Rejonowy Wydział Karny skazał Tadeusz Wołyńca na łączną karę 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem "wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cel społeczny w wymiarze 20 godzin w stosunku miesięcznym". Ponadto Sąd orzekł nawiązkę na rzecz Romana Bieleckiego i dwóch pracowników z kadry kierowniczej MZK w wysokości po 1000 złotych dla każdego z pokrzywdzonych, a także zasądził od T. Wołyńca na rzecz każdego z oskarżycieli zwrot kosztów procesowych, łącznie po ok. 1300 złotych.

Wyrok w tej sprawie wydał ten sam sędzia, który uniewinnił esbeków w procesie, w którym Tadeusz Wołyniec był oskarżycielem posiłkowym.
W drugim procesie w sądzie cywilnym wytoczonym przez Miejski Zakład Komunikacji o naruszenie "dóbr osobistych" (Tadeusz Wołyniec wskazywał na sprawy dotyczące zagrożenia życia zdrowia pasażerów) Sąd prawdopodobnie nakazał mu zapłatę 5 tys. złotych na Hospicjum imienia Św. Maksymiliana Kolbego w Koszalinie (prawdopodobnie, ponieważ sądy uporczywie odmawiają wydania wyroków wraz z uzasadnieniem). Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że społecznik Tadeusz Wołyniec jest jedną z osób, które przed kilkoma laty ratowały hospicjum przed likwidacją TUTAJ.
Już po ogłoszeniu wyroku lokalny dziennik "Głos Koszaliński" zamieścił informację pod tytułem "Drogie bajki o ulicach" TUTAJ. Z treści artykułu oraz ekspertyzy wynika, że Tadeusz Wołyniec miał rację, zarzucając firmie MZK narażanie pasażerów na niebezpieczeństwo ( ekspertyza TUTAJ), o czym zresztą wcześniej powiadamiał na piśmie władze miejskie i inne instytucje. Przy okazji wynikł kolejny skandal związany z wydatkowaniem 240 tys. złotych na ekspertyzę dokonaną przez firmę warszawską, podczas gdy w innych miastach ekspertyzę sporządzali pracownicy wydziałów komunikacji w ramach swoich normalnych obowiązków.
Warto dodać, że prokuratura koszalińska umorzyła postępowanie w sprawie łamania praw związkowych przez prezesa MZK Romana Bieleckiego, przekazując sprawę Sądowi Grodzkiemu w Koszalinie, który z kolei utrzymał postanowienie prokuratury w mocy. Sąd w uzasadnieniu napisał, że przestępstwo nie zostało popełnione, ponieważ dochodzi do niego tylko wtedy, gdy "jest popełnione wyłącznie z winy umyslnej". Winy zaś Tadeusz Wołyniec zdaniem Sądu nie udowodnił, pomimo tego, że trzej założyciele związków wylecieli z pracy dosłownie na drugi dzień po założeniu komitetu założycielskiego a dwaj pozostali w gabinecie prezesa pisali pod dyktando oświadczenia o rezygnacji z przynależności do związków.
Klimat powszechnej amnestii udzielił się również prokuratorowi IPN w Koszalinie, który postanowieniem z 13 kwietnia 2007 roku umorzył wszystkie śledztwa w sprawie represjonowania Tadeusza Wołyńca i innych działaczy Solidarności.

KOMENTARZ - JAK ZAŁATWIĆ FACETA, Z KTÓRYM NIE PORADZIŁA SOBIE ESBECJA
Udzielę bezpłatnej porady prezydentom, burmistrzom, wójtom i innym urzędnikom, którzy chcieliby pozbyć się lokalnych "oszołomów" to znaczy ludzi, którzy jeszcze pamiętają i szanują zryw robotniczy 1980 roku, pozostali wierni ideałom Sierpnia, a później w stanie wojennym dawali sie esbekom tłuc na kwaśne jabłko, w imię wolnej Rzeczypospolitej oczywiście. Teraz wyobrażają sobie, że my - syci, zadowoleni z siebie biurokraci, rozwaleni w naszych fotelach - zawdzięczamy im cokolwiek.

Metoda jest prosta. Najpierw wyrzucony z pracy delikwent poleci do gazet. To może być dla nas niebezpieczne. Wydajemy wówczas oświadczenie, że od załatwiania tych spraw są w Polsce sądy, zwłaszcza sądy pracy i jeśli delikwent jest w porządku nie powinien sie niczego bać, bo niezawisły sąd i tak przyzna mu rację.

Zachęcony delikwent bierze to za dobrą monetę, składa pozwy do sądów, rejestruje się w urzędzie pracy itd. Teraz przychodzi czas na etap drugi - należy przeciągnąć sprawę w sądzie, aż delikwentowi skończą się środki do życia zwane popularnie kuroniówką.
Delikwent ma rodzinę na karku, więc będzie musiał wyjechać, najprędzej za granicę, bo w swoim mieście przypadkowo oczywiście pracy żadnej nie znajdzie. Uśpiony powolnym rytmem pracy polskich sądów wyjeżdża "na miesiąc, dwa" w celach zarobkowych do Anglii. Jeszcze nie wie, że jest już prawie ugotowany.
Przystępujemy do zasadniczego etapu trzeciego - składamy pozwy o zniesławienie nas przez delikwenta w trakcie procesu przed Sądem Pracy. Zniesławienie polega na tym, że człowiek broniąc się używał argumentów, które - naszym zdaniem - obrażały firmę komunalną, która jest wzorowym zakładem pracy, ponieważ podlega pod genialnego prezydenta miasta Mirosława Mikietyńskiego.
Dwa krótkie wezwania sądowe, jedno po drugim, delikwent o niczym nie wie, haruje w Anglii jak głupi - hehehehe - i... mamy go! Wraca do Ojczyzny, a tu już wyroczek na niego czeka - pół roku za kratami plus ogromne odszkodowania i koszty, których nie spłaci nigdy.

Oto cały przepis na to jak załatwić oszołomów, z którymi może nie potrafiła poradzić sobie esbecja, ale my potrafimy! Gdyby byli tak skuteczni jak my, to zwolnienie z pracy jednej suwnicowej nie doprowadziłoby do powstania wolnych związków zawodowych i konieczności zmagania się z tym dziedzictwem do dzisiaj. Że co... że tym Wołyńcom coś zawdzięczamy? To było dawno i nieprawda...

Andrzej Wojnicki

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tadeusz Rębisz
Nowy Użytkownik


Dołączył: 14 Maj 2007
Posty: 1

PostWysłany: Pon Maj 14, 2007 7:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W tej chwili na głównej stronie Onetu wisi informacja PAP:

Pobicie działacza "S" - byli esbecy uniewinnieni

Roman K. i Wiesław S. - dwaj byli oficerowie komunistycznej Służby Bezpieczeństwa zostali prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Koszalinie (Zachodniopomorskie) oczyszczeni z zarzutu fizycznego znęcania się nad działaczem podziemnej "Solidarności".


Sprawa dotyczyła zatrzymania latem 1988 r. Tadeusza Wołyńca na jednym z przystanków autobusowych w Koszalinie. Według jego wersji, Roman K. i Wiesław S. mieli w czasie tej akcji siłą wciągnąć go do nieoznakowanego samochodu i pobić.
Na podstawie tych zeznań, pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej oskarżył obu byłych esbeków o przekroczenie uprawnień. Ani w śledztwie, ani w czasie pierwszego procesu K. i S. nie przyznali się do winy. Zeznali, że owszem zatrzymali Tadeusza Wołyńca, ale zrobili to bez używania przemocy. Z ich wyjaśnień wynikało, że to nie oni, ale Wołyniec miał być agresywny w czasie akcji na przystanku.
W mowie końcowej prokurator z IPN domagał się dla obu oskarżonych po 2,5 roku więzienia. Sąd odrzucił te żądania, uznając, że powodu kilkukrotnie zmienianej przez Wołyńca wersji zdarzenia, jego zeznania mają niewielką wartość, a że oskarżenie nie przedstawiło innych dowodów, uniewinnił byłych esbeków od zarzutu przekroczenia uprawnień.
IPN wniósł od tego wyroku apelację. Sąd II instancji uznał ją jednak za bezzasadną i utrzymał wyrok w mocy.
Poniedziałkowe orzeczenie jest drugim prawomocnym wyrokiem uniewinniającym byłych funkcjonariuszy Wojewódzkiego Urzędu Sprawa Wewnętrznych w Koszalinie od zarzutu przekroczenia uprawnień.
W kwietniu br., również ze względu na niespójność zeznań Tadeusza Wołyńca, SO uniewinnił Dionizego M. i Andrzeja W., którzy 25 października 1984 r. mieli go wywieźć do lasu, zakuć w kajdanki i straszyć bronią.
W apelacji nie utrzymał się również wyrok z października 2006 r. skazujący byłego kapitana SB Romana B. na 1,5 roku więzienia za bezprawne uwięzienie w 1984 r. nieżyjącego już działacza podziemnej "S" Czesława Ulidowskiego.
W marcu br. SO uznał, że B. dopuścił się zarzucanego mu czynu, ale wbrew sądowi I instancji uznał, iż nie można tego zakwalifikować jako wyłączonej spod jurysdykcji ustawy o amnestii z 1989 r. zbrodni przeciwko ludzkości, wobec czego umorzył postępowanie.



Tak załatwia się sprawy w Koszalinie. Niedługo Tadzia wsadzą do więzienia i już więcej nikt im nie będzie przeszkadzał w spokojnym i dostatnim życiu.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Czw Maj 17, 2007 11:32 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W mojej bezsilności


Cytat:
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić - narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.


Kazik
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum