Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z archiwum rzeszowskiego oddziału IPN

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Nie Maj 27, 2007 7:31 pm    Temat postu: Z archiwum rzeszowskiego oddziału IPN Odpowiedz z cytatem

http://www.dziennik.krakow.pl/public/?2007/05.19/Podkarpacie/05/05.html


Cytat:
Witam ,
przesyam dwa zeskanowane 2 nr Dziennika .
Tekst można pobrać tylko po wyslaniu opaty 11 zl za smsa ,zrobilem to
przed chwilą ,aby pobrać teksty, które przesylam.

Pozdrawiam,

Robert Majka z Przemyśla


Inwigilacja rzeszowskiego oddziału SW była znana kierownictwu organizacji (rozpracował to właśnie Kontrwywiad SW), trudno jednak mówić, by SB przejęła kontrolę nad tym oddziałem. Koledzy z Rzeszowa działali w trudnych warunkach, otoczeni agenturą, ale walki nie zaprzestali i cieszyli się zaufaniem organizacji.
Komentarz: Romuald Lazarowicz


z 19.05.07
http://www.dziennik.krakow.pl/nr1c/?2007/05.19/Podkarpacie/05/05.html

Cytat:
1.
Z archiwum rzeszowskiego oddziału IPN
TW contra Solidarność
Wykorzystanie tajnych współpracowników do rozpracowania rzeszowskiej "Solidarności Walczącej"


Tajni współpracownicy to osoby celowo pozyskane do współpracy ze Służbą
Bezpieczeństwa i wykonujący zadania w zakresie zapobiegania,
rozpoznawania i wykrywania wrogiej działalności.

W dniu 18 lutego 1982 r. funkcjonariusze Służby BezpieczeńsTWa
Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Rzeszowie uzyskali informację, że w
Spółdzielni Projektowania i Usług Inwestycyjnych "Inwestprojekt" w
Rzeszowie przy ulicy Świerczewskiego 8, funkcjonuje konspiracyjna,
nielegalna grupa członków zdelegalizowanej Komisji Zakładowej NSZZ
"Solidarność", która prowadziła nielegalną działalność łamiąc obowiązujące rygory
prawa stanu wojennego.

Rozpracować i zniszczyć...

Po potwierdzeniu powyższych informacji postanowiono osoby te poddać
rozpracowaniu operacyjnemu (zespół działań operacyjnych i technicznych
podejmowanych wobec podejrzanych o prowadzenie wrogiej działalności) pod
kryptonimem "Poligraf" przez wydział V SB WUSW w Rzeszowie. Wydział ten
zajmował się zwalczaniem organizacji podziemnych prowadzących
nielegalną działalność w zakładach pracy. Funkcjonariusze SB ustalili, że w
"Inwestprojekcie" działała konspiracyjna grupa, która współpracuje z
działaczami podziemnymi z terenu Rzeszowa w zakresie drukowania i
kolportowania nielegalnych ulotek. Po spotkaniu działaczy rzeszowskiego podziemia
- Andrzeja Kucharskiego i Janusza Szkutnika z Kornelem Morawieckim,
szefem "SW" we Wrocławiu, zapadła decyzja o wejściu do tej struktury,
poprzez przekształcenie istniejącej konspiracyjnej grupy na bazie
"Inwesprojektu" w podziemną organizację polityczną. W pierwszym okresie w
działalności "SW" oddział Rzeszów decydującą rolę odgrywali: Andrzej
Kucharski, Antoni Kopaczewski, Janusz Szkutnik, Leszek Rybak oraz Józef
Gniewek. "SW" miała charakter prosolidarnościowy, antykomunistyczny, zajmowała
się głównie działalnością wydawniczą, kolportażową, zbiórką środków
finansowych dla ofiar represji komunistycznych. Była organizacją
podziemną, używającą w działaniu konspiracyjnym pseudonimów, haseł, korzystała z
lokali konspiracyjnych. Nowo przyjmowani członkowie byli weryfikowani,
składali przysięgę, a następnie podpisywali deklaracje przynależności
do organizacji. Należało do niej kilkanaście grup skupiających od 5 do
20 osób z terenu Rzeszowa, Mielca i Strzyżowa. Do drukowania własnych
wydawnictw dysponowała kilkoma ramkami do powielania metodą kalki
białkowej, tzw. sitoramki oraz maszynami do pisania. Współdziałała ściśle z
działaczami zdelegalizowanej NSZZ RI "S" tworzącej Rzeszowski Komitet
Oporu Rolników. W dniu 21 marca 1983 r. ukazał się pierwszy numer pisma
pod tytułem "Porozumienie Prasowe - Solidarność Zwycięży". W ramach
współpracy z grupą "SW" z Wrocławia i Krakowa regularnie otrzymywała
nielegalne wydawnictwa. Kolportażem tych wydawnictw z Wrocławia zajmowali się
studenci Politechniki Rzeszowskiej - Leszek Rybak i Marek Konieczny zaś
z Krakowa - Jerzy Karpińczyk.

Do "Wrocławia" przez "Rzeszów"

W dniu 17 sierpnia 1985 r. Szef Służby Bezpieczeństwa generał dywizji
Władysław Ciastoń wydał decyzję o powołaniu przy wydziale III SB WUSW we
Wrocławiu centralnej grupy operacyjnej do likwidacji tej organizacji
podziemnej. Z tego też powodu sprawa operacyjnego rozpracowania,
kryptonim "Poligraf" została przekwalifikowana na "Ośmiornicę". W związku z
tym, że działacze podziemia rzeszowskiego ściśle współpracowali z grupą
Morawieckiego, funkcjonariusze SB postanowili rozpracować wrocławską "SW"
przy pomocy tajnych współpracowników działających w strukturach
rzeszowskiej organizacji. W tym celu planowano wykorzystać: tw. ps. "Lesio",
tw. ps. "Saroń", tw. ps. "Apollo", tw. ps. "Bałtyk", tw. ps "Tysiąc",
którzy wyjeżdżali do Wrocławia po nielegalne wydawnictwa.

W latach 1985 - 1989 SB nie tylko kontrolowała, ale także sterowała
działalnością "SW" Rzeszów, ponieważ we władzach tej organizacji
funkcjonowało czterech (w sumie było sześciu) tajnych współpracowników, którzy
na bieżąco informowali SB o planowanych koncepcjach działań organizacji
przedstawianych na posiedzeniach rady lub innych spotkaniach
proponowanych przez Andrzeja Kucharskiego, Antoniego Kopaczewskiego czy Janusza
Szkutnika. W 1986 r. Wojciech Bała tw. ps. "Lesio", odpowiedzialny był
za redagowanie materiałów do druku, kolportaż oraz utrzymywanie
kontaktów z grupami "SW" działających w zakładach pracy, Józef Kyc, tw. ps.
"Franek" zajmował się organizowaniem lokali konspiracyjnych, Emanuel Biel
tw ps. "Apollo", redagował materiały do druku, Andrzej Medyński tw. ps.
"Saroń" członek redakcji, miał za zadanie utrzymywanie kontaktów z "SW"
we Wrocławiu. Ponadto spośród pięćdziesięciu członków zaangażowanych w
podziemną działalność SB wykorzystywała trzynaście osobowych źródeł
informacji do działań operacyjnych.

Tajni współpracownicy

Wśród tej grupy tajnych współpracowników do szczególnie wartościowych
dla SB można zaliczyć:

- Stanisława Sączawę tw. ps "Artur" - przez okres 3 lat pełnił
kierowniczą funkcję w "SW", uczestniczył w realizacji kombinacji operacyjnych
(zespół działań mający na celu osiągnięcia jednego celu np. wprowadzenie
do organizacji tajnego współpracownika). Na podstawie uzyskanych od
niego informacji SB aresztowała wielu członków podziemnych struktur "SW";

- Adama Ruszałę tw. ps. "111" - w jego mieszkaniu został utworzony
punkt przerzutu nielegalnej literatury;

- Krzysztofa Lorenca tw. ps. "Wacek" - udzielał wielu informacji
wiarygodnych i wartościowych z punktu bieżących potrzeb służb (po jego
donosie SB zlikwidowało punkt poligraficzny "SW" w Zaborowie);

- Stanisława Świecę tw. ps. Bałtyk" - (o nim poniżej);

- Bogusława Szaluś tw. ps. "Janusz", Tadeusza Bytnara tw. ps. "Monter"
- tworzyli pozorowaną grupę konspiracyjną "SW" w Zelmerze Predom w
Rzeszowie w ramach kombinacji operacyjnej krypt. "Wir";

- Martę Kołek tw ps. "Kinga" - w jej mieszkanie zorganizowano archiwum
organizacji oraz przepisywano na maszynie teksty do podziemnych
wydawnictw. Po likwidacji tego punktu zajmowała się przywożeniem nielegalnych
wydawnictw z Krakowa;

- Jana Miśtaka tw. ps. "Tysiąc" - brał udział kombinacjach operacyjnych
organizowanych przez SB, w tym w akcji pod kryptonim "Kamfora" w ramach
rozpracowania "SW" Wrocław.

Tajni współpracownicy byli odpowiednio szkoleni w zasadach zachowania i
przestrzegania zasad konspiracji, sposobu zdobywania i opracowania
informacji. Byli również na bieżąco kontrolowani zarówno przez osobowe
źródła informacji współdziałające z tw., jak i techniczne środki pracy
operacyjnej, tj. podsłuchy, obserwacje zewnętrzne. Posiadając tak
rozbudowaną sieć informatorów funkcjonariusze SB kontrolowali lokale
konspiracyjne, punkty poligraficzne i kolportaż nielegalnej literatury będących w
dyspozycji "SW".

Kontakt od początku spalony

Tw ps. "Lesio" poinformował funkcjonariuszy SB, że przywódca "SW"
Kucharski poszukuje mieszkania w którym przechowywano by, a następnie
kolportowano nielegalne wydawnictwa. Wykorzystując tą informację
funkcjonariusze SB zaproponowali Stanisławowi Świecy podjęcia się tego zadania. Do
września 1985 r. udostępniał swoje mieszkanie w Rzeszowie SB w
charakterze lokalu kontaktowego (mieszkanie prywatne lub pomieszczenie w
instytucji publicznej w którym tajny współpracownik spotykał się
funkcjonariuszem prowadzącym). Świeca wyraził zainteresowanie nową formą współpracy
z SB, przyjmując pseudonim tw. "Bałtyk". Realizując zadanie operacyjne
opracowane przez SB w dniu 4 września 1985 r. tw. ps. "Lesio" jako
nieznany mu działacz podziemnej organizacji złożył Świecy propozycję
odpłatnego udostępnienia jego mieszkania do rozdziału nielegalnych
wydawnictw. Relację z tego spotkania obaj tajni współpracownicy złożyli podczas
oddzielnych spotkań z funkcjonariuszem prowadzącym. Na tych spotkaniach
por. Aleksander Bogusz zlecił tw. ps. "Lesio" realizować zaplanowaną
koncepcję, zaś w "Bałtykowi" polecił, w myśl wcześniejszych ustaleń,
wyrazić zgodę na odstąpienie mieszkania. W kolejnym etapie działań
kontrolowanych przez SB tw. ps. "Lesio" zaproponował Świecy kolportowanie
nielegalnej literatury z Wrocławia. Tw ps. "Bałtyk" wyraził zgodę na
realizację tych zadań. W okresie od grudnia 1985 r. do 1989 r. wyjeżdżał do
tego miasta około 19 razy. Po każdym powrocie do Rzeszowa udawał się do
lokalu kontaktowego, gdzie funkcjonariusz SB przeglądał przywiezioną
literaturę, biorąc po jednym egzemplarzu dla celów operacyjnych.
Kolportowaniem literatury z tego punktu zajmowali się kolejni tw. - Wojciech
Bała tw. ps. "Lesio" i Tadeusz Bytner tw. ps. "Monter". Większość
przywożonych wydawnictw SB przejmowała operacyjnie. Dla uwiarygodnienia
działalności współpracowników w organizacji część nielegalnych wydawnictw
rozkolportowano wśród członków Oddziału "SW" Rzeszów.

Przykład z komunikatu sporządzonego przez funkcjonariusza SB "Końcem
marca br. [1986 r.] tw ps. "Bałtyk" pełniący funkcję łącznika między
strukturami konspiracyjnymi, tj. Organizacją "Solidarność Walczącą" we
Wrocławiu i Oddziałem w Rzeszowie (..) otrzymał 1395 pozycji nielegalnych
wydawnictw (..) w wyniku kombinacji operacyjnych poprzez tw ps. "Lesio"
i tw ps. "Saroń" przejęto operacyjnie 903 egz. pozycji". W opinii
oceniającej jego przydatność do realizacji zadań SB zleconych został
następująco scharakteryzowany: "W okresie współpracy realizował skrupulatnie
zadania zlecone przez SB oraz przekazywał wartościowe informacje
operacyjne (..). Na bieżąco kontrolowany był przez tw. ps. "Lesio" (..). Za
realizację poszczególnych zadań wynagradzany był finansowo (..). Poprzez
analizę przekazywanych informacji funkcjonariusze stwierdzili, że był
lojalny, ale w przekazywanych informacjach małą uwagę zwraca na
szczegóły, które dla służb niekiedy były ważnymi informacjami operacyjnymi".

Aktywny "Lesio"

Wśród tajnych współpracowników realizujących zadanie rozpracowania "SW"
szczególnie niechlubną rolę odegrał Wojciech Bała. Po powstaniu
"Solidarności" w 1980 r. włączył się do działalności związkowej, był
rozpracowywany przez SB w ramach sprawy obiektowej kryptonim "Azymut". Jako
pracownik etatowy Zarządu Regionu "Solidarności został internowany i
przewieziony do zakładu karnego w Załężu. W dniu 22 grudnia 1981 r. otrzymał
propozycję podjęcia współpracy z organami SB. Po zaproponowaniu mu
zwolnienia z internowania przyjął złożoną wcześniej ofertę. Ze względu na
jego szerokie kontakty w środowisku działaczy "Solidarności" SB
wykorzystywało go do rozpracowania organizacji podziemnych. W okresie
współpracy trzykrotnie zmieniał pseudonim: od 20 grudnia 1981 r. posługiwał się
tw. ps. "88", od grudnia 1983 r. tw. ps. "Lesio", od 2 kwietnia 1986 r.
tw. ps. "Elżbieta". W latach 1983 - 1984 informował o przygotowywanych
tekstach do druku pod redakcją Janusza Szkutnika (zwłaszcza o zbrodni
dokonaj przez sowietów w Turzy) oraz przygotowaniach do emisji programów
radiowych "SW" na terenie Rzeszowa. Był wykorzystany do wielu
kombinacji operacyjnych realizowanych pod nadzorem SB. W 1985 r. między innymi
organizował punkt poligraficzny i archiwalny w mieszkaniu Marty Kołek
tw. ps. "Kinga". W wyniku uzyskanych informacji od tw ps. "Lesio", SB
zlikwidowało trzy punkty rozdziału literatury oraz dwa punkty
poligraficzne. Przyczynił się do aresztowania: Andrzeja Kucharskiego, Andrzeja
Filipczyka, Jerzego Kajaka, Janusza Szkutnika, Andrzeja Sroki, studentów
Filii UMCS w Rzeszowie Sławomira Kruka i Wiesława Myśliwca. Ze względu na
fakt, że tw. ps. "Lesio" był bardzo wartościowym i dyspozycyjnym
współpracownikiem (przebywał na urlopie bezpłatnym), funkcjonariusze SB
wystąpili z wnioskiem, żeby od 1 kwietnia 1986 r. wypłacać mu stałe
wynagradzanie miesięczne w kwocie 10 000 zł. Po przejściu na nową formę
współpracy Bała przyjął pseudonim tw. "Elżbieta". Powyższa propozycja została
zaakceptowana, a następnie prolongowana na 1987 r. i 1988 r. O kolejne
przedłużenie "umowy o pracę" na rok 1989 wystąpiono do szefa Służby MSW
podsekretarza stanu gen. bryg. Henryka Dankowskiego. W uzasadnieniu
podano, że "tw. ps. "Elżbieta" jest bardzo wartościowym, zdyscyplinowanym,
dyspozycyjnym źródłem informacji" wykorzystywanym w ramach kombinacji
operacyjnej kryptonim "Kamfora" rozpracowującym kierownictwo "SW"
Wrocław, kontrolę przerzutu sprzętu poligraficznego z RFN do Polski, oraz
nielegalnej literatury do ZSRR. Jeszcze w styczniu 1990 r. rzeszowscy
funkcjonariusze SB wnioskowali o dalsze kontynuowanie współpracy z Bałą,
proponując wynagrodzenie w wysokości 300 000 zł. W uzasadnieniu podawali,
że poza wyżej wymienionymi działaniami operacyjnymi "na bieżąco
informuje o zamierzeniach kierownictwa "SW" Rzeszów oraz o bieżącej
działalności oddziału Rzeszowskiego, pododdziału w Tarnobrzegu i Krośnie, oraz
realizuje działania dezintegracyjne środowiska nielegalnych grup
działających w województwie rzeszowskim jak WiP, KPN. W okresie stałego
wynagradzania odbywał około 150 spotkań rocznie z funkcjonariuszami SB. Po
analizie wniosku naczelnik wydziału IV Departamentu Studiów i Analiz MSW
zatwierdził wynagrodzenie 200 000 zł, ponieważ "SW" oddział Rzeszów na
bieżąco był kontrolowany operacyjnie oraz "dotarcie do kierownictwa "SW"
Wrocław" zostały zrealizowane dzięki zaangażowaniu tw. "Elżbieta".

Przełomowy 89'

W okresie obrad "okrągłego stołu" i wyborów do Sejmu i Senatu w 1989 r.
działania operacyjne SB straciły dynamikę. Prowadzono działania
operacyjne tylko wobec tzw. skrajnych środowisk. "SW" nie uznając porozumień
zawartych między opozycją polityczną skupioną wokół "Solidarności" a
komunistami, wyników wyborów do kontraktowego parlamentu została zaliczona
do tej grupy. Dopiero 6 marca 1990 r. po wnikliwej analizie
działalności stwierdzającej, że "SW" "odstępuje od radykalnych metod walki (..) od
stosowania terroru fizycznego i psychicznego", zastępca dyrektora
Departamentu Studiów i Analiz MSW w Warszawie polecił zawiesić w prowadzenie
sprawy rozpracowania "Solidarności Walczącej".

Dr Janusz Borowiec OBUIAD Rzeszów


Śladem naszej publikacji

2. Dokumenty IPN budzą emocje

W ubiegłym tygodniu zainaugurowaliśmy cykl artykułów opartych na
materiałach zebranych przez Instytut Pamięci Narodowej. Sprawy, o jakich
będziemy pisać, dotyczą Podkarpacia, trudnych, minionych lat, zarówno tych
ludzi, którzy dobrze, jak i tych, którzy źle zapisali się w historii
naszego regionu. Sprawy te, choć odległe w czasie, wciąż budzą emocje, są
ważne dla wielu osób. Na adres naszej redakcji nadesłane zostało pismo
do autora tekstu "TW contra Solidarność".

- Żądam pod rygorem skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego o
zniesławienie sprostowania podanej przez Pana informacji o rzekomym
"sterowaniu" przez Służbę Bezpieczeństwa organizacją "Solidarność
Walcząca". Przekazana przez Pana informacja jest z gruntu nieprawdziwa i
uwłaczająca osobom kierującym w tamtym czasie "SW", albowiem, dla osób
trzecich czytających Pana tekst oznaczałoby to, że osoby kierujące "SW"
pozostawały w zależności od organów bezpieczeństwa. Należy bowiem odróżnić
zwrot "próby oddziaływania", które faktycznie mogły mieć miejsce od
"sterowania", który w tym przypadku jest sformułowany całkowicie
nieadekwatnie - stanowczo stwierdza Krystyna Szkutnik.

Autor odniósł się do nadesłanego pisma.

"Solidarność Walcząca" była organizacją podziemną o charakterze
prosolidarnościowym, antykomunistycznym, zajmującą się głównie działalnością
wydawniczą i kolportażową. Wobec organizacji Służba Bezpieczeństwa
stosowała różne formy zwalczania mające na celu zlikwidowanie działalności
opozycyjnej. Pomimo że w organizacji tej działało wielu wartościowych i
gotowych do poświęceń osób, zdarzały się też jednostki, które ulegając
szantażom, presji SB podpisywały współpracę i donosiły na
współtowarzyszy. Dzięki dostarczaniu społeczeństwu drukowanych i kolportowanych
nielegalnych wydawnictw nie udało się władzy komunistycznej złamać ducha
walki o wolną i demokratyczną Polskę.

SB posiadając nieograniczone możliwości operacyjne starała się
kontrolować wszelkie przejawy działalności opozycyjnej. Po uzyskaniu
informacji, że w "Inwestprojekcie" w Rzeszowie funkcjonuje podziemna organizacja,
SB podjęła decyzję o jej rozpracowaniu. W tym celu z tego środowiska
wytypowano osoby, którym po dokładnym sprawdzeniu proponowano podjęcie
współpracy. Po wyrażeniu zgody wyznaczano zadania w zależności od potrzeb
SB i możliwości tajnego współpracownika. W trakcie dalszego
rozpracowywania w zależności od potrzeb operacyjnych werbowano kolejne osobowe
źródła informacji. Na przełomie 1985/1986 r. funkcjonariusze SB
stwierdzili, że posiadają odpowiednią ilość tajnych współpracowników, dzięki
którym na bieżąco byli informowani o planowanych koncepcjach działań
organizacji, kontrolowali lokale konspiracyjne, punkty poligraficzne i
kolportażu nielegalnej literatury. Ponadto SB wykorzystywało tajnych
współpracowników ulokowanych w "Solidarności Walczącej" do rozpracowywania
wrocławskiej grupy oraz dezorganizacji środowisk antysocjalistycznych.
Uzyskane z pewnym wyprzedzeniem informacje SB wykorzystywało do
opracowania, a następnie do realizacji różnych koncepcji operacyjnych w celu
tworzenia pozorowanych grup konspiracyjnych (np. w Zelmerze, w WSK Rzeszów)
czy usytuowania w mieszkaniach tajnych współpracowników punktów
redagowania, przepisywania tekstu, dystrybucji nielegalnej literatury. Dla
uwiarygodnienia działalności współpracowników w organizacji niewielką
część nielegalnych wydawnictw rozkolportowywano wśród członków Oddziału
"SW" Rzeszów. Tajni współpracownicy nie byli wtajemniczani w całokształt
przeprowadzanej akcji operacyjnej. Realizowali tylko zlecane im zadania,
nie wiedząc de facto, że współdziałają z innymi tajnymi
współpracownikami. Analizując wszystkie sporządzone przez nich donosy funkcjonariusze
SB na bieżąco kontrolowali przebieg realizowanych przedsięwzięć.

Wybitni przywódcy "Solidarności Walczącej" tacy jak Andrzej Kucharski,
Antoni Kopaczewski, Janusz Szkutnik czy Andrzej Filipczyk, których w
okresie mojej działalności podziemnej znałem i podziwiałem za odwagę i
oddanie dla sprawy walki z systemem komunistycznym, nie mogli wiedzieć, w
tamtych czasach o skali rozpracowania naszej organizacji podziemnej
przez służby specjalne. W takim przeświadczeniu żyli też inni członkowie
tacy jak ja, którzy zajmowali się kolportowaniem nielegalnych wydawnictw
oraz prowadzeniem magazynu papieru drukarskiego. Choć ja podejrzewałem,
że "SB o nas wie" po wizycie w Archiwum Państwowym w Rzeszowie Andrzeja
Medyńskiego. Do czasu zapoznania się z aktami sprawy operacyjnej
kryptonim "Ośmiornica" oraz aktami tajnych współpracowników zarejestrowanych
do rozpracowania działaczy podziemia "Solidarności Walczącej" podobnie
jak Pani, Pani Krystyno nie byłem świadomy stanu rozpracowania naszej
organizacji. Jestem dumny, że z taką osobą jak Pani razem walczyliśmy o
niepodległą, lepszą Polskę. Szczerze mówiąc wolałbym użyć określenia
sformułowanego przez Panią tj. "próby oddziaływania". Ale jako archiwista
i historyk muszę obiektywnie ukazywać i analizować przeglądnięte
materiały archiwalne. Dla podkreślenia, że w swej ocenie nie jestem
odosobniony cytuję opinię na temat "Solidarności Walczącej" zawartą w książce
Pana Dariusza Iwaneczko pt. "Opór społeczny a władza w Polsce
Południowo-Wschodniej 1980 -1989": "Niestety, wiele z prowadzonych przez
rzeszowską organizację działań z uwagi na bezpośredni udział tajnych
współpracowników bezpieczeństwa w pracach ścisłego kierownictwa tej struktury
możemy uznać za grę pozorów, umiejętnie prowadzoną przez SB". W związku z
tym, że przygotowuję obszerną publikację na temat wyżej wymienionej
organizacji proszę Panią o wstrzymanie się z oceną moich tez na temat
"Solidarności Walczącej" do czasu jej wydania.

Dr JANUSZ BOROWIEC
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum