Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Groteski programowe Stanisław Michalkiewicz

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 7:06 am    Temat postu: Groteski programowe Stanisław Michalkiewicz Odpowiedz z cytatem

http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=152

Groteski programowe
Stanisław Michalkiewicz

Komentarz · Radio Maryja · 2007-10-25 | www.michalkiewicz.pl


Szanowni Państwo! Spotykamy się po długiej przerwie – po czterech miesiącach. W tym czasie wiele się zmieniło; rozwiązał się Sejm, przetoczyła się przez kraj kampania wyborcza i wreszcie, 21 października, najwięcej głosów zdobyła Platforma Obywatelska, która wkrótce przystąpi do formowania nowego rządu.

Wszystko to są oczywiście wydarzenia bardzo ważne, ale również i je powinniśmy widzieć we właściwych proporcjach. Te właściwe proporcje uzyskujemy dopiero po uwzględnieniu informacji, że 13 grudnia Polska podpisze w Lizbonie tak zwany Traktat Reformujący, czyli – inaczej mówiąc – konstytucję Unii Europejskiej.

Podpisanie tego Traktatu oznacza zgodę na rezygnację z formalnej suwerenności państwowej. Po wejściu w życie tego Traktatu powołana zostanie bowiem Unia Europejska jako odrębny podmiot prawa międzynarodowego, europejskie imperium, w którym Polska będzie tylko jedna z jego prowincji.

Dlatego też wybory, jakie odbyły się 21 października, nie mają dla Polski aż tak wielkiego znaczenia, jakie przypisują im poprzebierani za dziennikarzy agitatorzy i naganiacze. Już teraz bowiem co najmniej 80% obowiązującego u nas prawa ustalane jest w Brukseli, a nie w Warszawie, zaś po podpisaniu Traktatu Reformującego stopień samodzielności Polski skurczy się jeszcze bardziej. Jak to przed laty ujął dr Andrzej Olechowski, o naszych sprawach nie będziemy już decydować samodzielnie, tylko „współdecydować”.

W tej sytuacji politycy niepotrzebnie aż tak bardzo się nadymają, zwłaszcza kiedy mówią, co też zrobią, albo czego to nie zrobią. To wszystko blaga, bo sami nie wiedzą, co, dajmy na to, za pół roku będą musieli robić, i to w podskokach.

Nadaje to rezultatom ostatnich wyborów niezamierzony charakter groteskowy. Groteska jest to połączenie elementów tragicznych z komicznymi. To się często zdarza również w życiu; śmieszne sytuacje trafiają się np. na pogrzebach, a w polityce groteska powoli staje się regułą.

Weźmy taką sprawę, jak program. Każda partia stając do wyborów prezentuje program, to znaczy – zestaw obietnic, jak będzie rządziła krajem, kiedy obejmie władzę. Zwycięska Platforma Obywatelska tez przedstawiła program, w którym znalazła się nawet zapowiedź cudu gospodarczego.

Tak naprawdę jednak, to rząd wyłoniony pod egidą Platformy będzie musiał – po pierwsze – wykonywać polecenia i dyrektywy Komisji Europejskiej, czyli prawdziwego rządu.

Po drugie – będzie musiał odwdzięczyć się tym wszystkim, którzy przez ostatnie dwa i pół roku Platformę Obywatelską wspierali, zapewniając jej przychylność mediów, współdziałanie agentury krajowej i zagranicznej – i tak dalej. Ile Polska za to zapłaci – tylko jeden Pan Bóg wie. W każdym razie nie ulega wątpliwości, że będzie to nas wszystkich drogo kosztowało.

Po trzecie – Platforma będzie musiała zadbać o swoje polityczne zaplecze; obdarować je stanowiskami i synekurami, np. w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa, które właśnie dlatego pozostają państwowe. I dopiero po załatwieniu tego wszystkiego będzie można ewentualnie pomyśleć o programie.

Ale tutaj też pojawiają się komplikacje. Platforma Obywatelska wprawdzie uzyskała najlepszy wynik w wyborach, ale nie wystarcza on do samodzielnego utworzenia rządu. Dlatego będzie musiała rozpocząć tworzenie koalicji np. z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Sęk już nawet nie w tym, że PSL słusznie uchodzi za ugrupowanie skrajnie etatystyczne, podczas gdy Platforma chciałaby uchodzić za partię wolnorynkową. Sęk w tym, że tworzenie koalicji rozpoczyna się od tak zwanych "rozmów programowych", a więc – od tworzenia programu dla koalicji rządowej.

Zwracam uwagę, że ten program nie jest ani programem Platformy Obywatelskiej, ani programem PSL – a więc – żadnym programem, na który głosowali i za którym opowiadali się wyborcy jednej, czy drugiej partii. Nie wnikam w to, czy te programy były mądre, czy głupie, pożyteczne dla kraju, czy szkodliwe. Najważniejsze, że tworząc program koalicyjny, obydwie partie odstępują od własnych programów na rzecz nowego, którego nikt wcześniej nie znał i na który nikt nie głosował!

Oto do jakich nieoczekiwanych paradoksów doprowadza system parlamentarno–gabinetowy, w którym do podstawowych zadań Sejmu należy utworzenie rządu i zapewnienie mu odpowiedniej podstawy politycznej. Doprawdy aż dziw bierze, ze w tych warunkach aż 53% obywateli zgodziło się statystować w tym ostentacyjnym oszustwie!

Stanisław Cat–Mackiewicz powiedział kiedyś, ze tylko język polski stworzył makabryczne powiedzenie: marzenia ściętej głowy. Bardzo możliwe, że wobec perspektywy podpisania 13 grudnia Traktatu Reformującego, czyli konstytucji Unii Europejskiej, na reformy ustrojowe w Polsce jest już za późno.

Z drugiej jednak strony, nawet prowincja Eurosojuza może być rządzona lepiej, albo gorzej przez administrację tubylczą – bo przecież Niemcy, przynajmniej dla zachowania pozorów, na jakąś administrację tubylczą w Polsce chyba pozwolą? Tę administrację tubylcy będą mogli tworzyć sobie względnie swobodnie, chyba, że przyjdą odmienne rozkazy. Kto wie – może nawet wolno będzie zamienić system parlamentarno–gabinetowy na system prezydencki?

Warto by z takiej możliwości skorzystać, bo uwalniałaby nas ona od konieczności tworzenia koalicji rządowych, co wiąże się z koniecznością tworzenia „programu” już po wyborach. Oczywiście po podpisaniu Traktatu Reformującego również i system prezydencki powinniśmy widzieć we właściwych proporcjach.

Ale nawet z uwzględnieniem tych proporcji, system może być gorszy, albo lepszy, więc dlaczego nie mielibyśmy wybrać sobie lepszego, zwłaszcza, jeśli Niemcy nam pozwolą?

Szczęść Boże! Mówił Stanisław Michalkiewicz.


Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum