Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Staniszkis: Wybory to nie koniec Kaczyńskiego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Paź 25, 2007 6:39 am    Temat postu: Staniszkis: Wybory to nie koniec Kaczyńskiego Odpowiedz z cytatem

http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=209&ShowArticleId=65280
socjolog dla dziennika
2007-10-24 23:45 Aktualizacja: 2007-10-24 23:46

Staniszkis: Wybory to nie koniec Kaczyńskiego

Wynik wyborów to porażka PiS. Zarazem zaś dramatyczna lekcja dla strategów kampanii wyborczej tej partii, świadectwo tego, jak bardzo byli fatalni. Wyborcza klęska wcale nie oznacza jednak porażki Jarosława Kaczyńskiego - pisze w DZIENNIKU profesor Jadwiga Staniszkis.

Wręcz przeciwnie: ten polityk całą swoją karierą dowiódł, że świetnie sobie radzi w sytuacjach, w których ktoś inny dawno już by się poddał. Dziś jest tak samo. Jarosław Kaczyński bardzo zgrabnie zareagował na przegraną. We wszystkich komentarzach podkreślał, że w liczbach bezwzględnych Prawo i Sprawiedliwość otrzymało o połowę więcej głosów niż dwa lata temu.

Jako inteligentny człowiek ma teraz czas na dokładne przemyślenie przyczyn wyborczej klęski. Decydujący chyba był fakt, że propozycja, jaką PiS przedstawiło wyborcom, była sformułowana w niesłychanie tradycyjnym języku i wskazywała na niezwykle tradycyjne pojmowanie władzy. W ofercie PiS zabrakło przy tym nowocześnie przedstawianego patriotyzmu. To był styl obliczony na przejęcie elektoratu Samoobrony i przede wszystkim Ligi Polskich Rodzin. W tych obliczeniach musiał jednak wystąpić poważny błąd. Okazało się bowiem, że wiele głosów tego elektoratu przejęła także PO.

Młodzież i kobiety to też elektorat
PiS nie zawalczyło także wcale o młode pokolenie wyborców, które w ostatnich wyborach bardzo uaktywniło się politycznie. Dotąd głosował śladowy procent ludzi do 24. roku życia. Tym razem frekwencja osób w tym przedziale wieku przekroczyła 50 proc. Dla młodych ludzi pisowski styl uprawiania polityki okazał się nie do przyjęcia. Symbolem tego był fakt, że młodzież potraktowała wielomiesięczne tolerowanie Romana Giertycha w funkcji ministra edukacji jako wymierzony jej policzek.

Być może Jarosław Kaczyński nie zdawał sobie z tego sprawy, ale dla młodych ludzi wizja silnego państwa uosabiana przez ludzi w kominiarkach rzucających podejrzanych na podłogę jest odrażająca. To pokolenie styka się z takimi metodami na co dzień - w blokowiskach czy klubach - i nie toleruje analogicznej agresji na szczytach władzy. Zwróćmy uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość zyskiwało poparcie tak długo, jak długo jego prezes koncentrował się na dyskusji problemowej.

W końcówce kampanii wrócił zaś do retoryki wojennej, a przez to stracił szansę na kontakt z młodym pokoleniem. W ostatnim dniu kampanii powiedziałam publicznie: każdy wynik mnie rozczaruje. Gdyby wygrało PiS, z którego celami - choć nie środkami - się zgadzałam, Polska naraziłaby się na straszny konflikt elit władzy z młodymi ludźmi. To oni by przegrali. Zwycięstwo Platformy pozwoliło młodym mieć nadzieję - choć nie przypuszczam, by PO je do końca spełniła.

PiS straciło też głosy nie tylko młodych, ale i kobiet - przede wszystkim popełniając kolosalny błąd lansowania na drugim miejscu w stolicy krzykliwej pani Nelly Rokity. Jeżeli takiej postaci można było oddać jedno z najwyższych miejsc na najważniejszej liście w kraju, świadczy to o wielkim braku kompetentnych kandydatów. PiS wyniosło na piedestał osobę o rozbuchanych ambicjach, lecz niewielkim potencjale. To ona stała się kobiecą twarzą tej partii i reprezentantką spraw kobiet w jej strukturach. Kobiety zareagowały na Nelly Rokitę alergicznie i trudno im się dziwić. Tym bardziej że weszła do polityki kosztem wyrugowania z niej swego wybitnego męża, który teraz miałby do odegrania ważną rolę w państwie.

Jarosław Kaczyński potraktował nazwisko Rokita jak zaklęcie, zamiast akcentować realne osiągnięcia swojej partii w sprawach kobiet uosabiane chociażby przez minister Joannę Kluzik-Rostkowską. Jej dokonania zdyskontował z kolei Roman Giertych - udało mu się przekonać społeczeństwo, że tylko LPR walczyła o polskie rodziny. Sam niczego na tym nie zyskał, ale PiS sporo przy okazji odebrał.

Dorn zamiast Sikorskiego
Na Jarosławie Kaczyńskim zemściła się też koncepcja partii wodzowskiej, w jaką zmienił PiS. Po odejściu Kazimierza Marcinkiewicza czy Radka Sikorskiego w partii pozostał jedynie sam prezes. Inne osobowości większego formatu skrzętnie w minionej kampanii ukrywano. Zamiast eksponować inteligentnych, wyważonych i medialnych polityków - Pawła Zalewskiego, Kazimierza Ujazdowskiego - pierwsze skrzypce odgrywały agresywne, prowincjonalne, odpychające miernoty. Zamiast pokazywać na przykład w sprawach gospodarczych profesjonalistów - choćby Pawła Szałamachę - PiS postawił na niedouczonego Pawła Poncyljusza. Jedyną zaletą takich osób jest lojalność wobec partii, ale jak na twarze kampanii to o wiele za mało. Dla młodych ludzi atrakcyjne byłyby natomiast postaci stanowiące "role model" - takie, na których warto się wzorować, które mają odrobinę wdzięku i lekkości.

A tych PiS pozbyło się na długo przez wyborami. Jedyną wyrazistą osobowością w szeregach partii Kaczyńskiego pozostał Ludwik Dorn. Ale on zapisał się w tej kampanii raczej negatywnie. Jego nonszalanckie listy - począwszy od listu do wykształciucha - były po prostu obraźliwe dla wielu ludzi. Jak mieli się poczuć nauczyciele, również akademiccy, którzy ciężko pracują za małe pieniądze, kiedy usłyszeli owe półironiczne naigrawania się? A już zupełną przesadą było sądzenie się z Lewicą i Demokratami w sprawie oczernienia suki marszałka Dorna - Saby. Zapowiedzi pozwu niektórym mogły się wydać dowcipne. Ich realizacja była już jednak tylko dowodem dramatycznego obniżenia poziomu przedwyborczej dyskusji.

CBA - kij, który ma dwa końce
Po przegranej Prawa i Sprawiedliwości konieczne stanie się przemyślenie formy działania jego sztandarowego osiągnięcia: Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Platforma nie zdecyduje się na jego rozwiązanie, bo sama poparła utworzenie CBA. Musi jednak zrewidować zasady, na jakich Biuro działa, bo ostatnie miesiące dowiodły, że dopuszczany przez ustawę zakres prowokacji i inscenizacji nie mieści się w standardach cywilizowanego kraju. Przyznanie takich uprawnień CBA wymaga teraz pilnego wzmocnienia mechanizmów kontrolnych w sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

Sprawa Beaty Sawickiej uderzała kontynuacją podejścia do człowieka, jakie pamiętam z czasów komunizmu. Tam też eksploatowano ludzką małość dla osiągnięcia celów operacyjnych. Zresztą sprawa posłanki Sawickiej wprowadziła do kampanii wyborczej temat służby zdrowia, co rykoszetem uderzyło głównie w PiS. Te dwa lata doprowadziły wszak do jej zapaści: masowych wyjazdów, strajków lekarzy i pielęgniarek, zamykania i ewakuacji oddziałów szpitalnych. Wrzucanie tego tematu do dyskusji po to tylko, by ukąsić Platformę, okazało się strzałem samobójczym.

PiS miałoby wielkie szanse na wygraną, gdyby choćby w ostatnim przedwyborczym wystąpieniu w Lublińcu Jarosław Kaczyński przyznał, że ustawa o CBA wymaga doprecyzowania, a samo Biuro większej kontroli. Zamiast tego zastosował retorykę, że ten, kto krytykuje CBA, zarazem popiera korupcję, co jest oczywistym absurdem. Czarno-biała wizja świata może sprawdza się w dyskusji z prymitywami, ale dla młodych ludzi - którzy wbrew powszechnym utyskiwaniom są idealistami - jest nie do przyjęcia.

Odnaleźć się na nowo
Jarosław Kaczyński musi teraz przemyśleć także kształt swojej partii. Ostatnia kampania dowiodła, że PiS to głównie on. Kiedy ma słabszy dzień i gorzej wypada publicznie, natychmiast wahają się notowania całej partii. Kiedy zniknął na dwa dni, kampania od razu oklapła. Ale Jarosław Kaczyński jest fighterem. Być może bardziej niż zwycięstwo fascynuje go wychodzenie na nowo z przegranej. Tym razem jednak musi to zrobić inaczej i słuchać ludzi mu życzliwych.

O pomyłce, jaką był pan Dudziński, mówiono już po jego pierwszym występie w gdańskiej hali Olivia. Podobnie prezes PiS nie posłuchał rad, by bez specjalnych ceregieli przystąpić do debaty z Donaldem Tuskiem. Odwlekając ją i budując napięcie, tylko niepotrzebnie przydał jej znaczenia, po czym debatę przegrał - nie merytorycznie, lecz psychologicznie.

Premier nie posłuchał także rad, by nie zrażać do siebie młodzieży i tak niemogącej zidentyfikować się z PiS ze względu na instrumentalnie traktowany tradycyjny język, który miał przyciągnąć wyborców LPR i Samoobrony. Zamiast tego zrobił wielkie, kuriozalne halo wokół SMS-ów "Schowaj babci dowód". A przecież PSL z tego samego hasła potrafiło ukuć dowcipną reklamówkę wyborczą.

Dziś PiS czeka trudny okres. Nowy parlament musi uporządkować reguły, według których działają służby specjalne, a także zasady ich kontroli. Omawianie tych zagadnień wystawi PiS na bezlitosną, ale zasłużoną krytykę. Dla Jarosława Kaczyńskiego będzie to test politycznych zdolności: czy będzie umiał przekształcić swoją partię w konstruktywną opozycję i czy nie skłoni prezydenta do morderczej walki z rządem.

Szansa na powrót
Prezydent Lech Kaczyński określił te wybory jako zderzenie wartości. Ja skłaniam się raczej ku zdaniu, że wartości akurat bardziej łączą PiS i PO, niż dzielą. Nie ma natomiast między tymi partiami zgody co do metod realizowania owych wartości i co do rozumienia, co znaczy silne państwo. Działanie PiS jako niekonstruktywnej opozycji i wojna prezydenta z rządem może w tej sytuacji przynieść Lechowi Kaczyńskiemu tylko straty i dodatkowo pogłębić kryzys w PiS.

Warto przy okazji przypomnieć, że obecne zwycięstwo Platformy Obywatelskiej nie jest ewenementem w polskiej praktyce parlamentarnej. Większe nawet poparcie - około 44 proc. - w 2001 roku zdobył SLD. To był jednak początek końca. Po roku wojny z prezydentem Kwaśniewskim i upartyjniania państwa SLD miał już tylko połowę początkowego poparcia. A w roku 2005 skończył z 8 procentami. Powtórka tego scenariusza może grozić Platformie Obywatelskiej. By ten scenariusz się ziścił, bracia Kaczyńscy za wszelką cenę mogą chcieć utrudnić PO sukces. Muszą jednak być bardzo ostrożni, by nie stało się to za cenę paraliżu rządzenia. Czy można się spodziewać zablokowania przez głowę państwa budżetu i rozpisania kolejnych przedterminowych wyborów? Mam nadzieję, że nie.

Mam też nadzieję, że Jarosław Kaczyński zechce tworzyć konstruktywną opozycję, bo tylko w ten sposób może odbudować swoją pozycję. Musi pamiętać, że sukces rządu to sukces Polski. Jarosław Kaczyński jest odpowiedzialnym patriotą. Liczę na to, że nie utopi tych wartości w wewnętrznej wojnie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Czw Paź 25, 2007 8:44 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Aż dziw, że z artykułu prawdziwego ongiś autorytety zionie tak wielką naiwnością. Że to niby PO 'do końca' może nie spełnić swych obietnic. Czy spełni jakiekolwiek poza rugowaniem wszystkiego co pachnie PiS'em? W ostatniej części jest kilka słów, które mi się wydają być prawdziwe nt. rozkładu LiD - nawet sygalizowaie potencjalnej choć praktycznie wykluczonej możliwości powtórzenia się tego procesu w stosunku do PO. Zaskakuje obrzydzenie okropieństwami dokonywanymi przez czarne kominiarki. Widocznie gen.Jaruzelski ze swymi zomowcami już został wymazany lekturą GW. Takie rzeczy dzieją się wszędzie. Niestety z bandytami należy działać bezwzględnie - dla ich dobra (sprawa bohaterki K.Kutza). W superdemokratycznej (och, och gdzie nam do niej) Kanadzie nasz obywatel został zabity paralizatorem przez ochronę lotniska. Proszę sobie wyobrazić taki wypadek u nas. A gdyby niedajbóg dotknęło to jeszcze jakiegoś pijanego Niemca czy Anglika.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Edward Soltys
Weteran Forum


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 613

PostWysłany: Czw Paź 25, 2007 9:29 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mlodziez w analizach powyborczych zabiera duzo miejsca. Mysle, ze trzeba poczekac na powazniejsze analizy oparte na solidnych badaniach, by stwierdzic cos, co pozostanie na lata. Profesor tez chyba kierowala sie w tym przypadku impresjami jedynie. Ale to taki wlasnie czas powyborczy.
Profesor pozostaje autorytetem bez wzgledu na to czy na pieciu, czy dziesieciu forach zakwestionuje sie Jej status. Szereg mysli warto wziac pod uwage. Ja sie ciesze, ze dala mi pretekst, by powiedziec, ze krag Wodza PiS byl bardzo zawezony. Stad siegnal po haniebnego Kaczmarka. Przyznam tez, kontynuujac, ze Pan Kuchcinski i drugi pan, ktorego nazwiska nie potrafilem jakos sobie utrwalic, a ktory byl zwiazany z dworcem we Wloszczowej i sienkiewiczowskim rodowodem, zasiali we mnie zalazki alergii. Na Niesiolowskiego i Komorowskiego przestalem zwracac uwage.


Ostatnio zmieniony przez Edward Soltys dnia Pią Paź 26, 2007 9:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Paweł Korobczak
Moderator


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 354

PostWysłany: Czw Paź 25, 2007 11:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Gosiewski - ten od Włoszczowej - miał wystąpienie w I pr polskiego radia tuż przed wyborami. Debata z Kaczmarkiem. Serce mi się krajało jak go słuchałem. Gdyby tylko ta debata miała decydować o moich preferencjach wyborczych, to głosowałbym za PO. Styl zadufanego w sobie, kiepsko wykształconego aparatczyka z czasów przed 89. Koszmar dla człowieka dobrej woli. I jeszcze wożenie się na Śnieżkę samochodem. Uczciwy człowiek gór, to by go zastrzelił, nawet nie posiadając broni. To drobiazg, ale znamienny.
_________________
"Ta jedna pociecha w ha?bie prze?ycia ojczyzny, ?e bogom nale?y si? pos?usze?stwo." Kasper Siemek XVII wiek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Edward Soltys
Weteran Forum


Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 613

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 12:12 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak juz jestesmy tacy nieortodoksyjni, to podziele sie refleksja (forma zaczerpnieta od wyksztalciuchow), ze nie raz i nie dwa, mialem odczucie, ze skladnia ksiezy nie rozni sie od skladni nomenklatury. Same bloki przekladane w te i wewte. Nie chce cytowac, bo i tak bede musial sie z tego spowiadac.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Dąbrowski
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 314

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 3:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Pan Paweł napisał o Gosiewskim
Cytat:
I jeszcze wożenie się na Śnieżkę samochodem. Uczciwy człowiek gór, to by go zastrzelił, nawet nie posiadając broni. To drobiazg, ale znamienny.

Muszę tu wziąć w obronę tego niepopularnego osobnika. O ile wiem od kolegów którzy pamiętają Gosiewskiego ze strajku studenckiego w 1988 roku na Uniwersytecie Gdańskim - był tam bardzo zaangażowanym szefem studenckiej służby porządkowej. Mówili mi też że jest to osoba upośledzona fizycznie. Ma zdaje się nogi nierównej długości - efekt chyba Heinemediny z dzieciństwa.
Nie dziwi mnie więc wożenie się samochodem ma Śnieżkę (ale tam chyba nie da rady wjechać?). Chłop jest też pracowity (co wielu, także przeciwników podkreśla) więc brzuch mu rośnie i ogólnie wygląda nieciekawie. Pamiętam jak 2 lata temu był typowany przez media na ministra obrony. Byłoby z niego niezłe pośmiewisko przy przeglądach wojskowych.

Tu mała dygresja: Jako "bażant" przeżyłem wizytę ministra Komorowskiego w moim SPRze. Tydzień przed wizytą pana Bronka z Kowaliszek (herbu Korczak) przybyły do nas jego forpoczty aby wszystko sprawdzić. Tak by minister zobaczył to co powinien zobaczyć a nie gdzieś zabłądził np. wśród zdezelowanych transporterów. Można powiedzieć że to były ćwiczenia z maskowania które jak jeszcze pamiętam powinno być ciągłe i powszechne.

Otóż ja uważam "Gosia" za gościa z zupełnie innej bajki.

I druga dygresja. Koledzy z którymi pracuję w jednym pokoju reagują na sam głos Gosiewskiego w radiu (Zet oczywiście) - alergicznie. Ale nie jest tak ze wszystkimi. Inny kolega z pracy wyznał mi po wyborach (a głosował na PO) że nie wierzy że będzie lepiej. Że on sam postawił krzyżyk przy Arkadiuszu Rybickim bo pamiętał że ten przechował tablicę z 21 postulatami z sierpnia 1980. Ale zaraz dodał że najlepszy jego zdaniem poseł w tym sejmie to:
GOSIEWSKI - bo załatwił peron we Włoszczowej, lotnisko w Kielcach, tomograf komputerowy dla tamtejszego szpitala, drogi.
No i kto i co wygrało w świętokrzyskim?
- PiS a "Gosiu" dostał 138 405 głosów. A to województwo uchodziło kiedyś za bastion lewicy. Żałuję że w Gdańsku nie ma takiego posła (bez względu czy z PiS, PO, SLD)

Tak więc polityka to nie tylko dobre występy w mediach, to nie tylko „iluzje irlandzkie”.
Tylko ilu jest posłów którzy tak się angażują?

Pozdr
Jerzy Dąbrowski

_________________
Nie jedna miarka wskazuje na Jarka,
Wi?c tak jak czuj? tak zag?osuj?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 6:30 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Edward Soltys napisał:
Jak juz jestesmy tacy nieortodoksyjni, to podziele sie refleksja (forma zaczerpnieta od wyksztalciuchow), ze nie raz i nie dwa, mialem odczucie, ze skladnia ksiezy nie rozni sie od skladni nomenklatury. Same bloki przekladane w te i wewte. Nie chce cytowac, bo i tak bede musial sie z tego spowiadac.




Jerzy Dąbrowski napisał:
Nie dziwi mnie więc wożenie się samochodem ma Śnieżkę (ale tam chyba nie da rady wjechać?). Chłop jest też pracowity (co wielu, także przeciwników podkreśla) więc brzuch mu rośnie i ogólnie wygląda nieciekawie. Pamiętam jak 2 lata temu był typowany przez media na ministra obrony. Byłoby z niego niezłe pośmiewisko przy przeglądach wojskowych




Moja propozycja Panowie, abyśmy może trochę przyhamowali w tego typu opisie rzeczywistości - takie jedno pytanie na marginesie, a mianowicie kiedy to byliśmy tacy ortodoksyjni ,bo co do tego że Pan Edward dobrze zna znaczenie tego słowa to akurat nie mam wątpliwości. Po przegranych stosunkowo łatwo "jeździć", ciekaw jestem czy w tym samym tonie byłyby Panów wypowiedzi gdyby PiS te wybory wygrał. Takie zachowanie przypomina mi, zachowanie chłopców z RMF-FM po zmianie właściciela, w 2006 roku, oczywiście określenie "chłopców" w żadnym razie nie odnosi się w prosty sposób w tym momencie do żadnego z Panów. Szczegółów opisu tego zachowania litościwie Panom oszczędzę. Krytykujmy bo trzeba, ale nie wieszajmy psów. Ten sposób krytyki niczego nie buduje, no chyba że o to chodzi.Tak na marginesie - na Śnieżkę można spokojnie wjechać samochodem - mówi Wam to chłop spod tej Śnieżki.



Marek Radomski Rada Oddziałowa - SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Paweł Korobczak
Moderator


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 354

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 7:33 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Moje zdanie o Gosiewskim jest takie od dawna, czemu dawałem nie raz wyraz w rozmowach ze znajomymi. Przegrana PiS nie ma tu niec do rzeczy. Ten człowiek po prostu mi się nie podoba i nic na to nie poradzę. Przy czym oczywiście mogę się mylić - może to jest niezwykle uczciwy, inteligentny i pracowity człowiek. Z pewnością jednak jego bezpośrednie konfrontowanie z Komorowskim nie jest dobrym zagraniem marketingowym. A wybory, to w dużej mierze marketing, niestety.

P.S. A na Śnieżkę można wjechać i z tego, co wiem, robi to dość regularnie zaopatrzenie tamtejszego schroniska.

_________________
"Ta jedna pociecha w ha?bie prze?ycia ojczyzny, ?e bogom nale?y si? pos?usze?stwo." Kasper Siemek XVII wiek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Dąbrowski
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 314

PostWysłany: Pią Paź 26, 2007 8:46 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Markrtingiem na stronie SW nie mam zamiaru zajmować się. Tutaj są za inteligentni ludzie na takie rzeczy. Co innego wymiana poglądów i opinii. Wrażenia jakie wywołuje Gosiewski podzielam. Jednak uznałem za stosowne stanąć w obronie ministra (jak kiedyś Kwiatkowska w Kabarecie Starszych Panów) z powodów w/w wspomnianych.
pozdr
JD

_________________
Nie jedna miarka wskazuje na Jarka,
Wi?c tak jak czuj? tak zag?osuj?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum