Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

A.Macierewicz: Aneks opisuje szereg układów

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Lis 02, 2007 7:07 am    Temat postu: A.Macierewicz: Aneks opisuje szereg układów Odpowiedz z cytatem

30.10.2007 07:15Aneks opisuje szereg układów
Antoni Macierewicz http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/default.aspx?id=11620


Rozmawiał Jacek Karnowski


Jacek Karnowski: Antoni Macierewicz – szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego i poseł Prawa i Sprawiedliwości z Piotrkowa Trybunalskiego.

Antoni Macierewicz: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu. A przy okazji serdeczne podziękowania dla Piotrkowa Trybunalskiego i całego okręgu piotrkowskiego.

J.K.: 40 tysięcy głosów, tak?

A.M.: 120 tysięcy głosów dla Prawa i Sprawiedliwości.

J.K.: Z tego czterdzieści dla pana.

A.M.: To prawda.

J.K.: Panie pośle, panie ministrze, ekscytuje pana rozgrywka wokół Stadionu Narodowego?

A.M.: Smuci mnie przede wszystkim, dlatego że te gry i zabawy, które uprawia pani Gronkiewicz-Waltz mogą grozić, że w ogóle stracimy Euro. I to naprawdę będzie odpowiedzialność olbrzymia, a dla Polski katastrofa.


J.K.: A domyśla się pan, o co chodzi, skąd taka energia już po wyborach ze strony prezydent Warszawy, by właśnie zmienić lokalizację Stadionu Narodowego? Pani prezydent twierdzi, że grunty są cenne, można nieźle zarobić, miasto może nieźle zarobić. No, a poza tym stadionów nie buduje się w centrum miast.

A.M.: Po pierwsze służba w Kontrwywiadzie Wojskowym nauczyła mnie, żeby podejrzeń publicznie nie formułować, jeśli nie ma się pewności, ale z tego, co pan czyta, jeżeli te słowa są przytoczone trafnie, no to nie mamy już podejrzeń, rozumiem, że chodzi o grunty i o pieniądze.

J.K.: Tak, tylko te grunty mają być dla miasta, pieniądze dla miasta. Miasto ma się na nich wyposażyć. Panie ministrze, pan...

A.M.: Ale przepraszam bardzo, nie zrozumiałem. Miasto ma się wyposażyć, dlatego stadion ma nie być w Warszawie, tak?


J.K.: Nie, stadion ma być w Warszawie poza obrzeżami, te grunty są cenne, twierdzi pani prezydent, trzeba je sprzedać korzystnie, a te pieniądze wykorzystać właśnie na budowę stadionu gdzie indziej, będzie dużo taniej i jeszcze zostanie w kasie miejskiej sporo funduszów.

A.M.: No, bardzo się cieszę, tylko czy będzie Euro?

J.K.: Euro będzie, ale może w Warszawie wyłącznie na stadionie Legii. Panie ministrze, pan będzie sekretarzem stanu wkrótce, tak? W Ministerstwie Obrony Narodowej.

A.M.: Taką decyzję, rozumiem, propozycję sformułował pan minister Szczygło. Ja się podporządkuję.

J.K.: Chodzi o to, by mógł pan łączyć mandat poselski z szefowaniem Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, tak, by nie łamać praw i by mógł pan zostać na swoim stanowisku po zmianie władzy.

A.M.: Przede wszystkim prawa nigdy nie tylko nie należy, ale nie wolno łamać, a po drugie obawiam się, że chodzi przede wszystkim o nowe obowiązki, coś tak mi się wydaje.

J.K.: To znaczy?

A.M.: Nie chciałbym tego formułować przed tym, zanim sprawa nie zostanie rozstrzygnięta przez premiera, dlatego też wolałbym przejść nad tym na razie do porządku dziennego. Chętnie państwu odpowiem wtedy, kiedy sprawa się zmaterializuje.

J.K.: A rząd nie ma prawa do wskazania swojego kandydata na Służbę Kontrwywiadu Wojskowego? To nie jest takie stanowisko, które rząd powinien z natury rzeczy obsadzić, nowy rząd?

A.M.: Pragmatyka w tej sprawie jest zupełnie inna, to nie tyle rząd obsadza, ile proponuje minister obrony narodowej, a premier decyduje. Tak że tutaj nie rząd jako całość, tylko pan minister obrony narodowej i premier. I, oczywiście, mają takie prawo, to jest zupełnie jasne. Wtedy, kiedy będzie nowy rząd.

J.K.: Spodziewa się pan szybkiego odwołania?

A.M.: Mnie?

J.K.: Tak.

A.M.: Powiem uczciwie, że zajmuję się...

J.K.: Platforma wyraźnie wskazuje, że jest pan bardzo wysoko na takiej liście priorytetów do zmiany.

A.M.: Ja nie słyszałem, żeby Platforma in gremio się w tej sprawie wypowiadała...

J.K.: Przedstawiciele, tak.

A.M.: Nie sądzę, żebym był osobą tak ważną dla Platformy, by się w tej sprawie wypowiadała, a wypowiedzi dziennikarzy z Gazety Wyborczej na razie jeszcze nie traktuję jako port parole Platformy Obywatelskiej. A może należy?

J.K.: Panie ministrze, a można łączyć szefowanie Służby Kontrwywiadu Wojskowego z posłowaniem z konkretnej partii?

A.M.: Tak, oczywiście.

J.K.: Minister Sikorski swego czasu mówił, że to taki wschodni obyczaj właśnie, że szef kontrwywiadu angażuje się politycznie.

A.M.: No, to nie jest trafne ze strony ministra Sikorskiego i nie jedyne nietrafne sformułowanie. Myślę, że taka była to próba różnych niemądrych sugestii z jego strony. Tak, to jest możliwe, to jest sytuacja, która zdarza się w wielu krajach. Wielokrotnie też zdarzała się w Polsce, więc nie widzę w tej sprawie nic nagannego. Jeżeli dozwala na to prawo, to czasami należy to realizować.

J.K.: Wezwał pan kilku polityków opozycji przed Komisję ds. Likwidacji WSI, między innymi Bronisław Komorowski, Jerzy Szmajdziński, Ryszard Kalisz, Marek Borowski. Dziś ma się stawić pierwszy z nich zdaje się – Bronisław Komorowski.

A.M.: Na to liczę. Ale powtarzam raz jeszcze, mówiłem o tym wielokrotnie: jeżeli nie będą chcieli albo jeżeli po usłyszeniu problemów, w sprawie których mają składać wyjaśnienia, zrezygnują, to nie ma tutaj konieczności. To jest pewna szansa, wielokrotnie zresztą wskazywano po opublikowaniu raportu, że szereg osób nie miało możliwości złożenia wyjaśnień, a przecież gdyby je złożyli, to być może sprawy byłyby inaczej opisane. I to jest rzeczywiście prawda, trzeba takie wyjaśnienia od nich odebrać. No, mogą, oczywiście, mieć jakieś obawy, czy mogą chcieć zostawić niejasności w tej sprawie. To ich wola.

J.K.: Kiedy oni mają się wszyscy stawić? W tym tygodniu?

A.M.: Nie, nie, jest kolejność rozłożona. Z tego, co pamiętam, liczymy na możliwość spotkania z panem marszałkiem Komorowskim w dniu dzisiejszym, chyba także z panem posłem Szmajdzińskim w dniu jutrzejszym. W tym i w przyszłym tygodniu, ale mówimy o tej piątce, którą pan wymienił. Będą także następne wezwania. Jest bardzo wiele osób publicznych, ale także niepublicznych, które były wymieniane przez żołnierzy WSI i które są wymieniane w dokumentach jako osoby współdziałające w nieprawidłowościach, czasami wręcz w przestępstwach.

J.K.: Kogo dotyczyły te wezwania?

A.M.: Całej listy nie chciałbym wymieniać, żeby nie mnożyć pretensji, że przedtem nim oni się dowiedzą, zostało to podane publicznie, chociaż rzecz nie jest tajna, nie jest w żaden sposób zawarta żadnymi klauzulami. I jeżeli dotyczy to osób publicznych, to wydaje mi się, że nie ma nic złego w tym, że opinia publiczna o tym wie. No, ale jeżeli oni chcą utajnić swoją obecność przed komisją, to ich prawo.

J.K.: Dotyczy to osób bardzo znanych?

A.M.: Tak, dotyczy to osób rzeczywiście znanych, dlatego że raport, a także aneks zajmuje się przede wszystkim odpowiedzialnością tych osób, które w ubiegłym szesnastoleciu miały związek z największymi prywatyzacjami, a czasami, niestety, z tego wynikały duże przestępstwa.

J.K.: Mają się odnieść do pewnych zapisów w tej drugiej części raportu. Jakiego rodzaju treści?

A.M.: Nie tyle może do zapisów drugiej części raportu, ile do zeznań, ile do informacji zawartych w dokumentach, na podstawie których aneks został napisany. Oczywiście, jeżeli wyjaśnienia będą satysfakcjonujące, to ulegnie on zmianie. Jeżeli nie będą satysfakcjonujące, to na pewno zostaną przywołane, przytoczone tak, żeby czytelnik mógł skonfrontować obie strony.

J.K.: Ogólnie, panie ministrze, czego dotyczą te zeznania, do których mają się odnieść wzywani politycy? Jest jakiś wspólny mianownik?

A.M.: Każdy troszeczkę innej sprawy. Aneks skupia się, chociaż nie wyłącznie, na problematyce gospodarczej, pokazuje, w jak dużym stopniu gospodarka polska została wygenerowana przez nieprawidłowe działania, w tym przez działania tajnych współpracowników II Zarządu Sztabu Generalnego i Wojskowych Służb Wewnętrznych. Dokonujemy pewnej analizy składu największych przedsiębiorstw, znaczy władz największych przedsiębiorstw w Polsce i pokazujemy, w jak dużym stopniu były one zależne bądź od agentury sowieckiej, a także od nieprawidłowości działania Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego.

J.K.: Opisaliście układ? To jest układ?

A.M.: Powiedziałbym tak: to jest szereg układów, które, oczywiście, poza działaniem agentury dawnych sowieckich służb wojskowych łączy także pewien... Jest kilka, przynajmniej dwa-trzy centra skupiające się wokół najważniejszych postaci ubiegłego szesnastolecia.

J.K.: Panie ministrze, politycy opozycji wezwani przez pana mówią, że chce pan zdestabilizować sytuację po wyborach, chce pan ich naznaczyć, napiętnować. Temu mają między innymi służyć przecieki do prasy zanim dostali wezwania na piśmie czy nawet telefonicznie, pojawia się w prasie informacja, że będą zeznawali, że są poproszeni o zeznania.

A.M.: No, to jest nowa wersja albo mutacja pewnej wersji, o której się wczoraj dowiedziałem, mianowicie że chcę uniemożliwić mianowanie szeregu polityków. To, oczywiście, jest śmieszne. My czekaliśmy specjalnie na koniec wyborów, żeby te osoby wezwać, a jest oczywiste, że trzeba je wezwać zanim aneks zostanie opublikowany. W związku z tym zawsze jest zły czas, jak widzę, na zeznania osób, które są publicznie, ale także w dokumentach wskazywane jako winni dużych nieprawidłowości. To rozumiem, że oni chcieliby ukryć te kwestie, ale naprawdę z punktu widzenia prawa i z punktu widzenia wymogów sprawiedliwości powinni zeznawać.

J.K.: A prezydent powinien wręczać nominacje osobom wskazanym w raporcie?

A.M.: To jest wola pana prezydenta i jego decyzja. Ja bym nie chciał się w te sprawy mieszać.

J.K.: Prezydent ma już drugą część raportu w sprawie likwidacji WSI?

A.M.: Dokładnie podstawowe tezy czy też pewną wersję, dlatego że o tym dokumencie jako takim będzie można mówić dopiero wtedy, kiedy pan premier wyznaczy termin przekazania materiału panu prezydentowi.

J.K.: Termin jest już znany?

A.M.: Nie.

J.K.: Nastąpi to przed przekazaniem władzy? Przed 5 listopada?


A.M.: Tego nie wiem, naprawdę proszę mnie o te rzeczy nie pytać. To jest decyzja pana premiera.

J.K.: Panie ministrze, panie pośle, w tym momencie panie pośle...

A.M.: No, pośle to jeszcze nie, dlatego bo nie zostałem zaprzysiężony, w związku z tym najwyżej odnosi się to do moich przeszłych obowiązków.

J.K.: Ale chcę tu podkreślić tę funkcję polityczną. IV Rzeczpospolita przegrała?

A.M.: Nie, IV Rzeczpospolita rodzi się w trudach i w bólach. Tak musiało być, to jest zupełnie oczywiste po tak długiej sowieckiej okupacji, po tak silnej i tak brutalnej ingerencji w się społeczną, wymordowaniu elit i doprowadzeniu do pauperyzacji całego narodu, po tak silnych wpływach sowieckich, odbudowa niepodległego państwa i niepodległego narodu musi trwać i musi kosztować naprawdę dużo wysiłku. To naturalne.

J.K.: Pan mówi o tym wymiarze społecznym. PiS miał dwa lata pełnię władzy...

A.M.: Powiedziałbym: rok.

J.K.: Rok. Czegoś nie uczyniono, co by mogło zapobiec takiemu scenariuszowi?

A.M.: Powiedziałbym, że jak zawsze po takich wydarzeniach łatwo jest wskazać te elementy, które wymagają poprawy. Z mojego punktu widzenia w większym stopniu trzeba będzie zwrócić uwagę na sprawy społeczne, na sprawy własnościowe. Wielki program, z którym Solidarność się narodziła i trwała, Program Powszechnego Uwłaszczenia został zainicjowany przez PiS jako pierwsze ugrupowanie, które naprawdę zaczęło go realizować przez umożliwienie otrzymywania mieszkań spółdzielczych, ale to były dopiero początki. To powinno być kontynuowane w nieporównanie szerszym wymiarze, dlatego że tak jak komuniści odebrali Polakom własność po 1945 roku, tak samo liberałowie robili to po roku 1989. I to robili podobnie prześmiewczo, jak robili kiedyś komuniści. Oni nazywali na przykład zabieranie polskim rolnikom ziemi tym, że upowszechniają własność, a liberałowie zabierając nam własność mówili, że tworzą Narodowe Fundusz Inwestycyjne. Taka sama zabawa, takie same kpienie z narodu. Oddanie własności jest podstawowym obowiązkiem każdego rządu narodowego.

J.K.: Młodzież w swojej zdecydowanej większości poparła jednak opozycję, Prawo i Sprawiedliwość nie zdobyło tam znacznej liczby zwolenników. Nawet taka „meksykańska fala” sprzeciwu wobec PiS-u powstała.

A.M.: No, na pewno kampania medialna, zwłaszcza TVN-u, Polsatu, przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, kampania łudzenia społeczeństwa miała olbrzymie znaczenie. Ale moim zdaniem przede wszystkim w zbyt małym stopniu akcentowaliśmy elementy ideowe, w zbyt małym stopniu mówiliśmy jasno, że Polska niepodległa jest Polską zakorzenioną w tysiącletniej historii, tradycji katolicyzmu, który jest jedyną formułą niosącą rzeczywiste szanse na przyszłość.

J.K.: Platforma to też jest partia postsolidarnościowa, też partia ludzi w znacznej mierze, którzy walczyli o niepodległość. Jest tak kolosalna różnica (z tego pańskiego opisu wynika, że tak) między obu formacjami?

A.M.: Wie pan, zapomina się często, że w Solidarności było wielu ludzi z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, czyli ludzi ze środowisk komunistycznych. Oni dzisiaj znajdują się na przykład w LiD-zie, jak pan Onyszkiewicz. Nie nadawałbym tego typu postawom miana postsolidarnościowych.

J.K.: Jaką opozycją będzie Prawo i Sprawiedliwość?

A.M.: O, przede wszystkim konstruktywną i twórczą, będzie opozycją, która będzie realizowała swój program budowy IV Rzeczpospolitej.

J.K.: A jak pan patrzy na to tworzenie rządu? Coś pana uderza, coś zdumiewa, coś zaskakuje?

A.M.: Znaczy zaskakiwał mnie do pewnego momentu taki pseudooptymizm ludzi Platformy, którzy mówili... Ten rząd miał, zdaje się, wczoraj powstać...

J.K.: Tak, dzisiaj, do wtorku.

A.M.: Ale to wszyscy znający realia mieli świadomość, że PSL jest partią, która jeszcze zaskoczy nie raz Platformę.

J.K.: Bardzo dziękuję. Antoni Macierewicz, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, poseł Prawa i Sprawiedliwości, był gościem Sygnałów Dnia.

A.M.: Dziękuję bardzo.


[stenogram: J. Miedzińska]

Można pobrać plik do odsluchania
Antoni Macierewicz(7,09 MB)

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 2 listopada 2007r
www.sw.org.pl ,
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum