Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zyta Gilowska : Zwycięzcy nie zaoferują więcej

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pią Lis 02, 2007 6:53 am    Temat postu: Zyta Gilowska : Zwycięzcy nie zaoferują więcej Odpowiedz z cytatem

„Zwycięzcy nie zaoferują więcej”... http://www.polskieradio.pl/jedynka/sygnalydnia/?id=11643


31.10.2007 08:12„

Zyta Gilowska
Rozmawiał Roman Grzyb


Roman Grzyb: Panie premier, zrobiła pani już taki bilans zamknięcia, co się udało, co się nie udało zrobić w Ministerstwie Finansów, czego pani żałuje?

Zyta Gilowska: Zrobiłam, zrobiłam, a nawet zaczęłam o tym mówić publicznie. Generalnie stan gospodarki jest bardzo dobry i stan finansów publicznych, o dziwo, również jest bardzo dobry. Ja o tym mówiłam, że mamy wskaźniki budżetowe, wskaźniki dotyczące finansów publicznych bardzo dobre. Nasze zadłużenia najrozmaitsze, nasze deficyty sytuują nas poniżej średniej europejskiej. Perspektywy na najbliższe trzy lata są również korzystne. Mówiąc z formalnego punktu widzenia innym językiem, można powiedzieć, że Polska spełnia wszystkie nominalne kryteria konwergencji i według naszych prognoz będzie je spełniała w ciągu najbliższych trzech lat, o ile się nie wydarzą jakieś niekorzystne zjawiska poza granicami naszego kraju. Więc z tego punktu widzenia bilans jest bardzo dobry.

Natomiast nie udała mi się jedna i to rzecz najistotniejsza dla mnie, a mianowicie nie udało mi się doprowadzić nawet do pierwszego czytania projektu ustawy o finansach publicznych i ustawy wprowadzającej do ustawy o finansach publicznych, czyli projektu głównego, dla którego się znalazłam w tym miejscu. Rząd przyjął stosowne ustawy, zrobił to w czerwcu, niestety, nie sposób było przewidzieć, że nastąpi skrócenie kadencji i że nasza praca zostanie tak brutalnie przerwana.

R.G.: Ale niektórzy ekonomiści mówią, że te dwa lata to był czas zmarnowanych szans, że to był dobry moment, żeby przeprowadzić właśnie taką gruntowną reformę finansów publicznych. Tej reformy nie było.

Z.G.: Czas najwyższy, żeby ekonomiści, zwłaszcza ci bardzo krytyczni, zdefiniowali raz wreszcie, co mają na myśli mówiąc „reforma finansów”. Często uważają, że reformą finansów publicznych jest jakiś radykalne obcinanie wydatków. Proszę bardzo, niech to robią.

R.G.: No tak, ale chociażby reformą finansów publicznych jest zmiana struktury budżetu. W tej chwili tak naprawdę jest budżet państwa przygotowany przez panią, ale on jest przygotowany przez panią tylko w jednej czwartej, bo tak naprawdę trzy czwarte wszystkich wydatków państwa to są wydatki sztywne, na które pani, powiedzmy sobie szczerze, nie ma żadnego wpływu, te pieniądze trzeba wydać.

Z.G.: To nieprawda, że żadnego, to jest kolejny mit. W większości państw współczesnych demokratycznych istotna część wydatków budżetowych to są wydatki zdeterminowane, ponieważ konieczność ich ponoszenia wynika z rozmaitych ustaw. Nie minister finansów ani minister skarbu, bo to w wielu państwach jest minister skarbu, te ustawy uchwala i on musi je wykonywać. Więc wyobrażanie sobie, że co roku od nowa zaczynamy dyskusję, na co wydajemy pieniądze, jest po prostu śmieszne, dowodzi, że osoby, które tak mówią, nie znają zupełnie realiów.

R.G.: A teraz już wiadomo, że przygotowany przez panią budżet będzie zmieniany. No i kierunek tych zmian, nie wiem, może się pani podoba, w każdym razie zakładany deficyt budżetowy będzie niższy niż ten, który pani zakładała.

Z.G.: Ponieważ rząd projekt budżetu do Sejmu posłał, to jak rząd się ukonstytuuje i Rada Ministrów nowa uzyska wotum zaufania, to przystąpi do pracy. Jestem gotowa iść o zakład, o każde pieniądze, że wbrew pozorom tam luzów nie ma. To jest budżet bardzo napięty, dochody będą mniejsze w budżecie państwa o około 25 miliardów złotych. Generalnie obniżka podatków i danin na 2008 rok przekracza kwotę 31 miliardów złotych, z czego 5,5 miliarda złotych to jest obciążenie dotykające budżetów jednostek samorządu terytorialnego, natomiast 25 miliardów złotych co najmniej to jest obniżenie dochodów bezpośrednio budżetu państwa bądź Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Fakt, że nastąpi obniżenie dochodów, czyli zmniejszenie ciężarów podatkowych i parapodatkowych, musiał być uwzględniony w kalkulacji wydatków, a zatem ta kalkulacja jest napięta.

R.G.: Chyba pani ukochanym dzieckiem jest obniżka składki rentowej. Czekaliśmy na to, cieszyliśmy się latem, bo nasze płace wzrosły teraz od stycznia, a biorąc pod uwagę zapowiedzi, tej obniżki nie będzie.

Z.G.: Tu się nie liczą zapowiedzi, tylko stan prawny, a stan prawny jest następujący: Sejm uchwalił zmianę stosownej ustawy, pierwszy etap wszedł w życie 1 lipca tego roku, a następny etap wejdzie w życie 1 stycznia 2008 roku. Gdyby zwycięzcy w ostatnich wyborach chcieli ten stan rzeczy zmienić, muszą doprowadzić do zmiany ustawy. Natomiast zmiana ustawy jest przedsięwzięciem, powiedziałabym, ryzykownym z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że obywatele wiedzą, że mogą na taką podwyżkę wynagrodzeń netto oczekiwać, więc jest oczywiste, że rezygnacja z tego kroku oznacza złamanie obietnic.

R.G.: Cały czas określa się pani jako zwolennik podatku liniowego. Ta nowa władza, która pewnie tutaj powstanie, twardo mówi, że będzie w Polsce podatek liniowy, że będzie podatek liniowy z kwotą wolną, z ulgą prorodzinną. Chyba z tego powinna być pani zadowolona. Pani się nie udało, ale może ci następcy, może im się uda?

Z.G.: W istocie podatek płaski, quasi-liniowy to ja już zrobiłam. To jest stan prawny od jesieni 2006 roku. Za rok wejdzie w życie zmiana w podatku dochodowym od osób fizycznych, zostanie zlikwidowana jedna stawka, pozostanie tylko jeden próg, bardzo wysoki. Dla wszystkich, którzy zarabiają do 7 tysięcy złotych miesięcznie, to będzie podatek liniowy z dużą kwotą wolną i z ulgami prorodzinnymi, ze stawką 18%. Wątpię, żeby zwycięzcy zaoferowali więcej. Jak rozumiem, zwycięzcom może chodzić o to, że mniej więcej 1,4% wszystkich podatników, bo tylko tyle, to będą osoby, które będą płacić stawkę 32%. Jeżeli zatem pod hasłem podatku liniowego mamy wprowadzić ułatwienia podatkowe i dać pewne bonusy dwustu, trzystu tysiącom najbogatszych podatników, to dziękuję uprzejmie, za takim podatkiem liniowym tęsknić nie będę, zwłaszcza że wiem, że od tych podatników fiskus będzie zbierał około 7 miliardów złotych rocznie, a my potrzebujemy zbudować drogi i na ten cel z budżetu państwa planowaliśmy asygnować kwotę co najmniej 20 miliardów złotych rocznie. 98,6% wszystkich podatników według obecnego stanu prawnego będzie płaciło podatek liniowy 18% z wysoką, ponad 3 tysiące złotych, kwotą wolną i wysoką ulgą prorodzinną, około 100 złotych miesięcznie na każde dziecko. Co tu jeszcze chcieć? Nie wiem.

R.G.: Chociażby chcieć jeszcze stadiony, bo oprócz tych dróg, o których pani mówi, musimy wybudować stadiony, no i tutaj jest konflikt wokół lokalizacji Stadionu Narodowego w Warszawie. Ten stadion w dużej części ma powstać z pieniędzy publicznych, budżetowych.

Z.G.: Ja powiedziałam, że jeśli zmienimy ustawę o grach losowych, a taka jedna zmiana już nastąpiła, drugą rząd przygotował, to uzyskamy z tego tytułu dodatkowo ćwierć miliarda złotych rocznie, co w perspektywie 4 lat daje miliard złotych i tyle właśnie pieniędzy z budżetu państwa wyasygnowane byłoby na budowę Stadionu Narodowego. To jeśli chodzi o pieniądze.

Natomiast kwestia lokalizacji, jak sądzę, jest zamknięta. Przecież Polska przedstawiając ofertę UEFA wskazała lokalizację. To jest dokładnie ta lokalizacja, gdzie stadion ma być. A zatem zmiana koncepcji lokalizacji tego stadionu albo nawet rezygnowanie z tego stadionu oznacza, że my nie dotrzymujemy słowa na samym wstępie, bo myśmy Federacji Piłkarskiej UEFA zagwarantowali wzniesienie obiektu piłkarskiego stosownego dla meczu otwarcia, podaliśmy adres tego obiektu i tam ten obiekt wybudowany być musi.

[stenogram: J. Miedzińska]


Można pobrać plik do odsluchania

Zyta Gilowska (3,25 MB)


Robert Majka , polityk , Przemyśl , 2 listopada 2007r
www.sw.org.pl ,
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum