Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Rzeczpospolita" - odpolityczniona?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Czw Paź 12, 2006 3:05 pm    Temat postu: "Rzeczpospolita" - odpolityczniona? Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/media/artykul.aspx?id=43

Rzeczpospolita Lisickiego

Nowym redaktorem naczelnym dziennika "Rzeczpospolita" został związany z tym tytułem przez wiele lat, Paweł Lisicki. Mimo, że przeciwko dotychczasowemu naczelnemu gazety, Grzegorzowi Gaudenowi, przemawiało niemal wszystko, od jakości gazety, przez wyniki badania opiniotwórczości, po wyniki finansowe, konkurencyjne media przedstawiają Lisickiego, jako partyjnego nominata, który został sprowadzony, by realizować polityczne zamówienia rządzących. Branżowe pismo "Press" prowadzi nawet sondaż, pytając: Czy zmiana redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" przybliży ją do PiS-u? Insynuacje takie mogą się jednak okazać równie nietrafione jak te dotyczące mającego nastąpić upartyjnienia TVP przez Bronisława Wildsteina.

Zmiany personalne w "Rzeczpospolitej" i w wydającej ją Presspublice są związane z niedawnym zakupem spółki Orkla Media, właściciela 51% Presspubliki, przez brytyjskie konsorcjum Mecom, powiązane z byłym wydawcą m.in. dzienników "Daily Mirror" i "Independent", Davidem Montgomerym. Walne Zgromadzenie Wspólników Presspubliki, które jest wydawcą Rzeczpospolitej odwołało Gaudena także ze stanowiska prezesa zarządu wydawnictwa. Odwołani zostali również dwaj inni członkowie zarządu: Elżbieta Ponikło i Piotr Płuciennik. Na ich miejsce do zarządu powołano Tomasza Jakubiaka oraz tymczasowo Andrzej Filipowicz. Nowym prezesem zarządu został Truls Velgaard. Nowy naczelny zwolnił już z obowiązków Ewę Kluczkowską, Jacka Rakowieckiego oraz Pawła Moskalewicza, którzy byli do tej pory zastępcami redaktora naczelnego. Ich miejsce zajęli Marek Magierowski, Tomasz Sobiecki oraz Paweł Jabłoński.

Paweł Lisicki, nowy redaktor naczelny dziennika "Rzeczpospolita"Czterdziestoletni prawnik, Paweł Lisicki jest jednym z najlepszych polskich eseistów. Teksty z pogranicza filozofii, teologii i literatury publikował m.in. w miesięczniku "Znak" i kwartalniku "Fronda". W latach 1993-2005 pracował w "Rzeczpospolitej", będąc nawet krótko zastępcą redaktora naczelnego, Grzegorza Gaudena. Lisicki odszedł z redakcji w proteście przeciwko zwolnieniu kierownika działu politycznego Igora Jankego, którego Gauden zmusił do odejścia, łącząc jego dział z działem społecznym i mianując jego szefową Małgorzatę Solecką.

"Gazeta Wyborcza" aby nie pozostawić złudzeń, że Lisicki jest nominatem PiS, wydrukowała nawet kilka wyrwanych z kontekstu fragmentów jego publicystyki, w których bronił polityki rządu lub wypowiadał się w sposób zgodny z programem partii Kaczyńskiego (kwestia kary śmierci). Szkoda tylko, że "GW" nie okazała się równie skrupulatna wobec bliskiego sobie ideologicznie Grzegorza Gaudena i nie przedrukowała fragmentów jego dorobku dziennikarskiego, gdy ten został naczelnym gazety.


Zmarnowane miesiące
To właśnie "Rzeczpospolita" była gazetą, która, dzięki licznym artykułom na temat afery Rywina oraz kolejnych afer z udziałem polityków SLD, w największym stopniu przyczyniła się do upadku rządu Leszka Millera i kompromitacji postkomunistycznej ekipy. Gazeta była w tym czasie, niemal nieprzerwanie, najczęściej cytowanym medium w Polsce, a szerokie spektrum poglądów prezentowanych w dziale opinii sprawiało, że miała ogromny wpływ na kształt debaty publicznej. W dużym stopniu swój sukces dziennik zawdzięczał jedynemu w kraju działowi śledczemu z prawdziwego zdarzenia. Wszystko rozsypało się jednak jak domek z kart, gdy swoją rezygnację z prowadzenia pisma złożył, ciężko już wówczas chory, ś. p. Maciej Łukasiewicz. Na jego następcę wybrano prawie nieznanego wówczas Grzegorza Gaudena. Decyzja o powierzeniu gazety właśnie jemu była zadziwiająca: najpoważniejszym dziennikiem w Polsce miał kierować człowiek bez doświadczenia w dziennikarstwie (jeśli nie liczyć redagowania solidarnościowych gazet na początku lat 80-tych).

Obecna zmiana na stanowisku naczelnego Rzeczpospolitej jest ciekawa i wydaje się dobrym posunięciem, ale nie zmienia to faktu, że jest poważnie spóźniona. Moment, w którym należało wpuścić do redakcji świeżą krew, zmieniać strategię i zmodyfikować nieco profil powinien był przypaść na miesiące przed wejściem "Dziennika". W tym czasie Paweł Lisicki wraz z byłymi kolegami z "Rzeczpospolitej", Igorem Janke i Cezarym Bielakowskim pracowali nad projektem przekształcenia "Życia Warszawy" w ogólnopolski dziennik opiniotwórczy. Lisicki miał być jego redaktorem naczelnym. Po tym jednak, jak pod koniec lutego 2006 roku okazało się, że właściciel "ŻW", milioner i kierowca rajdowy, Michał Sołowow rezygnuje z przekształcenia "Życia Warszawy" w dziennik ogólnopolski, Lisicki zakończył współpracę przy projekcie. Wkrótce potem wziął udział w konkursie na redaktora naczelnego Rzeczpospolitej. Z trójki kandydatów wyłonionych przez firmę Russel Reynolds Associates Lisicki otrzymał najwyższą ocenę. Presspublika podjęła jednak decyzję, że do zmiany nie dojdzie i na stanowisku pozostał Grzegorz Gauden.

"Rzeczpospolita" Gaudena
Grzegorz Gauden obejmując swoje stanowisko, otwarcie deklarował, że ma poglądy liberalne i dlatego chciałby, by "Rzeczpospolita" była bardziej liberalna niż wcześniej. Jego rozumienie liberalizmu było jednak osobliwe: nie oznaczało bynajmniej dopuszczenie na łamy opiniotwórczego dziennika szerszego spektrum poglądów, ale oddanie łamów głównie komentatorom, których Gauden uważał za liberałów... Koncepcja takiego dziennika była w dodatku bliska temu, co zawierała konkurencyjna "Gazeta Wyborcza", nie przez przypadek złośliwie zaczęto więc określać "Rzeczpospolitą" mianem "Wyborczej bis". Gauden deklarował wówczas również, że "gazeta nie wymaga rewolucji, ale ewolucji. Wychodzenia naprzeciw nowościom, a nie na nowinkom".

Rewolucja jednak w gazecie była. Wyjście naprzeciw nowościom – trzeba to przyznać – także. Rewolucja zaczęła się, gdy po wyniesieniu przez czołowego publicystę dziennika, Bronisława Wildsteina, katalogu osobowego z IPN, Gauden wyrzucił go z redakcji, jako powód podając "pomieszanie działalności dziennikarskiej i politycznej", mimo że dzień wcześniej stanął w jego obronie. Ta tajemnicza zmiana decyzji świetnie pokazywała jak niesamodzielny był Grzegorz Gauden w swoich decyzjach. W obronie Wildsteina stanęli nie tylko czytelnicy, którzy zasypali naczelnego protestami, ale także duża część redakcji. W liście napisanym przez Macieja Rybińskiego, podpisanym przez 70 dziennikarzy, zawarta była prośba o przywrócenie Wildsteina do pracy. Gauden nie przychylił się do niej, co spowodowało odejście z redakcji wielu czołowych dziennikarzy. Naczelnemu było to nawet na rękę, bo ani towarzysko, ani ideologicznie nie było mu z nimi po drodze.

Na miejsce wyrzuconego Wildsteina ściągnął z "Gazety Wyborczej" wypalonego Ernesta Skalskiego. Z redakcji odszedł jeden z symboli dziennika, Maciej Rybiński, któremu Axel Springer złożył lepszą finansowo propozycję. Kompletnie przetrzebiony po sprawie Wildsteina został dział polityczny, dziennikarzy śledczych Michała Majewskiego i Luizy Zalewskiej oraz wspomnianych komentatorów, nie udało się naczelnemu nikim zastąpić. Zamiast "rasowych" materiałów śledczych, z których słynęła "Rz", dziennikarze zaczęli uprawiać podszczypywanie rządu materiałami, które często okazywały się wyssane z palca (przykładm jest choćby tekstu pt. "Przedsiębiorca Dorn").

Z lekkomyślności Gaudena korzystały konkurencyjne redakcje. Opinie wspomnianego Ernesta Skalskiego niewiele różniły się od opinii innych komentatorów gazety, takich jak Janusz Majcherek czy Ireneusz Krzemiński. Pismo stało się mało wyraziste i mało interesujące dla czytelnika. Dyskusje luminarzy naszego życia intelektualnego przeniosły się na łamy „Dziennika”, także wyniki opiniotwórczości Rzeczpospolitej zaczęły spadać, wyprzedzała ją pod tym względem regularnie „Gazeta Wyborcza”, a w maju 2006 roku nawet Życie Warszawy. Sprzedaż, a co za tym idzie przychody, spadały. Sytuację ratował nieco fakt, że spora część nakładu "Rz" rozchodzi się w prenumeracie. Wpływy z reklamy spadły w pierwszym półroczu 2006 roku o 6,17 proc. I wyniosły 85,54 mln zł, w sierpniu spadek wyniósł blisko 40% stosunku do analogicznego miesiąca w 2005 roku. Dla porównania inne duże dzienniki, oprócz Super Expressu notowały spore wzrosty przychodów z reklam. Główne cele, jakie powinien był osiągnąć Grzegorz Gauden jako naczelny i prezes zarządu nie zostały zrealizowane.
Za sukces Gaudena niewątpliwie trzeba uznać zmianę szaty graficznej, dzięki czemu Rzeczpospolita, wraz z brytyjskim dziennikiem „The Guardian” zdobyła prestiżowy tytuł "World's Best-Designed Newspaper 2005", pokonując blisko 400 dzienników z 44 krajów.

Zachować zdrowy krytycyzm
Nowy naczelny zdaje sobie sprawę z tego, że dziennik musi walczyć ”na dwóch frontach”. Z jednej strony rywalizować z coraz mocniejszą "Gazetą Prawną" o klienta biznesowego, by pozostać największą gazetą gospodarczą w Polsce (oddanie pozycji na tym polu konkurentom było jednym z głównych zarzutów wobec Gaudena). Z drugiej zaś strony, ścigać się będzie z "Dziennikiem" i "Gazetą Wyborczą" na polu informacji i opinii. Lisicki zapowiada rozbudowanie działu publicystyki oraz uproszczenie języka, jakim pisane są teksty. Zaznacza także, że pod jego "kierownictwem będzie gazetą bezstronną, niezależną i ciekawą. Na pewno zachowa zdrowy krytycyzm wobec rządzących". To rozpoznanie kierunków ekspansji pisma wydaje się właściwe. Droga intelektualnej niezależności Lisickiego gwarantuje także spełnienie, owego koniecznego, jak się wydaje, "zdrowego krytycyzmu wobec rządzących". Bardzo ważne będą także zmiany w dziale opinii, by dziennik nadal przyciągał inteligentów. To właśnie Lisicki pracując niegdyś przy sobotnim dodatku "Plus-Minus" tworzył miejsce najciekawszej debaty intelektualnej w kraju. Dziś przeniosła się ona do konkurenyjnego "Dziennika" i będzie niezwykle trudno odzyskać dawną pozycję, choćby dlatego, że "Rzeczpospolitej" nie stać na - jak robi to dziennik Axela Springera - zamawianie tekstów u czołowych współczesnych myślicieli zagranicznych.

Paradoksalnie, nowy naczelny może się od swojego poprzednika czegoś ważnego nauczyć. Grzegorz Gauden, wprowadzając zmiany w "Rzeczpospolitej", upodobnił ją do konkurencyjnej i silniejszej "Gazety Wyborczej". Zadaniem dla Lisickiego jest spełnić zapowiedzi co do profilu i charakteru gazety, ale zrobić to tak, by „Rzeczpospolita” nie była „Dziennikiem bis”.

Agata Wrońska

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum