Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

ZDJĄĆ TEN KNEBEL!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jerzy Dąbrowski
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 314

PostWysłany: Nie Lis 18, 2007 9:59 am    Temat postu: ZDJĄĆ TEN KNEBEL! Odpowiedz z cytatem

Znalazłem ciekawy artykuł w kujawskim dzienniku Nowości oraz Expresie Bydgoskim:
Linki:
http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrArticle=82884&NrIssue=651&NrSection=80&IdTag=395
http://www.nowosci.com.pl/look/nowosci/article_druk.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=6&NrIssue=651&NrSection=80&NrArticle=82884&IdTag=566

Kto szkodzi beatyfikacji ks. Jerzego?
Jacek Kiełpiński, Piątek, 9 Listopada 2007

Aby został błogosławionym, nie może być wątpliwości co do okoliczności jego śmierci. Tak mówi prawo kanoniczne. Wątpliwości jednak są. Pojawiły się w trakcie śledztwa, o którym wielu ludzi Kościoła mówi dziś niezwykle emocjonalnie, sugerując, że zło kierowało prokuratorem, który poszedł za daleko.

- To wszystko rzeczy nieprawdziwe, wyssane z palca! Bzdury wierutne! Proces beatyfikacyjny przebiega, prace trwają w Kongregacji. Żadnych terminów wolałbym jednak nie podawać - ks. dr Tomasz Kaczmarek, postulator procesu beatyfikacyjnego księdza Jerzego Popiełuszki, nie kryje niechęci do dwóch osób związanych ściśle ze sprawą ks. Jerzego. Chodzi o prokuratora Andrzeja Witkowskiego, który z przerwami od 1990 r. zajmował się sprawą uprowadzenia i zamordowania kapłana, oraz dziennikarza, Wojciecha Sumlińskiego, który najważniejsze ustalenia śledztwa ujawnił w książce „Kto naprawdę Go zabił?”.

Nowi świadkowie

Przypomnijmy pokrótce najważniejsze wątki przerwanego niespodziewanie śledztwa z lat 2002-2004. Andrzej Witkowski wraz z zespołem - prokurator, 2 policjantów - dotarł do nowych świadków. Chodzi, m.in., o byłych pracowników spółdzielni rybackiej „Certa”, którzy w październiku 1984 r. łowili ryby, a dokładnie kłusowali i dlatego wcześniej nie chcieli zeznawać, pod tamą we Włocławku. Z zeznań dwóch z nich (trzeci już wtedy nie żył, ale jego relację dwaj pozostali dokładnie odtworzyli) wynika, że pakunek w kształcie ciała zrzucono z zapory na ich oczach. Miało to się dziać 25 października, a nie jak przyjęto podczas procesu w Toruniu, 19 października, czyli wieczorem w dniu porwania.

Prokurator Witkowski przeprowadził szereg eksperymentów śledczych. Między innymi sprawdzono, czy możliwe jest przemieszczenie się samochodem od Górska do Włocławka w czasie podanym przez Piotrowskiego, Pękalę i Chmielewskiego, zakładając, że auto wielokrotnie zatrzymuje się wjeżdżając w las, gdzie otwierany jest bagażnik i sprawcy biją księdza. Okazało się to niemożliwe - ta podróż musiałaby trwać dłużej.

To w trakcie jego śledztwa przeprowadzono badanie materiału marynarki, którą miał na sobie 19.10. Waldemar Chrostowski, kierowca Popiełuszki. Dwóch niezależnych ekspertów doszło do jednoznacznego wniosku, że klapa i patka marynarki nie zostały wyrwane w momencie bohaterskiego skoku z samochodu, jak zeznawał Chrostowski, tylko wcześniej zostały odcięte ostrym narzędziem, najprawdopodobniej brzytwą. Witkowski dotarł do nowych świadków, z zeznań których wyłania się inny przebieg uprowadzenia kapłana. To, w połączeniu z relacjami kilkunastu innych osób oraz nieznanymi dotąd, opatrzonymi klauzulą tajności dokumentami, które wskazały na prawdopodobieństwo współpracy Chrostowskiego z SB, sprawiło, że wokół kierowcy ks. Jerzego pojawiły się wątpliwości. Ostatecznie w śledztwie Witkowskiego ustalono okoliczności dające podstawę do sformułowania zarzutów wobec niego.

Kto naprawdę Go zabił?

Z ustaleń śledztwa, które nagle Witkowskiemu odebrano, jawi się odmienny obraz uprowadzenia i zabójstwa księdza niż ten utrwalony w świadomości społecznej. Co działo się z księdzem lub już jego zwłokami między 19 a 25 października 1984 r.? A może Piotrowski, Pękala, Chmielewski, zatrzymani 23.10., byli porywaczami i oprawcami, którzy mieli za zadanie przekazać księdza innej grupie? Może tej, która wsławiła się swą brutalnością w czasie tzw. „porwań toruńskich”? Może pod toruńskim mostem drogowym księdza przekazano tym ludziom i tam świadomie upuścił różaniec - o którym piszemy na stronie obok - by zostawić jakiś ślad? A jeżeli tak, to kto zabił księdza Jerzego?

Wszystkie te nowe ustalenia wywołujące szereg wątpliwości zebrał w swej książce Wojciech Sumliński: - Przed jej opublikowaniem rozmawiałem z wieloma biskupami i ludźmi Kościoła. Dotarłem do ks. prymasa Józefa Glempa - wspomina. - Po 2 godzinach omawiania ustaleń Witkowskiego prymas był wzruszony i przejęty. Wspomniał Ojca Świętego, który miał mu kiedyś powiedzieć, że wszystko to musi być wyjaśnione, by ks. Jerzy mógł zostać beatyfikowany. Odebrałem to jednoznacznie - ci, którzy dążą do wyjaśnienia pojawiających się wątpliwości, działają w dobrej sprawie. I tego się trzymam. Zaskoczeniem była dla mnie oficjalna wypowiedź prymasa, którą usłyszałem jakiś czas potem, że beatyfikacja nastąpi już za rok. To był szok, jakbym słyszał dwóch różnych prymasów!

Książka Sumlińskiego wydana w 2005 r. emocje wzbudza do dziś, szczególnie wśród księży. Podczas niedawnego programu w telewizyjnej „Jedynce” na temat beatyfikacji ks. Jerzego absolutnie odmienne stanowiska o ustaleniach Witkowskiego, prezentowanych w książce Sumlińskiego, przedstawili ks. Stanisław Małkowski, przyjaciel Popiełuszki, i ks. prof. Jan Sochoń. Pierwszy chwalił autora za rzetelność, drugi odrzucał publikację w całości. Ksiądz Sochoń wspominał swoje rozmowy z G. Piotrowskim, w czasie których próbował ustalić ważny element dla procesu beatyfikacyjnego: czy ksiądz Jerzy prosił oprawców o darowanie życia? Piotrowski miał stwierdzić, że tylko raz wspomniał, by go nie zabijać. - Mówił wiarygodnie - zapewniał ks. Sochoń. W tym momencie dał wiarę porywaczowi kapłana „Solidarności”, a zarazem przyznał, że dzisiejszy Piotrowski, redaktor „Faktów i Mitów”, jest dla niego niewiarygodny.

- Spotkałem się z ważnymi ludźmi Kościoła, którzy prosili mnie, by sprawy już nie ruszać, bo to tylko może opóźnić proces beatyfikacji, a chyba wszystkim zależy, by nastąpiła ona jak najszybciej - dodaje W. Sumliński. - W ostatecznym wyjaśnieniu sprawy przeszkadza wspólny, pozapartyjny front ludzi z różnych środowisk. Są to: mordercy i armia tuszujących z dawnego MSW, niektórzy księża - pamiętajmy, że Piotrowskiemu podlegała cała kościelna agentura w północnej Polsce - a także zwykli szczerzy katolicy, którzy chcą mieć błogosławionego. A tak przy okazji, Witkowskiego zaatakował jeszcze w połowie lat 90. ks. Michał Czajkowski, który później okazał się agentem SB.
Zdaniem postulatora ks. Kaczmarka, domyślać się można sił stojących za nagłośnieniem burzących ustalony w 1985 r., podczas pamiętnego procesu toruńskiego, klarowny - jego zdaniem - obraz porwania i morderstwa: - W tę sprawę zaangażował się „Polsat” i „Wprost”, chyba nie muszę nic więcej dodawać...
I, niestety, nie dodał. Warto wspomnieć, że wcześniej w „Gazecie Wyborczej” pojawiła się oszczercza notatka autora anonima, że Witkowski i Sumliński działają na zlecenie... Piotrowskiego, by wybielić morderców. (W tej sprawie Witkowski skierował przeciwko GW zawiadomienie o przestępstwie znieważenia prokuratora). Potem pojawiła się jej łagodniejsza wersja, że obaj dali się złapać na esbeckie fałszywki.

Z uwagi na dobro śledztwa

Nadzieje na powrót Witkowskiego do rozgrzebanego śledztwa pojawiły się z nastaniem IV RP. W marcu tego roku w programie „30 minut”, emitowanym w TVP, koordynator ds. służb specjalnych, Z. Wassermann, wypowiadał się, że tylko prokurator Witkowski ma szansę zakończyć śledztwo, bo jest nie tylko rzetelny i uczciwy (w sądzie nie przegrał nigdy!), ale też zna najlepiej w Polsce tę konkretną sprawę. Jednocześnie jednak udziału Witkowskiemu w tym samym programie zabronił ówczesny prokurator krajowy J. Kaczmarek (!) reprezentując ministra Z. Ziobrę, który na początku kadencji deklarował gruntowne wyjaśnienie sprawy. Zgodnie z tym pismem, Witkowskiemu nie wolno się wypowiadać na temat śledztwa dotyczącego ks. Popiełuszki w żadnych okolicznościach.

- Zamyka się mu usta i próbuje jednocześnie zrobić z niego oszołoma. To prawdziwy skandal - ocenia Sumliński. - A sprawa się rozmywa w gąszczu innych, którymi zajmuje się zespół w warszawskiej Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu.

Prokurator Bogusław Czerwiński, naczelnik tej komisji, zaprzecza, jego wypowiedzi są ostrożne: - Pochylamy się z całą powagą nad ustaleniami prokuratora Witkowskiego. Jego prace kontynuują inni prokuratorzy. Prowadzone przez nas śledztwo dotyczy związku przestępczego w MSW i ma około 50 wątków, wśród których sprawa ks. Jerzego jest najważniejsza.

Prokurator podkreśla, że to nie on podejmował decyzję w sprawie odsunięcia Witkowskiego od śledztwa. Na podstawowe pytanie: czy ustalenia procesu toruńskiego należy uznać za rzetelne, tak jak sugerują zwolennicy szybkiej kanonizacji ks. Jerzego, wypowiada się dyplomatycznie: „Na obecnym etapie postępowania przedwczesne są wypowiedzi co do rzetelności i prawidłowości procesu toruńskiego, a z uwagi na dobro śledztwa przekazywanie informacji na ten temat nie jest obecnie możliwe”.

Prawda i wątpliwości

Prokurator stara się tu szczególnie uważać na słowa, bo jako fachowiec jest w niezręcznej sytuacji. Musi przecież zdawać sobie sprawę, że proces toruński był najbardziej sterowanym spektaklem w historii PRL, na co są liczne dowody. A skoro tak, to jakim cudem w kwestii winy 3 oskarżonych i okoliczności śmierci księdza prawda miała objawić się wówczas w całej pełni!? Jednak właśnie w ten cud chcą najwyraźniej wierzyć wszyscy odrzucający wątpliwości, które przyniosło śledztwo Witkowskiego.

_________________
Nie jedna miarka wskazuje na Jarka,
Wi?c tak jak czuj? tak zag?osuj?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Nie Lis 18, 2007 9:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jerzy Dąbrowski napisał:
- Spotkałem się z ważnymi ludźmi Kościoła, którzy prosili mnie, by sprawy już nie ruszać, bo to tylko może opóźnić proces beatyfikacji, a chyba wszystkim zależy, by nastąpiła ona jak najszybciej - dodaje W. Sumliński. - W ostatecznym wyjaśnieniu sprawy przeszkadza wspólny, pozapartyjny front ludzi z różnych środowisk. Są to: mordercy i armia tuszujących z dawnego MSW, niektórzy księża -




Myślę że cały tekst przedstawia bardzo ponury obraz pewnych dziedzin życia w naszym kraju. Z jednej strony pokonany komunizm, z drugiej jakieś nie z tej ziemi, nie pisane porozumienia na rzecz nie ujawniania najbardziej zbrodniczych działań funkcjonariuszy tamtego systemu. Jest pytanie o to jakie argumenty padły z jednej strony i o cenę jaką była gotowa zapłacić druga strona za taki układ. Ten kto wbrew wszystkiemu i wszystkim znajdzie klucz i da odpowiedź na te pytania, zajmie moim zdaniem bardzo znaczące miejsce w historii naszego kraju po 1989 roku.
A my ze swojej strony powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy, żeby ta sprawa nie stała się kolejnym przemilczanym " kompromisem " na drodze do osiągnięcia "normalności" przy użyciu metody znanej jako amnezja. Ksiądz Jerzy złożył tą ofiarę za nas wszystkich - jesteśmy Jemu to winni.






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Lis 18, 2007 10:35 pm    Temat postu: Nie jest napisane "Poznacie ich po tytułach" Odpowiedz z cytatem

W procesie beatyfikacyjnym księdza Jerzego Popiełuszki (jak i w każdym innym) naczelną zasadą jest ustalenie prawdy, a to abyśmy się beatyfikacji księdza Jerzego jak najszybciej doczekali jest naszym pobożnym życzeniem, ale nie może w żaden sposób rzutować na weryfikację prawdziwości faktów. Niestety tytuły profesorskie (tak wsród ludzi świeckich jak i wśród księży) w ostatnich czasach często przestały się kojarzyć z wysokimi walorami etycznymi (vide ks. Czajkowski) i znacznie dla mnie bardziej wiarygodny jest przyjaciel księdza Jerzego, ksiądz Stanisław Małkowski, (który choć naprawdę wielki to, przez hierarchię w dosłownym tego słowa znaczeniu od lat poniewierany) od wielu utytułowanych 'autorytetów' czy osób z kręgu byłego ministra J.Kaczmarka. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że profesorzy to szalbierze, a tylko to, ze z posiadania tytułów czy honorów w dzisiejszych czasach niewiele wynika.
Z wątpliwościami co do rzetelności ustaleń okoliczności śmierci księdza Jerzego można się było zapoznać oglądając w TV Puls program z cyklu "Pod prąd", którego powtórka była emitowana w ostatnią rocznicę śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Zaproszonym do studia tv gościem był pan Wojciech Sumliński.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jerzy Dąbrowski
Weteran Forum


Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 314

PostWysłany: Pon Lis 19, 2007 10:45 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ciekawy news z najnowszego WPROST nr 47 (25 XI 2007)
http://www.wprost.pl/ar/117898/Zapytaj-Wprost-ks-Tadeusz-Isakowicz-Zaleski/?O=117898&pg=1
Ks. Isakowicz Zaleski odpowiada na pytania internautów.
Oto jedno z nich:

9. Prymas Józef Glemp zagrał w filmie o ks. Jerzym Popiełuszce i zmienił przygotowany na podstawie zapisków ks. Jerzego scenariusz. Co ksiądz o tym myśli? - pyta Joanna Archacka z Toronto.
– Moi przyjaciele, którzy współpracowali z ks. Popiełuszką, mówią jednoznacznie, że największą bolączką ks. Jerzego było poczucie niezrozumienia ze strony prymasa. Dlatego z dużym niesmakiem przyjąłem wiadomość, że ks. prymas próbuje retuszować historię. Jeśli doprowadzi do ocenzurowania filmu, nie pójdę do kina.

Są tam jeszcze inne ciekawe pytania i odpowiedzi POLECAM
JD

_________________
Nie jedna miarka wskazuje na Jarka,
Wi?c tak jak czuj? tak zag?osuj?!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Servantes
Weteran Forum


Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 206

PostWysłany: Wto Lis 20, 2007 4:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mało znanym epizodem jest fakt nacisku na ówczesnego Prymasa w sprawie miejsca pochówku ks. Jerzego. W sprawę zaangażowani byli m.in. ludzie SW, a Prymas bardzo niechetnie... nie, NIE zgodził się, ale musiał zaakceptowa postawione ultimatum.
Dzięki grupie niezłomnych Warszawiaków miejscem pochówku stała sie parafia, a nie Powązki...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum