|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Pią Lis 30, 2007 1:22 pm Temat postu: Zarębskiego groszy kilka |
|
|
dostałam mailem
MOJE KILKA GROSZY
Moj dziadek (rocznik przedwojenny) wpajal mi pewne kluczowe przedwojenne zasady i to w latach komunizmu. Miedzy innymi to, ze jak sie umawiasz z druga osoba - to tak jakbys podpisywal z nia umowe czy kontrakt. Ja sie z toba umawiam ze przyjde na spotkanie w dniu takim to a takim o godzine takiej.
To jest obustronne zobowiazanie.
Ktos kto na takie spotkanie nie przychodzi - zrywa ten "kontrakt" - czyli staje sie kompletnie niewiarygodny. I dziadek podal mi przyklad - umawiasz sie z kolega gdzies w miescie np w czwartek o godz. 17. Do spotkania ma dojsc za kilka dni...
W tym czasie, akurat w ten dzien wypada ci kilka waznych rzeczy - ale spotkanie tez jest wazne. Przekladasz wszystko tak by jednak na wczesniej umowione spotkanie z kolega sie stawic. Do tego w czwartek leje deszcz, akurat jest swietny mecz w Tv, a w dodatku nazajutrz jest klasowka z matematyki. Stawiasz sie na spotkanie i czekasz....
Kolega nie przychodzi, wracasz do domu z poczuciem ze albo cos mu sie stalo, a jak nie to zostales wystrychniety na dudka. Straciles czas, zawaliles kilka rzeczy, a takze i pieniadze na tramwaj...
Po kilku godzinach kolega dzwoni ze cos mu wypadlo.... a ty wiesz ze to wymowka i ze jest on niegodny zawierania umowy gentelmenskiej...
Ten przyklad z dziadkowej lekcji pozostal mi do dzisiaj, i gdyby sie walilo, palilo zawsze na spotkanie punktualnie a nawet przed czasem sie stawiam. Moje wszystkie zegarki w domu sa przyspieszone conajmniej o 10 minut, by miec komfort pasychiczny wczesniejszego wyjscia z domu. Wtedy, kiedy w kominizmie nie bylo telefonow stacjonarnych - a tym bardziej komorek czy faxow, kiedy poruszalismy sie tramwajami czy autobusami ktore jezdzily jak chcialy punktualnosc i powiadomienie kogos ze nie mozna przyjsc na spotkanie bylo nielada wysilkiem. Dzisiaj, w dobie spoleczenstwa informacyjnego zlamanie tych zasad swiadczy o niskim poziomie kultury. Tak jest w zwyczaju ogolnoludzkim i jeszcze bardzo honorowanym na zachodzie Europy ( patrz w Irlandii tez...)
W zwyczaju obyczaju politycznym jest to kompletnie nie do przyjecia i degraduje takiego polityka natychmiast z zycia publicznego nie mowiac o jakimkolwiek stanowisku rzadowym. Tak jest w demokratycznym panstwie o kulturze zachodniej... w Polsce juz ta kultura jak widac obowiazywac nie musi. Wyborcze haslo, ze teraz PO zmieni obyczaje i styl jak widac zmiena pelna para i tyo z mandatu wyborczego. Przeciez nic sie nie stalo... Sikorski byl po podrozy z USA i musial byc na posiedzeniu budzetowym rzadu. Przeciez wyslal fax z prosba o inny termin. No i co...?
Ano to ze fax przyszedl juz po umowionej godzine spotkania, a nie przed... Ze dzisiaj mozna bylo nawet z USA wyslac fax, nie wspominajac o sluzbach ministerialnych MSZ-tu ktore maja za zadanie wykonywanie polecen kiedy minister im cos poleca...
Jak widac styl rzadu PO-PSL jak na razie mozna okreslic jako staczanie sie w dol a dodajac do tego umizgi do Moskwy czy awans ministerialne ludzi z kontrowersyjna przeszloscia (Cwakalski) czy mianowanie bylych generalow WSI i przebakiwanie o wprowadzaniu kapitalu sowieckiego do energetyki itd swiadczy ze w wyborach o styl i "normalnosc" nie chodzilo. Juz mozemy oceniac nie slowa a fakty a one nie daja sie tak latwo zagadywac przez zaprzyjaznione z rzadem media.
Na zakonczenie zastanawialem sie nad faktem posiadania dwoch obywatelstw przez ministra skarbu (bo podobno pan Sikorski zrzekla sie obywatelstwa WB). Kazdy obywatel danego panstwa jest zobowiazany przestrzegac praw tego panstwa... Wiec jak sie ma takie zobowiazanie kiedy sie jest obywatelem dwoch panstw. To znaczy ze w Polsce honoruje sie prawo polskie a juz w W.Brytanii prawo bytyjskie, a np. ktore po za tymi panstwami... ? Jak pogodzic wowczas interes jednego z tych panstw kiedy np. one nawzajem sie wykluczaja... ? A mowa tutaj jest o ministrze naszego skarbu czyli zarzadcy naszego dobra majatkowego, w tym naszych finansow.
To tak pod ogolna rozwage...
Piotr Zarebski
PS
Wiem ze sluzby czytaja e-maile wiec kieruje do nich pytanie czy juz cos uczynily w sprawie Komisji Wyborczej i skandalu z drukowaniem badz nie w zaleznosci od "widzi mi sie" owej komisji kart do glosowania. Dlaczego nie rukuje sie wszystkich kart do glosowania i nie przesyla do komisji wyborczych tylko "trzyma" gdzies w sejfach lub dodrukowywuje jak zabraknie. Czy nie jest to pole do manipulacji a tym bardziej do mozliwosci falszowania wynikami wyborow? _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|