Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Minister sprawiedliwości pomógł Dochnalowi

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 04, 2007 8:40 pm    Temat postu: Minister sprawiedliwości pomógł Dochnalowi Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/74199.html

J. Kaczyński: Zmiany w prokuraturze to powrót do niedobrego czasu

reg 04-12-2007, ostatnia aktualizacja 04-12-2007 17:25

Jako "powrót do lat dziewięćdziesiątych, do bardzo niedobrego czasu" ocenił zmiany w prokuraturze prezes PiS Jarosław Kaczyński.

-Nie ma żadnych wątpliwości, że będą zmiany. I oceniamy je krótko - to jest powrót do lat dziewięćdziesiątych, do bardzo niedobrego czasu. (...) Taki jest wynik wyborów i w tej chwili nie możemy na to nic poradzić - powiedział dziennikarzom w Katowicach prezes PiS.

Jarosław Kaczyński odniósł się w ten sposób do pytania w sprawie odwołania przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego zastępcy prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga i naczelnego prokuratora wojskowego Tomasza Szałka.

Kaczyński przyjechał na Śląsk z okazji uroczystości barbórkowych. W południe uczestniczył też we mszy z okazji 80. rocznicy Polskiego Radia w Katowicach. Po południu krótko rozmawiał z dziennikarzami po odsłonięciu pamiątkowej tablicy na budynku pierwszej siedziby Radia Katowice.

O odwołaniu Engelkinga i Szałka poinformował sam Ćwiąkalski. Odwołanego Engelkinga zastąpił prok. Andrzej Pogorzelski z Prokuratury Krajowej, były szef warszawskiej prokuratury okręgowej. Kierowanie Naczelną Prokuraturą Wojskową powierzono zastępcy naczelnego prokuratora wojskowego gen. bryg. Zbigniewowi Woźniakowi.

Po objęciu urzędu Ćwiąkalski mówił, że stracił zaufanie do Engelkinga. Przypominał multimedialną konferencję prasową z sierpnia, na której Engelking, prezentując materiały operacyjne, dowodził, że szef MSWiA Janusz Kaczmarek spotkał się w lipcu w hotelu Marriott z Ryszardem Krauzem.

Powodem odwołania Szałka były natomiast nieprecyzyjne informacje, jakie Ćwiąkalski uzyskał od szefa NPW i od Żandarmerii Wojskowej, na temat sposobu zatrzymania polskich żołnierzy podejrzanych o popełnienie w Afganistanie zbrodni wojennych.

Źródło : PAP


Ostatnio zmieniony przez Witja dnia Czw Gru 06, 2007 7:24 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Wto Gru 04, 2007 10:14 pm    Temat postu: To żaden rewanżyzm! Odpowiedz z cytatem

Rycerz Ćwiąkalski odbił dwie kolejne twierdze dla PO, PSL, LiDu, Preziów i im podobnych. Ale dalej nie są syci zwycięstwa. Ura! Na Bierlin! Do pełnego zwycięstwa!
A jak usłyszałem, że auto spalono Julii P. za jej walkę z korupcją, to myślałem, że pęknę za śmiechu. To by sobie ktoś absolutnie abstrakcyjny powód wymyślił Smile Smile)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Sro Gru 05, 2007 7:19 am    Temat postu: Krauze może wracać, śledczy go nie zamkną Odpowiedz z cytatem

http://www.dziennik.pl/polityka/article91660/Krauze_moze_wracac_sledczy_go_nie_zamkna.html

Prokuratura uchyliła postanowienie o zatrzymaniu

środa 5 grudnia 2007 05:15
Krauze może wracać, śledczy go nie zamkną

Ryszard Krauze może spokojnie wracać do Polski. Biznesmen podejrzany o fałszywe zeznania w śledztwie dotyczącym przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa nie będzie zatrzymany. Prokuratura uchyliła swoje własne postanowienie w tej sprawie - dowiedział się DZIENNIK. Politycy PiS oburzają się, że to skandal.


Co takiego się stało, że prokuratura nagle zmienia zdanie i już nie chce zatrzymywać przedsiębiorcy? Krauze jest ciągle podejrzany o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie śledztwa w słynnej aferze przeciekowej. Czy to możliwe, że prokuratorzy próbują się przypodobać ministrowi Zbigniewowi Ćwiąkalskiemu? Czy sam minister wywierał naciski na podwładnych? To właśnie Ćwiąkalski, zanim został ministrem, napisał ekspertyzę korzystną dla biznesmena. Wynikało z niej, że Krauze nie powinien być zatrzymany, bo zarzuty przeciw niemu są słabe.

Poszliśmy na wywiad do ministra Ćwiąkalskiego i zapytaliśmy o sprawę Krauzego. Oświadczył stanowczo, że biznesmen zostanie zatrzymany po powrocie do kraju. "Według naszej wiedzy postanowienie o zatrzymaniu zostało uchylone, czy to prawda?" - chcieliśmy wiedzieć. Z pokerową miną odparł: "Nie wiem, ale poproszę, by prokurator krajowy zaraz to ustalił".

Minister przy nas zadzwonił do prokuratora. Po kilku minutach potwierdził nasze informacje. I zaczął zapewniać: "Odsunąłem się od tej sprawy. Na nikogo nie naciskałem. Sami państwo widzicie".

Postanowienie o zatrzymaniu Krauzego obowiązywało od 30 sierpnia. Od tamtej pory nie zmieniło się nic: biznesmen nadal ukrywa się za granicą, ciążą na nim te same zarzuty. Jednak w zeszłym tygodniu Prokuratura Okręgowa w Warszawie odpuściła. Co się stało? O wycofanie się z zatrzymania wnosił obrońca Krauzego Krzysztof Bachmiński. Podpierał się korzystną dla biznesmena ekspertyzą mecenasa, a dziś ministra Ćwiąkalskiego, która została dołączona do akt.

To nie koniec dobrych wiadomości dla Krauzego. 8 listopada, jak dowiaduje się DZIENNIK, prokurator krajowy Dariusz Barski rozwiązał zespół, który badał sprawę przecieku z akcji CBA do Andrzeja Leppera. Najgłośniejsze postępowanie prowadzi teraz jeden prokurator. Informacje potwierdziła nam Katarzyna Szeska, rzeczniczka prokuratury. To właśnie w aferę przeciekową zamieszany jest Krauze. Dodajmy, że 8 listopada - kiedy rozwiązywano zespół - ministrem był Zbigniew Ziobro, ale było już jasne, że jego następcą będzie Ćwiąkalski. Politycy PiS nie zostawiają suchej nitki na Ćwiąkalskim i PO.

"Teraz najlepiej widać, po co Platforma wygrała wybory. W sferze picu na okrągło mówi się, że ktoś spalił Piterze samochód, bo twardo walczyła z korupcją. A w sferze realnej, pod rządami Platformy, po cichu zapadają decyzje korzystne dla Krauzego" - oburza się Jacek Kurski z PiS. Wtóruje mu były minister Aleksander Szczygło: "Platforma daje sygnał wpływowym: <Nic wam nie grozi, nawet jeśli popełnialiście przestępstwa>".

Krauze może tryumfować. Do tej pory obawiał się, że zostanie widowiskowo zatrzymany i że zaszkodzi to jego interesom. Ma otwartą drogę powrotu do kraju. A powrót jest Krauzemu potrzebny. Biznesmen wszedł w drogie poszukiwania ropy na teranie Kazachstanu.

"Potrzebne są nam pieniądze na dalsze prace. Szykujemy nową emisję akcji Petrolinvestu. Duzi inwestorzy mówią, że kupią akcje, ale najpierw chcą zobaczyć Ryszarda w Polsce" - zdradza nasz informator z otoczenia Krauzego. Krzysztof Bachmiński, prawnik biznesmena, zapewnia, że jego klient powróci do Polski w ciągu kilku tygodni.

Krauze? Błaha sprawa

rozmowa ze Zbigniewem Ćwiąkalskim, ministrem sprawiedliwości

Czy Ryszard Krauze może wrócić do Polski?

- Oczywiście.

I zostanie zatrzymany?

- No, tak.

Czyli Krauze wraca, wysiada na lotnisku, zostaje skuty i jedzie na przesłuchanie? Tak będzie wyglądał powrót biznesmena?

- Cóż, nic mi nie wiadomo, aby uchylono postanowienie o zatrzymaniu. Warto jednak sięgnąć do orzeczeń sądu dotyczących innych osób występujących w tej sprawie: Janusza Kaczmarka czy Konrada Kornatowskiego. Sąd uchylił wszystkie środki zapobiegawcze, żaden nie tylko nie siedzi w areszcie, ale nawet nie muszą płacić kaucji i mają prawo wyjeżdżać za granicę. Moim zdaniem jest prawdopodobne, że i w przypadku Krauzego werdykt będzie podobny.

Napisał pan analizę korzystną dla Krauzego, jak pan będzie unikać podejrzeń o stronniczość w tej sprawie?

- Już 100 razy zadeklarowałem, że odsunę się od tej sprawy. Jeśli państwo chcecie, to zadeklaruję po raz kolejny. Dodam tylko, że nikt nie kwestionował tego, że wiceministrem sprawiedliwości został sędzia Andrzej Kryże, świeżo po zakończeniu prowadzenia sprawy FOZZ. Mecenas Jan Olszewski był premierem. Minister sprawiedliwości Portugalii, z którym rozmawiałem dwa dni temu, to też adwokat. To nic nadzwyczajnego.

Kilka dni temu prokuratura uchyliła postanowienie o zatrzymaniu Ryszarda Krauzego. Co pan na to?

- Nic, bo nic o tym nie wiem. Zaraz zadzwonię do prokuratora krajowego, ale jestem pewny, że i on nie wie. (po chwili) Marian Staszak nie wie, ale zaraz sprawdzi. (po kilku minutach) Tak, macie państwo rację, postanowienie o zatrzymaniu zostało uchylone w zeszłym tygodniu. Ale nadal obowiązuje postanowienie o przedstawieniu mu zarzutów.

Ma pan świadomość, że nikt panu nie uwierzy, że pan nic nie wiedział i, że nie miał pan nic wspólnego z taką postawą prokuratury.

- Trudno. Nic na to poradzę. Nie znajdą państwo nawet nikogo, kogo pytałbym o tę sprawę.

Jest pan ministrem. Jeśli prokuratura zacznie łagodniej traktować ludzi, z którymi stykał się pan jako adwokat, zawsze będzie rodziło to podejrzenia.

- Nie byłem obrońcą Ryszarda Krauzego, napisałem jedynie opinię. Powoływałem się w niej na uchwałę Sądu Najwyższego. Można prezentować dowolne stanowisko, byle było merytorycznie uzasadnione.

Czy pan nie powinien wiedzieć, co się dzieje w najważniejszych śledztwach?

- Akurat ten zarzut jest stosunkowo błahy. Chodzi o składnie fałszywych zeznań, a nie o wielokrotne zabójstwo.

Czyli wie pan, co dzieje się np. w sprawie zabójstwa Papały?

- Wiem, że między 10 a 15 grudnia prokuratorzy jadą do USA dowiedzieć się, czy jest możliwe ponowne ubieganie się o ekstradycję Edwarda Mazura.

Prokuratorzy zdali egzamin przez ostatnie dwa lata?

- Nie, choć nie można powiedzieć, że nie zdali go gremialnie. Od 1989 roku nie było tak drastycznego wykorzystywania prokuratury do walki politycznej jak to było przez ostatnie dwa lata. Autorytet prokuratorów był skutecznie niszczony. Chcę go odbudować.

Czy warszawscy prokuratorzy, którzy po wyborach podnieśli bunt przeciw kierownictwu, to bohaterowie czy koniunkturaliści?

- Ani jedno, ani drugie. Jednak sprzeciwiać trzeba się wtedy, kiedy ktoś się z czymś nie zgadza. A nie kiedy sytuacja jest już bezpieczna.

Będzie pan zwalniał?

- Zmiany w prokuraturze będą i to na szczeblach kierowniczych. Ale nie będzie tak jak za czasów Ziobry, który wymienił 10 z 11 szefów prokuratur apelacyjnych.

A pan ilu wymieni?

- Jeszcze nie wiem. Chcę dać szansę dobrym fachowcom od czarnej roboty. Oni do tej pory szansy awansu nie mieli, bo nie próbowali się przypochlebiać władzy.

A ci, co się podlizywali, idą teraz do czarnej roboty?

- Nie będę wysyłał nikogo do Rybnika ani Zawiercia, bo mi się naraził.

A Jerzego Engelkinga rzucił pan na informatyzację, bo przygotował świetną prezentację multimedialną w sprawie przecieku w hotelu Marriot?

- Sam mi powiedział, że chce się tym zająć.

Kiedy zostaną rozdzielone stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego?

- W ciągu roku. Tyle czasu potrzeba, by przygotować sensowną ustawę i przeprowadzić ją przez Sejm. Zespół ekspertów pod kierunkiem prof. Andrzeja Zolla przygotowuje założenia zmian w ustawie o prokuraturze.

Jaka jest gwarancja, że prokurator generalny będzie niezależny od polityków?

- Kandydatów typowaliby sami prokuratorzy. A konkretnie 25-osobowa Krajowa Rada Prokuratorów utworzona na wzór Krajowej Rady Sądownictwa. Wyboru prokuratora generalnego z dwóch wskazanych przez radę osób dokonywałby prezydent.

Czyli Lech Kaczyński ma szansę wybrać prokuratora generalnego?

- Tak, z przedstawionych mu kandydatów. Prokurator generalny będzie odpowiadał przed Sejmem. Jeśli parlament nie przyjmie rocznego sprawozdania prokuratora, mogłoby to stanowić przesłankę do jego odwołania.

Czy Platforma nie chce zbyt łatwo pozbyć się wpływu na prokuraturę?

- Przyznam, że nawet od kolegów z rządu otrzymuję sygnały, że może to nie jest najlepszy pomysł: "Pan gwarantuje, że prokuratura będzie apolityczna, więc po co to to rozdzielać". Powtarzam im, że była to obietnica wyborcza Platformy.

Rząd nie będzie miał wpływu na prokuraturę?

- Minister sprawiedliwości także w przyszłości będzie miał prawo żądać podjęcia konkretnych śledztw. Jednak nie będzie nadzorował pojedynczych postępowań. Nie może być tak jak do tej pory, że prokuratorzy czekają na telefon z centrali, boją się podejmować decyzje i są pod ciągłym naciskiem. Nieustannie żąda się od nich statystyk i raportów. Zapowiedziałem na spotkaniu z szefami prokurator okręgowych i apelacyjnych, że mają kierować się prawem, zdrowym rozsądkiem i pragmatyką służbową.

Może i Zbigniew Ziobro robił błędy, ale piłował prokuratorów, bo zależało mu na efektach ich pracy. A pan chce im odpuścić, jakby było panu wszystko jedno.

- To nie tak. Nie pozwolę by prokuratura źle pracowała. Nie chcę jednak zdobywać taniego poklasku, organizując konferencje prasowe. Nie będę zbijać kapitału na sprawie dr G., czy Marka D.

A Marek Dochnal siedzi w areszcie wydobywczym?

- Nie wiem, ale siedzi od trzech lat i skierował sprawę do Trybunału w Strasburgu. To nie jedyny taki przypadek. Polska jest narażona na wypłatę potężnych odszkodowań. Już można mówić o kilkudziesięciu milionach złotych.

A pan zrobi na odwrót: aresztów będzie mało i tylko krótkie?

- Dziś ponad 3 tysiące aresztowanych siedzi już dłużej niż rok. To niezwykłe, jak na warunki europejskie. Prokurator krajowy już wystąpił do podległych mu prokuratorów z prośbą o wyjaśnienia.

Znalazł pan dowody na to, że stosowano nielegalne podsłuchy?

- To także bada prokurator krajowy. Raport na ten temat mam mieć w ciągu dwóch miesięcy.

Z jakim pierwszym donosem przybiegł do pana prokurator?

- Z żadnym. Zresztą na pierwszym spotkaniu z pracownikami powiedziałem, że wszelkie lizusostwo i pochlebstwa skazane są na niepowodzenie.

Nie pokazali panu żadnych nadużyć?

- Pokazali. Okazuje się, że wiele pomysłów Zbigniewa Ziobry obliczonych było tylko na efekt medialny. Na przykład kary weekendowe: przestępca żyje normalnie, a na sobotę i niedzielę idzie siedzieć. Ciekawe, ale zupełnie nieprzygotowane. Albo pomysł nadoru elektronicznego nad skazanymi. Specjalne obroże miały pokazywać, gdzie znajduje się delikwent. I co? Nawet nie rozpisano przetargu na sprzęt. Wycofałem wszystkie projekty ustaw karnych złożonych w Sejmie przez mojego poprzednika. Nie mogę sobie pozwolić na psucie prawa.

Ziobro prezentował filozofię prokuratora. Mówił, że to przestępcy mają się bać, by normalni ludzie mogli spokojnie chodzić po ulicach. Dlatego dociskał prokuratorów. A co pan proponuje?

- Ja chcę to zracjonalizować. Tylko prawdziwi bandyci mają się bać. Ale proszę zauważyć, że w 2005 r. podniesiono kary za zabójstwa, a liczba zabójstw ostatnio wzrosła.

Chce pan powiedzieć, że jak obniżymy kary za morderstwa, to ich liczba zacznie spadać?

- Nie, obniżać nie trzeba. Ale nie należy też wyłącznie pakować ludzi do więzień. Dziś po ulicach chodzi prawie 50 tys. osób z prawomocnymi wyrokami pozbawienia wolności, których się nie wykonuje. To jest dopiero demoralizacja! W przypadkach drobniejszych przestępstw lepiej wysłać skazanych do robót publicznych.

To może wybudujemy nowe więzienia?

- Nie będziemy budować, ale dzięki modernizacji zwiększymy liczbę miejsc w zakładach karnych o 17 tys. Jednak praktyka pokazuje, że zaostrzenie kar nie zmniejsza przestępczości. Ja wolę zwrócić większą uwagę na zapobieganie przestępstwom.

Co by nie mówić, Ziobro walczył z przestępcami. Wprowadził sądy 24-godzinne.

- I to jest takie świetne rozwiązanie? Przez 8 miesięcy osądzono 27 tysięcy osób, a szumnie zapowiadano nawet 120 tysięcy spraw rocznie. Miały zajmować się chuliganami, tymczasem występki chuligańskie to niecały procent spraw w sądach 24-godzinnych. 86 procent to pijani kierowcy. Obrona z urzędu kosztowała za pół roku 10 mln złotych. Koszty są olbrzymie, efekt mizerny.

Czyli zlikwiduje pan sądy 24-godzinne?

- Nie, zostaną, ale trzeba dopomóc w ich normalnym funkcjonowaniu. Chodzi o dobrowolne poddanie się karze już przed prokuratorem, czy o obronę z urzędu tylko na prośbę podejrzanego. Ja szukam racjonalności.

Odrzuca pan wszystkie propozycje Ziobry. Nawet w jego gabinecie nie chce pan siedzieć.

- To nie tak. Tam jest remont planowany od 12 lat. Po jego zakończeniu tam będę urzędował.

Michał Majewski, Anna Marszałek, Paweł Reszka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sro Gru 05, 2007 10:06 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wreszcie PO spełnia swoje obietnice wyborcze.

"By wszystkim żyło się lepiej".

No może nie od razu wszystkim. Lekarze niech jeszcze poczekają z rok. Albo dłużej.

Nauczyciele też na razie musza poczekać.

Ale burmistrz Helu jest już na wolności. Za Sawicką (też na wolności) kaucję zapłacił rzekomo jej adwokat. A Krauze może wracać do kraju.

Miało byćlepiej i już jest lepiej.

A że na razie tylko łapówkarzom i oligarchom...

Dziś rano w Trójce dziennikarz z Newsweeka nie pozostawił wątpliwości o co chodzi. Deal jest prosty (Premier Kaczyński nazywał to polityką transakcyjną). Krauze wraca do kraju i przed komisją śledczą obciąża Kaczorów, ze szczegóolnym uwzględnieniem obecnego prezydenta.

I to jest właśnie ta normalność, którą z takim trudem udało sie przywrócić!

Myślę, że dziadek jest z Tuska dumny.

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Czw Gru 06, 2007 7:24 am    Temat postu: Minister sprawiedliwości pomógł Dochnalowi Odpowiedz z cytatem

http://www.dziennik.pl/polityka/article92169/Minister_sprawiedliwosci_pomogl_Dochnalowi.html

Przeszłość Zbigniewa Ćwiąkalskiego

czwartek 6 grudnia 2007 00:07
Minister sprawiedliwości pomógł Dochnalowi

Nie tylko praca dla Ryszarda Krauzego plami przeszłość ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Ekspertyzę, którą napisał, wykorzystują adwokaci broniący oskarżonego o korupcję lobbysty Marka Dochnala - ujawnia DZIENNIK. Minister sprawiedliwości zapewnia, że w sprawie Dochnala żadnych opinii nie wydawał.

Ćwiąkalski to dziś najbardziej krytykowany minister. Opozycja przypuściła atak na niego po wczorajszym tekście DZIENNIKA. Ujawniliśmy w nim, że prokuratura nie chce już zatrzymywać Ryszarda Krauzego. Pytaliśmy, czy śledczy odpuścili, bo Ćwiąkalski jeszcze jako adwokat napisał ekspertyzę korzystną dla biznesmena.

Ale to nie koniec kłopotów ministra. W aktach sprawy Marka Dochnala znaleźliśmy jego inną opinię prawną - jest korzystna dla lobbysty oskarżonego o przekupywania polityków.

W środowisku adwokatów od kilku dni krążyła informacja, że Ćwiąkalski pisał ekspertyzy dla Dochnala. Spytaliśmy o to ministra. "Nic takiego nie napisałem" - odparł. Sprawdziliśmy. Okazało się, że w aktach sądowych sprawy Dochnala i jego współpracownika Krzysztofa Popendy jest opinia Ćwiąkalskiego.

W sześciostronicowym dokumencie napisanym 22 listopada zeszłego roku nie padają nazwiska lobbystów. Analiza Ćwiąkalskiego dotyczy art. 229 kodeksu karnego i jest korzystna dla obu oskarżonych. Wynika z niej, że jeśli lobbyści sami ujawnili prokuratorom fakt wręczania łapówek, to nie powinni być za to karani. Ma to duże znaczenie w przypadku Dochnala, który opowiadał śledczym o korumpowaniu urzędników i sam siebie obciążał.

Jak ustaliliśmy, o ekspertyzę do Ćwiąkalskiego zwróciła się Wanda Marciniak, która broni Popendy. Marciniak prowadzi kancelarię z Jackiem Gutkowskim, który jest adwokatem Dochnala. Bronią klientów w jednym procesie i ekspertyza została wykorzystana, by pomóc obu oskarżonym.

"Wybrałam profesora Ćwiąkalskiego, gdyż jest wybitnym specjalistą. Nie wiedział, w jakiej sprawie pisze opinię. Nie miałam obowiązku go o tym informować. Chodziło o interpretację przepisu, a nie o konkretną sprawę. Profesor Ćwiąkalski wystawił fakturę, ja zapłaciłam" - twierdzi Marciniak.

Z opinią Ćwiąkalskiego polemizują w akcie oskarżenia prokuratorzy, którzy dziś są jego podwładnymi. Ich zdaniem ekspertyzy Ćwiąkalskiego oraz kilku innych profesorów nie zasługują na uwzględnienie i "zostały wystawione przez osoby prywatne".

Ćwiąkalski nie ma sobie nic do zarzucenia. Na pytania w tej sprawie reaguje zdziwieniem.

"Powtarzam, nic dla Dochnala nie pisałem. Ale jestem autorem tesktu naukowego o art. 229 kk. Nie odpowiadam za to, że ktoś go do czegoś użył" - stwierdził. Wyjaśnił, że chodzi o artykuł zamieszczony w książce "Nauki penalne wobec problemów współczesnej przestępczości" z 2007 r. Problem w tym, że ekspertyza użyta w sprawie Dochnala jest z końca 2006 r. I na tę wątpliwość minister ma odpowiedź: "Książka ma długi proces wydawniczy".

Kiedy przytoczyliśmy mu wypowiedź mecenas Marciniak o tym, że zamówiła u niego opinię, minister odparł: "Być może wydałem taką opinię, nie pamiętam. Jednak dotyczyć ona mogła tylko przepisu prawa. Nie wypowiadałem się w konkretnej sprawie" - zapewnia.

Ćwiąkalski, minister w pułapce

Michał Majewski, Paweł Reszka, dziennikarze działu śledczego

Ekspertyzy Zbigniewa Ćwiąkalskiego pomagają bronić Krauzego i Dochnala. Kogo jeszcze? Minister sprawiedliwości wpadł w pułapkę, z której trudno znaleźć wyjście.

Kto miał być lepszym ministrem niż profesor z dobrej uczelni, ekspert, ale i praktyk z adwokackim doświadczeniem? Ważący słowa, odpowiedzialny, chłodny. Doskonała kandydatura. Zwłaszcza po ministrze-polityku, który uwielbiał lansować, nie przebierał w słowach i był w konflikcie z autorytetami prawniczymi. Kandydatura Ćwiąkalskiego była jednak ryzykowna.

Wszyscy wiedzieli, że Ćwiąkalski pisał ekspertyzę korzystną dla Ryszarda Krauzego. Nie było tajemnicą, że Ćwiąkalski reprezentował kontrowersyjnego senatora-biznesmena Henryka Stokłosę, który za granicą ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Jeśli Platforma liczyła, że te dwie sprawy (Krauzego i Stokłosy) rozejdą się po kościach, to się pomyliła.

Widać to po burzy, która zaczęła się po publikacji DZIENNIKA. Ujawnienie przez nas informacji, że prokuratura wycofuje się z zatrzymania Krauzego, ściągnęło gromy na Ćwiąkalskiego. Ale to nie koniec. Dziś ujawniamy, że Ćwiąkalski przed rokiem napisał ekspertyzę, która pomaga w sądowej obronie słynnego lobbysty Marka Dochnala i jego współpracownika Macieja Popędy.

Jest coś absurdalnego w tym, że prokuratorzy w procesie Dochnala głowią się teraz, jak zbić opinię prawną, którą napisał ich szef. Jest jeszcze jedna dwuznaczność. Przedwczoraj dopytywaliśmy Ćwiąkalskiego, czy pisał opinie w sprawie Dochnala. Kategorycznie zaprzeczył.

Czy istotnie nie zdawał sobie sprawy, że opinia, zamówiona przez adwokatów, będzie służyć obronie Dochnala i Popędy? Komu jeszcze doradzał obecny prokurator generalny? Kogo bronił? Kogo wspierał swymi ekspertyzami? Ilu z jego byłych klientów zmaga się z prokuratorami, którzy są teraz podwładnymi Ćwiąkalskiego?

Nie chcemy popadać w szaleństwo. W końcu każdy dobry prawnik komuś doradzał, kogoś bronił, pisał ekspertyzy. Sam Ćwiąkalski podawał nam przykłady adwokatów na Zachodzie, którzy są ministrami. Tylko że w Polsce, nie na Zachodzie, prokuratorzy zginają kark przed ministrami, czytają im w myślach. Ministrowie też rzadko wahają się, by wykorzystać swą pozycję.

Jak z tego wybrnąć? Prosto. Rozdzielić funkcję ministra-polityka od prokuratora generalnego. Ćwiąkalski właśnie do tego dąży. Mówi, że potrzebuje na to rok. Ale jeśli w takim tempie będą wychodzić na jaw jego kolejne "ekspertyzy", to misję będzie musiał przejąć ktoś inny.

Leszek Kraskowski, Michał Majewski, Paweł Reszka
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Czw Gru 06, 2007 9:02 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Z expose Donalda Tuska:

"Od ministra sprawiedliwości będę oczekiwał konkretów. Do konkretów zaliczyć mógłbym choćby zmiany w prokuraturze. Łączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego przez polityków udowodniło, że prokuratura może stać się miejscem prowadzenia polityki partyjnej, a nie zwalczania przestępczości. (...)
Chcemy, aby prokuratura spełniała rolę neutralnego politycznie oskarżyciela publicznego. (...)
W działalności Ministerstwa Sprawiedliwości na pewno nie będzie stagnacji. Słyszałem takie obawy, związane z moją nominacją na premiera i z nominacją ministra sprawiedliwości. Walka z przestępczością będzie prowadzona z pełną determinacją. (...)
Chciałbym także uspokoić niektórych naszych oponentów: nie będzie powrotu do rozwiązań wcześniej wielokrotnie krytykowanych wspólnie przez większość siedzących tutaj parlamentarzystów. W imieniu własnym i mojego rządu gwarantuję, że działalność wymiaru sprawiedliwości od dzisiaj oparta będzie wyłącznie na prawie i wolna od jakichkolwiek nacisków politycznych. Zobowiązuję się, i chciałbym tu także rozwiać wątpliwości niektórych osób, że nie pozwolę, aby ktokolwiek w kierowanej przeze mnie administracji używał instytucji publicznych, prawa lub podległych mu urzędów do walki z polityczną konkurencją. Macie na to moje słowo. "

Ile czasu minęł od tych słów?

Chyba jeszcze nie minął nawet miesiąc.

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Gru 09, 2007 11:31 pm    Temat postu: NOWE WRACA AUTOSTRADAMI Odpowiedz z cytatem

Obiecał D.Tusk konkrety - są konkrety. Miało być inaczej - jest inaczej. Za Z.Ziobry coraz to nowi biznesmeni pod naporem dowodów okazywali się być przestępcami, opuszczali kraj i bali się do Polski wracać - teraz znów stają się biznesmenami.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum