|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Fizyk Stały Bywalec Forum
Dołączył: 02 Paź 2007 Posty: 59
|
Wysłany: Pon Gru 17, 2007 12:21 pm Temat postu: UWAGA Skok na media rządzącej koalicji? |
|
|
Znalazłem to na stronie "Rzepy", choć jest to satyra ale może być też pierwszym zwiastunem, że coś sie wkół mediów zaczyna dziać!
http://blog.rp.pl/gociek/2007/12/17/salon-niezaleznych/
Piotr Gociek
Salon niezależnych
Zadziwiająco mało hałasu wywołał najnowszy pomysł posłów LiD na odpolitycznienie mediów publicznych. To propozycja wybierania rad nadzorczych bezpośrednio przez Sejm spośród kandydatów wysuniętych przez partie.
W ten sposób politycy sami spośród siebie wybiorą włodarzy TVP i Polskiego Radia, co w oczywisty sposób jest gwarancją niezależności tych mediów, bo politycy polscy polityką się brzydzą i robić jej nie potrafią nawet w parlamencie, więc jakżeby dali radę w radiu i telewizji.
Posłom LiD zabrakło jednak partyjnej wyobraźni i niepotrzebnie zaproponowali podział posad dla koalicji i opozycji po równo. Tymczasem werdykt narodu był przecież jasny, wyrażony w wyborach i powinien obowiązywać także w mediach. Oto klucz: PO bierze 41,5 proc. stacji regionalnych i anten ogólnopolskich, LiD – 13,1 proc., a PSL – 8,9 proc. Żeby słuchacz i widz nie miał wątpliwości, którą stację odbiera, należałoby wprowadzić czytelny system oznaczeń podobny do tego ostrzegającego dzieci przed przemocą. W telewizji to proste: zamiast znaczków kanałów puściłoby się logo partii, która uniezależniła dany kanał.
W radiu trudniej, trzeba by wprowadzić właściwe formy grzecznościowe oddające specyfikę wewnątrzpartyjną. Gdyby prezenter zwracał się do kolegi na antenie per „co w pogodzie, towarzyszu”, wszyscy wiedzieliby, że jest to radio uniezależnione przez LiD. „Czas na sport, panie redaktorze”, mówiliby pracownicy radia uniezależnionego przez jaśniepańską Platformę. A jak człek usłyszałby w głośniku „Czołem, chłopy o poranku”, byłoby jasne, że PSL też dało radę coś sobie medialnie uniezależnić.
Tylko PiS nie dostałoby nic. Z przyczyn merytorycznych, oczywiście. Tam przecież dziennikarze musieliby mówić do siebie „dzień dobry, ty zamepubie” (skrót od „zawłaszczyciela mediów publicznych”), a na to nie zgodziłaby się Krajowa Rada Języka Polskiego i profesor Bralczyk. PiS nie mogłoby więc sobie uniezależnić niczego, poza ewentualnie Bielsat TV, nadającą dla Białorusi. Tę można by dać Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby sobie na falach eteru pogadał z Łukaszenką jak dyktator z dyktatorem.
http://blog.rp.pl/gociek/2007/12/14/czas-na-pladrowanie/
Czas na plądrowanie
Piotr Gociek
Poniedziałek
Tydzień z rocznicą wprowadzenia stanu wojennego musiał nabrać militarnego charakteru. Wojna to przemoc, wojna to pożoga. Zaczął “Newsweek”: “podpalenie auta Pitery dało jej kapitał zaufania społecznego”. Ciekawe, co dwa miesiące temu musiał podpalić Tusk?W “Dzienniku” Leszek Miller przestrzega: “Premierzy szybko się zużywają. O mnie mówiono, że jestem jak czołg”. Ale “każda salwa przeciwnika pozostawia ślady. Tu blizna, tam wyrwa”. Zamiast cierpieć w milczeniu, trzeba było podpalać.
Wtorek
“Częste mycie skraca życie” - przypomina dział naukowy “Polski”. Wreszcie ktoś naukowo udowodnił, że walka z korupcją jest szkodliwa.”Gazeta Wyborcza”: “za dużo reklam w polskich telewizjach” - gani Polskę Bruksela. Czyżby ktoś policzył liczbę wystąpień ministrów nowego rządu? Kilka stron dalej “Wyborcza” zapowiada: “ofensywa wdzięku Donalda Tuska w Berlinie”. Najwyraźniej w polskiej prasie reklam też jest za dużo.
Środa
Janusz Palikot w “Dzienniku” ogłasza cztery etapy planu walki z biurokracją: mobilizacja, naloty i bombardowania, otwarcie frontów wojennych i wojna pozycyjna. Widzowie nie mogą się doczekać etapu piątego: gwałty i plądrowanie.”Polski wariant putinizmu przegrał – tłumaczy Adam Michnik w “GW”. – Polacy wybrali demokrację niedoskonałą, pełną grzechów i brudów”. Rację miała dzień wcześniej “Polska” z tym myciem.
Czwartek
“Wyborcza” ogłasza kolejny sukces rządu Tuska. Tym razem rzucił na kolana imperium carów i zmusił do wycofania embarga na polskie mięso.W “Przekroju” wywiad z Elżbietą Sołtys, psychologiem społecznym, która widzi w polskich politykach rasowych psychopatów. Załapał się m.in. Dorn, bo ma Sabę. Historia dowodzi, że chore jednostki często “wchodziły w znacznie silniejsze związki emocjonalne ze zwierzętami niż z ludźmi”. Wiadomo już, jak poznać polityka normalnego - bije psy, kopie koty.
Piątek
Na łamach “Polski” Tomasz Lis ostrzega rząd przed falą strajków. “Kończy się miłość, zaczynają schody”. Nie zgadza się z nim optymistyczna uzdrowicielka z Nowej Zelandii. W “Super Expressie” opowiada, że “nasz kraj odegra w Europie bardzo ważną rolę dzięki pozytywnej energii, która będzie od niego emanować”. Więc jednak miłość, nie wojna. Jak schody, to tylko do nieba. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|