Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowa z prof. Bogusławem Wolniewiczem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harcownik
Weteran Forum


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 131

PostWysłany: Wto Gru 25, 2007 11:48 am    Temat postu: Rozmowa z prof. Bogusławem Wolniewiczem Odpowiedz z cytatem

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20071224&id=po51.txt

Rozmowa z prof. Bogusławem Wolniewiczem
"Polski punkt widzenia"

Telewizja Trwam, 20 grudnia br.

Panie Profesorze, czy spodziewał się Pan, że rząd Platformy Obywatelskiej rozpocznie swoje urzędowanie od wojny z o. Tadeuszem Rydzykiem i z Radiem Maryja?
- Muszę powiedzieć, panie redaktorze, że tego się nie spodziewałem. Ja nie miałem wielkich złudzeń co do tego rządu i niewiele oczekiwałem, ale oczekiwałem, że będzie jakaś próba jednoczenia Narodu. Była ostra kampania wyborcza - z jednej strony, z drugiej strony - przed Polską stoją olbrzymie i trudne zadania. I w tej sytuacji trzeba Naród zjednoczyć. Natomiast ten rząd idzie wyraźnie na skłócenie społeczeństwa. Zamiast jednoczyć, on chce siać waśń. I to jest coś, co mi się wydaje zadziwiające. A po drugie, to skłócanie społeczeństwa zaczyna się od Radia Maryja, ale to osobna sprawa.

Premier Tusk w swoim exposé czterdzieści cztery razy wymienił słowo "zaufanie". Dlaczego tak silna partia, jaką jest Platforma Obywatelska, mająca ponad dwustu posłów w parlamencie, mająca rząd, służby specjalne, administrację i oczywiście masę problemów, które w Polsce trzeba rozwiązać - skupia się na walce z jedną wyższą szkołą, z jedną fundacją, z jednym człowiekiem?
- Po pierwsze, kto dużo mówi o zaufaniu i miłości, to wiadomo, że chce nas nabrać. Dla mnie pierwszy sygnał ostrzegawczy ze strony rządu to było exposé pana premiera. A drugi to, że się zaczęło atakiem, który właściwie przybiera charakter zimnej wojny domowej, na Radio Maryja. Bo to nie jest przecież atak na jednego zakonnika, to jest atak na ten wielki ruch społeczno-religijny, który ten zakonnik z Bożą pomocą zdołał zorganizować. Otóż, że się od tego zaczyna, to jest rzecz, nad którą powinniśmy się teraz, panie redaktorze, we dwóch zastanowić, bo to nie jest jasne.

A może jest obawa, że za cztery lata, kiedy przyjdzie rozliczyć ten rząd, okaże się, iż Radio Maryja, "Nasz Dziennik", Telewizja Trwam będą jedynymi mediami, które będą w stanie rzetelnie ten rząd ocenić?
- Ja myślę, że nie, panie redaktorze. Oni tak daleko nie myślą. Pan powiedział, że to tak silne ugrupowanie ta Platforma Obywatelska. Wcale niesilne. Tak wypadło w tych wyborach, ale mogło być inaczej. Oni wcale tacy silni nie są. Co więcej, ja myślę, panie redaktorze, że to może być odpowiedź na pańskie pytanie - że oni te wybory wygrali przy poparciu zewnętrznym. Bo oni nie byli silni. Ale to poparcie zewnętrzne, europejskie ich wzmocniło. I oni muszą się teraz wykazać, dostali za to rachunek.

Bo te ataki, które teraz są, są inspirowane nie tylko z rządu, ale rząd też jest do nich inspirowany?
- Ataki wychodzą od rządu, wychodzą także od mediów pozarządowych. Tu działa, mówiąc skrótowo, "orkiestra" księdza biskupa Lepy. Nie chodzi o to, że ksiądz biskup nią dyryguje, ale on to pojęcie wprowadził. Ale ja myślę, że rząd nie inspiruje tego, nawet nie wykluczałbym, że jakkolwiek rządowi nie w smak jest Radio Maryja i to, co Radio Maryja reprezentuje, to wcale mu nie jest na rękę, żeby ten atak teraz robić. On musi to robić, żeby się wykazać.

Panie Profesorze, Pan przez wiele lat pracował na wyższej uczelni, na Uniwersytecie Warszawskim. Pan ma doskonałą orientację w sytuacji nauki, w sytuacji wyższych uczelni. Czy minister nauki i szkolnictwa wyższego może pozwolić sobie na taką wypowiedź: "Funkcją organów państwa, takich jak resort szkolnictwa wyższego, jest przede wszystkim działalność kontrolna, i wykorzystam ją, by sprawdzić, czy szkoła ta [Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu - przyp. red.] nie narusza prawa"? To była jedna z pierwszych publicznych wypowiedzi pani minister Barbary Kudryckiej. Panie Profesorze, czy tego typu słowa minister może wypowiadać?
- Rozsądny minister by ich nie wypowiedział. Ale minister, który od premiera dostał polecenie tego typu, że my musimy pokazać Europie, że my temu Rydzykowi pokażemy. Przepraszam za te słowa, ale to nie moja poetyka. Jak pani minister takie dostała polecenie, pan każe - sługa musi. Tak ja na to patrzę.

Jak się wydaje, te polecenia wychodzą nie tylko z rządu, ale także z instytucji unijnych. Chcę przypomnieć sprawę dotacji środków unijnych, które przyznano początkowo Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej na budynek wydziału informatyki. I nagle okazuje się, że nowa pani minister wnikliwie sprawdza ten projekt. Nagle okazuje się, że komisarz unijna pani Danuta Huebner podważa zasadność przydzielenia tych dotacji. I mało tego, w trakcie tej procedury dokonywana jest zmiana zasad. Bo okazuje się, że pieniądze z tego funduszu można przekazać szkole, która ma prawo nadawania doktoratu, a wiadomo, że WSKSiM nie ma. Czy to jest zgodne z regułami państwa demokratycznego - zmiana reguł w trakcie całej procedury?
- "Kto chce psa uderzyć, kij znajdzie". I nie będzie się oglądał na to, czy użycie tego kija będzie zgodne z demokratycznymi procedurami, czy nie. On wie, że on ma tego psa tym kijem uderzyć i on to robi. Ja myślę, że tu żadne względy demokratyczne nie odgrywają roli. To jest walka polityczna według zasad "wolnoamerykańskich". Ja myślę, że tu tak należy na to patrzeć.

Niektórzy są pod specjalnym nadzorem, chodzi mi o WSKSiM.
- Wasza szkoła i wasza rozgłośnia są naturalnie pod specjalnym nadzorem. Ale nie miejmy tu złudzeń. Tu nie o szkołę chodzi i nie chodzi o Radio Maryja, i nie chodzi o Ojca Dyrektora. Tu chodzi o Kościół. To jest walka z Kościołem, z chrześcijaństwem. Święty Kościół powszechny jest główną ostoją chrześcijaństwa w dzisiejszych czasach, zresztą zawsze nią był. I to jest walka z tym Kościołem, który wychodzi z defensywy. Zawdzięczamy to wielkiemu naszemu rodakowi, i nie muszę tu wymieniać jego imienia. Kościół wychodzi z defensywy, Radio Maryja jest tego najbardziej wymownym przykładem. I siły się przeciwko temu mobilizują. Po to, żeby Kościół zapędzić z powrotem do skansenu. To ma być skansen, muzeum, i taki Kościół będą tolerować. A Radio Maryja jest tylko pierwszą zawadą na drodze do skansenizacji Kościoła powszechnego. Ale to jest tylko wstęp.

Poza administracją rządową w tej walce wykorzystywane są także media. Nawet odgrywają w niej główną rolę, zwłaszcza "Gazeta Wyborcza" i niektóre stacje telewizyjne. Nie sposób nie zapytać o język, jakim się te media posługują. Chciałbym poprosić Pana Profesora o komentarz do takich wypowiedzi, w których nazywa się ojca Tadeusza Rydzyka "baronem energetycznym" - to w kontekście wód geotermalnych, do których chce się dokopać Fundacja "Lux Veritatis".
- To jest chamskie słownictwo, które się w mediach dzisiaj szerzy i które jest jednym z podstawowych argumentów na rzecz Radia Maryja. To jest jedyna rozgłośnia, w której tego prostactwa i tego grubiaństwa, nawet w stosunku do ludzi, których się uważa za zdecydowanych swoich przeciwników, nie ma. Zawsze powtarzam, że Radio Maryja poza wszelkimi swoimi zasługami jest wielką szkołą dobrego wychowania. I tym się różni od innych mediów.

A to Radiu Maryja przypisuje się sianie nienawiści. Jest nawet przyjęta taka formuła: "sianie nienawiści", "ksenofobia" itd.
- O tym dużo by mówić. Ci, co mówią o języku nienawiści, jakby nie rozumieli, że jeżeli się do kogoś mówi: "Ty siejesz nienawiść", to przecież ta nienawiść zostaje przekazywana od tego, kto to wypowiada, do partnera jego wypowiedzi. A powodem jest to, że się kogoś nie lubi. Ktoś stara się kogoś oczernić i z tego wypływa jego nienawiść. Oni nienawidzą Radia Maryja i dlatego cała ta mowa o ksenofobii i sianiu nienawiści czy o antysemityzmie. A warto się zastanowić nad ich motywami. Bo mniej więcej kto atakuje Radio Maryja, to ja rozumiem - to jest lewacko-libertyńskie bezbożnictwo, tak bym te siły ogólnie scharakteryzował. Oni na Kościół powszechny patrzeć nie mogą. Kto to jest, to nie jest całkiem jasne, tu są różne rzeczy bardzo zamaskowane, ale to mniej więcej wiadomo. Natomiast ich motywy nie są całkiem przejrzyste. Dlaczego oni tak śmiertelnie nienawidzą chrześcijaństwa, tego ja prawdę mówiąc nie rozumiem.

Wściekłość na Radio Maryja może bierze się stąd, że ojciec Tadeusz Rydzyk zdecydował się wejść na podwórko medialne, które wcześniej ktoś sobie zawłaszczył.
- To, panie redaktorze, na pewno też. Ale ja myślę, że to jest motyw wtórny. Główny motyw jest taki, że Radio Maryja pokazuje, że Kościół powszechny wychodzi z wielkiej defensywy. I to na przykład, że wchodzi na fale eteru i na tych falach eteru jest słuchany. To, co wy tutaj robicie, doprowadza te siły do prawdziwej wściekłości. Ale - jak powiadam - motywy tej wściekłości nie są mi całkiem zrozumiałe. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a robi się, co można, żeby to święto wypreparować, uwolnić od wszelkich treści religijnych. Żeby zrobić coś takiego, jak było za czasów socjalistycznych: "dziadka mroza", tylko takiego konsumerycznego. Tak więc ten atak, który idzie na Radio Maryja i nabiera rozpędu, on przez nasze siły w kraju jest prowadzony, bo one muszą się wykazać. Ale dlaczego ci, przed którymi chcą się oni wykazać, tak nienawidzą chrześcijaństwa i wszelkich przejawów aktywizacji chrześcijańskiej, których takim dobitnym przejawem jest ruch skupiony wokół Radia Maryja? Dlaczego to jest im taką solą w oku? To nie jest całkiem jasne.

Z jednej strony, są ataki nowej ekipy rządzącej na Radio Maryja, a z drugiej - pomysł Janusza Palikota, który chce depenalizacji obrazy uczuć religijnych. Kodeksowa ochrona, jego zdaniem, grozi wolności artystów, dziennikarzy, polityków...
- Czy to ma dotyczyć również uczuć religijnych muzułmanów i żydów, czy tylko chrześcijan?

W tym przypadku na ogół chodzi o uczucia religijne katolików.
- Czy pan poseł Palikot uważa, że jeżeli ktoś nasiusia na Koran albo na Gwiazdę Dawida, to państwo nic do tego nie ma? Nie wierzcie państwo w to. To jest znowu zakamuflowany atak na chrześcijaństwo. Pan poseł Palikot mówi, że ma być jakaś neutralność wobec uczuć religijnych. Nie ma żadnej neutralności, to jest wszystko wybiórczo antychrześcijańskie. To gadanie o tolerancji, otwartości i zrozumieniu drugiego człowieka - chrześcijanie są spod tego wyjęci.

Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Dariusz Pogorzelski
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum