Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bałtowie boją się Rosji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Lut 20, 2008 11:45 pm    Temat postu: Bałtowie boją się Rosji Odpowiedz z cytatem

Dostałam ten wycinek prasowy. Ustalamy teraz źródło. Autora i gazetę. Ze wzgledu na ważność poruszanej problematyki postanowiłam wkleic tekst i później uzupełnić.

Bałtowie boją się Rosji

Do republik nadbałtyckich powraca Rosja – tym razem jej broń to
ropa naftowa i pieniądze, a nie czołgi
Jonas Kronkaitis, emerytowany generał litewski, podziwia
transformację tego ponurego niegdyś sowieckiego kraju, który stał
się dumnym członkiem Nowej Europy. Generała dręczy jednak pewne
zmartwienie.
W 1944 roku jako młody chłopiec uciekł z Litwy do Ameryki i przez
blisko 30 lat służył w armii USA. W latach 90. powrócił do
ojczyzny, która odzyskała niepodległość, by stanąć na czele jej sił
zbrojnych. Kierował wejściem Litwy do NATO w 2004 roku, uważając,
że zapewni to bezpieczeństwo jego małemu krajowi. Teraz mówi, że
jego nadzieje okazały się płonne.


Oznaki nasilających się wpływów Rosji widoczne są na Litwie, Łotwie
i w Estonii – w finansowanych przez Kreml mediach, w opłacaniu
lokalnych polityków, w podsycanej przez Moskwę pewności siebie
mieszkańców pochodzenia rosyjskiego (jedna trzecia ludności krajów
nadbałtyckich) oraz w manipulowaniu przez Kreml dostawami energii.
Metody te, zwłaszcza rosyjska gotówka, budzą wśród Bałtów niepokój,
jaki jeszcze pięć lat temu był niewyobrażalny.

– Obawiamy się, że ogromne pieniądze pochodzące z Rosji mogą być
wykorzystywane do korumpowania urzędników – mówi generał. – Mam na
myśli naprawdę duże pieniądze, które pozwolą kontrolować nasz rząd.
Z biegiem lat Litwa może zostać w bardzo subtelny sposób
podporządkowana i utraci niepodległość. (...) Wszystko to wydaje
się elementem strategii prezydenta Władimira Putina, zmierzającej
do odrodzenia rosyjskich wpływów w Europie Wschodniej.

Wszelkie posunięcia wywołujące gniew Rosji dla Bałtów oznaczają
wielkie ryzyko. W zeszłym miesiącu estoński prokurator oskarżył
cztery osoby pochodzenia rosyjskiego o zorganizowanie w kwietniu
zamieszek. Wybuchły one w związku z protestem przeciwko
przeniesieniu przez władze pomnika sowieckiego żołnierza z centrum
na przedmieścia, gdy zbliżała się rocznica zwycięstwa w drugiej
wojnie światowej. Protestujących podburzała prasa rosyjskojęzyczna.

– Są powody, by sądzić, że wsparcie finansowe i impulsy dla
zorganizowania masowych zamieszek płynęły także z Rosji –
powiedział prokurator. Po zamieszkach doszło do ataku hakerów,
który na pewien czas sparaliżował urzędy i banki Estonii. Jej
władze stwierdziły, że te cyberataki zainspirowane zostały przez
Kreml.

Napięcia wywołane przez zamieszki pojawiają się w czasie, gdy kraje
bałtyckie usiłują stawić czoło rosyjskiemu monopolowi
energetycznemu. Sprzeciwiają się ambitnym rosyjsko-niemieckim
planom zbudowania rurociągu na dnie Bałtyku, którym gaz z Rosji
płynąłby bezpośrednio do Europy Zachodniej, omijając kraje
nadbałtyckie i pozbawiając je opłat tranzytowych oraz dostępu do
gazu. Protestowi przewodzi Estonia, powołując się na zagrożenie
ekologiczne. Wielu Bałtom nie podoba się, że w zarządzie spółki
kierującej tym przedsięwzięciem, w którym 51 procent udziałów ma
Rosja, zasiada były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder.

Gazprom, rosyjski gigant naftowy, już kontroluje ponad 35 procent
nadbałtyckich firm gazowych. Łotwa została odcięta od rosyjskiego
rurociągu w 2003 roku, a Litwa w 2006, co zmusiło je do
importowania droższej ropy statkami. Rosjanie mówią o problemach
technicznych, ale Łotysze i Litwini im nie wierzą. Po kwietniowych
zamieszkach także Estonii na kilka tygodni zakręcono kurek.

Zmagania Bałtów z naciskami Rosji nabierają szczególnego znaczenia
w świetle ich gorzkiej historii. Estonia, Łotwa i Litwa weszły w
wiek XX jako części carskiej Rosji, ale po pierwszej wojnie
światowej uzyskały niepodległość.

Po zawarciu przez Hitlera i Stalina paktu o nieagresji w 1939 roku
wkroczyły tam oddziały sowieckie i setki tysięcy Bałtów deportowano
do gułagów na Syberii, gdzie wielu z nich zmarło. Kiedy weszli tam
z kolei hitlerowcy, część Bałtów uznała ich za wyzwolicieli, wielu
współpracowało z nazistami w eksterminacji ludności żydowskiej tego
regionu.

Po wojnie do krajów nadbałtyckich trafili rosyjscy robotnicy,
których obecność służyła Rosji za pretekst do twierdzenia, że kraje
te nie powinny uzyskać niepodległości. Teraz rząd Putina zachęca
mieszkających tam Rosjan, by domagali się dla siebie większych praw
obywatelskich.

– W regionie bałtyckim historia to widmo, które wciąż przechadza
się po ulicach – mówi Daina Eglitis z Washington University. – To
nie przeszłość, lecz teraźniejszość. Ale ludzie różnie ją
interpretują.

Przykładem może być jedna z atrakcji turystycznych Wilna – sale
tortur w dawnej siedzibie KGB, gdzie wcześniej urzędowało gestapo.
Teraz jest to Muzeum Ofiar Ludobójstwa, ale "ludobójstwo"
odnosi się tu wyłącznie do tego, co Rosjanie robili z Bałtami, a
nie do poczynań hitlerowców i ich kolaborantów wobec Żydów.

Muzeum nie dostrzega roli Bałtów w holokauście, co wywołuje
oburzenie nie tylko Żydów, ale także Rosjan, którzy oddziały
sowieckie uważają za wyzwolicieli i teraz chcą mieć kontrolę nad
przedstawianiem historii. Na przykład nowa rosyjskojęzyczna stacja
telewizyjna, nadająca na cały region i finansowana przez Kreml,
często prezentuje filmy dokumentalne sławiące Związek Sowiecki.

Około jednej trzeciej programów litewskich stacji telewizyjnych
nadawanych jest po rosyjsku. – Rosjanie kupują naszych polityków,
kupują nasze tytuły prasowe i kupują nasze umysły. Tak to wygląda –
mówi z goryczą Indre Makaraityte, wydawczyni niezależnej litewskiej
gazety "Revival".

W maju zorganizowała ona demonstrację dla poparcia Estonii wobec
protestów mniejszości rosyjskiej i okazania solidarności z
Zachodem. Mówi, że bardzo rozczarowała ją postawa przywódców
europejskich i amerykańskich, którzy potrzebowali aż tygodnia, by
potępić Rosję po zamieszkach. – Wstąpiliśmy do NATO i Unii
Europejskiej spodziewając się, że od razu będziemy bezpieczni –
zauważa. – Panuje tu lęk przed Rosją i obawa, że znów jesteśmy
sami, a nasi zachodni partnerzy nas nie bronią. Oni są zbyt naiwni
w swoich ocenach Rosji.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum