|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kazimierz Michalczyk Site Admin
Dołączył: 03 Wrz 2006 Posty: 1573
|
Wysłany: Sob Lut 09, 2008 4:41 pm Temat postu: Wróg publiczny numer jeden |
|
|
http://wyszkowski.eu/content/view/118/121/
Redaktor: Krzysztof Wyszkowski
31.01.2008.
Wróg publiczny numer jeden
Gdy codziennie rozgrywany jest publiczny spektakl p.t. „Bronimy III RP jak niepodległości”, wyborcy, jak w prawdziwym teatrze, powinni wołać: „Autor, autor”. Pomimo to, że funkcjonariusze WSI wcale nie pchają się na proscenium, polskiemu widzowi należy się wiedza o ich zasługach dla ukształtowania polskiego systemu partyjnego i jego medialnego zaplecza. Z góry oświadczam, że ja tej wiedzy, nawet w tym skromnym zakresie w jakim ją posiadam, nie będę prezentował. Zostałem już tak wymęczony dotychczasowymi procesami z Lechem Wałęsą (a czeka mnie jeszcze trzeci proces o t.w. „Bolka”), że nie mam zamiaru narażać się na atak potężnego układu rządowo-medialnego.
Wskażę więc tylko na człowieka, który podjął tę walkę o prawdę i posiada odpowiednie kompetencje do tego, żeby w tej walce nie stać na pozycji z góry przegranej.
Tym człowiekiem jest oczywiście Antoni Macierewicz, którego okrzyknięto ostatnio „chuliganem politycznym” po to, żeby pozbawić go praw posła do sejmu RP.
Każdy, kto poznał bliżej Jarosława i Lecha Kaczyńskich oraz Donalda Tuska musi przyznać, że prywatnie są to uroczy ludzie, z którymi spędza się czas z przyjemnością. Przez wiele lat oni sami wzajemnie korzystali z tych zalet. Od pewnego czasu jednak całe społeczeństwo jest świadkiem wściekłego ataku, jaki „Donek” nieustannie przypuszcza na „braci”. Skąd wzięła się ta, już prawie nieskrywana, nienawiść?
Pozornie ma ona źródło w politycznej rywalizacji partyjnych liderów. Ale to nieprawda. Ta rywalizacja, od razu bardzo ostra, rozpoczęła się już w wyborach parlamentarnych roku 1991, a mimo to stosunki pomiędzy „chłopcem z podwórka” a „bliźniakami z uniwersytetu” przez następne piętnaście lat były całkiem poprawne, a czasem prawie przyjacielskie. Jest prawdą, że w swoim czasie obie strony szczerze planowały utworzenie wspólnego rządu.
Co więc takiego stało się w ostatnim czasie, że Tusk nienawidzi, a Kaczyńscy demonstrują pogardę?
Przyczyną nienawiści w ogóle, a w polityce w szczególności, jest strach. W przypadku Tuska strach ma właśnie postać Antoniego Macierewicza. I trzeba przyznać, że Tusk ma rację. W jego sytuacji trzeba się bać człowieka, który od zawsze był działaczem niepodległościowym, dokonał wielkich rzeczy w ruchu antykomunistycznym (np założył KOR), jest politykiem najbardziej zasłużonym w walce o ujawnienie posowieckiej agentury, należy do tych, wcale niezbyt licznych, którzy nigdy niczego nie ukradli, nawet pod postacią „niewidzialnej ręki aferała”, a nade wszystko posiadł źródłową wiedzę o operacjach WSW i WSI na przełomie lat 80. i 90., czyli w okresie poszukiwania funduszy i kadr do utworzenia i rozwoju Kongresu Liberalno-Demokratycznego.
W przeszłości Kaczyńscy robili Tuskowi różne „numery” i nie miało to wielkiego znaczenia. Macierewicza jako likwidatora WSI już nie mógł przebaczyć, ponieważ znawcą najbardziej kompromitujących tajemnic okresu „transformacji ustrojowej” stał się człowiek najbardziej niebezpieczny, bo i materialnie i politycznie nieprzekupny.
Dlatego w tym wypadku nie ma co mówić o „stylu” czy „atmosferze” sporu Tusk – Kaczyńscy. Jest oczywistością, że dotyczące KLD informacje zawarte w raporcie z likwidacji WSI są tylko skromnym fragmentem wiedzy, której posiadanie czyni Macierewicza politykiem tak niebezpiecznym dla PO. Zresztą obecność Macierewicza w polskim życiu publicznym oznacza istnienie stałego zagrożenia nie tylko dla Platformy, ale dla całej formacji budowniczych i beneficjentów III RP, w tym części elity polskiego życia intelektualnego.
To tłumaczy dlaczego do walki z Macierewiczem został wynajęty nawet Stefan Niesiołowski, który na KLD zawsze wieszał psy i jest w PO zupełnie obcym ciałem. Do mianowania Niesiołowskiego wicemarszałkiem sejmu wystarczyło, że żywi on własną, osobistą nienawiść do Macierewicza, dzięki czemu Tusk może gryźć likwidatora WSI cudzymi zębami. Ze strachu przed wiedzą Macierewicza, rzekomi rzecznicy europeizacji polskiego życia politycznego bez wahania łamią zasady parlamentaryzmu europejskiego i w zamian stosują metody czysto wschodnie.
Sytuacja polityczna Antoniego Macierewicza była i pozostaje nie tylko papierkiem lakmusowym roli agentury SB i WSW ( a pośrednio KGB i GRU) w III RP oraz wskaźnikiem stanu niezależności polskiego życia politycznego wobec zagranicy, ale i zdolności służenia naszej klasy politycznej polskiej racji stanu. Macierewicz przestanie być wrogiem publicznym numer jeden III RP dopiero wówczas, gdy wiedza o jej początkach stanie się własnością publiczną, zostanie zrozumiana i wyborcy wyciągną z niej konieczne konsekwencje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Sob Lut 09, 2008 11:11 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Sytuacja polityczna Antoniego Macierewicza była i pozostaje nie tylko papierkiem lakmusowym roli agentury SB i WSW ( a pośrednio KGB i GRU) w III RP oraz wskaźnikiem stanu niezależności polskiego życia politycznego wobec zagranicy |
Mogę jeszcze dodać, że papierkiem lakmusowym jest stosunek do Pana Antoniego Macierewicza. Określa on czy mamy do czynienia z myślącym patriotą, czy z drugiej strony - z kanalią lub durniem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Witja Weteran Forum
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5319
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|