Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jadwiga Chmielowska "Wyklęci"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wspomnienia, Relacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Harcownik
Weteran Forum


Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 131

PostWysłany: Pią Wrz 15, 2006 4:30 pm    Temat postu: Jadwiga Chmielowska "Wyklęci" Odpowiedz z cytatem

http://www.sw.org.pl/

Jadwiga Chmielowska
Wyklęci

Był styczeń 1988 r. Kornel Morawiecki już od listopada siedział w areszcie. Nowy cios – Andrzej Kołodziej aresztowany. Natychmiast pojechałam do Wrocławia. Moim stałym lokalem kontaktowym było mieszkanie śp. Oli Kostruby na Krzykach. Oleńka zawiadomiła mnie, że Andrzej Kołodziej wpadł, zanim zorganizowano moje spotkanie z nim. Teraz najważniejsze jest to, aby mnie się nic nie stało. Bezpieka mogłaby to wykorzystać do pokazania, że "Solidarność Walcząca" została rozpracowana. Pełna inwigilacja – wpadają kolejni szefowie Komitetu Wykonawczego. Był to już czas, gdy nawet solidarnościowe gazetki były drukowane w naszych drukarniach. Organizacja wzmacniała się. Na Śląsku mieliśmy już grupy studenckie i młodzieżowe. Lubiłam przyjeżdżać do Wrocławia, rozmawiać z Kornelem. Tym razem Ola zapowiedziała spotkanie z "Andrzejem" – Andrzej Zarach. Był to mój ulubieniec. Rzutki umysł, świetny organizator, zbieżne z moimi poglądy. Andrzej przyszedł dość szybko. Mieliśmy dużo spraw do omówienia. Podpisywanie oświadczeń, ocena bieżącej sytuacji w kraju i organizacji, ustanowienie kontaktów. Napisaliśmy też list do Amnesty International w sprawie uwolnienia Kornela i Andrzeja. Moim obowiązkiem, jako nowego szefa Komitetu Wykonawczego, było przecież walczyć o uwolnienie kolegów. Z Morawieckim aresztowano też Hankę Łukowską-Karniej. Prosiłam, aby ten list przekazać jak najszybciej na Zachód. Zezłościłam tym Zaracha, bo sam wiedział, jak to ważne.

Andrzej dał mi polecenie Rady "SW" zerwania kontaktów z "SW" nie tylko we Wrocławiu, ale też na Śląsku. Od tej pory kontaktowałam się tylko przez łączników. Ze względu na bezpieczeństwo miałam nie brać przez jakiś czas udziału w posiedzeniach Komitetu Wykonawczego i kontaktować się tylko z nim.

Umówiliśmy się na kolejne spotkanie w sklepie już pod koniec lutego. Zarach wiedział, że się charakteryzuję – raz wystrzałowa panienka, innym razem umęczona kobieta z zakupami, damulka z pieskiem lub sportsmenka. Potrafiłam przebierać się kilka razy dziennie. No i stało się. Zarach mnie nie poznał. Stał pod sklepem, zaglądał do wnętrza i poszedł sobie. Ja byłam pewna, że coś się stało, np. zobaczył ogon. Pobiegłam więc do Oleńki na Krzyki. Ucieszyłyśmy się ze spotkania zupełnie nieplanowanego. Niestety, nie udało mi się spotkać z "Andrzejem", ale Oleńka zdobyła najważniejsze informacje.

Gdy usłyszałam, że AI nie zamierza wystąpić w obronie Kornela Morawieckiego, Andrzeja Kołodzieja i Hanki Łukowskiej-Karniej, zamurowało mnie. Zapytałam: dlaczego? Co się stało? Czy łącznik niewiarygodny? Odpowiedź była paraliżująca. AI stwierdziła, że "Solidarność Walcząca" jest organizacją terrorystyczną, a terrorystom się nie pomaga. Dostałam też ostrzeżenie, że powinnam zdać sobie sprawę z tego, że gdy ja będę aresztowana, to też nie mam co liczyć na obronę. Zapytałam, skąd oni wytrzasnęli ten terroryzm, i dowiedziałam się, że AI zasięgała opinii u Michnika i Kuronia. Trudno było mi w to uwierzyć, myślałam, że może jakieś przekłamanie. Niestety, informacja potwierdziła się z kilku źródeł. Po tym incydencie zaczęłam interesować się przeszłością Michnika i Kuronia.

Przypomniałam sobie słowa Andrzeja Rozpłochowskiego (po zwolnieniu internowanych słynna "11"została na wiele miesięcy aresztowana, wśród nich m.in. Andrzej Gwiazda i Adam Michnik), który wspominał, że z aresztu nie mógł nawet grypsu przemycić, a Michnik całe rozprawy pisał. Wtedy zrozumiałam, na czym to wszystko polega. Oni byli tylko dysydentami. My wrogami. Oni mieli wizję innego komunizmu, my – niepodległości Polski.

Oni zwyciężyli i realizują marksistowską wizję socjalizmu europejskiego. Dlatego dla tych środowisk ważniejszy jest interes Unii Europejskiej niż polska racja stanu.

My byliśmy niewygodni. Skazano nas na wegetację i zamilczenie.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Wspomnienia, Relacje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum