|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Majka Weteran Forum
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 2649
|
Wysłany: Wto Maj 20, 2008 7:20 am Temat postu: Nękany przez Służbę Bezpieczeństwa, popełnił samobójstwo. |
|
|
Nękany przez Służbę Bezpieczeństwa, popełnił samobójstwo.
Dość istotna informacja VIDEO - TVN24 (polecam)
http://www.tvn24.pl/2128003,28377,0,1,1,wideo.html
http://tygodnik.onet.pl/30,0,10079,droga_krzyzowa_jacka_zaby,artykul.html
Droga Krzyżowa Jacka Żaby
„Tygodnik” dotarł do szczegółów wstrząsającej historii z połowy lat 80. Brał w niej udział Jerzy Stachowicz, który został powołany na eksperta sejmowej komisji do spraw nacisków na służby specjalne za czasów rządów PiS.
Po artykule "Tygodnika" Stachowicz zrezygnował z funkcji.
Zdjęcia z wizji lokalnej prowadzonej podczas śledztwa po akcji przecięcia pasków klinowych. W środku Kazimierz Krazue, z mikrofonem Jerzy Stachowicz. /fot. Materiały SB
Zobacz także:
Nr 21 (3072), 25 maja 2008
Własnym głosem
Dariusz Jaworski
Były funkcjonariusz SB Jerzy Stachowicz chce pozwać "Tygodnik"
Wybór emerytowanego pułkownika SB, UOP i ABW Jerzego Stachowicza na eksperta sejmowej komisji do spraw nacisków na służby specjalne za czasów rządów PiS dla części opozycjonistów z lat 80. był wstrząsem. W roku 1986 Stachowicz rozbił w Krakowie grupę „terrorystów” – działaczy radykalnej opozycji, którzy na pierwszego maja chcieli rozproszyć wiec partyjny, wystrzeliwując na Rynku kilka granatów łzawiących, takich samych, jakie milicja stosowała podczas pacyfikowania demonstracji. Stachowicz był bardzo skuteczny – po śledztwie troje studentów musiało podjąć leczenie psychiatryczne.
„Tygodnik” dotarł do szczegółów wstrząsającej historii z połowy lat 80., dotychczas szerzej nieznanej, w której udział brał Jerzy Stachowicz. W grudniu 1985 SB i milicja prowadziły w Krakowie zakrojone na szeroką skalę śledztwo w sprawie przecięcia 30 pasków klinowych w stojących w zajezdni autobusach MPK. Sprawę potraktowano jak zamach terrorystyczny. Stachowicz prowadził przesłuchania obu podejrzanych. Według relacji jednego z nich SB zorganizowało klasyczne „pranie mózgu” – minimum snu, kilkunastogodzinne przesłuchania przez 7 dni w tygodniu, zakaz kontaktu z ciężarną żoną. Organizator akcji otrzymał karę 5 lat więzienia, drugi skazany - 1,5 roku. Z niewiadomych przyczyn był w więzieniu prześladowany i bity. Zmienił się we wrak człowieka. Na skutek ciężkiej choroby nerwowej otrzymał przerwę w wyroku. Po otrzymaniu kolejnego wezwania do odbycia kary popełnił w lutym 1989 r. samobójstwo.
Artykuł pokazuje ciąg zdarzeń, które doprowadziły do tragicznego finału, a w których niedawny ekspert sejmowej komisji odegrał znaczącą rolę.
Jak dowiedziało się Radio Zet, Jerzy Stachowicz chce pozwać "Tygodnik" i odpiera zarzuty pisma, nazywając je pomówieniami. Przeczytaj komentarz redakcji.
Cały tekst Macieja Gawlikowskiego i Michała Olszewskiego pt. „Droga krzyżowa Jacka Żaby” w najnowszym numerze „Tygodnika Powszechnego”, już od 20 maja.
FRAGMENT ARTYKUŁU:
...Z ramienia Wydziału Śledczego SB dochodzenie nadzorował porucznik Jerzy Stachowicz, oficer, który nie był już dla krakowskich opozycjonistów postacią nieznaną. W środowisku krążyły opowieści o stosowanych przez niego metodach śledczych.
– Przesłuchiwał mnie kilka razy. Odgrażał się, że moją siostrę mogą spotkać nieprzyjemności, że zdarzają się teraz różne wypadki – opowiada Ryszard Bocian, działacz KPN.
Krzysztof Bzdyl, również KPN-owiec: – Stachowicz przesłuchiwał mnie w areszcie przy Montelupich, w specjalnych pokojach przeznaczonych wyłącznie do użytku SB. Zimny, profesjonalny, nie zapalał się, nie krzyczał. Usłyszałem, że żywy z więzienia nie wyjdę, a z moją rodziną zrobią porządek. Przecież ja dwóch małych synów wtedy miałem.
Stanisław Handzlik, działacz „Solidarności”, spotkał się ze Stachowiczem po tym, jak wpadł po półrocznym okresie ukrywania. – Mnie nie dociskał, nie wygrażał. Zachowywał się profesjonalnie, jeśli można tak to nazwać – wspomina.
Krauze wpadł dopiero na przełomie lutego i marca, po donosie jednego z kolegów, w dokumentach nazywanego TW „Szakal”. Rozochocony wódką, powiedział o dwa słowa za dużo podczas spotkania towarzyskiego kolegów z „Solidarności”. Dzień później wylądował w areszcie.
– Stachowicz nie krył wrogości, dla niego byłem terrorystą – opowiada. – Ale szedłem w zaparte, mówiłem, że nic nie wiem o żadnych autobusach. W Wydziale Śledczym zrobili mi kocioł, przez miesiąc przesłuchania od świtu do nocy, szlaban na informacje od żony, która miała lada chwila rodzić. Miałem w głowie taki bałagan, że dałem się Stachowiczowi podejść. Zadzwonił przy mnie do kogoś i rozmawiał o odciskach palców znalezionych na paskach klinowych. Odłożył słuchawkę i z zadowoleniem rzucił: „No, teraz już nic nie musisz mówić, mamy cię”. Przyznałem się, ale o Jacku nie powiedziałem ani słowa. Wziąłem wszystko na siebie.
W trakcie procesu zorientował się, że żadnych odcisków nie było.
Jacek Żaba wpadł miesiąc później. Biederman i Stachowicz nie uwierzyli, że Krauze działał sam. Przeprowadzili eksperyment śledczy, z którego zachowały się nagrania wideo – widać na nich, jak podejrzany powtarza krok po kroku swoją wersję wydarzeń z grudniowej nocy. W tak krótkim czasie nie jest w stanie unieruchomić 30 autobusów.
Śledczy przesłuchali wszystkich kierowców, kierowników baz transportu, dyspozytorów i wartowników w zajezdniach. W mieszkaniach rekwirowali noże i scyzoryki. Nie wiadomo, w jaki sposób dotarli do młodego mężczyzny z Nowej Huty. Być może pomógł donos, być może metoda eliminacji.
Z zachowanych protokołów wynika, że Żaba na początku śledztwa milczał. Zeznania wydobył z niego Stachowicz.
Komentarz:
To jest ta magdalenkowa "moralność" która niszczy ducha mlodych ludzi.
Dlaczego w sprawie Jacka Zaby (a jest takich spraw wiele) milczy hierarchia Kościóla katolickiego w Polsce. To jest dowód w jakim wolnym kraju żyjemy, gdzie bardziej liczy się pragmatyzm nie zasady.
Póżniej większość Polaków jest zdziwiona ,że brak jest autorytetów moralnych. Nic dziwnego, skoro Jaruzelski ,Kwaśniewski są swiatkami świetości papieża, a czlowiek prof. Widackiego( ja nie jestem od sprawdzania życiorysów) "fachowiec " z SB Jerzy Stachowicz to wzór pracowitości, szlachetności. Proponuje Państwu uważnie wysluchać nagrania video z TVN-24 ( które zamieścilem) powyżej.
Szlag mnie trafia jak widze tą lajdacką rzeczywistość, nazywaną "WOLNA" Polska.
Pytania istotne,które pojawiają sie na myśl o takich i podobnych faktach. Jak dlugo ta bestia( Jerzy Stachowicz),któremu z twarzy widać sadyzm i jemu podobni , jak choćby z Przemyśla mjr SB Krzysztof Bobiński cieszą się wolnością i pobierają kilkutysieczne wysokie emerytury.? Co na tą wielką niesprawiedliwość powie JE. Arcybiskup Józef Michalik ... z Przemyśla? Dlaczego przez ostatnie 20 lat jest taka zmowa milczenia, paniczny strach Kościola przed prawdą...?
Robert Majka , polityk , Przemyśl , 20 maja 2008r
www.sw.org.pl ,
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910 |
|
Powrót do góry |
|
|
Edward Soltys Weteran Forum
Dołączył: 05 Mar 2007 Posty: 613
|
Wysłany: Sro Maj 21, 2008 9:31 pm Temat postu: |
|
|
Przekaze wiecej informacji na ten temat w niedziele. Wprawdzie w sobote bede mial informacje, ale wybieram sie na mecz Brazylia-"Wisla" Krakow.
Informacje powinny znalezc sie w torontonskim "Goncu". Jego wspolwlasciciel byl jednym z "terrorystow". Wspominaja o nim w albumie "Solidarnosci". To Andrzej Kumor, jeden z ostatnich wiezniow politycznych PRL. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|