Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oś Moskwa-Berlin

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Wto Wrz 02, 2008 7:37 pm    Temat postu: Oś Moskwa-Berlin Odpowiedz z cytatem

Na naszych oczach powstaje oś Berlin Moskwa. A oto fakty:


W sobotę (30 sierpnia) min. spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Stenmeier spotkał się min. spraw zagr. Rosji Siergiejem Ławrowem. Po spotkaniu Steinmeier zażądał od państw UE wycofania się z twardego kursu wobec Rosji. We wspólnym komunikacie znalazło się zdanie: „ministrowie zgodzili się, że trzeba położyć kres próbom wykorzystywania sytuacji , jaka powstała wokół Gruzji do zwiększania napięć w Europie przez spekulacje na temat nieistniejących zagrożeń wobec innych postsowieckich państw.”

Niemiecka rządowa sieć telewizyjno-radiowa „Deutsche Welle” dodała następujące zdanie na temat stanowiska kanclerz Angeli Merkel: „... ze swej strony czyni ona wysiłki, by przekonać Polskę, jednego z liderów grupy krajów wzywających do zdecydowanego potępienia Rosji, aby wsparła wspólny europejski front w rosyjsko-gruzińskim konflikcie”.

W niedzielę( 31 sierpnia), tuż przed szczytem UE, min. spraw zagr. Niemiec F.W. Steinmeier zasygnalizował, że Niemcy nie zgodzą się na żadne sankcje wobec Rosji. „Europa sama wyrządziłaby sobie szkodę, gdyby nazbyt emocjonalnie zatrzasnęła drzwi, przez które chce rychło przejść”.

W poniedziałek, 1 września – w czasie gdy szefowie europejskich państw usiłowali, zresztą z powodzeniem, zamienić Brukselę w symbol nowego Monachium – min. Siergiej Ławrow spotkał się z rosyjskimi studentami. A oto fragmenty jego wystąpienia: „Moskwa nie pozwoli nikomu poróżnić jej z Niemcami, a stosunki rosyjsko-niemieckie stanowią jedną z najważniejszych osi budowy nowej Europy. Rosyjsko-niemieckie pojednanie jest jednym z najważniejszych czynników w dziele budowy nowej Europy i nikomu nie pozwolimy wbić klina między nasze narody - mówił Ławrow. - Niektórzy próbują dziś wzbudzić w nas lęk przed Niemcami, twierdząc, że jeśli zostaną one wyjęte z NATO-wskiej klatki, ponownie zagrożą całej Europie - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.”

Rosyjscy komentatorzy uznali, że wypowiedź Ławrowa jest zawoalowaną polemikę z Europą Wschodnią, być może z Polską, gdzie nastroje antyniemieckie są równie silne jak nastroje antyrosyjskie - powiedział politolog Fiodor Łukjanow, redaktor naczelny pisma "Rossija w globalnoj politikie". (...) „Utworzenie NATO miało na celu uniemożliwienie Niemcom odgrywania roli lidera w świecie po II wojnie światowej. Dziś to Niemcy najbardziej sprzeciwiają się rozszerzeniu NATO na byłe republiki postradzieckie, Ukrainę i Gruzję.”


„Ławrow usiłuje grać na różnicach poglądów w łonie UE i wskazać uprzywilejowanego partnera dla Rosji – Niemcy” - dodał Nikołaj Pietrow z moskiewskiego Centrum Carnegie. Wniosek jest oczywisty – Rosja przyrzeka Niemcom specjalne stosunki, jeśli wyłamią się z frontu państw NATO. Co dostaną w zamian? Może Koenigsberg, a może coś więcej – np. rolę lidera we współczesnym świecie. Kreml kusi Berlin perspektywą powrotu do statusu mocarstwa.

Propozycja osi Berlin – Moskwa złożona akurat w dniu 1 września nabiera szczególnie wyrazistego posmaku. Trzeba być idiotą, żeby nie dostrzec ukrytego podtekstu tej propozycji. Ofiarą osi padnie oczywiście Polska – to ona ma być premią za sojusz Niemiec i Rosji.

Również w poniedziałek 1 września Polska dostała z Moskwy wyraźny sygnał, że właśnie zaczyna się ostra jazda po bandzie: „Od 2 do 4 września nastąpi przerwa, a potem ograniczenie dostaw gazu rurociągiem Jamał z powodu planowych prac remontowych na terytorium Polski i Niemiec - poinformował w poniedziałek w komunikacie rosyjski monopolista gazowy Gazprom.”

Warszawa znów znalazła się miedzy rosyjskim młotem i niemieckim kowadłem. Mamy dwa wyjścia: po pierwsze, możemy skapitulować, jak chcieliby Rosjanie i Niemcy. Zimą 2008 – 2009 będzie ciepło, ale za to nasze dzieci będą uczyły się w niemieckich i rosyjskich szkołach. O epizodzie polskiej niepodległości po 1990 r. będziemy czytać tylko w rosyjskich i niemieckich podręcznikach.

Ale możliwy jest wciąż scenariusz drugi. Polacy mogą udzielić poparcia prezydentowi RP, który żąda zwołania nadzwyczajnego szczytu UE na 8 września. Istnieją duże szanse, że pod naciskiem USA i W. Brytanii, przy silnym wsparciu krajów bałtyckich (Szwecja, Finlandia, Litwa, Łotwa i Estonia) Bruksela wycofa się z haniebnej kapitulacji przed Kremlem.

Gdybyśmy nie wybrali tej drugiej opcji, musielibyśmy niedługo walczyć – tak samo jak dziś walczą Gruzini. W końcu i tak wygralibyśmy tę wojnę, bo Rosja nawet w spółce z Niemcami nie podoła Stanom Zjednoczonym. Niestety, zapłacilibyśmy za to kolejną ofiarą polskiej krwi. Jak zawsze przelanej w walce z naszymi dwoma odwiecznymi wrogami – Rosją i Niemcami. Na szczęście jest to scenariusz mało realny - Niemcy i tak ugną się pod presją USA i krajów skandynawskich. Ale bardzo wiele zależy tu od twardej postawy Polski. Staliśmy się języczkiem u wagi w europejskiej polityce.

Rozsądek podpowiada – trzeba wesprzeć póki czas twardą politykę, której rzecznikiem jest prezydent Kaczyński. Każdy inny wariant groziłby narodową tragedią. Nie trzeba dodawać, że rzecznikiem kapitulacji stał się Donald Tusk. Na naszych oczach doszło właśnie do bankructwa jego polityki, której centralnym elementem jest uległosć wobec Berlina. 1 września 2008 jest datą katastrofy rządów Platformy.

z portalu niepoprawni.pl

http://niepoprawni.pl/blog/80/powstaje-os-moskwa-berlin
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Wto Wrz 02, 2008 9:45 pm    Temat postu: Parafrazujmy Włodzimierza Majakowskiego Odpowiedz z cytatem

Parafrazujmy Włodzimierza Majakowskiego:

Moskwa i Berlin – bliźnięta bracia.
Które z nich bardziej matka-historia ceni?
Mówimy Berlin, a w domyśle – Moskwa.
Mówimy Moskwa, a w domyśle – Berlin.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 6:38 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

UE oddala się od NATO i Ameryki. Prosto w objęcia Kremla.
Rewizor, 2 wrzesień, 2008 - 13:09 NATO Rosja Świat UE

Warto zwrócić uwagę na dzisiejszy komentarz włoskiej lewicowej gazety La Repubblica. Jego autor, Bernardo Valli cieszy się, że Europa dyskutując nad sprawą Gruzji, wreszcie skończyła z zależnością od Stanów Zjednoczonych i NATO.W opinii publicysty włoskiego dziennika tym razem USA i NATO zostały "zdyskwalifikowane" i na razie wyłączone z negocjacji. I właśnie dlatego - zdaniem Valliego - można zaryzykować stwierdzenie, że narodziła się nowa Europa.

"Niektóre graniczące z Rosją kraje wschodnie domagały się sankcji. Ale nie chodziło o to, by odtworzyć sytuację zimnej wojny. Zdrowy rozsądek przeważył (...) Europa narodzona przy pomocy kleszczy kryzysu, a zatem krucha, niepewna, jest prawdopodobnie jeszcze nieświadoma tego, co się dzieje i co już się wydarzyło" - pisze Valli.

No właśnie – a co takiego wydarzyło się w Brukseli i co jeszcze może się wydarzyć? Z komentarza Valliego wynika, że dla włoskiej lewicy - podobnie jak francuskiej, niemieckiej i hiszpańskiej – wydarzeniem przełomowym była kapitulacja UE przed Rosją. Narodziny nowej Europy to odwrócenie się plecami do Stanów Zjednoczonych i NATO, aby wreszcie wpaść w miłosny uścisk z Rosją. Jest to zawoalowana zapowiedź odwrócenia sojuszów – Valli chce Europy prorosyjskiej i antyamerykańskiej.

Tego rodzaju koncepcje niedobrze wróżą Polsce i wszystkim krajom, które są przez Rosję traktowane jako „bliska zagranica”. Gruzja przekonała się na własnej skórze, jak niewiele znaczy peryferyjny europejski kraj dla Berlina, Rzymu lub Paryża.

Powstaje sytuacja, w której Polska powinna się zastanowić, co naprawdę leży w jej interesie – „nowa Europa” tak jak wyobraża ją sobie Berlusconi i Sarkozy, czy silny sojusz NATO któremu przewodzą Stany Zjednoczone –jedyny kraj, który jest w stanie powściągnąć imperialne zapędy Rosji.

www.niepoprawni.pl

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 7:07 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,NATO-powinno-wzmocnic-obrone-panstw-baltyckich,wid,10320367,wiadomosc.html?ticaid=168a7

NATO powinno wzmocnić obronę państw bałtyckich" PAP |



Sojusz Północnoatlantycki w świetle konfliktu rosyjsko-gruzińskiego winien wzmocnić potencjał obronny trzech państw bałtyckich - Litwy,Łotwy i Estonii - uważa ambasador USA przy NATO Kurt Volker.

W wywiadzie, opublikowanym na łamach środowego wydania londyńskiego "Financial Times", amerykański dyplomata podkreślił, iż przede wszystkim chodzi o to by NATO pozostało "wiarogodne".


Te kraje są członkami NATO. Jeśli zostaną zaatakowane, będziemy musieli wszyscy odpowiedzieć - zaznaczył amerykański ambasador, dodając iż NATO winno być lepiej przygotowane do obrony trzech państw bałtyckich.

Kurt Volker - pisze "Financial Times" - wystąpił z takim apelem "w momencie, gdy Rosja zaatakowała amerykańską politykę w Gruzji, oskarżając wiceprezydenta USA Dicka Cheneya, iż jego obecna wizyta w regionie stanowi część rozmyślnej strategii konfrontacji". Cheney oczekiwany jest w Tbilisi w czwartek.
(mj)

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 9:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Szczyt UE zakończył się porażką "wolnej" Europy

Oto dwa wystąpienia naszych eoroposłów pod którymi się podpisuje;

”(...) 87 lat temu przywódca światowego komunizmu i Związku Radzieckiego Lenin podjął decyzję o wyodrębnieniu z terytorium Gruzji trzech autonomicznych regionów, w tym Abchazji i Osetii
Południowej. Dzisiaj Gruzja i Europa płacą za to cenę.
Tak się dobrze składa, że dziś Parlament Europejski obraduje w trakcie szczytu UE w Brukseli. Możemy więc powiedzieć głośno przywódcom Unii, że w imię wolności narodów i praw człowieka nie możemy zgodzić się na rosyjską agresję skierowaną przeciw Gruzji. To pierwszy w Europie po II wojnie światowej przypadek - obok oczywiście sowieckich agresji na Węgry w 1956 roku i na Czechosłowację w 1968 - gdy duże państwo najeżdża państwo małe. Ale też pierwszy raz w ciągu ostatnich 60 lat zdarza się, że dzięki akcji militarnej duże państwo zabiera część terytorium państwa małego - bo przecież ogłaszanie rzekomej niepodległości Abchazji i Osetii Południowej to polityczny teatr, którego reżyserem jest pan Putin. Parlament Europejski powinien dziś wyrazić
solidarność z Gruzją - szerzej - z narodami Kaukazu.”
Paweł Piskorski

"Z dużej chmury mały deszcz. Tylko tak można określić efekty szczytu unijnego nt konfliktu rosyjsko-gruzińskiego. Mówiąc szczerze, nie spodziewałem się niczego więcej. Unia jest słaba, a niektórzy jej członkowie namiętnie flirtują z Rosją, niezależnie od tego, co ta wyprawia. Choćby Niemcy, poprzez budowę gazociągu północnego będącego zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego Europy, są tego dowodem. A śmiem także powiedzieć, że są „piątą kolumną” Rosji w Unii. Bo jak nazwać skandaliczne zachowanie tego kraju wobec protestów państw nadbałtyckich i Polski, a dotyczących „nowego przymierza” Rosji z Niemcami? O byłym kanclerzu Schroederze nie wspomnę, gdyż ten od jakiegoś czasu jest zatrudniony przez Rosjan.
To stąd bierze się słaby głos Europy w sprawie rosyjskiej agresji na Gruzję. Słowa, słowa, słowa… i nic poza tym. Żadnych konkretnych czy zdecydowanych kroków na szczycie nie podjęto. W Parlamencie Europejskim odbyła się za to debata pełna moralnego wsparcia dla Gruzinów. Dobre i to. Brakuje mi dzisiaj europejskich mężów stanu, którzy jednocząc wokół siebie przywódców państw, powiedzieliby Rosji stanowcze „Niet”. Bo Rosja rozumie tylko twarde słowa i szanuje tylko silnych. Słabych zaś rozjeżdża czołgami.

Ale Unia, w całym tym zamieszaniu, jest też sama sobie winna tego, co dzieje się na Kaukazie. W lutym, dwukrotnie podczas przemówień w Parlamencie ostrzegałem, że „Uznanie niepodległości Kosowa jest otwarciem puszki Pandory w Europie. To niebezpieczny precedens, łamiący prawo międzynarodowe (…) Śladem Kosowa poszły m.in. Osetia Południowa i Abchazja, które ogłosiły już chęć oderwania i chęć ogłoszenia niepodległości”. To było w lutym. Mój głos należał do zdecydowanej mniejszości w Parlamencie. Dzisiaj okazało się, że miałem rację. Tyle że to gorzka satysfakcja. Brak wyobraźni i dalekowzroczności w polityce europejskiej prowadzi ją na manowce. A Rosja skrzętnie i z premedytacją wykorzystuje to odbudowując krok po kroku swoje imperium. Stosuje przy tym starą zasadę „faktów dokonanych” i używa, też starego jak Rosja, pretekstu do najeżdżania sąsiadów - zawsze w obronie swoich obywateli. Tak też było i tym razem, w przypadku Gruzji. Ale my, Polacy, pamiętamy jak 17 września 1939r., w obronie swoich obywateli oraz ich wolności przed wielkopańską Polską, Sowieci przekroczyli naszą granicę, dokonując wraz z Niemcami IV rozbioru Polski. „Broniąc swoich obywateli” wyrżnęli też Czeczenię, a na początku lat 90-tych zagony radzieckich jeszcze tanków ruszyły na Litwę, aby wybić jej z głowy niepodległość i – a jakże! – chronić, także tam, swoich obywateli. Przykładów w historii jest o wiele więcej. Agresja na Czechosłowację, Węgry, Afganistan, itd… A świat niczego się nie nauczył. Największym zagrożeniem dla Europy jest dzisiaj Rosja. Czas to sobie uświadomić i prowadzić wyważoną oraz stanowczą politykę wobec pazernego rosyjskiego niedźwiedzia, którego łapy wciąż ociekają krwią.

Europa może i musi przedsięwziąć kroki, które ostudzą zapał i zapędy Rosji. Po pierwsze, należy za wszelką cenę uniezależnić Europę od dostaw gazu i ropy z Rosji. Po drugie, systematycznie zmniejszać rosyjską strefę wpływów w jej sąsiedztwie. Do Unii w pierwszej kolejności należy przyjąć Ukrainę a nie Turcję. Należy sprawić, aby Gruzja stała się członkiem NATO. Finlandia i Szwecja powinny zaś porzucić neutralność i zasilić sojusz. A co najważniejsze, należy przerwać rosyjsko-niemiecki romans, bo ten zawsze w historii kończył się źle.
Oto, moim zdaniem, lista priorytetów Unii na najbliższych 10 lat. Dzisiaj nie jest jeszcze za późno. Jutro, możemy mieć znowu obowiązkowy rosyjski w szkole…

PS Jeśli chcesz pokoju, szykuj się na wojnę – tę radę Platona powinniśmy sobie szczególnie wziąć do serca.
Bogusław Rogalski

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sro Wrz 03, 2008 8:47 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jeżeli ktoś się dziwi, co z niejakim zdumieniem zauważyłem , że taki a nie inny jest "efekt" spotkania na szczycie Unii Europejskiej, to zdaje się Jego oczekiwania mijają się całkowicie z realiami bytowania w tejże Unii. Główny oprócz samych rozmów punkt tego spotkania, wystąpienie prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy, to szczyt obłudy. Szumne zapowiedzi stanowczych działań wobec Rosji, przeplatane co jakiś czas pokątnie, a potem w sposób coraz bardziej jawny oskarżeniami o nieodpowiedzialne działania wobec samej Gruzji, to w skrócie definicja zasad jakie obowiązują, kiedy zetrą się interesy polityczne z interesami gospodarczymi poszczególnych państw członkowskich Unii. Przy czym swoista ekwilibrystyka frazeologiczna i układanie przez prezydenta Francji piramidy słownej, które to działania miały służyć opisaniu sytuacji i wyjaśnieniu w tym kontekście stanowiska Unii, sięgnęły wobec początkowych zapowiedzi wyżyn hipokryzji. Nagle zapowiadane sankcje, zamieniły się w potrzebę partnerskiej współpracy z Rosją, zapowiedzi procesu wykluczania Rosji z różnych wspólnych ciał przedstawicielskich, pozostały w sferze nieformalnych rozmów towarzyskich. Gruzini zostali poświęceni na ołtarzu interesów, to oczywiste. Przywódcy państw członkowskich Unii zostali upokorzeni przez Rosję i to jest też oczywiste. W tej chwili pytanie brzmi, kto udzieli Gruzji realnej pomocy w odbudowie zniszczeń, wzmocnieniu armii i w umocnieniu swojego stanu posiadania( jeżeli można w ogóle użyć w tym kontekście takiego określenia), jeżeli chodzi o integralność terytorialną tego kraju. Jeżeli chodzi o pomoc materialną, to ta pomoc może się jakoś symetrycznie pomiędzy Unię a USA rozłożyć, ale już jeżeli chodzi o pomoc w dziedzinie militarnej, to z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można powiedzieć, że Unia w imię partnerskich stosunków z Rosją, nie przyłoży do tego ręki i amerykanie będą musieli cały ten ciężar wziąć na siebie.Zbuntowane regiony wydają się być bezpowrotnie dla Gruzji stracone, ponieważ Rosja wie, że za ewentualną z ich punktu widzenia niekonsekwencję w tej sprawie przyszłoby im w przyszłości słono zapłacić i na to nie pójdą, klimat w tym kraju panuje zgoła odmienny. Jeżeli nawet przy założeniu wariantu optymistycznego, zdecydowaliby się na poddanie zbuntowanych regionów które oni uznali jako niepodległe państwa, jakiejś międzynarodowej kontroli, to realne wpływy na te obszary i tak pozostaną w rękach Rosjan. Szczytem bezczelności ze strony Sarkozego, jest wykorzystywanie zaistniałej sytuacji, do wywierania nacisków (szczególnie na Irlandię, ale nie tylko) na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego, tak jak gdyby ten fakt mógł cokolwiek w realny sposób zmienić w tej konkretnej i innych tego typu sytuacjach na korzyść. Stanowisko w stosunku do Rosji i pozycja z jakiej wobec niej będzie Unia występować, zostały jak się wydaje w sposób czytelny zdefiniowane. Po prostu ten "klub bilardowy" zebrał się bo musiał i na dłuższą metę nic z tego nie wynika, poza jak pisałem przed momentem, znalezieniem kolejnego pretekstu do wywierania bezprawnych już w tej chwili nacisków na ratyfikację odrzuconego traktatu.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum