Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nord Stream

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartłomiej Marjanowski
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 368

PostWysłany: Sro Lip 09, 2008 10:49 pm    Temat postu: Nord Stream Odpowiedz z cytatem

Przypomina mi się stary dowcip:
"Tu rozgłośnia polska Radia Wolna Europa. A teraz podajemy prawdziwe wyniki losowania Totolotka"
Nord Stream - zupełnie inna rezolucja EuroParlamentu
Autor: Andrzej Szczęśniak data 9 lipca, 2008 - 07:32.

Czytając o jednoznacznym stanowisku Parlamentu Europejskiego w sprawie Gazociągu Północnego1, dowiadując się z Rzeczpospolitej, że jest to sukces Polski 2 - aż się zadziwiłem, jak to się stało, że cały parlament poparł polską inicjatywę, tak odmienną od stanowiska innych państw europejskich.

Wystarczyło zajrzeć do źródłowych dokumentów, by stwierdzić: to całkiem inna rezolucja!. W załącznikach są zarówno tekst rezolucji przyjętej wczoraj, jak i projekt posła Libickiego i Komisji Petycji PE, a ja pozwolę sobie przytoczyć najważniejsze zmiany, które powodują, że wymowa tej rezolucji jest całkowicie odmienna od polskich zamiarów.

Z rezolucji usunięto fragment, wzywający "Radę i Komisję do wykorzystania wszelkich przysługujących im środków prawnych, w celu uniemożliwienia budowy gazociągu północnego na skalę zaproponowaną przez inwestora" (p. 20 projektu). To jest najważniejsza porażka inicjatorów tej petycji.

Pojawiły się za to deklaracje, które były w sprzeczności z intencjami piszących projekt petycji, jednak oddające dominujące poglądy europejskie:

Parlament "jest zdania, że Nord Stream jest projektem infrastrukturalnym o szerokim politycznym i strategicznym wymiarze zarówno dla UE" (p. 1)
"decyzja 1364/2006/WE (zawierająca wytyczne TEN-E) uznaje za projekt mający znaczenie dla Europy, który pomoże w zaspokojeniu przyszłych potrzeb energetycznych UE" (p. 1)
"biorąc pod uwagę rosnące uzależnienie UE od ograniczonej liczby źródeł energii, dostawców i szlaków transportowych, istotne jest wspieranie inicjatyw zmierzających do większej dywersyfikacji, zarówno geograficznej, jak i poprzez rozwój trwałych alternatyw" (p. 1), czyli wskazanie, że nie tylko różnorodność dostawców się liczy, ale także dywersyfikacja tras przesyłu ("trwałych alternatyw").
Parlament także "przypomina, że Nord Stream jest zaledwie jednym z wielu projektów w dziedzinie infrastruktury gazociągowej" i że "Nord Stream umożliwi zastąpienie bardziej szkodliwych dla środowiska paliw kopalnych" (p. 2)
Krajom pełnym obaw o swoje bezpieczeństwo energetyczne, Parlament mówi, że: "rozumie obawy wyrażone przez państwa członkowskie w związku z budową i konserwacją rurociągu; podkreśla, że możliwości małych państw przybrzeżnych odgrywania roli dostawców zapewniających bezpieczeństwo w regionie Morza Bałtyckiego nie można rozpatrywać w oderwaniu od zdolności UE do działania jako jedna całość i przemawiania jednym głosem w kwestiach związanych z energią". Deklaracja dość niejasna, ale pokazująca, gdzie jest miejsce małych państw i jak mogą zapewnić sobie tak bardzo pożądane bezpieczeństwo energetyczne - "przemawiając jednym głosem".

Dodatkowo, dla obawiających się o swoje bezpieczeństwo, parlament "uważa, że trzeci pakiet energetyczny zmniejszy zależność energetyczną wszystkich państw członkowskich, gdyż na w pełni zliberalizowanym i zintegrowanym rynku energii żadne państwo nie może zostać odłączone od dostawcy z państwa trzeciego." I słusznie. jednak proszę sobie wyobrazić, co to oznacza dla w pełni zmonopolizowanego polskiego rynku gazu.

Projekt raportu "sugerował" także, że znacznie lepszy jest rurociąg Amber: "istnieje możliwość poprowadzenia takich tras od granicy rosyjskiej drogą lądową wyłącznie przez kraje Unii Europejskiej". (p. 12). Jego odpowiednik - p. 26 - w rezolucji nie zawiera już takich "sugestii".

Parlament wyprostował także pewne drobiazgi:

punkt 14. projektu rezolucji mówił, że "popiera decyzję rządu Królestwa Szwecji z dnia 12 lutego 2008 r. w sprawie odmowy rozpatrzenia wniosku". Rezolucja informuje jedynie, że odnotowuje "decyzję rządu Królestwa Szwecji z dnia 12 lutego 2008 r. wymagająca przedstawienia dalszej dokumentacji przez spółkę Nord Stream AG"
nie popiera już także (p. 15 projektu) "stanowiska Sejmu Republiki Litwy z dnia 27 marca 2007 r., w którym wskazuje się na konieczność wstrzymania realizacji", a jedynie "odnotowuje"
Nie dziw więc, że po zakończeniu tej "zwycięskiej dla Polski batalii", spółka Nord Stream AG mogła zadeklarować:

cytuję: European Parliament Acknowledges Importance of Nord Stream Gas Pipeline
Nord Stream welcomes the adoption today of a report on the impact of the planned pipeline by the European Parliament. This report clearly demonstrates an improved understanding by MEPs of the importance of the pipeline project for long-term security of energy supply in Europe. It also acknowledges the comprehensive Environmental Impact Assessment (EIA) currently being carried out for the project.
The original report was initiated by the European Parliament Petitions Committee and drafted by Polish UEN MEP Marcin Libicki – who is also Chairman of the Petitions Committee – and contained several factual inaccuracies. However, a significant number of amendments to correct the original text have been approved by MEPs. The report is now significantly more measured and Nord Stream believes that the EIA being carried out will satisfy MEPs’ requests for further information about the pipeline.


Jednym słowem: Parlament uznał wagę rurociągu Nord Stream. Przedstawił wyważony raport i oprawił pewien "brak precyzyji" ("inaccuracies") posła Libickiego.

Wydaje się więc z tego porównania, że "śmiałej" inicjatywie Polski po prostu wybito zęby w Europejskim Parlamencie. I zamiast świętować zwycięstwo i gratulować inicjatorom (prezes Jarosław Kaczyński (PiS) zwołał specjalną konferencję prasową...) warto się zastanowić, dlaczego ta inicjatywa poniosła klęskę. I zmienić swoją politykę. Bo nie przynosi efektów.

Ot, choćby zastanowić się, czy nie przestać wzywać do "wspólnej polityki energetycznej Unii", bo widać już jasno, ze jeżeli jest to kij, którym chcieliśmy uderzyć Rosję, to się grubo pomyliliśmy. Może lepiej po prostu - wzorem innych państw europejskich - prowadzić własną, opartą na polskim interesie gospodarczym politykę energetyczną?

= = =

P.S. 1 Pisałem już o mojej ocenie polskiego stanowiska wobec rurociągu Nord Stream, zachęcam do przeczytania, szczególnie że i dyskusja ciekawa.

P.S. 2 Przy okazji: chcąc przytoczyć tekst oświadczenia spółki Nord Stream AG po polsku, zajrzałem na ich stronę. Jest tam kilka języków: angielski, niemiecki, rosyjski, szwedzki, fiński, duński. Wydaje mi się, że wcześniej był tam dział polski... Ale nawet gdybym się mylił, to jest to znaczące, nieprawdaż? Pokazuje, jak ważnym "partnerem" staliśmy się dla tej inwestycji. Myslę, że to niewątpliwa zasługa naszych polityków.

Źródło: http://szczesniak.pl/node/881

_________________
Bartek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Fizyk
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 02 Paź 2007
Posty: 59

PostWysłany: Czw Lip 17, 2008 11:17 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.pardon.pl/artykul/5587/kwasniewski_na_gazie_zdradzil_polske

Kwaśniewski na gazie zdradził Polskę?
rurociąg północny | Kwaśniewski | Rosja | gaz



Nieoczekiwane poparcie, jakiego były prezydent udzielił projektowi gazociągu Nord Stream, wywołało polityczną burzę. Powróciły niewygodne pytania - które rodzinie Kwaśniewskich towarzyszą od lat.
Wczoraj na niemieckim portalu informacyjnym DerWesten ukazał się wywiad z Aleksandrem Kwaśniewskim. Były prezydent ocenia w nim Gazociąg Północny jako projekt... korzystny dla Polski.

W środowisku polityków słowa Kwaśniewskiego, zacytowane jeszcze przed publikacją wywiadu przez agencję dpa, wywołały powszechne oburzenie. Dlatego też były prezydent niemal od razu zaczął się tłumaczyć. Na przykład w "Rzeczpospolitej".

Nie ma co zamykać oczu na fakty. Jeżeli nie uda się zablokować gazociągu ze względu na zagrożenie dla środowiska, Polska powinna się włączyć w projekt. Rurociąg może być częścią wspólnej europejskiej polityki energetycznej i w ten sposób możemy na tym projekcie skorzystać.

Sęk w tym, że Kwaśniewski w wywiadzie dla DerWesten bynajmniej nie podkreśla, jak tłumaczył "Rzeczpospolitej", że powinniśmy najpierw z całych sił blokować, a potem, ewentualnie, się przyłączyć. Dla Kwaśniewskiego Nord Stream to fakt dokonany - usiłuje on polepszyć wokół niego atmosferę, postulując "odpolitycznienie" projektu oraz podłączenie do niego Polski - przez odgałęzienie w okolicach Szczecina.

Tyle że takie odgałęzienie to nie igraszka. Nie bardzo wiadomo, kto miałby za nie zapłacić. I na jakich zasadach Polska musiałaby partycypować w astronomicznych kosztach rurociągu.

Na początku projektu, powiedzmy to sobie, były dyplomatyczne błędy, za mało dialogu, za mało informacji i przejrzystości - co dla państw bałtyckich, jak również Polski i Skandynawii, wciąż stanowi problem. Ale tego już nie zmienimy.

Kwaśniewski zbywa więc nieporozumienia jako raczej zastałości techniczne, niż generalną złą wolę. Choć sami Rosjanie nawet nie próbują ukrywać, że Nord Stream wymierzony jest w obecne państwa tranzytowe - czyli krnąbrne byłe kraje satelickie. Kwaśniewski proponuje zapomnieć o nieporozumieniach i otworzyć nowy, "odpolityczniony" rozdział. Nieco naiwnie - energetyka to dziś sprawa skrajnie polityczna. I gołym okiem widać, że Rosja używa jej do budowy pozycji neoimperialnej.

Trudno się dziwić, że wielkoduszność Kwaśniewskiego wydała się polskim politykom podejrzana. Zdaniem Konrada Szymańskiego (PiS) tego rodzaju głos jest na rękę Rosji. Kwaśniewski wyłamał się ze wspólnego frontu wyraźnego sprzeciwu - choć jeszcze niedawno, jak przypomina Bogusław Sonik (PO), sam nazywał Nord Stream zagrożeniem dla polskiego interesu narodowego.

Obecną woltę Aleksandra Kwaśniewskiego rzeczywiście trudno pojąć. Przyznaje, że dla wielu rosyjskich dygnitarzy rurociąg jest orężem politycznym - ale liczy na jakieś mgliste "odpolitycznienie". Używa wielu okrągłych słów o bezpieczeństwie energetycznym, ale popiera coś, co zdaniem lwiej części ekspertów jest wymierzone w Polskę i bardzo dla niej niebezpieczne.

Powtarza tradycyjne obiekcje, jak przebieg rury przez obszary dna Bałtyku pełne zatopionej po wojnie amunicji chemicznej, ale konkluzja z wywiadu jest dość jednoznaczna - Nord Stream raczej nie unikniemy, więc znajdźmy w nim plusy. Z całym szacunkiem, ale wbrew opinii Tadeusza Iwińskiego to nie jest Realpolitik.

Powinniśmy zacząć negocjacje na temat wzięcia udziału w projekcie. Najgorszy scenariusz byłby bowiem taki, że ten gazociąg i tak powstanie, a Polska nic nie będzie z tego miała. Pociąg odjedzie, a my zostaniemy na peronie.

Projekt Nord Stream przeżywa poważne trudności - wciąż jest przekładany. Polskie protesty bardzo serio wspiera Szwecja - mamy więc całkiem realną szansę zablokowania rury. Koncepcje Kwaśniewskiego, choć na pozór zdroworozsądkowe, są chyba jednak nieco zbyt subtelne.

Polska jest w trudnej sytuacji - dlatego rzeczywiście politycy mają pewne prawo oburzać się na "partyzantkę" Kwaśniewskiego. O naszej walce pod siatką z bałtycką rurą pisaliśmy wielokrotnie. Wydawało się, że wobec klęski prób nakłonienia Rosji do jej alternatywnego przebiegu przyjęliśmy strategię blokowania projektu - a w razie niepowodzenia wykonania łącznika do systemu niemieckiego. Kwaśniewski, nagle, zaczął propagować całkiem inny pomysł.

Oczywiście Aleksander Kwaśniewski jest obecnie osobą prywatną i ma prawo do własnego zdania. Jednak jest ono trochę naiwne, raczej sprzeczne z oficjalną linią polskiej polityki - i w nader gęstej atmosferze, jaka wokół byłego prezydenta panuje już tradycyjnie, rzeczywiście może budzić pewne wątpliwości co do jego rzeczywistych intencji. Tym bardziej, że w naiwność tak wytrawnego gracza jak Aleksander Kwaśniewski uwierzyć dość trudno.

Usprawiedliwianie się, że dziennikarze coś przekręcili, Aleksander Kwaśniewski powinien zostawić raczej braciom Kaczyńskim. Jego własne, wiernie zacytowane słowa budzą bowiem dostatecznie dużo wątpliwości odnośnie tego, po czyjej stronie Kwaśniewski tak naprawdę gra.

Magda Hartman
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Czw Lip 17, 2008 8:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fizyk napisał:
Kwaśniewski na gazie zdradził Polskę?


Czyżby nad wypowiedzią Kwaśniewskiego unosił się duch moskiewskich archiwów?.



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum