Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Włoski dziennik o lustracji w Polsce

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sty 09, 2007 2:48 pm    Temat postu: Włoski dziennik o lustracji w Polsce Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/iar/news.aspx?iID=2686522


Włoski dziennik o lustracji w Polsce
09.01.2007 13:53


Narzedzia

wydrukuj


RSS


Poprzednie

Rada Miasta Dęblin apeluje do najwyższych władz w sprawie Szkoły Orląt
09.01.2007 13:47

Czy będzie "śledztwo" w sprawie materiałów dotyczących abpa Wielgusa ?
09.01.2007 13:43

Doktor Marek Lasota z IPN-u o esbeckim planie "Prymas"
09.01.2007 13:39

Komisja Europejska wzywa Rosję i Białoruś do rozwiązania sporu
09.01.2007 13:23

Rosyjsko-białoruskie spotkanie, które ma przygotować negocjacje
09.01.2007 13:11

W Moskwie rozpoczęły się rosyjsko-białoruskie rozmowy na temat ropy
09.01.2007 11:56

Kanclerz Angela Merkel zaniepokojona brakiem ropy
09.01.2007 11:55

Zatrzymano drugiego "nożownika" z Gubałówki
09.01.2007 10:48

Rosyjsko-białoruskie rozmowy na temat ropy - ciągle nie wiadomo kiedy
09.01.2007 10:47










Włoski dziennik "Avvenire" zastanawia się, dlaczego lustracja w Polsce ogranicza się do dawnych działaczy "Solidarności" i przedstawicieli Kościoła, a oszczędza byłych członków aparatu.
Komentując sprawę arcybiskupa Stanisława Wielgusa gazeta zgadza się z opinią, że Kościół w naszym kraju jest celem ataków tych, którzy chcą pomniejszyć jego autorytet.
W chwili, gdy eksponowani członkowie Episkopatu są poniżani, "tysiące kolaborantów najspokojniej w świecie pracuje w państwowej administracji, w prasie i w przemyśle"- stwierdza "Avvenire" w artykule wstępnym poświęconym analizie sytuacji w Polsce po skandalu z metropolita warszawskim. Dziennik biskupów włoskich pyta, komu zależy na tym "polowaniu na czarownice", które - jak zauważył w niedzielę rzecznik Watykanu - jest owocem zastanawiającego sojuszu dawnych prześladowców Kościoła i jego obecnych wrogów. "Co powiedzą wierni słuchacza Radia Maryja, które przedstawiało Lecha Walęsę jako komunistycznego szpiega, w momencie, gdy jeden z jej wielkich opiekunów, jakim jest arcybiskup Wielgus, sam znalazł się na ławie oskarżonych"- dodaje.
"Avvenire" wyraża przekonanie, że w ocenie przeszłości należy wykazać wielką pokorę, aby "nie spalić chwalebnej przeszłości w słomianym ogniu podłości i resentymentów", jakie panują w tej chwili w Polsce.


Robert Majka z Przemyśla, tel.506084013 mail: robm13@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Sty 09, 2007 2:54 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.polskieradio.pl/jedynka/news.aspx?iID=7335

I co dalej z lustracją w Kościele?
Wacław Oszajca, o. Tadeusz Bartoś
08.01.2007 12:20


Rozmawiał: Krzysztof Grzesiowski
Posłuchaj (mp3; 4,55 MB)



Krzysztof Grzesiowski: Teraz w magazynie wracamy do wczorajszych wydarzeń, do tego, co wydarzyło się w Archikatedrze świętego Jana. W studiu magazynu goście ojciec Wacław Oszajca, witam ojca Wacława.

o. Wacław Oszajca: - Dzień dobry.

K.G.: I ojciec Tadeusz Bartoś.

o. Tadeusz Bartoś: - Dzień dobry.

K.G.: Proszę ojców czy wczoraj mieliśmy do czynienia tylko z pewnym faktem, kiedy to arcybiskup Stanisław Wielgus poinformował, że rezygnuje z funkcji metropolity warszawskiego, czy mieliśmy do czynienia ze zdarzeniem, które będzie miało wpływ na Kościół w Polsce? Ojciec Wacław.

o. W.O.: Mieliśmy do czynienia z czymś jeszcze innym, mianowicie to jest skutek pewnych kilkunastoletnich działań. Przecież tych ludzi przywiezionych do Katedry św. Jana, z całej Polski, przygotowywano na zupełnie, co innego. Tu miał być ingres, tu miało być zwycięstwo nad liberałami, nad masonami, nad Żydami, nad wrogami Kościoła, przeciwnikami Kościoła. Tak, przez kilkanaście lat tego typu duchowość przecież krzewi wśród jakiejś części Kościoła ksiądz Rydzyk i jego radio, jego media. A zatem zbieraliśmy wczoraj gorzki owoc tych działań. Nie mniej z drugiej strony patrząc, widzę w tym pewien pozytyw, pewną dobrą stronę, bo jednak odezwał się Kościół. I to pierwszy raz nie przeciwko władzy komunistycznej, jak dotychczas było, czy przeciwko komukolwiek innemu, ale przeciwko decyzji nie tylko biskupów, ale również papieża. I w swoim ostatecznym rozrachunku myślę, że to jest dobry objaw. Bo oprócz tego głosu, odezwała się druga część Kościoła dotychczas milcząca, czyli ten Kościół najprawdziwszy. O tym ma więcej do powiedzenia ojciec tutaj, ponieważ napisał doskonały artykuł na ten temat. Natomiast to jest drugi zysk wczorajszego dnia. Więc myślę, że warto było przez to wszystko przejść, żeby zobaczyć, że Kościół żyje.

K.G.: Ojcze Tadeuszu.

o. T.B.: Wydaje mi się, że w Kościele polskim brakuje refleksji teologicznej. Mamy różnego rodzaju strategie duszpasterskie, łącznie ze strategią duszpasterską księdza Rydzyka, która jest no raczej pseudo duszpasterstwem i wychowywaniem ludzi do tego cośmy zobaczyli wczoraj. Natomiast ta refleksja teologiczna, ona powinna, i nie wiem czy te wydarzenia nas obudzą do tej refleksji, powinna doprowadzić nas do pytań podstawowych i fundamentalnych. Kościół dotychczas ma wypracowaną w okresie nowożytności, nawet nie w średniowieczu, w nowożytności strukturę monarchiczną, wszystko idzie od góry, władza jest całkowicie scentralizowana. Czyli w diecezji właściwie o wszystkim decyduje biskup, co w ogóle przekracza jego możliwości, a w Kościele całym papież. Nie ma podziału władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej. Braku niezależnej władzy sądowniczej należy przypisać te wszystkie problemy. Przecież biskupi czy księża sami się nie osądzą, to sami się wsadzą, zwolnią ze swoich stanowisk. To jest niemożliwe do wykonania.

o. W.O.: Gdyby byli aniołami to pewnie tak.

o. T.B.: Aniołami tak, ale przecież wiemy o tym się mówiło dużo, że przecież ludzie troszkę zreinterpretują swoje zaangażowanie. Ksiądz Wielgus był przekonany, że to były takie, jakieś niewinne rzeczy i nawet psychologicznie można by mu ufać. Dlatego do tego potrzeba niezależnych instytucji. Nie może być jedna, cała władza ustawodawcza, decyzyjna, czy taka organizująca diecezje co kto, kiedy, gdzie ma robić i sądownicza to znaczy taka, która nadaje pokuty, zakazuje itd. nie może być skupiona w jednej ręce. To opisano od czasów Monteskiusza, na tym polega demokracja, że no ta cała władza ona korumpuje, deprawuje totalnie. Kościół nie jest anielski, jest ludzki i boski, jak mówimy w teologii. Ten wymiar ludzki wymaga zdrowego, sensownego, ludzkiego zorganizowania.

K.G.: Proszę ojców mieliśmy do czynienia z przypadkiem o. Hejmy, mieliśmy potem do czynienia z głośnym przypadkiem księdza Michała Czajkowskiego, teraz mamy do czynienia z najgłośniejszym bodaj przypadkiem arcybiskupa Stanisława Wielgusa, no ale to przecież nie koniec. Tak chyba na dobrą sprawę dopiero początek. Oto dzisiejszy „Newsweek”: - W kartotekach SB jako tajni współpracownicy bezpieki figurują kapłani, którzy niemal od czterdziestu lat, od czasu wspólnej nauki w seminarium, krakowski metropolita, dzisiejszy krakowski metropolita Stanisław Dziwisz uznaje za najbliższych przyjaciół. Są nazwiska pierwszy infułat Janusz Bielański, proboszcz Katedry Wawelskiej, dzisiaj podał się do dymisji. Dowiadujemy się, że b. zastępca sekretarza Episkopatu Polski, nieżyjący już ksiądz biskup Jerzy Dąbrowski był agentem bezpieki. Moje pytanie brzmi, co wczorajsze wydarzenie i te informacje, które przekazujemy zmienią w stosunku Kościoła do lustracji?

o. W.O.: Co zmienią trudno powiedzieć, można mówić chyba co powinno się zmienić w naszym podejściu do owej lustracji. To słowo jest straszliwie wieloznaczne, więc może żeby było troszkę jaśniej

K.G.: Może do rozliczenia z przeszłością, może tak.

o. W.O.: Tak, żeby zobaczyć przeszłość, to, co było w historii. I tutaj trzeba znowu zaangażować porządnych historyków, porządnych badaczy, żeby tę najnowszą historię Kościoła opracowali. Przy nominacjach tego typu, jak księdza biskupa Wielgusa, no na miły Bóg, najprostsza droga to trzeba było zajrzeć do IPN-u i poprosić o opinię, o jego dokumenty – to z tej strony. Z innej strony, no to znowu nie powinniśmy zapominać, że grzech, że nadużycie zaufania, bo na tym Kościół stoi, na zaufaniu, nadużycie zaufania nie jest niczym nadzwyczajnym w Kościele. To jest na porządku dziennym, no i rzecz teraz w tym, żeby wytworzyć wewnątrz Kościoła pewne mechanizmy, które w porę będą reagować na te nadużycia. Wydaje mi się, że do tej pory ze wszystkim spóźnialiśmy się. Byliśmy o parę kroków do tyłu, no i później zbieramy dzisiaj takie owoce, jakie zbieramy.

K.G.: A czy to nie jest przypadkiem taki zwykły, ludzki strach przed tym, co może być na poszczególnych kapłanów w dokumentacji, będącej w tej chwili w Instytucie Pamięci Narodowej?

o. T.B.: Ten strach jest silny, ponieważ dużo księży no nie ma pojęcia, oni różne rzeczy robili, różne rzeczy załatwiali, nawet nie wiedzą co tam jest w tych teczkach, więc są przerażeni, nawet nie chcą o tym myśleć, zaglądać do tego. W związku z tym, ponieważ w Kościele dziś nie ma niezależnej instytucji sądowniczej, jakiś kryteriów, jakiegoś prawa sądowego, które by te sprawy rozwiązało, dziś przy takiej strukturze, jaką mamy, jedynym rozwiązaniem jest, Kościół się w Polsce sam nie zlustruje. Kościół będzie szedł raczej w kierunku stanowiska Radia Maryji, lekceważenia, mówienia o ataku mediów na Kościół, zlekceważenia, bagatelizowania także przypadku księdza Wielgusa.

K.G.: Ale Podobno do Kościelnej Komisji Historycznej napływa coraz więcej próśb ze strony osób związanych z Kościołem, o to by dowiedzieć się czy na ich temat coś jest w IPN-ie.

o. T.B.: No, więc właśnie, Kościelna Komisja Historyczna będzie w tragicznej sytuacji, ponieważ ona jest mianowana przez biskupów i w momencie, kiedy ona będzie musiała odkrywać karty kolejnych biskupów, to, to jest sytuacja no jakby powiedzieć z punktu widzenia zwyczajnie organizacyjnego, no przerażająca. Podwładni temu komuś, no ja zlecam komuś pracę do wykonania i ta praca polega na tym, żeby on mnie zdemaskował. To jest bardzo dziwne. Więc faktycznie na zdrowy rozsądek to zostanie przerwane, albo będzie hamowane. Więc jedyna właściwie w takiej strukturze, jedyna możliwość jest taka, że utworzy papież komisję jakąś specjalną, która będzie miała na celu w Polsce zrobienie czegoś takiego, żeby pod dwóch, trzech latach, czterech czy pięciu czy iluś mógł nuncjusz powiedzieć, że my dziś, w Polsce mamy taką sytuację, że na stanowiskach kościelnych, biskupich, praca w kurii, proboszczowskich, czyli na poważnych stanowiskach gdzie jest odpowiedzialność, nie ma ludzi, którzy by mieli niechlubną przeszłość zapisaną w aktach służby bezpieczeństwa. To by trzeba było zrobić. Tego nie zrobią ludzie sami w Kościele w Polsce, ponieważ mamy taką strukturę, że tak powiem silnie scentralizowaną. Może to robić jedynie ktoś z góry.

K.G.: Czyli uważa ojciec, że tylko polecenie z góry może coś w tej sprawie zmienić.

o. T.B.: Nie komisja z góry, komisja papieska. Ponieważ nikt się sam nie zlustruje

K.G.: Ojcze Wacławie jeszcze słowo na ten temat.

o. W.O.: Ja nawet, wie ojciec, nawet w tę możliwość nie bardzo wierzę.

o. T.B.: Ja też nie wierzę, ale to jest jedyna.

o. W.O.: Natomiast myślę, że tutaj by trzeba było bardziej zauważyć Instytut Pamięci Narodowej. I oddać instytucji, która jest od nas absolutnie niezależna, ani do Watykanu, ani od biskupów, ani od nas prezbiterów, żeby ci, którzy są fachowcami nad tą sprawą się zastanawiali, badali. Drugi etap, jeśli ktoś się czuje pokrzywdzony, żeby miał możliwość odwołania się do sądu. Ponieważ mimo wszystko, państwo w jakiś sposób tych ludzi którzy byli kolaborantami, utrzymywało ich w jakiś sposób to wszystko wtłoczyło państwo, niechże państwo teraz udowodni tym ludziom, jeśli oni się nie poczuwają do winy, że są winni. Wtedy ustrzeglibyśmy się również, ustrzeglibyśmy media, dziennikarzy, ustrzeglibyśmy IPN, od roli, którą nie możemy spełnić, bo prasa nie jest od sądzenia, tak samo IPN.

K.G.: Właśnie, do tego chciałem nawiązać i powrócić do pytania o to, jakie jest zrozumienie dla wydarzenia wczorajszego, a właściwie wydarzenia które trwało przez kilka ostatnich dni, bo wśród hierarchów Kościoła bo czytam dziś w „Naszym Dzienniku” wypowiedź ordynariusza drohiczyńskiego księdza biskupa Antoniego Dydycza: „- Niestety po czasach totalitaryzmów, niezależnie od koloru doszliśmy nie do demokracji, ale trzeba to jasno powiedzieć, stopniowo dochodzimy do terroryzmu i to nie tylko tego zbrojnego, ale medialnego. To, co zrobiły niektóre środki komunikacji społecznej w naszej ojczyźnie, przechodzi wszelkie wyobrażenia. Za wszelką cenę domagano się linczu, nie zadając sobie trudu aby uczciwie przedstawić sytuację”

o. T.B.: No to oznacza zupełne niezrozumienie roli mediów. Przecież media pracują według pewnych standardów, które są wszędzie na świecie. W Polsce media są wolne, zróżnicowane i prywatne w dużej mierze. I po prostu tak jak piekarz piecze z rana chleb, tak dziennikarz sprawdza co nowego i informuje ludzi. A to że problem księdza Wielgusa, problem istnienia jego teczki, że te wiadomości docierają do dziennikarzy, dziennikarze mają obowiązek moralny informować społeczeństwo o sprawach przynajmniej publicznych, o rzeczach publicznych. To jest ich misja, to jest ich rola, a sprawa nominacji biskupa w Polsce, w Warszawie jest sprawą publiczną. Więc to zupełne niezrozumienie roli mediów, to jest sugestia że media mają manipulować jak w czasach komunistycznych, że media mają kreować rzeczywistość zamiast ją przedstawiać.

o. W.O.: Poza tym gdyby biskup Dydycz sięgnął do podstawowych dokumentów kościelnych, mianowicie, przynajmniej do dwóch instrukcji jak nie trzech, Papieskie rady ds. środków społecznego komunikowania, to by właśnie usłyszał o tym, o czym przed chwilą ojciec Tadeusz mówił. Mianowicie, że dziennikarz ma obowiązek, jak dotarł do prawdy, tą prawdą się podzielić. Oczywiście, że on musi się liczyć dziennikarz z dobrem odbiorcy, z dobrem tego człowieka, o którym pisze. Mało tego, chrześcijanin ma obowiązek być poinformowanym i to dobrze poinformowanym. Jeśli nie jest dobrze poinformowany, to żyje nieprawdziwym życiem, złudnym życiem. A więc praca mediów wchodzi bardzo ściśle w zakres tego, co my nazywamy duchowością chrześcijańską. Nie można być chrześcijaninem, nie znając świata, w którym się żyje. Stąd, jeśli jakaś pretensja do mediów, to na pewno nie o to, że się media tym zajęły. Przeciwnie, można mieć pretensję właśnie do biskupów i właśnie do prezbiterów, że nie wypełnili obowiązków które na nich ciążą i musiały to zrobić media. Bo czasem tak jest, że media muszą pełnić rolę zastępczą. Ale ona wcale nie jest rolą zastępczą, wypełniają swój obowiązek, społeczny też.

K.G.: Dziękuję bardzo za rozmowę, ojciec Wacław Oszajca, ojciec Tadeusz Bartoś - goście Magazynu z Kraju i ze świata.

Może na koniec akurat Polska Agencja Prasowa nadesłała depeszę metropolita lubelski, arcybiskup Józef Życiński uważa, że lustracja w Kościele przebiegać będzie teraz bardziej dynamicznie. Podkreślił, że musi być ona przeprowadzona odpowiedzialnie, łączyć sprawiedliwość z przebaczeniem, a poszukiwanie prawda z szacunkiem dla człowieka.

I.P.


Robert Majka z Przemyśla, tel.506084013 mail: robm13@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum